• Nie Znaleziono Wyników

Kontrola spółdzielczości ze strony państwa - Ryszard Zalewski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kontrola spółdzielczości ze strony państwa - Ryszard Zalewski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

RYSZARD ZALEWSKI

ur. 1945; Kamieńczyk

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Spółdzielczość

Kontrola spółdzielczości ze strony państwa

Udzielałem się trochę i społecznie, byłem w zarządzie spółdzielni przez dwie kadencje i przychodzi kontrola z Narodowego Banku z jakimiś tam zastrzeżeniami, że spółdzielnia dała dotacji więcej do kasy zapomogowo-pożyczkowej, a bank to próbował zakwestionować. To były tylko pieniądze wypracowane przez pracowników spółdzielni. Odpowiedź na posiedzeniu zarządu była taka: a co to bank obchodzi, skoro my ze swoich zysków koledze pożyczki udzieliliśmy? Nie braliśmy kredytu z banku, co bank ma do tego? Niemniej państwo się w te sprawy wtrącało, że tak powiem. Spółdzielczość to było takie zbliżenie w kierunku prywatności, ale jeszcze na zasadzie kontroli. My mieliśmy kontrole, bo z Wojciechowskiej przyszedłem ja, później przyszedł następny kolega, w sumie pięciu nas przywędrowało z państwowej firmy tutaj do Spółdzielni Usług Precyzyjnych. I oburzony dyrektor z Wojciechowskiej nawet wysłał nam kontrolę z Komitetu Wojewódzkiego, że podkupujemy pracowników.

Data i miejsce nagrania 2011-12-06, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Sztajdel

Transkrypcja Katarzyna Kuć-Czajkowska, Dominika Mazurkiewicz

Redakcja Małgorzata Maciejewska, Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

A po przemianie to już rozwiązywanie było po prostu zakładów sprzedaży.Nasza spółdzielnia jako jedna z pierwszych po wyzwoleniu powstała i chyba pierwsza się

Mieliśmy przepustki na poruszanie się w stanie wojennym po całym województwie, bo obszar mojego działania, jeśli chodzi o naprawę maszyn księgujących, to było tak od kierunku

A jak trzeba było zacząć płacić za wszystko samemu, te koszty się pojawiły, uwolnione czynsze zaczęły przerastać zyski i automatycznie wszystko się zlikwidowało. Data

Mnie to się od czasu do czasu zdarza, życie jest dosyć szare na ogół, ale jak się ma pewne tematy, które chce się uprawiać, widzi się ich wartość, poświęca się im trochę

Zresztą tam gdzie pani Morowa była to zawsze zaczynały się dobre dni dla tej restauracji, do której pan dyrektor Wołyński przenosił ją, żeby ratowała sytuację kiedy było

Ojciec mamy nazywał się Herszhorn, a babcia to ja nie wiem, ale babcia i dziadek nazywali się tego co się pobrali to byli Herszhorn. Oni mieszkali

Tam z dyrektorem trzeba było mieć bardzo dobre stosunki żeby coś załatwić.. To mi więcej czasu zajmowało niż

Słowa kluczowe Beremiany, II wojna światowa, ukrywanie się, Niemcy, kontrola niemiecka, stosunki polsko-żydowskie, rodzina Dwolińskich, pomoc Polaków.. Kontrola niemiecka w