• Nie Znaleziono Wyników

Przeznaczenie - Lusia Brodt - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przeznaczenie - Lusia Brodt - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

LUSIA BRODT

ur. 1936; Bilcze Złote

Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael 2017, życie codzienne, refleksja

Przeznaczenie

Dla ludzi, którzy są religijni, to oni bardzo łatwo tłumaczą każdą rzecz, Pan Bóg wszystko tego. Jest na przykład telepatia. Ja myślę o kimś, pomyślę, że ja dawno z kimś nie rozmawiałam, ciekawe co u niego słychać. Jak ja tylko pomyślę, ten człowiek dzwoni. Ja do kogoś dzwonię, to samo mi mówił. To ja wierzę. Ja nie wiem jak to wytłumaczyć. Ja mam wszystkiego zaledwie powojenną maturę i nic więcej. 23 maja myśmy się spotkali z naszej klasy, kto jeszcze żyje, każdy już ma osiemdziesiąt lat mniej więcej. Spotkaliśmy się. No to już sześćdziesiąt kilka lat minęło. W 45 roku skończyliśmy szkołę. To co mi jeszcze zostało, co ja pamiętam jeszcze, czego się uczyłam, to ja się cieszę jak coś pamiętam, czego się uczyłam, to się też bardzo cieszę. Bo jakby nie było, tyle się przeszło. I tutaj też się cały czas przechodzi. Tutaj cały czas jakieś są wojny, wojenki. Jest mały kraj. Każdy stąd czy stamtąd zna kogoś, i ktoś pada, i ktoś zostaje ranny, i tego.

Data i miejsce nagrania 2017-12-12, Tel Awiw

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Marta Tylus

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Myśmy wtedy chyba grały w karty czy coś przy stole i ten Niemiec wyszedł z sypialni rodziców i tylko zauważyłam, że mama, która zawsze miała perełki, że zakryła te perełki

Właściwie chyba dopiero, jak rząd Olszewskiego został powołany, to wtedy trochę inne spojrzenie było. Data i miejsce nagrania

Za jakieś pół godziny ci Niemcy wracają z powrotem, więc my wszyscy zdziwieni, że wracają i już każdy z nas się modli, no bo z nami koniec, a oni tak szybko wracali..

No i tu nie było przecież zabudowania tego, co teraz jest, były takie po prostu domki, budy takie różne, i tam mieszkali właśnie Żydzi.. No i najwięcej, jak mówię,

I nagle otwierają się z trzaskiem drzwi, a oni mówią do mnie: „Amelia Krzysiak!” No, ulżyło mi, że już wiem, jak się nazywam.. Takie to

Pamiętam też, że w Bilczu jest rzeka, która się nazywa Seret, i byliśmy tam na tym Serecie, tak na wycieczce w Serecie i tam uczyliśmy się piosenki „Katiusza” i jeszcze

Później… W ten dzień co zatrzymali Żydów, to był piątek, to też nie pamiętam czy coś mi mówili, czy coś tłumaczyli.. Tylko pamiętam, że poszłam, może brat

Wszędzie… Weszłam do nowego domu dziecka, do nowej grupy, bo były grupy od przedszkola.. Nowy dom dziecka, nowa szkoła,