• Nie Znaleziono Wyników

"Slaves and masters in the Roman Empire. A study in social control", K. R. Bradley, Bruxelles 1984 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Slaves and masters in the Roman Empire. A study in social control", K. R. Bradley, Bruxelles 1984 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Bieżuńska-Małowist, Iza

"Slaves and masters in the Roman

Empire. A study in social control", K. R.

Bradley, Bruxelles 1984 : [recenzja]

Przegląd Historyczny 78/2, 309-311

1987

Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl,

gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych

i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie

w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego,

powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego

i kulturalnego.

Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki

wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach

dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.

(2)

R E C E N Z J E

309

jest oczyw iście n iezbędnym elem entem system ów p raw n y ch społeczeństw cyw ilizow anych, od staro ży tn o ści d o d n ia dzisiejszego, je d n a k staw ian ie jej n a p iedestal ja k o jed y n e g o , a naw et ty lk o g łów nego ź ró d ła praw a w ydaje się dla n a u k o w o ści ju ry sp ru d e n cji b a rd z o n ieb e z p ie c z n e 10. O d tego niebezpieczeństw a nie ustrzegli się ch y b a G recy, ustrzegła się n a to m ia s t rzym ska ju ry sp ru d e n c ja klasyczna. Z e w zględu n a sw ą szacow ną, sięgającą p o czą tk ó w R epubliki genealogię i n a p ierw szo p lan o w ą , z w iąz an ą z d e m o k ra ty c z n y m sp o so b em u ch w alan ia rolę po lity czn ą u staw a fig u ru je w rzym skich k a ta lo g ac h źródeł p ra w a n a pierw szym m iejscu (G ai 1.2; Pom p. D. 1.2,2,12; P a p .D . 1.1.7pr) a G a iu s o k reśla nab y cie m ocy n o rm aty w n ej przez inne, później w ykształcone, ź ró d ła p ra w a ja k o legis vicem optinere (G ai 1,4/5/7). Je d n ak p raw nicy rzym scy nie u to żsa m iają nigdy p ra w a z u staw am i a p raw o zn aw stw a — z w iedzą 0 u staw ach . M o żn a by pow iedzieć, że ich hasło brzm i le droit, a nie — la loi.

T om asz Giaro

K . R. B r a d l e y , Slaves arid M a sters in the R om an E m pire. A S tu d y in Social

C ontrol. C oll. L a to m u s vol. 185, Bruxelles 1984, s. 164.

K siążk a K. R. B r a d l e y a je s t k siążk ą „z tez ą ” , a m oże naw et więcej — k siążk ą n ap isan ą z p o w ziętą z g ó ry ten d en cją. P re zen tu je też w ady i zalety tego ty p u p rac. C zy ta się św ietnie, m ate ria ł źró d ło w y p rzed staw io n y je s t logicznie i k o n se k w en tn ie dla u d o w o d n ien ia zasadniczej tezy a u to ra i odpow iedzi na p o sta w io n y n a w stępie p ro b lem . P ro b lem jest z resz tą dużej wagi 1 d y skusja n ad nim trw a ju ż długie lata — idzie o to , w ja k i sp o só b R zym ianie zdołali utrzy m ać k a rn o ść w śród tak licznych w k o ń c o w y m okresie rep u b lik i i w o k resie cesarstw a niew o ln ik ó w czyli w łaściw ie: ja k w ytłum aczyć trw ałość rzym skiego system u niew olniczego. A tezą głó w n ą a u to ra (w pew nym u p ro szcze n iu ) jest, że niew olnicy żywili n a tu ra ln ą nienaw iść d o sw oich p an ó w , a ci o statn i p lan o w y m system em n a g ró d i k a r, w ym iennym stosow aniem „ m a rch e w k i” i „ k ija ” utrzym yw ali tę n iesfo rn ą ciżbę w stan ie ja k najb a rd ziej zbliżonym d o w y m arzo n eg o przez p an ó w id eału z ac h o w a n ia „lo jaln o ści i p o słu szeń stw a” . W e w stępie a u to r zestaw ia testim onia w skazujące n a niechęć n iew olników d o p an ó w i ich niezadow olenie z w łasnej sytuacji o raz św iadectw a ogólnej p o g a rd y i złej opin ii o n iew o ln ik ach ze -strony pan ó w . A u to r nie neguje w p raw d zie istn ien ia tak ż e d o w o d ó w p rzy w iązan ia niew olników d o w łaścicieli i ich w obec nich w ierności w yrażającej się naw et w ra to w an iu p a n a ryzykiem w łasnego życia, p o d k re śla je d n a k w tych w y p a d k ac h w yrażane przez p isarzy rzym skich uzn an ie dla lojalności (obsequium ) i w ierności n iew olników a więc d la tych z ac h o w ań , k tó re stanow iły ideał ich w łaścicieli. P o m ija n o zaś uczucia czy c h a ra k te r niew olników ja k o ludzi. W ystępują więc tu i m in u sy książki pisanej z p o w ziętą z góry tezą — m a te ria ł źró d ło w y tra k to w a n y jest raczej ja k o ilu stracja a rg u m e n ta c ji z nie zaw sze p o g łęb io n ą je g o an alizą . O pisy lojalności niew olników i ich przyw iązanie d o p a n ó w tra k tu je B radley ja k o ro d z aj konw encji literackiej stale p o w ta rz a n ej, p oniew aż stan o w iła w yraz ideału zach o w an ia n iew olników w oczach panów . Jest rzeczą oczyw istą i z d a w n ą u z n an ą , że p isarze staro ży tn i z a ró w n o greccy ja k i rzym scy p re ze n tu ją praw ie zaw sze w kw estiach niew olniczych o p in ie i p o g ląd y p an ó w . M o ż n a się zgodzić z a u to re m , że uw ażali oni obsequium i fid e s w obec w łaścicieli za po d staw o w e zalety i zarazem obow iązki niew olników . K a żd e je d n a k św iadectw o o tak im czy innym zac h o w an iu się n iew o ln ik a w k o n k re tn y m w y p a d k u m usi być p o d d a n e krytyce histo ry czn ej, b o nie jest

lu In sp iru ją się tu tezą S a v i g n y ’e g o re d u k u ją cą k o m p eten cje u staw o d aw cy d o rejestro w a n ia p ra w a o d k ry teg o p rzez uczonych — p raw n ik ó w . K rytycznie co d o m ożliw ości p o jm o w an ia jej ja k o o g ólnego p ra w a h isto ry czn eg o F. W i e a c k e r , Vom röm ischen R ech t. S tu ttg a rt 1961, s. 82 (die Geschichte ist kein e L ehrerin der P o litik), je d n a k inaczej О. B e h r e n d s , Röm isches

R echt in der europäischen Tradition. E belsbach 1985, s. 283 ( wird im m er eine vertretbare A uffa ssu n g bleiben).

(3)

310

R E C E N Z J E

b y n ajm n iej o b o jętn e , ja k chce a u to r, d la o g ólnego ujęcia p ro b lem u , czy o d p o w ia d ało o n o p raw d zie czy nie.

R ów nież m eto d y u trzy m y w a n ia n iew olników w posłuszeństw ie p rz ed sta w io n e są nieco schem atycznie. P rzy zn aw an ie niew o ln ik o m d n i św iątecznych, a szczególnie przyw ilejów tak ich ja k p o d czas Saturnalia i C om pitalia nie m o że być bez dyskusji „ p rz y p isa n e d ążen iu p an ó w d o z je d n an ia niew olników ta k ą fo rm ą „ m a rc h e w k i” . Są to o b rzęd y o b a rd z o starej tradycji, p o d o b n e były też w G recji K ro n ia , i b a d a n ia religioznaw cze w iążą je z czasem p o p rzed zają cy m rozw ój niew olnictw a m asow ego. A u to r p rzy zn aje to zresztą na s. 43— 44, ale d la u trzy m an ia sw ojej tezy p o d k reśla, że w czasach cesarstw a nie p a m ię ta n o ju ż genezy tych o brzędów a u trzy m y w a n o je w łaśnie ja k o ro d zaj n a g ro d y lub b o d źca d o pracy. P rzy zn an y m tra- dy cjo n aliźm ie rzym skim jest to a rg u m e n t d o ść słaby.

Szczegółow iej zajm u je się a u to r fu n k c jo n o w an iem w życiu co d zien n y m d w óch śro d k ó w n a g ra d z a n ia n iew olników i w p ro w ad z an ia b o dźców d o pracy — to le ro w an ie m ro d zin niew olni­ czych (ro zd ział II) i w yzw oleniam i (ro zd z iał III).

W ro zd ziale II a u to r p o tw ierd z a p rz y k ła d am i ze ź ró d e t literack ich , p raw n y ch i epigraficz- nych n ien o w ą tezę, że istn iały w ok resie cesarstw a ro d zin y niew olnicze i że niew olnicy cenili so b ie te zw iązki nie m niej niż ludzie w olni. T ak np. w n a g ro b k a c h używ ali tej sam ej frazeologii i często tak ic h sam ych term in ó w d la określen ia zw iązków ro d zin n y ch co w olni

(coniunx a czasem naw et u x o r i m aritus), ch o ciaż p ra w o nie u zn aw ało m ałżeństw niew olniczych.

Z d an iem B radleya istnienie ro d zin niew olniczych w obec b ra k u p raw n eg o u z n an ia m ałżeństw niew olniczych należy określić ja k o u stęp stw o ze stro n y właścicieli, u stęp stw o m ające' służyć u trzy m an iu k o rzy stn eg d d la nich sy stem u g o sp o d arcze g o i społecznego. I ta teza nie jest now ą, p isarze staro ży tn i w ielo k ro tn ie p o d k re ślali znaczenie u dzielanego n iew o ln ik o m zezw olenia n a życie ro d z in n e ja k o n a g ro d y za d o b rą p ra cę — w ystarczy tu zacy to w ać K s en o fo n ta „ O ik o n o m ik o n ” , W a rro n a czy K olu m ellę. T en a sp ek t polityki w łaścicieli w obec niew olników p o jaw ia się też w w ielu p ra ca ch n o w o ż y tn y ch pośw ięconych z ag ad n ien iu p rz y ro s tu n atu ra ln e g o niew o ln ik ó w czy sto su n k u w łaścicieli d o n iew olników . B radley cytuje z resztą lojalnie prace W e s t e r m a n n a , F i n l e y a , niżej p o d p isan ej i innych. P rzyłącza się tu d o o p inii tych b adaczy, k tó rzy w przy ro ście n a tu ra ln y m w idzą je d n o z głów nych źródeł z a o p a trz e n ia ry n k u niew olniczego w okresie w czesnego cesarstw a. N a to m ia s t n ik t w lite ra tu rze dotyczącej niew olnictw a sta ro ­ ży tn eg o nie zw rócił tak m o cn o ja k B radley uw agi — i to jest d ru g a teza teg o ro z d ziału — na b ra k stabilizacji ro d zin y niew olniczej i n a sta łą niepew ność jej losów .

R ozw ijając tezy zaw arte ju ż w je g o arty k u le “ T he A ge a t T im e o f Sale o f F em ale Slaves” („ A re th u s a ” 11, 1978) zestaw ia a u to r d a n e o w ieku niew olnic w m o m en cie sprzedaży z a k tó w k u p n a -sp rze d a ży z E g iptu o ra z d a n e d o ty czące w ieku n iew olników sp rzed aw an y ch p o c h o d zą ce tak że z d o k u m e n tó w p ap iru so w y ch . S łusznie zw raca tu uw agę, że sprzedaż k o b iet w w ieku ro zro d czy m i m ężczyzn w sile w ieku, o ra z w y padki sprzedaży dzieci oddzielnie w sk azu ją n a rozdzielanie ro d zin niew olniczych. D o p o d o b n y c h w nio sk ó w p ro w ad zi an aliza p rzek azy w an ia niew olników testam en tem o ra z p o d z ia łu niew olników m iędzy sp ad k o b iercó w . B radley zg ad za się tu z w y su n iętą przeze m nie tezą o zn aczen iu p rz y ro s tu n a tu ra ln e g o niew o ln ik ó w w E gipcie rzym skim i o z a in tereso w a n iu w łaścicieli tym sp o so b em pow iększania m ają tk u . O ile je d n a k w m oich ro z w aż an iach p o d k reślałam szczególnie d a n e św iadczące o istn ien iu ro d zin niew olniczych, to B radley zw raca uw agę p rzed e w szystkim n a z ag ro żen ia b y tu ro d z in niew olniczych. B ezw zględność w łaścicieli kieru jący ch się przede w szystkim w łasnym in teresem z ag rażała trw ałości tak ic h ro d z in . Jed n y m z d o w o d ó w jest tu fa k t, że chociaż w ystępuje czasem przew łaszczanie m ate k w raz z dziećm i, to je d n a k nie sp o ty k a m y tran sak cji, w k tó ry ch sp rz ed a w a n o by razem tak ż e ojca takiej rodziny. W ydaje mi się, że tu ta j a u to r podlegający m oże ciągle żyw em u n a k o n ty n en c ie a m e ry k ań sk im schem atow i „ C h a ty w uja T o m a ” nie zw rócił uw agi n a to, że niew olnice nie zaw sze w spółżyły z niew o ln ik am i z tego sam ego d o m u . W E gipcie m am y często d o czynienia z d o m a m i o jed n y m , czy d w ó ch n iew olnikach czy n iew olnicach. A często też dzieci niew olnic pochodziły ze w spółżycia z w łaścicielem czy też z p rzygodnym i p a rtn e ra m i.

(4)

R E C E N Z J E

311

Z jaw isk a z n an e ze ź ró d eł p a p iru so w y ch u o g ó ln ia B radley n a całość p ań stw a rzym skiego p o w o łu jąc się n a p o śred n ie p o św iad czen ia ze źró d eł p raw n y ch lub epigraficznych. W ogólnych z ary sach m o żn a się z ta k ą m e to d ą d o w o d zen ia zgodzić, choć p o w in n a tu obow iązyw ać d a le k o id ąca o stro żn o ść, b o inaczej tro ch ę w y g ląd ała sy tu acja n iew olników w w ielkich ich sk u p isk ach a inaczej u „ d ro b n y c h w łaścicieli” . N ie ulega w ątpliw ości, że zależność o d woli czy k a p ry su w łaściciela stw arzała p oczucie niepew ności w śród n aw et „u p rzy w ilejo w an y c h ” niew o ln ik ó w , m am y n a to m n ó stw o św iadectw w całej antycznej lite ratu rze . N ie ulega też w ątpliw ości, że m arzeniem n iew olników było u zyskanie w olności. N ie w ym aga to w obecnym stan ie lite ra tu ry specjalnych d o w o d ó w . N ie m o żn a jed n a k zap rzeczać p ośw iadczonem u w źró d ła ch zjaw isku co raz częściej w y stęp u jącem u w okresie cesarstw a p iętn o w an ia zbyt o k ru tn e g o p o stę p o w a n ia z niew o ln ik am i i d o m ag a n ia się sp o jrzen ia n a n ich także ja k o na ludzi.

W ro zd ziale IV pt. „S trac h , n ad u ży cia, g w ałt” B radley zajm u je się m eto d ą „ k ija ” w u trzy m y w an iu n iew olników w posłuszeństw ie. K ład zie tu nacisk n a poczucie strach u i niepew ności, k tó re stale tow arzyszyło niew o ln ik o m z aró w n o ze w zględu n a g ro źb ę k ar i o k ru cień stw ze stro n y w łaścicieli, ja k i n a surow ość k a r p rzew idzianych p raw am i w obec w ykroczeń i p rzestęp stw p o p ełn io n y ch przez niew olników . A u to r zestaw ia p rzy k ład y u p o k a ­ rzających niew olników p ra k ty k przy ich sprzedaży, n ieograniczonej w ładzy właścicieli i jej nad u ży ć w sto su n k a c h seksualnych, p rzy k ład y o k ru tn y c h k a r za b łah o stk i. Ja k k o lw iek zasad n icza teza B radleya o niepew ności i p o czuciu zag ro ż en ia stale tow arzyszącym nie­ w o ln ik o m naw et „u p rzy w ilejo w an y m ” jes t n a p ew no w ogólnej linii słuszna, to jed n a k o b ra z życia n iew olników szczególnie d o m o w y ch jest p rzed sta w io n y w zb y t czarnych b arw ach. B radley nie p o d k re śla w to k u w y k ład u w ielo k ro tn ie w o p ra c o w a n ia c h w ysuw anej tezy, że p rzy k ład y o k ru cień stw w obec n iew olników ta k liczne w lite ratu rze w czesnego cesarstw a są p rzy taczan e w łaśnie ja k o ob jaw y pato lo g ii społecznej i p iętnow ane.

W k ilk u stro n ico w y m zak o ń czen iu łagodzi je d n a k a u to r sw oje stw ierdzenia. Z w raca uw agę, p o w o łu jąc się tu n a K o lu m ellę (R .R . 11.1.25) że zd an iem w łaścicieli n ależało u n ik ać w sto su n k u d o niew o ln ik ó w zaró w n o n a d m iern eg o p o b łaż an ia ja k n ad m iern e g o ok ru cień stw a. W zw iązku z tym przy jm u je, że zn ęcan ie się fizyczne n a d n iew olnikam i byw ało w ynikiem nieu sp raw ied li­ w ionego k a p ry su ale i w yzw olenia szczególnie testam en to w e byw ały d o w o ln e i niesłuszne. Z asad n icz o je d n a k w edług B radleya ź ró d ła pośw iad czają św iadom e o p e ro w an ie k aram i i przyw ilejam i ja k o elem entem k o n tro li n a d niew olnikam i. Ja k o p u n k t d rugi sw oich w yw odów p o d k re śla B radley słusznie, i to je s t jeg o w k ład d o dotychczasow ej lite ra tu ry p rz ed m io tu , że n iepew ność losu n aw et w śró d uprzyw ilejow anych niew olników p o w o d o w ała stały lęk i chęć p rz y p o d o b a n ia się w łaścicielom . T o z kolei p ro w ad ziło d o p ro cesu ad ap tacji p o ­ szczególnych niew olników d o ich p o ło żen ia. O d w o łu je się tu a u to r d o analogii z niew olnictw em n o w o ży tn y m i d o tezy E l k i n s a o psychologicznych sk u tk a ch niepew ności i strach u i o ich zn aczen iu d la k s z tałto w an ia p o staw n iew olników . U m iejętne stosow anie m eto d „ k ija i m arch ew k i” przez w łaścicieli niew olników o ra z w y tw o rzo n e przez stały strach i niepew ność przy sto so w an ie się n iew olników idące czasem aż d o p rz ejm o w an ia p o g ląd ó w i p o sta w właścicieli stan o w ią w edług B radleya przyczynę trw ałości system u niew olniczego w R zym ie i b ra k u b u n tó w w okresie cesarstw a.

K siążk ę k o ń czą „ A p p in d ic e s ” pośw ięcone analizie n iek tó ry ch ź ró d eł i n iek tó ry m kw estiom szczegółow ym .

Tezy B radleya w yw odzą się w dużej m ierze z analogii z niew olnictw em n ow ożytnym i nie zaw sze z n a jd u ją p o tw ierd zen ie w źró d ła ch sta ro ży tn y ch . P oszczególne św iadectw a, jeśli nie z an alizu je się ich k o n te k s tu , p ro w a d z ą często d o m ylnych w niosków . Przyczyn trw ałości system u niew olniczego i zn ik o m ej liczby b u n tó w m o żn a szukać tak że w zró żn ico w an iu p o ło żen ia n iew olników , w heterogeniczności ich p o ch o d zen ia itp. N ie sądzę też, żeby m o żn a b y ło dow ieść plan o w eg o i zaw sze św iad o m eg o sto so w an ia m eto d y „ k ija i m arch ew k i” .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 26/3-4,

J e d ­ nym słowem sobór w prow adza tu ta j zasadę odnoszącą się ogólnie do w szystkich upraw nień: tam się kończy upraw nienie jednostki, czy osoby

Gdzie­ k olw iek się znajdą, niech pamiętają, że oddali się i pośw ięcili swoje ciało Panu Jezusowi C hrystusow i I z m iłości ku Niemu powinni na­ rażać

U dokum entow anie uzdrow ienia w księgach parafialnych Małżeństwo uzdrow ione w zaw iązku w zakresie zew nętrznym powinno być odnotow ane przede w szystkim w

Przez niezdolność do podjęcia istotnych obowiązków m ałżeńskich wynikającą z przyczyn n a tu ry psychicznej rozum ie sdę niezdol­ ność do zrealizow ania

skopatu dla spraw duchowieństwa, zajm ując się rehabilitacją kapła­ nów, był członkiem K onferencji W yższych Przełożonych Zakonów Mę­ skich, pracując w

Bezpośrednią przyczyną działania sen atu było postępow anie W istyl- li pochodzącej z rodziny pretorsk iej, k tó ra w celu uniknięcia k a r przew idzianych przez

[r]