• Nie Znaleziono Wyników

Nasz Przyjaciel : dodatek tygodniowy "Głosu Wąbrzeskiego" poświęcony sprawom oświatowym, kulturalnym i literackim 1933.07.01, R. 11, nr 26

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nasz Przyjaciel : dodatek tygodniowy "Głosu Wąbrzeskiego" poświęcony sprawom oświatowym, kulturalnym i literackim 1933.07.01, R. 11, nr 26"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Dodatek tygodniowy „Głosu Wąbrzeskiego" poświęcony sprawom

■mn— im-Hi---

w oświatowym, kulturalnym I literackim ■ ■

Nr. 26 Wąbrzeźno dnia 1 lipca 1933 r. Rok 11A

h V ^ A N Q E L J A

ś w . Ł u k a s z a r o z d z . 5 , w i e r s z 1 — 1 1

O n e g o c z a s u , g d y r z e s z e n a l e ­ g a ł y n a J e z u s a , a b y s ł u c h a ł y S ł o ­

w a B o ż e g o , a O n s t a ł p o d l e j e z i o r aBA

G e n e z a r e t i u j r z a ł d w i e ł o d z i e s t o ­ j ą c e p r z y j e z i o r z e , a r y b i t w i w y­ s z l i b y l i i p ł ó k a l i s i e c i , w s z e d ł s z y w j e d n ą ł ó d ź , k t ó r a b y ł a S y m o n o - w a , p r o s i ł g o , a b y m a l u c z k o o d j e ­ c h a ł o d z i e m i . A s i a d ł s z y , u c z y ł r z e s z e z ł o d z i .

A g d y p r z e s ł a ł m ó w i ć , r z e k i d o S y m o n a : Z a j e d z n a g ł ę b i e , a z a ­ p u ś c i e s i e c i w a s z e n a p o ł ó w . A S y­ m o n o d p o w i e d z i a w s z y , r z e k ł M u : N a u c z y c i e ł u , p r z e z c a ł ą n o c p r a c u ­ j ą c , n i c e ś m y n i e u ł o w i l i : w s z a k ż e n a s ł o w o T w e z a p u s z c z ę s i e c i . A g d y t o u c z y n i l i , z a g a r n ę l i r y b m n ó ­ s t w o w i e l k i e i r w a ł a s i ę s i e ć i c h . I s k i n ę l i n a t o w a r z y s z e , c o b y l i w d r u g i e j ł o d z i , a b y p r z y b y l i i r a t o ­ w a l i i c h . 1 p r z y b y l i i n a p e ł n i l i o b i e ł ó d k i , t a k i ż s i ę m a ł o n i e z a n u r z a ­ ł y . C o w i d z ą c S y m o n P i o t r , u p a d ł u k o ł a n J e z u s o wy c h , m ó w i ą c : W y n i j d ź o d e m n i e , b o j e s t c z ł o w i e k g r z e s z n y , P a n i e ! A l b o wi e m g o b y ł o z d u m i e n i e o g a r n ę ł o i w s z y s t k i c h , c o p r z y n i m b y l i , z p o ł o w u r y b , k t ó ­ r y p o j m a l i .

T a k ż e t e ż J a k ó b a i J a n a , s y n ó w Z e b e d e u s z o w y c h , k t ó r z y b y l i t o ­ w a r z y s z e S y m o n o w i . 1 r z e k i J e z u s d o S y m o n a : N i e b ó j s i ę , o d t ą d j u ż l u d z i ł o w i ć b ę d z i e s z . A w y c i ą ­ g n ą w s z y ł o d z i e n a z i e m i ę , w s z y­ s t k o o p u ś c i w s z y , s z l i z a N i m.

hi LsiTz i LxSt z '>>5 !;<ć/ >

H A U K A

C z e m u P a n J e z u s w s i a d ł w ł ó d k ę ?

Gdyż liczne rzesze stały na brze­

gu a kawał ziemi ponad jeziorem był zbyt wązki. Aby Go więc wszy­ scy usłyszeć mogli, zajął miejsce w czółnie i stamtąd, jakby z kazal­

nicy, pouczał lud chciwy nauki.

C z e m u z d w ó c h ł ó d e k w y b r a ł s o ­

b i e P a n J e z u s P i o t r o w ą ?

Aby już teraz, jak później przy innych sposobnościach, odznaczyć Piotra przed innemi uczniami i zwrócić uwagę jego nawysokie do­

stojeństwo, które go czeka jako przyszłą głowę i sternika nawy Kościoła,

D o c z e g o z m i e r z a ł P a n J e z u s , z d z i a ł a w s z y c u d o b f i t e g o p o ł o w u

r y b ?

1. Chciał Piotra i towarzyszów jego utwierdzić w wierze w Swe Bóstwo.

2. Pragnął ich ściślej do Siebie przywiązać. Dotychczas bowiem to­

warzyszyli Mu często, ale jeszcze nie byli porzucili wszystkiego, aby poświęcić się wyłącznie Jego służ­ bie. Dopiero po tym cudzie uczyni­

li to. „Wszystko opuściwszy, szli za Nim", aby odtąd pospołu z Nim pracować w sprawie zbawienia.

3. Przez ten obfity połów prag­ nął im dać obraz tego, doczego ich powołał. Jak dotychczas łowili ry­ by w sieciach, tak odtąd mieli ło­ wić ludzi do Królestwa Bożego.

4. Zbawiciel chciał ich zachęcić do przyszłego ich powołania, i oka­ zać im, że starania ich, zmierzające do pozyskania niebu ludzi, będą u-

wieńczone pomyślnym skutkiem, jak zarzucenie sieci na przestworze morza. —

5. Wreszcie chciał ich pouczyć że pomyślnego skutku swych usiło­

wań nie powinni oczekiwać od sił swych, lecz od zaufania do Jego mocy i imienia.

C z e m u P a n J e z u s n a A p o s t o ł ó w w y b r a ł p r o s t y c h i n i e u c z o n y c h

r y b a k ó w ?

Aby założenie i rozkrzewienie nauki i Kościoła nie przypisywana nauce i potędze ludzkiej, lecz aby wszyscy uznali, że Kościół jest dziełemBożem, anauka jegopraw­

dziwie Boską.

J a k ą z b a w i e n n ą d l a n a s n a u k ę

z a w i e r a d z i s i e j s z a e w a n g i e l j a ?

Naukę nam da je w powyższej ewangelji Chrystus Pan, lud i ucz­

niowie Zbawiciela.

1. Chrystus nam okazuje, jak Serce Jego umiłowało lud, gdyż jako dobry pasterz korzysta z każ­ dej sposobności głoszenia prawdy i ocalenialudzi przez prawdę.

2. Lubo jest Panem świata, prosi Piotra; aby cokolwiek odje­ chał od brzegu, i daje przez to do­

wód pokory i uniżenia, którem chce Sobie ująć serca uczniów.

3. Sprawiwszy im cudownym sposobem obfitypołów, daje dowód jak dobrotliwie i łaskawie pamię­ ta o ich doczesnych potrzebach, byleby mu ufali i posłuszni byli Jego przykazaniom. — Od ludu nauczyć się możemy, że powinniś­

my chciwie i gorliwie słuchać sło­ wa Bożego, gdyż ono jedno wska­

zuje nam drogę do nieba. —

(2)

- 2 - - 3 -

ONMLKJIHGFEDCBA

B u d o w a n o w eg o o k rę tu S Z T A F E T A W Ę G L O W A W K IE R O W N IC T W IE M A R Y N A R K I W O JE N N E J

A N G IE L S K A E S K A D R A W G D Y N I

- - A

P re zy d e n t R . P . p o d e jm o w a ł n a Z an ik u P a rla m e n tarzy stó w ju g o sło w ia ń sk ic h ,

teX

...

P O L A K L A U R E A T E M M IĘ D Z Y N A R O D O ­ W E G O K O N K U R S U G R Y F O R T E P IA N O ­

W E J D n ia 21 b m . zaw in ęły d o p o rtu g d y ń sk ieg o d w a k o n trto rp ed o w ce an g iel­

sk iej m a ry n a rk i w o jen n ej: ,,V en etia" i ,,V iceroy ". O k ręty an g ielsk ie stan ę ły p rzy n ab rzeżu w ilso n o w sk iem w b asen ie P re zy d e n ta , W g o d zin ach p rzep o łu d n io w y ch d o w ó d cy k o n trto rp ed o w có w zło ży li w izy tę k o n trad m irało w i U n ru g o w i, d o w ó d cy flo ty w o jen n ej, k o m isarzo w i rz ą d u S o k o ło w i o raz d y rek to ro w i u rzęd u m o rsk ieg o in ż, Ł ęgo w sk iem u. P o b y t k o n trto rp ed o w có w w G d y n i p o trw a d o 26 b m .

L in ja o k rę to w a ,,H ap a g“ w y b u d o w ała n o w y o k rę t p a saż ersk i „ C o rd ille­

ra". N a o b ra z k u w id zim y o sta tn ie p ra ce n ad u k o ń cz e n ie m b u d o w y . — W ie lk i d ź w ig u n a sz a k o m in , k tó ry m a b y ć z m o n to w a n y n a o k ręc ie .

NA WODĘ!

G ru p a w io ślarek , k tó ra w y ru szy za ch w ilę n a w o d ę.

75 L E C IE U R O D Z IN K R Ó L A S Z W E C JI | W d n iu 16 b m . K ró l G u sta w V , c ie szą cy się | w sw y m k ra ju n iesły c h an ą p o p u la rn o śc ią o b c h o d z ił 75 le cie sw y c h u ro d z in . N a z d ję - . i c iu n a sz e m w id z im y k ró la G u staw a w o to ­

c ze n iu d z ia tw y sz k o ln e j. J _______ • -. . | ‘ A- ■ : 4

Z N A D M O R Z A P O L S K IE G O ,

N a zd jęciu n aszem w id zim y w jazd d o p o rtu w G d y n i z p rzy p ły w ający m sta tk ie m p a sa że rsk im , p rzep ełn io n y m p u b liczn o ścią.

D n ia 18 czerw ca p rz eje ch a ła p rzez W arszaw ę sz ta fe ta w ęglo w a h arcerzy m o rsk ich , w io ząca b ry łę w ęg la z K ato w ic d o G d y n i. C elem sztafety b y ła p ro p a­

g an d a b ezp o śred n ieg o p o łączen ia m iejsca p ro d u k cji z p o rtem p o lsk im . W czasie p rze jaz d u p rzez W arszaw ę czło n k o w ie sz tafe ty p rzy jęci b y li p rzez szefa K iero w ­ n ictw a M ary n ark i W o jen n ej, k o n tra d m ira ła Ś w irsk ieg o (X J

P A R L A M E N T A R Z Y Ś C I JU G O S Ł O W IA Ń S C Y W W A R S Z A W IE .

-

P ie rw sz ą n a g ro d ę n a m ię d z y n a ro d o w y m K o n k u rsie g ry fo rte p ian o w e j w W ied n iu u z y sk a ł p ia n ista p o lsk i p . B o lesła w K o n z W a rsz a w y

k tó reg o p o d o b iz n ę p o d a jem y p o w y ż e j.

P a n

b a w iąc y c h o d k ilk u d n i w P o lsc e. — N a z d jęc iu n a sze m w id zim y P a n a P rez y d en ta R . P . w to w a rzy stw ie k ilk u p a rla m e n tarzy stó w ju g o sło w ia ń sk ich n a ta rąsię

Z a m k o w y m .

(3)

— 4 —

CBA

0 1 0 4 9

W c h w ili, g d y sło w a te d o jd ą d o C z y te ln ik ó w ro ln ic tw o w e j­

d z ie w o k re s sia n o k o só w i ż n iw c z y li w o k re s z b io ró w , k tó ry je st n a jz n o jn ie jsz y , le c z d e c y d u ją c y o state c zn ie o w y so k o śc i p lo n u i je g o ja k o śc i. N a te re n ie c a łe g o n a sz eg o P a ń stw a p rz e p ro w ad z a m ło d z ie ż lu d o w a o b o k w ielu te ­ m a tó w ta k ż e k o n k u rsy łą k o w e . B a rd z o c e lo w e m i w y d a ją m i się w ła śn ie te k o n k u rsy , k tó re p o ­ w in n y z a z n a jo m ić m ło d z ie ż ze sp o so n a m i p o d n ie sie n ia u p ra w y łą k , k tó ry c h w a rto ść ch o ć je st z n a n ą je d n a k n ie je st d o c e n ia n ą .

Je d n y m z k a rd y n aln y c h w a ­ ru n k ó w p o d n iesien ia się g o sp o ­ d a rk i n a łą k ac h je st sto so w a n ie n a w o że n ia. R o ln ic y n a si n ie ty lk o że n ie ro z u m ią p o trz eb y n a w o ­ ż e n ia łą k , le cz ta k ż e n ie u m ie ją c a łk o w icie ic h n a w o z ić . P rz y p a ­ trz m y się p o k ró tce ja k ie są p o ­ trz e b y n a w o zo w e łą k i w p o ró w ­ n a n iu z in n e m i p ło d am i ro ln e m i n p . p sz e n ic ą . W sia n ie łą k o w y m w p lo n ie d o b ry m (40 q z 1 h e k ta - ru ) z a b ie ra m y z g le b y o k o ło 4 0 k g w a p n a, 88 k g p o tasu , 30 k g fo sfo ru , 78 k g a z o tu , tj. n a jw aż ­ n ie jsz y c h sk ła d n ik ó w p o k a rm o ­ w y c h ro ślin . W ró w n ie d o b ry m p lo n ie p sz e n ic y (24 q z ia rn a i 4 8 q sło m y ) z a b ie ra m y 12 k g w a p n a , 54 k g p o ta su , 25 k g fo sfo ru i 75 k g a z o tu . Z z e sta w ie n ia ty c h c y fr ła tw o z d a k a ż d y so b ie sp ra w ę, że p lo n łą k o w y z n a c zn ie siln ie j g le b ę w y c ze rp u je ja k n p . p sz e ­ n ic a , k tó ra u c h o d z i za ro ślin ę w y m a g a jąc ą i że łą k a, k tó ra n a z łe j, n ie n aw o ż o n e j g le b ie w c ale się n ie u d a . D lac z e g o w ięc p o d p sz en ic ę d o b rz e ro lę u p ra w ia m y i n a w o z im y a o d łą k i ż ą d a m y , a- b y w y d a w a ła c o ro c z n ie p lo n y i to p rz y ż a d n y c h lu b n a jm n ie j­

sz y c h w k ła d a c h n a z w ro t z a b ra­

n y c h g le b ie w p lo n ie sk ła d n i­

k ó w . K o n k u rs m a w ię c za z a d a ­ n ie p rz e k o n a ć n a szą m ło d z ie ż , że łą k a ta k sam o ja k k a ż d y in n y p lo n w y m ag a n a w o ż e n ia w szy - stk ie m i sk ład n ik a m i p o k a rm o w e - m i, k tó ry c h e w e n tu a ln ie m o że w g le b ie b ra k o w a ć . D o n a w o ż en ia łą k u ż y w a się n a w o z ó w n a tu ra l­

n y c h (k o m p o st, g n o jó w k a , o b o r­

n ik g n o jo w n ic ą . p o p io ł d rz e w n y ) lu b te ż sz tu c z n y c h (azo to w e, fo s­

fo ro w e , p o taso w e i w a p n io w e ).

M ło d z ie ż u c z ą c się u p ra w y łą k w k o n k u rsie , p o w in ą ró w n o c z e śn ie z a p o z n a ć się z d z ia ła n ie m p o sz­

c z e g ó ln y c h n a w o zó w n a g le b ę i ro ślin n o ść łą k o w ą o ra z o ile to m o ż liw e , z a jąć się d o b re m p rz y ­ g o to w a n iem te g o n a jb a rd z ie j z a­

sa d n ic z eg o d la łą k n a w o zu , ja k im

K o n k u rsy łą k o w e

je st k o m p o st. M ło d zież ro ln ic z a , b ę d ąc a p o d sta w ą p rz y sz ło śc i n a ­ szeg o ro ln ic tw a n ie m o że p rz e ­ cież w p a d a ć w sta ry sz a b lo n g o ­ sp o d a ro w a n ia w ięk sz o śc i n a ­ sz y c h ro ln ik ó w , k tó rz y k o m p o ­ stu n ie z b ie ra ją , a p rz e z to w iele o d p a d k ó w id z ie n a m a rn e. T a k ja k o b o rn ik n a ro li, d z iała k o m ­ p o st n a łą c e w sz ec h stro n n ie i n ie ty lk o n a w o z i g le b ę, le c z ró w ­ n o c z e śn ie sp u lc h n ia ją i szczep i d o n ie j k o rz y stn e d ro b n o u stro je.

N a w o ż e n ie łą k u sk u te cz n ia się w je sien i i n a w io sn ę. W p o rz e le tn ie j p o sk o sze n iu sia n a z a ­ sto so w a ć m o ż n a n a łą k a ch p o z o ­ sta ją c y c h w d o b re j k u ltu rze le k ­ k ie n a w o ż e n ie a z o to w e (g n o jó w ­ k ą , sa letrą ), co w p ły w a d o d a tn io n a p o d n ie sie n ie p lo n u d ru g ie g o p o k o su sia n a (p o tra w u , o ta w y ).

K o n k u rsiśc i u p ra w y łą k p o w in n i ta k ie n a w o że n ie p o p ie rw sz y m p o k o sie z a sto so w a ć.

K o n k u rs łą k o w y m u si ró w n ie ż n a szą m ło d z ie ż z a p o zn a ć z ro ślin ­ n o śc ią łą k o w ą . W p ro st d z iw ić się n a le ż y , ja k m a ło o rje n tu je się o - g ro m n a w ię k sz o ść n a sz y c h ro ln i­

k ó w w sk ła d z ie b o ta n ic z n y m łą k , n ie z n a ją c n a z w n a w e t n a jb a r­

d z ie j c h a rak te ry sty c z n y c h i w a ż ­ n y c h ro ślin łą k o w y c h . K a żd a tra ­ w a to u n ic h m ietlic a lu b ty m o t­

k a , k a ż d y c h w ast to n ie sz k o d li­

w y d z w o n e k lu b k w ia te k . W y ­ n ik ie m te g o je st o c z y w iśc ie n ie- z d a w a n ie so b ie sp ra w y p rz e z b . w ielu z w a rto śc i d a n e j łą k i lu b sia n a i d o p iero b y d ło , k tó re tę p a sz ę sp o ż y w a , p o k a z u je co m a ro ln ik o d a n e j łą ce m y śle ć . M ło ­ d z ież n a sz a c h c ą c sw ą w ie d z ę ro l­

n ic zą o d n o śn ie u p ra w y łą k o- p rz e ć n a trw a ły c h p o d sta w a ch , p o w in n a z a p o z n a ć się p rz y n a j­

m n ie j z k ilk u n a stu n a jw aż n ie j- szem i ro ślin a m i łą k o w e m i i z e­

b ra ć je d o z ie ln ik a . C e le m ta k ie­

g o z a su sz o n e g o m ięd z y p a p ie ra­ m i z b io ru ro ślin łą k o w y c h b ę ­ d z ie stałe p rz y p o m in a n ie k o n - k u rsiśc ie w y g ląd u d a n e j ro ślin y o ra z u p rz y tam n ia n ie m u w sze l­

k ic h w ła śc iw o śc i ro ln ic z y ch . N ie c h c ia łb y m sp o rz ą d za n ie m z b y t d u ż y ch z ie ln ik ó w m ę cz y ć , w y o ­ b ra ż a m so b ie p rz e to , że z e b ra n ie 2 0 — 3 0 n a jw a ż n iejsz y ch ro ślin a to tra w , k o n ic z y n , zió ł i c h w a­

stó w łą k o w y c h d la p o c z ą tk u ją ­ ceg o k o n k u rsisty n a jz u p ełn ie j w y sta rc zy . W z ie ln ik u ta k im p o ­ w in n y b e z w a ru n k o w o z n a le ź ć się n a stę p u jąc e tra w y w y so k ie: k o ­ strz ew a łą k o w a , ty m o tk a, k u p ­ k ó w k a , w y c z y n ie c łą k o w y , ra j­

g ra s w ło sk i, o w sik w y n io sły , ew t.

mo rg a trz c in o w a ta : tra w y n isk ie : K siążnica K o p trn ik ań sk a

w T oruniu

w iec h lin a łą k o w a , sz o rstk a m iet­

lic a b ia ła , o w sik z ło ty , g rz e b ie - n ic a , k o strz e w a c z e rw o n a , ra j­

g ra s a n g ie lsk i i e w tl. m o ty lk o w e k o n icz y n y c z e rw o n a , sz w ed z k a i b ia ła, k o m o n ica , lu c ern a c h m ie lo­

w a , w tyczk a i g ro sz e k łą k o w y ; z c h w a stó w z a le ż n ie o d o k o lic y k ilk a t. zw . tra w k w aśn y c h , sze- lę ż n ic h , g n id o sz , ja sk ie r, m n isz e k le k a rsk i, b ła w a t łą k o w y itd .

Z w y sz c z e g ó ln ie n ia w y n ik a , że k o n k u rsista n ie m u si w szy st­

k ic h ro ślin z b iera ć w y łą cz n ie n a w łasn e m p o le tk u k o n k u rso w em , m a je z b ie ra ć ta k ż e n a o k o lic z­

n y c h p rz y leg ły c h łą k a c h . W sz ak z a d a n ie k o n k u rsu łą k p o leg a n a z a p o z n a n iu się z c a ło k sz tałtem ic h u p ra w y a ty lk o w ted y się to sta n ie , g d y k o n k u rsista b ę d zie n ie ty lk o sw ó j k a w a łe k łą k i o b ­ se rw o w a ł i p ie lę g n o w a ł, lecz b ę ­ d z ie ta k ż e w id z ia ł co in n i ro b ią n a łą k a ch o ra z b ę d z ie c z y ta ł le k ­ tu rę o u p ra w ie łą k i z a stan a w ia ł się n a d w szy stk ie m i sp raw a m i, z w ią z an e m i z ż y c iem i w z ro ste m ro ślin łą k o w y c h .

Ja k z ieln ik się ro b i i ja k su ­ sz y ć ro ślin y n ie m u szę n a tern m iejscu o p isy w a ć, g d y ż k a ż d y z p e w n o śc ią o tern sły sz a ł a lb o ła t­

w o m o że się d o w ie d z ie ć o d in ­ stru k to ra , c z y m ie jsc o w e g o n a u ­ c z y c ie la sz k o ły . P o d a m ty lk o , że ro ślin y n a le ży z b iera ć m o ż liw ie w c a ło śc i, tj. z ło d y g ą, liśćm i, k w iate m i k o rz o n k a m i S u sz e n ie o d b y w a się w b ib u le lu b p a p ierz e (g a z e ty d o b rz e d o te g o się n a d a ­ ją ). R o ślin y w in n y b y ć d o su sze n ia o d p o w ie d n io ro z ło ż o n e , a b y n ie b y ły p o g ię te i ic h c h a rak te ­ ry sty c z n e c e c h y w id o c z n e . P o w y su sz en iu n a le ż y ro ślin y w k ła ­ d a ć d o sp e c ja ln y c h te c z e k p a p ie­

ro w y c h lu b n a k le ja ć sk ra w k a m i p a p ie ru n a k a rtk ac h . O b o k n a p i­

só w w in n i k o n k u rsiśc i w p isa ć k ie d y i g d z ie ro ślin y z n a le z io n o , je j c e c h y b o ta n ic z n e o ra z w a r­

to ść ro ślin y .

B ra k m iejsc a w ta k k ró tk im a rty k u le n ie p o z w a la m i n a d a l­

sze ro z p isy w an ie się o k o n k u rsie łą k o w y m . Ż y cząc ty lk o w sz y st­

k im k o n k u rsisto m te g o te m a tu w ic h p ra c y p o w o d z e n ia , w y ra ża m n a m ie jsc u tern n a d z ie ję, że n ie ­ d łu g o n a stą p i ju ż c h w ila , w k tó ­ re j o g ó ł p o lsk ic h ro ln ik ó w w łaś­

n ie d z ię k i p ra c y m ło d z ie ż y w k o n k u rsa c h łą k o w y c h o c e n i i z ro z u m ie ja k ie k o rz y śc i d a n a sz e m u k ra jo w i p o d n iesien ie g o sp o ­ d a rstw a łą k o w e g o .

In ż . M ie c z y sła w N o w ak .

Cytaty

Powiązane dokumenty

chnienia, iżby troszczyli się o zba ­ wienie swej duszy, Stanie się też z nimi to, co się stało z mieszkań­.. cami tego bezbożnego miasta;

Nie może drzewo dobre owoców złych rodzić, ani drzewo złe owoców dobrych rodzić Wszelkie drzewo, które nie rodzi\.. owocu dobrego, będzie wycięte i w

trzebie duszy i starać się o jego zbawienie. Jeżeli już zaniedbanie uczynków miłosiernych co do ciała może nas przyprawić o utratę zba­. wienia, zaniedbanie

Pan Jezus oświadcza wreszcie, że nie ­ nawistne usposobienie względem bliźniego jest tak wielkim grzechem że wyrzeczenie się tej zawziętości i nienawiści jest obowiązkiem

nie i ci między poganami, którzy nie gardzą Jezusem i nauką Jego, jak owi pyszni, nadęci i rozpustni Faryzeusze i doktorowie, którym przymówił Pan Jezus w tej

Nie jest ci uczeń nad mistrza: lecz doskonały będzie każdy, jeżeli będzie jako

chodzi godzina, gdy już nie przez przypowieści mówić wam będę, ale jawnie o Ojcu oznaj­..

życie jak my wszyscy z trudem się odmienia, życie przez szczeliny losu szczęście tylko sączy, Radość i zadowolenie są tylko życia cieniem, a samo życie, to lata —