• Nie Znaleziono Wyników

"Metodov boj", Richard Marsina, Bratislava 1985 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Metodov boj", Richard Marsina, Bratislava 1985 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Ruciński, Henryk

"Metodov boj", Richard Mar sina,

Bralislava 1985 : [recenzja]

Przegląd Historyczny 7 8 /1 ,101-103

1987

Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl,

gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych

i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie

w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego,

powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego

i kulturalnego.

Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki

wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach

(2)

E

C

E

N

Z

J

E

R ich a rd M a r s i n a . M etodov boj. ..O b z o r" . B ratislava 1985. s. 123. T y siącsetn a ro czn ica śm ierci św. M eto d eg o sp o w o d o w ała w C zechosłow acji w zrost zain tereso w ań o so b am i A p o sto łó w Słow iańszczyzny, alb o raczej — iak ich się tam nazyw a — tw órców słow iańskiej k u ltu ry oraz p ro b lem aty k ą W ielkich M oraw . K siążki i czasopism a o tem atyce w ielkom oraw skięj i cy ry lo -m eto d iań sk iej błyskaw icznie z n ik a ją z półek k sięg ar­ skich.

W śró d tej p ro d u k c ji p rag n iem y zw rócić uw agę n a pozycję w yb itn eg o w ydaw cy źródeł ś re d n io w iec zn y c h 1 R . M a r s i n y . jak o na p rzy k ład d o sk o n ałej ro b o ty p o p u lary z ato rsk ie j. W y d aw n ictw o ..O b z o r” , w k tó ry m u k a za ła się k siążk a nie zam ieszcza a p a ra tu n a u kow ego. A u to r m usiał go w topić w tek st, co u d a ło m u się w pełni. Już z ty tu łu w yn ik a, że b o h a te re m książki jest św. M etody. N ie jest to p rzy p ad k iem u zaw o d o w eg o d y p lo m a ty k a. F a k te m jest. że ep o k a W ielkich M o ra w jest sto su n k o w o d o b rze u d o k u m en to w a n a pisem nym m ateriałem źródłow ym . D la dw u na stęp n y ch stuleci źródeł w odniesieniu d o Słowacji jest zn acznie m niej. P rzyczyną tego zjaw iska jest m isja c y ry lo -m eto d iań sk a. a głów nie uporczyw a w alka M eto d eg o o u trzy m an ie języ k a słow iańskiego w liturgii. D zięki tej w alce p ow stały najw ażniejsze ź ró d ła ty p u d y p lo m aty cz n eg o — bulle papieskie, rzucające tyle ciekaw ego św iatła n a życie po lity czn e i społeczne W ielkich M o raw .

W czasach, gdy d o p ro b lem aty k i w ielom oraw skięj tak wielki w kład w niosła arch eo lo g ia. M a rsin a zasto so w ał w yłącznie analizę ź ró d eł pisanych — żyw otów K o n s ta n te g o i M eto d eg o o ra z d o k u m en tó w papieskich. W y k o rzy stu jąc swe fachow e dośw iadczenie p o tra fił w szeregu w y p ad k ó w re k o n stru o w ać pierw o tn y k sz tałt d o k u m en tó w (k tó re d o ta rły d o n as w yłącznie w o d p isach ), jak i tzw. deperdila. czyli d o k u m en ty , k tó re się nie d o ch o w ały , a m ożna 0 nich w n ioskow ać z d o k u m en tó w zach o w an y ch . Jest np. wielce p ra w d o p o d o b n e , że R ościsław zw rócił się d o cesarza M ic h ała III z p ro śb ą o przysłanie b isk u p a i nauczycieli listow nie w języ k u greckim (jak u p rz ed n io d o p ap ieża M ik o łaja I p o łacinie). W niosek stąd . że przed przybyciem braci solu ń sk ich na M o raw y w 863 r. działali tu nie tylko d u ch o w n i o b rz ą d k u łacińskiego, ale i G recy p o ch o d zący z B izancjum (co zresztą pośw iadcza żyw ot M eto d eg o ) lub Słow ianie w B izancjum w ykształceni. M ów i to o rozległości k o n ta k tó w R ościsław a.

Z dużym o biektyw izm em (u d erza to np. w p o ró w n a n iu z o d p ow iednim i frag m en tam i ..C h rz tu P o lsk i” Jerzego D o w i a t a ) przed staw ia R. M a rsin a sta n o w isk o S tolicy A p ostolskiej w obec uw ięzienia M eto d eg o . Z an ied b a n ia R zy m u były niew ątpliw e, co p rzy zn aje sam Ja n V III. T rze b a je d n a k w ziąć p o d uw agę ów czesną sytuację, zaw ieruchę w o jen n ą n a M o ra w a ch , ale 1 bezczelne zaprzeczenie b isk u p a fryzińskiego A n n o n a . k tó ry p y tan y w R zym ie o M e to d eg o o d p a rł. że go w ogóle nie zna. Z eznanie A n n o n a należało spraw dzić, a to w ów czesnych w aru n k ach w ym agało miesięcy.

S zczegółow a a n aliza ź ró d eł w yjaśnia też a m b iw a len tn e stan o w isk o K urii R zym skiej w obec języ k a słow iań sk ieg o w liturgii. H a d ria n II i Ja n V III nigdy nie byli e n tu zjastam i tego ek sp ery m en tu , a w R zym ie zaw sze istn ia ło silne stro n n ic tw o p rzeciw ników jęz y k a słow iańskiego. S fo rm u ło w an ia odpo w ied n ich frag m en tó w ź ró d eł m ów ią ty lk o o to le ro w a n iu tego języka w li­ turgii. W płynął n a tę decyzję a u to ry te t K o n sta n teg o -C y ry la i fa k t p o sia d an ia przezeń relikwi św. K lem ensa I. sto su n k i z B izancjum po likw idacji schizm y focjańskięj. a p rzed e w szystkim w idoczne sukcesy n a u czan ia w języ k u ro d z im y m (co je d n a k w yw oływ ało o stre napięcia z klerem b aw arsk im działającym na M o raw ach ), chęć rozszerzenia w pływ ów Stolicy A

postol-1 C odex diplonw ticus el epistoiaris Slovaciae t. 1. 1971 (to m II w d ru k u ). P o r. recenzja

T . L u l i k a K H r. L X X X . 1973, z. 2 i S. K u r a s i a . PH t. L X III, 1972, z. 4. PRZfcUt \l) H I S I o m c Z N Y . TOM LXXVI1I. 1987. ZESZ I

(3)

102

RECENZJE

skiei na now e o b szary , iak rów nież odz y sk an ie prow incji iliryjskich będących niegdyś p o d ob ed ien cią R zy m u i um o cn ie n ie w pływ ów w n o w o n aw racan ei B ułgarii. G d y Ś w iętopełk zaczął się sk łan iać k u liturgii łacińskiej, a d o ty ch c zaso w e ro zw iązan ia org an izacy in o -k o ścieln e na M o raw ach p rzestały go zad o w alać , z d rugiej zaś stro n y — gdy m isja M eto d eg o d o B izancjum w 882 r.. k tó ra m ogła była przyw rócić p apiestw u p row incje iliryjskie. skończyła się n iepow odzeniem . R zym uznał, że dalsze to le ro w a n ie języka słow iańskiego w liturgii jest zbędne. Czy jed n ak m o n o p o l łaciny m iał służyć w yłącznie d y stan so w a n iu się d u c h o w ień stw a — w tajem niczonych o d reszty w iernych, u trzy m y w an iu swej przew agi nad nimi (s. 50). w ydaje się to w ątpliw e. Z jaw isk o jest n a pew no bard ziej złożone. T rzeb a też p a m ię ta ć o roli łaciny jak o łączn ik a m iędzy d o ro b k iem staro ży tn ej cywilizacii a czasam i późniejszym i.

S łusznie zauw aża a u to r w pływ m o n arch ii w sch o d n io -k n ro liń sk iej na stan o w isk o K urii R zym skiej. A K aro lin g o w ie uw ażali M o raw y za sferę swych w pływ ów , w szelkie sam odzielne akcje w tym k ra ju nie były im na rękę. D u ch o w ień stw o łacińskie by ło na W ielkich M o raw ach e k sp o n en tem feudałów w sch o d n io -fran k iisk ich ; z ag ro żo n e w swei m on o p o listy czn ej pozycji, zw alczało w szelkie po czy n an ia misii cy rylo-m etodejskiej. zw łaszcza zaś niem ile w R zym ie w idzianą innow ację języka słow iańskiego w liturgii, o sk a rża jąc też M eto d eg o o herezję w zw iązku z nasilającym się m iędzy R zym em a K o n s ta n ty n o p o le m sp o rem o Filioque.

W iching. bezw ględny karierow icz, ale b a rd z o zręczny p o lity k , d o p ro w ad ził też d o likw idacji języka słow iań sk ieg o w liturgii n a M o ra w a ch i w ypędzenia uczniów M eto d eg o . D ecyzja w tej spraw ie n ależała d o Ś w iętopełka. C hciał o n w zorow ać się na m o n arch ii k a ro liń sk iej, chciał mieć n o rm a ln ą w św iecie zach o d n im o rganizację kościelną, w k tó rej nie b y ło m iejsca na k o n tro w ersy jn e innow acje. A spiracje Ś w iętopełka sięgały w ysoko, n iek tó rzy (L u b o m ir B. H a v l i k ) u w ażają, że naw et d o k o ro n y cesarskiej. S p o ry m iędzy klerem słow iańskim i łacińskim nie były m u n a rękę. d lateg o p o śm ierci M eto d eg o p o sta n o w ił przeciąć węzeł rad y k aln ie . Czy je d n a k nie m ogły nim p o w o d o w ać a u te n ty cz n e w ątpliw ości religijne? T ro sk a ludzi średniow iecza o zbaw ienie w łasne, a w o dniesieniu d o w ładców rów nież o zbaw ienie swych p o d d a n y ch , b y ła tro sk ą rzeczyw istą. P rzed staw ia n ie tych w ładców ja k o e k sp ertó w teorii m arksistow skiej, k tó rzy rz ek o m o trak to w a li religię w yłącznie ja k o n arzędzie po lity czn e d o u jarzm ian ia m as jest nieznośnym a n a c h ro n iz m e m . O czyw iście, religia o b iektyw nie m ogła pełnić i często pełniła tę rolę. Średniow ieczni w ładcy nie byli jed n a k na tyle perfidni, ab y m ieć d o religii sto su n ek w yłącznie u ty litarn y . W ich św iadom ości cele zbaw cze były najw ażniejsze. A że często nie przestrzegali p rz y k a z a ń ? D ziś w ielu ludzi też ich nie przestrzega, c o nie znaczy żeby je negow ali. T a k a jest lu d zk a n a tu ra .

P o d o b n e uw agi m ożna odnieść d o M e to d eg o . „B ój M eto d eg o ” . Z najw iększym pośw ię­ ceniem . z n a rażan iem się na n ajdotkliw sze ciosy. O c o ? O język słow iański w litu rg ii2. A le p o c o ? T a kw estia ulega w książce ro z w o d n ien iu . A u to r słusznie o d rz u ca zaw ężo n ą w yłącznie d o sfery religijnej in te rp reta cję d ziałalności C yryla i M etodego. M ają oni rów nież nieprzem ijające zasługi ja k o tw órcy słow iańskiej k u ltu ry literackiej. M o żn a więc zgodnie z p ra w d ą h isto ry czn ą ro z p atry w a ć k u ltu ra ln y a sp e k t d ziałalności M eto d eg o . W tedy jed n a k jeg o w alka o języ k słow iański w liturgii staje się n iezro zu m iała, a M eto d y w ygląda na m an ia k a. T ym czasem C yryl i M eto d y , ale i inni (np. K ocel w ładający P a n o n ią czy zw alczające ta k zaciekle M eto d eg o d u ch o w ień stw o fran k ijsk ie) zdaw ali sobie d o sk o n a le spraw ę z sukcesów , jak ie przynosi ch ry stian izacja w zro zu m iały m języ k u , zw łaszcza w śród p ro steg o lu d u . k tó ry m p o g ard zała re zerw u jąca d la siebie o b rz ąd e k łaciński feu d aln a gó ra. Z a in tereso w an ie C yryla sferą k u ltu ra ln ą w y n ik ało z jeg o prześw iadczenia, że k ażd y n a ró d musi mieć sw oją m ożliw ie w ysoko sto jącą k u ltu rę , tak ja k to było z n a ro d a m i sukcesji rzym skiej we w schodnich częściach byłego C esa rstw a. T y lk o taki n a ró d jest w stan ie należycie zro zu m ieć p rzesłan ie boże z aw arte w O b jaw ieniu. T w orzył więc K o n s ta n ty n z m ozołem

2 A nie litu rg ię słow iańską, ja k to często fo rm u łu je a u to r. N ie było liturgii słow iańskiej. P ra w d o p o d o b n ie K o n s ta n ty n i M e to d y przystosow ali d o swych p o trzeb na M o raw ach liturgię św. P io tra, ch o ć i to nie jest tak ie pew ne.

(4)

R E C E N Z JF

103

sło w iań sk ą k u ltu rę d o c h o d zą c d o niezw ykłych efektów , a b ra t M eto d y go w tym n aśladow ał. K u ltu ra jednak była tu śro d k iem , nie celem . Św iadczą o tym słow a po ż eg n a ln e u m ierająceg o C yryla sk iero w an e d o b ra ta , ab y w rócił n a M o raw y i k o n ty n u o w a ł w sp ó ln e dzieło. Św iadczy o tym ścisłe ro zg ran iczan ie w trak cie tw o rzen ia słow iańskiego języka literack ieg o sfery

sacrum od p r o fa n u m 3. P o n a d to , d o d a jm y , d zieło k u ltu ra ln e ja k rów nież religijne braci

so lu ń sk ich p rzy n io sło w sp an iałe ow oce n a o b sz a ra c h Słow iańszczyzny p o łu d n io w ej i w schodniej. S am e M o raw y i ich p a ń stw a sukcesyjne (C zechy. W ęgry. P o lsk a) uległy latynizacji w X — XI w. Prace m isjo n arzy z S alonik, p o d n o szące społeczeństw o w ielk o m o raw sk ie n a wyższy poziom k u ltu ra ln y , m ogły ty lk o ten p roces latynizacji przyspieszyć. Szereg uw ag ro zrzu c o n y ch w tekście św iadczy, że a u to r zdaje sobie spraw ę z roli języka słow iańskiego w liturgii. C h o d zi tylko o ro zło żen ie ak cen tó w . M o że to zresztą nie z w iny a u to ra .

Je d n a k ten bój o zasp o k o jen ie p o trze b religijnych ,,m alu czk ich " staw ia w now ym św ietle m o n u m e n ta ln ą p o sta ć M eto d eg o , jest jeszcze jednym elem entem jeg o chw ały. T ak jak z bratem K o n s ta n ty m p o trafił wznieść się p o n a d ów czesne sp o ry religijne i k o m p eten cy jn e o ra z przyjąć ro z w iązan ia w d an ej sytuacji o p ty m a ln e, dzięki czem u p o w iekach b ra cia m ogli stać się sym bolam i ek u m en izm u , m ożna ich było uzn ać za w s p ó łp a tro n ó w E u ro p y , tak p o trafił przejść d o p o rz ą d k u nad ów czesnym i uprzedzeniam i klasow ym i i stanow ym i. Surow ość M e to d eg o w obec w ybryków m o raln y ch m o żn o w ła d ztw a m oraw sk ieg o jest zn an a i w śród tegoż m o żn o w ład ztw a nie przy sp o rzy ła m u zw olenników .

Pew ne w ątpliw ości n asu w ają się p rzy an alizie p araleln ý ch frag m en tó w żyw otów obu św iętych, zaw ierających streszczenie listu R ościsław a d o M ichała III. A u to r nie w ypow iada się ostatecznie, o co R ościsław ow i ch o d ziło : o b isk u p a , k tó ry m ó g łb y s ta n ąć na czele niezależnej diecezji, czy o nauczycieli, k tó rzy p o trafilib y z o rg an izo w ać od p o w ied n i z ak ład kształcący k a d ry duch o w n e. O czyw iste, że R ościsław ow i zależało przede w szystkim na u zyskaniu niezależności. S k o ro jed n a k nie o trzy m ał z B izancjum b isk u p a , m usiał zad o w o lić się nauczy­ cielam i. zresztą n ieprzeciętnym i. N ie stracił na tym . a z nim cała Słow iańszczyzna.

S ym patyczny je s t sąd a u to ra , że p o d c za s w spólnej działalności b ra ci so lu ń sk ich na M o ra w a ch w łaściw ym k ierow nikiem misji i o rg a n iz ato re m z ak ład u k ształcącego d u chow nych był zn ajd u jący się w cieniu przew yższającego go in te lek tu aln ie C yryla M eto d y , m ający większe zd o ln o ści i d o św iadczenia organizacyjne.

N a uw agę zasłu g u je ro zw iązan ie graficzne książki. N ie m ogąc zasto so w ać p rzypisów a u to r w p lótł w tek st n arracji ob szern e frag m e n ty ży w otów K o n s ta n ty n a i M e to d eg o , a zw łaszcza listów pap iesk ich . W ten sp o só b cały p roces d o c h o d ze n ia d o p raw d y historycznej rozgryw a się na oczach czyteln ik a, k tó ry m a b ezp o śred n i w gląd w w arsztat badaw czy a u to ra . O b o k now ych u staleń n au k o w y ch w łaśnie s tro n a m eto d y c zn a należy d o głów nych zalet książki. P rzesąd za o tym . że w a rto się z nią z ap o z n ać . Te sam e d o k u m en ty , p rz y to c zo n e w tekście w języku słow iań sk im , zostały sfo to g rafo w an e w n ajstarszy ch zach o w an y ch w ersjach. Szkoda. że zdjęcia są niezbyt w yraźne. A le to ju ż w ina n ied o sk o n ało ści śro d k ó w tec h n ic z n y ch 4.

H en ryk R u ciński

3 G recki term in angellos tłum aczy K o n s ta n ty n jak o poseł w sferze profanum , ale w sferze

.sacrum tw orzy term in angel. Z w rócił na to uw agę A lex an d er A v e n a r i u s . B yra n sk ý podiel na vytváraní veľko m o ra v sk ej k u ltu ry . „ H isto ric k ý Č a so p is" t. X X X III. 1985, z. 2, s. 247.

4 O d k ilk u n a stu lat odżyw ają stare teo rie J u ra ja S k l e n á r a sprzed dw u stuleci, ja k o b y p a ń stw o M o jm iro w icó w w zględnie sam eg o Ś w iętopełka (W ielkie M oraw y) leżało b ąd ź to nad p o łu d n io w ą czy se rb sk ą M o ra w ą i w okół Srem skej M itrovicy, b ąd ź m iędzy D u n ajem a d olną C isą, zaś M o raw y właściw e (M ale M o raw y ) zn alazły się w granicach p a ń stw a Św iętopełka w w y n ik u jeg o ekspansji na pó łn o c. G łó w n y m rzecznikiem tych teorii jest slaw ista am ery k ań sk i w ęgierskiego p o ch o d zen ia Im re B o b a . Pog ląd y te odrzu cił w szeregu arty k u łó w Peter R a t k o š . R ów nież R. M a r s i n a m usiał w swej książce zająć stan o w isk o w obec sy tuow ania W ielkich M o ra w na p o łu d n ie o d D u n a ju i w ykazał, że są o n e w ynikiem d o w olnej in te r­ p retacji źró d eł, k tó re nie u p o w ażn ia ją d o tak ich w niosków , nie m ów iąc już o m ateriale archeologicznym .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 26/3-4,

J e d ­ nym słowem sobór w prow adza tu ta j zasadę odnoszącą się ogólnie do w szystkich upraw nień: tam się kończy upraw nienie jednostki, czy osoby

Gdzie­ k olw iek się znajdą, niech pamiętają, że oddali się i pośw ięcili swoje ciało Panu Jezusowi C hrystusow i I z m iłości ku Niemu powinni na­ rażać

U dokum entow anie uzdrow ienia w księgach parafialnych Małżeństwo uzdrow ione w zaw iązku w zakresie zew nętrznym powinno być odnotow ane przede w szystkim w

Przez niezdolność do podjęcia istotnych obowiązków m ałżeńskich wynikającą z przyczyn n a tu ry psychicznej rozum ie sdę niezdol­ ność do zrealizow ania

skopatu dla spraw duchowieństwa, zajm ując się rehabilitacją kapła­ nów, był członkiem K onferencji W yższych Przełożonych Zakonów Mę­ skich, pracując w

Bezpośrednią przyczyną działania sen atu było postępow anie W istyl- li pochodzącej z rodziny pretorsk iej, k tó ra w celu uniknięcia k a r przew idzianych przez

[r]