• Nie Znaleziono Wyników

Cyganie w przedwojennym Turobinie - Mieczysław Fik - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Cyganie w przedwojennym Turobinie - Mieczysław Fik - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

MIECZYSŁAW FIK

ur. 1923; Turobin

Miejsce i czas wydarzeń Turobin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Turobin, dwudziestolecie międzywojenne, Cyganie

Cyganie w przedwojennym Turobinie

Cyganie przyjeżdżali tu masowo tymi taborami, lasy były i taki zakątek świata.

Jeszcze tu nie było takich dróg, szos; błoto było. Bardzo dużo tych Cyganów jeździło.

Po lasach kwaterowali, wróżki wróżyły – świat przedwojenny był całkiem inny.

Data i miejsce nagrania 2009-03-02, Turobin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Monika Śliwińska, Elżbieta Zasempa

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Patrzymy, od szosy krasnostawskiej jedzie wojsko na koniach, jedzie jakiś szwadron, może dwa, trzy szwadrony, kawaleria polska.. To była armia pułkownika

Był taki biedny Żyd, handlował tylko mlekiem, i on się uchował.. Przyszedł tu zaraz po wyzwoleniu, pokazał się i później gdzieś

Jak ścigali, na roboty do Niemiec łapali, to tam, gdzie był kirkut – były łąki i przy cmentarzu stała chałupka dozorcy kirkutu, obok była kapliczka czy dzwonnica –

Nieraz do tego stopnia dochodziły takie słuchy, że Cygan gdzieś między, zwłaszcza, jak to się mówi, podczas żniw zboże stały na polach i tego, no bo parę snopki chciał

To była mała miejscowość, wszyscy się znali, oni też przychodzili, przyglądali się, jak to się odbywa.. Był kiedyś taki ksiądz, co ich wypraszał, ale przeważnie

Nieprzyjemne było patrzeć, jak ci Żydzi idą, dzieciowiny za ręce prowadzą – czego to dziecko było winne.. To

Młody człowiek tak specjalnie się nie interesował tym, co było w środku; wiedzieliśmy tylko, że kult tu był, bo Żydów była duża masa. Data i miejsce nagrania

Ci Cyganie wyjeżdżali gdzieś na zimę, wyjeżdżali w stronę Lwowa, gdzieś na południe, a tu do Polski przyjeżdżali, jak już się ciepło robiło. A czym