• Nie Znaleziono Wyników

Przestępczość przed wojną - Regina Kucharska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przestępczość przed wojną - Regina Kucharska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

REGINA KUCHARSKA

ur. 1926; Kowel

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe życie codzienne, przestępczość

Przestępczość przed wojną

[Czy w Lublinie przedwojennym zdarzała się jakaś przestępczość, kradzieże?]

Zbiorowe morderstwa? Nie, nie pamiętam. Wtedy, w tamtych czasach, to najbardziej tak słyszałam o tej Gorgonowej, co tam jakieś morderstwo było, to takie było w gazetach i w tym propagowane w ogóle, a tak jak dzisiaj to nie nadąży się z tymi różnymi wypadkami, prawda? Ile się teraz dzieje, ja to oglądam ten program o tych morderstwach różnych, to wiecznie jakieś straszne morderstwa. Wczoraj oglądałam, że dziecko dla pieniędzy było porwane i zamordowane jeszcze do tego, jej.

Przed wojną była granatowa policja, nawet jeden z wujków był w policji granatowej – mamy siostry mąż. Ja nie pamiętam co oni mieli do roboty, no ze złodziejami jakimiś pewnie, z jakimiś tam rozbojami na ulicy czy gdzieś, awanturnikami jakimiś. Bo takich sensacji jak dzisiaj to przecież nie było. Jak tam coś pisali czy w gazecie, czy w radiu, czy coś tam, ja nie pamiętam, żeby tak było jak dzisiaj, że wyjść na ulicę strach wieczór, że ktoś napadnie, że oberwie jej kolczyki, torebkę wyrwie, coś tam. Nigdy tego, nawet za tych czasów komunistycznych, jak to wszyscy plują na nich i w ogóle, to też to się nie działo, żeby człowiek w nocy, o północy szedł żeby ktoś go napadł. W tamtym czasach też to się nie zdarzało.

Data i miejsce nagrania 2005-10-15, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Jarosław Grzyb

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Później był sportowy jakiś sklep, piekarnia, spożywczy duży sklep, zakład po prawej stronie był, okulista, znaczy okulary tam sprzedawał mi się zdaje i zegarki nawet. Na

To znaczy do zamku było, jak mówię, tędy zejście przez Podwal i przez Grodzką, no i ten plac żydowski, no i ulice, chyba nie było tam, a z tyłu to przecież tam pole było, nic

A byli i w suterynach biedni też, w suterynach mieszkali biedni, taki gazety sprzedawał, żona mu umarła, miał syna i córkę, gazety sprzedawał, miał taki kiosk na

[Czy domy w dzielnicy żydowskiej były pomalowane na jakieś kolory?] Po prostu takim o, jak się mówi, tą zaprawą taką, tym cementem czy czymś tam to było

Tam były straszne zapachy, smród okropny, mówię, smród okropny, brud, bo tam nie było kanalizacji, więc wszystkie odchody, to wszystko się wylewało na ulicę, pan se

No kiedyś tam widziałam jakiś budynek stał, wysoko jakieś okna tam były, ale żeby tam z bliska i w środku to nie byłam, tylko słyszałam że tam była jakaś bóżnica i

W Lublinie naturalnie to też było widoczne, mówię, młodzież studencka to jeździła samochodami jakimiś i rzucali ulotki, żeby bojkotować, żeby nie kupować, żeby tak dalej,

I przy domach, które są po tamtej stronie ulicy Weteranów, dzisiaj są garaże, stoją samochody, a przedtem stały budki, w których trzymano kozy. Pamiętam, w dzieciństwie dla mnie