• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Wodzisławskie. R. 9, nr 33 (446) [447].

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Wodzisławskie. R. 9, nr 33 (446) [447]."

Copied!
28
0
0

Pełen tekst

(1)

CMYK

CMYK WTOREK 12 SIERPNIA 2008

Rok IX Nr indeksu 323942 ISSN 1508-8820

Nr 33 (446) • cena 2 zł (w tym 7% VAT) • nw@nowiny.pl • nowiny.pl

REKLAMA

OLIMPIADA

w bibliotece

LUBOMIA

Mamy tego dość!

Mieszkańcy gminy przez kilka dni nie mieli bieżącej wody. Najgorzej było w Syryni. Wściekłość wzbudzała opieszałość gminnych urzęd- ników. Ci dopiero po trzech dniach kryzysu uruchomili pomoc. Zde- cydowano o wydaniu 5 litrów wody pitnej na jednego mieszkańca oraz zwiększeniu liczby beczkowozów. Wójt Czesław Burek uważa, że obecne problemy związane są ze złym stanem technicznym sie- ci. Dlatego rozważa rezygnację z własnych ujęć i przyłączenie się do Gliwickiego Przedsiębiorstwa Wodociągowego, którego najbliższe instalacje są w Pszowie. Więcej – str. 5

coraz bliżej

Skuteczne rozwiązania reklamowe!

Skuteczne rozwiązania reklamowe!

Zadzwoń: tel. (032) 415 47 27 w. 34, gz@nowiny.pl

200 000 wizyt miesięcznie 6600 wizyt dziennie

PROMOCJA

– To był horror.

– To był horror.

Z tapczanu, na którym Z tapczanu, na którym leżało ciało, wylewała leżało ciało, wylewała się cuchnąca ciecz się cuchnąca ciecz i wychodziły robaki.

i wychodziły robaki.

Narażono nasze życie Narażono nasze życie i zdrowie – opowiadają i zdrowie – opowiadają lokatorzy z bloku

lokatorzy z bloku

przy ul. Przemysława 3 przy ul. Przemysława 3 w Wodzisławiu

w Wodzisławiu

WODZISŁAW

Pamiętają o swoim patronie

Obchody ku czci patrona miasta św. Wawrzyńca, diakona i męczen- nika, rozpoczęły sie już w sobotę, 9 sierpnia. W kościele pw. Wniebo- wzięcia Najświętszej Marii Panny odbyła się uroczysta msza święta, po której wierni przeszli w procesji pod figurę świętego. W niedzielę natomiast do Skrzyszowa wyruszyła pierwsza, symboliczna piel- grzymka. Po jej zakończeniu w tutejszym kościele odbyła się msza

święta odpustowa. (j.sp)

RADLIN

Niedźwiedzia przysługa

Do urzędu miasta wpłynęła petycja w sprawie wyremontowania dro- gi dojazdowej do ośrodka Bażanciarnia. Na pomysł wystosowania pisma wpadła Dorota S. – jak sama się określa – mieszkanka powiatu wodzisławskiego. Tłumaczy, że Bażanciarnia to jedyny odkryty basen w powiecie wodzisławskim, dlatego warto, żeby był otwarty. Petycję podpisało 1218 osób. Dorota S. sama wszystkich podpisów nie zebra- ła. Pomagało jej kilka dziewczynek w wieku od 12 do 14 lat, które kobieta przypadkowo spotkała na ulicy i poprosiła o pomoc. Problem w tym, że sporo podpisów jest podrobionych. Więcej – str. 4

POWIAT

Żmudna droga po miliony

Spór pomiędzy samorządowcami a przedstawicielami górnictwa trwa już pięć lat. Weszła wówczas w życie nowelizacja ustawy o opła- tach i podatkach lokalnych, która daje możliwość pobierania opłat za wyrobiska górnicze, które traktowane są jak budowle. Chodzi o niebagatelne kwoty, które np. tylko w przypadku Pszowa za lata 2003- -2008 wynoszą 6 mln zł plus odsetki. Więcej – str. 8

» 5

Mieszkańcom

ZOSTAŁ SMRÓD ZOSTAŁ SMRÓD

W NUMERZE:

W NUMERZE:

l

l Strażnicy na kołach Strażnicy na kołach

str. 3str. 3

l

l Katastrofa pod Ostrawą Katastrofa pod Ostrawą

str. 5str. 5

l

l Zapłaci właściciel Zapłaci właściciel

str. 7str. 7

l

l Nie daj się naciągnąć Nie daj się naciągnąć

str. 9str. 9

(2)

2

Nowiny WODZISŁAWSKIE • wtorek, 12 sierpnia 2008 r.

Kodeks Dobrych Praktyk Wydawców Prasy Izba

Wydawców Prasy

n Redakcja: 47–400 Racibórz, ul. Zborowa 4, tel. 032 455 68 66 e–mail: nw@nowiny.pl, nowiny.pl

n Redaktor naczelny: Rafał Jabłoński, raj@nowiny.pl (600 082 301) n Dziennikarze: Justyna Siwiak–Pasierb (666 023 150),

Artur Marcisz (502 111 628)

n Reklama: Grzegorz Zimałka, gz@nowiny.pl (606 698 903) n Redakcja techniczna: Adam Karbownik, ak@nowiny.pl n Portal nowiny.pl: Paweł Okulowski, portal@nowiny.pl n Wydawca: Wydawnictwo Nowiny Sp. z o.o.

n Dyrektor Wydawnictwa Prasowego: Katarzyna Gruchot n Druk: PRO MEDIA, Opole

© Wszystkie prawa autorskie do opra co wań graficznych reklam zastrzeżone • Mate- riałów niezamówionych nie zwracamy • Za treść ogłoszeń, reklam i tekstów płatnych redakcja nie ponosi odpowiedzialności.

TELEFON INTERWENCYJNY

0 600 082 301

AKTUALNOŚCI

PSZÓW

Brakło chętnych

REKLAMA

ul. Marklowicka 38b tel./fax /032/ 453 09 76 44-300 Wodzisław Śl. tel.kom. 665 70 60 77 Byłe Centrum Budowlane Machnik

OFERUJE:

• szeroki wybór materiałów

do kompleksowego wykończenia wnętrz

• szeroka gama asortymentu dla Twojego ogrodu

• konkurencyjne ceny

• dla stałych odbiorców atrakcyjne rabaty

• TRANSPORT GRATIS w promieniu 10 km

PSZÓW

Przybędzie boisk

Rozpoczęły się budowy dwóch ogólnodostępnych boisk. Jed- no powstanie przy Szkole Podstawowej nr 3. Boisko o roz- miarach 62,4 x32,4 m będzie miało wytrzymałą, syntetyczną nawierzchnię o grubości 65 mm. Jego koszt wyniesie ponad 727 tys. zł. Do użytku zostanie oddane w drugiej połowie li- stopada. Z kolei drugi obiekt jest budowany przy SP nr 10.

Tutaj boisko z nawierzchnią poliueteranową będzie miało nieco mniejsze rozmiary: 31,12 x 44,12 m. Na boisku będzie można grać w piłkę ręczną, tenisa ziemnego, siatkówkę oraz koszykówkę. Przy SP nr 10 prace powinny zostać zakończone do 15 października.

PSZÓW

Generalny remont

Służby Komunalne Miasta rozpo- częły remont głównych schodów prowadzących do cmentarza ko- munalnego. Dotychczasowe były tak zniszczone, że nie nadawały się praktycznie do użytku. Nowe scho- dy o szerokości 4,5 metra wybudo- wane zostaną z betonu, a ich na- wierzchnia pokryta będzie kostką.

Koszt inwestycji został oszacowany na 50 tys. zł.

Modernizacja ul. Fornalskiej na razie tylko w planach. Władze miasta liczyły, że remont drogi wraz z umocnieniem skarpy uda się wykonać jesz- cze w tym roku. Tymczasem podczas pierwszego przetargu firma, która się zgłosiła, zażądała zbyt wysokiej stawki, więc został unieważniony, a do drugiego nikt już nie przystąpił. – Kwota ta była o 100 tys. większa niż zaplanowaliśmy w budże- cie. Poza tym skończyły się czasy, kiedy wyko- nawcy bili się o każdą inwestycję, a do prac przy ul. Fornalskiej trzeba specjalistycznego sprzętu

– tłumaczy Marek Hawel, burmistrz Pszowa. Na razie rozpatrywany jest więc wariant rozłożenia całej inwestycji na dwa etapy. Pierwszy, który roz- począłby się jeszcze w tym roku, objąłby wzmoc- nienie ścian oporowych metalowymi elementami tak, aby przynajmniej zapobiec obsuwaniu się gruntu ze skarpy. – Na więcej przy tych cenach, które dyktują wykonawcy, nie mam po prostu funduszy. Resztę, czyli nową nawierzchnię, po- łożylibyśmy dopiero w przyszłym roku – dodaje Marek Hawel.

RYDUŁTOWY Wojtek Man- drysz, Bartek Święty, Przemek Skowronek i Karol Kocoń od półtora roku próbowali namó- wić włodarzy do stworzenia w mieście miejsca, gdzie mogli- by jeździć wielbiciele jazdy na deskach i rolkach. Były osobi- ste odwiedziny w magistracie i dyskusje na forum dla miesz- kańców, które znajduje się na stronie urzędu miasta.

– Faktycznie urządzenia miały powstać przy boisku bu- dowanym w ramach progra- mu „ Orlik”. Niestety, okazało się, że to niemożliwe. Szuka-

Nie mogli doczekać się aż urzędnicy podejmą decyzję o budowie skate parku, więc skonstruowali samodzielnie mini rampę do jazdy na deskorolkach

Umiesz liczyć, licz na siebie

my innego miejsca. W tym roku nie planujemy jednak budowy – tłumaczy Krzysz- tof Jędrośka, sekretarz UM.

Ciągłe zapewnienia, że władze robią wszystko, co możliwe w tej kwestii znu- dziły w końcu młodych ludzi i postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Na działce jed- nego z nich sami zbudowali minirampę.

– Wydaliśmy na to prawie tys. zł. Wszystkie pieniądze pochodzą z naszego kieszon- kowego – mówi Karol Ko- coń.

Projekt mini rampy chłopcy znaleźli w Internecie. Podobne urządzenie stoi zamontowane, gdzieś w Gdańsku. Potem było poszukiwanie odpowiednich materiałów. Nad budową pra- cowali ponad miesiąc. Z desek i płyt OSB powstała sporych rozmiarów rampa do wykony- wania karkołomnych ewolucji na deskach czy rolkach. Rodzi- ce, choć wiedzą, że pasja ich dzieci jest dość niebezpieczna, bo łatwo doznać kontuzji, nie zabraniają im jeździć. – Mama mówi, że lepsze to niż siedze- nie pod blokiem i popalanie

papierosów – tłumaczy Bar- tek Święty.

To nie pierwsze urządzenie do zjeżdżania zrobione przez chłopców. Wcześniej sami wykonali specjalną skrzynię i zamontowali rurki. Wszyst- ko stanęło przy Gimnazjum nr 1. O ile skrzynka się ostała, o tyle rurki już trzy razy padły łupem złomiarzy. – Tutaj przy- najmniej nikt nam tego nie zniszczy. Szkoda tylko, że jest mało miejsca, bo byśmy posta- wili jeszcze jakieś urządzenia – mówią młodzi ludzie.

(j.sp)

Wojtek Mandrysz, Bartek Święty, Przemek Skowronek i Karol Kocoń sami zbudowali sobie minirampę do jeżdżenia na deskorolkach

Karol może teraz ćwiczyć karkołomne ewolucje na sprzęcie, który sam wykonał

FIJAŁKOWSKI

Rybnik, ul. Żorska 75, tel. 032 42 39 700, www.fijalkowski.pl Jastrzębie Zdrój, ul. Armii Krajowej 70, tel. 032 47 67 000

Promocja obowiązuje od 05.05.2008 r., jest dostępna u dystrybutorów biorących udział w kampanii. Liczba samochodów w promocji ograni- czona. Podana cena dotyczy Aveo 3-drzwiowego i uwzględnia upust 1500 zł. Minimalna wpłata własna 50%. Okres kredytowania 12 miesięcy.

RRSO 4,12%. Zużycie paliwa (pomiar dokonany zgodnie z normą określoną w dyrektywie 1999/100/UE) w cyklu mieszanym dla wersji Aveo z silnikiem 1,2 - 5,5 l/100 km; emisja CO2 - 132 g/km. Informacje na temat złomowania samochodu, przydatności do odzysku i recyklingu są dostępne pod adresem internetowym www.chevrolet.pl.

(3)

3

Nowiny WODZISŁAWSKIE • wtorek, 12 sierpnia 2008 r.

AKTUALNOŚCI

WODZISŁAW Wydział geo- dezji już przygotowuje wy- kaz terenów, które można by przeznaczyć właśnie na ten cel. Grunty zostaną podzielone na działki, do których miasto na własny koszt przygotuje pełną in- frastrukturę.

– Brakuje u nas już miejsc do budowy. Wielu naszych mieszkańców decyduje się więc na wyprowadzkę do pobliskich gmin. Chcemy zapobiec temu exodusowi.

WODZISŁAW Po obietnicach władz miasta, że zniszczone urządzenia na placu zabaw w parku miejskim zostaną zastąpione nowymi, wielu liczyło, że będzie to miejsce, które stanie się wizytówką Wodzisławia. Tymczasem nowe zabawki stanęły, tylko mieszkańcy ciągle są nieza- dowoleni.

– Dołożono kilka urządzeń, w tym dwa zostały stare. Do tego na jedno strach posa- dzić malucha, bo siedzenie wykonano z jakiejś sklejki, która ma pełno drzazg. Nie wygląda to dobrze. Zwłasz- cza, że w pogodne dni do huśtawek ustawiają się kolej- ki. Lepsze place są na osiedlu XXX - lecia i Piastów – mówi rozżalona pani Maria, która WODZISŁAW Rowerowe patrole

kontrolują otoczenie placówek oświatowych, ze szczególnym uwzględnieniem boisk szkol- nych i placów zabaw, osiedla a także miejski park. Podobnie jak zmotoryzowani strażnicy, szczególną uwagę zwracają na wszelkie przypadki zakłóceń spokoju i porządku publiczne- go, a także niszczenia mienia czy spożywania alkoholu. Do rowerowych patroli wytypo- wano cztery osoby. Specjalne szkolenia nie były potrzebne, bo prywatnie są to ludzie, kó- rych pasją jest jazda na jedno- śladach.

Od lipca funkcjonariusze straży miejskiej znowu patrolują miasto na rowerach

Strażnicy na kołach

– Jeździmy dużo także prywatnie, więc nawet nie musieliśmy jakoś specjalnie kondycyjnie przygotowywać się do tego rodzaju służby – mówi Rafał Kawalerowicz ze straży miejskiej.

Zaletą patroli na dwóch kół- kach jest to, że dojadą w miej- sca, gdzie nie dotrze patrol zmotoryzowany. Poza tym zro- bią to szybciej niż patrol pieszy.

Są i wady, bo taką służbę moż- na pełnić tylko przez kilka mie- sięcy w roku, kiedy pozwala na to pogoda.

Mieszkańcy Wodzisławia jak na razie oswajają się z wido-

kiem strażników na rowerach.

– Spotykamy się z różnymi re- akcjami. Od zainteresowania po komentarze typu: nie stać ich na samochód, to jeżdżą na rowerach. Myślę jednak, że przyzwyczają się do nas – wyjaśnia Tomasz Cieślik.

Rowery zostały zakupione już kilka lat wcześniej, ale do tej pory były tylko spo- radycznie używane.

– Teraz rowerowe patrole będą regularnie kontrolo- wały miasto – mówi Barba- ra Chrobok, rzecznik prasowy Urzędu Miasta.

(j.sp) Rafał Kawalerowicz i Tomasz Cieślik patrolują miasto na rowerach

– To wstyd, żeby prawie pięćdziesięciotysięczne miasto miało taki kiepski plac zabaw – narzekają mieszkańcy na nowe urządzenia dla dzieci zamontowane w parku miejskim

Trudno zadowolić wszystkich

przychodzi do parku razem ze swoją wnuczką.

Urzędnicy nie rozumie- ją pretensji mieszkańców i chwalą nowy plac zabaw.

– Zastąpiliśmy zniszczone przez wandali urządzenia no- wymi, spełniającymi wszyst- kie wymagania dotyczące bezpieczeństwa. Poza tym w parku jest jeszcze jeden plac zabaw przy znajdującej się tutaj restauracji. Zapra- szamy także wszystkich na teren pobliskiego Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, gdzie także można spędzić czas z pociechami – mówi Barbara Chrobok, rzecznik prasowy Urzędu Miasta.

Nowe urządzenia, które zo- stały zamontowane w parku kosztowały miasto ponad 24

tys. zł. (j.sp)

Działki będą tak przygoto- wane, żeby można było na nich od razu rozpocząć bu- dowę. Niewątpliwym ich atutem będzie to, że będą do nich wykonane drogi dojazdowe i przyłącza, a także kanalizacja – mówi Barbara Chrobok, rzecznik prasowy Urzędu Miasta.

Według wstępnych pla- nów działki pod budow- nictwo jednorodzinne powstaną w drugiej części Grodziska, w dzielnicy Je-

dłownik, Turzyczka i Kar- koszka.

Zmieni się także prze- znaczenie gruntów na osiedlu Batory, pomiędzy osiedlem Piastów, a Dą- brówki. Początkowo na 12 hektarach miało powstać osiedle z apartamentami.

Niestety, zainteresowanie inwestorów było niewiel- kie.

– Do pierwszego prze- targu wystartowała tyl- ko jedna firma. Niestety, Plac zabaw w parku jest oblegany przez dzieci. Niestety, nie

wszyscy są zadowoleni ze zmian, które tam zaszły.

W mieście przybędzie nowych działek pod budownictwo jednorodzinne

Sposób na zatrzymanie mieszkańców

nie wpłynęło na czas wa- dium, więc trzeba go było unieważnić. Do drugiego nie wystartował już żaden chętny. Dlatego i ten teren zostanie przeznaczony pod budowę domów jed- norodzinnych – tłumaczy rzeczniczka.

Ceny działek będzie dyk- tował rynek nieruchomo- ści. Ich sprzedaż będzie odbywała się w drodze przetargu.

(j.sp)

PODWÓJNE „STO LAT” DLA PANI PAULINY

RADLIN Pani Paulina Wa- rzeszka na trwałe zapisała się w historii Radlina. Jest bowiem pierwszą mieszkanką miasta, który dożył 100 lat!

Swój jubileusz rydułto- wianka świętowała 2 sierpnia.

Pamiętała o tym cała lokalna społeczność. W kościele od- prawiona została uroczysta msza. Do domu jubilatki przy- jechała delegacja urzędu mia- sta. – To ważne wydarzenie w najnowszej historii naszego miasta. W końcu pani Paulina jest pierwszą naszą mieszkan- ką, która obchodzi tak piękny jubileusz – podkreśla Ewa Cieśla, zastępca kierownika Urzędu Stanu Cywilnego z Ra- dlina.

Od władz miasta oprócz życzeń zdrowia dostała obraz przedstawiający radlińskie osiedle familoków. Na takim właśnie pani Paulina, kiedyś mieszkała przez wiele lat.

Z kolei orkiestra dęta KWK

„Marcel” zagrała jubilatce po- dwójne „Sto lat”.

Stulatka urodziła się w Ja- strzębiu Zdroju, ale większość życia spędziła jednak w Radli- nie. Tutaj przez ponad 30 lat pracowała w kopalni „Mar- cel”. Dwukrotnie wychodziła za mąż. Dochowała się dwóch synów, czterech wnuków i siedmiu prawnuków. Na zdj.

paulina Warzeszka z z synami Brunonem i Gerhardem.

art

(4)

4 AKTUALNOŚCI

Nowiny WODZISŁAWSKIE • wtorek, 12 sierpnia 2008 r.

RADLIN Na pomysł wysto- sowania petycji do Urzędu Miasta w Radlinie wpadła Dorota S. – jak sama się okre- śla – mieszkanka powiatu wodzisławskiego. Tłumaczy, że Bażanciarnia to jedyny odkryty basen w powiecie wodzisławskim, dlatego warto, żeby był otwarty. W ubiegłym roku korzystało z niego sporo dzieci, które w tym roku w upalne dni nie mają gdzie się kąpać. W tej sprawie do Urzędu Miasta w Radlinie dostarczyła petycję podpisaną przez 1218 osób.

Dorota S. sama wszystkich podpisów nie zebrała. Po- magało jej kilka dziewczy- nek w wieku od 12 do 14 lat, które kobieta przypadkowo spotkała na ulicy i poprosi- ła o pomoc. – Zgodziłyśmy się, bo jak nam powiedziała, dzięki tym podpisom otwar- ty zostać miał basen – mówi jedna z nastolatek.

Podpisów miało być jak najwięcej. Wielu z nich jed- nak na pewno nie złożyły osoby, których nazwiska znalazły się na liście popar- cia. Okazało się, że figurowa- ły tam dane nawet 3–letnich maluchów. – Moje dzieci na pewno nie mogły podpisać żadnej listy, bo jeszcze nie potrafią pisać. Ja też niczego nie podpisywałam – zapew- nia Anna Kubica. A tymcza- sem podpisy trójki jej małych pociech znajdują się na liście.

Podobnie jak podpisy kilko- ro spośród dzieci pani Aurelii Bendig. Ona również zaprze- cza, że któryś z jej synów mógł podpisać jakąkolwiek petycję. – Żaden niczego nie podpisywał – mówi Aurelia Bendig.

Podpisywały za innych

W jaki sposób podpisy zna- lazły się na listach poparcia?

Dziewczynki, które je pozbie- rały przyznały, że część osób wpisały i podpisały same.

Skąd miały dane osobowe i

Do Urzędu Miasta wpłynęła petycja w sprawie wyremontowania drogi dojazdowej do ośrodka Bażanciarnia. Podpisało ją 1218 osób. Problem w tym, że sporo podpisów jest podrobionych.

Niedźwiedzia przysługa

adresy? Twierdzą, że osoby te, to ich znajomi, poznani podczas zajęć w świetlicy środowiskowej. Dziewczynki wyjaśniają, że na podpisywa- nie się za inne osoby pozwoli- ła im pani, która poprosiła je o pomoc. Inicjatorka pomysłu Dorota S. zaprzecza. Twier- dzi, że nic takiego nie mia- ło miejsca. Owszem prosiła przypadkowe dziewczynki z ulicy o zebranie podpisów.

Zapewnia jednak, że absolut- nie nie kazała podpisywać się za kogokolwiek.

Dorota S. dziewczynki zwerbowała w ubogich dziel- nicach Radlina. W jej opinii właśnie te dzieci najwięcej ucierpiały na zamknięciu Bażanciarni. Zapytana czy nie uważa, że powierzenie zbierania podpisów miesz-

kańców miasta nieznanym, niepełnoletnim w dodatku osobom nie było błędem, odpowiada, że po prostu im zaufała. Dodaje też, że dziew- czynki wyglądały na starsze niż się w rzeczywistości oka- zało. Nie uważa, żeby zrobiła cokolwiek niestosownego.

Polowanie na czarownice

Dorota S. na rozmowę z dziennikarzami przyszła ze znajomym prawnikiem. Od początku rozmowy straszyła dziennikarzy odpowiedzial- nością, za opublikowanie jej danych. Domagała się ujawnienia źródła informa- cji. Wycofała się ze słów, któ- re powiedziała nam dzień wcześniej podczas telefonicz- nej rozmowy. Jak wyjaśniła,

nie miała pojęcia o tym, że przedstawiciel prasy chce wykorzystać jej odpowiedzi w materiale prasowym. Za- powiedziała, że sprawą od- krycia przez dziennikarza faktu podrabiania podpisów pod jej petycją zajmą się or- gany ścigania. Całą sprawę uważa za próbę zdezawu- owania jej szczytnych skądi- nąd zamiarów, zleconą przez trzecią stronę.

Nie mam z tym nic wspólnego

Właściciel Bażanciarni Ta- deusz Szafranek wyjaśnia, że o petycji dowiedział się kilka dni wcześniej. Zapew- nia, że ze zbieraniem podpi- sów nie miał nic wspólnego.

– Nie wiedziałem, że ktoś taką akcję postanowił prze-

stoi, skoro nikt inny oprócz moich klientów tą drogą i tak nie jeździ? – pyta właściciel.

Burmistrz ma inne zdanie

W urzędzie miasta uważa- ją, że motywy postępowania właściciela Bażanciarni są zupełnie inne od deklarowa- nych. – Po otrzymaniu pe- tycji wystąpiliśmy do pana Szafranka o podanie rzeczy- wistych powodów nieotwar- cia w okresie letnim basenów – mówi Piotr Śmieja, zastępca burmistrza. Śmieja uważa, że obecny stan drogi, której re- mont miasto w ograniczonym zakresie przeprowadziło, w zupełności zapewnia dojazd do ośrodka, dlatego zastana- wia się o co tak naprawdę Szafrankowi chodzi.

Czyste intencje?

W tym roku kilkakrotnie rozmawialiśmy z Szafran- kiem o sytuacji jego ośrod- ka. Ani razu nie wspomniał, że nosi się z zamiarem jego sprzedaży. Ogłoszenie zna- leźliśmy na jednym z portali internetowych. Przyznaje, że decyzję podjął na począt- ku tego roku. – Tym miastem rządzi mafia. Tu nie da się prowadzić interesów, dlate- go postanowiłem wystawić ośrodek na sprzedaż. – mówi Tadeusz Szafranek.

Dorota S. zapewnia, że nie miała pojęcia o tym, że właściciel Bażanciarni chce ją sprzedać. Uważa, że i tak nie ma to żadnego znacze- nia. Twierdzi, że chce tyl- ko, by basen został otwarty chociaż na ostatnie tygodnie wakacji, tak by dzieci mogły w tym roku jeszcze z niego skorzystać. Wydaje się, że nic z tego niestety nie wyjdzie.

Obie strony idą w zaparte. A petycja, która w zamierzeniu miała pomóc, przez niejasno- ści jakie wokół niej się poja- wiły, sprawę jeszcze bardziej skomplikowała.

Artur Marcisz

prowadzić – zapewnia Ta- deusz Szafranek. Wyjaśnia, że do niego też trafiło pismo z prośbą o otwarcie ośrodka na resztę wakacji. Dlatego postanowił złagodzić swoje postulaty. Teraz domaga się już tylko obietnicy remon- tu drogi w przyszłym roku.

To zdecydowana zmiana, bo wcześniej kategorycznie twierdził, że ośrodek otwo- rzy dopiero wówczas, kiedy miasto drogę już wyremon- tuje i oświetli. Oprócz tego domaga się jeszcze usunięcia znaku zakazu poruszania się po drodze, stojącego na po- czątku drogi dojazdowej do ośrodka. Ze stosowania się do znaku zakazu wyłączeni są klienci ośrodka, ale Sza- frankowi znak i tak się nie podoba. – Po co w ogóle tam Aurelia Bendig nie kryje zdziwienia, że podpisy jej synów znalazły się pod petycją, która trafiła do Urzędu Miasta. – Chętnie bym ją podpisała. Moi synowie też. Bażanciarnia to w końcu taki fajny ośrodek. Tylko dlaczego ktoś zrobił to za nas? – pyta.

WODZISŁAW Policjanci z Wo- dzisławia wykryli nielegalny arsenał broni z czasów II wojny światowej. Mężczy- zna trzymał niebezpieczne przedmioty w domu jedno- rodzinnym

7 sierpnia funkcjonariu- sze Służby Celnej z Ryb- nika i policjanci z Sekcji Kryminalnej KPP zatrzy- mali 23-letniego Grzegorza C. mieszkańca miasta. Pod-

Niebezpieczne hobby Niebezpieczne hobby

czas kontroli samochodu mężczyzny okazało się, że część rzeczy tam znalezio- nych pochodzi z włamań i kradzieży, do których doszło na terenie gminy Gorzyce w okresie od 30 lipca tego roku do 7 sierp- nia. Inne skradzione przed- mioty znaleziono podczas przeszukania mieszkania.

Funkcjonariusze sprawdzili także mieszkanie zajmowa-

ne przez brata podejrzane- go. U 24-latka znaleziono broń palną: karabin jedno- strzałowy, ponad pięćdzie- siąt sztuk nabojów, dwie sztuki nabojów myśliw- skich. W lokalu znajdowa- ły się również przedmioty pochodzące z okresu II woj- ny światowej: 17 pocisków odłamkowych, 6 granatów, 3 pociski moździerzowe, 6 pocisków artyleryjskich,

ponad 60 elementów bro- ni – lufy z okresu II wojny światowej. Zabezpieczony materiał został przekaza- ny do badań. Mężczyzna usłyszał zarzuty nielegal- nego posiadania broni i amunicji, za co grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do ośmiu lat. Wo- bec obu mężczyzn zastoso- wano dozór policyjny.

(j.sp) U 24-latka znaleziono przedmioty pochodzące z II wojny światowej

(5)

5

Nowiny WODZISŁAWSKIE • wtorek, 12 sierpnia 2008 r.

AKTUALNOŚCI

WODZISŁAW Mężczyzna zmarł, a jego ciało przez kilkanaście dni leżało w zamkniętym mieszkaniu. I to wcale nie koniec tego drama- tu. Zwłoki w stanie rozkładu zostały przetransportowa- ne, a cuchnący tapczan, na którym leżały, zwyczajnie wyrzucony na osiedlowy śmietnik. Mieszkańcy są zbulwersowani. W bloku pozostał fetor nie do zniesie- nia.

Narażono nasze życie – Do zdarzenia doszło 4 sierpnia. W poniedziałek wieczorem w wodzisławskim bloku zjawili się powiado- mieni przez matkę jednego z lokatorów policjanci, którzy pomogli kobiecie dostać się do środka. W jednym z po- mieszczeń leżało ciało jej syna w daleko posuniętym rozkładzie. Funkcjonariusze wraz z prokuratorem zakoń- czyli czynności po stwierdze- niu, że mężczyzna nie zmarł na skutek działania osób trze- cich. Mieszkanie zostawiono pod opieką matki. Zwłoki za- brali pracownicy zakładu po- grzebowego. Kłopoty zaczęły się, kiedy z domu mężczyzny zaczęto wynosić meble. Mat- ka chciała jak najszybciej po-

sprzątać, a że nie miał to się tym zająć, poprosiła o pomoc przypadkowych gapiów.

Zawartość tapczanu roz- lewała się po korytarzu. Za- brudzono także całą windę, bo trzeba go było zwieźć z czwartego piętra na dół. Do tego mebel wyrzucono na osiedlowy śmietnik. Na miej- scu byli i strażacy i przed- stawiciele administracji. O zajściu poinformowano tak- że przedstawicieli powiato- wego referatu zarządzania kryzysowego, straż miejską, a nawet prezydenta miasta.

Nikt jednak nie potrafił zna- leźć szybkiego rozwiązania.

– Narażono nasze życie i zdrowie. Chyba najpierw powinno się zabezpieczyć lokal, aż przyjedzie firma dezynfekująca – denerwują się mieszkańcy bloku, którzy są oburzeni działaniem miej- scowych służb.

Odbijanie piłeczki Według policji funkcjona- riusze dopełnili wszystkich obowiązków.

– My sprawdzamy tylko czy nie doszło do popełnienia morderstwa. Jeśli nie, wyda- jemy zwłoki i przekazujemy rodzinie, która w prywatnym mieszkaniu może robić co

– To był horror. Z tapczanu, na którym leżało ciało, wylewała się cuchnąca ciecz i wychodziły robaki. Śmierdziało w całym bloku – opowiada lokatorka z siódmego piętra bloku przy ul. Przemysława 3 w Wodzisławiu.

Mieszkańcom został smród Mieszkańcom został smród

– Trzy dni wcześniej je- chałam tym pociągiem do Pragi. Boję się nawet my- śleć, gdyby to nasz pociąg zderzył się z tym mostem – mówi Gabrysia, miesz- kanka Boguszowic. Tra- gedia, która wydarzyła się w piątek pod Ostrawą, postawiła na nogi niewiel- kie, czeskie miasteczko Studenka. Około godziny 10.30, pociąg EuroCity z Krakowa do Pragi wbił się w konstrukcję remontowa- nego, starego wiaduktu w Studence pod Novym Jici- nem. Pociągiem podróżo- wała ponad setka Polaków.

Wielu z nich to młodzież, która jechała na koncert Iron Maiden w Pradze.

To było piekło

Choć od tragedii minęło już kilka dni, na miejsce wypadku poza służbami ratowniczymi,

Na miejsce katastrofy ściągnęły tysiące gapiów

Grzegorz Korzeniewski uciekał z przyjaciółmi przez dach zmiażdżonego wagonu chce – tłumaczy Magdalena

Wija, rzecznik prasowy Ko- mendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu.

Zarzuty o brak interwencji odpierają także urzędnicy magistratu.

– Informację o zajściu prze- kazał do naszego punktu dyspozycyjnego Jan Zemło, kierownik powiatowego re- feratu zarządzania kryzyso- wego. Nie mogliśmy jednak podjąć żadnych działań, bo nie my jesteśmy administra- torem budynku – mówi Bar- bara Chrobok, rzeczniczka UM.

– To nie była sytuacja kry- zysowa, a do zajścia doszło na terenie miasta, więc to miasto powinno się tym zająć – odbija piłeczkę Jan Zemło.

Do winy nie poczuwa się także prezes Spółdzielni Mieszkaniowej ROW Jan Grabowiecki.

– Do nas zadzwoniono do- piero jak meble już były wy- niesione. Od 23.00 do 2.00 w nocy byli tam nasi ludzie. Pró- bowali rozmawiać z policją, aby zabezpieczyć mieszka- nie przed dalszym wynosze- niem rzeczy. Niestety, nic to nie dało. Zamknęliśmy więc tylko dźwig. Ta sytuacja po- kazała, że u nas każdy sobie

rzepkę skrobie. Dlaczego dzwoni się do spółdzielni tyl- ko po to, żebyśmy posprzątali – oburza się prezes.

Brak procedur

Firma dezynfekująca na za- mówienie SM ROW zjawiła się na miejscu we wtorek około południa.

Przez ten czas tapczan leżał przy osiedlowym koszu na śmieci. Kontakt z takimi przed- miotami bez specjalnej ochro- ny rąk może spowodować zatrucie trupim jadem i śmierć.

Pracownicy Państwowego In- spektoratu Sanitarnego twier- dzą, że sprawa faktycznie jest skomplikowana.

– Trudno tu mówić jed- noznacznie o czyjejś winie.

Nie ma po prostu jasnych procedur jak postępować w takich sytuacjach. Można tylko sprawdzić czy admi- nistrator przeprowadził ko- nieczną dezynfekcję czy nie – mówi Karolina Gałecka z PIS z Warszawy.

Innego zdania jest prezes Jan Grabowiecki.

– Jak tak ma to wszystko działać, to lepiej niech nas Bóg broni przed kryzysem – kwituje.

(j.sp) Pracownicy firmy dezynfekującej przyjechali

we wtorek koło południa

W katastrofie pod Ostrawą rannych zostało 67 osób – w tym 12 Polaków.

Siedmiu pasażerów zginęło, w tym jedna Polka.

KATASTROFA pod Ostrawą

nadal ściągają mieszkańcy okolicznych miejscowości.

Jedni stają w bezruchu wi- dząc setki ton stali wygiętej niczym zwykły drut, inni robią zdjęcia. – Do tej pory nasza miejscowość słynęła z kilku zabytków. Teraz głośno o Studence przez to piekło – mówi Jaroslav Benes, któ- ry od dwóch lat mieszka w pobliżu dworca. Na miejscu nadal pracują ekipy ratowni- cze. Nie widać tu już jednak żadnej karetki pogotowia.

Ci, którym udało się prze- żyć wypadek, trafili już do rodzin lub czeskich szpitali.

Jednym z nich jest Grzegorz Korzeniowski, student filolo- gii czeskiej z Libiąża, który z siódemką znajomych jechał zwiedzać Morawy. 20-latek trafił do szpitala Nemocnice Ostrava, na oddział ortopedii.

– Nie mam kontaktu z moimi przyjaciółmi. Wiem tylko, że

czwórka żyje – mówił nam w piątek mężczyzna.

Zginęła Polka

Dziś już wiadomo, że w wypadku zginęła 23–let- nia Polka. Osoby lżej ranne powoli opuszczają szpital.

– Nie wiem, czy kiedykol- wiek jeszcze wsiądę do po- ciągu – mówi student. – To, co zostało z pociągu, to tylko kłębowisko stali i betonu. Sie- dzieliśmy w miejscu, gdzie część wiaduktu spadła na pociąg. Ja zostałem uderzony czymś w głowę. Pamiętam, że wydostawaliśmy się przez dziurę w dachu – wspomina.

Miejsce, gdzie rozpędzony pociąg wpadł na żelbetową przeszkodę, położone jest w samym sercu osiedla cztero- piętrowców. Niektóre odda- lone są od torów zaledwie o dziesięć metrów. Wśród ekip ratowników można zauwa-

żyć coraz więcej biegłych z zakresu budownictwa i ko- lei. Zanim kłębowisko stali i blach zostanie usunięte, nie- zbędne jest sporządzenie so- lidnej dokumentacji.

Jak to się stało?

Wszczęte dochodzenie wy- jaśni, w jaki sposób elementy remontowanego wiaduktu znalazły się na torach. Do tej pory ustalono, że kiedy po- ciąg przejeżdżał, na pierwsze wagony dodatkowo runęła reszta wiaduktu. Przedstawi- ciele czeskiej kolei bronią się, że nie wiedzieli o remoncie

wiaduktu. Wówczas wprowa- dziliby ograniczenia prędko- ści. Po uderzeniu w leżące na torach elementy wiaduktu, z torów wypadła lokomotywa i cztery pierwsze wagony. Do wypadku wyjechały dziesiąt- ki karetek. Rannych przewo- żono do szpitali w Nowym Jicinie, Ostrawie, Opawie i Ołomuńcu. Z Krakowa do Pragi wyjechał pociąg złożo- ny w sumie z pięciu wago- nów. Jeden z nich na granicy doczepiono do innego pocią- gu, jadącego do Wiednia.

Adrian Czarnota

FOT.JANUSZ BALLARIN

(6)

6 GMINY GMINY

Nowiny WODZISŁAWSKIE • wtorek, 12 sierpnia 2008 r.

6

Wieści

gminne

ARCHITEKT POMOŻE

Urząd w Godowie planuje zatrudnić architekta, który pomoże gminie i Sto- warzyszeniu Miłośników i Hodowców Koni Mustang rozplanować zagospo- darowanie terenu po byłych szybach KWK 1 Maja w Krostoszowicach. W przyszłości byłyby tutaj ulokowane boiska wybudowane w ramach pro- gramu Orlik 2012. Będzie także plac zabaw, park oraz być może tor dla quadów.

OBRAZY ZE SŁOMY

W środę 13 sierpnia o godz. 18.00 w kawiarni Cafe Fart (Bełsznica, ul. Ra- ciborska – za przejazdem kolejowym w kierunku Rogowa) odbędzie się spo- tkanie z artystą plastykiem Tadeuszem Ciurabą – twórcą obrazów wykonanych unikatową techniką wyklejania trwa- le barwioną słomą. Ciuraba sięga do motywów kultury mongolskiej i dolne- go Nilu w Afryce. W swej kolekcji ma reprodukcje Ryłowa i Rudera. Tworzy też obrazy oparte na motywach baśni rosyjskiej i mitologii greckiej. Obrazy Ciuraby znajdują się w licznych prywat- nych kolekcjach w krajach Europy oraz w ambasadzie Królestwa Arabii Saudyj- skiej w Warszawie.

PTASIE PIĘKNOŚCI

Podczas zbliżających się dożynek w gmi- nie Gorzyce, które odbędą się 24 sierp- nia w Rogowie będzie można oglądać wystawę ptaków egzotycznych. Ptasie piękności będzie można podziwiać od 14.00 do 18.00 w parku Dąbki.

DOŁOŻĄ NA POMNIK

Gmina Gorzyce będzie fundatorem co- kołu pod pomnik papieża Jana Pawła II, który zostanie ustawiony przed Domem Pomocy Społecznej. Odsłonięcie pomnika zaplanowanona 16 października. Wtedy też odbędą się uroczystości związane z nadaniem gorzyckiemu DPS-owi imienia Jana Pawła II

LUBOMIA Spora część gmi- ny w ubiegłym tygodniu po- zbawiona była wody nawet przez 4 dni. Najgorzej było w Syryni. Mieszkańcy nie mieli co pić, nie mieli się w czym kąpać. Wściekłość wzbudzała opieszałość gminnych urzęd- ników. – Wody nie mam już od kilku dni. A oni w tym czasie podstawili kilometr od naszej ulicy jeden beczko- wóz z wodą, która w dodatku nie nadaje się do picia. Za co my płacimy?! – denerwuje się jedna z mieszkanek. Na urzędnikach zdenerwowani ludzie nie zostawili suchej nitki – Jak na tak długo moż- na zostawić ludzi bez wody?

Co mamy pić? W czym mamy się kąpać? Jak długo to jeszcze potrwa – pyta Elżbieta Bajer.

Gmina dopiero po trzech dniach kryzysu uruchomiła większą pomoc. Zdecydowa- no o wydaniu 5 litrów wody pitnej na jednego mieszkańca oraz zwiększeniu liczby becz- kowozów dowożących wodę dla celów gospodarczych.

Po raz kolejny mieszkańcy gminy Lubomia przez kilka dni nie mieli bieżącej wody

Mamy tego dość!

Urzędnicy wypoczywają

Mieszkańców najbardziej nurtowało pytanie dlaczego tak długo trwa naprawa awa- rii. W gminie tłumaczą, że pracownicy Zakładu Wodo- ciągowo–Kanalizacyjnego z Lubomi nie potrafili zlokalizo- wać miejsca awarii. – Mamy za mało ludzi – rozkłada ręce Czesław Burek. Spra- wę skomplikował też fakt, że kierownik zakładu Henryk Okoń przebywa na... urlopie.

I nikt w gminie nie wie gdzie akurat się znajduje. – Nie mo- żemy się do niego dodzwonić – nie ukrywa zdenerwowania wójt Lubomi.

Poszukają

innych dostawców Kolejne problemy z wodą poirytowały wójta gminy do tego stopnia, że ten zapowie- dział zmianę źródeł zaopa- trywania gminy w wodę.

Na razie gmina pozyskuje ją z własnych ujęć. Poszukuje też nowych, które zastąpią

studnie zlokalizowane w Nieboczowach. Głównym argumentem są koszty wody.

Poza tym istniejąca sieć wo- dociągowa i osprzęt są sta- re i zużyte. Często psują się pompy, w rurach wodocią- gowych robią się sporej wiel- kości dziury. W razie awarii bez wody automatycznie pozostaje spora część gminy.

Władze Lubomi uważają, że tych problemów by nie było, gdyby gmina była podłączo- na do zewnętrznych sieci. – I chyba w końcu tak zrobimy.

Połączymy się z Pszowem – mówi Czesław Burek.

Wójt ma na myśli sieć Gli- wickiego Przedsiębiorstwa Wodociągowego, którego najbliższe instalacje są w Pszowie. – Co z tego, że te- raz mamy własną wodę, sko- ro co chwila jej brakuje. Inne gminy naszego powiatu ko- rzystają z zewnętrznych źró- deł. Woda wcale nie jest tam droga, a w kranach nigdy jej nie brakuje – irytuje się Bu- rek.

Zdecydują radni

Na plany wójta zgodę wy- razić muszą jednak radni.

Czesław Burek uważa, że obecne problemy powinny ich przekonać do wariantu

„pszowskiego”. W jego opinii taka decyzja połączona z mo- dernizacją sieci rozwiąże naj- większe problemy. Pieniądze na modernizację gmina ma otrzymać w ramach odszko- dowania od Regionalnego Za- rządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach za sieć wodociągo- wą pozostawioną w Nieboczo- wach i Ligocie Tworkowskiej.

Mieszkańcy uważają, że gmin- ną sieć wodociągową powinno się zmodernizować już dawno, a nie czekać na odszkodowa- nia od RZGW. – Skoro mieli pieniądze na hale sportowe to powinni też znaleźć na rury.

Sport jest ważny, ale najpierw powinny być zabezpieczone podstawowe potrzeby, takie jak właśnie zaopatrzenie w wodę – uważa pan Janusz z Sy- ryni. Awarię usuniętow piątek rano. Artur Marcisz

Edward Biela z Syryni razem z wnukiem Robertem nabiera wody z beczkowozu postawionego obok syryńskiego kościoła

LUBOMIA Dokument obejmuje zasady wypłaty odszkodowań za mienie gminne, które Lubomia utraci w Nieboczowach i Ligocie Tworkowskiej z powo- du powstającego na tym terenie zbiornika przeciwpowodziowego Racibórz Dolny.

Niedawno odbyło się w tej sprawie spotkanie wój- ta Czesława Burka z dy- rektorem RZGW Gliwice Franciszkiem Pistelokiem i Andrzejem Szczeponkiem, przedstawicielem wojewo- dy śląskiego ds. budowy

zbiornika. Jeszcze przed spotkaniem dochodziły sygnały, że może ono być przełomowe. Do tej pory gmina nie mogła się doga- dać z inwestorem. Chodziło głównie o wypłaty za drogi gminne i grunty. Twarde stanowisko negocjacyjne gminy oraz groźba odwle- czenia w czasie budowy zbiornika spowodowały, że inwestor przyjął najważ- niejsze postulaty gminy.

Projekt porozumienia przewiduje, że RZGW wypłaci odszkodowanie za drogi gminne pozosta- wione na terenie budowy zbiornika. Inwestor prze- każe też gminie równo- wartość gruntów, które ta

pozostawi do dyspozycji RZGW na terenie czaszy zbiornika. Chodzi o grunty pod budowę infrastruktury na terenie Nowych Niebo- czów. Porozumienie mówi również o sprawie wody.

Przyjęto dwa warianty. Je- den zakłada pokrycie przez RZGW kosztów budowy no- wych ujęć własnej wody. W przypadku rezygnacji gmi- ny z tego rozwiązania (co wójt Lubomi zapowiedział po ostatnich problemach z wodą), inwestor pokryje koszty budowy rurociągu z Pszowa do zbiorników wody w Syryni.

Wójt Czesław Burek o sukcesie jeszcze nie chce mówić. – Jak wszystko bę-

Jest już gotowy projekt porozumienia pomiędzy gminą a Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej w Gliwicach

Przełom w negocjacjach

TURZA 1 lipca mieszkańcy Tu- rzy zostali pozbawieni moż- liwości załatwiania spraw pocztowych na terenie swojej miejscowości. Działająca tutaj agencja Poczty Polskiej, pro- wadzona przez prywatną oso- bę, została zamknięta. Teraz, aby wysłać list czy zapłacić rachunki mieszkańcy zmu- szeni są jechać do sąsiednich Gorzyc lub Wodzisławia. O ile nie stanowi to problemu dla osób zmotoryzowanych, dla innych, szczególnie starszych mieszkańców Turzy, zamknię- cie agencji pocztowej jest nie- miłą niespodzianką. – Szkoda, że poczta została zamknięta.

Kilka spraw uda się załatwić w punkcie bankowym, ale nie wszystko. Dojazdy to dla mnie spory problem – mówi pani Łucja. Do tej pory pocztę miała pod nosem. – Ciekawe

dlaczego nam to zamknęli?

– pyta pani Łucja.

Sołtys Turzy uważa, że cho- dzi o pieniądze. – Poczta za mało płaciła za prowadzenie takiego punktu, więc osoba, która się tym zajmowała, po prostu z tego interesu zrezy- gnowała – mówi sołtys Jo- achim Nielaba. Interwencję na Poczcie Polskiej w tej spra- wie zapowiedział wójt Piotr Oślizło. Jej przedstawiciele wyjaśniają, że od kilku tygodni trwają poszukiwania chętnych do ponownego otwarcia agen- cji pocztowej na terenie Turzy.

– Jeśli taka osoba się znajdzie to agencja na pewno zostanie otwarta – mówi przedstawiciel Poczty Polskiej. – Gdyby ktoś był chętny do prowadzenia ta- kiej agencji, to bardzo prosimy o kontakt z nami – dodają na

poczcie. art

dzie już podpisane, to do- piero będziemy się cieszyć – mówi wójt Lubomi. Na ra- zie wynegocjowane porozu- mienie musi zaopiniować Krajowy Zarząd Gospo- darki Wodnej w Warsza- wie. Dopiero po uzyskaniu jego akceptacji dokument będzie można podpisać.

Wójt przypomina, że jest to dopiero pierwszy krok w całym ciągu negocjacji. Po podpisaniu porozumienia, dotyczącego mienia gmin- nego, przyjdzie bowiem czas na jeszcze trudniejsze negocjacje. Będą one do- tyczyć odszkodowań dla mieszkańców Nieboczów.

art

W Turzy zlikwidowano jedyną agencję pocztową

Na pocztę tylko autobusem Na pocztę tylko autobusem

WYBIORĄ NAJPIĘKNIEJSZY OGRÓD

W Marklowicach trwa konkurs na „Estetyczne otoczenie domu”. W dalszym ciągu można zgła- szać ogródki, które wyróżniają się ładnym utrzymaniem. Zgłoszenia przyjmowane są w Urzędzie Gminy w pokoju 307. Szczegółowych informacji udzielają też pracownicy Pionu Spraw Społecz- nych pod numerami telefonów 032 4592805 i 032 4592806.

PRZYJMUJĄ WNIOSKI 1 sierpnia marklo- wicki Gminny Zespół Obsługi Placówek Oświatowych rozpo- czął zbieranie wnio- sków o przyznanie stypendium szkol- nego na rok szkolny 2008/2009.

SZUKAJĄ BASISTY Zespół rockowy Symetria z Godowa poszukuje pil- nie gitarzysty basowego.

Ostatnio grupę zasiliło dwóch nowych muzyków, grających na wiolonczeli i gitarze rytmicznej. Wię- cej informacji na stronie internetowej zespołu www.symetria.art.pl.

WYSTAWA KWIATÓW

30 i 31 sierpnia w Ośrodku Kultury w Gołkowicach odbędzie się wystawa dalii i mieczyków. W sobotę wystawa będzie otwarta od godz. 15.00 do 18.00. W tym dniu przewidziano m.in. rozstrzygnięcie konkursu „Gmina Godów gminą kwiatów i zieleni”. W niedzielę 31 sierpnia wystaw będzie otwarta od godz. 10.00 do 17.00.

W tym dniu będzie można zakupić wysta- wione okazy.

(7)

7

Nowiny WODZISŁAWSKIE • wtorek, 12 sierpnia 2008 r.

GMINY

Uwaga! Zaginął piesek!

W piątek 1 sierpnia niedaleko zajazdu „Cyganek“

przy ulicy Jastrzębskiej w Wodzisławiu Śl.

Mały, biały, dlugowłosy w jasnobrązowe łaty.

Na znalazcę Na znalazcę czeka nagroda czeka nagroda w wysokości w wysokości

1 500 zł 1 500 zł

Prosimy o kontakt 032 455 23 51

TURZA Dobiega końca re- kultywacja dzikiego wysy- piska śmieci, które powstało na prywatnej działce przy ulicy Mszańskiej w Turzy Śl. Teren po byłej piaskow- ni został już wyrównany nawiezioną ziemią, którą pozyskano przy budowie autostrady. Prace zleciła gmina, która nie mogła do- czekać się działań ze stro- ny właściciela gruntów.

Likwidacja była koniecz- na, bo wysypisko stwarzało zagrożenie dla środowiska naturalnego. Dlatego gmina zleciła tzw. postępowanie zastępcze.

Zadowolenia z likwidacji wysypiska nie kryją okolicz- ni mieszkańcy. Dla nich było ono sporym utrudnieniem.

– W końcu nie będziemy mieć tego śmietnika nieda- leko naszych domów. Lu-

Gmina zrekultywowała teren po dzikim wysypisku, które było na prywatnej posesji. Pytanie tylko, czy odzyska wydane pieniądze.

Zapłaci właściciel?

Zapłaci właściciel?

dzie, którzy pobudowali się najbliżej wysypiska, mieli już problemy ze szczurami – mówi Wojciech Dzierżęga.

Uważa, że dawno powinno się coś z tym problemem zrobić.

Powstaje pytanie kto po- kryje koszty rekultywacji szacowane na prawie 50 tys. zł. Póki co, gmina robi to na własny rachunek.

– Czy władze robią coś w kierunku tego, by chociaż część tych niemałych kosz- tów odzyskać? – pyta radny Jerzy Rebeś. Wójt Gorzyc Piotr Oślizło odpowiada, że gmina na pewno będzie chciała odzyskać chociaż część środków, wydanych na rekultywację wysypiska.

Mieszkańcy ulicy Mszań- skiej mają jednak spore wąt- pliwości.

– Przecież właściciel tego

GORZYCE Gmina zajęła wysokie miejsca w ran- kingu ogólnopolskiego dziennika „Rzeczpospo- lita”. W kategorii naj- lepsza gmina wiejska Gorzyce uplasowały się na 56. miejscu. Bardzo wysokie,bo 10. miej- sce, zajęły w rankingu innowacyjności.

W pierwszej kategorii oceniana była sytuacja fi- nansowa gminy, jakość zarządzania oraz poziom życia mieszkańców. Oce- ny dokonano na podstawie

GODÓW W urzędzie gminy trwa remont. Wymienio- na zostanie część okien na piętrze i parterze budynku.

Zmodernizowana będzie sieć elektryczna. Najbardziej w oczy rzucają się jednak nowe klimatyzatory. Zostały zamontowane w dziewięciu biurach, m.in. sekretariacie oraz gabinecie wójta. Jak wy- jaśnia zastępca wójta, na tym udogodnieniu skorzystają nie tylko urzędnicy, ale również i petenci. – Myślę, że przyjem- niej będzie każdemu nasze- mu klientowi załatwiać swoje sprawy w chłodnych biurach – przekonuje Andrzej Adam- czyk.

Zastępca wójta argumentu- je, że ważne jest również speł- nienie wymogów związanych z warunkami pracy urzędni- ków. Biura, w których znala- zła się klimatyzacja, znajdują się po nasłonecznionej stronie budynku, więc w pogodne dni jest w nich bardzo ciepło.

– A urzędnik też musi praco- wać w godnych warunkach – mówi Andrzej Adamczyk.

Koszt całego remontu wynie- sie prawie 62 tys. zł. art

GODÓW Na terenie gminy trwają prace związane z bu- dową kanalizacji. W wielu miejscach mieszkańcy go- dzą się już na wykonanie przyłączy do głównych cią- gów. Oczywiście takich, któ- re jeszcze nie są przypięte do sieci. Tymczasem urzędnicy przypominają, że dofinan- sowanie do przyłącza moż- na będzie uzyskać dopiero wówczas, kiedy uruchomio- na zostanie cała sieć. Do tego czasu musi zostać zamknięta cała procedura.

– Przedstawiciel operatora sieci musi najpierw przyłą- cze odebrać, czyli stwierdzić, że wszystko jest w porządku.

Chodzi o sprawdzenie czy gruntu jest biedny jak mysz

kościelna – mówią. Piotr Oślizło wyjaśnia, że gmina wystąpi na drogę sądową. –

Urząd dofinansuje budowę przyłączy, ale dopie- ro po uruchomieniu całej sieci kanalizacyjnej

Najpierw odbiór potem kasa

Wojciech Dzierżęga nie kryje zadowolenia, że wysypisko zostało wreszcie zlikwidowane

Będziemy się domagać prze- jęcia działki, którą obecnie rekultywujemy – wyjaśnia wójt Gorzyc. art

jest ono wykonane zgodnie z wymogami technicznymi – wyjaśnia Zbigniew Pruc- nal, kierownik referatu bu- downictwa Urzędu Gminy w Godowie.

Dopiero po odbiorze wła- ściciel przyłącza będzie mógł zwrócić się do gminy z wnio- skiem o pokrycie kosztów jego wykonania. Nierzadko są one całkiem spore. Sięga- ją 2-3 tys. zł. Mieszkańcy nie mają jednak co liczyć na to, że gmina w całości pokryje taki koszt. Zgodnie z uchwa- łą rady gminy zwrot wyniesie do 70 proc. kosztów budowy przyłącza, ale nie więcej niż 800 zł.

art

danych Ministerstwa Finan- sów oraz ankiet rozesłanych do 460. samorządów w całej Polsce.

W rankingu innowacyj- ności oceniający wzięli pod uwagę przede wszystkim wykorzystanie internetu i elektronicznej poczty do załatwiania różnego rodza- ju spraw. Uwagę komisji zwróciło zwłaszcza pro- wadzenie elektronicznej ewidencji działalności go- spodarczej, wprowadzenie certyfikowanych podpisów elektronicznych oraz wdro- żenie cyfrowego obiegu do- kumentów. Gorzyce zostały pochwalone także za dzia- łania na rzecz dostępności

sieci na terenie gminy oraz za wykorzystanie środków unijnych na projekty infor- matyczne (chodzi głównie o centra kształcenia na od- ległość). Punkty otrzymała również za udzielanie in- formacji za pośrednictwem e-maila oraz możliwość za- łatwienia formalności mel- dunkowych przez internet.

Wójt Piotr Oślizło przy- znał, że tak wysokie miejsce to spore wyróżnienie dla gminy. – Zapracowała na to ogromna rzesza ludzi. Tych, którzy występują z różnego rodzaju inicjatywami i tych, którzy te inicjatywy realizu- ją – mówi wójt Gorzyc.

art

Sukces gminy w rankingu „Rzeczpospolitej”

Innowacyjna gmina

Urzędnik Urzędnik

też człowiek też człowiek

WICHURA POWALIŁA KOMIN

BEŁSZNICA Wichura, która przeszła nad naszym regio- nem na początku ubiegłego tygodnia pozostawiła po so- bie ślady w tutejszej mleczar- ni. Stojący tutaj od kilkunastu lat metalowy, ponadtrzydzie- stometrowy komin złamał się jak zapałka. – Nagle usłysze- liśmy niesamowity huk. Jak- by bomba wybuchła czy coś innego – mówi mieszkający

po sąsiedzku z mleczarnią mieszkaniec Bełsznicy.

Po przejściu wichury oka- zało się, że z widnokręgu zniknął charakterystyczny ko- min. Mniej więcej w połowie jego wysokości konstrukcja się złamała i przewróciła na bok. Na szczęście w nieczyn- nej mleczarni nikogo oprócz stróżów nie było. Żaden z nich w wypadku nie ucierpiał. art

Kilkunastoletni komin nie będzie już górował nad Bełsznicą. Powaliła go wichura.

REKLAMA

REKLAMA

Oferujemy atrakcyjne kredyty:

Dla firm

• pieniądze na każdy cel

• bez BIK

• bez zaświadczeń z US i ZUS

• na oświadczenie

• od 1 000 zł do 200 000 zł

• bez poręczycieli

• szybka decyzja kredytowa

• złóż wniosek przez telefon Gotówkowe

• dla osób pracujących za granicą

• decyzja w 2 minuty

• wystarczy 400 zł dochodu netto

• do 20 000 zł na oświadczenie

• już od 18 roku życia

• okres kredytowania nawet do 96 miesięcy

• wystarczy dowód osobisty Zapraszamy pn.-pt. 9.00-17.00 Wodzisław Śl., ul. Powstańców 1

tel. 032 455 66 26

(8)

8 GMINY

Nowiny WODZISŁAWSKIE • wtorek, 12 sierpnia 2008 r.

REKLAMA KONKURS

RESTAURACJA

„PARYS”

WYGRAJ

ŚLĄSKI OBIAD W RESTAURACJI

Wyślij SMS na numer 7101 (koszt 1,22 zł brutto) z prefiksem NWP.

W jego treści wymień jeden ze składników potrzebnych do przygotowania opisanej powyżej potrawy (przykładowy SMS: NWP oliwa Kowalski). Konkurs trwa do

wyczerpania nagród.

lRydułtowy, ul. Ligonia 5a, tel. 032 457 69 19 l

MAKARON Z BAZYLIĄ

SKŁADNIKI:

1 pęczek świeżej bazylii, 2 ząbki czosnku, 80g.

parmezanu, 0,2 l. śmietanki, 400 g. makaronu SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:

W półmisku wymieszać posiekaną bazylię z czosnkiem, parmezanem i śmietaną. Ugotować makaron ok. 8 min. – odcedzić- przełożyć na pół- misek i wymieszać. Ponownie postawić na ogniu – mieszać około 2 min. – podawać natychmiast.

HURTOWNIA MATERIAŁÓW BUDOWLANYCH I FARB

SEWERA POLSKA CHEMIA

P.H.U. Jerzy Grud

47–400 Racibórz ul. Kolejowa 10a, tel./fax 032 415 31 23, tel. 032 415 30 15

PRZY WIĘKSZYCH ZAKUPACH STOSUJEMY UPUSTY!

Profesjonalne farby

SIGMA

TO WIĘCEJ NIŻ FARBY

Od momentu poinformowania o wygranej zwyciezca ma 7 dni na odbior nagrody

RYDUŁTOWY Rekultywo- wane przez firmę tereny po byłej cegielni przy ul. Boha- terów Warszawy skontrolo- wali pracownicy wydziału ochrony środowiska wodzi- sławskiego starostwa oraz strażnicy miejscy z Ryduł- tów. Oględziny wykazały, że właściciel działa zgodnie z wydanym przez starostę pozwoleniem. Odpady gar- barskie i gumowe, które były

Kontrola przeprowadzona na terenie firmy Zielony Śląsk nie wykazała uchybień

Nie ma powodu do strachu?

tutaj wcześniej składowane, zostały wywiezione i nigdy nie były umieszczane w wy- robisku, a potem zasypywa- ne, co sugerowali niektórzy mieszkańcy.

– Teren jest już prawie w całości wyrównany. Składo- wany jest tutaj kamień z ko- palni Bolesław Śmiały oraz gruz, który przywożą oko- liczne zakłady gospodarki komunalnej. Kompozyt zo-

stał zasypany trzymetrową warstwą kamienia i zapew- niam, że nie ma on żadne- go wpływu na środowisko – mówi Janusz Wyleżych, naczelnik wydziału ochrony środowiska.

Według urzędników wcho- dzący w skład kompozytu fluorek wapnia, który budził najwięcej emocji, nie jest tru- jący, co potwierdził w swoich badaniach także profesor kra-

kowskiej Akademii Górniczo- Hutniczej, Jerzy Fijał.

– To jeden z większych au- torytetów naukowych w tej dziedzinie. Poza tym zwią- zek ten znalazł się także na liście rodzajów odpadów, które może przechowywać osoba fizyczna, a która to zo- stała zawarta w rozporządze- niu ministra z kwietnia 2006 roku – dodaje naczelnik.

(j.sp) Marek Szadurski, szef Zielonego Śląska zawsze twierdził, ze nie

robi nic, co by było niezgodne z prawem POWIAT Spór pomiędzy sa-

morządowcami, a przed- stawicielami górnictwa trwa już pięć lat. Weszła wówczas w życie noweliza- cja ustawy o opłatach i po- datkach lokalnych, która daje możliwość pobierania opłat za wyrobiska górni- cze, które traktowane są jak budowle. Chodzi o nie- bagatelne kwoty, które np.

tylko w przypadku Pszowa za lata 2003–2008 wynoszą 6 mln zł plus odsetki. Pro- blem w tym, że definicja

„budowli” wcale taka jasna nie jest. Zapisy ustawy po- wołują się w tym przypadku na prawo budowlane. To z kolei zawiera definicję, że budowlą jest każdy obiekt budowlany stanowiący ca- łość techniczno-użytkową wraz z instalacjmi i urzą- dzeniami nie będący budyn- kiem ani obiektem małej architektury. Kłopot w tym, że prawo budowlane jest ustawą regulującą udziele-

Samorządy będą walczyły z Kompanią Węglową

nie wydania pozwolenia na budowę, więc nie powinno odnosić się do wyrobisk gór- niczych.

Problemów jest więcej

Te niejasności powodują, że przedstawiciele górnic- twa przed wypłatą podat- ków bronią się jak mogą, więc gminom trudno będzie wyegzekwować należne pie- niądze. Pewną nadzieję daje orzeczenie Samorządowe- go Kolegium Odwoławcze- go, które uznało roszczenia gminy Ornontowice wobec Jastrzębskiej Spółki Węglo- wej. Jednak batalia o wy- płatę zaległych podatków nie będzie łatwa. Do nieja- sności związanych z inter- pretacją dochodzą także kłopoty z ustaleniem warto- ści urządzeń w wyrobiskach górniczych, co pozwoliłoby na prawidłowe obliczenie należnej kwoty podatku.

W takiej sytaucji są m.in.

Rydułtowy. Przepisy są bo- wiem takie, że władze mia- sta na każdym kroku muszą współpracować z podatni- kiem. Kompania Węglowa, która ma na tym terenie wy- robiska, stoi na stanowisku, że nie musi udzielać takiej informacji.

– Najpierw więc napi- szemy prośbę o udzielenie takich danych. Jeśli nam odmówią, to dopiero wtedy mamy prawo wszcząć postę- powanie podatkowe i skon- trolować księgi rachunkowe, w których ta wartość będzie podana. Wszystko to wyma- ga jednak czasu. Konieczne będzie także zatrudnienie biegłego – tłumaczy Bernard Labusek, skarbnik w Urzę- dzie Miasta Rydułtowy.

Czas mimo wszystko goni, bo roszczenia podatkowe po 5 latach się przedawnia- ją, więc aby odzyskać pie- niądze za 2003 rok trzeba zamknąć wszystkie formal- ności do końca grudnia.

Nie odpuszczą

Dla samorządowców kil- kumilionowy zastrzyk do budżetu to jak wygrana w totolotka, dlatego choć po- wołanie biegłego czy do- datkowych prawników to spory wydatek, będą wal- czyły o należne według nich sumy. Argumenty, że roszczenia mogą spowodo- wać likwidację kopalń nie bardzo ich przekonują.

– Spotkałem się z zarzutem, że żądam pieniędzy od stoją- cej przed liwkidacją kopalnią Anna, ale przecież to niepraw- da. Zobowiązania wobec nas ma przecież Kompania Wę- glowa – mówi Marek Hawel, burmistrz Pszowa.

– Przedstawiciele KW twar- do bronią swoich interesów i nie dopuszczają nawet o my- śli o ewentualnych wypła- tach.

– Na razie nie wpłynęły do nas żadne pisma z rosz- czeniami o wypłatę podatku za wyrobiska górnicze. Poza tym zgodnie z analizą praw- ną i opracowaniami ten po- datek nie ma uzasadnienia w przepisach prawa – mówi Jan Czypionka z biura pra- sowego Kompanii Węglo- wej.

(j.sp) – Przed nami sporo trudności. Zwłaszcza, żę prawnicy z KW wciąż rzucają nam kłody pod nogi.

Spróbujemy jednak odzyskać ten podatek – mówi Marek Hawel, burmistrz Pszowa.

Żmudna droga Żmudna droga po miliony

po miliony

(9)

9

Nowiny WODZISŁAWSKIE • wtorek, 12 sierpnia 2008 r.

WYDARZENIA

POWIAT Wodzisławska po- licja w pierwszym półroczu tego roku wszczęła 16 postę- powań dotyczących oszustw internetowych. Sprawców większości udało się ujawnić.

Najczęściej dotyczyło to wy- łudzenia pieniędzy za zakup drobnego sprzętu: aparatów fotograficznych, telefonów komórkowych czy radiood- twarzaczy i kamer video.

– Ta sytuacja pokazuje, że transakcje internetowe są raczej bezpieczną formą za- kupów. Trzeba jednak prze- strzegać kilku zasad, między innymi czytać wszystkie infor- macje dotyczące sprzedawcy lub oferowanych przez niego towarów, które są dostępne na stronach portali prowa- dzących handel. Poza tym warto, aby hasło, którym się posługujemy, było złożone z cyfr i liter, co znacznie utrud- ni złamanie go przez hake- rów – mówi Magdalena Wija, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji.

Podejrzenie powinny bu- dzić tzw. super oferty, czyli sprzedaż wartościowego to- waru za niewielką kwotę. Naj- lepiej sprawdzić wtedy ceny u innych sprzedawców. Jeśli oferowana cena jest rażąco

Coraz częściej robimy zakupy w sieci. Są szybkie, często bardziej opłacalne, choć nie zawsze bywają bezpieczne.

Policja jednak coraz częściej wykrywa internetowych naciągaczy

Nie daj się naciągnąć

internetowym oszustom

niska w stosunku do innych ofert, to trzeba raczej mieć się na baczności.

Często po zakupie towaru każdy otrzymuje maila od administratora danego porta- lu wraz z danymi sprzedawcy.

Dobrze jest wówczas spraw- dzić go z danymi przesłany- mi bezpośrednio przez osobę oferującą jakiś towar.

– Oszuści często przesyłają dodatkowe maile z informa- cją, że uległ zmianie numer konta. Warto wtedy skontak- tować się z administratorem portalu i spytać, jak jest w rze- czywistości – wyjaśnia Mag- dalena Wija.

Rzeczniczka przyznaje, że choć oszustów internetowych coraz częściej udaje się zła- pać,, to jednak postępowania w takich sprawach są długo- trwałe.

– Handel przez Internet nie ogranicza się przecież tylko do naszego regionu. Dlatego w wielu przypadkach współ- pracujemy z funkcjonariu- szami z innych części Polski – dodaje rzeczniczka.

Dochodzenie ułatwia do- starczenie jak najwięcej infor- macji dotyczących transakcji, czyli całej korespondencji, po- twierdzenia zapłaty. (j.sp)

Zgłaszajmy przestępstwa

internetowe na policję – apeluje Magdalena Wija, rzecznik prasowy KPP w Wodzisławiu

WODZISŁAW Na terenie Wo- dzisławia są trzy źródełka wody: przy ul. Dębowej, Łu- życkiej, Batalionów Chłop- skich oraz studnia głębinowa przy ul. 26 Marca. Chętnych do napełnienia plastikowych pojemników nie brakuje.

Wszyscy zgodnie twierdzą, że woda jest lepsza i zdrow- sza niż ta, która leci z kranu.

– Przychodzę do studni od trzech lat. Nie ma lep- szej wody. Używam jej do gotowania i lubię się jej na- pić świeżo nabranej do po- jemnika. Zwłaszcza w takie upalne dni smakuje wybor- nie. Nigdy nie miałem z tego powodu żadnych dolegliwo- ści, więc chyba jest czysta – mówi Janusz Kosmalski, który przychodzi po wodę do studni przy ul. 26 Marca.

Nad czystością źródełek i studni czuwa powiatowa stacja sanitarno–epidemio- logiczna. Ostatnie kontrole na szczęście nie wykazały zagrożenia dla zdrowia kon- sumentów. Trzeba jednak być bardzo ostrożnym, bo źródełka nie są regularnie badane. Takim rygorom pod- lega tylko woda do zbiorowe- go zaopatrzenia. W świetle obecnych przepisów Pań- stwowa Inspekcja Sanitarna nie jest zobligowana do usta- wowej kontroli jakości wody w źródełkach. Mogłaby ona być systematycznie kontrolo- wana, gdyby zlecenie na jej badanie wydał właściciel, w tym przypadku Urząd Mia- sta w Wodzisławiu. – Studnię kontrolujemy co kwartał, na- tomiast źródełka raz w roku.

Odradzam więc picie wody z tych ujęć bez przegotowania – mówi Barbara Orzechow- ska, dyrektorka wodzisław- skiej stacji.

Powiatowy inspektor odra- dza spożywania takiej wody także kobietom w ciąży, mat- kom karmiącym, niemow- lętom i małym dzieciom.

Wszystko przez azotany, któ- re u niemowląt i małych dzie- ci mogą spowodować sinicę.

Ich górną granicę normy pra- cownicy sanepidu odnotowa- li w przypadku ujęcia przy ul. Łużyckiej.

(j.sp)

Jakość wody z popularnych wśród mieszkańców źródełek nie budzi zastrzeżeń sanepidu

Lepsza z niż kranu?

Janusz Kosmalski przychodzi po wodę ze studni przy ul. 26 Marca od trzech lat

WODZISŁAW Dopiero trzydzieści oświadczeń o dofinansowanie szczepionek przeciwko menin- gokokom wpłynęło do tutejsze- go magistratu. Przypomnijmy, że Urząd Miasta włączył się w program profilaktykadla dzie- ci urodzonych w 2005 roku.

Koszt szczepionki wynosi ok.

110 zł, przy czym miasto po- krywa 50 proc. jej wartości.

Jednak warunkiem zaszcze- pienia dziecka jest złożenie do 30 września przez rodziców lub opiekunów prawnych oświad- czenia o wyrażeniu zgody na szczepienie. Druki dostępne są na stronie internetowej oraz w kancelarii Urzędu Miasta przy ul. Bogumińskiej 4b, a także w przedszkolach. – Zachęcamy do skorzystania z tej oferty – mówi Barbara Chrobok, rzecznik pra-

sowy UM. (j.sp)

Wnioski na szczepionki przeciw meningokokom tylko do września

Skorzystaj Skorzystaj

z

z dofinansowania dofinansowania

Cytaty

Powiązane dokumenty

@A-F: O ile mi wiadomo to na OSiRze (jak się wchodzi przez bramę od ul. Zamkowej to zaraz po prawej stronie za siatkówką plażową i minigolfem - boczna płyta). Jak tak czytam

17.00 LKS Naprzód 37 Krzyżkowice – WAP Jedłownik LKS Dąb Gaszowice – LKS Czarni Gorzyce KS Przyszłość Rogów – LKS Silesia Lubomia TS Górnik Pszów – LKS Naprzód 46

Adrian Konieczny, trener Olzy: W obydwu drużynach było widać pewne napięcie związane z tym, że to jednak pierwszy mecz, w dodatku derbowy. Myśmy przede wszystkim nie

Może Pan również zarejestrować się jako osoba bez- robotna w Powiatowym Urzędzie Pracy i z tego tytułu będzie podlegał Pan ubezpieczeniu zdrowotnemu.. Obowiązkowym

meczu. Więcej goli jednak już nie padło. Musimy pamię- tać, że z bramkarzem jest jak z saperem. Za nim jest już tylko siatka, więc każdy błąd jest bardzo widoczny

Ich córeczka urodziła się 31 lipca, o godz.. Zuzia urodziła się 30 lipca,

- Cała ta sytuacja jest dla mnie trudna - ponieważ faktycznie popełniłam błąd podpisując się za panią Toman - jednak mój kac moralny wynika z zupełnie innego powodu-

Ksiedz Damian Copek, organi- zator tumieju, jest wikariuszem w parafii Rydultowy-Orlowiec, obok narciarstwa wielk? pasj^ ksi?dza jest röwniez wspinaczka görska za- röwno latem