• Nie Znaleziono Wyników

Dom rodzinny w Kolonii Ostrówek - Kazimierz Brzyski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Dom rodzinny w Kolonii Ostrówek - Kazimierz Brzyski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

KAZIMIERZ BRZYSKI

ur. 1931; Lubartów

Miejsce i czas wydarzeń Kolonia Ostrówek, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe Kolonia Ostrówek, dwudziestolecie międzywojenne, dom

rodzinny

Dom rodzinny w Kolonii Ostrówek

Duży pokój miał trzydzieści pięć metrów, kuchnia była do tego duża. Przy tej kuchni była taka sień, jak to po dawnemu nazywano – przedsionek. Wchodziło się do domu, to pierwsza była komora. W każdym domu była taka, żeby tam można było coś postawić – mąkę i te wszystkie inne naczynia, które nie są potrzebne, wynieść do tej komory, powiesić na gwoździu jakiś baniak czy naczynie.

Drugi dom ojciec sam budował, pierwszy był mniejszy, drugi był duży. Był ocieplany, szalowany deskami, takie czterocalowe szpary były upchnięte, na to deskę się przybijało. Teraz to w tym miejscu dają watę, a kiedyś plewy się sypało pszenne i to była izolacja. Ściana była gruba i było ciepło. Wszystko musiało być dopasowane, żeby się nie sypało. A w środku było wytynkowane w taki sposób: z trzciny taka siatka robiona była i przybijana do drzewa, bo to z bali były przeważnie na wsi domy.

Okna były podwójne, na lato się zdejmowało te zimowe okna, wynosiło się na strych w jedno miejsce, zostawały pojedyncze okna. Taki dom był dobrze zbudowany i przygotowany do życia. Miał ganeczek, na który się wchodziło. Jedni te ganki obijali szybami, inni tylko stawiali daszek, że jak wychodził, to bezpośrednio nie padał deszcz na niego. Na takim ganeczku ławeczki były, siedziało się wieczorami czy w dzień, czy w niedzielę, starsi szczególnie. Były pieski zawsze wieczorem spuszczone z łańcucha. Jak się za okupacji przychodziło, czy wychodziło z domu, to jak pies był koło domu i nie szczekał, to było w porządku, wiedzieliśmy, że nie ma żadnego zagrożenia.

Data i miejsce nagrania 29-11-2010, Lublin

Rozmawiał/a Emilia Kalwińska

Redakcja Emilia Kalwińska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Młyny powodowały też pewne zmiany w sieci wodnej, ponieważ bardzo często woda, która była potrzebna do napędzania kół młyńskich była kierowana jakimś sztucznym kanałem,

się, a całą okupację myśmy się mało uczyli, tylko bardziej interesowaliśmy się wojskowymi sprawami – spod Kocka wracało wojsko, niektórzy żołnierze rzucali

Zresztą tam gdzie pani Morowa była to zawsze zaczynały się dobre dni dla tej restauracji, do której pan dyrektor Wołyński przenosił ją, żeby ratowała sytuację kiedy było

Pierwsza pszczoła była bardzo łagodna Za to po dwóch, po trzech latach pszczelenia miałem [taką] rodzinę pszczelą, że nie trzeba było ni psa ni nikogo, bo nawet pies nie chciał

Wymieniało się kartki, między sobą sąsiedzi wymieniali się, ten okres kartkowy był naprawdę niezwykle trudny.. Były też kartki na buty, ale buty dostawało się raz na

To w zakładzie dość aktywnie było rozpropagowywane, wszystkie nowe wiadomości były powielane na takich ręcznie wykonywanych pismach, matryce, powielanie, tak że to miało

Dobierało się je do afisza, jak chciałem go zrobić w dwóch kolorach, to trzeba było mieć dwa kolory farby.. Rywalizacji w pracy nie było, ponieważ było za mało drukarni

Jak już się rozsypało, bo nie było smarowania, to wiadomo było, jak na dwie zmiany się kręciło, to ile ona musiała obrotów zrobić, no to trzeba było pół