• Nie Znaleziono Wyników

1968 rok w Lublinie - Celina Chrzanowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "1968 rok w Lublinie - Celina Chrzanowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

CELINA CHRZANOWSKA

ur. 1931

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, życie codzienne, życie polityczne, Żydzi, 1968 rok

1968 rok w Lublinie

Przypomina mi się ten okres czasu i zebranie w Urzędzie Wojewódzkim w sprawie Żydów. To było dla mnie tak obrzydliwe, że wyszłam w trakcie… Wie pan, ta nagonka, na to żeby Żydzi wyjeżdżali do Izraela, ale który to był rok to nie pamiętam.

Ja byłam wtedy zajęta szukaniem pracy, bo pracowałam na kolei, z mężem śmy się pobierali, to po prostu nie miałam tak czasu.

Co to było za zebranie? Nie pamiętam dlaczego ja na nim byłam, ale byłam. Było takie zebranie… Co mi utkwiło w pamięci, że jeden z Żydów lubelskich – pracownik Urzędu Wojewódzkiego czy jakiegoś innego, z mównicy mówił, płakał i mówił, że jest przecież lojalnym obywatelem i pracownikiem itd. Dlaczego mu się karze wyjeżdżać, dlaczego się go tak gnębi… coś takiego było. I więcej już nie brałam udziału w żadnych tego typu spotkaniach, to było jedno jedyne spotkanie w Urzędzie Wojewódzkim na obecnej ulicy Spokojnej, na parterze, w tej takiej dużej sali kolumnowej.

Data i miejsce nagrania 2006-06-09, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Monika Grzegorczyk

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

„Korowód” to dla mnie takie perełki, które po prostu można w każdej okoliczności, w każdym systemie, w każdym ustroju zaśpiewać i zawsze to będzie aktualne. Data i

Kiedy była nagonka na Żydów, za Gomułki, wtedy byłem [ na parafii] w Abramowice- Głusk, więc parafia, gdzie głosiłem rekolekcje jako Żyd i ludzie o mnie wszystko wiedzieli..

Tam jeden był kolejarzem, drugi gdzieś tam w Warszawie, wszyscy grali na instrumentach, stryj Piotr skończył studia plastyczne w Petersburgu, ale dlaczego mój dziadek był

A znowu druga pani u której kiedyś mieszkałam, taka lwowianka, która jak dowiedziała się, że wpadłam we Wrocławiu w kocioł zastawiony przez Urząd Bezpieczeństwa, to

I poszliśmy po prostu sprawdzić czy faktycznie dom się nadaje do użytku, bo za takie coś to oni dostawali premie, jak do użytku oddawali, a to po prostu pamiętam, że to był dom

Jak zaczęłam [głosować] w pierwszych wyborach do Rad Narodowych we Wrocławiu, tak w każdych wyborach uczestniczyłam, brałam udział, byłam zaangażowana, tak zakończyłam w

A jeżeli był jakiś, tak jak i w tej chwili, jak pan trafi na durnia, który się na niczym nie zna, a tylko udaje wielkiego urzędnika, to były problemy i sprawa opierała się wtedy o

Ale wiem, że robotnicy mieli pretensje do studentów, że po prostu ich lekceważą… ja mówię tak jak ja odbierałam to wtedy słuchając, że po prostu uczą się na koszt