• Nie Znaleziono Wyników

Świadectwo pokolenia

W dokumencie SCRIPTORES SCHOLARUM (Stron 195-199)

Szlakami moich wód Ireny Sławińskiej jest książką niezwykłą: oto wybitna Uczo-na, znana z wielu książek i publikacji naukowych, otwiera przed czytelnikiem swoją osobistą, a momentami nawet intymną, historię życia.

Autorka dotąd dawała się poznać przede wszystkim jako wrażliwy i bystry badacz literatury i kultury. Oficjalnie znaliśmy życiorys „naukowy" Pani Profesor, podawany przy okazji Jej wykładów czy uzyskiwanych przez Nią wyróżnień i uniwersyteckich uroczystości. Odnotujmy z niego tylko najważniejsze dane:

Urodzona 30 sierpnia 1913 roku w Wilnie, córka Seweryna i Heleny z Kurnatow-skich. Ukończyła gimnazjum im. Elizy Orzeszkowej w Wilnie, uzyskawszy w 1930 r.

świadectwo dojrzałości. Studiowała filologię polską (i równolegle romanistykę) w Uni-wersytecie Stefana Batorego w Wilnie w latach 1930-1935 pod kierunkiem znakomi-tych profesorów: Stanisława Pigonia i Manfreda Kridla. Później odbyła praktykę pedagogiczną i biblioteczną pracując w gimnazjum. W latach 1938-1939, jako stypen-dystka Funduszu Kultury Narodowej, kontynuowała swoje studia (teatrologię i litera-turę powszechną) w Paryżu na Sorbonie. Lata wojny przeżyła w Wilnie i Glinciszkach k/Wilna, prowadząc tajne nauczanie oraz pracując fizycznie (jako podkuchenna w res-tauracji i przy różnych pracach ogrodniczych). Po wojnie, za sprawą profesorów znających ją z czasów wileńskich, została zatrudniona w Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu najpierw na etacie starszego asystenta, a później adiunkta.

Pracowała tam od 1945 do 1949 r. obok takich uczonych jak Konrad Górski i Tadeusz Makowiecki. W 1946 r. uzyskała pierwszy w dziejach toruńskiego uniwersytetu tytuł doktora nauk humanistycznych na podstawie pracy Tragedia w epoce Młodej Polski.

(Praca wyszła drukiem w Toruniu w 1948 r.) W pierwszej „czystce" w 1949 zostaje wyrzucona z Uniwersytetu. Dzięki profesorowi Makowieckiemu na przełomie

1949-1950 prowadzi zajęcia zlecone w WSP w Gdańsku i podejmuje prace na rzecz IBL PAN w Warszawie. W 1950 r. zostaje przyjęta do pracy w KUL na etacie adiunkta, a następnie zastępcy profesora. Habilitowała się tu w 1952 r. przedstawiając rozprawę pt.: O komediach Norwida (Lublin, TN KUL 1953), recenzowaną przez Juliusza Kleinera i Stanisława Pigonia. Tytuł profesora nadzwyczajnego uzyskała w 1956, a w 1969 profesora zwyczajnego. Od swojego przybycia na KUL kierowała najpierw Katedrą Teorii Literatury (1950 -1975), a następnie Katedrą Dramatu i Teatru (1976 - 1985). Pełniła też funkcję Dziekana Wydziału Nauk Humanistycznych KUL

(1962-1964). Wykładała w wielu uniwersytetach Zachodnich: jako visiting profesor w Kana-dzie: Univ. de Montreal (1957) i York Univ. w Toronto (1982) i USA: Yale Univ.

(1958/59 na stypendium Fundaqi Forda), Brovn Univ. i Univ. of Illinois (1968/69) oraz w Belgii: Louvain (1971/72 i 1973/74) i Szwajcarii: Fribourg (1979). Na emerytu-rę przeszła oficjalnie w r. 1983, ale do 1992 prowadziła jeszcze wykłady i seminarium doktoranckie. W Polsce poza KUL-em pracowała w Uniwersytecie Gdańskim (1976/

77), a ostatnio współpracowała z UMCS-em (wykłady, seminaria doktoranckie i kon-wersatoria 1992, 1995-1998). Cykle wykładów i okolicznościowe zajęcia prowadziła także w UMK w Toruniu, WSP w Rzeszowie i Bydgoszczy. W 1989 z cyklem wy-kładów była na Kubie w Hawanie.

Była też Irena Sławińska organizatorem ważnych przedsięwzięć naukowych: orga-nizowała sympozja i konferencje naukowe poświęcone teatrowi religijnemu o zasięgu ogólnopolskim (1967, 1983, 1985, 1988, 1991) i międzynarodowym (w KUL-u 1972 r.

oraz przy współudziale Sorbony w Theoule-sur-Mer 1990 r. i Budapeszcie w 1993 r.), kierowała programami badawczymi zlecanymi jej przez PAN (w 1. 1984-1988: Dramat i teatr religijny w Polsce; 1989-1993: Współczesny dramat i teatr religijny w Polsce).

Była i jest do dziś zapraszana na prestiżowe sympozja i konferencje naukowe, orga-nizowane w międzynarodowych ośrodkach badawczych, jako najwybitniejszy specja-lista w zakresie badań nad dramatem i teatrem. Włada biegle wieloma językami (francuskim, angielskim, włoskim, niemieckim, hiszpańskim, rosyjskim). Wiele jej artykułów ukazało się w zagranicznych czasopismach fachowych i antologiach. Także jej książka: Teatr w myśli współczesnej. Ku antropologii teatru (Kraków 1979,

War-szawa 1990), przetłumaczona została na język francuski (1985 r.) i jest podstawową pozycją z tego zakresu w świecie.

Profesor Sławińska jest członkiem rzeczywistym Towarzystwa Naukowego KUL, Lubelskiego Towarzystwa Naukowego, Towarzystwa Naukowego w Toruniu, człon-kiem Komitetu Nauk o Literaturze PAN, członczłon-kiem Rady Naukowej Instytutu Sztuki PAN oraz wielu międzynarodowych towarzystwach naukowych i teatrologicznych, m.

in. FILLM (Międzynarodowa Federacja Literatury i Języka), FIRT (Międzynarodowe Stowarzyszenie Badań Teatralnych), na Sorbonie SIHCTOB (Międzynarodowe To-warzystwo Historii Porównawczej Teatru, Opery i Baletu). Jest laureatką dorocznej Nagrody TN KUL im. Idziego Radziszewskiego (1986), Fundacji Alfreda Jurzykow-skiego w Nowym Jorku (1994,. za prace nad dramatem i teatrem) i PolJurzykow-skiego PEN-Clubu (1995, za eseistykę).

Bibliografia Jej prac obejmuje ponad 500 pozycji, w tym 14 książek naukowych.

Jeśli dodamy do tego jej działalność dydaktyczną: ok. 300 prac magisterskich jakie pod jej kierunkiem napisano oraz 35 prac doktorskich, a także 11 rozpraw habilita-cyjnych, których autorzy chcą siebie nazywać uczniami Profesor Sławińskiej, otrzyma-my obraz owocującego badacza, pedagoga i uczonego.

Irena Sławińska nie daje się jednak ograniczyć! Ostatnio przetłumaczyła z francu-skiego dwa dramaty Claudela ( Atłasowy trzewiczek, Joanna dArc na stosie do tomu:

Paul Claudel: Wybór dramatów pod red. H. Saweckiej, Lublin 1998 Wyd. UMCS), oraz dwa misteria Oskara Miłosza (Szaweł z Tarsu i Mefiboset w tomiku: O. Miłosz:

Misteria, który jeszcze w tym roku wydrukuje RW KUL). W wydawnictwie Norberti-num czaka przełożony przez nią z angielskiego dramat Ronalda Harwooda o męczeń-stwie księdza Jerzego Popiełuszki.

Można powiedzieć, że t a k ą Irenę Sławińską znaliśmy do dziś: profesor o między-narodowym autorytecie, pedagog, który wypromował rzeszę magistrów, doktorów, twórca odciskający swoje piętno na wielu obszarach kultury współczesnej.

Tak r o z p o z n a n a Uczona odkrywa jednak dzisiaj w swojej najnowszej książce, Szlakami moich wód, nowe i nieznane dotąd oblicze: bardzo prywatne, a przy tym, bardzo pogłębiające już to, które wydawało się nam, że znamy.

Właściwie nie jest to książka o niej, nie jest to autobiografia, ale jest to książka o p o k o l e n i u , w którym wyrosła i które ją ukształtowało, a przede wszystkim 0 l u d z i a c h , jakich poznała w swoim życiu i jakim sama dała się poznać. Tytuł książki w pełni oddaje jej naczelną ideę: dotrzeć do źródeł, do atmosfery spotkań, do wartości nieraz zapomnianych, do prawdy i kłamstwa znajdujących się na zewnątrz 1 wewnątrz człowieka. Znamienne jest w tej podróży odnajdywana wciąż ręka Opatrz-ności i przeżywanie wszystkiego co niosło życie jako d a r u !

Jakże ta perspektywa pozwała inaczej spojrzeć na sposób ukształtowania jej wraż-liwości i jej widzenia świata. Ogromny wkład miała tu postawa życiowa jej matki (Heleny z Kurnatowskich), a także przeżycia ciągłej tułaczki związane z I wojną światową, najazdem bolszewików w 1919 r., rokiem 20 i 39, permanentny brak domu rodzinnego, brak ojca, etc.. Czy uwrażliwienia na literaturę, a później i teatr, nie należy szukać w sposobie czytania poezji przez jej matkę? A doświadczenia teatralne wyniesione z gimnazjum im. E. Orzeszkowej: czy nie one legły u podstaw jej później-szej fascynacji „Redutą" Osterwy w Wilnie i w końcu odkrywczymi pracami teatrolo-gicznymi? Czytając rozdziały umieszczone w części: Formacja nieodparcie nasuwają się twierdzące odpowiedzi na te pytania.

Niezwykła i wiele wyjaśniająca w późniejszym życiorysie naukowym Ireny Sławiń-skiej jest też część zatytułowana: Inicjacje. To chyba najbardziej „intymna" część książki. Odsłania tu Sławińska przeżywany przez siebie w młodości kompleks brzydo-ty: widziała siebie ustawicznie jako piegowatą, brzydką dziewczynkę, która może jedynie przeciwstawić naturze, która rzekomo nie obdarzyła ją urodą (w

przeciwień-stwie do jej siostry) swoją fenomenalną pamięć, zdolności do języków, pragnienia wiedzy i lektury.

Przejmujące są wspomnienia z czasów wojny: była zanurzona w niej nie tylko z raq'i napaści niemieckiej, ale także bolszewickiej i litewskiej. Nie pisze o tym czasie ani w charakterze kronikarskim, ani rozliczeniowym. Opowiadania z tego okresu mają w książce bardzo znamienny wymiar: są przypowieściami o życiu i śmierci, utraconym chlebie i odzyskiwanej nadziei.

Bez niechęci, a nawet niekiedy z humorem, pisze Autorka o „minionej epoce PRL-u". Umiejętność zachowania dystansu do ponurego okresu „zniewalania umy-słów", któremu nigdy nie uległa, zachowując autonomię w zamian za brak przywile-jów, orderów, państwowych stypendiów, intratnych posad i gaż, ma chyba też swoje źródło w umiłowaniu życia prostego, bez wymagań, w poczuciu harmonii z naturą i zdrowym rozsądkiem.

Książka napisana jest znakomitym stylem, pokazującym niezwykle dziś rzadką umiejętność posługiwania się różnorodnymi formami składniowymi, dialogami, styli-zacją, metaforyką. Sławińska jest mistrzynią małych form: migawki ze spotkań z

łudź-mi, wycinkowe wspomnienia, opowieści paraboliczne, krótkie dialogi (często stylizo-wane gwarowo), eseje. Ta wielorakość zastosowanych form literackich na przestrzeni jednej książki, stwarza wrażenie pewnego „bałaganu", który po części jest chyba

przez Autorkę zamierzony. Wszak to nie historia życia, ale raczej różne jej ujęcia, przybliżenia, możliwe do uchwycenia syntezy, nie tworzące jednak całości.

Całość będziemy mogli odtworzyć dopiero wówczas, gdy przełożymy napisany aktualnie tom obok jej książek i rozpraw naukowych. Z pewnością nie będzie to kompletny obraz. Trzeba koniecznie dołączyć jeszcze relacje tych, którzy ją znają , nie tylko z katedr uniwersyteckich, ale i ze szlaków turystycznych, i z rannych mszy św. w Rogoźnie, i z mieszkań na ul. Chopina w Lublinie i Świętokrzyskiej w Warsza-wie. Szlakami moich wód jest jednak w tej mozaice, składającej się na poznanie Ireny Sławińskiej, elementem najważniejszym.

Irena Sławińska, Szlakami moich wód, Norbertinum, Lublin 1998, ss. 216, fot.

W dokumencie SCRIPTORES SCHOLARUM (Stron 195-199)