• Nie Znaleziono Wyników

Dom rodzinny w Gałęzowie - Bolesław Szacoń - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Dom rodzinny w Gałęzowie - Bolesław Szacoń - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

BOLESŁAW SZACOŃ

ur. 1929; Gałęzów

Miejsce i czas wydarzeń Gałęzów, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe życie w dwudziestoleciu międzywojennym

Dom rodzinny w Gałęzowie

Urodziłem się w Gałęzowie 25 października 1929 roku. Po roku rodzice prze[nieśli się] ze mną na Kolonię [Drugą]. Kiedyś się nazywała Kolonia Baraki, później przechrzcili ją na [Gałęzów-Kolonia Druga. Miałem] czterech braci. [Nasz rodzinny dom jeszcze] stoi, [choć jest] trochę poprawiony. Tylko brat tam mieszka. Rodzice już nie żyją.

[Moi rodzice mieli] swoje [gospodarstwo]. Nie byliśmy boga[ci], ale nie odczuwaliśmy biedy, bo było dziesięć morgów pola, to na chleb, na życie z powodzeniem wystarczało. Matki mama miała cztery morgi. Tak że [my] nie [odczuwaliśmy] bid[y]. A [u] sąsiad[a] było pięcioro dzieci i małżeństwo. Siedmiu ludzi i dwie morgi. To [kiedy]

światło dzienne rozbryzgało, [brał] z dziećmi widełki i [szli] do dworu do roboty. Pijak przepił wszystko. Tak gospodarzył, tak miał.

Data i miejsce nagrania 2016-08-03, Gałęzów

Rozmawiał/a Piotr Lasota, Michał Krzyżanowski

Transkrypcja Katarzyna Kuć-Czajkowska, Maria Buczkowska

Redakcja Małgorzata Maciejewska, Maria Buczkowska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Może nie tyle skarby, co takie „przydaśki”, które się nigdy nikomu nie przydawały, ale były wyniesione na strych na wypadek, gdyby się przydać miały.. Z sieni wchodziło się

Bo w Galicji była bida i galicjoki sz[li], szuka[li] pracy i zatrzymywa[li] się w majątkach dworskich, [gdzie]. zarabiali na

Flis i Gadzała uciek[li] z Woli [Gałęzowskiej] po śmierć. Są pochowan[i] na [cmentarzu na ulicy] Lipowej w

To było tak zwane kryształkowe radio na słuchawki i pamiętam, że myśmy mieli w domu radio, rodzice ciągle tam słuchali, ale myśmy się tymi słuchawkami dzielili, bo jak

Nie zawsze było tak, że wszyscy zgadzali się, to były dyskusje, to nie były takie zwykłe rozmowy o sztuce, ale czasami były dyskusje bardzo burzliwe.. Tak, takie prawie

Tata postawił dom w Kolonii Czerniejów, na działce od dziadków, był murarzem – i mieliśmy dom murowany.. Kuchni nie było oddzielnej, tylko to

Urodziłam się w 1949 roku w małym domku babci ze strony ojca, Zofii Borys, która mieszkała w malutkiej wiosce Dobromyśl koło Siedliszcza nad Wieprzem.. Dom podobno

Nasz dom to był domek wiejski, babcia miała duży pokój z jednej strony korytarza, między nami był korytarz, był duży pokój i był mały pokój, a w środku między to była