• Nie Znaleziono Wyników

Szkoła w Chechłach - Maria Zalewska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Szkoła w Chechłach - Maria Zalewska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

MARIA ZALEWSKA

ur. 1913; Lipki

Miejsce i czas wydarzeń Chechły, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Chechły, dwudziestolecie międzywojenne, szkoła w Chechłach, szkoła

Szkoła w Chechłach

Szkoły nie było w Wygodzie, tylko musiałam chodzić do Chechłów. Nauka szła mi dobrze, nie miałam problemów z czytaniem, mogłam opowiedzieć całą książkę na pamięć. Nawet nauczycielka się dziwiła, że nie patrzę w książkę, a czytam. Ja już od najmłodszych lat lubiłam czytać. Nie raz moja matka na mnie krzyczała, bo jak się zaczytałam, to zapominałam o wszelkiej robocie w domu. Brałam udział też w przedstawieniu szkolnym, grałam Zosię. Przed przedstawieniem, jak mnie przygotowywano, to cały czas się śmiałam i nauczycielka się bała, że podczas przedstawienia też się roześmieję, ale wszystko poszło dobrze. Uczennicą byłam dobrą, ale przerwałam naukę, bo wyjechałam z siostrą na Kresy.

Data i miejsce nagrania 2013-02-19, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Gabriela Bogaczyk

Redakcja Piotr Lasota, Joanna Rodriguez

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ja się czułam Żydówką, ale czułam się Polką też, bo ja nie wiem ile pokoleń, moich poprzednich pokoleń, żyło w tym kraju, pracowało, może nawet byli tacy, którzy dali

Izrael 2009, Zamość, Izbica, II wojna światowa, ukrywanie się, kryjówki.. Ukrywanie się

Mamusiu, może by - bo już ojciec nie żył wtedy - może chciałaby mamusia zobaczyć, niedaleko tu”. Nawet paszportu

Wewnątrz domu wchodziło się do takiej małej sionki, po prawej stronie swój pokój miała babcia, prosto było wejście do kuchni maleńkiej, to była już nasza kuchnia,

Na przeciw zaraz internatu, ale tam płaciłam 35 zł, a internat 55 zł., a dla rolnika, to już było bardzo dużo, bo rolnikom się nigdy za dobrze nie powodziło, i te produkty

Podobno ten pociąg miał gdzieś jechać na wschód, wieźć jakieś towary i właśnie od tego się wszystko zaczęło. O tym słyszałem już w

Sami śmy rżnęli gdzie było żyto bardziej leżące, ciężko było tą kosą podebrać to się sierp brało i się sierpem rżnęło. […] Kiedyś jak miał takie poletko przecież

Moja matka nie musiała już nic właściwie robić na gospodarstwie, bo myśmy jej pomagali. Ona tylko mówiła, co trzeba zrobić i myśmy