• Nie Znaleziono Wyników

Mój dom rodzinny to był nieduży budynek - Helena Niedzielska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Mój dom rodzinny to był nieduży budynek - Helena Niedzielska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

HELENA NIEDZIELSKA

ur. 1929

Miejsce i czas wydarzeń Żyrzyn, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe dom rodzinny, Żyrzyn, dzieciństwo

Mój dom rodzinny to był nieduży budynek

To był pokój z kuchnią, sień - nie był duży budynek. Żyrzyn się palił i tato miał materiał na dom, i to wszystko się spaliło. I mama mówi, że się dwa razy paliliśmy, nie dom, tylko materiał na budynek się spalił. Mój dom nie był duży. Mały był dom.

Nie było elektryczności, bo światło dopiero w Żyrzynie było w jakimś pięćdziesiątym, może później. A tak nie było światła. Były lampy naftowe. Ja pamiętam, jak wieczorem, po kolacji - w zimie szczególnie, bo latem nie - to mama zapalała dużą lampę i czytała. I myśmy słuchali wszyscy. To taki był czytający dom. Ale takich czytających domów niewiele było. O ile ja pamiętam, to mama gdzieś pożyczała książki, ale to tylko w zimie, bo latem nie czytali rodzice, nie mieli czasu. Mama miała gospodarstwo, tato miał warsztat, tak że taki był podział ról w domu. Nie było czasu na czytanie książek. Wszyscy zajęci. Moja mama miała nawet pomoc domową, także to nie było tak źle jeszcze, ale mimo wszystko mama pracowała na równi z tą dziewczyną. Mama zawsze miała krowy - dwie, trzy krowy. Zawsze mleko sprzedawała. Po mleko sami przychodzili i drobiu było dużo w domu. To tyle pamiętam. No i trochę ziemi to też mama dbała o to wszystko. A tato miał warsztat.

Taki był podział ról w domu i tak jakoś się dotrwało prawie do końca - tak to było. W każdym razie mama zawsze czytała nam. Tato czytał „Krzyżaków", ale to już później, już w czasie wojny. Czytał, raz przeczytał, potem za kilka lat wracała do trylogii znowu.

Po mleko to przychodził komendant posterunku, sekretarz z gminy przychodził. I jeszcze taka pani, która przyjechała podleczyć się z Warszawy, to ona czekała zawsze na nasze mleko. „Bo czysta gospodyni" - to zawsze mleko kupowali i tak czekali na świeże. To ja pamiętam - zawsze jedni i ci sami brali mleko. Tak że ten Żyrzyn to był na tamte czasy był taką dosyć oświeconą wioską. Miał i gminę, i posterunek, i akuszerka była - pani Gronertowa, żona policjanta.

(2)

Data i miejsce nagrania 2018-08-23, Opole

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Redakcja Dagmara Spodar

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

„Korowód” to dla mnie takie perełki, które po prostu można w każdej okoliczności, w każdym systemie, w każdym ustroju zaśpiewać i zawsze to będzie aktualne. Data i

Ale wtedy jak żeśmy chodzili, to ona była zlikwidowana, już nie było cegielni, tylko została taka ściana wysoka

Tam coś było jakieś, nie wiem dlaczego mąż to miał, czy miał to komuś doręczyć czy co, w bucie miał, i ja coś wzięłam, chciałam te buty przestawić czy chciałam

Że na ścianie był portret babci, bardzo duży, pamiętam jak on wyglądał, i portret dziadziusia, z takim łańcuchem, zegarek na łańcuchu, i później podzielili to na kawałki i

kiedyś mama mówi: „Werner, kiedy się skończy ta wojna?" - „Kiedy Hitlera weźmie cholera to się wojna skończy” A on mówi: „Cicho, matka.. Tak że nie krępowali

To takie były jakieś czasy, później była okupacja i też jeszcze pracował, tylko że lżejszą miał pracę, był portierem.. Był taki budynek postawiony dla kursantów,

To miał z jednej strony karbowy, pan Antoniuk Jan, a z drugiej to był chyba stróż. Data i miejsce nagrania 2015-09-04,

Ojciec był dla tej władzy bardzo niebezpieczny, dlatego, że należał do jednostki wyspecjalizowanej - to byli komandosi, ale w takim wydaniu maksymalnym. Szkoleni