• Nie Znaleziono Wyników

Ukrywanie się na Grodzkiej 13 - Aleksander Grinfeld - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Ukrywanie się na Grodzkiej 13 - Aleksander Grinfeld - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ALEKSANDER GRINFELD

ur. 1922; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael 2006, projekt Lublin.

Pamięć Zagłady, Lublin, II wojna światowa, okupacja niemiecka, Żydzi, Holokaust, ulica Grodzka 13, getto w Lublinie, warunki w getcie, ukrywanie się, kryjówki

Ukrywanie się na Grodzkiej 13

To był lokal, który Judenrat przydzielał tym, których wepchnęli do getta. Ja pamiętam, że tam mieszkali jacyś znajomi mojej matki i u nich myśmy się ukrywali przez pewien czas. Znaczy nie my, tylko cała rodzina, a myśmy ich zamykali w tej kryjówce.

Jeżeli chodzi o ukrywanie się, to już było w czasie akcji, kiedy wysyłano ludzi do Bełżca. Do ucieczki z Lublina ja się ukrywałem. Miałem jakąś kryjówkę tam pod schodami. Z drugiego piętra się wchodziło na trzecie, na poddasze. Pod schodami, które prowadziły na to poddasze miałem swoją kryjówkę i się tam ukrywałem do chwili, kiedy żydowscy policjanci wykryli tę kryjówkę. To już potem nie było żadnej logiki, żeby się tam ukrywać. Tam była taka komórka obok schodów i ona prowadziła pod schody też. Wszedł jeden [policjant], miał laskę i laską pchnął – tam się jakaś deszczułka podniosła. A myśmy na tych deszczułkach leżeli na ogół.

[Później] głównie się ukrywałem na tym blaszanym dachu. To było ukrywanie się na poddaszu w tym samym domu, w którym myśmy mieszkali, tylko w innej części, [tam, gdzie] mieszkali znajomi mojej matki – pozwolili nam się chować tam. A [kryjówka]

była urządzona tak, że w kuchni stała szafa, półki tej szafy można było wyjąć i przez górną część tej szafy wchodziło się na to poddasze. To poddasze wychodziło w kierunku Podwala i w normalnym biegu spraw w mieście prawie nie było widać, że istnieje takie poddasze. Na tym poddaszu chowało się jakieś 20-30 osób. Myśmy odkładali z powrotem te półki, zamykali szafę i lecieli po schodach na inne poddasze.

I leżeliśmy na dachu, to znaczy ja z bratem leżeliśmy na czerwonym dachu, przykryci czerwonymi kołdrami watowymi. I kilkakrotnie zamknięcie tego schowka myśmy przeprowadzali.

(2)

Data i miejsce nagrania 2006-12-14, Ramat Gan

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Jarosław Grzyb

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Izrael 2009, Zamość, Izbica, II wojna światowa, ukrywanie się, kryjówki.. Ukrywanie się

No i jakiś szpicel, no bo tak trzeba powiedzieć, to szpicel był, doniósł tu na Klińczówce do tych Niemców co były, że tam Żydy się ukrywają.. Tak że wybili ich

Dzieciństwo moje było takie, że jak ojciec poszedł na wojnę, matka oddzieliła się od dziadka, dał jej kawałeczek pola i ona tam sobie pracowała, a tak to chodziła po

Później znowu się gdzieś ukrywałem, byłem w jednym domu, gdzie mnie trzymano z tydzień czasu. [Wreszcie] kobieta zaczęła płakać, mówiła: „Nas Niemcy wszystkich zabiją

[Kiedy] Niemcy coraz bardziej zaczęli gnębić i zabijać Żydów, [razem z nami ukrywała się kobieta z synem], żydowska rodzina, która mieszkała koło lasu [w

Zimą mama znalazła jakieś dziury, [w których] Polacy mieli kartofle i buraki, tam siedzieliśmy, a wiosną byliśmy na polach. Nie mam pojęcia, jak mama wytrzymała, [kiedy]

I później jakoś tatusia wzięli na Majdanek, on widocznie ją zostawił na chwilę, żeby zobaczyć co będzie, i poszedł na główną ulicę i stamtąd już nie wrócił, bo go

Zamość już był Judenrein, już był koniec tych z getta z Izbicy też.. Koło tego śmietniska było jakieś pole kapusty, to ja w nocy złapałem jedną kapustę i tak siedziałem