• Nie Znaleziono Wyników

Drwęca 1935, R. 15, nr 150

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Drwęca 1935, R. 15, nr 150"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

* ” ♦«

£02*233

li*•

S tZzaaA tli tSSJSt

« » «— w»»*™ « <0 P « a

Z D O D A T K A M I i „OPIEKUN MŁODZIEŻY«, „N A S Z PRZYJACIEL« i „ROLNIK«

Cena ogiosieA: Wiersi w wysokości 1 milimetra na slronie 6-łamowe) /fi gi, na stronie 3-łsmowej 60 gr, na 1 stronie 60 gr. — Ogłoszenia drobne. Napisowe słowo (tłuste) 30 gr kaide dalsze słowo 15 gr. Ogłoszenia zagrań. 100°/# więcej.

Numer t e l e f o n u : N o w e m i a s t o 8.

Adres telegr.: »Spółka Wydawnicza* Nowemiasto-Pomorze.

ROK XV. NOWEMIASTO-POMORZE, CZWARTEK, DNIA 19 GRUDNIA 1935 N — Nr. 150

.Drwęca* wychodzi 3 razy tygodn. we wtorek, czwartek i sobotę rano. — Przedpłata wynosi dla abonentów miesięcznie z doręczeniom 1,20 aL

Kwartalni« wynosi z doręczeniem 3,59 zł.

Przyjmuje się ogłoszenia do wszystkich gazet

Druk i wydawnictwo .Spółka Wydawnicza” Sp. z o. odp. w NowemmieŚcie.

Am nestja, ale nie pełna.

W tych dniach w obecnych ciałach ustawo­

dawczych znajduje się sprawa amnestji. A m ne- s tja oznacza tyle, co u m orzen ie dochodzeń są­

dowych lub darow anie kar bądź to w części bądź wszystkich. Mogą to być kary za p r z estę p stw a p o sp o lite czyli krym inalne albo, o co zwykle chodzi, p r z e stę p stw a p o lity czn e. T e o s ta t­

nia w o g ó ln em p o jęciu m ają z g o ła in n e z n a c ze n ie od przestępstw pospolitych — dla te­

go, że tu rozchodzi się o sp ra w ę przek on ań , o momenty ideowe. Pisał przecież nawet sanacyj­

ny fcKurjer Poranny* :

„Jest rzeczą pewną, źe wszelkie przejawy ucisku poli­

tycznego czy ideowego w Polsce osłabiają tężyznę w wal- ee ideowej. Nie powinno się zapominać o tem, ż© p r z e d k a ż d y m c z ł o w i e k i e m , k t ó r y o d d a ł i d e o w e j s p r a w i e s w ą f e a r je r ę i w o ł n o ć, m i m o w c i i k a ż d y P o l a k , n ie z a le ż n i © od s w e g o d o t e j s p r a w y s t o s u n k u , s t a ­ j e n a b a c z n o ś ć . Szczególnie taki, który sam dla idei ponosi ofiary „ M ę c z e n n i c y i d e i “ s ą u w a ż a n i z a n a j ­ b a r d z i e j t r u d n y c h p r z e c i w n i k ó w , w c z a s a c h k a ż d e ­ g o z b i o r o w i s k a p o l s k i e g o , a i c h t w o r z e n i e p r z e z p r z e ś l a d o w a n i e i u c i s k j e s t n a j z g u b n i e j s z ą d la r e ż i m u m e t o d ą .

Zdaje nam się — ź e c z a s j e s t d o p u ś c i ć d o s w o ­ b o d n e j w a l k i i d e o w e j i p o z w o l i ć d z i a ł a ć w t y m z a k r e s i e d o b o r o w i n a t u r a l n e m u . Skuteczniej j e s t p o k o n a ć p r z e c i w n i k a , n iż w l e c g o p od k r z y ż , nad którym wzDieść stę może aureola. R e z u l t a t y d la s p o ­ ł e c z e ń s t w a i k r a j u b ę d ą g ł ę b s z e i z d r o w s z e , n iż w y n i k i m e t o d y , p r z e j ę t e j z n i e p o l s k i c h s y s t e m ó w ”.

Częstokroć takie przestępstwa mogą być nawet bardziej szkodliwe od zwykłych, jednak tych, którzy się Ich dopuszczają j&ałieza s ię do z u p e łn ie in n ej h a te g o r ji w in o w a jc ó w , a n iżeli p rzestęp có w k ry m in a l­

nych. Amnestja względem przestępców poii*

tycznych uchodzi w opinji publicznej za p e w n e ­ go rodzaju akt pojednania, w y c ią g n ię cie z e stron y c zy n n ik ó w , w ładzę dzierżących, r ę k ę do zgody w kierunku sw ych politycznych p rzeciw n ik ó w . Ostatnio taki przekład ra j*k najszerszą skalę ujętej a m n estji mamy w G recji, gdzie wezwany do powrotu do kraju feińl obda­

r z y ł a m n estją tych, k tórzy w zn ieśli p o żo g ę buntu przeciw jego ustanowieniu. A m n estją całkow itą o b jęty został n a w et g łó w n y spraw­

ca tej krwawej rewolucji, b. długoletni premjer Venizelo8. R ozm iaram i a m n e stji w ięc m ie r zy s ię w ie lk o ś ć aktu pojednania. U nas słowo amnestja głośne jest już od długiego czasu.

Spodziewano się jej już od p r z e sz ło rok t e ­ mu. Dopiero jednak obecnie w y p ły n ęła ona na porządek obrad S ejm u, a następnie pójdzie do Senatu.

Jeżeli chodzi znów o rozm iary o b e c n ie przewie dzianej ustawy a m n e s ty jn e j, to ma ona objąć okołe 40 tys. osób. Mimo to jednak n ie jest ona p ełn a . E m igranci polityczn i są z niej w y łą ­ czeni. Wprawdzie poseł Zaklika z Małopolski z a ją ł stanowisko k o m p ro m iso w e, wnosząc, ażeby przestępcom politycznym, ściganym listam i goń- czem f, u m o żliw ić skorzystanie z amnestji, wy­

znaczając termin, w którym mają się zgłosić celem odbycia kary, ale p o s e ł O lsz ew sk i, adwokat z Mławy, który swego czasu n a le ż a ł podobno nawet do Stron. N aród., ale następnie przeszedł do sanacji (a wiadomo, tacy renegaci są zazwyczaj

„ n a jg o rliw si”) oświadczył się przeciw r o z s z e r z e ­ niu a m n estji na em igran tów p o lity czn y ch , jak również przeciw z n ie sie n iu B e r e z y K artu­

s k ie j. Bardzo e n e r g ic z n ie o św ia d c zy ł s ię p r z ec iw z n ie sie n iu B er e zy taksamo wicemar­

szałek Sejmu, P o d o sk i, jak również p r z e ­ c iw a m n e stji dla em ig ra n tó w p o lity c z ­ nych, powołując się przytem na o so b ę m arsz.

P iłsu d sk ie g o . Zaznaczył on, że zgon Marszałka za m k n ą ł p ew n ą e p o k ę w ży­

ciu Polski i dlatego nie możemy stw a rz a ć nawet pozorów , że „chcemy lik w id o w a ć u p rz e d n ią epokę u sta w ą a m n esty jn ą . Nie możemy uważać za emigrantów politycznych tych kilku jednostek, które w y je c h a ły zagranicę — bo nie ch cia ły się sp o tk a ć z wyrokiem sądów o jc z y sty c h ”.

Zazwyczaj m a je s ta t śm ie rc i ma to do siebie, l e ła g o d z i n a m iętn o ści p o lity c z n e , sk ła n ia

powaśnionych do zg o d y , budzi uczucia p o jed n a n ia . P. P o d o lsk i z a ją ł sta n o w isk o zd ecy d o w a n ie p rzeciw n e. Również a m n estja n ie o b ejm u je z n ie sła w ie ń w druku. Przed posiedzeniem komisji Syn dykat d z ien n ik a rzy w arszaw sk ich p o d ją ł in te r w e n c ję w sp ra w ie u su n ięcia z ustawy przepisu, wykluczającego amnestję w tej dziedzinie. Jednakże zab iegi t e pozostały b e z sk u te c z n e , ponieważ na komisji nikt odpowiedniego wniosku n ie z g ło sił.

P o s e ł Szczepań sk i z Warszawy zgłosił dalej r e z o lu c ję , domagającą się a m n estji dla p rzeb y ­ w ających w obozach k o n cen tra cy jn y ch . Przew.

Komisji, p. P od osk i, o św ia d c zy ł jednak, że sp raw a ta n ie w ią ż e się bezpośrednio z tematem, jednak poddał r e z o lu c ję pod g ło so w a n ie , którą znaczna w ię k sz o ść atoli odrzuciła. Taksamo od­

rzucono spraw ę a m n estji dla em ig ra n tó w p o li­

ty czn y ch .

Jeżeli przeto amnestja jest pojęta jako akt po­

je d n a n ia , to w tym wypadku n ie jest ona p e łn e m pojednaniem. Pozostają po niej jeszcze bardzo po­

w a żn e zadry i jądra, które szerokie warstwy spo­

łeczeństwa będą nadal drażnić i ją trzy ć. Pozostają bowiem poza j e j n a w ia sem em ig ra n ci p o li­

ty c z n i, pozostają p r z estę p stw a p r a so w e , pozo­

staje B ereza . Ci, którzy pragną, aby w kraju po tylu, tylu skołataniach politycznych naprawdę za­

istniało pełne uspokojenie, doznają tu p rzy k reg o rozczarow an ia.

4 0 .0 0 0 w ięźn iów

u w o ln io n y ch b ę d z ie na za sa d zie a m n e stji.

Władze sądowe obliczyły, iż na mocy amne­

stji zwolnionych będzie z więzień na terenie całe­

go kraju około 40*000 aresztantów. Pozatem umo­

rzeniu ulegną wszystkie wyroki za przekroczenia administracyjne.

Towarzystwo opieki nad więźniami czyni obe­

cnie starania, aby zwolnionym z więzień wydano bilety wolnej jazdy, uprawniające do odbycia pod­

róży do miejsc, zamieszkania.

A m n e stja , a B er e za K artuska.

Sprawa zlik w id o w a n ia B er e zy K artu sk iej łącznie z amnestją została przez Komisję sejmową odrzucona. Sanacyjne w ile ń s k ie „ S ło w o ” od­

różnia wśród zesłanych do Berezy trzy grupy:

a) endeków, b) separatystów, c) komunistów.

Odnośnie do endeków pisze :

„ E n d e c y n i e s ą a n i s e p a r a t y s t a m i a n i p r z e c i w ­ n i k a m i s a m o i s t n o ś c i państw a polskiego. E n d e c y , o s a d z e n i w B e r e z i e K a r t u s k i e j , p o w i n n i b y ć z n i e j w y p u s z c z e n i a l b o c a ł k o w i c i e n a w o l n o ś ć a l b o p r z e ­ k a z a n i s ą d o m . S t o s o w a n i e p r a w w y j ą t k o w y c h d o p r z e c i w n i k ó w rząda i ustroju, n i e będących wrogami państw a, je st niezem n i e u s p r a w i e d l i w i o n e “.

Jest to głos rozsądny, ale czy właśnie dlatego znajdzie on p o słu c h ?

W. K eyn a zw olniony z Berezy.

J e sz c ze 10 n a ro d o w có w w B er e zie . W środę został zwolniony z Berezy p. Wincen­

ty Keyna, działacz Stron. Ńarod. w Białymstoku.

Keyna przebywał w Berezie od 20 września i zo­

stał zwolniony wskutek ciężkiego zapalenia gru­

czołów limfatycznych. W Berezie przebywa jeszcze 10 narodowców. Kilku z nich przebywa w izbie chorych.

P łk. S ła w e k ch ce s p a lić w sz y stk ie akta B B W R .

„Reduta”, organ legjonistów i peowiaków, pro­

testuje przeciw poleceuiu płk. Sławka sp a le n ia archiwów BBWR. Pismo to twierdzi, że archiwa te nab-ży zachować dla historyków, którzy będą kreślić obraz Polski w dobie rządów BBWR.

I nam się zdaje, że te w s z y s tk ie a k ta BBWR.

k o n ieczn ie trzeb a zach ow ać, a nie palić.

Z nich naprawdę mogłoby się społeczeństwo dużo ciekawych dowiedzieć rzeczy. Palenie ich mogło­

by naprawdę wzbudzić podejrzenie, że akta te bo­

ją się światła dziennego. Nie — n ie palić ich . Koniecznie należy je za ch o w a ć dla potomności.

Min. B eck

w

d ro d ze d o G en ew y . Min. Beck wyjechał do Genewy.

O ficerow ie w stan ie sp o cz y n k u

p o łą czy li s ię w je d e n zw ią ze k .

Ostatnio obradował pierwszy zjazd delegatów oficerów w stanie spoczynku, zorganizowany do­

tąd w 5 stowarzyszeń.

Zjazd otwarto w obecności gen. inic jatora S.

Z. Rydza-Smigłego, ministra spraw wojsk. gen.

Kasprzyckiego i innych. Przyjęto statut zjedno­

czonego związku i wybrano prezesem gen.

Skierskiego.

R o z ła m w partjl p, F ilip o w ic z a

P. F ilip o w icz tw o r z y n ow ą partję.

Warszawa, 15. 12. Agencja Pres donosi: B.

ambasador Tytus Filipowicz po powrocie z objazdu prowincji do Warszawy ustąpił z wydawnictwa cza­

sopisma „Nakazy Dnia”.

Powodem tego ustąpienia siała się serja arty­

kułów w ostatnich numerach czasopisma, które ukazały się bez wiedzy p. Filipowicza i pozostają w sprzeczności z programem partji politycznej, jaką p. Filipowicz zamierza utworzyć.

B. am basador F ilip o w ic z ma zam iar s tw o r z y ć now ą p a rtję, która n ie b ęd zie w ro­

gą ani w o b e c żyd ów ani w ob ec m a so n erji.

C z ło n e k Partjl P r a c y w ic e m a r s z a łk ie m Senatu.

D łu g ie i żm ud ne g ło so w a n ie przy w y b o r z e 10 k o m isy j.

Warszawa. We czwartek o godz. 12,15 rozpoczęło się posiedzenie senatu , poświęcone wyłącznie dokonaniu wybo­

rów nowego wicemarszałka oraz komisji.

Przy wyborze wicemarszałka na miejsce p. wojewody Switalskiego zgłoszono t r z y k a n d y d a t u r y , a mianowicie sen. Petrarzycki zgłosił sen. B a r a ń s k i e g o , san. S i e r o ­ s z e w s k i sen. B o b r o w s k i e g o , a sen. G ł o w a c k i s e n . B i l i ń s k i e g o .

W pierwszem głosowaniu wzięło udz»ał 87 senato rów, głosów ważnych oddano 81, bezwzględna zatem większość wynosiła 41. Sen. B o b r o w s k i otrzym ał 33 głosy, sen.

B a r a ń s k i 26 głosy, sen. B i liń s k i 22. Przyszło zatem do ś c i ś l e j s z e g o w y b o r u między senatoram i Barańskim a Bobrowskim, w którym zwyciężył sen. Barański, członek Partji Pracy, otrzym ując 46 głosów wobec 3 7 - m iu , które padły na sen. Bobrowskiego, pięć głosów znowu odd an o nieważnych.

Przystąpiono pozatem do wyboru komiayj. Marsz. Prystor, pragną c unik nąć upraw ianego w sejmie wybierania na ka- żdem posiedzeniu corazto nowej komisji dla n apływ a ją cyc h kolejno projektów ustaw odaw czych, postanowił dokonać od- razu wyboru 10-ciu komisyj, zaznaczył jednak, że wybór bę­

dzie obowiązywać tylko na okres sesji bieżącej. P r z e l s t a w i ł też proponow ane przez siebie listy kan d y d a tó w do komisyj budżet wej (25 członków), adm inistracyjnej (20 członków), spraw zagranicznych (15 członków), wojskowej (10 członków), prawniczej (20 członków), gospodarczo skarbowej (20 człon­

ków), kom unik acyjnej (10 członków), oświatowej (20 człon­

ków), opieki społecznej (10 członków) i regulaminowej (10 członków). Poszczególni senato rowie zgłosili jeszcze 30 d o ­ datkowych kandydatów . P r z y s t ą p i o n o d o m o z o l n e g o g ł o s o w a n i a , p o k t ó r e g o u k o ń c z e n i u z a r z ą d z o n a z o ­ s t a ł a d w u g o d z i n n a p r z e r w a , aby móc obliczyć o d d a n e kartki.

Zużyto na ten wybór kilka godzin czasu. Te żm udne wybory to już osobliwość nowego Sejmu i S enatu.

P o c h w a ła dia m aso n ó w .

Organ sa n a cji p o m o rsk ie j, jak pisze pel- pliński „Pielgrzym”, „D zień P om orsk i”, k tó r e g o n a czeln y m red a k to rem j e s t p r o te sta n t, w niedzielnym numerze poświecił bardzo wiele miej­

sca dw om gościom z Francji, którzy ostatnio bawili w Polsce, a mianowicie sen. A natolow i d e M onzle oraz pos. Gaston. M artinow i. W związku z ich przyjazdem prasa doniosła o n aradach ma­

so n ó w , które odbywały się w Warszawie. Oby­

d w a j w y m n ie n ie n l są znani we Francji jako w y b itn i m ason i z lo ż y „W ielkiego W schodu”.

To s p e c j a ln e w y r ó ż n ie n ie właśnie tych gości przez „Dzień P o m o r sk i” ma także swoją w y m o w ą . G o ściliśm y już w Polsce w ie lu Fran­

cu zó w , serdecznych naszych przyjaciół, ale ja k o ś nie znaleźli ty le se r d e c z n o śc i w „Dniu P o m o r­

s k im ” co wymienieni.

Sp. A dam P iłsu d sk i.

Warszawa. W poniedziałek przed godz. 8 ra­

no zmarł w Warszawie śp. Adam Piłsudski, brat śp. Marszałka, senator R. P. i wiceprezydent mia­

sta Wilna.

(2)

Z frontu włosko-abisyńskiego

M u s s o lln i p rzyjął w arunki pokojowe, n e g u s o d r z u c ił?

A bisyń czycy rozp oczyn ają m arsz.

Asmara. Rozpowszechniane tu wieści o tem, ii Mussolini przyjął propozycję francusko-brytyjską, a n*gus ją odrzucił, budzą przypuszczenia, iż ope­

racje strategiczne będą wznowione.

Według ostatnich meldunków z frontu woj­

ska abisyńskie wznowiły marsz na froncie półno­

cnym naprzód. — Najbliższe dni przyniosą zapew-

Eskadra samolotów włoskich „La Disperata” tP° polsku na froncie wojennym.

ni wiadomości o nowych operacjach wojennych*

P len arn ego zgrom adzen ia Ligi N arodów dom aga s ię A bisynja.

Sekretarjat generalny otrzymał depeszę od rządu abisyóskiego, domagającą się natychmiasto­

wego zwołania plenarnego zgromadzenia Ligi ce­

lem rozpatrzenia konfliktu włosko-abisyńskiego.

Sekretarz generalny Avenol odpowiedział telegra- fi znie, że rada Ligi Narodów została zwołana na środę, dnia 18 bm., dla obrad nad nowemi propo­

zycjami w sprawie konfliktu. Pis­

ma angielskie podają: Negus w tymwypadki bardzo sprytnie sobie postąpił, że miast zwrócić się do Anglji i Francji zwrócił się do Ligi Narodów.

B. n egu s L ld i Jassu

i y j e ?

Rzym. Korespondent „Popolo d‘Italia“ podaje z Dżibuti pogłos­

kę o tem, że b. cesarz Lidż Jassu żyje, a wiadomość o jego śmierci podano ze względów wewnętrzne-politycznych.

B. cesarz jest rzekomo nadal internowany w fortecy w pobliżu Harraru.

Straceńcy“)

D ru g a r o z p r a w a p rz e c iw s p r a w c o m | z a jś ć w dniu w y b o r ó w do Se jm u .

Bydgoszcz. Przed Sądem Okręgowym w Byd- goszczy rozpoczął się drugi proces o krwawe zaj­

ścia, wywołane w dniu wyborów do Sejmu na te­

renie pow. wyrzyskiego.

Na'J ławie zasiadło 33 oskarżonych, którzy z rozkazu ukrywającego się Polcyna, wywołali krwa we zajścia we wsiach Luehowie, Ferdynandówku 1 Dzwieżnie. Akt oskarżenia zarzuca oskarżonym zbrojne napady na lokale wyborcze, zniszczenie urn i aktów, podarcie portretu P. Prezydenta Rzplitej, poturbowanie członków komisji i uniemo- żliwienie im urzędowania oraz walkę z bronią w ręku z patrolami Straży Granicznej i oddziałami policji.

Rozprawa potrwa prawdopodobnie 3 dni. Prze­

wodniczy rozprawie sędzia Arndt.

Surowa kara dla sprawców zabu­

rzeń wyborczych w pow.

wyrzyskim.

G łó w n y o sk a rżo n y Z olna sk a za n y na 4 la ta w ięzienia*

W sobotę w południe Sąd Okręgowy w Bydgoszczy ogło­

sił wyrok n a 'ty c h , którzy brali udział w ^za b u rz e n ia c h w powiecie wyrzyskim w dniu wyborów do Sejmu.

Wbrew oczekiwaniom w yrok jest bardzo surowy.

W ym iar kary.

Przywódca rozruchów w Wiktorówku, który najpierw zaprzysiągł członków Stron. Narodowego — M a r j a n Ż o ł n a z o s t a ł s k a z a n y n a k a r ę ł ą c z n ą 4 - c h l a t w i ę z i e n i a .

Następni trzej główni prowodyrzy tłu m u otrzymali n ie ­ mniej surowe kary. F i o r j s n T o m a s z skazany został na 3 l a t a bezwzględnego więzienia, J ó z e f R u g o w s k i na 2 i p ó ł r o k u , F r a n c i s z e k B r z e z i ń s k i otrzym ał również 2 i p ó ł r o k u , J a n W e s t f a ł , kierowoik akcji terrorystycznej na drogach — otrzymał 2 l a t a w i ę z i e n i a . Dwa i pół roku więzienia otrzym ał J ó z e f S t a c h o w i a k , r o k i 10 m i e ś . więzienia wymierzył Sąd B r o n i s ł a w o w i G a p i e . Półtora rokn więzienia dostał B o l e s ł a w N i e m c z y k , ojciec 8 go dzieci — ten, który rewidował miesz kania w Wiktorówku, w poszukiw aniu za bronią. Dalsi oskarżeni otrzymali n a s t ę ­ pujące k a r y : M i e c z y s ł a w C h o l e w i ń s k i —■ r o k i 4 miesiące więzienia. M i c h a ł Z y c h rok i 2 mieś. więź. J o z e f A d a m ­ s k i dwa la ta więzienia. J a n G r o c h o w s k i pół roku więź.

* zawieszeniem n» 3 lata. F r a n c i s z e k K a c z e w s k i 1 i pół

Powieść z angielskiego.

(Ciąg dalszy).

R O Z D Z I A Ł 8.

Pewnego dnia obudził się mister Horacy Dou­

glas z głośnem na ustach przekleństwem. W przy- krem bowiem znajdował się położeniu. Umiał On so­

bie radzić, kłamał, jak najęty, miał rozmaite inne zdolności, które go dawniej wprowadzały w do«

syć podejrzane towarzystwo z ludźmi pokroju Józefa Pelliera, a pomimo to szczęście nie bardzo mu sprzyjało. Wierny przyrzeczeniu, danemu Pełlierowi i wierząc zawsze jeszcze, że to mu kiedyś wiel­

kie przyniesie korzyści, nie wyjeżdżał z Anglji i nie spuszczał oka z lorda Mortona, pomimo, że tyle lat minęło od tego czasu i że Pellier żadnego nie dawał znaku życia. Czekał cierpliwie na szczę­

ście, Był z kolei buchalterem, pisarzem u żydow­

skiego agenta, nauczycielem, wędrownym fotogra­

fem, pomocnikiem w lombardzie, dyrektorem po-

roku więzienia. J a n T e t z l a f f rok więzienia z zawieszeniem, F l o r i a n B u d n i k rok więzienia z zawieszeniem, M arjan K o n e k rok więzienia z zawieszeniem, J ó z e f K o w a l s k i rok więź. z zaw., J ó z e f K ł e c z k a 8 mieś. z zaw., J a n S t a c h o ­ w i a k rok i 2 mieś. z zaw , A n t o n i P i s z c z e k 1 i pół roku.

M a c ie j C y b u ls k i rok więź. z zaw., J o a c h i m S i e g 6 mieś z z a w , F r a n c i s z e k K o w a l s k i 8 mieś z zaw., P a w e ł P o - l a c h o w s k i 7 mieś, z zaw., S t a n i s ł a w M a r a c h rok z zaw., K a z i m i e r z K l ę c z k a rok z zaw., D o m i n i k D y k s półtora roku. F r a n c i s z e k Z i a r n e k rok z zaw.,^ J ó z e f P i k u l i k 1 mieś. arasztu z zaw., B o l e s ł a w C y w i ń s k i 7 mieś. więź.

z zaw,, aptekarzowa H a li n a R e i o h o l z 8 mieś. z zaw., M ar- j e n P i s z c z e k pół roku z zaw., M a r j a n T o m a s z pół roku z zaw. i M ic h a ł F ą s rok z zawieszeniem.

Z b r a t u dostatecznych dowodów winy Sąd postanowił całkowicie uwolnić * oskarżonych : Franciszka Sochę, Józefa Stenza, a p t e k a r z a J ó z e f a R e i n h o l z a , Bernarda Rettśga, E dm unda Jaeoszka, Benedykta Korpala, S tanis ław a S tacho­

wiaka, Stanisława Żołnę, Bronisława Pikulika i Maksymil- ja n a Kolasę.

Toruń nie dla żydów.

Zarząd Stów. W ła ścicie li N ieru ch om ości w Toruniu w związku z działalnością p r z e c iw iy - d ow ską uchwalił na zebraniu w dniu 10 bm. wez­

wać swych członków do przyjęcia następujących zasad*

1) Od najmować m ieszk an ia, lokale handlo­

we, przemysłowe i rzemieślnicze tylko Polakom- chrześcijanom aryjskiego pochodzenia.

2) W ezw ać sw y ch lo k a to ró w , by przy przyjmowaniu sublokatorów przyjęli wyżej wspo­

mnianą zasadę.

W zrozumieniu niebezpieczeństwa naporu ży­

dowskiego na wszelkie dziedziny życia Dolskiego, zarząd wzywa wszystkie organizacje społeczno-go­

spodarcze do solidarnej, trwałej walki o polskość naszego państwa.

A za tem n ie b ę d z ie żaden żyd m ó g ł o s ie ­ d lić się w Toruniu, t. j. wynająć lokalu na han­

del czy mieszkanie. Będzie to wprawdzie spokojny i rzeczowy bojkot, niemniej jedaak mamy nadzieję

— skuteczny.

Z w y ją tkie m b. d zielnicy p ru sk ie j

cała P o lsk a zalana Jest żyd ow sk im handlem . O ogromnem zażydzeniu handlu w Lublinie świadczy °choćby liczba wykupionych patentów handlowych. Ogółem wykupiono 2693 patentów handlowych, w czem żydzi wykupili 1731, chrze­

ścijan 962 i to mimo, że ogółem liczba mieszkań­

ców żydów wynosi tylko 40 proc.

dróżującego cyrku i niedyplomowanym asystentem jakiegoś chemika. Wszystkie te próby nie uda­

ły się, lecz nabrał dużo doświadczenia, z którego ostatecznie też żadnej nie miał korzyści. Ludzie, nie mający takiej jak on inteligencji, doszli dawno do celu, to też w dzień swoich czterdziestodwule­

tnich urodzin czuł się mister Douglas tak smutnym i przygnębionym, jak nigdy, ale ostatecznie wzru­

szył ramionami, wyszedł ostrożnie na korytarz i zaczął nadsłuchiwać.

I gdy cichy, lecz wyraźny dźwięk szkła i porcelany zdradził obecność gospodyni w kuchni, wybiegł na ulicę i zwrócił się zaraz na prawo, zdążając do małego, lecz ładnego sklepu tytoniu i cygar.

W sklepie siedziała niemłoda, otyła, ale dosyć jeszcze ładna kobieta.

— Dzień dobry, mister Douglas, — zawołała uradowana, ujrzawszy wchodzącego gościa.

Douglas uścisnął w milczeniu podaną sobie rękę i westchnął rozpaczliwie.

— Jakże się miewa pani Douglas? — zapytała właścicielka sklepu.

Ale strapiony „małżonek* chustkę przyłożył do oczu, bo spłynęło kilka łez.

Żydzi na ławie oskarżonych.

O g r o m n ą s z k o d ę w y r z ą d z i l i d o b r a n a r o d o w o m ® . B r o d n i c a . Sąd Okręgowy w Płocka na sesji wyjazdowej w Rypinie — jak już pokrótce donosiliśmy — rozpatrywał sprawę przestępstw a artyk. 217 i 140 k. k. oskarżonych: Icka Ryehtera, handlarza bydła z Brodnicy, Moszka Mencela, h a n ­ dlarza bydła z Rypina, Antoniego Wasielewekiego, robotnika z Rypina. — Przewodniczący po odczytaniu aktu oskarżenia przystąpił do sprawdzenia personalij osk. i ich przesłuchania.

Na pytanie Przewodn. Sądu Rycbter oświadcza, źe ś w i a ­ d e c t w a p r z e m y s ł , n i e p o s i a d a ł i n i e p o s ia d a . Dochodu miał miesięcznie dawniej 150(?) zł, zaś obecnie tylko 100(^) zł (sic I!) Mencel oświadczył, źe posiada III k a t handl. świad.

Wobec stwierdzenia w powiecie rypińskim z a r a z y płn- c n e j Starostwo wydało z a k a z w y w o ż e n i a b y d ła poza granice p o w i a t u . Z a k a z u tego n i e przestrzegał osk. Ry chter i we wrześniu 1934 r. w y p r o w a d z i ł 4 s z t u k i b y d ł a poza powiat, w tem 1 s z t u k ę c h o r ą . Z a r a z ę t ę p r z e n i e ­ s i o n o n a p o w i a t I n o w r o c ł a w W majątku Skalmierzyce musiano wskutek tego u b ić k i l k a d z i e s i ą t sztuk bydła.

M e n c e l bydło to zakupił i mimo wykazania bydła na ubój sprzedał Rychterowi, a wiedział, że bydło to przezna­

czone jest na handel. Rycbter, wiedząc o z a k a z i e , świado­

mie kazał pędzić bydło b o c z n e m i d r o g a m i do stacji Wrocki.

Lekarz weteryn8rji w Inowrocławiu stwierdził u właśe. maj.

Skalmierzyce z a r a z ę i źe chory byczek pochodził z pow.

r y p i ń s k i e g o . Tem wprowadzono powszechne niebezpieczeń­

stwo rozszerzenia się zarazy. R y c h t e r pozatem nam aw ia ł d o f a ł s z y w y c h z e z n a ń osk, Wasilewskiego. Przewodn.

pyta Ryehtera czy w i e d z i a ł o z a k a z i e , a przezto sprowadził niebezpieczeństwo rozszerzenia się zarazy. Osk. n i e p r z y ­ z n a j e się do winy ani do nak łan ia n ia do f a ł s z y w y c h z e ­ z n a ń .

O sk M o s z e k M e n c e l wiedział, źe bydło przezna­

czone było na r z e ź , a mimo to z świadomością pomógł da w y p r o w a d z e n i a bydła poza granice powiatu. Osk. Mencel wyjaśnił, że R y c h t e r bił 2 razy tygodniowo 4 0 —50 sztuk bydła, a m i ę s o wywoził do W a r s z a w y s a m o c h o d e m oraz bo był n a j w i ę k s z y m k u p c e m , kupował t y s i ą c e s z t u k b y d ł a , t o t e z z e ś w i a d o m o ś c i ą s p r z e d a ł R. bydło jako rzeźne. Pozi t« u podaje, że do badania bydła przez lekarza wet. jest zav szj zobowiązany kupujący, a nie sprzedający.

Do winy nie poczuwa się. Między osk. R. i M powstała s p r z e c z k a . S ą i upominał obu. — W a s i l e w s k i A. zeznał, że składał f łsz /w e zeznanie za n a m o w ą R y e h t e r a , który rzekł m u : „ u m n i e m ż e s z w i ę c e j z a r o b i ć , j e ż e l i b ę ­ d z i e s z mówił t a k , j a k j a c h c ę , b o i n a c z e j t y , s k u r ­ w y s y n i e , o i e z a r o b i s z 0 1 0 !” Osk. R wskazał oskarżonemu niej Treicbia, oświadczając jednocześnie, źe pójdzie z T. tam, gdzie on mu wskaże. Osk. zeznał, że, gdy następnego d m s prowadzili bydło do stacji Wrocki, Treicbei jednakże prowa­

dził bydło w kierunku Brodnicy szosą* Na 2 km spotk ał ich Rychter, zsiadł z roweru i szedł z nimi około 10 m i n u t Ody zauważył, że Treichel gna bydło do Brodnicy zamiast do Wrocek, osk. R. oświadczył: „Masz iść do Wrocek, chcesz mnie u t o p i ć ? Potem odjechał rowerem do Brodnicy, sami zaś bydło p r o w a d z i l i do stacji W r o c k i, dokąd doszli o godz. 12 w poł. Stacja Wrocki miała być pkt. zejścia się z partją bydła, pędzoną z Brodnicy. Czekali aż do późnego południa, lecz nikt z bydłem nie nadszedł. Wówczas Treichel zawia­

domił telefonicznie osk. R. w Brodnicy, źe są już na miejscu, poczem pojechał pociągiem do Brodnicy- Z a p o w i a d a n a p a r t j a b y d ł a n a d e s z ł a w n i e d z i e l ę r a n o między godz.

8, a 9. Za swoją c z y n n o ś ć o t r z y m a ł na miejscu 5 zł, zaś po 14 dniach, gdy osk. R. był w Rypinie otrzymał jeszcze 1 zł. Po niejakim czasie został wezwany na p o s t e r u n e k policji. Osk. R. o s t r z e g a ł g o , aby zeznał, że to było bydłu M e n c e l a , lecz do pędzenia wyoajął jego osk. R.

Na pytanie p. P rokuratora o wyjaśnienie tr a n sp o r tu by­

dła z Brodnicy do Wrocek odpowiada osk. R. m ę t n i e . W końcu b r o n i s i ę k r ó t k ą p am ię cią* Oświadcza, ze k u ­ pione bydło nie było przeznaczone na rzeź, lecz na opas.

Świadectw a pochodzenia zwierząt nie otrzymał. ^ eWQj^ 8 e"

bie ośw ia dcza: „ J a k p ó j d ę d o s o ł t y s a , t o n k a ż d e g o z n i c h o t r z y m a m t a k i e ś w i a d e c t w o ”.

Na pytanie obrońcy, jak miało się gnane bydło spotk ać 1 na której drodze, myli się w odpowiedziach. Podaje, że od 2 lat kupuje w Rypinie oraz że wywoził do Warszawy bydło, j u ż u b i t e , j a k i ż y w e i t o b e z r ó ż n i c y , c z y b y ł o c h o r o c z y t e ż n i e W y w o z i ł t a k ż e b y d ł o c h o r o w i t e , l e c z t a k ż e b e z ś w i a d e c t w a p o c h o d z e n i a , a t o n a w y r a ź n o o ś w i a d c z e n i e l e k a r z a w e t e r y n a r j i , p B r a u n a z B r o d ­ n i c y , k t ó r y t a k ż e p o w i e d z i a ł , ż e dr. T e r l i k o w s k i chc©

m i e ć t y l k o p i e n i ą d z e .

Na pytanie Sądu osk. R. odpowiada, że nie b y ł k a r a ­ n y . Wobec tego Sąd odczytuje w y r o k Sądu Okręg, w Grudziądzu, mocą którego został za p r z e p r o w a d z e n i © c h o r o w i t e g o b y d ł a do pow. brodnickiego u k a r a n y grzy­

w ną 20 zł.

Osk. Mencel wyjaśnia, że bydło chorowite zostało kolezy- kowane i po tem można je poznać.

Sąd wezwał 7 powołanych świadków. Od przysięgi zo­

stali za zgodą stron zwolnieni lekarze w e t , dr. Terlikowski oraz dr. Pikusiński. Reszta świadków złożyła przysięgę, po­

czerń Sąd zarządził przerwę obiadową.

Je dnocześnie S ą d z a r z ą d z i ł n a d z ó r p o l i c y j n y n a d osk. Rychterem, zabraniając za wyjątkiem z obrońcą ja k ąk o l­

wiek styczność z oskarżonym, (Dokończenie nastąpi).

— Acb, Boże, czy tak z nią źle?

— Co mówiła żona pana ? — położyła na stole pieniądz, który mister Douglas jak od niechcenia wsunął do kieszeni.

— Horacy, — rzekła, — obawiam się, że me byłam ci taką żoną, jakiej potrzebowałeś....

Miss Mary podsunęła paczkę tytoniu. Horacy schował ją również do kieszeni. Przy tej sposobno­

ści uścisnął gorąco rękę ofiarodawczyni.

Miss Mary zarumieniła się i spuściła oczy.

— Czemu cię spotkałem tak późno na drodze mego życia, aniele?

Miss Mary zarumieniła się jeszcze mocniej i odwzajemniła uścisk ręki, a Horacy, nie patrząc już na nią wybiegł z sklepu.

— Kochany, zacny człowiek, — pomyślała miss Mary, patrząc z zachwytem na odchodzącego gościa.

— Głupia stara gęś, — pomyślał Horacy i po­

trząsnął wesoło kieszenią, w której znajdowały się pieniądze i paczka tytoniu. — Horacy, nie możesz uczynić nic rozsądniejszego, jak pozwolić umrzeć

* nieistniejącej pani Douglas i ożenić się z tą starą, I zakochaną pannąl Będę miał przynajmniej starość

t zabezpieczoną. (C. d. n.)

(3)

W I A D O M O Ś C I .

N o w e m i a 8 t o, dnia 18 grudnia 1935 r.

k a le n d a rz y k . 18 grudnia, środa, S. dz., Gracjana B. W.

19 grudnia, czwartek, Darjusza i Nemezjusza M.

Wschód słońca g. 7 — 41 m. Zachód słońca g. 15 — 26 ra.

Wschód księżyca g. 1 — 16 m. Zachód księżyca g. 1J — 59 ra.

^ m iasta i wn&iatu U tw o r ze n ie T ow arzystw a P om ocy M łodzieży A k a d em ick iej.

N o w e m i a s t o . W przedostatni pooiedz. w lokalu p. To­

m asza Rogowskiego za inicjatywą p. prof. Sadkiewicza od­

było się zebranie grona obywateli miasta celem omówienia sposobów przyjścia z pomocą młodzieży wyższych szkół.

Zebranie zagaił p. prof, Sadkiewicz i jemu przewodniczył na ogólne ż czenie. Po wyjaśnieniu celu i s ta tu tu rzeczonego Towarzystwa wywiązała się bardzo ożywiona dyskusja, n a c e ­ chow ana żywą troską o los młodzieży, która po ukończeniu gimnazjum nie ma środków na dalsze studja, co uniemożliwia jej zajęcie odpowiedniego stanowiska w społeczeństwie, ze szkodą dla najżywotniejszych interesów Narodu. To też jednogłośnie uchwalono stworzyć Towarzystwo, jako środek zrealizowania pomocy młodzieży studjującej. Prezesem o b r a ­ no p. prof. Sadkiewicza. członkami zarządu p. reje nta Do- magałę, ks. pref. Kalinowskiego i p. prof. Różyckiego z tern, źe dalsi członkowie zostaną kooptowani. J a k podkreślił p Prezes, Towarzystwo Pomocy Młodz. Akademickiej, zostało u zna ne ze Stów. wyższej użyteczności, nadające mu osobne praw a i przywileje, z tego też powodu musiała nastąpić likwidacja od kilim lat istniejącego tu Tow. Przyjaciół Mło­

dzieży Akademickiej.

Zebranie „S ok oła”.

N o w e m l a s t o . W sobotę, 14 bm. o godz. 8 wlecz, o d ­ było się zebranie tut. „Sokoła“ przy udziale około 45 czł.

Zebranie zagaił drh. Prezes. Po wstępnych formalnościach i przyjęć u nowych k a ndyda tów przemówił drh. Prezes, p o d ­ nosząc zasługi tak starej, a ta k poważanej w całej Polsce organizacji, jaką jest „Sokół*. Dalej Zarząd postawił d r u ­ hom dwie propozycje i to albo urządzenie, jak co rok, gwiazdki albo też wieczorku. Uchwalono urządzić wieczorek

% występami. Drh. nacz. okr. Leńdzion stawił wniosek o za­

m ianow anie do walnego zebrania drb. Rzepkę J a n a podna- czelnikiem, który za gorliwą swą pracę i poświęcenie na to stanowisko zasłużył, na co druhowie jednogłośnie się zgo­

dzili. Piękny odczyt o życiu mistrza Paderewskiego wygłosił je d e n z druhów, a drh. Prezes podkreślił, że ten Wielki Polak jest członkiem honorowym „Sokoła* i wezwał obec­

nych do powstania i uczczenia w ten sposób 75 rocznicę nrodzin i jego zasług. My Sokoli nigdy nie zapomnimy, że o n właśnie przyczynił się w wielkiej mierze do odbudowy Rzeczypospolitej. Po załatw ieniu jeszcze kilka spraw orga­

nizacyjnych Prezes zebranie solwował.

C hińczycy sp rzed a ją to w a r y ż y d o w sk ie.

N o w e m l a s t o . Od kilku dL.i kręcą się po m ieście i oko­

licy dla zmiany Chińczycy z pęczkami towarów. Czy to aby nie chodzi o trick żydowski, aby przez ta k egzotycznych pośredników pozbyć się swego ta ndetne go towaru?

P o k w ito w a n ie.

N o w e m i a s t o . P. Rutkowska z Poznania wpłaciła na fzecz Tow. św. Winę. a Paulo 5 zł zamiast kwiatów w rocz­

nicę śmierci matki, śp. radezyni Michałkowej.

P o k w ito w a n ie .

N o w e m l a s t o . N.N, z Nowegomiasta złożył w naszej adm inistracji na rzecz Tow. św. Wincentego a Paulo 5,— zł.

Z targu.

N o w e m i a s t o . Na wtorkowym targu płacono za masło ft. 1.40 1,60, mdl. jaj 1,50-1,60, kurę 1,30-1,50, kaczkę, 2 —2,50, gęś 4,50—5, indyka 3 - 4 zł, gęsi bite ft. 40—50 gr, bite kaczki 2,50 3 zł, ctr. kartofli 1,40—1,50 zł. Dowóz jako na targ n a dśw iąte ez ny był zadaw alniający. Na targowisku przy średnim dowozie płacono za parę prosiąt 26—35 zł, b e ­ kony 32—34, a za tłu s te świnie płacono 35—40 zł.

Z n ie o d b y te g o w iecu .

N o w e m i a s t o . Przed kilku dniami odbył się kongres ludowców w Warszawie. Po tyra kongresie miejscowi przy­

wódcy ludowców rozwinęli ożywioną propagandę W ubiegł.

^yg0(^Diu objeżdżali oni okoliczne wsie, zaprasz ając na wiec we wtorek, 17 bm. do Nowegomiasta na 12 godz. do Hotelu Centralnego. Wiec ten je dnak się n i e odbył, ponieważ po­

dobno nie został on wczas zgłoszony w Starostwie. Wobec*

tego sta ra no się urządzić w sali zebranie w kółku zamknię- tem, ponieważ je dnak nie wypełniono potrzebnych w arunków Policja i to zebranie rozwiązała.

T yfus się sze r zy .

N o w e m i a s t o . Znów przewieziono do Szpitala Powiat,

*3 osoby w podejrzeniu o t^fus i to 2 z Marzęcic i 1 z Kurzęt­

nika. Wynika stąd, źe niebezpieczna choroba ta się roz- rzesza.

Z ruchu T ow arzystw a U piększenia M iasta.

N o w e m i a s t o . Do rozpisanego przez Zarząd Towarzystwo konkursu na okna wystawowe w czasie tegorocznej „G wiazd­

ki* sta nęło dotąd osiem firm, a m ianowicie: pp. Gęstwieki {Bławat), « Drwęca*, Urbanow ska (Rynek), Skibowski (Dro­

geria), Wielkopolski Skład Kawy, Zielińska (bławaty), Ra­

dziszewski (jubilerstwo) i Zająkała (wyroby mięsne). Zgło­

szenia dalszych konkurentów przyjmuje prezes Towarzystwa jeszcze do czwartku, dnia 19 bm. włącznie. Premjowanie okien nastąpi w sobotę, dnia 21 bm. przez wyznaczoną do tego komisję. Zatem uprasza się dalszych ochotników na konk urentów w tych zawodach.

Pozatem podaje się do wiadomości Szan. Publiczności Nowegomiasta, iż Towarzystwo przystąpiło do prac nad utw orzeniem ślizgawki miejskiej na terenie miejskim za Drwęcą oraz łazienek miejskich. Odnośny basen w ykopany będzie ta k głęboki, ażeby latem służyć mógł na pływalnię.

Dotąd prawie nie uży tkowane łazienki miejskie sta n ą blisko łazienki i służyć będą na kabiny i szatnie dla uczestni­

ków pływalni. Pozatem utw orzona zostanie obok pływalni obszerna i wygodna plaża. Cąłe otoczenie nowego k ąpie­

liska otrzym a wygląd nawskroś przyjemny i es tetyczny przez sało żenie skwerów^ i klombów kwiatkowych, przeplatanych wzgl. uzupełn io nych stosownemi krzewami i drzewami. Cały plan przecinać będą chodniki dla spacerowiczów.

Te i wszystkie dalsze plany tow arzystw a dadzą się zre­

alizować bez trudności, o ile Społeczeństwo m iasta za in te re­

suje się tą spraw ą szczerze i poprze ją w^łasnemi siłami. Każ­

dy obywate l miasta, którego stać na to, winien być człon kiem „Towarzystwa Upiększenia Miasta*, by przyczynić się

swej strony do n ada nia grodowi naszem jaknaje ste ty czniej szego wyglądu tak, ażeby w przyszłości goście nasi o nim powiedzieć mogli nietylko jak d o t ą d : „ N o w e m i a s t o J e s t ł a d n e ” , a l e n a w e t — „ j e s t b a r d z o ł a d n e ”

Ta pochwała niech będzie dla nas wszystkich sta łą za­

c h ę tą na przyszłość w odnoszeniu się do Tow arzystwa Upiększenia Miasta.

W ielk ie zeb ra n ie Stron. Naród, w M rocznie.

M r o c z n o . Na zaproszenie p. Oleńskiego, obywatela Mroczna, zebrał się liczny zastęp członków i sym paty ków Stron.

Narodowego w obszernej sali p. Chechłowskiego w liczbie conajmniej 250 osób. Obecnością swą zaszczycić raczyli też zebranie miejscowi Duszpasterze. Zebranie zagaił i jemu przewodniczył p. Oleóski. Po odśpiewaniu 1 zwrotki pieśni

„Kto się w opiekę* dłuższy, treściwy i bardzo zajmujący re­

ferat, obejmujący poza dziś ta k palącą kwestją żydowską, rozmaite tak aktualne i częstokroć bolesne przejawy i f a k ­ ty dzisiejszej rzeczywistości — wygłosi« p Piekarski z Brod­

nicy. Wykład ten obecni wysłuchali z wielkiem zajęciem.

Drogę wyjścia z obecnej sytuacji wskazał w następnem prze­

mówieniu prezes powiatowy, ks. prof. Dembieńskk Dowiódł on, źe, aby w Polsce było lepiej, ba dobrze, na to potrzeba i solidarności narodowej, potrzeba oparcia całego życia ta k prywatnego, jak i publicznego o niewzruszone z a ­ sa dy wiary Chrystusowej. Polskę moralnie i gospodarczo uzdrowić może jedynie idea katolicka i narodowa. Ci, któ rzy dla celów ubocznych rozbijają Naród na klasy i odłamy, robią robotę dla naszych wrogów, a nie dla dobra Polski.

Dla tego ks. Prezes zakończył swe przemówienie apelem do szeregowania się pod sz tanda r narodowy, nad którym w id­

nieje Krzyż, symbol i godło wiary Chrystusowej P. Weilandt, sekr. powiat. Stron. Naród , w gorących słowach zwrócił się do zebranych, wykazując na przykładach nieuczciwość han dlową żydów, aby swe potrzeby pokrywali tylko w składach chrześcijańskich. Żywe oklaski towarzyszyły wszystkim prze­

mówieniom, świadczące, źe trafiły do przekonań słuchaczy.

Najlepszym tego dowodem ł ta jeszcze okoliczność, źe od razu dało się zapisać blisko 140 nowych członków. Tak z tego, ja k wogóle 2e wszystkich zebrań w powiecie wynika, że społeczeństwo żywiołowo *wprost garnie się pod sz tanda r narodowy, w przekonaniu, źe z tej jedynie strony może wyjść zbawienie kraju.

Nowy zarząd uko n sty tu o w a ł się w nas tęp u jący m s k ła ­ dzie : kierownik —- Oieński Józef, zastępca — p. Szpakowski Franc., sekretarz — p. Kowalewski Józef, skarbnik — p. Zu- chowski Wincenty. P. Przew, zwrócił się do obecnych, by abonowałi i popierali prasę narodową jedynie, a zwalczali rozmaite żydowskie piśmidła w postaci „Expressów* i t. d.

Po odśpiewaniu „Boże coś Polskę* p. Przewodu, zebranie solwował.

Zebrania Stron. N arod ow ego.

W a ł d y k i . W niedzielę, 15 b. m. o godz. 15 odbyło się zebranie Stron. Nar. w obe *n. 97 czł. Zebranie zagaił kier.

Koła, p. Lam oarski. Z kolei kier. obwed. S. N. w wyczerpu- jącem przemówieniu zobrazował dzisiejsze położenie polityczne i gosp. Polski, 9-letni bilans sanacyjnej Polski oraz wskazał środki i drogi do n ap ra w y obecnego sm utnego stanu rzeczy.

W tym czasie zjawili się s t przód. p. Mucha rzod, Wójcik i przeprowadzili rewizję legitymacyj. Znalazłszy wszystkie w porządku, opuścili salę. — Drugi z mówców zobrazował gospodarkę sanacji w dziale funduszów, gdzie h o j n i e s z a ­ f o w a n o pieniędzmi publ. n a r ó ż n e p i s m a s a n a c y j n e , a bywały wypadki, ż e z t y c h f u n d u s z y p ł a c o n o p r y w a t n e d ł u g i . — Jako trzeci prezes obwod , p. S. Szulc, wezwi l zebranych do intensywniejszej pracy, by umocnić falę naro­

dową, która ma znieść z powierzchni życia p o m n i e j s z y c i e l i Polski. Po krótkiej dyskusji i wyczerpującej odpowiedzi na pytania, staw iane przez zebranych, odczytał kier. obwod. r e ­ zolucję, którą przyjęto. Po wyczerpaniu porządku obrad kier. Koła solwował pochwaleniem P. Boga zebranie, poczem odśpiewano „Boże, coś Polskę* i „Hymn Młodych”.

G r a b o w o . W niedzielę, 15 bm. o godz. 18 odbyło się zebranie S. N. tu t. Koła. Zebranie zagaił w obecn. około 80 narodowców kier. Koła p. Zuralski Jan, udziel sjąc n a s tę p n ie głosu kier. obw. S. N., który przedstawił dzisiejsze tru d n e położenie Polski, któ rą z tego b ałag a n u wyciągnąć jedynie może z g o d n a i m ą d r a p o l i t y k a O b o z u N a r o d o w e g o . Wiemy, że czeka nas po dojściu do władzy właściwa orka, bo trzeba będzie podnieść gospodarczo Polskę, rozwiązać pozytywnie k w e s t j ę ż y d o w s k ą , p o l o n i z o w a ć K r e s y w s c h o d n i e , p r z e p r o w a d z i ć u c z c i w ą r e f o r m ę r o l n ą itd., je dnak ehętu ie idziemy do walki, bo celem jej — W i e l k a P o l s k a . Drugi z mówców poruszył niebezpieczeństwo, jakie nam zagraża ze strony żydów. Frez. S. N. p. Szulc naw iązał do przemówienia poprzedniego, wezwTał zebranych do zdecy­

dowanej w a l k i z ż y d o w s k i m z a l e w e m Dziś bez r o zw ią­

zania kwestji żydowskiej nie da się rozwiązać ani kryzysu ani bezrobocia, a co najważniejsze — k w e s t j i p r z e l u d n i e n i a w s i . N admiar l u d z i p o w s i a c h m o ż n a p r z e s u n ą ć d o m i a s t , ponieważ miasta z a j ę t e s ą p r z e z ż y d ó w , więc t r z e b a ż y d ó w w y p c h n ą ć . Kwestja żydowska znalazła wśród zebranych silny oddźwięk, dowodem tego były liczne przemówienia miejsc, członków, podkreślające w a ż n o ś ć w a l k i n a o d c i n k u ż y d o w s k i m . Po krótkiem, ale bardzo rze- czowem przemówieniu p. Surd ykowskiego z Roźentala oraz odpowiedzi, udzielonej wszystkim przez kier. obwod. odczy­

tano i uchwalono rezolucję. Zebranie zakończono hym ne m

„Boże, coś Polskę*. Również i w Grabowie ci sami przed­

stawiciele P. P. przeprowadzili kontrolę legitymacyj.

O fiary na k o ś c ió ł w G w iźd zin ach .

G r a b o w o . N. N. 50 zł, Klinieki Jak. 5, Bodcwski Br. 3, Czapliński Ber. 20, Zakrzewski 5, Mejka Mich. 20, Weneki Fr.

20, Groszkowski 10, Tatuliński Br. 10, ZóraDka Paul. 5, J a c ­ kiewicz 5, Hoffman Woj. 30, Truszczyński Teof. 5, Kasprzycki, W. 5, Kasprowicz 2, Zóralski 10, Kaszubowski J. 1, Krajew ski 1, Wauzłewicz 2, Ługiewicz 1, Grubalski J. 0,fc0, N. N. 10, Rogaczewska 10, Luńska 5.

W a ł d y k i , Rreuss Br. Medykowski J. 5, Ew ertow ski B.

5, Kowalski 1, Wydzikowski Fr. 5. DerabkowsKa 10, Jó zefo­

wicz Ig, 5, Kłosowski Winc. 2, Grubalski Boi. 5, razem: 281,50 zł.

Z Pomorza

P ier w sz a ofiara zim y .

L id z b a r k . W ub piątek po pot. 12-letn. B. Galiński w towarzystw ie in nych chłopców wybrał się na lód małego j e ­ ziorka. W pewnej chwili niedaleko od brzega lód pod mm się załamał i chłopiec z przeraźliwym okrzykiem w padł do wody. Nadbiegli na miejsce przypadkiem drogą idący ryba cy pp. W. i W. Weręgowscy, którzy niezwłocznie rozpoczęli p o ­ szukiw ania chłopca w wodzie. Po dłuższej chwili zdołano go wydobyć. Wszelkie je d n a k zabiegi celem przywrócenia go do życia były d arem ne Tragiczny ten w y p ad e k jest s m u tn ą przestrogą dla innych.

Co słych ać w B rodnicy ?

B r o d n i c a . K u p c y i r z e m i e ś l n i c y najbardziej odczuli obniżkę pensji, gdyż obroty n a w e t na a r ty k u ły pierwszej potrzeby spadły o 50 proc. Tym sp osobem nie uzdrowimy skarbu, bo obniżką pensji skarb zaoszczędzi, n a to m ia st ko­

losalnie zmniejszą się wpływy z podatków i danin.

Aczkolwiek hande l i rzemiosło pod obuchem kryzysu coraz bardziej się kurczy, widać kręcących się po ulicach m ia sta pejsatych wojażerów firm żydowskich. Gdy je d n a k ujrzą jakiegoś pana z teczką, odrazu dają drapa ka. Pytam o po ­ wód ucieczki żyda. Ten się uśmiecha: „Nie ma świad. przem ysło ­ wego, a myślał, że jestem urzędnikiem skarbowym*. - Idę dalej, widzę prawie próżne sklepy kupieckie U żydków han d e l oży­

wiony, staję i patrzę. Do sklepu żydowskiego wchodzi znajoma

S p ę d bekonów w Lub aw ie

odbędzie się w s o b o t ę , d n ia 21 b m . jak n a s tę p u j e :

Godz. 7 Zielkowo, Prątnica, Rumienica, Lubstynek, 7,30 Omule, Czerlin, Zwiniarz, Ostaszewo, 8,30 Targowisko, Rożen- tal, 9,20 Lubawa, Złotowo, Kazauice, 10,10 Zająezkowo, Wał­

dyki, Tuszewo, 10,40 Katlewo, Grabowo, Swiniarc, Byszwałd, 11,10 Sampława, Rodzone, Grodziczno.

Inź. R. Raciborski, ingtr. hod. PIR.

U w aga.

Producenci Trzody Chlewnej Biskupiec. Z powodu św iąt spęd dnia 23 bm wypada. Instr. PIR. Furm ańczy*.

dama. 2 politowaniem i wyrzutem patrzę na nią. Bożej zrozumiała, zarumieniła się i poszła dalej. Idę w jej ślad, wstąpiła do sk lepu chrześcijańskiego i tara n a b y ła to war.

Oby ta k dalej postępowała, a z nią wszyscy chrześcijanie, żydzi pójdą i uwolnią nas od zarazy. — Pewien żyd chciał so­

bie mieszkać jak pan, ale gospodarz, chłop morowy, wywalił go m ówiąc: „lepiej deskami zabiję, a żyda nie wpuszczę*.

(Mieszkanie jeszcze wolne). Wzorujmy się n a tym praw ym Polaku ! — Ostatnio do Brodnicy sprowadziła się rodzina ży­

dowska, która ma troskliwą o srulków matkę. P o trz eb o w a­

ła pójść do jedaej miejsc, firmy i chciała zamówić klatkę.

Słucham i m yślę: „Może służącą Polkę w niej zamknie.

Lecz nie, ma małego erułka. Wyjmuje podręcznik nie­

mieckiego lekarza i pokazuje obrazek. J e s t to klatka ładnie wyściełana, a boczna siatk a z sznurów, ale «proszę o sznu y wełniane, bo srul na zwykłych może się pokaleezyć*. -Vidać, że nie mogą patrzeć na krew, a w rzeczywistości wyczekują proroka i krew ma popłynąć c h r z e ś c i j a ń s k a .---N a s z e d z ie c i, a szczególnie b e z r o b o t n y c h , n i e m a j ą k o s z u l k i

— d z i e c k o ż y d o w s k i e m a m i e ć k l a t k i w y ś c i e l a n e i w s z e l k i e w y g o d y . Rzemieślnik powiedział: „niech p rz y j­

dzie jutro, a do ju tr a srulek będzie starszy o 24 godziny*.

Mamy tylu bezrobotnych f tografówT, a o dziwo! J e d e n z m i e j s c , f o t o g r a f ó w z a t r u d n i a porno n i k a - ż y d a z R y ­ pina, który z arogancją u d a j e s i ę d o d o m u ż a ł o b y , a b y f o t o g r a f o w a ć n i e b o s z c z y k a . Z yd z gojem chce już z a ­ r a b i a ć naw et na n i e b o s z c z y k a c h . Na szczęście poznano się na pięknym duecie i wyproszono. W s t y d g o j o w i !

W Brodnicy bawi w przyjezdnie dygnitarz. Mówią, że bez uchw ały wziął pożyczkę 2600 zł Pewnie przyjechał ją spłacić, co daj Boże! — „Drwęca” jest pismem naw skroś Da- rodowem Nie opieia swojej egzystencji ua sprz e d a w a n ia swej -odności. Zatem n i e p r z y j m u j e żadnych ż y d o w ­ s k i c h o g ł o s z e ń , choćby n ajbard iej płatn ych i odsyła han- delesa do warszawskiej Zargonówki, której nasi rodacy nie u ż y ­ w a ją n aw e t do pewnego użytku.

D ziw na .k o n fe r e n c ja “ n au czycieli.

G ó r z n o . W sobotę, 14 bm. wszyscy miejsc, nauczyciele stanąć musieli na wezwanie Sądu Grodzkiego w charakterze świadków b. red. „Głosu Pogranicza*, p Cegielskiego z Brodnicy, oskarżonego o zniesławienie ks. wik, Troszyń- skiego z Górzna w artykule pt. „Dziwne metody*. W piątek powiedziano dzieciom w szkole, źe sobota będzie dla nich wolna od nauki szkolnej z powodu wyjazdu nauczycieli n a konferencję do Brodnicy. Dlaczego „konferencja”? Czy wprowadzanie dzieci w błąd ma być w szkole górzeńskiej również środkiem w ychow aw czym ?

U to n ięcie.

G ó r z n o . W piątek, 13 bm. po poł. u to n ą ł w jeziorze górzeńskiem J. Szymborski, 9 letni syn gajowego z Górzna.

Załamał się, biegając po słabym jeszcze lodzie. Topielca wkrótce znaleziono, lecz znaków życia już nie dawał,

N A D E S Ł A N E

(Za ten dział redakcja nie odpowiada).

W y ja śn ien ie.

N o w e m i a s t o . W spraw ozdaniu z ostatniego posiedze­

nia Rady Miejsk ej podano uchw a łę wywłaszczenia z gruntu, przeznaczonego na budowę nowej ulicy na targowisko, w ła ­ ścicielkę tęgoż gruntu , p. Helenę Kirzenkowską, podając jako powód, że p H. K. za „mt,ły kaw a łek gruntu * zażądała w y ­ górowanej ceny 10.000 zł.

Wyjaśnia się więc, co n a s tę p u j e :

Przede wszy «tkiem dotychczas żadnej takiej drogi ug o d o ­ wej pomiędzy p. H, K. a Zarządem Miejskim nie było, któ ra- by u p r a w n ia ła do wywłaszczenia, gdyż chyba z oświadcze­

nia, złożonego 28 11. rb. wobec sekretarza M., wynik ają jeuy- nie warunki, a dalszych p ertrak tac y j nie było.

Pd drugie p, H. K. żadnych 10.000 zł za „kawałek g r a n ­ tu* nie żądała. W oświadczeniu H, K ir/enkow ska „podała*

ceDę zł 4 za 1 m 2 odstąpio nego terenu, zobowiązując się równocześnie do posta wienia płotu po obuch stronach ulicy.

Przypuszczalna długość płotu ok ło 400 mtr.

Najważniejszą je d n ak rzeczą je st to, źe w edłu g p la n u regulacyjnego w yb ra n y g r u n t pod budowę ulicy stanowi właśnie sam środek ogrodu warzy w nego, niszcząc całe przed­

siębiorstwo i o ile w przyszłości będzie można ogród u p r a ­ wiać, w jakim stanie on będzie wyglądał w takiej bliskości ulicy? A dalej, kto wróci przeprowadzone kosztowne susze­

nie g r u n tu i kto zapłaci za młode drzewa owocowe, które ulegną zniszczeniu i kto w przyszłości będzie w y k ła d a ł n a rem ont płotu, bacząc na przeznaczenie ulicy dla pędzenia bydła na targowisko i z targow iska na dworzec?

Mimo to wszystko żadnych 10.000 zł od Zarządu Miej­

skiego nik t nie żądał i z tego powodu ciekawie wygląda

decyzja wywłaszczenia. Kierzenkowski.

S p r o sto w a n ie sprostow ania.

D ę b i e n . Proszę o umieszczenie sp ro sto w an ia na s p r o ­ sto wanie S tarosty Powiatowego, dr. W. Tomczyńskiego, ogło ­ szone w „Drwęcy* z dnia 5 g rudnia rb. w nr 144.

P ra w d ą jest, że st. post. PP., p. Fryda, miał słomę bli­

sko okna w swojej zagrodzie.

N ieprawdą jest, źe wymieniony miał poza b u d y n k am i gospodarczemi złożoną słomę. Co do przodownika, p. Kor­

cza, stodoła jest, lecz razem z oborą i słoma znajd owała się pod stodołą.

Nadmieniam jeszcze, że Dębien nie należy do p o w iata lubawskiego, a działdowskiego. Liberacki Bernard.

R U G H T O W A R Z Y S T W .

U w » « a ! Z w ią zek W etera n ó w P o w sta ń Naród. 1914—19 K olo N o w e m ia sto n. Drw.

N o w e m i a s t o . Zarząd tut. Koła k om unikuje swym człoukom z miasta i okolicy, że do. 27 g r u d n ia (3 święto) o godz. 19 tej urządzam y w Hotelu C entralnym ( p a rte r) skrom ny obchód gwiazdkowy, połączony z a k a d e m i ą k u

uczczeniu 17 rocznicy P o w s t a n i a W ielkopolskiego.

Po akadem ji kolacja żołnierska. Przybycie wszystkich człon-

i ków nie tylko obowiązkowe, lecz rozkazem. Ordery i o d z n a ­

ki należy nałożyć. Zarząd.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wczoraj wieczorem odbyło się posiedzenie komisji prawniczej, na którem poza innemi sprawami omawiana była również sprawa Berezy.. Nowodworski (Klub Nar.) zareferował

Konflikt, jeżeli wybuchnie, może przybrać rozmiary daleko większe, niż to się obecnie wydaje, a skutki jego dadzą się od­.. czuć nietyiko w stosunkach

chow skiego, któ ry zdruzgotał dach przybudów ki. Z ram ienia Akcji Kat. A kadem ję zagaił prez. Przed zakończeniem aka- deraji zab rał głos ks adm in. Nasze wsie

* Panowie z Klubu Narodowego przy każdej sposobności poruszali sprawę Berezy Kartuskiej. Ukraińcy dotychczas milczeli. Czy w innych państwach po zabójstwie ministra

gów7 jako „bezwstydna blaga”, wydało magiczny skutek. Operowani przez dra Quenu rzadko bardzo umierali, nigdy prawie nie zdarzały się zakażenia czy procesy

Magdusia pobiegła drzwi otwierać, a ja rzuciłem się pod łóżko, Albina, zaś z Marją, usiadłszy na niem, przygotowały się na nowe cierpienia i

zapomocą dorobionego klucza w czasie, kiedy wszyscy domownicy udali się do kościoła, dostała się do mieszkania i rozpruła walizkę.. Ostatnia oszczędność,

Orzeczenia te zasadniczo lub też wyłącznie opierają I się na orzeczeniach lekarskich, które w decyzji instytucji I ubezpieczeniowej jak Knappschaftspensionskasie