• Nie Znaleziono Wyników

Ze studiów nad historią przestępczości w Polsce XIX wieku : (w związku z pracą Elżbiety Kaczyńskiej, Człowiek przed sądem. Społeczne aspekty przestępczości w Królestwie Polskim 1815-1914, Warszawa 1982)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ze studiów nad historią przestępczości w Polsce XIX wieku : (w związku z pracą Elżbiety Kaczyńskiej, Człowiek przed sądem. Społeczne aspekty przestępczości w Królestwie Polskim 1815-1914, Warszawa 1982)"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

Sobociński, Władysław

Ze studiów nad historią przestępczości

w Polsce XIX wieku : (w związku z

pracą Elżbiety Kaczyńskiej, Człowiek

przed sądem. Społeczne aspekty

przestępczości w Królestwie Polskim

1815-1914, Warszawa 1982)

Przegląd Historyczny 76/4, 837-854

1985

Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl,

gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych

i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie

w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego,

powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego

i kulturalnego.

Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki

wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach

dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.

(2)

W Ł A D Y S Ł A W S O B O C IŃ S K I

Ze studiów nad historią przestępczości w Polsce X I X wieku*

(w zw iązku z p racą E lżbiety K a c z y ń s k i e j , C zło w iek p rzed sądem .

S p ołeczn e aspek ty p rzestęp czości w K ró le s tw ie P olsk im 1815— 1914,

P a ń stw ow e W y d a w n ictw o N a u k ow e, W a rszaw a 1982, s. 486)

P rzestęp czość, tj. cz y n y lu d zk ie za grożon e k aram i przez p ra w o, m ożna p od d a ­ w a ć an alizie p r a w n o -fo r m a ln e j lu b p r a w n o -s p o łe czn e j (k ry m in o lo g iczn e j). W u ję ­ c iu E. K a c z y ń s k i e j zgodn ie z d oty ch cza sow y m n astaw ien iem n a u k o w y m a u tor­ k i idzie tu o h istorię sp ołeczną, n ie zaś p ośw ię co n ą p rzyp a d k om in d y w id u a ln y m .

S p o łe czn e badan ie p rzestęp czości au tork a rozu m ie w sensie szerok im , ja k o d o­ ty czą ce rów n ież stron y g osp od a rczej, p olity czn e j i k u ltu ra ln ej zja w isk a . W y n ik i s w y ch b a d a ń stara się p o r ó w n y w a ć w przestrzen i (co do in n y ch k ra jó w ) i, n iek ie­ dy, w czasie — sięga jąc do n a jn o w szy ch n aw et (sprzed w y d a n ia k siążki) ustaleń o p rzestę p czości w P olsce o d ro d zo n e j. A u tork a zrezyg n ow a ła , z d ro b n y m i w y ją tk a ­ mi, z w yk orzysta n ia a rch iw a liów , za ch o w a n y ch do je j tem atu w stanie n iepełn ym , ra czej ty lk o szczą tk ow ym , o p ie ra ją c się g łów n ie na op u b lik o w a n e j statystyce u rzę­ d o w e j i na op ra cow a n ia ch k ilk u a u torów z cza sów K rólestw a , zw łaszcza R om an a B u c z y ń s k i e g o i J ózefa K o n c z y ń s k i e g o . P rob lem a ty k a k siążk i jest, ja k w id a ć, in terd y scyp lin a rn a , c o u w id a czn ia siię w tr ó jc z ę śc io w e j k on stru k cji. W częś­ c i I „P o ję c ia i te rm in y ” au tork a zam ierzała zapoznać c z y te ln ik ó w z liczn y m i te o ­ ria m i i p og lą d a m i a u to ró w o b c y c h i p olsk ich w tym zakresie. D o p o c z ą tk ó w n o w o ­ ży tn eg o r o z w o ju praw a k arn ego i je g o n au ki K aczyń sk a sięga ty lk o przelotn ie, g łó w n ą u w a gę sk u pia na o k resie od p o ło w y X I X w . u stosu n k ow u ją c się ikrytycznde do ró żn y ch „s z k ó ł” i k o n c e p c ji k ry m in o lo g ic z n y c h : k la sy czn e j, a n trop olog iczn ej, so­ c jo lo g ic z n e j oraz in n ych m n iej zn an ych , bez zam ykania ich w ra m y system atyku Jest to sta n ow isk o słuszne, g d y ż w istocie w y s tę p o w a ły je d y n ie za czątk i „c z y s ty c h ” k ie r u n k ó w i teorii, k tó re z biegiqm czasu k rz y żo w a ły się i w z b o g a c a ły n o w y m i elem entami:.

Bez w y ra źn e j d e k la ra cji na tem at w o ln o śc i w oli w p ra w ie k a rn y m K aczyń sk a w sk a z u je na rolę determ inizm u m a rk sow sk ieg o w o g ó ln y m r o z w o ju św ia top og lą ­ d o w y m (s. 38), ale przytacza też zdanie Ł on a F u l l e r a o d o m in a cji id ei w o ln e g o działania w naszej c y w iliz a c ji <s. 95 n.). Tę rze k om ą sp rzeczn ość g o d zi ju ż p o ję cie przestępstw a ja k o czyn u m .in. za w in ion eg o w ed łu g o b o w ią z u ją c e j ob e cn ie w P o l­ sce k o d y fik a c ji k arn ej z 1979 r. W d e fin ic ji p ełn iejszej p r z y jm u je się, że cz y n je d ­ n ostk i b ę d ą c y p rzestępstw em je s t a k tem „ je j w oln e g o w y b o ru p ostęp ow a n ia w zd e­ term in ow a n ej s y tu a cji o b ie k ty w n e j i su b iek ty w n ej” (s. 23). K a czyń sk a przyłącza się do tego pog ląd u stw ierd za ją c, że nie d y sp on u je źród ła m i do ba dan ia „s tr e fy w o ln e g o w y b o r u '’, lecz z a jm ie się ty lk o w p ły w e m o w e j „z d e term in ow a n e j sytu a­ c ji” , p rzy cz y m og ra n icza sw e studia do przestępstw p os p o lity ch (tj. nie p o lity c z ­ n y ch ) i p o p ełn ia n y ch m a sow o. J ed n ostron n y determ in izm o zn a cza łb y jed n a k m oż­ * A r ty k u ł p o d a je się tu ze sk róta m i, zw łaszcza co do p ro b le m a ty k i p ra w n icze j, m a ją ce j m n ie jszy zw iązek z h istorią. C h odziło też o k o m p r e sję tekstu p od y k tow a n ą w zg lęd a m i w y d a w n iczy m i.

(3)

n ość p rzew id y w a n ia p rzestęp czości i zn osiłb y o d p o w ie d zia ln o ść c złow iek a za sw e c z y n y (s. 96). Z b y t p o w ierzch ow n e i przestarzałe je st obja śn ien ie g en ezy p r z e ciw ­ sta w n ych sobie k o n ce p c ji: determ in izm u i w o ln e j w o li, w zięte o d T o c q u e v i l - 1 e ’a (s. 56), cy tow a n e g o często przez K aczyń sk ą bez zw rócen ia u w a g i na je g o sce p ­ ty c y z m w o b e c d e m o k ra cji za ch od n iej. B y ło b y z p o ży tk ie m sięgn ąć tu ra czej do p ra ­ c y A . S. E 11 i n g e r a o sp ołeczn y m zn aczen iu determ inizm u i in determ inizm u (W a rszaw a, 1922) >.

K a czyń sk a za jęła się też bliżej u stosu n k ow an iem do siebie p ra w a i m ora ln ości w zw iązk u z e w o lu cją ty ch p o ję ć. S tw ierd za ją c, że potęp ien ie m ora ln e nie zaw sze p o k ry w a się z uznaniem b ezp ra w n o ści czyn u , au tork a d o ch o d z i do w n iosk u , że p r a ­ w o i m o ra ln ość m ożna p o ró w n a ć do d w ó ch za zęb ia ją cy ch się k ół, k tóre p o k r y w a ją się ty lk o cz ę śc io w o ; poza tym p ozosta ją pola n iezależne, bądź sam ej m oraln ości, bądź pra w a (s. 43). O dm ien n e zdanie A . P o d g ó r e c k i e g o , że m ora ln o ść ja k o p o ­ ję c ie szersze o b e jm u je w ca ło ści p r a w o , p ow sta ło za pew n e p od w p ły w e m k o n ce p ­ c ji L . F u llera, ja k o b y p ra w o nie o d p o w ia d a ją c e ok re ślo n y m w y m o g o m „m o ra ln o ści w e w n ę tr z n e j” traciło zn am iona p r a w a 2. K aczyń sk a ja k b y p r z y ję ła tu, w b r e w F u l­ le ro w i, tezę o „z ły m p r a w ie ” , n ie m a ją cy m n ic w sp óln e g o z m oraln ością . M ocn e p o d k reślen ie rela tyw izm u n orm m ora ln y ch , ich za leżn ości o d zm ien n y ch p o g lą d ó w i o b y c z a jó w sp ołeczn y ch , uzasadnia tezę, że są on e często rozb ieżn e z p raw em , o p a r ­ tym p rzed e w szy stk im na a u tory te cie w ła d zy ; p rzy k ła d em — nie ty lk o w K ró le s t­ w ie P olsk im — b y ły og ra n iczen ia p a szp o rto w e lu b d otyczą ce ruchu p og ra n iczn ego (s. 46). P o d o b n ie b y w a w razie d ep e n a liza cji p r a w o d a w c z e j n iek tóry ch czyn ów , m .in. cu d zołóstw a , k tórego k araln ość u trzy m y w a ła się do dziiś je s z c z e w R u m u n ii (s. 50) ».

D od a m od siebie, że m ogą też b y ć daw n e z w y cza je p ra w n e, k tó ry m n o w e p r a ­ w o o d eb ra ło ten ich charakter. S zereg p rzy k ła d ó w na to p od a ł w zw iązk u z k r y ty ­ ką K od ek su k arzącego z 1818 r. D am a zy D z i e r o ż y ń s k i , p ostu lu ją c o g óln ie, a b y „p ra w o d a w s tw o k arn e u n ik a ło k o liz ji z o b y c z a ja m i” 4. M ożn a b y tu w sk azać na su ­ ro w e u karanie m ieszk a ń ców w si Jedlni, k tó rzy w 1844 r. w y k o n a li, ch lu b ią c się tym , n ada n e im p rzed w iek a m i i za tw ierd zo n e przez w ładzę z 1780 r. p ra w o zabicia z ło ­ dzieja u jęteg o po za ch od zie s ło ń c a 5. W X I X w . z w y c z a je u zn a w a n e w y ją tk o w o przez p a ń stw o d o ty czy ły jeszcze ty lk o s fe r y c y w iln o -p r a w n e j, m a ją ce j jed n a k czasem

1 E ttinger, p rze d w o jn ą d y rek tor Instytu tu K ry m in o lo g iczn e g o W oln ej W szech ­ n icy P olsk ie j i p ro fe so r tejże u czelni, n a w ią zy w a ł ju ż w te d y do założeń m a te ria li­ zm u h istory czn eg o. K aczyń sk a zw ró c iła u w a gę ty lk o na je g o k ry ty k ę szk oły a n tr o ­ p o lo g ic z n e j, n ie c y tu ją c n a w e t tytu łu od n ośn ej książki (s. 61): Z b ro d n ia w św ietle

a n tro p o log ii i p sych o logii, W arszaw a 1924. Z o b . też t e n ż e , P rzestępczość w św ietle badań krym inologiczn ych. X I X w ., „P r a w d a ” 1901, nr 18, 19.

2 Z ob . L. F u l l e r , M ora ln ość pra w a , p rzeło ży ł S. A m s t e r d a m s k i , sło w o w stęp n e A. Ł o p a t k a , w p row a d zen ie A . P o d g ó r e c k i , W a rszaw a 1978 (praca p o w o ły w a n a k ilk a k rotn ie przez K aczyń ską).

3 Z tym „d o dziś” h istoryk m usi b y ć ostrożn y, g d yż n a le ży to o d daty źródła, z k tó re g o czerpie, i od czasu od d a n ia p ra cy do druku. K aczyń sk a pisze, że g ra n icę m ięd zy zbrodn ią a w ystęp k ie m w y zn a cza k ara 5 lat w ię zien ia ; tak b y ło w ed łu g k siążk i z 1957 r. za cy tow a n ej w p rzyp . (s. 24), pod czas g d y nasz n o w y kk z 1969 r. o b n iż y ł tę g ra n icę do lat 3 (a p o d o b n ie b y ło w K od ek sie k a rzą cy m K róle stw a z 1818 r.).

4 M .in. u karan o ja k za rabu n ek w ieśn ia k a, k tóry „z d ją ł sw em u są sia d ow i su k ­ m anę n a d rod ze, co pod łu g m ie jsc o w e g o z w y cza ju w n iek tóry ch o k o lic a c h n ic w ię ­ cej n ie znaczy, ja k z w y cza jn e w y k o n a n ie p ra w w ie rz y cie la na sw o im d łu żn ik u ” . D. D s i e r o ž y ŕ v s k i , Uxixigi nad prawem, k arn ym polskim , „T h em is P olsk a ” t. V III, 1830, s. 372. K aczyń sk a (s. 43 n.) p o w o łu je te n artyk uł, ja k ii k ilk a in n y ch , o g óln ie (bez au tora, tytułu) w zw iązk u z postu latem , a b y p ra w o nie k a ra ło c z y n ó w n ie m o ­ raln ych , gdy b y ło b y to szkod liw e. P rzez sp ra w ie d liw o ść lu b m ora ln o ść D zierożyń ­ ski rozu m ia ł je d n a k p ra w o natury, k tó re w in n o n a d a ć k ieru n ek działaniu u sta w o ­ da w cy.

s Ks. J. G a c k i , Jedltr.a, w n ie j k o śció ł i akta ob e ln e g o praw a. R a d o m 1874, s. 89 n.

(4)

H I S T O R I A P R Z E S T Ę P C Z O Ś C I W P O L S C E

Ô39

styczn ość z p raw em k arn ym , np. tzw . fan tow a n ie p rzy słu g u ją ce w ła ś cicie lo w i dla o c h r o n y o d szkód w g ru n ta ch i lasach e.

W a rto za u w ażyć — c o w yn ik a z ustaleń K a czyń sk iej — że o w za jem n ości o b o ­ w iązk u przestrzegan ia praw a tak przez lu dn ość ja k w ładzę p a ń stw ow ą pisał u nas, d a w n o przed L. F u llerem , sędzia — P ola k , zm arły w 1909 r. A lek san d er M o l d e n - J i a w e r (s. 45, 53).

D a ją c o b fity w y b ó r z liczn y ch teorii k ry m in o lo g iczn y ch i p o g lą d ó w n a p r z y ­ c z y n y „p ra w o lo m n o ś ci” 7 K aczyń sk a w sk azu je na p rzew ag ę w n ich syn tezy nad analizą, tw orzen ia p o ję ć „m o d e lo w y c h ” zb yt d o w o ln y ch w sk u tek m ieszania o b ja ­ w ó w i p rzy czy n przestępczości, n ie je d n o lity ch m etod statysty czn ych itp. K ry ty czn e p o d e jście do tych teorii n ie ozn acza przecież, ch y b a i je j zdaniem , że n ależy o d rzu ­ c ić w szy stk ie w y n ik i badań n aw et tak w ą tp liw y ch co do zasady, ja k tezy szkoły an tro p olo g iczn ej o w p ły w ie czyn n ik a b iolo g iczn eg o na przestępczość, b y le nie p r z y ­ p isy w a ć m u w y łą c z n o ś c i8. G łów n e ustalenia n ow oczesn ej k ry m in o lo g ii m a ją w k siążce K a czy ń sk iej służyć w e r y fik a c ji z w y n ik a m i w ła sn y ch badań n ad p rzestęp ­ czością w K ró le s tw ie P olsk im . Na tej p odstaw ie au torka ju ż w stęp n ie k w estion u je p och o p n e g en e ra liza cje p r z e ja w ó w zw iązan ych z o k reślon y m m iejscem i czasem . T ak jest np. z tezą o g óln ą o w zro ście lu b zanikaniu przestęp czości, o k ry m in o g e n ­ n y m w p ły w ie in d u stria liza cji i u rb a n iza cji, bied y lub u cisku k la sow ego. P rezen ta­ c ja w ie lu teorii p row a d zi K aczyń sk ą do w n iosk u o złożon ej etio lo gii przestępczości, zależn ej od w a ru n k ów h isto ry czn o sp ołeczn y ch . O bja śn ion e w zw iązk u z tym p o ję ­ cia i term in y służą do badań nad przestępczością w a n a lity czn ej części książki. N a­ w e t przelotn a w zm iank a (s. 93) o w ik ty m o lo g ii (n au ce o ro li o fia r y w genezie p rze ­ stępstw a) dała au torce p o ch op do b a dań w tym k ierun ku na m a teriale sta tysty cz­ nym K ró le s tw a z 1878 r. (s. 403). Z brak u p otrzeb n y ch in fo rm a c ji m ożn a b y ło zd o­ b y ć się ty lk o na u ję cie lic z b o w e p rzy p a d k ów , w k tó ry ch p o zosta w a n ie sp ra w cy w ok re ś lo n y m stosunku (np. p ok re w ień stw a , pracy) do p oszk od ow a n eg o — o fia ry m ia ­ ło w p ły w na w y m ia r kary, ch y b a jed n a k nie tylk o ja k o o k o liczn o ść o b c ią ż a ją c a 9. A n a lo g iczn ą k o n ce p c ję d a łob y się w y k r y ć w sk a zu ją c na stosu n k ow o p ob ła żliw e tra k tow a n ie d rob n y ch k ra d zieży w K k z 1818 r., w p o rów n a n iu z K odek setn k ar g łó w n y ch i p o p ra w czy ch z 1847 r . 10; od tych u reg u low a ń od b ieg a ła jeszcze p r a k ty ­ ka w ie js k o -fo lw a rc z n a , p o p rzesta ją ca przew ażn ie na z w y c z a jo w y m sk arcen iu w try b ie n iesą d o w ym — tak im , a b y n ie o d r y w a ć ludzi o d p racy. D. Dzierożyńs!ki w k ry ty ce K k z 1818 r. u w a ża ł p o b ła żliw o ść za zgodną z ob y c z a ja m i k ra jo w y m i w z g lę ­ dem k ra d zieży p op ełn ia n y ch w k ręg u d o m o w o -s łu ż e b n y m : „m ię d z y czelad n ik iem a m a jstrem , m ięd zy p a rob k iem a gospodarzem , n aw et n ie k ied y m ię d zy panem a słu­ gą itp.” Z d a n iem jeg o, stosu n k om tym b y ła w ła ściw a p o u fa łość, „zrzą d zon a n a jczę ś­ c ie j ró w n o ścią n ieośw iecen ia i za trudn ień ” , a także „n ieszczęsn ym n aw yk n ien iem p raw ie o d dzieciń stw a — do u k ra d k o w eg o u żytk ow a n ia z g osp od a rsk ich za sob ów ” u .

6 W . S o b o c i ń s k i , Z ag ad n ien ie r e fo rm y są d ow ej i są d ów gm in n y ch w K r ó ­

lestw ie P o lsk im w latach 1856— 1864, C z P -H t. X X I I , 1970, z. 1, s. 126.

7 K aczyń sk a p osłu g u je się tym term inem , nie p r z y ję ty m w n aszym p r a w o d a w ­ stw ie, zam iennie o b ok term inu „p rze stęp czość” . Z litera tu ry ra d zieck ie j au torka u w zg lęd n ia m.in. k ilk a prac h istory czn osp ołe czn y ch , zw łaszcza o r o z w o ju kla sy r o ­ b o tn iczej i ruchu re w o lu c y jn e g o .

8 T ak m .in. W . S p a s o w i c z , (N a jn ow sze prąd y w n au ce p ra w a k a rn eg o , P e ­ tersburg 1892, s. 31, 133) i A . M o l d e n h a w e r („N iw a ” 1893, s. 376— 381). Z o b . też p ra cę A. E t t i n g e r a , Z b rod n ia rz w św ietle a n trop olog ii. K aczyń sk a p o w o ła ła się w tej k w e stii tylk o n a p ra ce E. J a n iszew sk iej-T a la g o (s. 62), k tó ra pom in ęła tak S p asow icza ja k M olden h a w era.

9 N iek ied y b lisk i stosunek m iędzy sp ra w cą a ofia rą p o w o d o w a ł złagod zenie r e ­ presji, np. p rzy d ziecio b ó jstw ie, p rzek rocze n iu g ra n ic k a rcen ia d o m o w e g o itp.

10 D alej p osłu g u je się sk rótam i: k k = k o d e k s karn y, K k = K o d e k s k a rzą cy (z 1818 roku), K K G iP = K o d e k s kar g łó w n y ch i p o p ra w czy ch (rosy jsk i).

(5)

B adania w ik ty m olo g iczn e nad przestęp czością K rólestw a d a ło b y się poszerzyć, ale — rozu m iem to — ja k o p rzedm iot stu d iów sp ecja ln y ch p rzezn a czo n y ch przez K a ­ czyń sk ą do osob n eg o o p ra co w a n ia .

W zg lę d y m e to d y czn o -p o zn a w cze sk ło n iły au torkę do za jęcia się k w estią „m ie ­ rzen ia " przestępczości. O dróżn ia w ię c p rzestęp czość rzeczyw istą, k tó rej ro zm ia ry są nie do ustalenia, od u ja w n io n ej (na s.kutek don iesień p os zk o d o w a n y ch itp.), stw ie r ­ dzonej przez p ow oła n e do tego orga n a w ład zy, w reszcie osą d zon ej. W sk a zu je na w ie lk o ś ć czyn n ik ów , od k tóry ch za leży w y k r y c ie i u karanie sp ra w cy przestępstw a — ja k je g o przyn ależność społeczna, postaw a ob y w a te li, a k ty w n o ść w ładz, ich w a ­ lo r y in telek tu a ln o-m ora ln e itp. D uży w p ły w na w y k r y w a ln o ś ć m a też rodzaj c z y ­ nu. G d y K aczyń sk a pisze, że np. cu d zo łó stw o lub zg w a łcen ie itp. „n a w e t w n a j­ m n ie jszy m stopniu nie m ogą św ia d cz y ć o m ora ln ości i o b y c z a ja c h sp ołe czeń stw a ” (s. 110), n ależy to rozu m ieć w sensie, że ich liczb a rzeczy w ista w yk ra cza daleko p o ­ za p rzyp a d k i u ja w n ion e, stw ierd zon e i osądzone.

Z n acisk iem w y stęp u je au torka p rze ciw p orów n a n iom danych statystyczn ych , k tóre op iera ją się na n ie je d n a k o w y ch k ry teria ch , a także p rzeciw p od a w a n iu liczb z dużą dokła dn ością, bez zdaw ania sob ie sp ra w y z og ra n iczeń statystyczn ej m e to ­ dy pozn an ia . W ska zu je też na te n d e n cję do sta b iliza cji liczb o w e j n iek tórych , ła t­ w ie j w y k r y w a ln y ch przestępstw (np. za b ójstw w czasach sp o k ojn y ch ). Z g o d n ie z J. K on czy ń sk im , K aczyń ska p r z y jm u je , że w w aru n k ach K rólestw a P olsk iego n a jb a rd ziej m iarod ajn ą b y ła liczeb n ość skazanych. D ecy d u je o tym stan źródeł, m ia ­ n o w icie rozb u d ow a n a statystyka są dow a po 1876 r. W ie lo to r o w o ś ć a k c ji r e p re s y j­ nych w R o s ji sp raw iała jed n a k , że liczb a przestępstw osą d zon ych ob ra z ow a ła — ja k z pew n ą dozą pesym izm u stw ierdza au tork a — „le p ie j działa ln ość są d ów n iż p rzestę p cz o ść” (s. 411).

W zw iązk u z p rob le m em k la sy fik a c ji przestępstw au tork a p rzedstaw ia różn e p r ó b y je g o rozw iązania o d k o n ce p c ji p ra w n on a tu r?ln y ch do n a jn o w szy ch — p ró b y na o g ó ł sztuczne, a o d b ie g a ją ce o d k la s y fik a c ji u sta w ow ej. M .in. zw ró c iła u w agę na p o d o b ie ń stw o m iędzy k la sy fik a c ją przestępstw u J. B e n t h a m a , a za w a rtą w r o sy jsk im p o d ręczn ik u pra w a k a rn ego (tłu m aczon y m na p olski) J ó z efa H o r e h - l a d a 1*. A u tor ten op iera ł się na źród ła ch praw a r o sy jsk ieg o, do k tó ry ch za liczył też „In s tru k c ję ” („N akaz” ) K a ta rzy n y II z 1770 r,. w y k o rzy s tu ją cą o b fic ie dzieło C. B e c c a r і і „О p rzestępstw a ch i k a ra ch ” , k tóre w y w a r ło w p ły w i na p o g lą d y B en t­ ham a. Z b ieżn ość b en th am ow sk iej k la s y fik a c ji przestępstw z tą, k tórą sp oty k a m y w p o lsk im przek ład zie H orehlada, n a leży od n ieść — na co K aczyń sk a nie zw ró ciła u w a gi — do ob szern y ch u w ag u zu p e łn ia ją cy ch tłum acza Józefa S a w i c k i e g o 1’ . K la s y fik a cję w łasną (aneks 2) K a czyń sk a tw orzy k ie ru ją c się w zg lęd a m i p r a k ­ ty czn y m i, ch cą c u w ydatn ić sp ołeczn e aspek ty p rzestęp czości i u ła tw ić ich p o r ó w n y ­ w a ln ość. R ed u k u ją c zn aczn ie liczb ę szcze g ó ło w y ch k a tegorii (ze 154 do 17) tw orzy z n ich cztery g łów n e g ru p y: A do D (i piątą E, sk rom n ą lic z b o w o , p rzestęp stw r ó ż ­ n ych i w ą tp liw ych ). Z k la sy fik a c ją tą m ożna się zgodzić, ch ocia ż w g ru p ie A „z a ­ b ó js tw a w sze lk ie” b y ło b y w sk azan e w y o d rę b n ie n ie d zieciob ójstw a , ba rd zo r o z p o w ­ szech nionego, co w yn ik a ju ż z rozw a ża ń au tork i w in n ych m iejsca ch książki (s. 314 i i n . ) 14. W gru p ie В „w sz e lk ie k ra d zież e” n ie o b e jm u ją św iętok ra d ztw a , k tóre zna­ la zło się w sztu czn ie stw o rzon ej i m a ło sp ójn ej gru pie D przestępstw „p rz e c iw k o o b y c z a jo m , religii, d ob re j w ie rz e itp .” K a czyń sk a z w ró ciła p rzy tym u w a gę na k o m ­

12 Na k a rcie ty tu ło w e j ory g in a łu ro sy jsk ie g o , P etersb u rg 1815: O sip G o r e g l a d (G o re g lja d ? ). M ożna przyp u szczać, że au tor b y ł p och o d zen ia b ia łoru sk ieg o.

lł O soba je g o nie jest bliżej znana. N ie n o tu je go L. J a n o w s k i , S ło w n ik b io ­

i b ib lio g r a jicz n y d a w n ego U n iw ersytetu W ileń sk iego, W iln o 1939.

' 14 T a k b y ło ju ż w K sięstw ie W a rszaw sk im , o czym w sp om n ę n iże j. K aczyń sk a od różn ia n iek ied y d zie cio b ó js tw o od za bójstw a, np. na s. 279; za m ierza też badać je sz czeg ółow o w osob n ej p r a c y (s. 7).

(6)

H I S T O R I A P R Z E S T Ę P C Z O Ś C I W P O L S C E

p lik a c je i n ieja sn ości co do rozróżn ien ia r o d z a jó w kra dzieży i r o z b o ju ze w zględu na n adm iern ą k azu istykę k o d y fik a c ji karn ej i statystyki k ry m in a ln ej ro sy jsk ie j. A le i w k o d ek sa ch k a rn y ch d zisiejszy ch , w k tóry ch część sz czeg ółow a odznacza się du żym stopn iem a b stra k cji, są o b o k ro zb o ju (zw y k łeg o i k w a lifik o w a n e g o ) zb liżo ­ n e doń fo r m y k ra d zieży: szczeg óln ie zu ch w ała , r o zb ó jn icza itp.

C zęść II książki za w iera h istorię k a rn o -s ą d ow ą K rólestw a i R o s ji w X I X w . S to su n k ow o dokładn e p otra k tow a n ie tej p rob lem a ty k i m a stan ow ić punkt w y jś c io ­ w y p rzy ocen ie m a te ria łów statystyczn ych . D ystan su jąc się od „h is to r y c z n o p ra w - n y ch s p o so b ó w op isyw a n ia d z ie jó w są d o w n ictw a ” (s. 140) K aczyń sk a zam ierzała za­ ją ć się n im „n ie tyle p od kątem lite ry praw a, ile je g o p ra k ty czn eg o fu n k c jo n o w a ­ n ia” (s. 409). T y m czasem u w zg lęd n ien ie p ra k ty k i są d ow ej m og ło b y ć w książce ty l­ k o fra g m en ta ryczn e i nie za w sze za d ow a la ją ce, często zb yt o g ó ln ik ow e, np. „ w e ­ dług w stęp n y ch u staleń ” (ja k ich ?), „w y d a je się” itp.; p o ch o p n y w n iosek o rzek om ej r e z y g n a cji w ó jt ó w gm in z w ła d z y s ą d o w o -p o lic y jn e j na p o d sta w ie je d n eg o p rzy ­ pa dku z akt nie u w zględn ia ok o liczn ości, że w ó jt działał tu nie ja k o organ są dow y, le cz p o licy jn o -a d m in is tra cy jn y (s. 162). A u to rce ch od zi raczej o p o p u la ry za cję za ­ g adn ień są d ow y ch , ich p rezen ta cję czy teln ik o w i bez w yk szta łcen ia praw n iczego. O k aza ły się tu k on ieczn e u proszczenia i w y b ó r zagadnień, d o k o n y w a n y z punktu w id zen ia c e ló w b a d a w czy ch , tj. in te rp re ta cji i an alizy statystyczn ej zjaw isk a p rze­ stępczości. P rzed 1818 r. zaprzestano w og óle re je stra cji statystyczn ej (s. 252), tak że p ięć o k resó w , w y o d r ę b n io n y c h do ba dań n a d przestępczością, K aczyń sk a r o z p o ­ czyn a od tej daty (s. 264) 15.

K aczyń sk a zapra w ion a w b a d an ia ch h istory cz n o sp oleczn y ch m a n iek ied y tru d ­ n ości z d otarciem do p otrzeb n y ch m a teria łó w z zakresu h istorii p ra w a i z ich w y ­ k orzystan iem . P u n k ty (rozdziały) części II m a ją w zasadzie u k ład ch ron o logiczn y, ale w p u n k cie, w ed łu g n a g łów k a , o p raw ie i sądach p rzed 1818 r. nie p o m ija się też n iek tóry ch zm ian się g a ją cy ch p o rok 1847. N ie je s t tu ja sn e np. k w estia, że S ą d A p e la c y jn y , w y k o n y w a ł co do sp raw karn ych fu n k c je w y n ik a ją c e ze sw ej n az­ w y d o p iero od 1842 r . ie. P o d o b n ie jest z począ tk ow ą k om p e te n cją sądów d w óch in sta n cji n iższych i W y d zia łu P o lic y jn o -S ą d o w e g o w W a rszaw ie, k tó r y fu n k c jo n o ­ w a ł n ie zam iast, lecz o b o k w y d z ia łó w p o lic y jn y c h czterech są d ów p ok o ju .

T re ścią k o d y fik a c ji k a rn ych z 1818 i 1847 r. K aczyń sk a za jęła się bardzo o g ó l­ nie, n ie siląc się na u ję cie system atyczn e. Z a cią ży ł tu brak nie ty lk o m o n o g ra ficz­ 15 R a p o rty z czyn n ości K o m is ji R zą d o w e j S p ra w ie d liw o ści o b e jm u ją lata 1816— — 1828. zob . A G A D , I R ada Stanu K rólestw a P olsk iego, nr 104, 105. W id oczn ie je d ­ nak statystyka krym in a ln a zaczyna się w n ich d opiero w 1818 r., sk oro od tąd (do 1827 r.) p rzy to cz y ł za nią n ie co da n ych W . Ć w i k (H istoria p aństw a i praw a t. III, W a rszaw a 1981, s. 534). M oże je d n a k ch od ziło m u o ok res od p oczątk u o b o w ią z y ­ w a n ia K k z 1818 r.? D la ok resu 1815— 1830 m ożn a b y w y k o rzy s ta ć do n iek tóry ch o p e r a c ji s ta ty s ty czn o -k ry m in o lo g iczn y ch liczn e prośb y o u łask aw ien ie (aż 7712) w p o to k oła ch R a d y A d m in istra cy jn e j K rólestw a P olsk iego. P o m ocą b y ła b y k artotek a ty ch p ró śb w A G A D oraz ich o m ó w ie n ie ze statystyką g łó w n y ch g ru p przestępstw , k tóry ch p ro śb y d o ty czy ły , w e W stęp ie do cz. I, t. IV Sum ariusza p ro to k o łó w R ady

A d m in istra cy jn e j K ró le s .w a P olsk iego, W arszaw a 1960, s. V — X II. W spom n ian e p o ­

m o ce nie o d zn a cza ją się jed n a k d ok ła d n ością praw n iczą , a w y p a d a też ob ja śn ić, że nie c h o d ziło tylk o o przestępstw a w ed łu g K k z 1818 r., lecz także o w cześn iejsze w e d łu g p rzep isów k o d y fik a c ji za borczy ch .

w R zek om a lik w id a cja Sądu A p e la c y jn e g o w 1841 r. (s. 153) d oty czy — c o jest w id o c z n e (s. 145) — je g o fu n k c ji k a s a c y jn o -r e w iz y jn y c h . W ty m że roku u tw orzon o w W arszaw ie, o c zy w iś cie nie od d ziały , lecz depa rtam en ty Senatu R zą dzą cego: IX i X (I— V III b y ły w P etersb u rg u i M osk w ie). Z n iesion y ch w 1876 r. depa rtam en tów w a rsza w sk ich nie m ożna m ieszać (s. 208, 421) z d w om a depa rtam en ta m i k a s a c y jn y ­ m i (bez n u m era cji) u tw orzon y m i po 1864 r. w P etersb u rgu , a w ła ś ciw y m i tak dla n o w e g o są d ow n ictw a w C esarstw ie ja k i, od 1876 r., w K ró lestw ie. Senat pozostał jed n a k dalej i sądem a p e la cy jn y m , dla te ry to rió w nie o b ję ty ch r e fo rm ą (o ty le m o ­ żna p rzy ją ć w zm ia n k ę na s. 206; zob. też s. 245 — o I D ep arta m en cie, tzw. o g ó ln o - -są d o w y m ).

(7)

n ych , ale n aw et p o d rę cz n ik o w y ch o p ra co w a ń ty ch k o d e k s ó w 17. A u to rk a nie m iała je szcze do d y sp o z y c ji t. III „H isto rii państw a i praw a P olsk i” . Z a to korzystała (w m aszyn opisie) z tom u IV tego dzieła i tym tłu m aczy się, że o m ów ien ie K K G iP w w e r s ji z 1866 r., w p ro w a d zo n e j do K róle stw a w toku r e fo rm y są d ow ej 1876 r., jest dużo p ełn iejsze niż je g o r e d a k c ji p olsk iej z 1847 r . 18 Z resztą n ie ty lk o tą drogą zdołała d otrzeć do w ielu op ra co w a ń p olsk ich i rosy jsk ich , d o ty czą cy ch stosu nk ów k a r n o -s ą d o w y ch z drugiej p o ło w y X I X w. w K róle stw ie i w R o s j i 19. O sob n y punkt d o ty c z y r o sy jsk iej re fo rm y są d ow ej z 1864 r., a stosunki r osy jsk ie u w zlędn ia się o d tą d także p rzy om a w ian iu są d ow n ictw a w K r ó le s t w ie 20. W o g óln e j ocen ie r e fo r ­ m y z 1864 r. K aczyń sk a za ję ła się b liżej p og lą d a m i L w a T ołstoja ze „Z m a r tw y c h ­ w sta n ia ” , p o tę p ia ją c y m i w y m ia r sp ra w ie d liw o śc i karn ej w ed łu g n o w y ch ustaw.

A u tork a w id zi zbieżn ość tych p o g lą d ó w z n a jn o w szy m i dzisiaj teoria m i k ry m in o lo - giczn ym i, w ą tp i jed n a k , czy znane p ow sze ch n ie ce ch y ch a ra k teru T o łs to ja p o z w a ­ la ły m u na trzeźw ą o cen ę rzeczy w istości. R ów n ocześn ie autorka p od k reśla p o s tę p o ­ w y ch a ra k ter r e fo rm y są d ow ej, czem u daw ała w yra z elita pra w n icza R osji, o czym św ia d cz y ły też, słusznym zdaniem K a czy ń sk iej, ataki na n ią ze stron y re a k cji oraz k o n trre fo rm y z lat p óźn iejszy ch .

Z ok resu przed 1876 r. K aczyń sk a p rzy p isu je duże znaczenie zm ian om w są­ d o w n ictw ie K rólestw a sp o w o d o w a n y m ustaw am i o sądach gm in nych z 1860 i 1864 roku . O p ierw szej z nich w spom n ia ła , że c zę ściow o w eszła w ży cie (s. 159), a gdzie in dziej (s. 181), że sądy gm inne nie za częły fu n k c jo n o w a ć na m o c y tej u staw y. W istocie w p ro w a d zo n o w w y k on a n ie o d p o ło w y 1861 r. księgę IV u sta w y o sądach g m in n y ch w ie js k ich — o w y k roczen ia ch , k tóre b y ły od tąd sądzone w ed łu g tych p rzep isów przez w szystk ie sądy tzw . p o lic ji prostej i organ a gm in ne oraz m ie j­ skie 21. O m a w ia ją c sądy gm in ne w ed łu g o rg a n iz a cji z 1864 r. autorka m usiała z w r ó ­ cić u w a gę i na n ow ą o rg a n iza cję gm inną. D a w n iejsze je j studia dotyczą raczej o k r e ­ su po uw łaszczen iu . K ied y w ię c au tork a sięga n ie co w stecz, ja k b y d op a tru ją c się gen ezy g m in p o u w ła szcze n iow y ch ju ż w ukazie z 1859 r. (s. 181) — pisze o w ła ś ci­ cie la ch fo lw a r k ó w , a nie dób r ziem sk ich , w k tó r y c h ob rę b ie, a n ie poza n im i z n a j­ d o w a ły się przed u w łaszczen iem g ru n ty ch łop skie. A p rzecież przed r. 1864 nie m o ­ gło b y ć w K ró le s tw ie gm in ch łop sk ich nie zw iązan ych z u strojem w ie lk ie j w ła s n o ś­ c i ziem sk iej, a ch łop om n ie p rzysłu giw a ło ani p ra w o w łasn ości w zn aczen iu b u rżu

-17 O bszerna praca J. S l i w o w s k i e g o , (K od ek s K a rzą cy K ró le s tw a P olsk iego

1818 r., W arszaw a 1958), p o ś w ię co n a g łów n ie tw orzen iu tego kodek su , dysk u sjom

n ad p rojek ta m i, w y k r y w a n io m elem e n tów feu d a ln y ch i b u rżu a zy jn y ch itp. — nie m og ła b y ć dla K a czy ń sk iej dobrą p o m o cą w u jm o w a n iu w ę z ło w y c h p r o b le m ó w p rzestęp czo ści K rólestw a.

18 N iezby t zrozum iałe są je d n a k in fo rm a c je o p rzy w ró cen iu w K K G iP ch łosty i z w oln ień o d tej k ary n ie k tó ry ch k ategorii sk azan ych (s. 197 n.). N ie zgadza się zaś z treścią kod ek su tw ierd zen ie o tym , ja k o b y n ied oszłego sa m o b ó jc ę m ian o k a ­ rać ja k za n ieu m yśln e za b ó js tw o (ju ż w w y d a n iu K K G iP z 1845 r., c z y d op iero z 1866?, s. 158, 200).

19 Z op ra cow a ń ro sy jsk ich au tork a p om in ęła S. W . M a k s i m o w a o k atordze sy b e r y jsk ie j (przek ład p olsk i z 2 w y d . rosy jsk ieg o, p o w o ła n y w t. IV H istorii p a ń ­

stw a, s. 239) — za pew n e ja k o przestarzałe, g d y ż istn ieje radzieck ie, zb io ro w e o p ra ­

c o w a n ie tej p ro b le m a ty k i. P raca zaś M. P. B a t o r g i n a (P ieried su dom ca rsk o g o

sa m odierża w ia, M osk w a 1964) jest opisem , ra czej litera ck im , p ro ce s ó w p olity czn y ch

i rep re s ji a n ty re w o lu cy jn y ch , n ie m ia ła b y w ię c w ie le w sp óln eg o z tem atem r e ce n ­ zo w a n e j tu książki.

30 N ie jeąt tu jasne, c z y p rzyp a d ek śledztw a p row a d zon ego n ie w ła ś ciw ie (s. 185) w zięto ze stosu n k ów w K rólestw ie, c z y w R o s ji. L iczba trzech in sta n cji są d ow ych w sk a z y w a ła b y na K ró les tw o (re fo rm a rosy jsk a z 1864 r. p rze w id y w a ła ich dw ie). Jednak X D epartam en t Sen atu b y ł w istocie trzecią in stan cją, b y n a jm n ie j n ie k a ­ sa cy jn ą — a tym czasem K aczyń sk a pisze, że w sp ra w ie tej za d e cy d o w a ł d opiero „S en a t w czasie k a s a c ji” . N a s. 184 m iesza się k asację z ap elacją , co w yg lą d a na błąd k o rek ty . »*

(8)

H I S T O R I A P R Z E S T Ę P C Z O Ś C I W P O L S C E

843

a z y jn y m , an i dostęp do stan ow isk a w ó jta . N ow a struktura w ła d z y gm in nej p o w ­ stała d o p iero po lik w id a cji p o ję cia d ób r ziem skich , ro zb ity ch od tąd n a fo lw a r k i i g rom a d y z w łasn ością chłopsk ą.

M y lić m oże stw ierdzenie, że po u kaza ch z 1864 r. sądy gm in ne sk ład a ły się „ja k d a w n iej z w ó jta i ła w n ik ó w ” , sk oro przed tem nie b y ło są d ów gm in nych, tylk o u staw a o n ich z 1860 r., a w p o rów n a n iu z reg u la cją w e d łu g tej u sta w y stan ow isk o w ó jta ja k o sędziego gm in n ego po 1864 r. nie b y ło ju ż zw iązan e z w ła sn ością dóbr, lecz z w y b o re m przez c h ło p ó w . R ozg ra n iczen ie m iędzy stru ktu rą g m in ną przed i po u w ła sz cze n iow ą w in n o b y ć b a rd ziej w y ra źn e i k on sek w en tn e; je g o c z ę ścio w e zatar­ cie w y n ik ło zapew n e z w ię k szej d on iosłości r e fo rm y 1876 r., p rze ło m o w e j dla są­ d o w n ictw a , także g m in n ego, w K rólestw ie . Sp rzed tej r e fo r m y za słu gu je na u w a ­ g ę zw łaszcza stw ierdzenie, że m im o u trzym yw an ia się p r o ce d u r y in k w iz y c y jn e j śledztw o trw a ło tu k rócej n iż w n o w y c h sądach rosy jsk ich , gdzie sądy te w p r o w a ­ dzano po 1864 r. (s. 171, 179 n.). Z ta beli 1 w yn ik a jed n a k , że od o k o ło 1870 r. sy­ tu a cja w K ró lestw ie staw ała się p o d tym w zględ em gorsza, trw an ie śledztw a w y ­ raźn ie się p rzed łu ża ło — co, ja k sądzę, b y ło w y n ik iem p rześw ia d czen ia o n ieu ch ro n ­ n ej ju ż g ro źb ie lik w id a cji o d ręb n ości są d ow ej K rólestw a i w ła sn eg o resortu sp ra ­ w ie d liw o ś c i и .

D ość dok ła dn ie K aczyń sk a za jęła się sądam i gm in n y m i n ow e g o ty pu od 1876 r., w łą cza n y m i do „s ą d o w n ictw a p o k o jo w e g o ", a p och od z ą cy m i z w y b o ru zebrań g m in n ych . W ła ściw ie, n a le ża ło b y d oda ć, w y b ie ra n o ty lk o k a n d y d a tów , sp ośród k tó ­ r y c h w ła d z e za tw ierd za ły o s o b y na stan ow isk a sędziego i ła w n ik ó w M. Ł a w n ik ó w w sądzie g m in n y m b y ło nie d w ó ch (s. 216), lecz trzech (w y n ik a to zresztą z ta be­ li 3) — co in nego skład k om p letu sądzącego (sędzia i d w óch ła w n ik ów ). W zm ianka 0 brak u person elu p om o cn iczeg o (s. 220) ozn acza ch y ba , że b y ło tru dn o zn aleźć k a n ­ d y d a tó w na pisarzy itp. O u dzia le w posiedzen iu sądu g m in n ego n ie ty lk o „s e k re ta ­ rza” , aie i w oźn e g o m ożna p rzek on a ć się c h o ć b y z o p is u R e y m o n t a , dok ła dn ego 1 za słu gu ją ceg o na z a u fa n ie 24. K a czyń sk a p o d a je szczeg ółow ą d o k u m e n ta cję staty ­ styczn ą o zm ian ach składu o so b o w e g o w sądach K ró le s tw a p od w zg lęd e m n a r o d o ­ w o ś c io w y m , stw ie rd za ją c zn aczn e zw ięk szen ie liczb y R o s ja n na stan ow isk a ch w y ż ­ szych (sęd ziów , p ro k u ra to rów ) w la tach 1876— 189225. Stąd słuszny w n iosek o p o ­ g łęb ien iu się brak u zaufania lu d n ości do sądów . W składzie są d ów gm in n y ch p rze­ w a ża li P o la cy i to na o g ó ł w yk szta łcen i. Jak w id a ć w y b o r c y — ch ło p i g ło so w a li na in te lig e n cję w iejsk ą i sędziam i gm in n y m i b y li przew ażn ie w ła ś cicie le fo lw a r k ó w . W id o czn ie ró żn ice sp ołeczn e w y w o ły w a ły w są d ow n ctw ie K ró le s tw a m n iej n ie u f­ n o ści niż o b c o ś ć n a rod ow a sęd ziów .

O p ostęp ow a n iu k arn ym po re fo rm ie 1876 r. pisze K aczyń sk a o p ie ra ją c się m. in. n a szczątk ach akt są d o w y ch . O czy w iście , za jęła się ty lk o g łó w n y m i etapam i,

a W rozporządzen iu K o m is ji S p ra w ie d liw o śc i „O n ie w szczy n a n iu sp ra w k a r ­ n y ch bez za sad y ” z 24 sierp n ia 1864 r. stw ierdzan o, że „u nas szósta część sp ra w do pie rw szeg o w y ro k u cią g n ie się od 6 do 12 m iesię cy ” , a ty le sam o — przeszło rok. Z a p ow ie d zia n o ścisłą k on trolę i p o cią g a n ie do su row ej o d p ow ied zia ln ości u rzęd n i­ k ó w są d ow y ch , k tó r z y sp o w o d o w a li bezzasadne p o w o ła n ie k o g oś do sądu, a tym b a rd ziej u w ięzien ie. Z o b . R oczn ik S ą d ow y na r. 1867, s. 161— 165.

M N ie w ia d om o, skąd K a czyń sk a w zięła m y ln ą in fo rm a c ję , ja k o b y in stan cją trzecią od są d ów g m in n y ch i p o k o ju b y ły sądy o k rę g o w e . W y sta rczy ło sięgn ąć do

H istorii u stro ju P olsk i w za rysie S. K u t r z e b y t. III, a b y d ow ied zieć się, że od

w y r o k ó w zja z d o w y c h ja k o dru g iej in sta n cji p rzysłu giw a ła k a s a c ja do Senatu w P e ­ tersburgu.

24 W. R e y m o n t , C h ło p i t. I, W a rszaw a 1962, s. 41 n. S ek reta rz sądu g m in ­ n ego w T y m o w ie m ieszkał w e d łu g tego opisu o b ok sądu i w y k o r z y s ty w a ł do p o ­ sług d o m o w y ch w oźn eg o Jacka.

25 T a b ela 3 i 4. W ta beli 3 zam iast „m a g istra tu ra ” w in n o b y ć za pew n e „r e g i­ stra tu ra” (ja k o czę ść k a n cela rii); ' A u tork a czerpa ła tu z k ilk u źró d e ł i n ie w ia d o ­ m o, sk ąd w zięła się ta p om y łk a .

(9)

zw łaszcza doch od zen iem p o licy jn y m i śledztw em , m .in. d anym i o n ie d o zw o lo n y ch sp osoba ch u zyskiw an ia d o w o d ó w , ja k bicie, tortu row a n ie. Sam p rze w ó d w in stan ­ c ja ch są d ow y ch m ożna b y ło p rzed sta w ić ty lk o frag m en taryczn ie. Np. p ró b a w y ­ jaśn ien ia istoty k a sa cji m og ła tu b y ć ty lk o u proszczona. T o, ja k o b y Senat w tr y ­ b ie k a s a cy jn y m d e cy d o w a ł w p ra k ty ce in m e r iîo (s. 227) m a ch y b a ozn aczać, że sk a sow an ie zask arżon ego w y r o k u m og ło w p ły n ą ć na w y n ik procesu, np. z p ow o d u stw ierdzen ia brak u c e ch przestępstw a, za k tóre sąd w y m ie rz y ł karę. Ł a tw o w y tłu ­ m a cz y ć u trzym yw an ie się p o lsk ości a d w ok a tu ry K rólestw a i w ed łu g u staw 1864 r., g d yż c h o d ziło o p ou fn e a b ez p ośred n ie stosu nk i z klien telą polską. P o m o c n icy a d ­ w o k a tó w p rzysięg łych to ch y b a przew ażn ie k a n d y d a ci na te stan ow isk a, co w y m a ­ gało, o p r ó c z u m o w y z pa tron em r ó w n ie ż w yk szta łcen ia potrzeb n eg o dla u zyskania p ra w a d w o k a ck ich : au tork a nie staw ia tej k w estii ja sn o, tak ja k b y sta n ow ili on i k o n k u r e n c ję dla a d w o k a tó w (sw o ich p a tro n ów ?). T w ierd zen ie, ja k o b y Ż y d zi b y li w y łą cz n ie ad w ok a tam i p ry w a tn y m i — nie p rzysię g łym i (s. 218) nie zu pełn ie zgadza się z tabelą 4, w e d łu g k tórej w r e jo n ie w a rsza w sk ieg o Sądu O k rę g o w e g o b y ło 22 a d w o k a tó w p rzysięg łych i 77 p o m o cn ik ó w a d w ok a ck ich — Ż y d ó w , zaś a d w o k a tó w p ry w a tn y ch n o tu je się tu ty lk o w n ie k tó ry ch o k ręg a ch są d ow y ch , w m a łej liczb ie (w p ło c k im i łom żyń sk im po je d n y m Ż y d zie, a w su w alsk im d w óch ). W id o czn ie in aczej b y ło w sądach o k rę g o w y ch , in aczej przy zjazda ch są d ów p o k o ju , ale au tork a p ozosta w ia to d om y słow i czyteln ik a.

W iele k on k retn y ch d a n y ch m ożna zn aleźć w p rzedstaw ien iu ok ru cie ń stw a p o ­ za są d ow eg o system u k arn ego, p rzy c zy m au torka m a na w zg lęd zie n ie ty lk o „ p o - n a d p ra w n ą ” , ale i u reg u low a n ą przez p ra w o działalność p o lic ji i są d ów w o js k o ­ w y ch . N ie jest jed n a k ścisłe, ab y d op iero w 1879 r. zaczęto stosow ać w K ró lestw ie zesłan ie a d m in istra cy jn e; znane ju ż b y ło w ok resie pow stan ia 1863 r. D osa dn y opis re p re s ji stosow an y ch przez w ła d z e r o sy jsk ie m a zarazem zw ró c ić u w a gę na n iezu - p ełn ość statystyki są d o w o -k a r n e j, k tóra o b e jm o w a ła je d y n ie d ziała ln ość są d ów zw y cza jn y ch .

G łów n a treść p ra cy K a czy ń sk ie j, za w arta w części III d o ty czy przestępczości osą d zon ej, zw łaszcza z lat 1876— 1908 (k ilk u ro cz n ik ó w r osy jsk ich , tzw . „Z w o d ó w ” , o b e jm u ją cy ch odn ośn e dane nie m ożn a b y ło zn aleźć w b ib lio tek a ch p olsk ich ). S p rzed 1818 r. K aczyń sk a nie zna roczn y ch ra p ortów r e sortow y ch , k tóre o b e jm o w a ły b y m . im. dane o przestępczości; w sk azała je d n a k na n ieco da n ych o liczb ie sp ra w od 1816 roku (i o liczb ie osk a rżon y ch z 1817 r. w tab. 23, tu za B u czyń sk im ) s·. Z lat 1818— 1847 K aczyń ska u w zględn iła n ieco w ię ce j da n ych w rozdzia le o sp ra w a ch k arn ych , p od o b n ie ja k z trzech da lszych o k re s ó w do r e fo rm y 1876 r. (w ła ś ciw ie d o 1872 r., g d yż p óźn iejsze ro czn ik i ra p o r tó w K o m is ji S p ra w ied liw o ści ok a za ły się n ie ­ dostępne). N ależało jed n a k zaznaczyć, że o d 1865 do 1874 r. ra p orty te („w y k a z y są - d o w o -k a r n e ” ) b y ły dru k ow an e. Ich w e rs ja ro sy jsk a m iała ty tu ł „O tc z o t S u d ie b n o - go W ied om stw a na... g o d ” ; A u tork a m iała je do d y sp o z y c ji za lata 1868, 1869 i 187227. O p rócz tego opierała się n a liczb a ch w zięty ch z o p ra co w a ń sta ty sty czn y ch k ilk u a u to r ó w z cza sów K róle stw a , a to, o p r ó cz R . B u czyń sk iego, M . Z a w i e l e j

-28 B u czyń sk i k orzystał n ie w ą tp liw ie z akt K o m is ji S p ra w ie d liw o ści, która p r z e ­ sy ła ła sw e ra p orty R a d zie Stanu. Z d a n iem W . Ć w ik a d o ty c z y ły on e „s p ra w o są ­ d zon y ch ” w sądach p o k o ju , p o lic ji p o p ra w cze j i k ry m in a ln ych . Jest duża ro zb ie ż­ n ość m ię d zy liczb ą spraw , zw łaszcza w sądach w yższy ch , podana przez Ć w ik a , a przeciętn ą z lat 1835— 1840 w e d łu g K a czy ń sk ie j (s. 266).

27 T y lk o te r o cz n ik i są w B U W arszaw sikiego. B ib liog ra fia A . Suligow skdego (poz . 725) p o d a je, że w y d a n o W y k a zy statystyczn e są d o w o -k a r n e z la t 1865— 1874. W. M ik laszew sk i w w y k o rzy sta n ej przez au tork ę p ra cy o są d o w n ictw ie k a rn y m K róle stw a , w y d . p o rosy jsk u w 1876 r., p o w o ła ł S u d ie b n o -u g o ło w n y ja staticzesk ija

w ied om osti, W arszaw a 1866— 1875. Z ob . też R. B u c z y ń s k i , Z a ry s y stanu m o r a l­ nego naszego sp ołeczeń stw f t. I, W a rsza w a 1883, s. 4; t e n ż e , S tatysty k a k ry m in a l­ na K ró lestw a z r. 1875, „G a zeta S ą d ow a W a rsza w sk a ” 1876, s. 391 n., 399 n.

(10)

H I S T O R I A P R Z E S T Ę P C Z O Ś C I W P O L S C E

845

s k i e g o (po r o s y js k u )28, R . W i e r z c h l e j s k i e g o i A . M old en h a w era. T u r ó w - riież n ależało sięgn ąć do a r c h iw a lió w II i III R a d y S t a n u M.

W la tach 1860— 1864 w y c h o d z iły też druki u rzęd ow e pt. „R y s o g ó ln y działań w ła d z r z ą d o w y ch ” , k tóre o b e jm o w a ły m .in. statystykę są dow ą, od 1862 r. także o r ­ g a n ów gm in i m iast d zia ła ją cy ch na zasadzie u staw y o sądach g m in n y ch w ie js k ich z 1860 r . 30 P od a w a n o tu o p r ó cz w y k a z ó w sp raw k arn ych też dane o liczb ie o b w i­ n io n y c h i sk azan ych , zaś tych d zie lon o na 10 g ru p z a w o d o w y ch (w 1864 r. 9 ) 31. N ie b y ł to w ięc ok res tak ca łk iem „b e zsta ty s ty czn y ” , ja k pisze au tork a (s. 254), a c h o ­ cia ż do lat 1860— 1864 nie dała ani je d n e j tabeli, p rzy to cz y ła je d n a k za B u czyń skim n ie co liczb — w sk a ź n ik ów o ro d za ja ch przestęp stw (s. 281). O d 1857 r. przez k ilka lat n iek tóre in fo rm a c je o g ó ln e o lu d n ości K rólestw a za w iera ł „K a le n d a rz” w y d a ­ w a n y przez O b serw atoriu m A stron o m iczn e, z częścią k rym in a ln ą, w k tórej p o d a - warno m .in . liczb ę o b w in io n y c h w e d łu g czterech stan ów i k ilk u g ru p „w a ż n ie jsz y c h c z y n ó w p rze stę p czych ” 52. K a czyń sk a za pew n e znała te p u b lik a cje , ale — b y ć m oée — uznała je za zbyt o g ó ln e i m ało przyd atn e, a d a ją o e się zastąpić in n ym i m ateria­ łam i. Co in n eg o z arch iw a lia m i R a d y S tan u sprzed 1842 r. i z lat /1862— 1867, gdzie m ożna zn aleźć n ie ty lk o liczb y, le cz także du żo ob ja śn ień o św ie tla ją c y c h ów czesn ą m y śl są d o w o -k a rn ą i różn e p ro b le m y zw iązan e z p r z e s tę p cz o ś c ią 33. T e i inne m a­ teria ły a rch iw a ln e p o zw o lą z p ew n ością w zb o g a cić tem atyk ę p la n o w a n y ch o p r a c o ­ w a ń sp ecja ln ych . Na razie au tork a k orzystała z niich, ja k m ożna sądzić, je d y n ie p ośred n io , g d y ż z p a p ie rów K o m is ji S p ra w ied liw ości, g d zie zn a jd o w a ły się e g z e m ­ p la rze sp ra w o zd a ń sk łada n y ch R a d zie Stanu, k orzystan o n iew ą tp liw ie w ó w cz e s ­ n ych p racach o statysty ce k ry m in a ln ej, a zw łaszcza m óg ł to r o b ić R . B u czyń ski, k ie ro w n ik oddziału statystyczn ego w K o m is ji S p ra w ie d liw ości.

O dnosząc się n ieu fn ie do d a n y ch o przestępczości u ja w n ion e j w e d łu g sp ra w o z­ dań w ła d z tere n o w y ch K róle stw a K aczyń sk a sp rób ow a ła sięgn ąć i do cen tra ln y ch a r c h iw ó w rad zieck ich . Z n a lazła w n ich cie k a w e m a teria ły do K ró lestw a , rów n ież op iso w e, tru dne do w y k o rzy sta n ia w ce la ch statysty czn ych (s. 262 n.). Z a p rzestęp ­ czość u ja w n ion ą uznała w o b e c tego liczb ę sp raw , w k tó ry ch w szczęto p o s tę p o w a ­ nie s ą d o w o -k a m e , stosow n ie do p ro ce d u r in k w iz y c y jn y c h w K ró lestw ie, a po r e ­ fo rm ie 1876 r. sp ra w przek a za n y ch sęd ziom śledczym . G ru p ow a n ia statystyczn e n a ­ leżało p rze p row a d za ć o d rę b n ie dla o k resów , w y zn a czon y ch przez zm ian y p r a w n o ­ -m a te ria ln e i p roced u raln e, w ram a ch lat: 1818— 1847, 1848— 1860, 1861— 1864, 1865— — 1872 i 1877— 1908. W y n ik a z tego, że ok res przedostatn i ciąg n ą ł się ch y b a do p o ­ ło w y 1876 r. (czy żb y B u czyń sk i p om in ą ł ostatnie lata fu n k c jo n o w a n ia p olsk ieg o są ­ d o w n ictw a w K ró lestw ie w sw ej p ra cy z 1885— 1886 r.?). Już w rozdzia le o o b w i­

!8 W y d . w 1842 r. K a ta lo g B U W arsza w sk ieg o w sk a z u je w y d a n ie tejże p ra cy z 1866 r., do k tó reg o n ie m ożn a b y ło dotrzeć.

a A G A D , II R ada Stanu K ró le s tw a P olsk iego, nr 94—96 (r a p o r ty z lat 1833— — 1840); zob. też w zesp ole III R a d y Stanu (w ed łu g n ieo p u b lik o w a n e g o jeszcze in ­ w entarza).

30 Rys... za r. 1862, s. 5. P rezyd en ci, bu rm istrze i w ó jc i m ieli t. r. 23 618 sp ra w z u sta w y g m in n ej, z cze g o za ła tw ili 21 707, m .in. u w a ln ia ją c o d k ary 6 473 osoby.

31 Rys... za r. 1863, s. 5 n. (lic z b y osą d zon ych p ra w om ocn ie, sk azan ych , u w o ln io ­ n y ch i „z a ła tw ion y ch przez o d d a n ie w ła d zo m w o js k o w y m , w ó jto m itp.” ). T łu m a ­ cząc zm n iejszen ie liczb w 1864 r. (Rys..., s. 7 n.) o b ja śn ia n o, że n ie o d p ow ia d a ją rzeczy w isto ści, „g d y ż z w p ro w a d ze n ie m stanu w o je n n e g o w ie le c z y n ó w i osób o b ­ w in io n y c h w p rost b y ło p od za w y ro k o w a n ie m są d ów w o je n n y ch , do w y k a z ó w w ięc są d ów k a rn ych n ie w e sz ły ” .

32 Z o b . np. K alen darz... nr r. 1859, s. 137. P oda n o tu, że w 1857 r. „o b w in io n y ch za różn e c z y n y b e zp ra w n e” b y ło o g ó łe m 81 372.

33 A G A D , III R ada S tan u K ró le s tw a P olsk iego, nr 922: np. w ed łu g p ro tok ołu R a d y Stanu z 28 c ze rw ca 1862 „re fe re n d a rz stanu R om an B...ski” dom agał się opiek i nad zw ierzęta m i d o m o w y m i, ja k w K k z 1818 г., c o p o m in ięto w K K G iP z 1847 r.

(11)

n io n y ch au torka za jm u je się n a jw ię c e j ok resem p o 1876 r., do k tóreg o odn osi się p oło w a tabel i w ięk szość w y k resów .

G loba ln ie, co do og ółu przestępstw i całego tery toriu m K ró lestw a stw ierdza się stały (z w y ją tk o w y m i załam an iam i) w zro s t liczb y sp raw w latach 1818— 1847 (ta­ b ela 7), a tak sam o i p óźn iej do 1860 r. — od 440 na 100 tys. m ieszk a ń ców w 1822 do 1333 w 1860 r . 34 T ym czasem w e F ra n cji odn ośn y w sp ółczy n n ik z tego czasu n ie d och o d ził do 500 spraw , n ieco w ięk szy b y ł tylk o w latach 1851— 1855. C h odziło tam jed n a k o w szy stk ie sp ra w y d on iesion e w ła d z o m a nie — ja k w K ró le s tw ie — ju ż ro zp a try w a n e przez sądy (s. 270). S p adek w sp ółczy n n ik a w K ró le s tw ie za 1860 i 1861 r. w y n ik a ł jed n a k ch y b a nie ze w zrostu ak ty w n ości są d ów p o k o ju , ale ty lk o o rg a n ó w ju r y s d y k c ji m iejsk ie j i w ie js k ie j po przekazaniu im (ja k i są d om p o k o ju ) sp ra w o w y k ro cze n ie z u staw y o sądach g m in n ych z 1860 r. D alszy sp adek w s p ó ł­ czyn n ik a w dw u n astępn ych latach ob ja śn ia się sy tu acją pow stań czą , c o stw ierd z o­ no dob itn ie, p o d a ją c bezw zg lęd n e lic z b y czy n ów (!) w ó w czesn ej p u b lik a c ji u rzę d o ­ w e j M. T am że stw ierdzon o, że — w b r e w przyp u szczen iom — u staw a o sądach g m in ­ n ych z 1860 r. nie m iała w ięk szeg o w p ły w u na zm n iejszen ie „s p r a w n o w y c h '’ w są­ dach po 1861 г., ch o cia ż ju ż w r. 1862 „k r a j w y ch o d ził z k a r b ó w p o rzą d k u ” — a doszło ty lk o do p rzerw ania d o ty ch cza s o w e j „b e zczy n n o ś ci w ła d z m ie jsc o w y c h , g m in ­ n y c h ” 3*.

Z dużą dok ła dn ością K aczyń sk a u ję ła (tab. 11, 12, w y k r e sy 1— 3, aneks 4 i n a­ stępne) ruch lic z b o w y śled ztw i n o w y ch sp ra w w sądach K ró le s tw a z lat 1877— 1900; druga z ty ch kategonii podpadała zg od n ie z p ro ced u rą z 1864 r. p od p o ję c ie p rze ­ stęp czości stw ierd zon ej. W p oró w n a n iu z p oprzedn im stanem rzeczy o b ie te k a te ­ g orie u legły znaczn em u obn iżen iu , a w sp ó łczy n n ik sp raw są dzon ych w e F ra n cji b y ł teraz dużo w yższy niż u nas, n aw et pon ad dw u k rotn ie. Z g o d n ie z o g ó ln y m sw y m sta n ow isk iem K aczyń sk a i tu zastrzega się p rze ciw w n iosk om o stopn iu „k r y m in a l- n o ści” w o b u tych k r a ja c h 37. W ok resie 1848— 1862 r. dało się stw ierd zić dużą zg o d ­ n ość ru ch u cen zboża z liczbą k ra d zieży (s. 279— 282), co tłu m aczy się po części k r y ­ zysem („s ta re g o ty p u ” , s. 332), z p o w o d u ep id em ii i n ieu rod za ju ; duże o b cią że n ie są­ d ów sp ra w a m i k arn ym i w sk u tek złych w a ru n k ów m a terialn y ch w y s tę p o w a ło też w latach 1851— 1854. Jakiś w p ły w , sądzę, m iała tu rów n ież sy tu a cja r e w o lu c y jn a z czasu W io sn y L u d ów .

O b licza ją c w sp ó łczy n n ik p oszczeg óln y ch przestępstw K aczyń sk a zw ra ca u w agę na dużą liczb ę ob e lg i p o tw a rzy w p oró w n a n iu z kilku in n ym i k ra ja m i, co tłu m a­ czy (w b r e w L. K r z y w i c k i e m u ) w y s o k im p oczu cie m g od n o ści osob istej w zw ią z­ ku z u trzym an iem się w sp o łeczeń stw ie tra d y cji szlach eck ich . W rozk ła d zie te r y ­ toria ln y m sp ra w (z lat 1865— 1872) w id a ć, że n a jw ię c e j w p ły w a ło ich w W arszaw ie, drugie m iejsce za jm o w a ł region p ó łn o c n o -w s c h o d n i K ró lestw a (tu ze w zględ u na o ż y w io n y p rzem yt oraz n ielegaln ą em ig ra cję za ro b k o w ą i polity czn ą). P o rów n a n ie globa ln e (za r. 1865) nie w sk azu je, zdaniem au tork i, na w ięk szą „a m o r a ln o ść ” m iast

34 Nie jest jasn e, c zy w ta bela ch 7— 9 ch o d zi o sp ra w y w e w szy stk ich sądach k a rn y ch K rólestw a , także tzw . p o lic ji prostej w sądach p o k o ju . T ek st na s. 266 i 268 za w iera o tym sprzeczn e in fo rm a cje .

33 Rys... za r. 1864, s. 10. W tym źród le liczb a „c z y n ó w przestępn y ch przez są­

d y d o ch o d z o n y ch ” w yn osiła w latach 1833— 1862 średnio roczn ie 58 896, w 1S63 r. — 35 813, w 1864 — 30 524.

38 T am że, s. 11. W ła dze gm in ne za ła tw iły w 1863 r. 25 tys. sp raw , pod czas gdy sądy t. r. 52 197, „m im o że ju ż w tym r o k u K ra j w y c h o d z ił z k a r b ó w p o rzą d k u ” . N a d zieje łą czon e z przek azaniem sądom g m in n y m d ro b n y ch k ra d zieży i o b elg , o p a r ­ te na o b licz e n ia ch z 1860 r. zob. W . S o b o c i ń s k i , op. cit., s. 128, p rzy p . 91.

37 P o r ó w n y w a ln o ś ć da n ych w ta b eli 13 jest p rob le m a tyczn a ju ż dlatego, że „s p r a w y w e w szy stk ich s ą a i c h ” F r a n c ji nie o b e jm u ją są d ów p o k o ju (s. 267), p o ­ d ob n ie jest w K ró lestw ie P olsk im — tu jed n a k od 1876 r. w y łą cz o n o w ię ce j sp raw spod k o m p e te n c ji sądów stopn ia w yższeg o niż to b y ło w e F ra n cji.

(12)

H I S T O R I A P R Z E S T Ę P C Z O Ś C I W P O L S C E

847

niż w si K róle stw a . B iorąc p od u w a gę rod za je czy n ów , m iasta m ia ły w yższy w s p ó ł­ czyn n ik przestępstw p rzeciw k o w ła sn ości; p oró w n a n ie nie je st jed n a k dokładn e (brak statystyki z są d ów g m in n y ch , p o zos ta ją cy ch w te d y poza resortem sp ra w ie­ dliw ości). Z a w y że n ie w sp ółczy n n ik a m og ło też nastąpić, ja k ob ja śn ia au tork a, w sk u ­ tek k ra d zieży p op ełn ia n y ch w m iastach przez lu dn ość w ie js k ą ; w W arszaw ie zaś za w a żył m o c n o fakt, że bran o p o d u w agę przy obliczan iu w sp ó łczy n n ik a liczb ę lu d­ n ości stałej (w edłu g ksiąg), tutaj dużo niższej od rze czy w istej, k tóra o b e jm o w a ła o p ró cz m ieszk a ń ców „n ie s ta ły ch ” , też m n óstw o p rzy b y s zó w n ie zaw sze „z a m e ld o ­ w a n y ch ” c h o ć b y na p o b y t cza sow y , w istocie b e z te r m in o w y 38.

P od o b n e obliczen ia , g loba ln e i d otyczą ce r o d za jó w przestępstw oraz o k rę g ó w są d ow y ch K aczyń sk a p rzep row a d ziła dla ok resu po 1876 r . 39 Z w ra ca u w a gę spadek liczb y k ra d zieży (zw łaszcza w p oró w n a n iu lat; 1878 i 1888), przy w zro ście in n ych przestępstw p rzeciw k o w łasn ości. U dział p oszczeg óln ych o k rę g ó w są d ow y ch w p rze­ stęp czości g lob a ln ej u legał p rzesu n ięciom . W zw iązk u z tym K a czyń sk a o b licz y ła tzw . p u n k ty stan dardow e (s. 297— 300) ob ra z u ją ce — w e d łu g liczb p rze ciętn ych z o k re s ó w siedm ioletn ich (tab. 20) — o d ch y le n ia w liczeb n ości n o w y c h przestępstw za lata 1877— 190440. O d ch y len ie to — n a jb a rd ziej k orzystn e (u jem n e) dla gubern i k alisk iej i lu belsk iej (dodatnie u leg a ły częstszym p rzesu n ięciom ) — nie zależały, zd a­ n iem au tork i, od czy n n ik ów ek on om iczn y ch , lecz raczej o b y c z a jo w y c h , b y ć m oże rów n ież o d ak ty w n o ści p o licji. G u b ern ie w arsza w sk a czy p io trk o w sk a , n a jb a rd zie j u p rzem ysłow ion e, nie zaw sze p r z o d o w a ły (w latach 1878, 1888, 1898) co do w s p ó ł­ czyn n ik a n ajczęstszy ch przestępstw {z a b ó js tw itp., kra dzieży, p rze ciw w ła d zom i p o ­ rządk ow i), lecz z biegiem czasu u stę p o w a ły g u b ern iom ty p o w o roln iczy m . B iorąc og óln ie, n a rozm ia ry p rzestęp czości u ja w n io n e j w p ły w a ły , zdaniem K a czyń sk iej, zm ian y w o rg a n iz a cji są d ow n ictw a , a także stopień a k ty w n ości p o lic ji i są d ów ; w dalszej k o le jn o ś ci p o łożen ie m a terialn e m as lu dn ości, na co w sk a z y w a ły b y sy tu a cje k ry zy so w e z p o ło w y X I X i p oczątk u X X w . 41 P odczas d ob rej k on iu n k tu ry z k o ń ­ ca X I X w . w y stę p ow a ła m o ż liw o ść w p ły w u „re la ty w n e j d e p r y w a cji” w y n ik łe j na tle różn ic sy tu a cji e k on om iczn ej jed n oste k i w a r stw lu dn ości. Z aostrzon ą sy tu a cję w latach 1905— 1907 K aczyń sk a p rzedstaw ia ju ż ty lk o o p isow o, b ez p r ó b u ję cia lic z ­ b o w e g o , w sk a z u ją c na źród ła i p r z e ja w y zw ięk szon ej przestępczości, ja k — o b o k zw a lcza n ia terroru — rozpasan ie m ę tó w sp ołeczn y ch , ek scesy a n ty ży d ow sk ie, ro z­ p r a w y n o ż o w e i t p .42.

P o ję c ie osk a rżon y ch b y ło w ła ś ciw ie o b ce p ro ced u ro m in k w iz y c y jn y m przed 1876 r. K aczyń sk a ob ja śn ia , że ob ie te p ro ce d u ry nie zn ały aktu osk arżen ia, a p o ­ dejrza n eg o trak tow a n o w p ra k ty ce tak, ja k b y w in n eg o (s. 146, 308). N ie zn aczy to w p ra w d zie, b y p rzep isy d o d a tk o w e w K ró le s tw ie nie p r z e w id y w a ły fu n k c ji o s k a r- ży cielsk ich (s. 160 n.). Do 1876 r. o b o w ią z y w a ł dekret z 26 lip ca 1810, re g u lu ją c y , ch ocia ż n iezby t ja sn o, w n oszen ie aktu oskarżen ia, co w in n o ro zp ocz y n a ć rozp ra w ę

38 O k sięga ch lu d n ości od 1861 zob. na s. 254 n. Na teren ach, skąd lu dn ość em i­ g row a ła (w sie, m iasteczka), liczb a w p isa n ych do k siąg lu d n ości stałej b y w a ła naw et w yższa od rzeczy w iste j lic z b y m ieszk a ń ców .

39 N ależą tu d w ie m a py, s. 278 i 300. N apisy o k re ś la ją ce ich treść są p o m y łk o ­ w o p rzesta w ion e: m apa 1 o b r a z u je w sp ó łczy n n ik i g łó w n y ch k a teg o rii przestępstw w każdej z guberni, zaś m apa 2 w sp ó łczy n n ik i n o w y ch sp ra w w o k ręg a ch są d ow ych K ró lestw a w ok resach sied m iole tn ich od 1877 do 1904 r.

40 T eg o ro d za ju o b liczen ia p om ocn icze dla w e r y fik a c ji w ie lk o ś ci p rzeciętn ych dotyczą o d c h y le ń sta n d a rd ow y ch m ięd zy przestępczością osądzon ą w W arszaw ie, w p ozosta łych m iastach K róle stw a i na w si (s. 353, tu bez tabeli).

41 Z o b . też o k ry zy sie ag ra rn y m ,,n ow eg o typu ” (ze sp adk iem ce n p rod u k tów ) p o w o d u ją c y m w zrost liczb y ska zan ych w dru giej p o ło w ie lat sześćdziesiątych i z p o w oln y m za łam yw an iem się tej ten d en cji d opiero po 1890 r. (s. 332).

42 W zw iązk u z tym p o zo sta w a ł za pew n e arty k u ł A . M [ o 1 d e n h a w e r a ],

Kara cielesn a i n o ż o w ie ctw o w D anii, „G azeta S ą dow a W a rsza w sk a ” 1905, n r 24—

Cytaty

Powiązane dokumenty

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 26/3-4,

J e d ­ nym słowem sobór w prow adza tu ta j zasadę odnoszącą się ogólnie do w szystkich upraw nień: tam się kończy upraw nienie jednostki, czy osoby

Gdzie­ k olw iek się znajdą, niech pamiętają, że oddali się i pośw ięcili swoje ciało Panu Jezusowi C hrystusow i I z m iłości ku Niemu powinni na­ rażać

U dokum entow anie uzdrow ienia w księgach parafialnych Małżeństwo uzdrow ione w zaw iązku w zakresie zew nętrznym powinno być odnotow ane przede w szystkim w

Przez niezdolność do podjęcia istotnych obowiązków m ałżeńskich wynikającą z przyczyn n a tu ry psychicznej rozum ie sdę niezdol­ ność do zrealizow ania

skopatu dla spraw duchowieństwa, zajm ując się rehabilitacją kapła­ nów, był członkiem K onferencji W yższych Przełożonych Zakonów Mę­ skich, pracując w

Bezpośrednią przyczyną działania sen atu było postępow anie W istyl- li pochodzącej z rodziny pretorsk iej, k tó ra w celu uniknięcia k a r przew idzianych przez

[r]