• Nie Znaleziono Wyników

Cyganie - Halina Niedźwiadek - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Cyganie - Halina Niedźwiadek - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

HALINA NIEDŹWIADEK

ur. 1933; Bronice

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Cyganie, życie codzienne

Cyganie

Cyganie byli bardzo ciekawi jako naród. Mieli rożne soje zachowania, stroje, zwyczaje. Cyganka nagotowała sagan rosołu, dzieci siadały na trawie wokoło tego sagana i jadły. Dzieci cygańskie, mimo że warunki bytowe nie miały najlepsze, to jednak były zdrowe, nie chorowały. Oni pięknie śpiewali i tańczyli, wystarczyła im harmonia i już było wesoło. Jak było zimno to przez cały czas siedzieli w pierzynach, bo mieli takie grube pierzyny. Szczególnie dzieci grzały się w nich. Oni specyficznie wyglądali – mężczyźni to takie, jak ja ich nazywałam tlajdosy - krok w spodniach mieli nisko, nogawice szerokie. Kobiety ubierały się bardzo kolorowo. Miały takie szerokie spódnice. Jak ukradła cyganka kurę to chowała pod tą spódnice. Znane były też z tego że wróżyły ludziom, nawet do tej pory w Lublinie na Podzamczu można ich spotkać. Ja też kiedyś dałam się nabrać na te wróżby i cała wypłatę ze mnie wyciągnęła cyganka. Oni znani byli z tego że sprzedawali patelnie, często też pobielali kotły.

Data i miejsce nagrania 2010-06-01, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Marta Dobrowolska

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

W czasie stanu wojennego było takie niesamowicie śmieszne wydarzenie, które pamiętam doskonale – studenci na Placu Litewskim wypuścili posmarowanego smalcem

To było straszne przeżycie, nawet nie chce mi się tego wspominać.. Mój syn wracał wtedy do Lublina ze Śląska, bo tam kończył

Rodzinę zastępczą znalazłam przypadkiem - do porodu mojej ciotki przyjechała akuszerka i zobaczyła mnie – biedne małe, szwendające się dziecko, wtedy zabrała mnie do

Dobijali się nocą i chcieli żebym otworzyła im drzwi, do dziś ciągle mi się śni jak otwieram te drzwi.. Chcieli żeby ich wpuścić, bo muszą ukryć w domu cukier, który ukradli

Miałam też taką śmieszną sytuację na jednej z pierwszych lekcji u pani profesor Głowińskiej – siedziałam wtedy w pierwszej ławce i pani profesor nagle zaskoczyła

Podchodziła dyskretnie do tej grypy Żydów, brała dziecko za rękę, szła z nim, zbaczała z drogi i w ten sposób uciekała z nim, następnie ukrywała te dzieci. W ten

Przez pewien czas obserwowałam rosyjskiego żołnierza, który regularnie przejeżdżał koniem w pobliżu tej górki.. To było już po

Słowa kluczowe Rawa Mazowiecka, II wojna światowa, getto w Rawie Mazowieckiej, Holocaust, Żydzi w Rawie Mazowieckiej, rodzina Leszczyńskich, Leszczyńscy (rodzina).. Głodu