• Nie Znaleziono Wyników

"<Prawda>" 1917 goda", B. E. Zasławskij, J. S. Sazonow, Ch. M. Astrachan, Moskwa 1962 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""<Prawda>" 1917 goda", B. E. Zasławskij, J. S. Sazonow, Ch. M. Astrachan, Moskwa 1962 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Paczkowski, Andrzej

"<Prawda> 1917 goda", B. E. Zasławskij, J.

S. Sazonow, Ch. M. Astrachan, Moskwa

1962 : [recenzja]

Rocznik Historii Czasopiśmiennictwa Polskiego 5/1, 277-280

1966

(2)

lity czny ch zachodzących w świecie, szczególnie w okresie II w o jn y św ia­ tow ej i po jej zakończeniu. W p rze d staw ie n iu B. H ey d en k o rn a redak cja pism a reagow ała n a te zjaw iska w sposób szybki, zdecydow any i jedno ­ znaczny. T em u okresow i poświęcił też a u to r najw ięcej uwagi.

Zakończył p rac ę sw oją n a 1957 r. u w ażając słusznie, że o statnie lata nie n a d a ją się ze w zględów m etodycznych do historycznego trak to w an ia.

W ogólnej ocenie należy jeszcze ra z podkreślić dużą w artość p rac y i zrozum ienie d la samego tem a tu , k tó ry — tru d n y i ż m u d n y — nie od­ stra szy ł au to ra , przynosząc w efekcie pożyteczną książkę.

J ó z e f S k r z y p e k

VI

B. E. Z a s ł a w s k i j , J. S. S a z o n o w , Ch. M. A s t r a c h a n , „P r a w d a ” 1917 goda, M o s k w a 1962, G o sp o liz d a t, s. 275.

W b a d an iach histo ry czn y ch p ro b le m y zw iązane z rolą, ja k ą odgryw a p ra s a w działalności p a rtii politycznych, dalekie są jeszcze od sy n te ty c z ­ nego opracow ania. N iejednokrotn ie w pow ażnych n a w e t pub likacjach p ro b lem y te odsuw ane są n a p la n dalszy1. P ra sa n iero zerw aln ie zw iązana je s t z now oczesnym i ru c h a m i o m asow ym c h a ra k te rz e i to w arzyszy ich skom plikow anej drodze od naro d zin aż do u p a d k u 2. P ra sa w ra z z p a rtią zm ienia c h a ra k te r (np. legalna — nielegalna, opozycyjna — rządow a) i je s t w iern y m odbiciem losów m acierzy stej organizacji. K ażd y chyba ru c h polity czny może dostarczyć n a to przykładów .

Z h isto rii p a rtii bolszewickiej trz e j radzieccy uczeni w y b ra li k ró tk i okres u k azyw ania się jed nej tylko gazety i n a nim w y k a z u ją ogrom ne bo­ gactw o form oddziaływ ania, zróżnicow ane fu n k cje i losy cen traln e g o orga­ nu Socjaldem okratycznej P a r tii R obotników R osji (bolszewików) — „ P ra w d y ” . Zasięg chronologiczny ich p ra c y o bejm uje okres od ukazan ia się pierwszego, po trz y le tn ie j przerw ie, n u m e ru g azety (5 III 1917 r.) do o statn ich d n i tegoż roku. O grom na większość te k stu pośw ięcona jest jed ­ n a k m iesiącom poprzedzającym w y b u c h R ew olucji Październikow ej.

Całość p ra c y a u to rz y podzielili n a c ztery rozdziały, trz y m ają c się k r y ­ 1 N a p r z y k ł a d w o p a r t e j n a b o g a ty m h is to r y c z n y m m a t e r i a l e p r a c y M . D u v e r - g e r a, Le s p a r t i s p o li t iq u e s , P a r i s 1951, p r a s ie p a r t y j n e j n i e p o ś w ię c ił a u t o r a n i je d ­ n e g o u s tę p u .

2 Z y g m u n t G r o s s w S o c j o lo g i i p a r t i i p o l i t y c z n e j , K r a k ó w 1946, z w r a c a u w a g ę n a c ie k a w e z ja w is k o : „W r a z i e z a n i k u czy u p a d k u p a r t i i , p r a s a p a r t y j n a [...] często k o n t y n u u j e p o li ty k ę s t r o n n i c t w a [...] u t r z y m u j e cią g ło ść d z ia ła n ia i t r a d y c j i ” (s. 122).

(3)

2 7 8 R E C E N Z J E

te riu m chronologicznego. P ie rw sz y rozdział om aw ia okres od 5 m arc a do p o w ro tu L enin a z em igracji i w ejścia jego w skład kolegium red a g u jąc e ­ go pism o (5 IV). D rugi zakończony jest d a tą zawieszenia gazety przez Rząd Tym czasow y (5 VII), trzeci zaś om aw ia u k azu jące się w m iejsce „ P ra w ­ d y ” kolejno zam ykarie c e n traln e organy p a rtii — „Raboczij i S a łd a t”, „ P r o le ta r ij”, „Raboczij”, „Raboczij P u t ” i o b ejm uje okres do 26 X (w szyst­ kie d a ty w ślad za recenzow aną p rac ą podaję w edług „starego s ty lu ”). W dzień później u k a z u je się znow u „ P ra w d a ”, ty m razem jako pism o zw y­ cięskich bolszewików. K olejny, cz w a rty rozdział pośw ięcony jest pism u w dwóch pierw szych m iesiącach w ładzy radzieckiej.

W ejście L enina do redakcji, stanow iące p u n k t z w ro tn y w przedp aź- dziernikow ym epizodzie „ P ra w d y ”, było kon sekw encją poglądów Lenina, k tó ry p rz y k ła d ał ogrom ną wagę do spraw nego i należytego fu n k cjo n o w a­ n ia p ra s y p a rty jn e j. P rzypom nijm y, że jedn ym z c e n tra ln y c h zagadnień p olem iki toczącej się w łonie rosyjskiej socjald em ok racji n a przełom ie X IX i X X w ieku b y ła sp ra w a prasy. W swoich pracach i a rty k u ła c h z tego okresu pośw ięcał L en in w iele uw ag i analizie roli p ra s y w funkcjonow aniu, n ielegalnej w tedy, p a rtii. „P ow inniśm y n a ty c h m ia st p rzy stąp ić do sp ra ­ w y zjednoczenia i rozpocząć je od publicystycznego zjednoczenia, od u tw o ­ rzenia wspólnego, rosyjskiego organu...”3 — pisa ł w końcu 1899 r., ab y w trz y la ta później pow tórzyć: „rozpocząć budow anie faktyczn ej łączności m ożna ty lko n a podstaw ie wspólnego pism a...”4 L enin doskonale zdaw ał sobie spraw ę z tego, że w w a ru n k a ch , k ied y do ru c h u p rz y stą p iły dziesiąt­ ki ty sięcy ludzi, a w ydarzenia ro zg ry w a ły się z oszałam iającą szybkością, głów nym ośrodkiem p a rty jn e g o kiero w an ia m asam i b y ła „ P ra w d a ”3. W ło­ żył on w iele energii w działalność publicystyczną i red ak cy jn ą. S am n a p i­ sał od 5 kw ie tn ia do 5 lipca 125 m niejszych i w iększych a rty k u łó w w 69 n u m era ch n a 77, jakie się w ty m okresie u k azały 6. „ P raw d a wychodziła w nak ład zie 85— 100 tys. egzem plarzy i spraw a jej rozpow szechniania zn ajdo w ała się w c e n tru m uw agi kierow nictw a p a rtii i jej terenow ych organizacji. Recenzow ana p rac a podaje szereg inform acji (w ykorzystując m a te ria ły arch iw aln e i w spom nienia) dotyczących techn iki p ra c y re d a k ­ cyjn ej, po dstaw m a te ria ln y c h gazety, sposobów jej kolp o rtażu w sam ym Piotrogrodzie i n a prow incji. Szeroko om ówiona je s t akcja p ra s y b u rż u - azy jnej sk iero w ana przeciw ko „P raw d z ie ” i jej w spółpracow nikom .

O w ielkiej roli, jak ą odgryw ało pismo, św iadczy nie tylko u dział w jego p racach takich w y b itn y ch działaczy bolszewickich, jak: J. M. Sw ierdłow , I. M. K alinin, W. D. B oncz-Brujew icz, M. M. W ołodarski, A. M. K

ołłon-3 W z w i ą z k u z P r o f e s s io n de f o i, [w :] D z ie ła , t. IV , s. 309. 4 Co robić?, [w :] Dz ie ła , t. V, s. 557.

6 B . Z a s ł a w s k i j , I. S a z o n o w, Ch. A s t r a c h a n , op. с it., s. 57.

(4)

taj, A. W. Ł unaczarski, J. W. S ta lin czy M. S. Uricki. D oskonale ją u w y ­ p u k la poświęcenie i tro sk a o „ P ra w d ę ” ze s tro n y rob otników i szerego­ w ych członków p artii. 10 m arca a rty k u ł re d a k c y jn y w ezw ał w szystkich czytelników do tw orzenia „Żelaznego F u n d u s z u ” g azety — do 31 m arca zebrano 15 tys. rubli, a do 22 kw ie tn ia przeszło 75 tysięcy. A kcja ta b y ła k o n ty n u o w a n a także w okresie późniejszym , i to z nie m n iejszym pow o­ dzeniem.

P o D niach Lipcow ych (w ydarzenia piotrogrodzkie z 3— 5 lipca) n a s tą ­ p ił szereg re p re s ji ze s tro n y w ładz wobec SDPRR(b). P ierw sze uderzenie skierow ano w łaśnie na c e n tra ln y organ p a rtii. 5 lipca oddział ju n k ró w i kozaków dokonał pogrom u redakcji, a 6 lipca rozbito bolszewicką d r u ­ k a rn ię „ T ru d ”. N astępnego dnia m in iste r K ie re ń sk i w y d ał zakaz rozpo­ w szechniania bolszewickich pism w arm ii i m a ry n a rc e w ojennej. 12 lipca R ząd Tym czasow y w p row adził w o jen n ą cenzurę prasy. W w a ru n k a ch pół­ legalnej działalności p a rtia w y d a ła szereg w ym ienionych w yżej pism p e ł­ niących rolę jej cen traln y c h organów . U k azy w ały się one, m im o tru d n e ­ go okresu te rro ru , w nakładzie 50— 60 tys. egzem plarzy. O statnie n u m e ­ r y dziennika „Raboczij P u t ” (z 25 i 26 X) w y szły już w 200 tys. egzem ­ plarzy. W przeddzień w y b u ch u rew olu cji pism o znalazło się „w c e n tru m zain tereso w ania zarów no rew olucyjnych , ja k i k o n trre w o lu cy jn y c h k r ę ­ gów. W alka w okół g azety stała się swojego ro d za ju p ró b ą sił [...] W szystko w skazyw ało n a to, że p rzew ag a jest po stro n ie ^rew olucyjnych sił P io tro - g ro d u ”7. P ró b a zam knięcia pism a p rze z oddział w ojsko w y pod dowódz­ tw em przedstaw iciela R ządu Tym czasowego zakończyła się tylko kilkugo­ dzinną p rz e rw ą w d ru k o w a n iu gazety. Na rozkaz piotrogrodzkiego K o­ m ite tu W ojenno-R ew olucyjnego żołnierze litow skiego p u łk u odbili r e ­

dakcję i d ru k a rn ię z rą k ochrony.

-Sporą część p ra c y stanow ią c y ta ty (niejednokrotnie dość obszerne) z arty k u łó w , k tó re u k a z y w a ły się w „P raw d z ie ” . W y daje się, że te c y ta ty stan ow ią z b y t duże obciążenie książki. W w y padk u, gd y pism o rep re z en ­ tu je in n y k ie ru n e k niż c e n traln ie p r z y ję ty dla p a rtii, gdy jest organem fra k c ji lub jej zalążkiem , po trz e b a do kładnej an alizy treści je s t niep o d ­ w ażalna. W tedy jednak, a ta k jest w w y p a d k u „ P ra w d y ” , gdy pism o je st uzn aw an e za oficjalny organ (i to centralny), gdy najw y ższa w ładza p a r ­ ty jn a stw ierdza w ielokrotnie zgodność linii pism a i z lin ią p a rtii, opero­ w anie zb y t obfite c y ta ta m i i streszczenam i d u b lu je p rac ę ty ch historyków , k tó rz y z a jm u ją się polityczną stro n ą działalności SDPRR(b). T ym b a r ­ dziej, że dzieje się to ze szkodą dla w ielu problem ów specyficznie p ra s o ­ w ych, k tó re w m onografiach ogólnych h isto rii ru c h u p oru szane b y w a ją m arginesow o.

(5)

2 8 0 R E C E N Z J E

W arto zwrócić też uw agę i n a to, że postać Lenina, choć bez żadnych w ątpliw ości c e n tra ln a w piśm ie, przysło niła w oczach a u to ró w innych w spółpracow ników „ P ra w d y ”. S ta li się oni bądź zw y kły m i w y k o n a w ­ cam i woli wodza rew olucji, bądź błądzącym i jego adw ersarzam i, k tó ry ch p oglądy nie w a rte są w ięcej niż jednozdaniow ej w zm ianki. N ie zarysow a­ no też, poza kilkom a najogólniejszym i danym i, p a n o ra m y całej p ra s y b o l­ szewickiej tego okresu i w łaściw ie nie om ówiono roli, jak ą odgryw ała „ P ra w d a ” w sto su n k u do pozostałych pism bolszewickich.

W sum ie p rac a d aje pou czający i w a rt zastanow ienia ze stro n y h isto ­ ry kó w p rz y k ła d roli, jak ą m oże odegrać gazeta w tak im okresie.

A n d r z e j P a czko w ski

VII

Z b ig n ie w L a n d a u , B r o n is ła w a S k r z e s z e w s k a , W o jc i e c h K o r f a n t y p rz e d S ąd em M a r s z a ł k o w s k i m . D o k u m e n t y , K a to w ic e 1964, ss. 177.

O publikow ane przez Z bigniew a L an d au a i B ronisław ę Skrzeszew ską d o k u m en ty dotyczące procesu W ojciecha K orfantego toczącego się w 1927 ro k u p rzed Sądem M arszałkow skim z a w ierają szereg in te resu jąc y c h in ­ fo rm acji o inspiracjach prasow ych. W k o n k re tn y m w y p a d k u chodziło o udzielanie pom ocy finansow ej pism om K o rfantego („Polonii” i „Rzeczy­ p o sp o litej”) p rzez niem iecką g rup ę przem ysłow ą O berschlesicher B erg- u n d H ü tten m ä n n isc h e r. W tra k c ie zeznań św iadków oraz w ypow iedzi K o r­ fantego u jaw niono m eto d y oddziaływ ania n a p rasę przez w spom nianą organizację. Choć m a te ria ł procesu p odaje fa k ty odnoszące się do skro m ­ nej liczby czasopism, k tó re znalazły się pod w pływ em B erg - u n d H ü tte n ­ m än n isch er (oprócz pism K o rfan te g o także p ółurzęd ow y org an M in iste r­ stw a S p ra w Z agranicznych, w y d a w an y w języku fran cuskim , „Le M essa­ g e r Polon ais”), w a r t jest uw ażnego przestudiow ania. N ajw yżsi pracow ni­ cy a d m in istra c y jn i Zw iązku z jego d y rek to rem P. G eisenheim erem na czele, a u to ry ta ty w n ie i z w ielką dozą praw dom ów ności podali sposoby, k tó ry m i zdobyw ali w p ły w y n a prasę. „Póki nie m a m y w łasnego dzienni­ ka, m u sim y sta ra ć się o to, żeby nasze a rty k u ły inn e dzienniki zam ieszcza­ ły. O dbyw a się to w różnych form ach, gdyż nasze a rty k u ły gratis nie bardzo p rz y jm u ją ” . A by zapobiec ty m re d a k c y jn y m sk ru p u ło m stosow ano bądź s ta łą subw encję (np. „Le M essager Polo nais” o trzy m y w ał 5000 zł miesięcznie), daw ano p ła tn e ogłoszenia czy w ręcz płacono za a rty k u ły na zam ów ione te m a ty „od w iersza”.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Treścią pracy Jerzego Jedlickiego O efektywności państwowych inwestycji hutniczych w Królestwie Polskim (1831—1864) jest analiza przedsięwzięć Banku Polskiego realizowanych

Historyczne prowadzenie wykładu daje czytelnikowi obraz matematyki nie jako zbioru dedukcyjnych twierdzeń, lecz jako żywej nauki, rozwijającej się w stałym

W drugiej części książki autorka zaznajamia nas z całą naukową spuścizną Cwieta — z opracowaną przez niego metodą analizy chromatograficznej. Naj- większą uwagę

Ciećko ograniczyła się w swej recenzji do omówienia tylko dwu aspektów działalności uczonego: jego roli w powstawaniu chemii fizycznej oraz jego poglądów jako

Poza itym autorzy chcieli nadać sw em u opracow aniu odrębny c h ara k ter, który by odróżniał książkę od innych licznych pow ojennych pitavald. Trzeba

Po raz pierwszy wykazano tu ścjsły związek posunięć Rosji w sprawie Malty z całością ówczesnej polityki tego .mocarstwa (s. 140—155), aczkolwiek wyeliminowanie

[r]

W przeciwieństwie d o pierwszej pozycji serii ..D eutschland und Ö sterreich&#34; nie jest pracą dw óch autorów konfrontujących swe poglądy na problem y