• Nie Znaleziono Wyników

Okres wojenny w Puławach - Barbara Gracka - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Okres wojenny w Puławach - Barbara Gracka - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

BARBARA GRACKA

ur. 1926; Puławy

Miejsce i czas wydarzeń Puławy, II wojna światowa

Słowa kluczowe Puławy, II wojna światowa, wysiedleńcy z Poznańskiego, prace przymusowe

Okres wojenny w Puławach

Myśmy wtedy na Włostowicach mieszkali, nie mieliśmy takiej styczności bezpośredniej [z tym, co działo się w mieście]. To życie w ogóle tak zamarło wtedy.

Była masa ludzi w Instytucie wysiedlonych z Poznańskiego. Nie tylko w samym Instytucie, bo to nie tylko byli ludzie z wykształceniem wyższym, ale napływ był ludności z Poznańskiego. Na samych Włostowicach ile mieszkało rodzin wysiedlonych poznaniaków. Oni zostawiali wszystko i z tobołkami przyjeżdżali.

Za Niemców to normalnie naznaczali [do pracy] i ludzie szli, nazywało się to szarwarkiem. Naznaczali, ileś tam [osób] trzeba było do roboty i ludzie szli.

Data i miejsce nagrania 2003-12-03, Puławy

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tak się tego nauczyłem, [że] nie mogę spać, nie mogę żyć, tylko pszczoła i pszczoła. Śni mi

Mam nadzieję, że w tym roku jakoś spróbuję się zawziąć i co najmniej zazimować sześć, osiem rodzin, żeby w przyszłym roku już było z czego rozmnażać dalej, chcę dojść

Oprócz tego nowość, od kilku lat [trwają] próby produkcji czerwiu trutowego w Polsce, który ma walory odżywcze podobne do mleczka, a produkcja ich jest sto razy prostsza

Człowiek się czepiał wszystkiego, to były takie czasy, że trzeba było dużo myśleć. Moja koleżanka zadzwoniła do Herbapolu, na adres pracy przysłała mi też

W czasie wojny był tam chyba ośrodek zdrowia, od kiedy pamiętam, to straż ochotnicza była.. Był także areszt przy

[Żeby trafić w miejsce, w którym mieszkaliśmy, trzeba] pójść od ulicy Filtrowej, minąć garaże, tam stoi taki mały murowany domek, chyba jeszcze stoi, rusznikarnia to była –

Na piechotkę latało się z Włostowic, ja latałam na piechotkę już z Włostowic do jedynki, to kawał drogi, do gimnazjum tak samo, z tym że można było tędy

To teraz tylko widzi się bloki, widzi się te wszystkie wygody, kiedyś ciągnęło się wodę ze studni, wylewało się gdzieś tam, był śmietnik w podwórku, wylewało