• Nie Znaleziono Wyników

Przedwojenny Hrubieszów - Shalom Omri - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przedwojenny Hrubieszów - Shalom Omri - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

SHALOM OMRI

ur. 1922; Hrubieszów

Miejsce i czas wydarzeń Hrubieszów, dudziestolecie międzywojenne,

Słowa kluczowe Hrubieszów, dwudziestolecie międzywojenne, okres powojenny, rodzina i dom rodzinny, ojciec, Szwarc, Józef, matka, Szwarc, Miriam, stosunkie polsko-żydowskie, edukacja

Przedwojenny Hrubieszów

Nazywam się Shalom Omri, w oryginale Shalom Szwarc. [W Izraelu] zmieniłem sobie moje nazwisko na hebrajskie - Omri. Mój ojciec nazywał się Józef Szwarc. Moja mama [pochodziła z] rodziny, która żyła z pokolenia na pokolenie w Hrubieszowie [przez] czterysta lat, z domu nazywała się Miriam Hofman.

[Wśród] moich szkolnych kolegów, było dużo Polaków. W szkole bardzo lubiłem nauczyciela, pana Charkowskiego, w moich oczach [był] bohaterem. Był oficerem w Wojsku Polskim i bardzo ciekawym, kulturalnym człowiekiem. Mam dobre wspomnienia z tej szkoły. Gdy przyjechałem do Hrubieszowa, pana Charkowskiego już nie było, ale widziałem jego mamę, bardzo się ucieszyła, że mam takie cudowne wspomnienia.

Mój ojciec, [gdy] przyjechał do Hrubieszowa, nikogo już nie spotkał. Postanowił sprzedać nasz dom, spytałem go: „Dlaczego sprzedałeś [dom] za [tak] niską cenę?”.

Odpowiedział mi: „Nie sprzedałem, żeby mieć pieniądze, ale sprzedałem, żeby był gospodarz [w domu]. Jak będzie gospodarz, to ten dom [przetrwa].”. Bardzo jestem ojcu wdzięczny za to, [ponieważ] ten dom [nadal] stoi.

[W] moich wspomnieniach [są] łąki i dobrzy ludzie, rolnicy. Hrubieszów to było małe miasteczko, które miało piętnaście tysięcy mieszkańców, a Żydów było osiem i pół tysiąca. W soboty i w święta żydowskie, można było [zobaczyć], ile miasteczko miało w sobie wiary i kultury społeczeństwa żydowskiego. Żydzi rozmawiali w Hrubieszowie po żydowsku, ale inteligencja rozmawiała w domu po polsku.

Ojciec był kupcem, mieliśmy dwa sklepy z galanterią i odzieżą. Ojciec miał dużo dobrych przyjaciół, Polaków i oni go [też] bardzo szanowali. Także myśmy specjalnie nie czuli antysemityzmu w naszym mieście, przyjemnie było tam żyć. [Często]

wspominam moje kochane miasto, bardzo lubiłem [jego] atmosferę.

Skończyłem szkolę powszechną, później byłem w szkole zawodowo-dokształcającej

(2)

przy szkole rzemieślniczej, uczyłem się wieczorowo, bo pracowałem razem z ojcem w sklepie. Pomagałem przy organizacji, sprzedaży i przyjmowałem [towar].

Sklep ojca był znany, [kupowali u niego] oficerzy Wojska Polskiego. Ojciec był bardzo eleganckim człowiekiem, rozmawiał cudownie po polsku, a żony oficerów bardzo go ceniły.

Stosunki ogólnie były dobre, były [przypadki], że ktoś wypił trochę za dużo wódki tam i bił się, [ale] nie tylko z Żydami, z Polakami też. W naszym rejonie były dobre stosunki.

Data i miejsce nagrania 2009-09-20, Holon

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Magdalena Żak

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Miejsce i czas wydarzeń Hrubieszów, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W..

Ale wtedy jak żeśmy chodzili, to ona była zlikwidowana, już nie było cegielni, tylko została taka ściana wysoka

Szliśmy, ludzie padali, ale był jeden fakt, który pamiętam, że [jeżeli] gestapowcy zauważyli, że starszy człowiek nie ma [siły] już iść, to oni wyciągali go z grupy,

Jak były uroczystości narodowe polskie, to wojsko wysyłało zawsze jakiegoś oficera do synagogi i była specjalna modlitwa dla dobra Wojska Polskiego. Data i miejsce

Do Nowosybirska jechaliśmy pociągiem towarowym jak bydło, przez 21 dni, później do lasu, pracować przy wycince drzew. Trzynaście miesięcy później, gdy była umowa między

[Po wojnie], w Hrubieszowie, gdy stałem pod moim domem [i myślałem], że tyle dobrych serc, tyle prostych ludzi rozstrzelano bez żadnej przyczyny, to czułem ból w

Dzięki gościnności narodu polskiego zostało jeszcze trochę ludzi, którzy byli fundamentem budowania Izraela. Dla historii wybudowania Izraela, Polska ma

A, mieliśmy jeszcze wielki taki, nie wiem gdzie to było, ale taki duży obszar, gdzie zimą był lód i tam można było na łyżwach jeździć.. Myśmy jeździli na