• Nie Znaleziono Wyników

W szabat przynosiłem Żydom wodę - Zdzisław Łodziana - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "W szabat przynosiłem Żydom wodę - Zdzisław Łodziana - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ZDZISŁAW ŁODZIANA

ur. 1929; Puławy

Miejsce i czas wydarzeń Puławy, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe dzieciństwo, życie codzienne, Żydzi, szabat

„W szabat przynosiłem Żydom wodę”

Wiem, że Żydzi się zamykali i ja już nie pamiętam, chyba prosili mnie żebym ja wody przyniósł, czy coś, no bo oni się krępowali jakimiś czynnościami, że to było zabronione przez ich religię, że nie wolno niczego tknąć, tak. Ale to nic publicznie…

pamiętam że sklepy były zamykane to szabas. Szabas to było ich święto, to chyba było w piątek wieczór, tak się nazywało. Ja miałem wtedy dziesięć lat, tak że nie za bardzo pamiętam.

No to ci Żydzi, co w tych ruderach mieszkali, ja szedłem ulicą to mnie zawołali i dał mi pięć groszy na loda, żebym mu przyniósł wody. To poszedłem, były takie hydranty na ulicach, teraz to już ich nie widzę, i się naciskało, wodę wziąłem trochę więcej jak połowę wiaderka, bo nie miałem siły unieść, bo miałem dziesięć lat i zanosiłem, dawali mi pięć groszy, wpuszczali mnie do środka, postawiłem tam na jakiś stołek czy gdzieś, bo oni się nie chcieli dotknąć i dawali mi parę groszy za to. Chętnie to czyniłem.

Data i miejsce nagrania 2003-10-15

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Agata Kołtunik

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

No i wreszcie jeden z tych policjantów upił się, go przezywali Bimber, nie wiem nazwiska jego, niektóre to nazwiska to pamiętam, ale jego nie, ale przezywali go Bimber

Byli Żydzi, na razie cieszyli się swobodą, to znaczy mogli opuszczać Janowiec, udawać się na wieś, zakupów dokonywać, a później to pamiętam to było 28 listopada 1941 roku

Jak się spotkam z moimi znajomymi klientami czy nawet nie-klientami, to zawsze jest o czym mówić i zawsze dobre wspomnienia są.. Słyszałem od jednej pani - klientki, że Zamojska

Wyzwolenie, to pamiętam bardzo dobrze i potem te pierwsze lata, pierwsze miesiące, może.. Dzień wyzwolenia też bardzo

To tak ta beczka stała pod dachem, bo to już było lato przecież, żeby to po kapuście namoczyć, bo to czuć te kapustę kiszone, i jak ona się odważyła.. Ale

To w paru domach, zrobiliśmy w paru domach, jeden był z naszych, że się zebrali ludzie, modliliśmy się, nie poszli do domu wieczorem, spali u nas, przyszli na Jom

Słowa kluczowe Lublin, Zemborzyce, PRL, rzeka Bystrzyca, dzieciństwo, zabawy dziecięce, życie na wsi, projekt Lublin.. W kręgu żywiołów

Bo to była cebrowina wysoka, dziecko małe trzeba było czymś nastraszyć, nie zaglądaj, bo tam topielec cie złapie. Data i miejsce nagrania