• Nie Znaleziono Wyników

Drwęca 1934, R. 14, nr 144

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Drwęca 1934, R. 14, nr 144"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

yeaa p o lc d y fiw w eg tem p lan a 10 g ro g ą

Z D O D A T K A M I: „OPIEKUN M ŁODZIEŻY NASZ PR Z Y JA C IE L “ i „ROLNIK

„Drwęca“ wychodzi 3 razy tygodn* we w torek, war tek i sobotę fana. — Przedpłata wynosi dla abonentów m iesięcznie z doręczeniem 1,30 zJL

K w artalnie wynosi z doręczeniem 3,89 zł.

Przyjmuje się ogłoszenia do wszystkich g az et Druk i wydawnictwo „Drwęca“ Sp. z o. p. w Nowemmieście.

Cena ogłoszeń: W iersz w w ysokości 1 m ilim etra n a stro n ią 6-łamowej 15 gr, n a stronie 3-łamowej 50 gr, n a 1 stronie 60 gr. — O głoszenia d ro b n a: Napisowa słowo (tłusto) 30 gr każde dalsze słowo 15 gr. Ogłoszenia zagrań. 100% więcej.

___________ N u m er t e l e f o n u : N o w e m i a s t o 8.

Adres telegra „Drwęca* Nowemiasto-Pomorse.

ROK XIV. NOWEMIASTO-PÖMORZE, SOBOTA, DNIA 8 GRUDNIA 1934 NR. 144

„P ryw atn e“ w yn u rzen ia.

N iem cy n ie m ają żadnych p lan ów zaborczych na zach odzie, ty lk o na w sch o d zie.

Warszawskie ABC. pisze, co następuje:

„Równo dwa tygodnie temu, w dn. 19 listopa­

da, w paryskim „Matin” u k azał się w y w ia i d e ­ pu tow an ego J. G oy z k a n clerzem H itlerem na tem a t m ożliw ości zb liżen ia m ię d z y N iem ­ cam i a Francją. Oprócz wielu innych ciekawych spraw kanclerz poruszył w rozmowie z p. Goy także zagadnienia wschodniej granicy Niemiec.

Po kategorycznem stwierdzeniu, że N iem cy o sta ­ te c z n ie z r e z y g n o w a ły z jakichkolw iek planów zaborczych na z a ch o d zie, kanclerz Hitler miał, według p. Goy, oświadczyć, że „ zu p ełn ie inaczej w y g lą d a ją t e sp ra w y na n a sz e j granicy w sc h o d n ie j”.

„Inaczej”, to znaczy, że w p r z e c iw ie ń stw ie do zachodu, na w sch o d zie N iem cy n ie z r e ­ zy g n o w a ły z planów zab orezych, lecz z takich czy innych względów nie uważają obecnie za rzecz wskazaną ujawniać szczegółów swojej „Ostraum- politik”.

Wywiadem p. Goy zajęliśmy się nazajutrz na jego zgłoszeniu w „Matin‘ie”, przypuszczaliśmy jednak, że ze strony niemieckiej nastąpią jakieś wyjaśnienia czy sprostowania.

I cóż się okazuje ?

Początkowo prasa niemiecka przemilczała re­

welacje polityka francuskiego, a potem, gdy afera nabrała zbyt wielkiego rozgłosu, parę dzienników półoficjalnych ogłosiło streszczenie rozmowy z p.

Goy i krótki do niej komentarz.

Z materjałów tych wynika, co następuje:

1) Żadna a g en cja prasow a ani żaden dziennik niemiecki nie z a p r z e c z y ły ani s łó w ­ k ie m a u te n ty c z n o śc i w yw iadu p. Goy.

2) Niemiecki komunikat półoficjalny przytacza wywiad tylko w wyjątkach, opuszczając deklaracje kanclerza, nie dotyczące bezpośrednio Francji.

3) Jedyne wyjaśnienie komunikatu polega na stwierdzeniu, że wywiad był „pryw atną r o zm o ­ w ą ” kanclerza z p. Goy i jako taki nie był prze­

znaczony do opublikowania w prasie.

Nie traktowaliśmy słów kanclerza Hitlera o granicy wschodniej jako oficjalnej enuncjacji o wadze dokumentu dyplomatycznego. Wiemy doskonale, że istotne zam iary N iem iec w s to ­ sunku do P o ls k i należą obecnie do dziedziny zamierzeń in ty m n y ch , ukrytych, „ p ry w a tn y ch ”.

Mimo to jest rzeczą niezwykle charakterystyczną, że n a w e t w o k r e sie „zb liżen ia ” I c zu ły ch z a lo tó w pod a d r e se m W arszaw y, n ie m ie c k a p o lity k a nie w id z i p o tr z e b y zb y tn ieg o k r e ­ p o w a n ia się ...

Może to i lepiej, bo lepsze są zawsze s y tu a ­ c je ja śn ie jsz e , choćby przez przypadek zdemas­

kowania, aniżeli gęsta mgła „oficjalnej” serdeczności, zasłaniająca „prywatną” prawdę”.

Taka to p rzyjaźńF n iem iecka ! Na p ogran iczu K aszub w ła d z e p ru sk ie w ciąż nie ip o zw a la ją

na za k ła d a n ie sz k ó ł p o lsk ich .

Na niemieckim pograniczu Kaszub, mimo wy­

siłku rodziców i stowarzyszeń polsko-katolickich, istnieje dotąd jedna tylko szkoła polska w Ugosz- czy. Władze szkolne w Koszalinie (siedziba admi­

nistracji powiatowej) odmawiają prawa nauczania w języku polskim kilku nauczyeielom-Polakom, którzy się znajdują na terenie tego powiatu i mi­

mo podpisania umów polsko-niemieckich nie chcą się zgodzić na otwarcie szkół polskich w miejsco­

wościach: O sław a, D ąbrow a, R o b a łm o w o , P ło ­ tó w , Z łączn ia.

Ostatnio trzynastoletnia Agnieszka z Ugosz- czy, uczęszczająca dotąd do szkoły polskiej, zosta­

ła odebrana ze szkoły przez matkę, która uległa namowom przedstawicieli miejscowych władz i od­

dała dziewczynę do szkoły niemieckiej. Zato lan­

drat w Koszalinie nagrodził ją rentą miesięczną w wysokości 10 marek.

Otwarcie nadzwyczajnej sesji Rady Ligi Narodów.

Genewa. Dnia 5 bm. nastąpiło w Genewie otwarcie nadzwyczajnej sesji Rady Ligi Narodów.

Na porządku dziennym znajdują się trzy spra­

wy, mianowicie: sprawa plebiscytu w zagłębiu Sa- ary, sprawa marsylskiego mordu, wreszcie sprawa zatargu jugosłowiańsko-węgierskiego.

Garnizon paryski wzmocniony.

Paryż. „Action Francaise” podaje wiadomość o nagłem wezwaniu do Paryża oddziałów wojsko­

wych, liczących od 3000 do|4000 żołnierzy. Dzien­

nik zapytuje, czy należy uważać za prawdopodob­

ne pogłoski, że przyczyną skonsygnowania woj­

ska w Paryżu jest zamiar rządu niedopuszczenia do demonstracyj w razie uchwalenie przez izbę ustawy o rozwiązaniu organizacyj patriotycznych.

P ó l m ilja rd a d e fic y tu w n ow ym bu d żecie F ra n cji,

Paryż. We wtorek wieczór uchwaliła Izba francuska projekt budżetu na 1935 r., 471 głosami przeciw 122.

Przewidziane wydatki wynoszą franków 47,581.144.000, a dochody 46.986.316.000 franków.

Deficyt wynosi zatem 594.828.000 franków.

N agły zgon in w a lid y podczas m an ifestacji, Paryż. Ostatnio w godzinach wieczor­

nych inwalidzi usiłowali demonstrować na ulicach Paryża przeciwko dekretom rządowym. Silny od- 1 dział policji nie dopuścił jednak manifestantów na wielkie bulwary. Pomimo to inwalidzi przedostali się pojedyńczo przez kordon policji i zdołali po­

nownie zebrać się na ulicy Le Peletier i na Mont­

martre. Policja nie dopuściła do manifestacyj.

-Jeden z inwalidów w czasie gwałtownej sprzeczki z policjantami dostał ataku serca i zmarł w ciągu nocy w szpitalu.

D z ia ła ln o ść n o w e j p a rtji k a to lic k ie j w S aarze.

Wrzenie antyżydowskie wśród Arabów w Palestynie.

Londyn. Z Jerozolimy donoszą o wzrastają- I cem rozgoryczeniu wśród ludności arabskiej Pale-

| styny z powodu wzmożonej imigracji żydów w l ostatnich miesiącach. Ostatnio delegacja Arabów I wniosła do rządu mandatowego ostry protest prze-

I

ciw dopuszczaniu dalszych imigrantów żydow­

skich, motywując ten protest pokrzywdzeniem in­

teresów ludności arabskiej.

W memorjale swym przywódcy arabscy wska­

zują na fakt, iż w ostatnim czasie odebrano Ara­

bom szereg zagwarantowanych im przez rząd man­

datowych koncesyj, m. in. oddano do dyspozycji imigrantów żydowskich teren osiedleniowy 25-000 morgów, przeznaczony wyłącznie dla ludności arabskiej. Przywódcy arabscy zwracają uwagę czynników rządowych na wzrastające wzburzenie wśród Arabów, zrzekając się zgóry wszelkiej od­

powiedzialności za ewentualne rozruchy w razie dalszego kontynuowania obecnej polityki.

Now y sk a n d a l fin a n so w y .

Paryż. Paryski dziennik poranny „Le Jour*

donosi, że posiedzenie rady ministrów nie będzie poświęcone wyłącznie nocie polskiej.

Radę ministrów zwołano nagle, ponieważ wy­

kryty został nowy skandal finansowy, który tym razem obejmuje lotnictwo wojskowe i cywilne.

W y p o w ie d z e n ie u k ła d u w a sz y n g to ń sk ie g o u c h w a liła ja p o ń sk a rada m in istró w . Tokio. Gabinet japoński zebrał się w ponie­

działek rano w gmachu parlamentu. Postanowiono zawiadomić sygnatarjuszy waszyngtońskiego ukła­

du flotowego, każdego z osobna, że Japonja uwa­

ża ten układ za skończony.

Uchwała gabinetu zostanie obecnie skierowana do tajnej rady państwa. Jak oficjalnie oświadczo­

no, należy liczyć się z tem, że rada jednogłośnie zatwierdzi tę uchwałę.

>

Saarbrücken. Do nowoutworzonej partji kato­

lickiej w Zagłębiu Saary p. n. „Deutscher” Volks­

bund 'für Christliche Gemeinschaft” wstąpiło 120 duchownych katolickich i szereg wybitnych oso­

bistości życia publicznego.

Podczas pierwszego zgromadzenia doszło do incydentów, wywołanych przez członków Niemiec­

kiego Frontu, którzy zostali usunięci z sali przez policję. (Nowa partja, jak już donosiliśmy, wystę­

puje stanowczo przeciw hitleryzmowi. Red.).

P r z e d łu ż e n ie na rok układu o w y z y sk a n ie p ortu g d a ń sk ieg o .

Czterej główni reprezentanci rządu polskiego i senatu W. M. Gdańska podpisali protokół, prze­

dłużający na 1 rok do dn. 30 września 1935 r.

układ z dn. 17 września 1933 r. w sprawie wyzy­

skania portu gdańskiego. Według protokółu utrzymane zostały dotychczasowe zasady wyzy­

skania portu gdańskiego.

salę obrad francuskiej izby poselskiej w czasie wystąpienia nowego premjera Flandina.

Zaufanie wyraziło mu wtedy 423 posłów. Przeciw głosowało tylko 118.

(2)

Zabójstwo w gmachu Sowietu leningradzkiego.

P a d ł w y b itn y b o lszew ik , p r z y ja c iel S talin a.

W tych dniach został zabity z ręki mordercy, Sergjusz Mironowicz Kirów, lat 47. Zabójstwa dokonano w gmachu Sowietu leningradzkiego.

Sprawca zabójstwa został aresztowany.

Kirów należał do t. zw. starej gwardji bolsze­

wickiej. Był członkiem partji komunistycznej od r. 1904. Za rządów carskich odsiadywał za niele­

galną akcję rewolucyjną długoletnie więzienie. Po rewolucji zajmuje szereg wybitnych stanowisk w armji i partji. Ostatnio Kirów zajmował stanowi­

sko sekretarza centralnego komitetu partji komu­

nistycznej, sekretarza okr. komitetu partji komu­

nistycznej w Leningradzie oraz członka centralnego komitetu wykonawczego ZSRR.

Z powodu zamachu na Kirowa centralny komi­

tet partji komunistycznej wydał specjalną odezwę, nawołującą ludzi pracy do dalszej walki o triumf socjalizmu i do walki o wytępienie wszystkich wrogów klasy robotniczej.

Pogrzeb Kirowa odbył się w Moskwie dnia 6 grudnia rb. Popioły zmarłego z wielką pompą wyniesione na barkach Stalina i towarzyszy, zosta­

ły pochowane w murze Kremla.

Naprężenie w Sowietach.

W iadom ości z F in lan d ji o rep resja ch w zw iązk u z za m o rd o w a n iem K irow a. — Ś le d z tw o zatacza coraz s z e r sz e kręgi. — M asow e a r e sz to w a n ia zw ła szcza w śród

c zło n k ó w GPU ?

Warszawa. Z Finlandji napływają doniesienia 0 silnem naprężeniu w Rosji, powstałem na tle zamordowania Kirowa.

Specjalną uwagę kładą na fakt, że Kirów był jednym z najbardziej oddanych przyjaciół Stalina, stąd wnoszą, że nie chodzi o czyn odosobniony, ale o rozpoczęcie zorganizowanej akcji terorystycz- nej. Dowodem tego są również dalekoidąee zarzą­

dzenia ochronne i zapobiegawcze, jak stan wojen­

ny, koncentracja niektórych formacyj wojskowych 1 oddziałów G. P. U., masowe aresztowania nietyl- ko w Leningradzie, ale we wszystkich większych ośrodkach.

Finlandzkie straże graniczne zaprzeczają po­

głosce o kanonadzie w Kronstadzie, ale twierdzą, że w ciągu jesieni kilkakrotnie musiano tłumić bunty marynarzy rzekomo na tle deportacyj rodzin tych marynarzy, którzy podczas wizyty w Gdyni zbiegli z okrętu oraz sumarycznych represyj prze­

ciw pozostałej załodze.

Berlin. Donoszą z Moskwy: Śledztwo w spra­

wie zamordowania Kirowa zatacza coraz szersze kręgi. Wszystko przemawia za tem, że mord ów miał być niejako hasłem do dalszych terorystyez- nych wystąpień, a nawet częściowo — do jawnego buntu. Najważniejszy jest bodaj fakt, że część przyjaciół mordercy rekrutuje się z pośród członków GPU w Leningradzie. To też powszech­

nie zainteresowanie budzi rozwój śledztwa w tej sprawie.

W ciągu ostatnich dwóch dni poczyniono dal­

sze sensacyjne aresztowania, zwłaszcza wśród funkcjonariuszy leningradzkiej GPU oraz dawnych członków partji komunistycznej. Aresztowano po­

dobno również samego szefa wspomnianego GPU.

Wszystkim grozi kara śmierci, a rozprawa sądowa ma się odbywać w przyśpieszonem tempie.

Śledztwem kieruje obok naczelnych władz pro­

kuratorskich również sam Stalin i jego najbliżsi współpracownicy.

Zniesienie systemu kartkowego w Rosji.

K ilogram Chleba 9 z ło ty c h .

Centralny komitet partji komunistycznej posta­

nowił skasować od 1-go stycznia 1935 r. system kartkowy na chleb, mąkę i kaszę, ustalając za te produkty nowe ceny, pośrednie między dotychcza­

sowemu cenami urzędowemi, a handlowemi. Równo­

cześnie mają być podwyższone zarobki pracownicze.

Zniesienie systemu kartkowego sprawi, że ki­

logram chleba będzie kosztował około 2 rubli (przeszło 9 z ł według kursu oficjalnego), co sta­

nowi zwyżkę ok. 50 proc. w porównaniu do obec­

nych cen znormalizowanych. Jeżeli zatem zapo­

wiedziana podwyżka płac wyniesie mniej, aniżeli 50 proc., to odbije się to niewątpliwie bardzo bo­

leśnie na losie ludności miejskiej, nie polepszając zarazem sytuacji wsi, ponieważ system dostaw zbożowych zostaje utrzymany, a komunikat nic nie mówi o ewentualnem podwyższeniu bardzo niskich cen, płaconych chłopom i kolektywom za dosta­

wy zbożowe.

Przygotowania do nowych wyborów wstrzymane.

P rzy czy n ą rozb ieżność zdań w BB.

Z kół sejmowych donoszą, że przygotowania do przeprowadzenia nowych wyborów zostały na- razie wstrzymane. Podobno przyczyną tego są pewne rozbieżności zdań w łonie BB., co do utrzy­

mania go jako jednolitej grupy, %zgl. rozdzielenia na kilka członków.

Jak twierdzą, rozbieżności te istnieją na tle różnicy poglądów p. Sławka i ministra Kościał- kowskiego.

Projekt konstytucji w Senacie ze skreśloną elitą.

W inien być z a ła tw io n y je s z c z e przed Bożem N arodzeniem .

Wraz ze wznowieniem sesji parlamentarnej Senat przystąpi do obrad nad zmianą reformy kon­

stytucji. Referent Senatu uchwalonego przez Sejm w dniu 26 stycznia rb. projektu, p. sen. Rostworo­

wski z BB., ukończył już swoją pracę i referat od­

daje w tych dniach do druku. W projekcie sej­

mowym skreślone zostaną przepisy, dotyczące elity, pozatem poczyniono jedynie zmiany natury kody­

fikacyjnej. Ponieważ z okresu 30-dniowego, jaki przysługuje Senatowi, skonsumowano już dni 12, a wznowienie sesji liczyć się będzie od 8 bm., przeto ostateczny termin, do którego Senat na płenarnem posiedzeniu zobowiązany jest zgłosić swoje poprawki, przypada 25 grudnia r. b., t. j. w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia. Wobec tego zapowiedź zmian nastąpi przed ferjami świą- tecznemi.

Ile zarabia robotnik w Polsce?

Według danych Głównego Urzędu Statystycz­

nego przeciętny zarobek godzinny wynosi 66 gro­

szy, przyczem na Warszawę przypada 96 groszy, zaś na Małopolskę Wschodnią 31 groszy przecięt­

nie na godzinę.

Dane te nie charakteryzują jeszcze istotnego ubóstwa mas pracujących w Polsce, gdyż ogrom ­ n y o d łam ro b o tn ik ó w n ie odrabia p e łn e g o tygodnia rob o czeg o . Okazuje się, że 11,1 pro­

cent ogółu robotników (z zakładów, gdzie pracuje ponad 20 robotników) zarabia poniżej 10 złotych tygodniowo. W odleglejszych okolicach kraju jfest jeszcze gorzej: są tereny (wołyńskie), gdzie poło­

wa robotników zarabia poniżej 10 zł. tygodniowo.

Bezrobocie rośnie...

332 818 b ezro b o tn y ch .

Na dzień 1 bm. wykazano w Polsce 332 818 zarejestrowanych bezrobotnych. W ciągu tygodnia liczba bezrobotnych wzrosła o 14117 osób.

A cyfry te obejmują tylko bezrobotnych zare­

jestrowanych i nie dają przeto jeszcze żadnego dokładnego pojęcia o rzeczywistym stanie bezro­

bocia w Polsce, które jest daleko większe.

12,7 m iljo n ó w z ł przek azał Bank P o lsk i na o b słu g ę pożyczek zagranicznych.

Warszawa. W ostatniej dekadzie listopada Bank Polski przekazał zagranicę na obsługę 8 proc. pożyczki dillonowskiej, 7 proc. pożyczki śląskiej oraz t. zw. pożyczki Ullena, ogółem de­

wiz na równowartości 12,7 milj. zł.

Odpowiedzialny redaktor „Drwęcy”

p. Fr. Łuplckl skazany został za artykuł wstępny na dzień Trzeciego

Maja na 3 miesiące więzienia I 200 zł grzywny.

N o w e m ia sto . Z okazji pam iętnej dla w szystkich rocz­

nicy K onstytucji 8 Maja zam ieściliśm y a rty k u ł pt. „Do czynu nad ponow nem odrodzeniem N arodu wzywa nas pam ięć dzieła 3 M aja“, w którym w ysnuliśm y analogję czasów obec­

nych do przedrozbiorow ych i sm utne refleksje o dzisiejszych sto su n k ach w Polsce. A r ty k u ł te n został częściowo skon­

fiskow any. K o n fisk a ta je d n ak początkow o obejm ow ała ty lk o „ D r w ę c ę ”, więc adm in istracja nie w ydała „G łosu L id z b a r sk ie g o ” i „G łosu M a zu rsk ieg o ” oraz w szafce przed gm achem w yw iesiła na w idok publiczny „G łos Lidz­

b a rsk i”« W ydanie tych o sta tn ic h n astąp iło dopiero po do­

datkow ej u c h w a le Sądu. S praw a ta znalazła się przed forum tu t. Sądu G ro d zk ieg o w środę, 5 bm . i jako o sk ar­

żony sta n ą ł ówczesny odp. red . p. Ł ap ick i Fr., którego bronił p. m e c . N ik o d em sk i. Rozprawie przewodu, sędzia gr. p. Ł a za r e w ic z , o sk a r ż a ł p. przód. N o w a ck i. Po otw arciu przew odu sąd. osk. p. Ł. przyjął na siebie odpo­

w iedzialność za inkrym inow any a rty k u ł ; co zaś do wyw ie­

szenia „Głosu L idzbarskiego” ze skonfiskow anym arty k u łem

— tłum aczył się, ź e k o n fisk a ta o b e jm o w a ła t y lk o

„ D r w ę c ę ”. Inne gazety, „G łos L id zb arsk i” i „G łos M azurski” były dopiero p ó źn iej dopisane na p o s ta n o ­ w ie n iu Sądu a tr a m e n te m między linjam i, co nie było m iarodajnem , gdyż dopisek tak i mógł zrobić każdy. Dopiero po d o d a tk o w e j u ch w a le Sądu, zajm ującej także „Głos L idzbarski” i „Głos M azurski”, gazety te z o s ta ły w y d a n e i u s u n ię te z w id o k u p u b lic z n e g o . Sąd odczytał in k ry ­ m inow any arty k u ł, poczem n a stą p iły zeznania św iadków post.

Gołaszewskiego i Cejm ana. Świadkow ie ci zgodnie stw ierdzili, źe postanow ienie Sądu dotyczyło początkowo „D rw ęcy”. Gdy p. Ł. nie chciał w ydać innych gazet, Sąd uczynił dopisek, odnoszący się do pozostałych gazet, lecz n a to p. Ł upicki nie reagow ał, uw ażając ta k ie dopiski za niem iarodajne. Po zad an iu kilka p y ta ń świadkom przez oskarżonego, stw ie rd z a­

jących, ż e o sk a r ż o n y n ie s ta w ia ł im oporu i ż e g a z e t y le ż a ły w a d m in istr a c ji na s to le , le c z n ie ch cia n o ich w y d a ć jedynie dla b rak u p o d sta w ku te m u , — zab rał głos oskarżyciel publiczny, k tó ry stw ierdził, że w in a z o s ta ła u d o w o d n io n a p :zez przyjęcie odpow iedzialności za arty k u ł. W ywieszenie a rty k u łu po konfiskacie, obojętnie już w jakiej gazecie, uw aża za p r z e k r o c z e n ie art. 28 ust.

prasow ej i w niósł o u k a r a n ie o sk . p. Ł. p rzez p o zb a ­ w ie n ie w o ln o śc i.

N astępnie zab rał głos obrońca, p. mec. N ikodem ski, k tó ry w ś w ie tn e m p r z e m ó w ie n iu z b ija ł a k t o s k a r ż e n ia i u d a w a d n ia ł p ra w d ziw o ść p o d a n y ch w p o w y ż sz y m a r ty k u le wiadom ości. A k t o s k a r ż e n ia n ie w ym ienia, o ja k ą c z ę ś ć a r ty k u łu chodzi, z czego w ynika, że o c a ły a r ty k u ł. A r ty k u ł ten należałoby podzielić na 2 c z ę ś c i : obraz s to s u n k ó w w X V III stuleciu i w cza sa c h d z is ie j­

szy ch . Jeśli chodziłoby o czasy przedrozbiorow e, to tr z e b a b y pójść śladem N ie m ie c i w W a rsza w ie na p la cu m a r sz . P iłs u d s k ie g o sp a lić w s z y s tk ie k sią ż k i, o m a w ia ją c e ó w c z e s n e s to s u n k i, g d y ż w s z y s t k ie za jm u ją s ta n o w i­

sk o k r y t y c z n e do ty c h c z a só w .

Jeśli n ato m ia st chodzi o c z a sy o b e c n e , to a rty k u ł k ry ­ ty k u je przedew szystkiem „ g ó r ę ”. Pod pojęciem „ góra”

rozum ieć należy n ie rząd, lecz całe b o g a ts z e s p o łe c z e ń ­ s tw o , a r y s to k r a c ję itd . Chodzi więc o „ g ó rę s p o łe c z ­ n ą ”. Ze w tej „ g ó r z e ” dzieją się r o z m a ite h is to r je , to je st izeczą ja s n ą i z r o z u m ia łą . Bardzo często w p r a s ie czyta się o p r o c e sa c h w y b itn y c h o s o b is to ś c i, dzierżących przew ażnie w y s o k ie sta n o w isk a . S tarczy w spom nieć wielkie afery K o ssa k a , W y ro stk a , aferę g d y ń sk ą i w ie le in n y c h . Nie m ożna więc tw ierdzić, że w ia d o m o śc i, po d an e w inkrym inow anym arty k u le, fa łs z y w e .

„D rw ęca ”, chociaż je st organem narodow ym , s ta n ę ła w ty m w y p a d k u n a sta n o w is k u p o n a d p a r ty jn e m , c z y ­ s t o p o lsk ie m i z tego p u n k tu w idzenia p o ruszała k w estję obecnych stosunków . S tosunki te w kradły się n aw e t do n a js iln ie js z e j organizacji sanacyjnej, do L e g jo n u M ło­

dych, k tó ry z pow odu za ro d k ó w k o m u n izm u k ilk u s t a ­ r o s tó w m usiało r o z w ią za ć. A ile m am y organizacyj w ol- n o m y ś lic ie ls k ic h , które jaw nie w y stę p u ją w w alce z d u c h o ­ w ie ń s tw e m i K ościołem ?! „D rw ęca” w iadom ości tycb z p a l­

ca sobie nie w yssała, le c z są o n e r z e c z y w is te . G dyby ta k całą p rasę przejrzeć i porów nać poszczególne w ypadki z pow yż­

szym arty k u łem , to doszłoby się do jeszcze dalszych w yni­

ków. Społeczeństw a w iadom ości te w zburzyć nie mogą, gdyż ludzie bardzo często o tych sp raw ach rozm aw iają i na obec­

ne sto su n k i n arzekają. — Celem „D rw ęcy“ było to, co po ­ w inno b y ć c e le m w s z y s tk ic h , a b y z n a le ź ć lu dzi, k tó - r z y b y w p a ń stw ie p r a c o w a li n ie dla e g o is ty c z n y c h c e ló w , le c z dla dobra o g ó łu . Celem a rty k u łu było też p o ­ b u d z e n ie akcji p u b lic z n e j, gdyż p rzez pisanie rzeczy, że d o b r z e się dzieje, n a s tę p u je u ś p ie n ie Darodu. A rty k u łu tego nie m ożna uw ażać za przestępstw o, dlatego obrońca w niósł o uniew innienie w tej spraw ie.

Co do w yw ieszenia a rty k u łu po konfiskacie, chociaż w innej gazecie, to a k t oskarżenia fałszyw ie ujął kw estję, że

„D rw ęca” przed ru k o w ała ten arty k u ł. G azety dru k u je się w szystkie razem . Pozatem osk. p. Ł. s ta ł na s łu s z n e m s ta n o w is k u , źe n ie są m iarodajne dopiski, czynione n a dok u m en tach atra m en tem bez podpisu, dlatego i w tej s p ra ­ wie p. mec. N ik o d e m sk i w n ió s ł o u n ie w in n ie n ie . Osk.

p. Ł. przychylił się w zupełności do w niosku swego obrońcy.

Sąd po d łu g ie j n a r a d z ie w ydał w yrok, skazujący p.

Ł u p ic k ie g o za a r ty k u ł na 3 m ie ś . a r e s z tu i 100 z ł mmrnmmmm

W i n c e n t y M i g u r s k i . 24

CZYLI UCIECZKA MOJA Z SYBIRU Z ŻONĄ I DWOJGIEM NIEŻYWYCH DZIECI.

Zdarzenie prawdziwe z 1835 r.

^Ciąg dalszy).

Naraz rzuciłem się do tłómoka. Wyjąłem sur­

dut i z rozprutej kieszeni dobyłem scyzoryk, po­

darunek równie mi drogiej Wincenty, siostry Al­

biny. Miał trzy niewielkie ostrza, czwarte zaś było cokolwiek większe.

Gdym wyjechał z Briihlowskiego pałacu z adjutantem, w obawie, aby mi go przy rewizji nie odebrano, wpuściłem go nieznacznie w powyżej opisane miejsce. Teraz, kiedy już trucizna nie działała, to choć tem narzędziem mogłem dopeł­

nić swego czynu.

Była godzina dwunasta w nocy. Więźniowie stanu spali, tylko ciszę, panującą tu, płoszyło stą­

panie szyldwachów, rozlegające się po ogromnych

korytarzach. Polecając przeto całą czynność i du­

szę moją Bogu, położyłem się na łóżko i wybraw­

szy najdłuższe ostrze scyzoryka, zadałem sobie pięć ran w żołądek, szóstą zaś naprzeciw serca.

Poczciwy Niemiec widział tę operację, ale popa­

trzył tylko na mnie z litością, westchnął głęboko i bąknąwszy: Herr Jezus!, odwrócił się do ściany.

Rzuciłem scyzoryk, złożyłem ręce na piersiach i leżąc w znak, z modlitwą na ustach, oczekiwałem śmierci.

Co się ze mną dalej stało, nie wiem... To tylko pamiętam, że z początku czułem jakieś gorąco po całem ciele, później oziębienie... szum w głowie...

ogólne osłabienie... chęć spania... a nakoniec utratę zmysłów. Jak to długo trwało, nie wiedziałem, na­

raz po rozmaitych, niejasnych myślach i wrażeniach uczułem, że żyję, otwieram z trudnością oczy i widzę — światło w moim pokoju,łóżko ze śpią­

cym Niemcem,.. Natężam ucho i słyszę gwar roz­

mawiających i chodzących po korytarzach ludzi, dalej — brzęk kluczy, otwieranie i zamykanie zamków, omdlewam na nowo...

Niedziele i czwartki były to dnie, w których starszy dozorca, żandarm Pieczonkin, w towarzy­

stwie cyrulika przychodził do naszych numerów i kto z nas życzył sobie, mógł się golić. Właśnie o godzinie szóstej z rana we czwartek wspomnia­

ny żandarm z cyrulikiem wszedł z kolei do moje­

go pokoju. Jakie było ich przerażenie, gdy ujrzano mnie bladego jak trupa. Odwinąwszy kołdrę, zo­

baczyli mnie całego zbroczonego krwią. Krew ta, nie mając odpływu z powodu materaca skórza­

nego, obficie się około mnie zgromadziła i zastygła.

Na krzyk biednego żandarma zbiegli się wszy­

scy. Dano znać natychmiast do miasta i niebawem jenerałowie, komendant, adjutanci, placmajor i mnó­

stwo innych zbiegło się do cytadeli i mojej celi.

Wkrótce przyjechała i komisja śledcza, przywiózł­

szy z sobą swego doktora. W czasie, kie­

dy mnie opatrywał, gawiedź ta oczekiwała wyro­

ku, zapowiadającego niektórym odwach, drugim degradację, a innym kije za to, że mnie nie strzegli.

Lecz kiedy eskulap z największą ostrożnością zdjąć mnie polecił z łóżka i obmywszy rany, na świeże łóżko położyć kazał, to, chociaż najmniejszego zna­

ku życia nie dawałem, albowiem krew mnie przez siedem godzin płynąc, wycieńczyła zupełnie, zarę­

czył, że przy staranności żyć będę. (C. d. n.)

(3)

grzyw ny, a za w ywieszenie a rty k u łu po konfiskacie na 100 zł grzyw ny, w łącznej k a r z e na 3 m ieś. a r e s z tu i 200 zl g r z y w n y z e w tt zam ianą na areszt po 5 za dzień oraz n a koszty postępow ania karnego i 30 zł o p ła ty sądowej.

Konfiskata naszej gazety.

D nia 3 g ru d n ia rb. z o s ta ł nam sk o n fisk o w a n y nr:

142 n a sz e j g a z e ty z d nia 4 g ru d n ia 1934, z p o w o d u z a m ie s z c z o n e g o a r ty k u łu pod t y t u ł e m : „ Jak s p ę ­ d z a ją ż y c ie iz o lo w a n i w B e r e z ie K a r tu sk ie j ?”.

A r ty k u ł t e n p r z e ję liś m y z in n y ch pism , w k t ó ­ r y c h n ie u le g ł k o n fisk a c ie .

W I A D O M O Ś C I .

N o w e m i a s t o , dnia 7 g rudnia 1934 r.

K alendarzyk. 7 grudnia, Piątek, Ambrożego B. w. D. K.

8 grudnia, Sobota, N iepokalane Poczęcie N.M.P.

„ T Ł 9 grudnia, Niedziela, 2 N. Adw., W alerji i Leok.

W schód słońca g. 7 — 31 m. Zachód słońca g. 15 — 26 m.

W schód księżyca g. 10 — 38 m. Zachód księżyca g. 18 — 49 m.

P o g o d a w grudniu.

Miesiąc grudzień będzie, w edług przepow iedni, praw dzi­

w ym m iesiącem zimy bez wielkich mrozów i z obfitem i o p a­

dam i śnieżaem i. P oczątek m iesiąca m a być m roźny i śn ie­

żny. Około dnia 4 g ru d n ia zm iennie, poczem śnieg z d e­

szczem , w reszcie spadek te m p e ra tu ry do mrozu. Około 19 1 20 bm. polepszenie się sta n u pogody i cieplej, n astęp n ie zaś znów śnieg i zimno. W edług wszelkiego praw dopodobień-

®twa św ięta Bożego N arodzenia będą białe. O statnie dni m iesiąca nieco cieplejsze z opadam i śnieźnem i.

S w .B arb ara, patron ka górników , p rzep o w ia d a m ro źn e św ięta .

Ś w ięta B a rb a ra to wielka św ięta. Święto p rzy p a d a na 4 g rudnia. Św ięta B arbara je st p a tro n k ą górników , flisaków ,

a n aw e t artylerzystów .

Św ięta B arbara, w m yśl staro d aw n y ch przysłów , w łada siłam i przyrody. Od niej zależy, czy Boże N arodzenie będzie

*P° lodzie”, czy „po wodzie. Zobaczym y, czy tym razem św.

B a rb a ra zadecyduje o tem , czy w czasie św iąt chodzić bę­

dziem y w kaloszach i pod parasolem , czy też chronić będzie­

m y uszy przed dokuczliw ym mrozem. W szystko w skazuje u a to , że tym razem będzie mróz.

Ferje z im o w e w szkołach.

Min. O św iaty zdecydow ało utrzym ać dotychczasow y czas ie ty j zimowych w szkolnictw ie pow szechnem i średniem . Zi­

m o n a przerw a w nauce rozpocznie się 22 g ru d n ia rb. i po­

tr w a do 15-go stycznia 1935 roku. Dłuższe ferje w yzyskane m a ją być n a sp o rty zimowa.

Z miasta i . O dbiór b e k o n ó w .

L ubaw a. Zw racam y uw agę Szan. C zytelników pow iatu lubaw skiego n a ogłoszenie Z arządu Miejskiego w Lubaw ie w spraw ie odbioru bekonów w dniu 11. 12. rb., k tó ry doko­

nyw ać się już będzie ni© na r y n k u b y d lę c y m , a"przy n o w e j w a d z e na s ta c ji k o le j o w e j .

K o m u n ik a t L ubaw skiego O ddziału K. S. K.

L ubaw a. W obec olbrzym iego zainteresow ania, jakie w y w o łała zapow iedź w ystaw ienia w odew ilu pt. „K arnaw ał w W a r sz a w ie ”, w odpow iedzi n a liczne stą d w ynikające z a p y ta n ia , kierow nictw o Lubaw skiego O ddziału K. S. K. do­

n o s i: P rzedstaw ienie odbędzie się nieodw ołalnie w św ię­

to 8 g ru d n ia p u n k tu a ln ie o g o d z. 7 i p ół, poprzedzone w p ią tek g e n e r a ln ą p rób ą. Z o rk iestrą wojskow ą p o d p i­

san o już umowę, w obec czego jej w spółudział jest zapew niony.

Sala w czasie przed staw ien ia będzie dostatecznie ogrzana tak, że bez obaw y przeziębienia goście mogą złożyć swoje okrycia w szatni. Resztę niew ysprzedanych dotąd biletów m ożna jeszcze nabyć w składzie p. Kasprzyckiej. Pośpiech je st je d n a k w skazany ze względu na niew ielką ilość pozostałych biletów . K ierow nictw o oddziału raz jeszcze stą d zapew nia, że w szelkie szczegóły, podaw ane o p rzedstaw ieniu polegają n a praw dzie i goście nasi napew no nie doznają zaw odu.

Z organ izow an ie O pieki R o d z ic ie lsk ie j przy S z k o le P o w szech n ej nr. 2.

Lubawa. W niedzielę, 2 bm. odbyło się zebranie ro ­ dziców dziec?, uczęszczających do 7-kl. Szkoły Powsz. nr. 2.

N a zebranie przybyło około 200 osób. Z agaił je kierow nik S zkoły p. N arloeh, p o d k reślając znaczenie i konieczność

"w spółpracy dom u ze szkołą. N astępnie odbyły się zeb ran ia Kół K lasow ych, na któ ry ch po zapoznaniu się ze sta tu te m dokonano w y b o ru delegatów po trzech z każdego Koła.

Z kolei odbyło się w alne zebranie delegatów , n a którem p rz y ję to s ta tu t, pro jek to w an y przez K uratorjum i uchw alono w pisow e na 20 gr od członka, a sk ła d k ę mieś. na 25 gr z tem , że zam ożniejsi mogą uiszczać wyższe kw oty. Potem doko­

n an o w yboru Z arządu i Komisji rew. Opieki Rodź. w n ast.

sk ład zie p p .: Wł. M aliszewski — prezes, Al. Bielecki — w-pre- zes, prof. D rostow a — sekr., nacz. M azur zast., Julj. J u rk ie ­ wicz —- skarb., kier. N arloeh z u rzędu i Czajkowski — przed staw iciele Rady Pedagogicznej, pp.: S tienssow a, K łosow­

s k i i Sw ierczyński jako zastępcy. Na czł. Komisji rew . wy­

b ra n o p p . : Flaszyńskiego, T ykarskiego i Now aczyka, a na zastępców p p . : Hejnow skiego ifJaw orskiego.

N ie do p o m y ślen ia

je st, aby pow ieść W ictora Hugo pt. „N ędznicy”, k tórej prze­

cz y ta n ie zajm ow ało nam około 3-ch tygodni, m ogła się zm ieścić w dw ugodzinnym filmie. Reżyser tego film u się­

g n ą ł do daw nej tech n ik i film ow ej, zrobił dwie serje jednego film u. Z atem druga serja i zakończenie tego arcydzieła u k a ­ że się w L ubaw ie w p o n ie d z ia łe k 10 bm., a w N o w e m - m ie ś c ie w© w to r e k 12 bm. W tej serji przeżyw ać bę­

dziem y tragiczne dzieje V aljeana, tropionego ja k zwierz przez nieludzkiego kom isarza policji, k tó ry w reszcie zdradzi sw oje obow iązki i puści wolno udręczonego galernika. Prócz tego ukażą się w drugiej części w sp an iałe w esołe film y dźw ię­

kow e i ta k w L ubaw ie król kom ików V lasta B urian w fil­

m ie dźwięk, pt. „O braza M a je sta tu ”, w N ow em m ieście zaś n a liczne życzenia L iljanka H arvey w najnow szym arcydzie­

le „ W eso ła Z uzanna”.

Z U rzęd u Stanu C y w iln eg o za czas od 1—30 listo p a d a rb.

N o w e m ia s to . U r o d z e n i a : kupiec Rom an Ługie- wicz (ż), rob. A uast. Licznerski (ż), in str. T. R. P. J a n Koło­

dziejski (m), w dow a po pośr. H elena B eyer (ż).

Z g o n y : Nikodem D uszyński 73 lat, Ja d w ig a Skibow- sk a 35 la t, J u lja n n a T adajew ska 59 la t, Elżbieta Ługiewiczów- n a 2 dni, Ire n a R eszka 5 lat, A ndrzej Ja b ło ń sk i 25 lat, Stefan S m u k ała 2 tyg., Zofja D em bieńska 38 la t, Józef B ukow ski 22 la t, K ry sty n a N ow akow ska 9 mieś., A nna G órska 53 łat.

Ś l u b y : rob. A ntoni K rajnik i gosp. A n astaz ja Ż u raw ­ s k a , roln. M arceli Ja b ło ń sk i i Ł ucja K orpaczew ska, rob. Bron. .

KOMUNI KATY

Program k u rsów osad n iczych .

7 bm. Sampława salka paraf], dla miejsc.: Bia- łagóra, Sampława, Rakowice i Targowisko.

10 bm. Ostrowite, szkoła: Ostrowite, Osetno, Mrowiska.

13 bm. Krotoszyny, szk oła: Krotoszyny Bie­

lice.

14 bm. Wawrowice, szkoła: Wawrowice.

19 bm. Rożental, sala p. Licznerskiei: Gierłoż, Wałdyki i Byszwałd.

21 bm. Napromek: Czeriin, Lubstynek, Omule.

Prelegenci: Instr. p. Rubisz, inż.p. Waxmann, kom. ziemski p. Pawlik.

Wykłady będą trwały od godz. 14-2 0 . W spraw ie odbioru g ę s i I in d y k ó w . Komunikujemy, że ze względów od nas nie­

zależnych odbiór gęsi i indyków w Lubawie się przed gwiazdką nie odbędzie. Tow. Roi. Pow.

Na m a rg in esie kina.

N o w em ia sto . O statnio społeczeństw o z zadow oleniem przyjęło fa k t w yśw ietlania w naszem mieście filmów w a rto ­ ściow ych i fa k t znacznego rozszerzenia balkonu. Nie można je d n ak pow strzym ać się od kilku krytycznych uwag, gdyż n a o statnim seansie był wielki bałagan, zwłaszcza na balko- nie, gdzie m iejsca są num erow ane. N iektórzy kupili sobie bilety już w przedsprzedaży, żeby uniknąć wieczorem n atło k u przy kasie. N iestety, gdy przybyli n a balkon, w szystkie m iejsca były pozajm ow ane. Wynikiem tego były nieprzyjem ne scysje w śród publiczności i w zajem ne w ypraszanie się. Winę ponosi w yłącznie dyrekcja kina, k tó ra nie posiada przy w ejściu na balkon żadnej kontroli. Dzięki te m u na balkonie zn ajd u ją się często osoby, mające bilety na p arte r, a ci, którzy chcą wygodnie siedzieć n a balkonie i zap łacą dużo pieniędzy za bilet, m uszą dopiero swe m iejsca zdobyw ać. Polecałoby się zaprow adzić lepszą organizację techniczną podczas wy­

św ietlania filmów, a z pew nością uniknie się w przyszłości

tak ich nieporządków . Obecny.

Ś m ierć d w óch c zło n k ó w K ółka^R oln.

S am p ław a. W przeciągu krótkiego czasu śm ierć za­

b rała dwóch znanych obyw ateli. N ajpierw zm arł śp. Józef T arach z Ludw ichow a na raka, a w ty c h dniach śp. M ichal­

ski, również z Ludw ichow a. Obaj należeli od kilkudziesięciu la t do K ółka Roln. parafji sam pław skiej. Cześć ich pam ięcil

N a g ły zgon.

Ł ą żek . We w torek, 4 bm., przed poł. zm arła nagle 43-letnia Z yw ińska F ranc., p an n a, zam ieszkała sam otnie. Ko­

m isja sądow o-iekarska stw ierdziła, że d e n a tk a zm arła w sku­

te k otw arcia się żylaków n a lewej nodze i krw aw ienia.

K rad zież św in i.

W a rd ęg o w o . W nocy z 4 na 5 bm. nieznani d otąd spraw cy sk radli z niezam kniętego chlew a rob. K alinow skiem u W awrz. świnię, w artości około 20 zł, uprow adzili do pobli­

skiego lasu, gdzie ją ubili i ulotnili się w niew iadom ym kie­

runku.

?j Pomorza I n te r e su ją c e o d k ry cie.

L idzbark. D ow iadujem y się, że p. J. Iw ankow ski, za mieszk. przy ul. G órka, za sw ą nieruchom ością w yorał w pew nem m iejscu kość ludzką od nogi, przyczem zaw adził pługiem o jak iś tw a rd y przedm iot. Z aintrygow any tem począł miejsce to rozkopyw ać i n a tra fił ku sw em u zdum ieniu na resztki ogrom nego fu n d am e n tu . K opiąc dalej i stopniow o w yrzucając kam ienie, n a tra fił n a zbudow ane z cegły sk le­

pienie, zupełnie gruzem i ziem ią zaw alone. Cegły o w ielko­

ści co najm niej 12 cali w skazują na pokrzyżackie pochodzenie.

Ow g ru n t znajd u je się na dość wysokim pagórku. M ożnaby przypuszczać, że w tem m iejscu s ta ła ja k a ś budow la z cza­

sów krzyżackich. Część kam ieni i cegły p. I. w ykopał, co niezły stanow i m a terja ł do budow y. N iezw ykłe w y k o p a ­ lisko zaś i kość ta budzą niem ałe zaciekaw ienie i może przy ­ czynią się do w yjaśnienia pochodzenia.

Z ebranie ro ln ik ó w z c a łe g o p o w ia tu .

D z ia łd o w o . W ub. p ią tek odbyło się w H otelu Pol­

skim zebranie rolników z pow iatu, którego celem było zor­

ganizow anie w szystkich rolników w P. T. R. Przed zebraniem rolnicy wzięli udział w nabożeństw ie. Z eb ran iu p rzew odni- czył p. Ja n o w sk i z N arzym a, który, u dzielając głosu poszcze­

gólnym mówcom, prosił, ażeby w swoich przem ów ieniach nie k ry ty k o w ali rządu, gdyż w przeciw nym razie sk o rzy sta z u p raw n ień gospodarza zeb ran ia i je zam knie. P rzem aw iało k ilka rolników , w ypow iadając swe żale n a te m a t położenia rolników i gospodarki. M. i jeden z rolników z K ram arzew a

—• sa n a to r ostro zgrom ił posłów za to, że p o b ie ra ją m ie­

sięczne pensje do w ysokości 1000 zł mimo, źe przew ażnie nic nie robią, uw ażał za słuszne zapłacenie posłom za każde posiedzenie tak, ja k to przed w ojną było w Niem czech, gdzie poseł otrzym yw ał 20 mk. i w olną podróż. D ostało się rów ­ nież pp. dyrektorom i wyższym urzędnikom , pobierającym w ysokie pobory, k tó re na dzisiejsze sto su n k i gosp. nie są uzasadnione. N astrój panow ał silnie opozycyjny.

Za jednego już 66 rozstrzelanych.

Moskwa, 6. 15. Dziś o godz. 2 w nocy we­

dług czasu moskiewskiego ogłoszono oficjalny ko­

munikat o skazaniu na śmierć i konfiskatę mająt­

ku 66 oskarżonych o udział w spisku terorystycz- nym, którego ofiarą padł Kirów. Dziesięciu os­

karżonych zostało uwolnionych.

Skazani na śmierć zostali natychmiast po ogło­

szeniu wyroku rozstrzelani.

Proces więźniów łódzkich — 15 stycznia.

N a św ia d k a p o w o ła n y z o s ta ł m. in . d o w ó d ca ' o k ręg u k orp u su łó d z k ie g o .

Warszawa. Sąd okręgowy w Łodzi wyznaczył na 15 stycznia termin rozprawy politycznej b. dzia­

łaczy Stron. Narodowego z adw. Kowalskim i Pod­

górskim na czele. Na proces powołano przeszło 100 świadków, a m. in. dowódcę okręgu korpusu łódzkiego oraz wyższych oficerów P. P.

Rada Ligi Narodów uchwaliła międzynarodowe siły zbrojne

dla utrzymania porządku w zagł. Saary.

Na posiedzeniu w Genewie Rada Ligi Naro­

dów uchwaliła jednomyślnie wniosek o utrzyma­

nie porządku w zagłębiu Saary przy pomocy zbroj­

nej międzynarodowej siły. Jak ostatnio donoszą, tak Francja, jak i Niemcy zgodziły się na to.

N A D E S Ł A N E .

Sp rostow an ie.

C iche. W zw iązku z ukazaniem się n o ta tk i p t . : „Jakim sposobem dzieci jeszcze do dziś dnia nie są w p o sia d an ia już ta k daw no zapłaconych książek” ? „D rw ęca” z d nia 22. VI. br. Nr. 137, na podstaw ie art. 11 ustaw y prasow ej, w zy w a m R edakcję „D rw ęcy” do um ieszczenia na tem sam em m iejscu i tenni sam em i czcionkam i niniejszego s p ro s to w a n ia : P raw dą jest, że o debrałem od pp. nauczycieli i dzieci pieniądze na zakupienie podręczników szkolnych i że ta k o ­ we dzieciom doręczyłem .

N iepraw dą jest, jakobym do dziś dnia ty ch książek dzie­

ciom nie doręczył.

P raw dą jest, że zebrane pieniądze osobiście i niezw ło­

cznie w płaciłem księgarzow i na w szystkie zapłacone p odręcz­

niki szkolne, jednakże w skutek w y czerpania nie w szystkie otrzym ałem , czekając na resztę nie dłużej ja k 10 dni.

N iepraw dą jest, jakoby dzieci czekały na zapłacone pod­

ręczniki przeszło 3 m iesiące.

N iepraw dą jest, żebym przez przyw łaszczenie może ze­

branych pieniędzy od dzieci dał pow ód do rozm aitych p o są­

dzeń i przypuszczeń. n

Na dowód powyższego i w celu odp arcia poczynionych mi zarzu tó w skierow uję spraw ę na drogę sadow ą.

U łanow ski Kazimierz, kier. szkoły w Cichem.

u d r e d a k c j i : Nasze w yjaśnienie w powyższej s p r a ­ wie podam y w n astęp n y m num erze naszego pism a.

K Ą C I K R A D J O W Y

A u d y c je P o ls k ie g o R adja w W a r sz a w ie . S o b o ta , dn. 8. XII. 8.00 A udycja p o ran n a . 9.00 Tr.

nabożeństw a z kopalni soli w Wieliczce. K azanie pt. N ie­

po k alan a M atka Z baw iciela”. 10.10 P łyty. 12.15 P o ra n ek m uzyczny. W przerw ie ok. godz. 13.00—13.15 „Z k raju ruin, m aju k u k u ry d z y ” ze Lwowa. 14.00 P łyty. 15.00 „Co się jeszcze da zaoszczędzić w g o sp o d a rstw ie“. 15.15 P łyty. 15.25 P ogadanka. 15.35 P łyty. 15.45 „Nowe rasy i odm iany u lu ­ dzi, zwierząt i ro ślin ”. 16.00 N ajnow sze n a g ra n ie płytow e.

16.30 „W esoła au d y c ja dla dzieci ze Lwowa. 17.00 M uzyka do ta ń ca . 17.50 „U pom inki a rty sty c z n e ”. 18.00 „F eljeton w iejski”. 18.10 »Zycie k u ltu ra ln e i arty sty c z n e sto licy ”. 18.15 R ecital w iolon. W iłkom irskiego. 18.45 „W śród uw ięzionych b a k te ry j” z K rakow a. 19.00 Arje i pieśni. 19.20 „O tw ock”

19.30 K oncert ze Lwowa. 19.50 W iad. s p o r t 20.00 K oncert p o p u la rn y ork. symf. P. R. 20.45 Dzień, wiecz. 20.55 „Jak p racujem y wPolsee ”? 21.00 U tw ory symf. S ibeliusa. 21.45 Szkic literac k i „P oetka im p ro w iz ato rk a—D eotym a”. 22.00 K oncert reklam ow y. 22.15, 22.40 P łyty. 23.05 „Loża S zyder­

ców ”. 23.35, 24.00 M uzyka ta n .

N ie d z ie la , dn« 9, XII* 9.00 A udycja p o ran n a . 10.05 Tr. n ab ożeństw a z P oznania. Po nabożeństw ie — P łyty.

12.15 P o ran ek muz. W przerw ie około godz. 13.00—13.15*

„Przez ląd y i m orza”. 14.U0, 15.15, 15.35 P łyty. 15.00 Poga­

d an k a roln. ze Lwowa. 15.25 „Przegląd rynków prod. rol­

n y c h ”. 15.45 „P orady w e te ry n a ry jn e ”. 16.00 „P an ien k a z o k ie n k a “. 16.20 R ecital wiolon. A dam skiej. 16.45 „L egenda o złotej k aczce“ — opow. dladzieci starszych. 17.00 M otywy ludow e w m uzyce. 17.50 „Nowa H istorja Sztuki w o p rac o ­ w aniu polskich uczo n y ch ”. 18.00 G roteska p t „Pow ieść k ry m in a ln a ”. 18.45 „W ychow ańcy A p u c h tin a “. 19.00 M uzyka le k a a ork. P. R. 19.50 Felj. a k t 20,00 K oncert p o p u la rn y ork. sy m f.|P . R. 20.45 Dzień, wiecz. 20.55 „Jak p rac u je­

my w P olsce”? 21.00 „Na w esołej lw ow skiej fa li”. 21.30 W iad. s p o r t 21.45 „S krzynka pocztow a te e h n .”. 22.00 K on­

ce rt reklam . 22.15 O brazek słuchow iskow y. 22.30 P ły ty z objaśnieniam i. 23.05 M uzyka ta n .

P o n ie d z ia łe k , dn. 10. XII* 6.45 A udycja p o ran n a . 12.10 K o n c e rt 13.00 Dzień, p o łudn. 13.05 P łyty. 15.30 W iad.

o eksporcie polskim . 15.35 P rzegląd giełdow y. *15.45 K on­

c e r t 16.45 Lekcja języka niem . 17.00 R ecital fo rtep . 17.25

„S krzynka p o cztow a“. 17.35 P łyty. 17.50 „F otograf, k ra jo ­ znaw stw o, zim a”. 18.00 „S krzynka poczt. roln.”. 18.10

„Przegląd film ow y”. 18.15 K o n c e rt 18.45 „P oczytajm y so­

b ie”. 19.25 Chw ilka społeczna. 19.30 „K rajobraz Polski, a jej k u ltu r a ” (Tr. z P oznania). 19.50 W iad. s p o r t 20.00 M uzyka lekka i p o p u la rn a . 20.45 Dzień, wiecz. 20.55 „Jak p racujem y w P o lsce”? 21.00 K oncert z K onserw . W arsz.

21.45 O dczyt z cyklu przyrodn. z K rakow a. 22.00 K oncert reklam ow y. 22.15 L ekcja ta ń c a . 22.35 N ajsłynniejsi ten o rzy św iata. 23.05 M uzyka tan .

GIEŁDA ZBOŻOW A W POZNANIU.

N otow ania oficjalne z d nia 6. 12.

Płacoho w jz ło ty c h za 100 kg.

Zyto 14.50— 14.75

P szenica 16:25— 16.75

Jęczm ień 18.50— 19.00

Owies 15.00— 15.25

M ąka ży tn ia 20.25— 21.25

M ąka p sz en n a 65 proc. 25.00— 25.50

O tręby żytnie 1 0 .0 0 - 10.50

O tręby pszenne 1 0 .5 0 - 11.00

R zepak zimowy 41.00—■ 42.00

Siem ię ln ia n e 4 3 .0 0 - 45.00

G roch V ictoria 39.00— 43.00

G roch F olgera 32.00— 35.00

G orczyca 4 6 .0 0 - 48.00

W yka la to w a 2 3 .0 0 - 25.00

K oniczyna czerw ona 120.00- 140.00

K oniczyna b ia ła 80.00—110.00

K oniczyna szw edzka 180.00—200,00

P rzelot 8 0 .0 0 - 100.00

T ym oteusz 60.00—• 70.00

M ak niebieski 4 0 .0 0 - 43.00

GIEŁDA W ARSZAW SKA

D olar 5.28.5; fra n k fra n cu sk i 34.98; fra n k sz w a jc arsk i 171.50; fu n t szterling 26.25 ; m a rk a n iem iecka 191.5 ; szyling a u s trja c k i 98.25; koro n a czeska 21.60.

Za redakcję odpowiedzialny; Wacław Weilandt w Nowemmieście.

Za ogłoszenia redakcja nie odpowiada.

W razie wypadków, spowodowanych siłą wyższą, przeszkód w

»«kładzie, strajków itp., wydawnictwo Inie odpowiada sa dostarczę»!«

pisma, a abonenci nie mają prawa domagania się niedostarczonysJi i n s * i v . t > M . u i l i n i . t

(4)

’T U V f

N a js z la c h e tn ie jsz e

za g ra n iczn e

(oryginalny rozlew) w ytraw ne, łagodne, słodkie but. s|4 Itr. w cenie od zł 3,85 do zł 4,35

p o l e c a

Fa S T A N I S Ł A W R O S T

Rynek 23. N O W E M I A S T O Telef. 36«

Dziś rano o godz. 3-ej zm arła po długiej chorobie zaopatrzona k ilkakrotnie S ak ram en ­ tam i św. na drogę wieczności nasza n aju k o ­ chańsza m atka, teściow a, babka i p rab a b k a

Z S tr z e lec k ic h

wT 79 roku życia

O czem zaw iadam ia w sm u tk u pogrążona R O D Z I N A . Lubaw a, dnia 6. XII. 1934.

E ksportacja zwłok z domu żałoby Przy- grodek 8. na cm entarz odbędzie się w n ie­

dzielę, dnia 9 bm. o godz. 3-eiej po południu.

N abożeństw o żałobne za duszę Zm arłej dnia n astęp n eg o o godz. 8-mej z ran a.

O sobnych uw iadom ień nie w ysyła się.

P12/33Q

Prim a w ę g ie l k o w a lsk i W ę g ie l o p a ło w y

B ry k ie ty K oks

D rzew o o p a ło w e

poleca po zniżonych cenach

| i l v f L l l i i % S p ó ł d z i e l n i a r o l o . - h a n r il L u b a w a , tel. 39. N o w e m i a s t o , tel. 49.

«iii

O kazyjne kupno 8 6 m ó rg

w Tereszewie

W3 w torek 14 grud nia rb. o godz. 10-tej zo staną w Sądzie G rodzkim w Nowemmieście w drodze przym usow ego p rze targ u ca 86 mórg roli w raz z zabudow aniem sprzedane.

Bliższych inlorm acyj udzieli

B a n k L u d o w y w N o w e m m i e ś c i e .

ne jWalne Zgromadzenie

niżej podpisanej Spółdzielni odbędzie się

w piątek, dnia ‘14 grudnia rb.

o godz. 10 p rzed p o łu d n iem w lokalu w łasn ym w L ubaw ie ul. K opernika 3.

co P. T. członkom podaje się do łaskaw ej w iadom ości.

„ R O L N I K * w L u b a w i

S p ó ł d z i e l n i a R o l n ic z o - H a n d lo w a z o d p . o g r . P re z e s : S t a n i s ł a w W o ls k i.

W ęg iel

kow alski, opałow y i koks po now ych cenach poleca

W . S e r o ż y ń s k i , N o w e m i a s t o . P otrzebny

słu ż ą cy

i s ł u ż ą c a . K le m p a h n , W i e l k i e B a łó w k i.

F O R M U L A R Z E poleca

D r u k a r n i a „ D r w ę c a ”

U W A G A ! ! !

Najsmaczniejsze p i e r n i k i

w ypiekane tylko n a miodzie stołow ym sztucznym

,, ^ o s U ”

M ió d s t o ł o w y s z t . „ R O S T A “ d o n a b y c i a w e w s z y s t k i c h s k l e p a c h k o l o n j a l n o - s p o ż y w c z y c h i s k ł a d a c h k a w y .

T ap ety

w wielkim wyborze

— — poleca — —

K sięg a rn ia „ D r w ę c a ”

Ogłoszenie.

Podaje się niniejszem PP. Rolnikom do publicznej w ia­

domości, że n a j b l i ż s z y o d b i ó r b e k o n ó w

w dniu 11. XII. 1934 r. n ie o d b ęd zie s ię na R ynku b y d lęcy m , le c z ju ż przy n o w e j w a d ze na s ta c ji k o le jo w e j.

Lubaw a, dnia 5 gru d n ia 1934 r.

Zarząd Miejski.

W . D a k o w s k i , w iceburm istrz.

3-pokojowe

m ie szk a n ie

do w ydzierżaw ienia.

L u b a w a , W arszaw ska 10.

W ęg iel

opałow y i kow alski poleca F r . T y s le r* L u b a w a * I. a Prim a górnośląski

Z powodu likwidacji mego sklepu bławatów

od dnia 8-go grudnia (934 r. R O Z P O C Z Y N A M W Y P R Z E D A Ż

po cenie kosztu

m aterjały ubraniowe, p ła szczo w e dam. i m ęskie, jedw abie, fira n y ,.

płótna, barchany i g a l a n t e r j a j a k :

kołnierzyki, kapelusze m ęskie, pończochy, rękaw iczki, skarpetki, w ełn a do p ończoch i t. d.

W yjprżedaż tylko jdo dnia 31-go grudnia 1934 r

Kto chce się zaopatrzyć w podarki praktyczne i tanie, niech spieszy na wysprzedaż do firmy

l.| L e w iń s k i, Alowemiesto, Ul. Sobieskiego 5.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pogrzeb ofiar katastrofy w kopalni węgla w Senicy, wyznaczony zrazu na wtorek, musiał się odbjć z powodu wielkich upałów w poniedziałek wieczór. Przygotowania

ścią należy sprzeciwić się wycinaniu dla tych celów Parku, który nie jest znów tak obszerny, by można w nim co jakiś czas, jak to ma dotychczas stale

b ran y kom itet zajął się ustaleniem program u, któ ry niedużo będzie odbiegał od zeszłorocznego. Skazany został na ty ­ dzień aresztu ze zaw ieszeniem oraz

osobnik, podający się za urzędnika skarb., wynajął od p. pokój, który, po przenocowaniu się, potajemnie opróżnił zapominając o zapłacie. starosta Dunin

Po zamknięciu przewodu sądowego zabrał głos prokurator, który starał się wykazać, iż zebranie byłe publiczne, a na niem oskarżeni nawoływali do

jem Stów. oraz am atorom za przysłużenie się dobrej spraw ie. Po przedstaw ieniu odbyła się zabaw a taneczna, na której baw iono się w miłym nastroju. Zaznaczyć

wisko dużo trzody chlewnej. Płacono przeciętnie za 1 ft. Do szeregu kradzieży, popełnionych ostatnio w okolicy, należy doliczyć kradzież, dokonaną przed świętami

m inister Beck udał się z m ałżonką na dworzec, odprow adzony przez przedstaw icieli kom isarjatu ludowego spraw zagr.. z kom isarzem Litwinowem, wicekom isarzem