• Nie Znaleziono Wyników

Pracownicy Lubelskich Zakładów Graficznych - Andrzej Zdanowicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Pracownicy Lubelskich Zakładów Graficznych - Andrzej Zdanowicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ANDRZEJ ZDANOWICZ

ur. 1939; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Projekt "Rzemiosło. Etos i odpowiedzialność", Lubelskie Zakłady Graficzne, ul. Unicka, pracownicy Lubelskich Zakładów Graficznych, filie Lubelskich Zakładów Graficznych

Pracownicy Lubelskich Zakładów Graficznych

Lubelskie Zakłady Graficzne to był moloch, w szczytowej fazie rozwoju pracowało tam około tysiąca osób. Strasznie dużo! [Ale] to nie były tylko osoby, które pracowały na Unickiej. Bo ten zakład miał jeszcze filie – na ul. Przemysłowej - tu w Lublinie, Chełm, Zamość, tam były te drukarnie i to były filie Lubelskich Zakładów Graficznych i ci ludzie byli pracownikami Lubelskich Zakładów Graficznych. Oddział w Chełmie, oddział w Zamościu, czy na przykład w Krasnymstawie.

Był taki, Szymczyk Alfred, zecer. Kacperek Mietek też - mówię najpierw o zecerach.

Potem Mazurek Krzysiek, a na maszynach to Paweł, Zbyszek, Jacek Winiarski, Jacek Wójtowicz, Bogdan Bargliński, Waldek Rycyk, było tam paru. Bo to byli ludzie młodzi, ja wtedy byłem młodym człowiekiem, ile ja miałem – dwadzieścia parę lat. I ten zakład właśnie dlatego był taki dobry, że był nabór młodzieży. Ta młodzież, dosyć inteligentna, oni szybko się nauczyli tego zawodu, bo robili dobrze, mieli zapał do pracy, mieli entuzjazm i wyniki były.

[Kiedy] na Unickiej zaczęło się sypać, zaczęli ludzi zwalniać. I szukali pracy. Szukając pracy chodzili, a że znali mnie, wiec przyszli: „Andrzej, coś tam załatw”, prosili, no to przyjmowało się [w drukarni wojskowej]. Tadzio Nieoczym, potem Mundek Trzaskowski, już nie żyje, świetny fachowiec. Piwowarski Krzysiek, ten pełnił funkcje szefa produkcji. Potem Krzysiek Mazurek, nie pamiętam, czy Jacek Winiarski pracował, był jeszcze taki jeden Wójtowicz Jacek, Jurek Witkowski, Jacek Kopaliński.

To wszystko ludzie, którzy przeszli z Unickiej. [Obecnie] pracują w drukarniach w Lublinie, każdy się gdzieś zaczepił.

(2)

Data i miejsce nagrania 2011-06-30, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Transkrypcja Agnieszka Piasecka

Redakcja Agnieszka Piasecka

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ojciec od razu był w podziemiu, od rozpoczęcia wojny.. W 1941 roku

[Paweł Dullas] bardzo dobrze grał na klarnecie, saksofonie, ale też na kontrabasie.. Był muzykiem ze Śląska,

Pierwszy program kabaretu Kant był trochę składankowy.. Pierwszy program zrobiliśmy taki, że pozbierałem różne teksty (on miał tytuł, ale już w tej chwili nie pamiętam

Ja się w tym wszystkim jakoś tam czułem człowiekiem „Robotnika”, wszystkie te rzeczy były drukowane w „Robotniku”, wokół „Robotnika” zrobiło się takie środowisko, które

No, wtedy trzeba było znać rozstaw stron, umieć wyliczyć marginesy, ten tak zwany złoty podział, rozstawić te kolumny na maszynie drukującej tak, żeby po wykonaniu odbitki i

Zakład się potężnie rozbudował i uzyskał status Lubelskich Zakładów Graficznych.. Z tym, że to, co było kiedyś, a to, co było potem, to jest nie

Wtedy zadzwoniłem do kadr, bo urlop mi się kończył i powiedzieli, „Proszę przedłużyć sobie do odwołania”. Wiem, że cos takiego

I później z Buczka – jak wybudowali [obecny budynek] w latach pięćdziesiątych, to [był chyba rok pięćdziesiąty szósty czy siódmy – [zakład przeniesiono na Unicką].. Tu