• Nie Znaleziono Wyników

Jednopłatowce i dwupłatowce : z 16-rycinami w tekście

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Jednopłatowce i dwupłatowce : z 16-rycinami w tekście"

Copied!
27
0
0

Pełen tekst

(1)

A M O U C Z E K T E C H N I C Z N Y .

w e.

J e d n o p ła to w c e i d w u p ła to w c e .

Z 16 m a rysunkami w tekście.

Cieszyn.

XT i T/T, i r in tï irrtfnÀ .

(2)

S A M O U C ZE K TECH NICZNY.

W y d a w n l e t w o P o p u l a r n o - N a u k o w e

Nr. 15.

Jednopłatowce i dwupłatowce.

Z 16-m a rycin a m i w tekście.

C I E S Z Y N .

N akładem księgarni B. Kotuli.

(3)

D ru karnia P. Mitręgi w C ieszy n ie,

(4)

Na krótko przed w ojną św iatow ą zaczął się wśrócl m ło d z ie ży riasamprzód Stan ów Z jed n o­

czon ych , potem Anglii, Niemiec i Francji, upo­

w szech n ia ć n o w y sport: konkursy aw jatyczn e, w k tórych biorą udział nie rze czy w iste aero­

plany, lecz małe m odele je d n op ła tow ców i d w u p ła to w có w zbudow ane p rzez m łodocia ­ nych m echaników . O dbyw ają się loty o rekord w y so k o ś ci i odległości. R o z g ry w a ją się z a w o d y m iędzy m łodzieżą różn ych zakładów , różnych miast, a tylko p atrzyć, k ied y d o m iędzynaro­

d o w y ch z a w o d ó w stanie elita m łodych w y n a ­ la zcó w różn ych krajów . Na dw a lata przed w o j­

ną liczon o w Stanach Z jed n oczon ych już p rze- szło 10.000 ch ło p c ó w w wieku od 12 do 18 lat, biorących udział w tem szlachetnem w sp ó łza ­ w od n ictw ie.

Aeronautyka w P o lsce bardzo nisko dziś je- . sżcze stoi. Nieliczni są u nas w praw n i lotnicy F abryk acya aeroplanów .pozostaje dotąd w po­

wijakach. Jest zaś rzeczą ogrom nej w a g i a ero- nautykę- u nas rozw in ąć. Na każdem polu p o ­ w inniśm y d ą ż y ć do uniezależnienia się od ob- ' eych . Są jednak pew n e dziedziny szczególnie w ażne, a d o nich m ożna za liczyć kom unikacye napowietrzne.

Lotnictw o, które w sw ej form ie dzisiejsze!

z a cz ę ło się k rysta lizow a ć na dziesięć lat zale-

(5)

_

4

dw ie przed wojną, udoskonaliło się z piorunu­

jącą szybk ością i w latach 1914— 1918 odebrało niemal decydującą rolę. S am oloty od da ły nieo­

cenione usługi w służbie w y w ia d o w cz e j i łą ­ cznikow ej, ok azały się najskuteczniejszą bronią przeciw Zeppelinom, ale i jako broń zaczepna d ały się u ż y ć : p rzela tyw ały one daleko poza front nieprzyjacielski, b y z w y so k o ści bom bar­

d o w a ć w ę z ły k olejow e, pociągi p rz e w o ż ą ce re­

z e rw y , składy amunicyi, m o sty ; w starciach piechoty, lecąc nisko nad ziemią, kulomiotami raziły w rogie szeregi; na morzu w reszcie ści­

ga ły i n isz cz y ły łodzie p odw odn e. Z chwilą ustania działań w ojen n ych w y n a la z cz o ść na polu awjatyki w innym poszła kierunku. W y s i­

lono ją ku zorganizow aniu p o cz ty napow ie­

trznej i kom unikacyi pasażerskiej. M ięd zy sze­

regiem stolic kursują już stale sam oloty p o cz to ­ w e, przen oszące listy j drobne paczki. Z bu d o­

w a n o olbrzym ie p ła tow ce z kabinami na kilku lub kilkunastu podróżn ych , rodzaj om nibusów napowietrznych, szy b szych niż' n ajszybsze p o­

ciągi lub statki kuryerskie.

P olska jest otoczon a zew szą d sąsiadam i mniej lub w ięcej n ieżyczliw ym i. Ma ona bardzo niedostateczne w y jście na m orze, a od sze ro ­ kiego, w oln ego oceanu dzielą ją tysiące kilome­

trów. Dlatego też każdy krok ku uniezależnie­

niu jej kom unikacyi ze światem od dobrej w oli narodów postronnych musi b y ć uw ażany za w ielkie z w y cię s tw o , za w zm ożen ie jej siły mili­

tarnej i ekonom icznej..

P otężn ym środkiem tego uniezależnienia m oże się stać lotnictw o, pod warunkiem , że p o -

(6)

5

Tablica

(7)

_ 6

trafim y przeszczepić do siebie fa b ryk a cy ę ae­

roplanów, i że nad jej rozw ojem potrafim y sku­

tecznie p raęow ać. S a m oloty są bronią, tak jak się o k aza ły bronią nietylko ekonom iczną, lecz i militarną lo k o m o ty w y i w a gon y. Nie będziem y bezpieczni, póki nie będzie w P o lsce o b o k fa­

b ryk armat i karabinów , środ k ów w y b u ch o ­ w y c h i amunicyi, także i fabryk m ateryalu . aw jatyczn ego.

C z y ż trzeba podkreślać, jak wielkie zn acze­

nie dla p rzy szłości naszego lotnictwa ma ro z ­ pow szechnienie sportu lotniczego w śród m ło­

d z ie ż y ?

P ierw szy, drugi i dziesiąty chłopak zniechę-, ci się po paru niezbyt udatnych próbach. Ten i ó w osiągnie m oże n aw et p ew n e rezultaty, ale : nie przestanie ich u w ażać li tylko za rozryw k ę, za sport. Ale znajdą się i tacy, k tó rz y umieję­

tność techniczną nabytą p rzy budowanib m o­

deli zech cą z czasem z a sto so w a ć do b u d o w y rzeczy w isty ch aparatów lotniczych, k tórzy sw ó j m iod y zapał, p o m y s ło w o ść rozbudzoną p rzez otrzasktnie się z problem am i lotu, zdol­

n ość realizacyi zahartowaną w tysięczn ych w ysiłkach oddadzą, d o rósłszy, w służbę o jc z y - steog lotnictwa, starając się je udoskonalić i za­

p ew n ić mu p oczesn e w św iecie stanowisko.

A by zbu d ow tć naw et stosunkow o bardzo skom plikow an y model aeroplanu, nie potrzeba ani zbyt licznych i w yszu k an ych narzędzi, ani też żadnych n a d zw yczajn ych m ateryałów .

Z narzędzi koniecznem i się o k a żą : m łotek

■ i o b cę g i: płaskie szczy p ce , takie jakich u żyw a ­ ją np. druciarze d o skręcania d ru tów ; dalej

. .. • w-: j-. , . . . , . . . . _ .... /

.

(8)

TablicaII.

(9)

8

św iderek d rylow n ik ; w reszcie silny s cy z o ry k albo nóż rzeźbiarski. P rzy d a się też m ały pil­

nik, z jednej strony plaski, z drugiej p ółok rągły, dłutko d o w kręcania śrubek i piłka d$> robót p iłe cz k o w y ch ze stoliczkiem . Oto w szystk o.

T akże i m ateryały, k tóry ch się u żyw a, są na ogół nietrudne do dostania i niedrogie.

P ew nie, że zagranicą, z w ła sz cz a w Niem­

czech, gdzie sp ołeczeń stw o w szelkiem i sp o so ­ bami popych a m łodzież do interesow ania się now em i gałęziami techniki, istnieje szereg skle­

p ó w z zabaw kam i i składnic p r z y b o r ó w nauko­

w y ch , które oferują m łodym konstruktorom ae­

roplanów rurki aluminiowe różn ych grubości d o b u d o w y szkieletu m aszyny, aluminiowe bla­

ch y i łubki na skrzydła i stery, kółka m etalow e z gum ow em i obrączkam i do p o d w o z i lataw ców , ca łe g otow e już p odw ozia rozm aitych kształ­

tó w i w y m ia r ó w ; im pregnow any jed w a b na p okrycie p łaszczyzn 11 oś 11 ycfiTTiOTowc p r o p e 1 e - ry najróżniejszych system ów ,. m otorki pędzone sprężyną zega row ą albo też ściśnioncm p ow ie­

trzem itd fitd .

• Ale bez tego w szystk iego o b e jść się m ożna.

Na -sz k ie le t kadłuba, w k tórym się mieści m otor, p ła szczyzn nośnych i p od w ozia u żyje-

■ m y ok o ro w a n y ch i w y su szo n y ch p rętów łozia- nych iub w ie rz b o w y c h ; cienkich łat z drzew a o lch o w e g o lub sznilkaw eg o ^ o przŁkroju 1 J/ , „ / 0/'i mm-—łsrndkn gru bszych ; trzciny hiszpańskiej- bam busow ej albo i k rajow ej, zw anej szuw arem . Z w ła szcza na skrzydła p rzy d a ć się m oże sta­

lów k a z..gorsetu iub fiszbin. Czasem cz ę ś ć ja­

kąś szkieletu w ypadnie w y rż n ą ć z deseczki,

(10)

jakich używ ają d o robót piieczkow ych .! Gruby, m ilim etrow y lub póftoram ilim etrow y, drut że-

J a z n y , miedziany i m osiężny w y sta rcz y nieraz r z ądzeńl a fan i y p ła szczy zn y nośnej.

(11)

Z tegoż drutu zrobim y oś propelera i haczyki służce do zaczepienia gum m otorow ych .

Kanciaste Jaty łatw o jest łą c z y ć ze sobą, cz y to na nakładkę c z y też na p rosty styk, cz y to sztyfcikam i c z y też śrubkami. P ręty okrągłe pod tym w zględem są o w iele trudniejsze w o b ró b ce ; trzeba się p rzy użyciu ich w o wiele w y ż s z y m stopniu uciekać do kleju i d o ob w i- jania połączeń już to cienkim szpagatem , ju ż też drutem ; ob\yinieae^szpagatein,"by się nie zsunęło, pow leka sie następnie jeszcze- - w a r­

stew ka gum y lub kleili N ależy pamiętać, że. je­

dną z głów n ych zalet dobrze skonstruow anego modelu są dobre połączenia. T rzcina hiśzpań- ska łatw o się rozszczepia na końcach, ale też bardzo łatw o ją łupać ji a cienkie, c h o ć b y dw u- m ilim etrowe i je s z cz e cieńsze szczapki, które oddają nam ogrom ne usługi p rz y budow ie skrzydeł_Jataw ców , tern bardziej, że z a m o czo ­ ne w w o d zie i w ygiete następnie, zachow ują nadany im kształt; o ~ ile ^ f^ crsz v łT lfflr4 u de nie nad ogniem, w y su szy. B odaj je szcze lepszym m ateryalem jest baffibus. Szczapki bam busow e są nader silne i lekkie. I one zachow ują nadany im kształt, jeśli je się w y g n ie nad otw artym ogniem albo nad parą, uw ażając, b y je trzym ać gładką korą H a 'ze w n ą trz, a 'naątępnio zanurzy w lo d o w a te j w od zie.

D o p ok rycia p łaszczyzn n ośnycłi- u ży jem y p rz y najm niejszych m odelach z w y k łe g o papie­

ru rysu n k ow ego lub pakunkow ego. Znakom i- tem p okryciem naw et dla w ięk szych modeli Gkaże s i ę'PajQifX4^ga#H#owy-r .taki, jakiego się u ż y w a do' zaw iązyw an ia sło ik ó w z konfitura-

(12)

l i ­

nii. Zw ilża sig M lekko np. za p om ocą gąbki..

albo kładąc go na chw ilę m iędzy dw a za m oczo­

ne i w y żę te ręczniki, poczem naciąga się go na

ramę i okleją, starannie-jeoło -brzegów . P o w y ­ schnięciu pergamin się napręża jak skóra na bębnie, a w łaśnie o to chodzi, b y p ow łok a skrzydeł była jak najsilniej naprężona, a nie

(13)

parzo n y w lekkim ro zczyiiie kleju .stolfirskiegg.

albo też, juz po n aciągn ięciu'n a ramę i o b s z y ­ ciu, pociągnięty,. paiafiiB2jrQ23UJSzczgn§,. \Y-ben- zynic.

obwiśnięta. Bardzo- dobre p okrycie daje o r- • gantyna zam oczoną w żelatynie, podobnie jak muślin, nlrtripjkąZa-aailcpieT cienkLiedarab za-

(14)

13

-

P o z a temi materyałami cze g ó ż nam jeszcze p otrzeb a? Cieniutkiego drutu żelaznego lub ' m osiężnego, szpagatu, drobnych g w ó zd k ó w i śrubek, kleju, papieru sżm irglow ego. O «sznur- irfim n w m % używ an ych do poruszania śru­

b y pow ietrznej, w spom nieliśm y już p o w y ż e j.

Lepsze są sznurki z czerw on ej niż z szarej gu­

m y. Należy w y b ie ra ć nie za gru be; g rubość J4 — 1¥> m m -Jest dla naszego użytku najstoso­

w niejsza.

Na tablicy J J J i-p r z e d s tą w io n o w idok ogóln y i szcz e g ó ły w ykonania m ałego modelu, k tóry w uproszczeniu naśladuje kształt jednopłatow ca, na k tórym sła w n y lotnik francuski B lériot od ­ w a ż y ł się na p ierw szy lot przez cieśninę La Manche, m iędzy Calais i D over.

Kadłub tego lataw ca sporządzono z dw u d e­

seczek trzym ilim etrow ych, długich 45 cm i w y ­ ciętych p iłeczk ow ą robotą w kształcie u w ido­

cznionym na tablicy II. Pam iętać należy, że stoję d rzew a w inny bicdz na podłuż deseczek.

D eseczki te łą czy się na obu końcach w k le jo ­ nym i klockam i o grubości 15 mm i o form ie oziaczonej dokładnie na rysunku. Szkielet skrzydeł, p ła szczyzn stabilizacyjnych, poziom ej , i pionow ej, i steru w yrabia się z, m ilim etrow e­

go drutu w edłu g szablon ów podanych na ta­

blicy I. K ońce drutów , długie 10— 15 mm, przy skrzydłach i poziom ej p łaszczyźn ie stabiliza­

cyjnej należy od gią ć p ion ow o do tych p o­

wierzchni (B ). T rzeba pamiętać o oczkach A, które mają słu ży ć do przew leczenia drutów napinających albo d o połączenia różn ych pła­

szczyzn . Tak oba skrzyd ła i ob a p ła ty ogon o-

(15)

_

14

w e, jak i ster, obciąga się papierem pergam ino­

w y m , zaw ijając je g o brzegj i oklejając k o lo dru­

tów . Śrubę pow ietrzną m ożna sporząd zić z bla­

ch y w edłu g w sk azów k i podanej w tomiku Nr. S niniejszego w y da w n ictw a , na stronie 15. S p o so ­ b y w yrob ien ia śrub p ow ietrzn ych z d rzew a p rzytoczon o w naszym tomiku na stronach 22.

R ysunek p ie rw szy na tablicy II. uw ydatnia jasno osadzenie propelera i gu m ow ego motoru.

H aczyk, słu żący jako o ś propelera, pow inien się jak najlżej obracać, dlatego d obrze jest w k lo­

cek, przez k tóry przechodzi, w p ra w ić kaw ałek rurki m etalow ej, b y zm n iejszyć tarcie. Kula m etalow a lub szklana, która oddala śrubę od cz o ło w e g o klocka, słu ży także zarazem do zm niejszenia tarcia. T y ln y h aczyk m otoru musi b y ć m ocn o w klocek w k ręcon y, tak b y się nie mógł poruszać p rz y skręcaniu pasem gum o­

w ych . Na tym sam ym pierw szym rysunku ta­

blicy drugiej w id a ć sznurek w is z ą c y m iędzy c z o ło w y m a k o ń co w y m klockiem kadłuba, a na

* nim n aw leczone małe, podłużne blaszane pude­

łeczk o , w jakich n. p. sprzedają pióra lub w kładki o łó w k o w e . W pudełeczku tem umie­

szczo n o trochę śrutu, k tó ry o b cią ż y lataw ca,' jeśli ten okaże się za lekkim w stosunku d o siły m otoru. P r z e z przesunięcie zaś pudełeczka m o­

żna zmieniać w razie p otrzeb y ró w io w a g ę ca­

łe g o aparatu. D w a dalsze rysunki na tablicy II.

pokazują sp osób osa d zen ia 'p ła szczyzn nośnych.

Odgięte w dół koń ce drutów skrzydeł i piono­

w ej p ła szczy zn y stabilizacyjnej zatyka się za klocki przyklejone albo lepiej p rzyśru bow an e do kadłuba modelu. W klockach tycli na p rz y -

(16)

- l S . -

‘'ję c ie drutów należy w y ż ło b ić odpow iednie row ki.. Pam iętać trzeba, że skrzydła pow inny b y ć trochę 'podniesione ku p rzodow i. Druty szerokiej p ła szczy zn y ogon ow ej w p u szcza się w dw ie dziurki w y w ie rco n e o 5 mm od tylnego

‘" W - ' T a b l ic a V I.

brzegu w klocku łą czą cy m d eseczk i grzbietow e i przytrzym u je malutką drewnianą nakładką.

Ster trzym a się w oczkach drucianych pła­

szczy zn stabilizacyjnych. P o zm ontowaniu w szystkich części należy ca ły aparat usztyw nić

(17)

- m -

naciągniętymi silnie drutami, przechodzącym i przez podpórki, które można sporządzić z dru­

tów albo z okrągłych p ręcik ów z w kręconem i na końcu klubkami.

Znacznie w ięk szy jedn opłatow iec przedsta- w io io na tablicy IlI_ D ługość kadłuba w y n osi tu 90 cm, p ła szczy zn y nośne mają w ym iar 50 na 20 cm. M odel ten przy starannem yykonaniu m oże p olecieć na 50 do 60 m odległości. Kadłub składa się z silnej laty drewnianej, do której spodem p rzytw ierdzon o trzy klocki, służące do um ocow ania śruby i motoru gum ow ego. Łata grzbietow a s p o cz y w a na podw oziu, złożon em z dwu k oziołk ów , to czą cy ch się na kółkach.

K ażdy z tych k oziołk ów składa się z dwu nó­

żek, p rzym ocow a n y ch do łaty grzbietow ej i usztyw nionych ku d o ło w i p oprzeczką. ¡Przez końce nóżek przeciągnięto druty stalow e — druty do pończóch albo szpilki d o kapelusza — mające s łu ż y ć za osi kółek, na których się nasz aeroplan p oto czy , zanim się poderw ie do góry.

Przedni koziołek musi b y ć trochę w y ż s z y , tak b y kadłub, a zatem i płaszczyzn a p rz y m o co w a ­ nych do niego skrzydeł od ch ylały się od po­

ziomu o jakie 5°. U łatwi to wzniesienie się la­

tawca. Ster osadzono tu nad tylnym płatem.

Ponad obu skrzydłam i p rzytw ierdzon o d o łaty grzbietow ej trójkątne p od p ory do zaczepienia sznurków cz y drutów napinających p ła sz czy ­ z n y nośne.

Jeśli z kolei przejdziem y d o ślicznego m o n o ­ planu na tablicy IV., to na p ierw szy rzut oka uderzy nas śzeT& Tnader interesujących inow a- cyi. I tak zau w a żym y od razu, że m a on m otor

(18)

_ _ !7

dw u śru bow y. Śruby, um ieszczone z tylu, p o d o ­ bnie zresztą jak i przy poprzednim modelu, urządzone są tak, że się kręcą w przeciw ne stron y: zapew nia to aparatowi lot prosty^ b e z ' zboczeń . Jeszcze bardziej m o ż e .z w r ó c i uw agę naszą odmienna budow a pła szczyzn nośnych. * W id zim y w ię c z przodu i z tylu po d w a sk rz y ­ dła odch ylające się lekko ku g ó rz e : to o d ch y ­ lenie zw iększa ich, siłę u dźw igow ą. Każde z tych cztcrccli skrzydeł składa się z przedniego płata stałego, rozpiętego na ram ce z płaskich listewek trzcin ow ych , i z tylnego płata rucho­

mego, t. zw . p ła szczy zn y żaglow ej. P ła s z cz y ­ zn y żag low e usztyw nione są tylko przez w s z y ­ te w rnateryę p ok ryw a ją cą skrzydła fiszbiny lub stalówki, które zarazem służą d o nadaw a­

nia im pożądanego nachylenia. O dpow iedniem ljaśtawieniem ich m ożna zapew n ić lata w cow i spok ojn iejszy i d łu ższy lot. N ow ością jest tu

• także um ieszczenie pod łatą grzbietow ą piono­

w e j p ła szczy zn y stabilizacyjnej, którą zresztą bardzo łatw o b y ło b y zam ienić cz ę ś cio w o w ru­

ch om y ster, ob ra ca ją cy się k oło przedłużenia w dół pręta, o który zaczepion o dru ty służące do usztywnienia tylnych skrzydeł. W reszcie i

• p odw ozie aparatu w ykazuje pew ne interesujące, m odyfikacyę, które czytelnik sam łatw o zaob ­ serw uje i bez trudu potrafi naśladow ać. N aogół model ten odznacza się bardzo dużą siłą nośną, tak że m ożna do niego za stosow a ć bardzo silny m otor, i to nie tylko gu m ow y, ale naw et o cięż­

kiej konstrukcyi zega row ej. O czy w ista rze cz, potęguje to zdoln ość tego jed n opłatow ca do da­

lekiego lotu.

(19)

18

TabliG iLjiLjirzedstaw ia Lipian czy li dw upła­

tow iec. M yślą przew odnią tego typu la ta w ców jest ob serw acya , że zastosow anie dw u pła­

szcz y z n nośnych jednej nad drugą, z w ła sz cz a jeśli się je p o łą cz y pionow em i płatami ‘b o cz n e - ' mi, które utrudniają w ym yk an ie się pow ietrza, zw iększa n iep rop orcjon a ln ie udźw ig aeropla­

nu. O d ległość p ła szczy zn leżących nad sobą.

powinna się rów n ać ich szerok ości. R ysunek na

* tablicy V. nie w y m ag a w iele objaśnień. M am y tu w ięc m otor d w u śru bow y , zm on tow an y je­

dnak na ram ce, zupełnie inaczej niż p rzy p o­

przednim modelu. Duża tylna kom ora nośna ma szkielet zbity i sklejon y z czterech d łu ższych i ośmiu króts.zycli, dobrze w y g ła d zo n y ch liste­

w ek, i jest obciągnięta lekką, nieprzepuszczalna materyą. P ion ow e pręciki, w staw ione w o tw a r­

te boki k om ory, ułatwiają jej osądzenie na ra­

mie aparatu; P od w ójn ą , przednią p ła szczy zn ę stabilizacyjną n ależy utw ierdzić na ramie ru­

chom o, tak że b y ją m ożna łatw o nachylać. B ar­

d zo p o m y s ło w e i praktyczne jest w ykonanie p o d w o z ia : w y g ięte k ab łą k ow ato przednie i tyl­

ne nóżki, do k tórych p rzy m o co w a n o osie kółek, zapewniają bardzo elastyczne lądowanie.

W z b o g a cić m ożn aby jeszcze ten model, doda­

ją c mu z tyłu ster, k tó ry b y w edle system u bi- pianow ego należało zrob ić z małej, kom inko- w atej k om ory , o k w a dratow ym przekroju obra_

cającej się k o ło pion ow ej osi. .

Na tablicach VI. i VII. w idzim y m odele mie­

szane. ...

N adzw yczaj lekki latawiec na tablicy VI., p rz y próbnym locie poleciał od razu na 100 m.

(20)

19

-

P od w ójn a przednia p łaszczyzn a p ow odu je bar­

d zo łagodne opuszczanie się p rzy lądowaiiu.

.Zbudow any on został 2_.tr2.ciny. m a m otor dw u - ś ru b ow y, osadzony ua p o czw ó rn y m grzbiecie, d o którego łatw o b y ło p rz y m o co w a ć zarów n o p od w ozia jak p ła szczy zn y nośne i trójkątną, podporę dla drutów usztyw niających.

P od cza s gd y latawiec, u w idoczn ion y na ta­

blicy VI., ma z przodu podw ójną p łaszczyzn ę nośną, latawiec podany na tablicy VII. ma z ty­

lu podw ójną k w adratow ą p ła szczyzn ę stabili­

zacyjną, p rzyczem górn y jej płat zaopatrzony- jest jeszcze w d w a boczn e skrzydełka stabili­

zacyjne. Mniejsza, lecz zupełnie podobnie do- górn ego płata stabilizacyjnego skonstruow ana jest przednia płaszczyzn a nośna. M odel ten, m ający I‘20 m rozpiętości, udało się W ykonać z trzciny szu w arow ej, skrzydła je g o p o k r y to papierem pergam inow ym . Osiągnięto nim lot na.

’70 m. T ak jak i poprzedni aparat w zn osi on się bardzo łatw o, a następnie płynie wr pow ietrzu zupełnie poziom o.

Spróbuj skonstruow ać te lataw ce. Zbuduj lataw ce uw idocznione na ok ładce i na figurach '30 i 32 tomiku nr. VIII. niniejszego zbiorku. Z a­

opatrz w m otor jcdn p śru bow y i osadź na p od ­ w oziu lataw'ce o kształtach ozn aczon ych w fi­

gurach 7, 8, 9, 15, 37, 38 i 39.

Kiedy model jest już zupełnie

gotÓAV,

nastaje

} oczekiw ana z niecierpliw ością chw ila w zlotu.

Zbadaj raz jeszcze, cz y w sz y stk o w porządku, c z y p ołączen ia prętów są d o ść pew ne, c z y dru­

ty, sznurki, p o w ło k i p ła szczyzn są dostatecznie

(21)

20

».

maprężone. Aparat powinien d zw on ić niemal .przy dotknięciu.

Zakręciłeś p rop elery 100— 150 razy, w p rze ­ ciw n e strony. P u szczasz sw ój aeroplan. Nie za ­ w sze p ierw szy lot się uda. M o że m odel twój w cale się nie wzniesie albo p o d e rw a w sz y się, zaraz opadnie. T o znak, że m otor za sła by w stosunku do w ielkości i ciężaru m aszyny. I'i,~

żna p ró b o w a ć zm niejszyć jej

■/.r J / T , T a b lic a VII.

Jąc jakieś części mniej istotne i upraszczając konstrukcyę, albo zastrugając trochę zbyt gru­

b e łaty; ale z a z w y cz a j najlepiej będzie zastą­

pić od razu w ięk szym zb y t m ały prapeler.

K iedy indziej zd a rzy się, że m otor będzie za silny. M odel w zniesie się, lecz zamiast lecieć rów no, w n et się zaw aha, zacznie k ręcić i ry~

(22)

21

elito uderzy o ziemię. T rzeba starać się zw ię ­ k sz y ć ciężar m aszyny, obciążając ją z przodu gw oźd ziem lub m ałym ciężarkiem ołow ian ym . Jeśli to nie -pomoże, spróbujem y zm n iejszyć propeler. Czasem znow u zamiast w znieść się, aparat będ?ie biegać w kółko ia miejscu'. P r z y ­ czyną tego okaże się p raw dopodobn ie propeler zbyt m ały w stosunku do siły p opęd ow ej m o­

toru. N iełatw o też będzie osięgnąć od razu ró­

w n y, poziom y lot niodelu. Z ależy on od w iel­

kości, w ygięcia, nachylenia, w reszcie rozm ie­

szczenia na kadłubie p ła szczy zn nośnych i sta­

bilizacyjnych. W ypadn ie je posunąć ku p rzo d o ­ w i lub ku tyłow i, z b liż y ć je lub oddalić jedną od drugiej. D ob rze w ię c jest nie p rzytw ierdzać ich od razu na m oc. Lepiej będzie p rzyczep ić je tym czasem p row izoryczn ie, n. p. sk rz y ż o - wanemi gumkami, a dopiero po w ypróbow an iu u m ocow ać je na stałe.

A oto jeszcze garść sz c z e g ó ło w y c h w sk a ­ zów ek.

M otor. Na p rzytoczon y ch modelach znaj­

dziesz bardzo rozm aite konstrukeye motoru gu­

m ow ego. Figury 30 i 31 w tomiku Nr. 8 podają jeszcze dw a odmienne s p o so b y sporządzenia go. Nietrudno ci będzie w razie potrzeby w y ­ m yślić dalsze kom binacye. .P otra fisz naw et skonstruow ać m o to r .p o c z w ó r n y z dw iem a śru­

bami .z przodu i d w om a z tyłu. Dla norm alnych modeli u żyw a się m o to ró w dających mniej w ię­

cej 150 ob ro tó w na 10 sekund. P opęd ze sznur­

k ów gu m ow ych nie sta rczy na dłużej niż na

(23)

22

30—-15 sekund. C zasow i temu odpow iada lot do 70 m.

Śruba. Na tablicy VIII podaliśm y dw a spo­

s o b y sporządzenia śruby drewnianej. Na figu­

rze 2 w idzisz 'klocek stan ow iący piastę prope- lera. W klocku tym w y rzy n a się w d w u bo-

kacli krótszych piłeczką na k r z y ż 5 do 6 mm głębok ie w cięcia, w k tóre następnie zostaną w klejon e skrzydełk a z cienkich deszczułek

(24)

(zo b . fig. 3). Ostre kan ty klocka można ściąć scyzoryk iem . Inny sposób przedstaw ia fig. 1.

P ią ć lub s ze ść cieniutkich deseczek p rz e w ie rc a : się w sam ym środku. Następnie naw leka się je na g w ó źd ź i skleja, przesuw ając w ach larzow ato k o lo osi, tak b y p rzy zew nętrznym końcu za­

ch od ziły na siebie na 2— 3 mm. P o w yschnięciu ścina się ostre kanty scyzoryk iem i poleruje ca ­

łą śrubę papierem szklanym.

P ła szczyzn y. P ła s z cz y z n y .w ygięte nośniej- sze są niż całkiem płaskie. W y g ię cie nie p o ­ w in n o jednak w y n o sić w ię ce j niż 1/20— 1/15

szerok ości skrzydła. Łatwo, je otrzym ać, nada­

ją c trzcinow ym lub bam busow ym żeberkom . od pow ied n i kształt nad ogniem lub gorącą parą albo p o prostu p rzyczep iają c d o ich k o ń có w drut, którym się je zgina na kształt łuku. B ar­

dziej skom plikow any sposób b u d o w y skrzydeł . dla w ięk szych m odeli przedstaw ia rysunek 4 i 5 na tablicy VIII. T rzeba z a cz ą ć od sporzą­

dzenia szablonu w y g ię cia z d o ś ć grubej deski (zo b . fig. 4). Na tym szablonie w y g in a się i skle­

ja żebra, zło żo n e z dwu płaskich listewek trzci­

n o w y ch , p ołą czon ych ze sobą w k lejon ym i kloc­

kami C (fig. 5) .W m iejscach A i B w su w a się i um ocow u je pręty, stan ow iące podłużne, d źw i­

g a ry skrzydeł. K oniec listew ek D ścina się ca ł­

kiem płasko, a następnie skleja i obw iązuje ni- ciami lub cienkim drutem.

P od w ozie, (Przy p od w oziu najtrudniejszą rzeczą jest sporządzenie k ó łe k i ich osadzenie.

P r z y m niejszych m odelach zastąpić łatw o k ó ł­

ka kulkami drewnianemi, naw leczonem i na dru­

23

(25)

24

cianą klubkę, którą się w p u szcza w koniec nó­

żek p odw ozia (zob. fig. 6). Sprzedają dziś w sklepach grube drewniane p e rły do strojów k o ­ b ie cy ch ; przydadzą nam się one do tego. Z re­

sztą w y siliw sz y trochę w aszą p o m y s ło w o ś ć nad sposobem osadzenia ich na osi, zrobicie so­

bie znakomite kółka z dużych guzików . M oże też w y tn iecie je p iłeczk ow ą robotą i deseczki i za łoży cie na nie ob ręcze gu m ow e z gumek, jakich używ aia d o przytrzym yw an ia rulonów .

A

(26)

S A M O U C Z E K X J E C 2 I N i e ^ N V .

W YD AW N ICTW O POPULARNO-NAUKOW E. ========

&gp- D o t ą d t r y s z ł y z d r u k u u u s t ę p u ją c e t o m i k i: "92JQ

K r. 9.

T eleg ra f M o rse ’ « , Z 7 rycin am i.-»

. :

^ ' Nr. I . t N f. S.

lnduktor. Przyrząd Id o D ynam o. M achina d o w ytw arzania iskier z ri w ytw arzania elektryki

rycin am i. z 1S rycinam i.

. M r . l O . \ T olegrof b e z drutu.

Z 21 rycinami

‘ Nr. 2. - N r. 6 .

Jak s ic b u d u je aparat O gn iw a i bateryc gal- fofog ra ficzn y . Z 11 ry- w a n łczn e. Z 16 rycina-

d n a m i. m i.

■-/ Nr. 7..

M otory elektryczne.

Z 18 rycinam i.

Nr. 3.

Jak Blę fotog ra fu je.

Z 8 rycinam i.

Nr 11.

A kum ulatory.

Z 7 rycinam i.

Nr. 12.

P om p y w odne, Z 11 rycinam i.

Nr.

T elefon d om ow y Z 11 rycmcrmu

Nr. 8.

B u d ow a lataw ca, Z 40 rycinam i.

C/ag* d a l s z y a a 4 , ‘ s tr . o k ł a d k i .

N A K Ł A D E M K S I Ę G A R N I Ii. K O T U L I, C I E S Z Y N P O L

(27)

S A M O U C Z E K T E C H N I C Z N Y .

= = W Y D A W N IC T W O P O P U L A R N O - N A U K O W E

Kr. 13. Nr. Vi. Nr. 15.

Elektrofor o ra z przy- P rzyrząd d o Elektrolizy. Jednopłatow ce rzq d y p om ocn icze. 7. 8 rycin am i. i dw u p ła tow ce.

L 10 rycinam i- Z 16 rycinam i.

o q o ---

W druku:

Turbiny.

Aparat do powiększania* fotografii.

Kinem atograf.

Cam era obscura.

Akwarium.

Terarium.

Herbarium.

M o to ry ben zyn ow e.

M aszyna parow a.

Turbina parow a.

Kolej jed n otorow a.

L o k o m o iy w a elektryczna.

Elektryczna kolej linowa.

Z ega ry elektryczne.

B alony.

M ło d y elektrotechnik. . M o to ry prądu stałego.

M o to ry prądu przem iennego.

D ynam o o prądzie przemiennym.

Dynam o o prądzie staiym .

' Dalsze tomiki w przygotow aniu.

N a k ła d em k s ię g a r n i B. K O T U L I w C ie s z y n ie p o ls k im .

Cytaty

Powiązane dokumenty

tw crzunia

m iast w iększa praca ham ow ania (duże prędkości, duże naciski kół jezdnych na szyny, znaczna częstotliwość ham owania), w ym agają stosowania klocków ham ulcowych z

[r]

graficznych tam ują dostęp św iatła: zaw sze się znajdzie jakaś szpara, przez którą w dzierają się do pokoju niesforne promienie, i trzeba się dodatkow o

Aż do roku 1840 telegrafy optyczne były w powszechnem użyciu, a i dotąd jeszcze ludzie posiłkują się nimi, zw łaszcza podczas wojny.. Jakkolwiek próbowano

Miał go jej przynieść dalszy postęp techniczny, a mianowicie bujny w ostatnich dziesiątkach lat rozwój elektryczności... inaczej dla

setę. Za pomocą sprężyny utrw ala się pjytę na przedzie pod fałdem blaszanym, tak że w ypaść nie może. Następnie zasuw kę zasuwa się znowu. Trzeba się

żytkowany do kształtow ania tonu.. Słynny śpiewak 1 nauczyciel śpiewu don Manuel G a r c i a, ten sam, który pierwszy zapomocą wynalezionego przez siebie lustra