• Nie Znaleziono Wyników

Bieżeństwo 1914-1918 - Kaziemirz Arasimowicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Bieżeństwo 1914-1918 - Kaziemirz Arasimowicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

KAZIMIERZ ARASIMOWICZ

ur. 1911; Andrzejewo

Miejsce i czas wydarzeń Rosja, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Rosja, dwudziestolecie międzywojenne, emigracja, bieżeństwo, rodzina, ojciec

Bieżeństwo 1914-1918

Miałem 7 lat kiedy myśmy byli w Rosji od [19]14-[19]18 roku. Była instytucja taka, sami nazywali siebie wtedy bieżeńcami, tacy uciekinierzy. [Pamiętam] jak idę z wujkiem po Moskwie, mój wuj miał tam sklep kolonialny. Myśmy mieszkali w takiej dużej wsi, tam były chyba sklepy, jeden czy dwa. Mój ojciec został tam komendantem policji, widzę, że chodzi w tym płaszczu jakimś takim, tu szablę ma u boku i pilnuje porządku. Tam się nic nie działo, wszystko było w porządku. Ja mówiłem po rosyjsku, jak po polsku. [W końcu] ojciec kupił parę koni i wóz, załadowaliśmy nasz skromny dobytek na ten wóz, ja usiadłem na wierzchu, na gratach i wio do Polski. Jechaliśmy sobie spokojnie, pamiętam jak było ślicznie, jaka była wiosna [19]18 roku, cieplutko, a nawet upalnie. Raz gzy pokąsały tak konie, że te konie nam się zbiegały. Zleciał samowar pod koła. [Jak] żeśmy przyjechali, staliśmy miesiąc na kwarantannie, Niemcy nas nie wpuścili, siedzieliśmy w Orszy, na granicy.

Data i miejsce nagrania 2005-02-24, Puławy

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Te kartofle, to przekleństwo nas, uczniów tej szkoły rolniczej w Sobieszynie, bo jak przyszedł wrzesień to już nic tylko codziennie po lekcjach bierze się kosz i motykę, i

Tam koledzy z 7, 8 klasy palili papierosy, a myśmy gówniarze z klasy 2, 3 krzyczeli: „Wychodek się pali!” To było dobre gimnazjum, nauczyciele byli wykwalifikowani,

Słowa kluczowe Rogoźno, dwudziestolecie międzywojenne, Jabłonna, hufiec junacki, praca w hufcu junackim, komendatura, warunki życia.. Praca w

Zamiast zapisać się na przykład na prawo, gdzie się nie chodzi na wykłady, czasem się tam człowiek pokaże, żeby w indeksie profesor wpisał swoje nazwisko.. Uczyłem się tylko rok

Kazali temu Żydowi wleźć na ten śmietnik, otwierać klapę, wskakiwać na dół, do tego śmietnika i zamykali pod nim klapę, jeszcze po tej klapie pałą walnął zawsze ten Niemiec

To była niedziela chyba, był nalot na Warszawę, słychać było i widać było już łunę pożaru, paliła się Warszawa, a tu przed nami latały dwójkami samoloty polskie

Moja mama, która mieszkała w Warszawie, w czasie okupacji przeniosła się do Puław i podjęła pracę jako tłumaczka w IUNG-u.. Także jak ja tu przyjechałem to miałem

Otaczali jakąś grupkę ludzi idących ulicą, przypadkowo zupełnie, zanim się zdążysz opamiętać już cię mają, już cię otoczyli i człowiek jest w pułapce.. Mnie złapali