Adres redakcji 1 administracji:
BERLIN W., Schlflterstrasse 57.
Telefon: Bismark 7546.
Pocztowe konto czekowe: Berlin NW.T nr. 4203
wychodzi codziennie
(prócz niedziel I świat).
/
EKSPEDYCJA? Bytom O.-SI (Bentben O -S.). Kurförsfenstr. T9.
Cena abonamentu na poczcie miesięcz. 1.85 mk, Wysyłka pod opaska w Niemczech 2,75 m. mieś, Abonament w agendach 1,86 mk. miesięcznie, Cena ogłoszeń w Niemczech: t
® Za 1 milimetr oSmłołamowy 10 fenlgów.
Rok XXXIV Czwartek 13-go lutego 1930 Nr. 36
Daźenia nacjonalizmu
| niemieckiego.
W najbliższym czasie rozpoczyna parlament niemiecki obrady nad za-
! twierdzeniem planu Younga oraz umo
wy polsko-niemieckiej. O ile zgoda parlamentu na plan Younga zdaje się nie ulegać wątpliwości, o tyle umowa polsko-niemiecka napotyka na duże
I
trudności nietylko ze strony zdecydowanych. ale także zamaskowanych na
cjonalistów, naprzykład centrowców.
Jest to zatem zręczne posunięcie rządu niemieckiego, że obydwie sprawy po
łączył w jedną całość, którą parlament albo odrzuci, albo przyjąć musi. Gdy
by nad każdą z osobna rozprawiano i głosowano, to prawdopodobnie plan Younga zostałby przyjęty, zaś umowa polsko-niemiecka odrzucona. Ponieważ zaś widocznie rządowi niemieckiemu zależy na stopniowem załagodzeniu stosunków polsko-niemieckich, przeto złączył obydwie sprawy, nie zważając na to, że w Hadze minister Curtius. wy
raźnie oświadczył, iż umowa polsko- niemiecka nie może być traktowana jako część składowa planu Younga.
Rząd niemiecki wie. że parlament za
stanowi się poważnie, czy odrzuci bądź
| co bądź korzystny dla Niemiec plan i Younga dlatego tvlko. bv nie zatwier- j dzić układu likwidacyjnego z Polską.
Że przy omawianiu tego układu rząd j będzie musiał połknąć niejedna nigułke, na to wskazuje wiele oznak. W ostat
nich czasach, a zwłaszcza po ogłosze
niu tekstu układu wzmogła sie agitacja ' przeciwko niemu. Najsilniejszem dzia- I łem hvł memoriał sfer gospodarczych
’ prowincyi wschodnich przeciwko trak-
I tatowi. Starano się w nim wykazać, j jak zły interes robią Niemcy. Wysu-
| waląc nrzytem całkiem śmieszny argu- I ment. że przez zatwierdzenie traktatu, I zrzekając sie wszelkich roszczeń do j Połyski, pozbawiają się możliwości do- I pominania się w odpowiedniej chwili
zwrotu korytarza. , Bezpodstawność takiego twierdze
nia każdemu rzuca się w oczy. Układ polsko-niemiecki jest czysto gospodar
czy. bo reguluje pretensje materjalne obywateli obydwóch państw. Politycz
na strona obciąża jedynie Polskę, która zrzekła się prawa pierwokupu gospo
darstw. na których swego czasu komi
ka kolonizacvjna obsadziła Niemców dla celów germanizacvjnvch. a zatem politycznych. O jakichkolwiek zaś zo
bowiązaniach politycznych ze strony niemieckiej niema w układzie najmniej
sze! wzmianki.
Chociaż wiec najwłaściwszą odpo
wiedzią na ten argument byłoby pominię- I cie go milczeniem, to iednak rząd nie
miecki podchwycił skwapliwie tę spo
sobność. bv za pośrednictwem półurzę- j dowego biura Wolffa wypowiedzieć swój pogląd na sprawę rewizji granic.
Oświadczył bowiem, że umowa nie stwarza dla rządu żadnych trudności do Podtrzymania dotychczasowe) jego po-
! 'łyki w sprawie granic wschodnich.
Ustęp ten ma wielkie znaczenie.
| Pierwszy raz bowiem rząd niemiecki
Parlament niemiecki obraduje nad planem Younga i umowa z Polska.
Berlin. (Tel. wl.) Na posiedzeniu wtorkowem parlament niemiecki obra
dował nad projektami ustaw, złączo- nemi z przeprowadzeniem uchwał kon
ferencji haskiej, między niemi nad umową likwidacyjna polsko-niemiecką.
Obrady rozpoczął minister spraw zagranicznych. Curtius. W dłuższych wywodach zobrazował on usiłowania, które doprowadziły ostatecznie do za
stąpienia uciążliwego planu Dawesa, korzystniejszym planem Younga.
Dłuższy ustęp swego przemówienia poświecił minister Curtius umowom likwidacyjnym, zawartym w związku z uchwałami w Hadze z rozmaitemi państwami, a także z Polską.
Cel i treść układu z Polską — mó
wił minister, została niemieckiej opinji publicznej podana w niesłychanie sfał
szowany sposób. Podnoszono zarzu
ty. rzucano frazesy i wyciągano wnio
ski. nie mające nic wspólnego z praw
dziwym stanem rzeczy. Posunięto się nawet tak daleko, że przypisywano tej czysto gospodarczej umowie ujem
ne skutki na wielkie zagadnienia poli
tyki wschodniej Niemiec.
Kto twierdzi, że układ nie daje do
statecznych korzyści narodowo-poli- tycznych. ten zapomina o cierniowej drodze mniejszości niemieckich w Pol
sce. Dwanaście tysięcy właścicieli dóbr rentowych z ich rodzinami, co daje cyfrę 80 tysięcy ludzi, zdołaliśmy przynajmniej w ich prawach do dzie
dziczenia zabezpieczyć. Rząd jest przeświadczony, że przez ten układ zrobiony został duży krok naprzód.
Następnie minister Curtius obszer
nie omawiał plan Younga. Pierwotnie według planu Dawesa miały Niemcy
zapłacić 132 miliardy marek. Obecnie jednak zniżono tę sumę do 34 1 pół miljarda. Rocznie będą zatem Niem
cy o pół miljarda mniej płaciły, aniżeli według planu Dawesa. Lepszych wa
runków nie dało się uzyskać. Niem
cy musza okazać silną wolę wypełnie
nia przyjętych zobowiązań.
Po ministrze zabrał głos socjalista Breitscheidt. Oświadczył on. że so
cjaliści mają też wątpliwości co do te
go. czy plan Younga jest doskonały.
Ale przyznają, że jest on lepszy, ani
żeli Dawesa. W każdym jednak ra
zie do prowadzenia polityki wypełnia
nia zobowiązań potrzeba więcej he
roizmu, aniżeli do krzyków 1 demon
stracji, jakie uprawiają żywioły, nazy
wające się „narodowymi.“ Również z ciężklem sercem godzą się socjaliści na układ z Polską. Ale musimy się zgodzić na taka Polskę, jaka istnieje.
Następnie przemawiał przywódca nacjonalistów Hugenberg. Podczas je
go mowy przychodziło wielokrotnie do burzliwych scen. Hugenberg wy
stępował ostro przeciwko planowi Younga twierdząc, że Niemcy nie bę
dą mogły go nigdy wypełnić. Układ z Polską jest zagrożeniem niemieckie
go wschodu, a temsamem przyszłości Niemiec.
Hugenbergowi odpowiedział bardzo ostro minister Curtius wskazując na to, że mówi ciągle tylko o odrzuceniu planu Younga, a nie mówi nigdy, co należy zrobić lepszego.
Przedstawiciel centrowców, dr. Brü
ning oświadczył, że centrum nic może glosować za układem z Polską, zanim nic zostaną w komisji udzielone szcze
gółowe odpowiedzi na niektóre py-, tania.
Przyszły nuncjusz apostolski w Berlinie.
Monsignore Orsenlgo
dotychczasowy nuncjusz Stolicy Apo
stolskiej w Budapeszcie na Węgrzech zostanie prawdopodobnie zamianowa
ny następca nuncjusza Pacelli‘ego w nuncjaturze berlińskiej.
"t Ks. Biskup Augustyn dr. Bludau.
Olsztyn. Katolicka Warmja.
wierna córa Kościoła katolickiego, utraciła swego Arcypasterza.
W niedzielę wieczorem rozeszła się smutna wieść, że o godzinie 9 zmarł nagle na udar serca Najprzewieleb- niejszy ks. biskup warmijski dr. Augu
styn Bludau.
Ś. p. ks. Biskup urodził się dnia 6 marca 1862 r. w Gutsztacie. Studja fi
lozoficzne i teologiczne odbywał w Brunswałdzie i Monasterze (Münster).
Dnia 13 marca 1887 roku wyświęcony został we Fromborku przez biskupa ówczesnego Andrzeja Thiela na kapła
na, a w roku 1891 otrzymał na uniwer
sytecie monasterskim tytuł doktora teologji. Od roku 1897 był czynnym profesorem w uniwersytecie w Mo
nasterze. Dnia 26 listopada 1908 r. zo
stał obrany biskupem warmijskim. W następnym roku dnia 20 czerwca otrzy
mał świecenia biskupie.
wprawdzie nie przez usta kanclerza, lecz w każdym razie organu swego, ja
kim jest biuro Wolffa, wypowiada się z całą szczerością o swych planach wo
bec Polski.
Jakąż była dotychczasowa polityka rządu niemieckiego w odniesieniu do granic wschodnich? Niedwuznacznie określił ją swego czasu Stresemann ja
ko pokojowe dążenie do ich rewizji.
Tyle razy już słyszeliśmy z ust mniej lub więcej odpowiedzialnych polityków ten frazes, nigdy jednak jeszcze nie do
wiedzieliśmy się. jak daleko chcą Niem
cy posunąć swe granice na wschód.
Jedni mówią o korytarzu, drudzy o Po
morzu. inni, nie zadowalają się tern, lecz żądają Pomorza i Poznańskiego, jeszcze inni dołączają do tego Górny Śląsk. Jednem słowem odebranie wszystkich ziem. utraconych na rzecz Polski, można uważać za minimum te
go. czego pragną Niemcy.
Jeśli takie żądania wysuwają nacjo
naliści, nie można się temu dziwić, ale też nie trzeba tego brać zbvt tragicz- I
nie. Wszędzie i zawsze będą ludzie, nie liczący się z realnymi warunkami, wmawiający w naród, że tylko on po
wołany jest do dyktowania całemu światu swej woli i panowania nad niem.
Skoro jednak oficjalna polityka opiera się na tyn* samym programie, to spra
wa zaczyna inaczej wyglądać. Żądanie rewizji granicy jest niczem Innem, jak dążeniem Niemiec do dyktowania świa
tu swej woli. Niemcy chyba dobrze wiedzą, że Polska nie zgodzi się dobro
wolnie na uszczuplenie swego stanu posiadania. Nie przypuszczają też chyba, by któreś z większych państw poszło dobrowolnie na rękę Niemcom i wywierało nacisk na Polskę w tym kierunku. Urzeczywistnienie dążeń niemieckich mogłoby więc nastąpić tyl
ko wówczas, gdvbv Niemcy stały się tak silne, że tpogłyby dyktować Euro
pie swą wolę. Jeśli naród niemiecki wierzy w to istotnie, to ulega złudzeniu.
W każdym razie ta wiara, podsyca
na przez tego rodzaju oświadczenia.
i*k ostatni komunikat biura Wolffa, nie
może przyczynić się do oczyszczenia atmosfery i nawiązania normalnych stosunków między Polską a Niemcami.
O tern wie chyba rząd niemiecki. Jeśli więc szczerze dąży do porozumienia z Polską, to starać się powinien o ener
giczne tłumienie głosów, zwalczają
cych układ polsko-niemiecki nie dla
tego. żeby on nie był korzystny dla Niemiec, lecz dlatego, że stanowić mo
że pierwszy krok na drodze do nawią
zania dobrych sąsiedzkich stosunków.
Nie można bowiem wymagać od Polski, by mając na oku wielki cel utrwalenia pokoju, ponosiła wszelkie ofiary, a w za
mian za to narażona bvła stale na in
trygi, lub nawet groźniejsze poczyna
nia niemieckie, dążące do uszczuplenia jej granic.
, Tylko wówczas, gdy Polska będzie miała pewność, że ze strony Niemiec nie będzie jej groziło niebezpieczeń
stwo, rejm polski ze spokojnem sumie
niem zatwierdzić będzie mógł układ polsko-niemiecki.
Odszkodowania dla wywłaszczonych przez Polskę Niemców.
Berlin. Z kół politycznych do
noszą, że niemiecka part ja ludowa po
czyniła kroki, zmierzające do przyzna
nia poszkodowanym przez likwidacje Polski obywatelom niemieckim ko
rzystniejszych dla nich norm odszkodo
wawczych. W tym celu postanowiono, że odszkodowania mają być stosowane w szerszych ramach. Pozatem złago
dzona ma zostać skala, przyznająca drobne tylko cząstki większym wła
ścicielom, którym mienie zostało zlik
widowane. Demokracja i centrum przyrzec miały partji ludowej poparcie tego wniosku.
Bezpodstawne alarmy niemieckie.
Berlin. Półurzędowo donoszą:
W wyniku szczegółowego dochodze
nia, przeprowadzonego przez minister
stwo spraw zagranicznych Rzeszy, stwierdza się, że pogłoski, jakoby rząd i polski nosił sie z zamiarem rozebrania mostu pod Tczewem, są niezgodne z prawdą. Pogłoski te, według komu
nikatu półurzędowego powstały praw
dopodobnie stąd, że ze strony polskiej usunięto na moście polskie rzeźby, przedstawiające sceny z czasów zako
nu krzyżackiego.
Pogrzeb dyrektora Banku Przemy
słowców.
Poznań. Po południu odbyt się pogrzeb prezesa Izby Przemysłowo- handlowej w Poznaniu, naczelnego dyrektora Banku Przemysłowców, ho
norowego konsula holenderskiego i wybitnego działacza na polu gospodar- czem. śp. dr. Stanisława Pernaczyń- skiego.
Majątek emigracji polskiej na obczyźnie Warszawa. Z pośród cyfr staty
stycznych, charakteryzujących życie emigracji polskiej, ciekawie przedsta
wiają się obliczenia majątków, stano
wiących własność Polaków na obczyź
nie. Mianowicie w Brazylii emigranci polscy posiadają miljon hektarów zie
mi, która przedstawia wartość 400 milj. zł, w Stanach Zjednoczonych A. P.
znajdują się w rękach polskich majątki, oceniane na sumę trzy i pół miljarda zł.
„Wilcze doły“.
Wilno. Onegdaj na odcinku gra
nicznym Wielkie Hutory w pobliżu wsi Ńieżejewo podczas obchodzenia odcinka granicznego przez patrol K. O.
P. — jeden z żołnierzy wpadł do t. zw.
wilczego dołu, specjalnie urządzonych przez bolszewików, jako pułapki na żołnierzy polskich.
Przed wałnemł decyzjami.
Podpisanie polsko-niemieckiego traktatu handlowego. — Ambasady.
Berlin. (Tel. wi.) Niemiecki po
seł w Warszawie Ullrich Rauscher po
wrócił w poniedziałek do Warszawy i odbył decydującą konferencję trakta
tową z pełnomocnym delegatem rządu polskiego. W środę wraca Rauscher do Berlina, by taką samą decydującą konferencję odbyć z miarodajnymi czynnikami rządu niemieckiego, tak iż wiążąca uchwała zapadnie już we czwartek ewentualnie w piątek. Samo podpisanie traktatu handlowego nastą
pi w najbliższych dwóch tygodniach.
Berlin. (Tel. wł.) „Vorwärts“, główny organ niemieckiej socjalnej de
mokracji donosi z Warszawy, że w warszawskich kołach rządowych liczą się poważnie z podniesieniem niemie
ckiego poselstwa w Warszawie, a ró
wnocześnie polskiego poselstwa w Berlinie do rzędu ambasad.
Posłem polskim w Berlinie jest Ro
man Knoll, zaś posłem niemieckim w Warszawie jest Ullrich Rauscher.
16480 samobfflstw w Niemczech w ciągu jednego roku.
Berlin. Tygodnik „Bodenreform“
donosi, że w Niemczech w ciągu jedne
go roku zanotowano 16.480 samo
bójstw. Jest to liczba straszna: prze
ciętnie 45 samobójstw dziennie! Pra
wie co pół godziny jeden zrozpaczony człowiek, mężczyzna albo kobieta, od
chodzi z tego świata. Olbrzymia więk
szość decyduje się na ten straszliwy krok pod wpływem nędzy. „Nieule
czalne choroby“ i „zawody miłosne"
odgrywają tu małą rolę. Największe liczby samobójstw wykazują wielkie miasta, a wśród nich Berlin.
W Europie pierwsze miejsce pod
względem ilości targnięć się na własne życie obok Rosji zajmują Niemcy. Na
stępnie idą kolejno: Czechosłowacja, ; Łotwa. Austrja, Estonia, Szwajcaria, Dania I inne państwa.
Jak widać z powyższego, zestawie
nia, największa stosunkowo ilość sa
mobójstw przypada na kraje prote
stanckie i na Rosję sowiecką. Libera
lizm religijny w tych krajach prowadzi do zupełnej utraty wiary w życiu nad
przyrodzone, pozostawiając swym wy
znawcom w razie niepowodzeń życio
wych jedyne wybawienie — truciznę albo rewolwer. (KAP.)
Walka o łodzie podwodne.
Londyn. Na plenamem posie
dzeniu konferencji morskiej Macdo
nald oświadczył, źc komisja, zastana
wiająca się nad metodami ogranicze
nia tonażu oraz według poszczegól
nych kategoryj statków, osiągnęła nie
mal całkowite porozumienie i wszyst
ko pozwala przewidywać że komisja ta przedstawi w najbliższym czasie swe sprawozdanie na posiedzeniu ple- narnem.
Następnie zabrał głos lord admira
licji Aleksander, który poruszył spra
wę łodzi podwodnych. Mówca bez żadnych zastrzeżeń domagał sie cał
kowitego zniesienia łodzi podwodnych bez względu na to. że Wielka Bryta
nia potrzebuje hardziej statków obron
nych, niż jakiekolwiek inne mocar
stwo.
Następnie przetrawiał Stimson. któ
ry oświadczył, że wobec opinjl całego świata, żc zastosowanie łodzi podwod
nych jest nieiudzkicm. winny one być zniesione. Delegat japoński sprzeciwił się całkowitemu zniesieniu łodzi pod
wodnych. uważając, że mogą one być używane dla celów wywiadowczych i obronnych.
Delegat francuski oświadczył, że rząd francuski uważa łodzie podwodne za zwykłe statki wojenne, niezbedne dla akcji obronnej, lecz należałoby stworzyć obowiązujący regulamin ich używania. Wreszcie Grandi zgodził się na omówienie sprawy ogranicze
nia do minimum użycia łodzi podwod
nych.
Londyn. Konferencja morska po
stanowiła przesłać komisji pierwszej rezolucje, zaproponowane przez dele
gate amerykańska i francuską.
Przymusowe dni bezmięsne w Sowietach.
Moskwa. Rada komisarzy ludo
wych uchwaliła zaprowadzić 11 dni bezmięsnycsh w każdym miesiącu, na calem terytorium Sowietów. W dniach tych nie wolno będzie sprzedawać żadnego mięsa, a komisariat dla spraw handlowych, przy pomoćy urzędników GPU, ma dopilnować, aby rozporzą
dzenie to w całej Rosji najskrupulatniej było wykonywane. W uzasadnieniu tej uchwały rada komisarzy ludowych stwierdza że Rosja sowiecka nie po
siada dostatecznej ilości bydła, aby pokryć codzienne zapotrzebowanie na mięso. Przymusowy ten post wywo
łał wśród ludności sowieckiej wielkie rozgoryczenie.
Po porwaniu gen. Kutiepowa.
Paryż. Ambasador francuski w Moskwie, Herbette, odbył w sprawie porwania gen. Kutiepowa przez agen
tów GPU dłuższa rozmowę z zastęp
cą komisarza ludowego spraw zagra
nicznych Litwinowem. Prasa fran
cuska podaje, iż rozmowa ta nie do
prowadziła do uzgodnienia poglądów na konsekwencje sowieckiej zbrodni.
Paryż. W Lyonie aresztowana została w związku ze sprawą gen.
Kutiepowa niejaka Nadieżda Woron- cowa, nauczycielka muzyki, która, jak stwierdziły władze, bawiła w dniu za
ginięcia gen. Kutiepowa w Paryżu.
Mrozy I wilki w Hiszpanii.
Madryt. W całym kraju spadł obfity śnieg. Komunikacja na wielu liniach kolejowych została przerwana.
W okolicach Owiedo wilki zeszły w doliny, czyniąc wielkie spustoszenia w stadach
Groźne położenie w Indiach.
Londyn. Członek brytyjskiej Izby Gmin Kenworthy, należący do stron
nictwa labourzystów, odbył niedawno podróż po lndjach. W korespondencji, nadesłanej przez niego do „Sunday Graphic", Kenworthy uważa sytuację w lndjach za nader poważną, bo jego j zdaniem większość hindusów dąży do otwartej rewolucji. Oprócz tego można zauważyć, żc nastroje rewolucyjne są spowodowane propagandą moskiewska
Kenworthy kończy artykuł oświad
czeniem. że Anglia będzie musiała al
bo ewakuować i pozostawić swemu lo
sowi Indje. albo rządzić niemi mocną ręką dla utrzymania tam porządku.
3#" ROZPOWSZECHNIAJCIE NASZA GAZETE! '•C
*
Branka litewska.
47) —o— (Cląc dalszy).
Najpierw zatem za jej podszeptem rozkazała Aldona złożyć na ofiarę ogromne wory najpiękniej
szej mąki. Natychmiast rozpalono długie a wąskie ognisko u kamiennych ścian wieży, rozczyniono mąkę, zarobiono i placki piekły się przerzucaniem z rąk do rąk przez ognisko, bo tłum ludu szedł zaraz za ofiarą i wedle zwyczaju brał w niej czynny udział- Tymczasem Wajdalota w długiej sukni z bia
łym pasem oszytej taśmą białą, zapiętej na piersiach trzema parami pętli białych i kutasami, w dole za
kończonej sierścią bydlęcą i w wieńcu zielonym na głowie, otoczony orszakiem podobnie ubranych to
warzyszów, położył na plaskiem naczyniu kawałek chleba, którego kosz również kazała podać Aldona, postawił czaszę alusu czyli piwa, tak samo podane
go na ofiarę, obniósł to trzykrotnie naokoło ołtarza, obrócił się ku ofiarnicy Aldonie, stojącej przy progu, zjadł chleb, ujął zębami czaszę za brzeg, nie dotyka
jąc rękami, wypił piwo. spuścił głowę i potem silnie zębami rzucił czarę tak, że mu górą przez głowę przeleciała; lud rzucił się jak zwykle za każdym ra
zem, gdy składano ofiary, i uchwyciło czarę kilka rąk w powietrzu, wedle koniecznego przepisu. Wte
dy kury zapłonęły ogniem na ołtarzu na cześć bó
stwa. a wtem ukazał się sam Krewe. namiestnik wielkiego Krewe-Krewejtos, obwinięty na znak swej władzy siedm razy pasem białym, z wieńcem na głowie i z laską o dwóch zgięciach w ręce, zwaną Kriwule. Wnet przywiedziono szarpiącego się ko
zła i część upieczonych już placków gorących. Kre
we położył ręce na głowie kozła i zawezwał uro
czyście lud tłumny do wyznania swych przewinień.
Ozwały sie głośne wyznania mezczvzn. a tymcza
sem tłumione łkanie rozległo się w świątyni: Krewe bystrem okiem natychmiast dostrzegł, że to płacze ochmistrzyni ofiarnicy kunigasówny Aldony i zaraz skinieniem rozkazał jednemu z otaczających Wajda- lotów dowiedzieć się o przyczynie płaczu tak za
cnej i poważnej osoby.
— O. nic to, nic — odrzekła po cichu na pyta
nie, zanosząc się od płaczu Witginsowa — to ja tyl
ko płacze nad zatraceniem ducha mojego ukochane
go męża na przyszłym święcie, gdyż widzę, iż nie chce on przewinień swych wyznać.
— Czy to zły człowiek? — spytał Wajdalota po cichu.
— O, nie, najlepszy w świecie — łkając, odparła ciszej jeszcze — tylko często rozgniewawszy sie na kogoś tam za domem, spędza gniew na mnie i bije mnie okrutnie, a biłby także i córkę naszą Baniutę, dziecko bez winy. gdyby się nie bał, że ona zbrzy
dnie od łez. a wówczas nikt nic za nią. biorąc ją za żonę dać nie zechce. Ale obu nam dokucza nie
mało.
Wajdalota nie pytał więcej łkającej kobiety, tylko podszedł nieznacznie do Krewego i podszepnął
* mu coś do ucha, a Krewe tymczasem, wprawny w wykonywanie swego urzędu, trzymając wciąż ręce złożone na głowie kozła silnie więżonego przez ka
płanów, słuchał przewinień ludzi, kolejno stawaia- cych przed nim i udzielał napomnienie, radę. lub na
znaczał stosowna karę. którą natychmiast Waida- loci na winnym dokonywali, aż nagle Krewe rzekł do W'itginsa:
— A ty, milczący człowiecze z orszaku poboż
nej ofiarnicy, kunigasa Oedymina córy. ktokolwiek jesteś, czyi iż sądzisz się bez winy. że milczysz w tej uroczystej chwili?
— Niezbyt bystry mój umysł, drobiazgami licz
nych obowiązków zajęty, istotnie niezdolny jest j zdać sobie sprawy z win własnych w tej cm wili. zo~ i
stawmy to na przyszły raz. o, świątobliwy kapła
nie! — odpowiedział z wielką powagą Witgins, któ
ry musiał się tu znajdować, chcąc nie chcąc, gdyż pifhował porządku ofiar i właściwego icli podawa
nia Wajdalotom.
— A więc ja. jak to jest obowiązkiem moim. po
mogę ci do rozwikłania krętych ścieżek win czło
wieczych, odpowiadaj mi tylko na pytania — rzeki uprzehnie ojcowskim tonem Krewe i zaraz pytać
zaczął; • .
— Ile masz żon i dzieci? (Litwinom rehgja po
zwalała mieć trzy żony.)
— Jednę żonę. jedne córkę.
— Bijesz żonę? Dokuczasz niesłusznie córce?
Zagadnięty tak niespodzianie Litwin, zamiast wytłumaczyć się, zaczął się jąkać mocno zakłopo
tany, a nawet przelękniony, gdyż zdało mu się. że Krewe wieszczym chyba duchem musiał zajrzeć w jego sprawy domowe: po chwili jąkania jednakże, opamiętawszy się, odmruknał hardo:
— Alboż ja nie maż i ojciec, który mam nad ro
dziną prawo życia i śmierci?...
— Tak. nad winnymi! A w czem zawiniła ci żona i córka? — spytał Krewe. a Witgins. zająk
nąwszy się znowu, odparł hardo po swojemu, nie mogąc na prędce innej znaleźć odpowiedzi:
— Alboż ojciec i mąż nie może niewinnych na
wet poświecić, choćby na stos ofiarny?
— Tak, wolno mu nawet poświęcić ich. równie jak i siebie samego na ofiarę bogom, ale nie na ofia
rę własnego, niesłusznego gniewu, bo inaczej pamię
tajcie, o ludzie — tu Krewe obrócił sie do otaczają
cego tłumu — że kto krzywdzi niewinnych i bez
bronnych niesłusznie, ten słusznie ukaranym zosta
nie: wvliczvd mu dwadzieścia pleć kijów!—
(Głaz dalszv nast>PÜ.
Św. Juliana I św. Ka
tarzyny de Ricci
* 1519, f 1589.
Wspomnienie św. Wa
lentego, kapł. męcz.
SŁÓW.: JORDAN ŚW.
Jutro piątek, 14 lutego: Św. Walen
tego, kapłana męczennika.
Wschód Zachód
Słońca o godż, 7.00, o godz. 16.58 Księżyca „ 7.34 „ „ 7.38.6'
Długość dnia wynosi 9 g. 58 min.
Zmiany powietrza: zmien
nie. — Jutr o: poprawa, wietrzno.
Wiadomości potoczne.
Członek sadu przed sadem.
Przed sądem w Tempelhofie stanął członek sądu, pan P., oskarżony o nad
użycia. Pan P. podczas urzędowania fałszował protokóły i przywłaszczał sobie pieniądze. Rozprawa sądowa miała się odbyć już w Maju zeszłego roku, została jednak odroczoną, z po
wodu konieczności zbadania stanu psy
chicznego oskarżonego.
Bezpłatne ostrzyżenie.
Pewien młody robotnik, nazwi
skiem Wolf, będąc od dłuższego czasu bez pracy, nie posiadał potrzebnej go
tówki, by ostrzyc sobie włosy. Wpadł jednak na dobry pomysł. Udał się do wielkiego magazynu w centrum mia
sta. podszedł do kasy i kazał sobie wy
dać kwit na kąpiel i fryzjera, twier
dząc, że fest szefem piętra. Sprawa jednak wyszła na jaw i Wolf, wykąpa
ny i ostrzyżony powędrował do komi
sariatu policyjnego.
Cyganka kradnie.
Cyganie zajmują obecnie często drogi czas policji. I tak po sprawach w Weissensee w Neukölln, przedmiotem zainteresowania policji stała się znowu stara cyganka ze Szpandawy. Pewien 72-ietni starzec, leżąc dość ciężko cho
ry — zawezwał do siebie starą jakąś cygankę. Przybyła zapewniła chorego, że go wyleczy, ale kazała sobie wrę
czyć wszystkie pieniądze, jakie starzec posiadał. Pieniądze te zawinęła w pa
pier i wychodząc, wręczyła je pacjen
towi, polecając, by otworzył paczkę do
piero za pół godziny, wówczas to po
winny ustać wszystkie bóle. Naturalnie w otworzonym pół godziny później pa
kiecie zamiast 470 marek, znalazł sta
rzec jedynie stare papiery.
Zaburzenia stalhelmowców.
W ubiegłą niedziele w południo
wych godzinach stahlhelmowcy urzą
dzili generalny apel swych członków.
Po zakończeniu zebrania udali się w miasto, gdzie doszło do starć z policją na rogu Chausseestrasse róg Oranien
burger Tor oraz na Weidendammer Brücke. Policja uśmierzała krewkich demonstrantów gumowemi pałkami.
Szereg osób zabrano na policje celem stwierdzenia tożsamości.
Powodzenie zielonego tygodnia.
W ostatnim dniu zielonego tygodnia Zwiedziło wystawę 300 000 osób.
Nieostrożna jazda.
W Heinzersdoriie zderzył się moto
cykl, prowadzony przez W. Schmidta, zamieszkałego przy Paulstr 26 z auto
busem 1 42. Zderzenie było tak nie
szczęśliwe, że Schmidt poniósł śmierć na miejscu.
Wine ponosi nieostrożny motocy
klista który z fałszywej strony wymijał autobus.
Tegoż dnia w Lichterfeldzie na uli
cy Unter den Eichen zderzył sie moto
cykl z dorożką samochodową. Prowa
dzący motocykl Jerzy Binder, zamie
szkały przy Bernaucrstr. 8 stracił przy
tomność i musiał być odwieziony do szpitala w Uchtenfeide.
Kradzieże automobilowe.
W tych dniach skradziono automo
bil k A. S42. własność adwokata dr.
Waltera. Tejże nocy z przed domu 66
**y Hardenbergstrassc zniknęła tak-
Zmniejszenie sie liczbie masonów niemieckich.
Według wydanych ostatnio staty
styk. wielkie loże niemieckie w 654 lo
żach lokalnych posiadają 76.258 człon
ków. W porównaniu z rokiem 1927 oznacza to stratę przeszło tysiąca osób.
Ale jeżeli się weźmie pod uwagę, jak zaznacza tygodnik „Das Neue Reich“, że po rozłamie masoneria miała znacz
ny przyrost sił, to stratę tę trzeba bę
dzie ocenić co najmniej na 5000 człon
ków. Dodać należy i to, że w łonie po
szczególnych wielkich lóż zaszły znaczne zmiany, które np. wielką lożę hamburską kosztowały około 1000 członków.
Poszczególne wielkie loże wykazu
ją następujący stan liczebny: Narodo
wa Loża Macierzysta , Żu den drei Weltkugeln“ w Berlinie 21.300. „Grosse Landesloge der Freimaurer Deutsch
lands“ w Berlinie 21.005: Wielka Loża Pruska „Zur Freundschaft“ w Berlinie 11.422; „Wielka Loża Saska“ 7500;
Wielka Loża „Zur Sonne“ w Bayreuth 400: . Wielka Loża Hamburga“ 5000:
„Wielka Loża Frankfurcka“ 3200;
Wielka Loża „Zur Eintracht“ w Parm-
wmiwrniHiiwni—»im...iii w
sówka I. A. 87 871, drugą taksówkę skradziono na rogu Kaiser Allee i Meyer-Otto-Strasse. O 3 w nocy zło
dzieje automobilowi uciekli z taksówką I. A. 37 794, stojącą na Meininger Str.
Wreszcie nieznany złodziej umknął w limuzynie I. A. 1670, własność p. Al
freda H.
Wielka konferencja światowa.
O dnia 16 do 25 marca br. przewi
dywana jest w Berlinie wielka konfe
rencja, poświęcona zagadnieniom siły motorycznej. w której ma wziąć udział około 4000 delegatów z 48 państw.
Tragiczny zgon wybitnego niemie
ckiego parlamentarzysty.
W dniu 9 bm. w tragiczny sposób zakończył życie socjal-demokratyczny poseł do parlamentu dr. Paweł Lewi.
Dr. Lewi od tygodnia chorował na gry
pę, w dniu śmierci gorączka dochodziła do 42 stopni. Korzystając z nieobecno
ści w pokoju pielęgniarki, chory wstał z łóżka i otworzywszy okno. wychylił się. by zaczerpnąć świeżego powietrza.
Osłabiony chorobą nie zdołał utrzymać równowagi i wypadł przez okno z wy
sokości piątego piętra na ulicę. Śmierć nastąpiła na miejscu.
Berlin. (Trag i c z n a śmierć posła do parlamentu niemie
ckiego.) W tych dniach zmarł w Berlinie poseł do parlamentu Rzeszy, socjalista Levi. Cierpiał on już od dłuż
szego czasu na zapalenie płuc, w ostat
nich dniach stan ietro znacznie się po
gorszył, tak iż chwilami leżał bez przytomności. W ubiegły wtorek cho
ry, pozostawiony, na krótki czas bez nadzoru, prawodopodobnic w przestę
pie ataku nerwowego, rzucił sie z okna swego mieszkania 4 piatra na bruk, odnosząc złamanie czaszki. Po prze
wiezieniu do szpitala zmarł.
Gelsenkirchen. (Straszna zbro- d n i a.) Policja w Gelsenkirchen na zachodzie Niemiec wykryła straszną zbrodnię. Mianowicie w kanale Ren- Heme znaleziono w worku poćwiarto
wane części zwłok jakiegoś rr -■~ży
zny. Dochodzenia ustaliły, że zamor
dowany nazywa sie Jan Kirchner, h'czv lat 21 i mieszkał u swej matki w Gel
senkirchen. Nasiennie stwierdzono, że Kirchner bvł gwałtownego usposobie
nia i odnosił sie stale do swej ror*z"nv z pogróżkami. Wobec tego le^n siostra F.mrrp fpehner postanowiła usunąć go ze *wiała W tvm celu. gdv brat ni*any spal. zabita go i przy pomocy matki zwłoki poćwiartowała, poczerń wrzu
ciła ie do kanału. Aresztowana Fmma Kirchner i iei matka przyznały sie do
zbrodni.
Z Falski.
Wypędzanie djabła.
Toruń. W babinkach pow. dział
dowskiego odbywały się w ostatnich czasach w mieszkaniu niejakiego Sze-
stadzie 896; Wielka Loża „Deutsche Bruderkette“ w Lipsku 1935.
Centralne biuro statystyczne maso
nerii niemjeckiej ogłasza w „Kalenda
rzu dla wolnomularzy“ liczby masone
rii na całym świecie. Opierają się one na listach składek i są zaokrąglone:
Europa 514.000; Azja 19.000; Afryka 8000; Ameryka Północna i kolon je pó- nocno-amerykańskie 3.550.000; Ame
ryka środkowa 35.000; Ameryka po
łudniowa 95.000; Australia . 190.000. Ra
zem w 28 638 poszczególnych lożach
— 4.411.000 członków. Do tych lóż jednak należy jeszcze dodać szereg or- ganizacyj, które są zbliżone do maso
nerii i wzmacniają jej wpływ w świecie.
Należy pamiętać, że loże masońskie niemieckie w przeciwieństwie do lóż innych kraiów. jak np. Polski, nie są podporządkowane międzynarodówce masońskiej. Loże masońskie niemie
ckie mają charakter samodzielny i na
cjonalistyczny. Do lóż tych należą przedstawiciele wielkiego przemysłu (m. in. należał Stresemann), daż-"^ do wojny odwetowej i zmiany granic, leczyniaka tajemnicze schadzki, na których pewna sekciarka. pochodząca z powiatu lubawskiego odprawiała
„nabożeństwo“. Do jej zwolenników należał m. I. niejaki Koszycki z Ko- szelew. który wszelkiemi sposobami starał się wciągnąć do grona sekciar- skiego swoja żonę. czemu Koszycka jako dobra katoliczka się stanowczo oparła. Sekciarze tłumaczyli Koszy
ckiemu opór kobiety w ten sposób, że jest opętana przez ducha nieczystego, którego należy przemocą wypędzić.
Zabobonny chłop przystąpił więc ra
zem ze swymi braćmi do wypędzenia z żony czarta, posługując sie kijem przy tej niezwykłej praktyce, po któ
rej nastąpić miały dalsze, wprost nie do uwierzenia ceremonie, jak n. p.
ukrzyżowanie. Torturom tym prze
szkodziła policja. Nieszczęśliwa ko
bietę. która wskutek swych przejść Chwilami popada w obłęd, odesłano do szpitala w Działdowie, gdzie leży cięż
ko chora. Gdy w domu Sz. znów mia
ło odbyć się „nabożeństwo“, katoliccy parafianie rozpędzili bluźnierców na cztery wiatry.
Bydgoszcz. (Zamożny gospo
darz złodzieje m). W tych dniach pochwycono w mieszkaniu kierownika Izby przemysłowo-handlowej w Byd
goszczy żebraka w chwili, gdy por
wawszy z przedpokoju futro, zamie
rza! z niem ulotnić się. Policja usta
liła. że żebrakiem jest 49-letni gospo
darz Andrzej Piechota z Solca Ku
jawskiego. właściciel gospodarstwa.
Piechota nałogowo od lat uprawia że
braninę.
Sosnowiec (Zagłębie węglo
we buduje statek). W ślad za innemi województwami komitet okrę
gowy zagłębia węglowego obchodu 10-lecia przystępu Polski do morza wydał odezwe do mieskańców Śląska i zagłębia dąbrowskiego, by ufundo
wali statek handlowy, jako dowód za
interesowań swych w rozbudowie Floty Narodowej.
Wilno. (Żydzi chcą żebrać na ulicach miasta). Pisma pol
skie donosą z Wilna, że do senatora Rubinsteina zgłosiła sie oryginalna de
legacja wileńskich żebraków - żydów.
z prośbą o poczynienie kroków u władz wileńskich, celem pozwolenia im na żebraninę na ruchliwych ulicach miasta.
Ze św’a’8.
— Maiatek wychodźców polskich na obczyźnie, Z pośród cyfr staty
stycznych charakteryzujących życie emigracji polskiej, ciekawie przedsta
wiają sie obliczenia majątków, stano
wiących własność Polaków na obczy
źnie. Mianowicie w Brazylii emigran
ci polscy posiadają milion hektarów ziemi, która przedstawia wartość oko
ło 406 milj. złotych: w Stanach Zje- dnocznvrh Ameryki Północnej znajdu- 1
ją się w rekach polskich majątki, oce- njarte na sumę trzy i pół miliarda zło
tych.
Kowno. (Majętny człowiek umarł z głodu.) W Telszach na Litwie Kowieńskiej zmarł z wycieńcze
nia i głodu znany w całem mieście ze skąpstwa, miejscowy cieśla, pozosta
wiając około 100 tysięcy litów mająt
ku. Zmarły żałował sobie na poży
wienie to było powodem jego śmierci.
Należy dodać, iż nie pozostawił on żad
nych spadkobierców.
Kowno, (Straszny wypa
dek). Pisma litewskie donoszą o strasznym wypadku, jaki zdarzył się w gminie. Jeziornej. Wójt gminy, znaj
dujący się w łaźni zemdlał i upadł na rozpalone kamienie. Nie mając sił. aby się podnieść, upiekł sie żywcem. Po pewnym czasie, gdy mieszkańcy na
deszli. znaleźli już tylko zwłoki na ka
mieniach.
Praga. (Złośliwe bankruc
two). Firma Johann Jurak u. Co.
zgłosiła niewypłacalność. Niedobór firmy wynosi 40 milionów, aktywa 3 miljonów. Zachodzi tu wypadek sfałszowania bilansu i złośliwego ban
kructwa. Aresztowano właścicieli fir
my znanych kupców Rudolfa Fischera, Ottona Starka i Jana Juraka.
Nowy Jork. (Deszcz milio
nów.) Stany Zjednoczone słusznie na
zywane sa obecnie bankierem świata i krajem milionerów. Rzeczywiście organizm gospodarczy Stanów prze
trawia niezliczone miljardy dolarów, fortuny magnatów finansowych rosną jak na drożdżach, a na nielicznych wybrańców losu spada istny deszcz miljonów. Według danych za ostatni czasokres podatkowy w Stanach Zjed
noczonych było trzynaście osób. po- sladjących ponad 5 miljonów czystego dochodu w ciągu roku i 290 osób. po
siadających więcej nit 1 milion czyste
go dochodu. Ubiegły rok podatkowy był wyjątkowym nawet w porówna
niu ze szczególnie pomyśtncmi latami wojennemi. kiedy Stany Zjednoczone czerpały kolosalne dochody z dostaw dla walczących państw europejskich.
Z ŻYCIA TOWARZYSTW.
Baczność! Towarzystwa Polskie w Cliarlottcnburgu!
W niedzielę, 16 lutego r. b. o godz.
5 po południu odbędzie się w sali ko
ścielnej przy Ltitzowerśtr. 1 wykład na temat:
„Dziesięciolecie uzyskania wybrzeża morskiego.”
W czasie wykładu wyświetlane bę
dą liczne przezrocza. — Uprasza się Szan. Rodaków o liczne przybycie.
Polski Klub w Hamburgu podaje do wiadomości pp. członków, że ogólne zebranie odbędzie się w środę. 26 lu
tego rb. o godz. 20,15 wieczorem w Curiobaus — Rothenbaum-Chaussee, Hamburg. Porządek obrad: 1. Spra
wozdanie za ub. rok. 2- wybór no
wego zarządu, 3. wnioski członków.
Zarząd.
TOW. POLEK.
Tow. Polek św. Józefa i Obywatelek w Berlinie. Posiedzenie odbędzie się w niedzielę, dnia 16 lutego rb. o go
dzinie 5 po południu w Domu Pol
skim przy Alexanderstr. 23. Zarząd- Tow. Polek Królowej Jadwigi w Berli
nie. Posiedzenie w środę 19 lutego o godz. 8 wlecz, w lokalu p. Jakoba, Voltastr. 21.
row. SD1FWAC7F-
Tow. śolewu św. Cecylii w Berlinie urządza w niedzielę 23 lutego br. w sali Andreasfestsäle przy Andreas
strasse 21
Wielki Bal Maskowy.
Premiowanie najpiękniejszych i naj
oryginalniejszych masek. Początek balu o godz. 5 po południu. Zdjęcie masek o godz. 8.30 wieczorem. Na powyższy bal zapraszamy Szanowną Polonie uprzejmie. Zarząd.
vctpinn-vrh trpk+atem wersalskim.
Z tycia Związku Polaków i Towarzystw.
Zebrania:
Dnia 13 lutego!
Związek Polaków w N., oddział półn.-wschód. Roczne zebranie o godzi
nie 8 wieczorem w lokalu Rennera przy Strassmanstr. 39.
Dnia 15 lutego:
Oddział Połudnle-Wschód Związku Polaków. O godz. 8.30 wieczorem przy Muskauerstr. Odczyt p. Kwietniewskiego z przezroczami o historji.
To w. glmn.-sport. „Sokół“ w Moablcie. O godz. 8 wiecz. w Ochronce przy Emdenstrasse 19.
Baczność!
Rodacy z Charlottenburga i okolicy!
Redakcja „Małego Polaka w Niemczech“ urządzą w dniach 12. 13 i 14 lutego br.
w biurach Związku Polaków w Niemczech T. z. Charlottenburg, Schlüter- str. 57 (podwórze III piętro).
Wystawę robót
Dnia 16 lutego:
Tow. Polsko-kat. Rob. w Schöneberg. O godz. 7% wieczorem w lokalu p. Jtirgensa, Barbarossastr. 5 a.
Oddział Szpandawa. O godz. 4 po południu przy Bismarkstr. 8. Recy
tacje p. Komorowicza.
Dnia 18 lutego:
Oddział Lichtenberg Zw. Polaków. O godz. 8.30 wieczorem przy Warten- berstrasse 52. Odczyt p. Kwietniewskiego z przezroczami o historji.
Tow. Grono Przyjaciół Sceny Polskiej. O godz. 8 wieczorem w lokalu przy Lebuserstr. 13.
Dnia 22 lutego:
Oddział Welssensee Zw. Polaków. O godz. 8 wieczorem — Wilhelm
strasse 23. Referat p. Ledwolorza.
Tow. pol.-kat. św. Kazimierza w Moablcle. O godz. 8 wieczorem — Ent- denerstr. 19.
Dnia 23 lutego:
Oddział Oberschöneweide Zw. Polaków. O godz. 3.30 po poi. w salce parafialnej, Rödernstr. 2. Referat.
Dnia 25 lutego:
Tow. Szkolne Oświata. fłVa V w Moablcle. O godz. 8 wieczorem walne zebranie w ochronce, Emdenerstr. 19.
Zabawy:
Dnia 15 lutego:
Tow. Grono Przyjaciół Sceny Polskiej urządza w lokalu przy Lebuser- strasse 13 „wieczorek familijny“. Różne niespodzianki. Początek o go
dzinie 8 wieczorem.
Dnia 1 marca:
Bal maskowy urządza Tow. glmn.-sporL „Sokół“ w Charlottenburgu w białej sali Johann-Oeorg-Festsäle Halensee. Johann - Georg - Strasse 19.
Początek o godz. 8 wieczorem. Wielkie niespodzianki. Humor. Taniec.
Muzyka p. Kaczmarka. — Dojazd tramwajami 71. 76, 78, 91, 176, auto
busami 1, 2, 6, 7, 9, koleją obwodową.
Dnia 2 marca:
Bal maskowy Tow. Polek w Nlederwalkl w Domn Polskim przy Alek- sanderstr. 23, II. Początek o godz. 5 po południu.
Bal maskowy Tow. Zjedn. Polek św. Józefa 1 obywatelek w Andreas- Festsäle. Auderstr. 21.
abonentów „Małego Polaka w Niemczech“,
którą oglądać można w godz. od 4—6 po południu.
Rodziców 1 dzieci prosimy o liczne przybycie na Wystawę.
Redakcja
„Małego Polaka w Niemczech".
Okręg Kół Śpiewaczych na Berlin 1 Brandenburgię. Walne posiedzenie odbędzie się w sobotę, dnia 15 lutego roku bieżącego o godz. 8% wieczo
rem w Domu Polskim przy Alexan- derstr. 23. Przybycie wszystkich de
legatów jest konieczne. Zarząd.
TOW. POLSKO-KAT. ROBOTNIKÓW Tow. Polsko-Kat. Robotników św. Jó
zefa w Berlinie. Roczne walne posie
dzenie odbędzie się w niedzielę, 16 lutego rb. o godz. 7 wieczorem w lo
kalu p. Jakoba przy Voltastr. 21. — O liczne przybycie członków i gości
prosi Zarząd.
Tow. Robotników Pol.-Kat. Brater
stwo w Charlottenburg. Posiedze
nie odbędzie sie w niedziele, 16 lu
tego r. b. o godz. 8 wlecz, w lokalu p. Zbikowskiego przy Kirchstrasse 23. O liczy udział członków prosi
Zarząd.
Tow. Polsko-Kat. Robotników w Schö
neberg. Posiedzenie odbędzie się w niedzielę, 16 lutego o godz. wie
czorem w lokalu p. Jürgens’a przy Barbarossastr. 5a. O liczny udział członków prosi Zarząd.
POSIEDZENIA
oddziałów Związku Polaków w Ntem.
Oddział Połud.-Wschód: W sobotę, dnia 15. 2. 30 przy Muskauerstr. o godz. 8.30 wiecz. — J. Kwietniew
ski — Historja — przezrocza.
Oddział Szpandawa: W niedziele, dnia 16. 2 30 przv Bismarkstr. 8 o godz. 4 po poł. — Komorowicz — re
cytacje.
Oddział Llchtenber«?: W wtorek, dnia 18. 2. 30 przy Wartenbergstr. 52 o godz. 8.30 wiecz. — Kwietniewski — Historja — przezrocza.
Oddział Welssen«pe: W sobotę, dnia 22. 2. 30 przy WMMmctr. 23 o go^z.
8.30 wiecz. — Ledwolorz — Re
ferat.
Oddział Oherschnnewe’de: W niedzie
lę, dnia 23. 2. 30 w salce narafjalnej przv Pödernstr. 2 o godz. 3.30 po po.
— Referat.
TOW. PRZEMYSŁOWCÓW.
Tow. Przemysłowe Piast w Berlinie.
Posiedzenie odbędzie się w sobotę, 15 lutego rb. o godz. 8 wiecz. w lo
kalu p. Jakóba przy Voltastr. 21. — O liczne przybycie członków prosi
Zarzad.
Tow. Przemysłowców Polskich w Ber
linie. Posiedzenie odbędzie się w so
botę, 15 lutego rb. o godz. 8V2 wiecz.
w Domu Polskim, przy Alcksander- strasse 23. Z powodu bardzo zajmu
jącego wykładu uprasza się wszyst
kich członków o punktualne przy
bycie. Zarząd.
ZWIĄZEK POLAKÓW.
Związek Polaków w N. Oddział półn.- wschód w Berlinie. Z powodu wieca Dziel. II. roczne walne posiedzenie odbędzie sie w czwartek 13 lutego r. b. o godz. 8 wlecz, w lokalu p.
Renners, przy Strassmannstr. 39. O liczne przybycie członków i gości
prosi Zarząd.
GNIAZDA SOKOLE.
Tow. gimn.-sport. „Sokół" w Char- lottenburgu. Posiedzenie odbędzie się w piątek 14 lutego r. b. o godz.
8 wiecz. w lokalu p. Enkevogt przy Sophie - Charlottestr. 35. O liczne przybycie prosi Zarząd.
Tow. glmn.-sport. Sokół Berlin II w Moablcle, Posiedzenie odbędzie się w sobotę 15 lutego r. b. o godz. 8 wiecz. w Ochronce przy Emdener- strasse 19. Przybycie wszystkich członków jest konieczne. Zarząd.
Tow. gimn.-sport „Sokół", Berlin III.
Posiedzenie odbędzie się w czwar
tek 20 lutego rb. w lokalu drh. Mysz
ki przy Kösl'nerstr. 17. Wykład o
„Wszechsłowiańskim Zlocie w Po
znaniu". Zarząd.
ROŻNE.
Wiec parafialny św. Pawła w Moabl
cle odbędzie się w niedziele 16 lute
go o godz. 3 pó południu w Ochronce przy Emdenerstrasse 19. Z powodu bardzo ważnych spraw kościelnych, prosimy Szan. Rodaków o jaknajilcz- niejsze przybycie.
Tow. św. Antoniego w Berlinie. Po
siedzenie w poniedziałek 17 lutego o godz. 8 wieczorem w lokalu p. Ren- nera, Strassmannstr. 39.
Tow. Polsko - Kat. z Nlederwalki w Berlinie. Posiedzenie odbędzie się w sobotę, dnia 15 lutego r. b. o godz.
8 wlecz, w Domu Polskim przy Ale- xanderstr. 23. Ważne sprawy.
Zarząd.
Tow. Stella w Berlinie, urządza w nie
dzielę, 16 lutego r. b. w Domu Pol
skim przy Alexanderstr. 23 Bal Maskowy.
Najpięknle^a maska otrzyma na
grodę. — Początek o godz. 6 wie
czorem. — Na powyższy bal zapra
szamy Szan. Rodaków imrzejmie Zarząd.
Tow. Grono Przyjaciół Sceny Polskiej w Berlinie, urządza w sobotę. 15 lu
tego r. w lokalu posiedzeń, przy Le- buserstrasse 13
Wieczorek familijny, na który Szan. Rodaków jak naju
przejmiej zapraszamy. — Różne nie
spodzianki. — Początek o godz. 8
wieczorem. Zarząd.
Tow. Polskich Strzelców w Berlinie.
Posiedzenie w sobotę 15 lutego o go
dzinie 8 wieczorem w lokalu p. Bu
rzyńskiej. Köpenickerstr. 191.
Nakładem „Dziennika Berlińskiego". Bocbdrockcrel and Zeltongsverlag, Q. m. b. M. w Berlinie. — Od
powiedzialny za redakcje: Czesław Tabernacti Berlin. — Drukiem „Katolika", ap. wyd. i ogr. odp
w Bytomie.
ZAGUBIONO PASZPORT POLSKI wystawiony w Konsulacie General
nym w Berlinie, na Imię i nazwisko:
Hala Schön, zamieszkała w Berlinie N. 39, Gericht' 4. Zwrotny do Kon
sulatu Generalnego, Berlin W., Kur
fürstenstrasse 137.
jest d o t> y c 1
w administracji „Dslennlka Berlińskiego”
„Memoriał dofęczgc? spraw kościeln.
polskiej mnielsz. naród, w Niemczech“
Memoriał len wydany przez Związek Polaków w Niemczech, w, formie książki o ob;ętośti 157 stronic zawiera oświetlenie naszych wysiłków o przyznanie Polakom w Niemczech praw
przysługujących im w kościele katolickim.
Kaidy Polak winien sie zapoznać z treścią ...i tego „Memoriału41 .-r--
Cena tylko 1 marka. <«»• tytko 1 marka.
rur1_—i in---— --- —
BBgBB
Książki
powieściowe
polec#
ldml*i#trse|e Dziennika Berlinsklag«
Berlin - Char lot tenburg Schlflterstr. 5L
BBIBS
Odczyt o Brazyli.
W środę, dnia 19 lutego o godz. 8 wieczorem odbędzie się w sali para
fialnej Kościoła Panny Marjl przy Wrangelstr. 50 interesujący odczyt p- t.:
„Polacy w Brazylii"
połączony z przezroczami. Rodacy w południowym wschodzie Berlina staw
cie się licznie.
„POMOC1 Bank Ludowy
e. 0. m. b. H.
Berlin, Aleksanderstrasse 23 w Domu Polskim
wykonują szybko przekazy do Polski
przyjmuje oszczędności za Wysokiem oprocentowaniem udziela członkom pożyczek na dogodnych warunkach wypożycza żelazne ekarbonki_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
zaiatwa wszelk a transakcje bankowe.
Godziny urzędowania od 9 — 5, w sobotę od 9 — 2.
Telefon: Könlgstadt 5241 Poczt Konto czek. Berlin 31867.
Wzrost znaczenia Polski na terenie międzynarodowym.
(CP.) W dniu 31 stycznia br. polski Minister Spraw Zagrań. Zaleski wy
głosił dłuższe przemówienie w Komi
sji Zagranicznej Sejmu Polskiego.
Przemówienie to było oddawna ocze
kiwane z zaciekawieniem zarówno w Polsce jak i w Europie, gdzie zdanie polskiego męża stanu uważnie jest słu
chane.
Za przewodnią ideę polskiej poli
tyki zagranicznej uznał min. Zaleski — dążenie do zapewnienia powszechne
go, trwałego pokoju, którego pragnie cała ludzkość zmęczona 1 wyczerpana długoletnią wojną. Na Wschodzie Eu
ropy odgrywa Polska historyczną, do
niosłą rolę dla sprawy pokoju-między
narodowego.
; Stwierdziwszy to, dał min. Zaleski doskonałą odprawę tym, którzy przez
i nienawiść do Polski usiłują obłudnic w opinji państw europejskich wykoszla- wić jej szczere, pokojowe zamiary. Do
wodem dążeń pokojowych Polski jest I fakt, iż Polska pierwsza postawiła w I Lidze Narodów wniosek potępiający
wojnę..
Prowadząc, pokojową politykę zdo
bywa Polska coraz to większe uzna
nie 1 znaczenie wśród państw świata, stając się poważnem mocarstwem. Do
wodem tego podniesienie przez najpo
ważniejsze państwa świata (St. Zje
dnoczone Am. Półn., Włochy, Anglję, Turcje) swych poselstw w Warszawie do roli ambasad, liczne traktaty handlo
we, zawierane z Polską, ponowny pra
wie jednomyślny wybór Polski do Ra
dy Ligi Narodów, wreszcie częste jej I odwiedzanie przez dostojników państw obcych, wśród których w ostatnich I czasach przewidywany jest przyjazd j Prezydenta Estonji i min. Spraw Zagr.
Włoch.
Silna w swej pozycji międzynaro
dowej, Polska skutecznie broni tych, którzy znajdują się pod jej opieką. To też dzięki zabiegom polskiego mini
stra Gdańsk został zwolniony w ostat-
i nich czasach z długów międzynarodo
wych, sięgających 160 milj. mk. zł.
Dla nas Polaków, stanowiących w państwie niemieckiem kulturalnie 1
I
etnicznie odrębną narodowość, szczególnie ważnem jest zapatrywanie pol
skiego ministra na stosunek mniejszo
ści narodowej do państwa. Minister i Zaleski, omawiajac narzucone Polsce i traktaty mniejszościowe, wskazał, iż
! stoi ona na stanowisku zapewnienia mniejszościom całkowitych praw kul
turalnych i narodowych, ale nie ze- i zwoli na wyzyskiwanie tych praw, I jako broni przeciw państwu.
Oświadczenie powyższe nabiera — i jak zawsze — specjalnego znaczenia i przy porównaniu stosunków, panują
cych w Niemczech i Polsce. Oto, gdy ludność polska w Niemczech nie po
siada jeszcze pełnych możliwości za
spokojenia swych najprostszych po
trzeb narodowych, kulturalnych i go- spodarczych, tb mniejszość niemiecka w Polsce takowe już zdawna posiada.
Wśród spraw gospodarczych, które poruszył min. Zaleski, szczególnie in- j ‘.eresujące są dla nas stosunki gospo-
I
darcze Polski z Niemcami. Z przemówienia wynika, iż na podstawie Planu Younga Polska uwolniła się całkowicie
% swych zobowiązań międzynarodo
wych. wynikłych z Traktatu Wersal-
%go. traktatu w St. Germain i tak zdanego ..długu wolności“. W specjal
ni umowie. załączonej do planu Youn- z 31. X. 29 t. z. umowie likwidacyj
ni. Niemcy zrzekły się swych należ
ności od Polski tak państwowych jak 'Prywatnych obywateli niemieckich,
"olska natomiast zobowiązała się za
przestać likwidowania majątków nie
mieckich, znajdujących się w Rzeczy
pospolitej Polskiej i przyrzekła nie ko
rzystać z prawa odkupu osad, o ile dziedziczą dzieci po rodzicach i od- x ^rotnie oraz rodzeństwo najbliższe.
Umowa ta przyjęta została w dniu I®- m. przez Radę państwa Rzeszy Niemieckiej Daje one znowu wielkie I^obody mniejszości niemieckiej w Polsce.
Z posiedzenia Rady Naczelnej Zw. Polaków w Niemczech,
Pierwsze w tym roku posiedzenie Rady Naczelnej Związku Polaków od
było się w dniach 5. I 6. bm. Podczas gdy dawniej zwykle, jeden dzień star
czył na obrady, trzeba było tym ra
zem przeznaczyć aż dwa dni na nader obszerny porządek obrad. Obradom przewodniczył pierwszy wiceprezes Związku Polaków ks. prób. Dr. Do
mański. Na posiedzenie przybyli kie
rownicy życia społecznego z poszcze
gólnych Dzielnic. Z Prus Wschod
nich p. Donimirskl, z Pogranicza ks.
prob. Dr. Domański i p. Rosenthal, ze Śląska p. Weber i Szczepaniak, z Westfalii pp. Koipacki, jako wicepre
zes Związku. Biedka, Kwiatkowski i Brodawiak, z środkowych Niemiec pp. Zydor i Matysiak, centralę repre
zentował Kierownik Naczelny p. Dr.
Kaczmarek.
Przed właściwym posiedzeniem Rady zebrali się prowizoryczni człon
kowie Skarbu Skolnego. Jak wiado
mo, na posiedzeniu w Złotowie w roku zeszłym została zainicjowana myśl przygotowania regulaminu Skarbu na Radę Naczelną.
W pierwszym punkcie obrad R. N.
załatwiono szereg spraw wewnętrz
nych, ważnych szczególnie dla życia organizacyjnego naczelnej organizacji.
Liczne wnioski, dot. pogłębienia pracy społecznej i utwierdzenia organizacyj
nego gmachu polskiego społeczeństwa wywołały rzeczowa dyskusję i spo
wodowały takie postanowienia, które naszą sprawę społeczną napewno po
suną na dalszą drogę rozwoju.
Szkolnictwu polskiemu poświęcono specjalną uwagę. Poza załatwieniem spraw związanych ze Skarbem Szkol
nym, przyjęto sprawozdanie prezesa Zw. Polskich To w. Szkolnych, z któ
rego y^ynika, że działalność szkolna
posuwa się naprzód z dotychczasową intensywnością.
Nie zapomniano także naszych dziatek. Łącznie z piękną wystawą
„Małego Polaka w Niemczech“, którą urządzono w biurze Centrali i której wszyscy członkowie R. N. okazali wielkie zainteresowanie postanowiono jak najbardziej propagować to pisem
ko dla dzieci. Wszyscy obecni prze
konali się o jego niezmiernym wpły
wie na umysły i prace naszych naj
młodszych.
W myśl niezbitej prawdy „przez młodzież do poprawy bytu społeczeń
stwa“ postanowiono utwierdzić orga
nizacyjne życie młodzieży oraz w od
powiedniej i dobranej formie zastoso
wać w ntem doświadczenia zebrane ze współżycia dzieci z ich pisemkiem.
Z dalszych punktów zasługują na wzmiankę proces o polskie mandaty sejmowe i proces o równe uwzględnie
nie członków mniejszości przy przy
dzielaniu domów robotniczych. Poza- tem omawiano cały szereg spraw ogólnych, związanych z życiem Pola
ków i ich organizacyj.
W ciągu 18-godzinnych obrad wy
kazała się zdecydowana wola podnie
sienia życia polskiego \V wszystkich jego dziedzinach na wyżynę godną tra
dycji dawnych poczynań polskich. Du
żo czasu poświęcono nąszym bolącz
kom i słusznie, bo zgodnie z słowami jednego z obecnych „nie tyle interesu
je nas to, co jest dobre, jak to, co je
szcze jest złe“. Dobre cechy i przy
mioty ludu polskiego, dobre strony działalności i jej owoce winny być bodźcem 1 drogowskazem przy prze
zwyciężaniu przeszkód 1 kojeniu bo
lączek. Oby cały lud polski poznał dziejową prawdę tych słów i razem ze swoimi przywódzcami uznał ją za przykazanie swego życia.
Polacy Zagranica.
Rada emigracyjna Polaków zagra
nicą, począwszy od stycznia 1930 roku, wydaje własne pismo, miesięcznik, — organ oficjalny: p. n. „Polacy Zagrani
cą“, Od czasu, kiedy nasza „czwarta dzielnica“ przystąpiła do pracy nad ściślejszetn zespoleniem się z macierzą, całe społeczeństwo polskie w kraju ob
serwuje uważnie wszelkie poczynania w tej dziedzinie, a szczególniej sprawę utworzenia związku Polaków zagrani
cą, jako ogólnej organizacji naszego wychodźtwa. W pracach tych organ prasowy Rady organizacyjnej ma przed sobą wielkie zadania do spełnienia, bę
dzie bowiem przemawiać w imieniu szeregu milionów Polaków na emi
gracji.
Sprawa zjednoczenia całego wy
chodźtwa pod hasłem współpracy ze ..starym krajem“ zyskała już nie apro
batę, ale wprost nakaz ze strony naj
wyższych autorytetów polskich. W ży
czeniach dla historycznego zjazdu Po
laków z zagranicy marszałek Józef Pił
sudski wyraźnie powiedział o „pracy nad zrealizowaniem idei zjednoczenia naszych rodaków na obczyźnie w jed
ną organizacyjną całość dla dobra po
tęgi państwowej Polski i sławy imie
nia polskiego“. Słusznie też artykuł wstępny wspomnianego pisma usto
sunkowuje się do zagadnienia emigracji nie jako do rezultatu konieczności eko
nomicznych, ale przedewszystkiem, jako do wyrazu narodowej ekspansji, która w innych czasach i formach stwo
rzyła wielkie dążenia kolonizacyj.
Zapewne nie jest dziełem przypad
ku. że pierwszy zeszyt „Polaków Za-
granicą" przynosi w oddzielnym arty
kule wiadomości z Litwy, Sprawy li
tewskie traktuje się naogół przez pryzmat „woidemarasowskl" nie doce
niając ciężkiej sytuacji polskiej mniej
szości na terytorium litewskiem. Właś
nie naprzekór wyobrażeniom w naj- biiźszem sąsiedztwie Polski odbywają się najgorsze prześladowania polskości, godne osławionej działalności „Ost- markenverein'u"# f dawnych „obrusf- tielej“. Wolność państwa litewskiego nietylko nie poprawiła, aid nawet po
gorszyła losy Polaków na Litwie Ko
wieńskiej.
Radośnie bije natomiast serce każ
dego czytelnika, gdy czyta opis A. Za- rychty o triumfalnej epopei, jaką była podróż polskiej reprezentacji w U. S.
A. podczas obchodu ku czci Pułaskie
go w New-York, Washington, Savannah, Baltimore. Gary, Chicago, Pittsburg, Parsaic Soranton, Reading, Newark, Paterson, i wiele innych — oto miasta, gdzie rozbrzmiewała sława polskiego imienia. Cieniem w tym blasku sło
necznej radości jest odczyt ks. Kruszki (w Warszawie) o trudnościach religij
nych naszych rodaków w USA.
W dziale: z życia polaków zagra
nicą znalazły miejsce aktualne radości i bolączki, bliskie sercu naszego wy- chodźtwa w Czechosłowacji. Francji, Łotwie, Niemczech, Argentynie, Bra
zylii, Stanach Zjednoczonych A. P^ a nawet w >v. m. Gdańsku.
Na zakończenie kronika Rady or
ganizacyjnej podaje szczegółowe spra
wozdanie ze swej działalności.
W ciężkiej sytuacji gospodarczej Niemiec, której doświadczamy co
dziennie, wielką poprawę mogłoby : przynieść zawarcie traktatu handlo- I wego Polski z Niemcami. Przedłuża-
! nie jego zawarcia nic jest jednak jak
| Zaleski — winą Polski. Mówił on:
„Rząd polski stoi stale na stanowisku I zakończenia rokowań o traktat handlo
wy. dążąc do unormowania w tej dzie-
j dżinie stosunków ze swym zachodnim 1 sąsiadem“. A daiei zaznaczył mocno;
„Długotrwałe rokowania zbytnio już się przewlekały. Rozumiemy bardzo dobrze, iż tego stanu niepewności przedłużać dalej nie możemy. Najbliż
sze dni przyniosą nam prawdopodo
bnie ostateczną decyzję: albo traktat zostanie zawarty, albo też rokowania zostaną uznarie za niecelowe i delega
cja rozwiązana.“ ,
Ciekawe jest, czy te stanowcze sło
wa polskiego ministra podziałają osta
tecznie otrzeźwiająco na licznych nie-
CZYTUJCIE!
Nietylko Bronek jest abonentem
„Małego Polaka w Niemczech“, ale i czworo jego rodzeństwa — Józio, Franek, Anusia i Marysia. Z szczerą radością witają każdy nowy numer pi
semka, bo jakież śliczne rzeczy on im przynosi! ...
Są w nim bajki, wiersze, obrazki, listy i... zagadki!
Ho! Ho! ileż to głowy nałamią so
bie dzieciary! ...
A jak chętnie czytają! Niemało trudu je to nieraz kosztuje, ale co się nauczą, to nauczą!
Z dumą stwierdzają to w listach do
„Wujaszka“.
„My polskie dzieci chcepiy umieć czytać po polsku. Chcemy się uczyć dobrze pisać. Chcemy być Polakami!“
Zrozumiejcie to Szartowi Rodzice!
Nie żałujcie 20. fenigów miesięcznie na pisemko. Wydatek mały. a korzyści odnoszone przez Wasze dzieci bardzo, bardzo wielkie.
Zgłoszenia abonentów przyjmuje Redakcja Małego Polaka w Niemczech, Berlin - Charlottenburg 4, Schlüter
strasse 57. V. _________ _
Adresy Konsulatów RA w Niemtieth.
Konsulaty Generalne:
Berlin, Kurfürstenstrasse 137.
Konlgsberg-Królewlec, Mitel Trag- heim 24.
Monachium - München, Kufsteiner- platz 2.
Frankfurt n. M., Schaumafnkai 43.
Bytom, Gleiwitzerstr. 10.
Konsulaty:
Hamburg. Mittelweg 14.
Essen. Bahnhotstr. 90/92.
Lipsk - Leipzig, Gellertstrasse 7.
Wrocław - Breslau, Freiburger«
strasse 29.
Olsztyn - Allensteln, Friedrich Wil
helmplatz 5.
Szczecin - Stettin, Friedrich Karl- Strasse 9.
Kwidzyń - Marienwerder, Herren
strasse 14.
Agencja Konsularna:
Koionja - Köln a. Rh., Bachemer- strasse 93.
Wfce-Konsulaty:
Ełk - Lyck, Freistrassex3.
Piła - Schneidemühl, Kaiserstr. 37.
Możliwie.
— Kolej u nas w domu jest najpew
niejsza w świecie — mówi pewien chłop; — zderzenie się pociągów jest u nas wykluczone.
— No, no, — odpowiada sceptycz
nie nieznajomy.
— A jednak tak jest, bo my mamy tylko jeden pociąg.
O to chodzi.
Reżyser do aktorki filmowej: —
„Pani pobiegnie sto kroków przez pu
stynię. a za panią rzuci się lew. Pro
szę się nie bać. wszystko jest dokła
dnie obliczone“.
— Aktorka: Ja to wiem. ale czy lew wie?
mieckich polityków, którzy do nieda
wna w zaślepionej walce z Polską przyczyniali się do pogarszania gospo
darczej sytuacji mas niemieckich.
Swoje przemówienie zakończył mi
nister Zaleski wezwaniem całego na
rodu do wspólnej pracy i do zrozumie
nia tego. że wielkiej sile liczbowej Po
laków odpowiadać musi poczucie świa
domości politycznej i umiłowanie od
rodzonego Państwa.