• Nie Znaleziono Wyników

Zapachy w dzielnicy żydowskiej - Regina Kucharska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Zapachy w dzielnicy żydowskiej - Regina Kucharska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

REGINA KUCHARSKA

ur. 1926; Kowel

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe życie codzienne, Żydzi, dzielnica żydowska, zapachy

Zapachy w dzielnicy żydowskiej

Tam były straszne zapachy, smród okropny, mówię, smród okropny, brud, bo tam nie było kanalizacji, więc wszystkie odchody, to wszystko się wylewało na ulicę, pan se wyobraża? Takie dosłownie były wersje śmieszne, czy prawdziwe nie wiem, bo nie byłam przy tym, ale jak Żyd jakiś przechodził, parterowe te przecież kamieniczki były takie najwyżej do jednego piętra lepianki takie gliniane po prostu. Takimi prętami drewnianymi znaczy obudowany był ten dom, to tam jedna na drugim ta chałupa stała, jakąś tam gliną czy czymś oblepione, tak jak ja mówiłam – gliną lepione. Jaki mógł być tam zapach? Jeżeli kanalizacji nie było i odchody różne, wszystko się wylewało na ulicę, no. To przecież smród straszny. I taki Żyd jak przechodził koło takiego domu, nisko parterowy dom czy piętrowy ale parter, przecież musiał być, to krzyczał głośno że on idzie, żeby ktoś nie otworzył okna i nie chlupnął na niego, nie wylał przecież. Jaki tam mógł być zapach? Jaki tam mógł być zapach jak to było gęsto ich tam, gęsto, na tym kawałku placu to było ich gęsto do Lubartowskiej i do zamku. Jaka to przestrzeń była niewielka. A te smrody przelatywały aż na środek miasta.

Jak mówię, ja tam rzadko chodziłam, tam uczęszczaliśmy wtedy kiedy mieliśmy potrzebę tośmy szli, ale żeby tam iść na towarzystwo, słuchać coś, patrzeć to nie.

Tylko taki smród, brud po prostu.

Data i miejsce nagrania 2005-10-15, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Jarosław Grzyb

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Rialto było stylowe tak jak teatr, kiedyś tam w Rialcie to musiał być teatr, bo te balkony takie zdobne i tak dalej, tak że tam musiał być pierwszy teatr na Starym Mieście?. To

Między sobą to może jak nie chcieli żebyśmy coś wiedzieli to tak, a tak to po polsku rozmawiali, zaciągali różnie jak to, ale nie było tak żeby po żydowsku coś wiecznie

Ogórek miał taki pseudonim, bo obwieszony był ciągle jakimiś tam torbami, garnkami jakimiś starymi i taki duży mężczyzna potężny to wołali nieraz na niego,

Żyd to już sobie zawsze naszykował te grosiki, bo jak przyszedł i nie dał grosza to mu zaraz zawinszował taki dziadek: „Żeby u ciebie zawsze było czysto

[Czy domy w dzielnicy żydowskiej były pomalowane na jakieś kolory?] Po prostu takim o, jak się mówi, tą zaprawą taką, tym cementem czy czymś tam to było

Psia Górka się mieściła od placu tutaj na Starym Mieście, Grodzką ulicą, nie Grodzką, przepraszam – Rybną, jak się kończyła Rybna krótka ta uliczka, to tutaj

No kiedyś tam widziałam jakiś budynek stał, wysoko jakieś okna tam były, ale żeby tam z bliska i w środku to nie byłam, tylko słyszałam że tam była jakaś bóżnica i

I wałkowali to później, piekli, obok miał w tym podwórku też Żyd taką wytwórnię wafli, pamiętam, to też nas zawsze wołał, takie te ścinki od krojenia, to zawsze