• Nie Znaleziono Wyników

Na marginesie dialogu polsko-żydowskiego

W dokumencie SCRIPTORES SCHOLARUM (Stron 109-112)

Niektóre ośrodki lansują opinię, że ludobójstwo popełnione przez Niemców na narodzie żydowskim mogło przyjąć tak potworne rozmiary tylko dzięki panującej w ówczesnej Polsce atmosferze antysemityzmu. Te same zaś ośrodki milczą, jeśli idzie o antysemityzm niemiecki, nie przypominają Francuzom, że ich policja zbyt gorliwie pomagała władzom okupacyjnym w prześladowaniu ludności żydowskiej, nie wypo-minają narodowi włoskiemu faszystowskiej ustawy o czystości rasy.

Zastanówmy się jednak, czy tak było w rzeczywistości? Czy faktycznie stosunki polsko-żydowskie przed II wojną światową (jak również w trakcie jej trwania) były naznaczone nienawiścią, wrogim stosunkiem do ludności żydowskiej? Jeżeli tak, to jaka była tego przyczyna? A może obiegowe opinie o polskim antysemityzmie zasła-niają prawdę o rzeczywistości? Być może wiedza na temat relacji polsko-żydowskich jest ciągle zafałszowywana, tendencyjnie w tę czy inną stronę, lub zmitologizowana?

Nienawiść karmi się ignorancją. Od kompleksów i uprzedzeń wyzwala jedynie prawda. Dlatego podejmując dialog między narodami polskim i żydowskim nie moż-na pomijać milczeniem żadnych, moż-nawet moż-najbardziej niewygodnych faktów. Należy prowadzić dialog oparty na wzajemnym szacunku i życzliwości, a jednocześnie dawać autentyczne świadectwo o prawdzie, nie zagłuszając innych opinii i nie wykluczając ich z dyskusji.

Ze względu na konieczność ukazania prawdy spójrzmy w przeszłość. W czasie, kiedy w „tolerancyjnej" Europie potęguje się antysemityzm, w roku 1290 król angiel-ski Edward I po okresie powtarzających się pogromów wydala Żydów ze swego państwa. Wkrótce potem, w roku 1306 król Francji Filip IV Piękny nakazuje swoim żydowskim poddanym pozostawienie całego majątku i opuszczenie kraju w ciągu miesiąca, a w Hiszpanii kraju, który dotąd był największym skupiskiem Żydów -mają miejsce masowe rzezie wiernych wyznania mojżeszowego, po czym 300 tysięczna rzesza (5% mieszkańców Hiszpanii) udaje się na tułaczkę. W „nietolerancyjnej" Pols-ce Kazimierz Wielki potwierdza w WielkopolsPols-ce w roku 1334 status kaliski (pierwszy przywilej dla Żydów wydany przez księcia Wielkopolski Bolesława Pobożnego w roku

1264), a następnie rozszerza ten przywilej na teren całego państwa (1364 r.).

Oczywiście także w Polsce nie obyło się bez incydentów. Wystarczy wspomnieć wyznaczenie, tak jak w całej Europie, specjalnych ulic-gett, wprowadzenie przepisów zabraniających Żydom zajmowanie urzędów, w których byliby zwierzchnikami chrześ-cijan, czy wprowadzenie nakazu noszenia specjalnych oznak (żółtych biretów).

Zda-rżały się również pogromy w dzielnicach żydowskich. Nigdy jednak nie przybrały one takich rozmiarów, jak choćby w państwach sąsiednich, np. w miastach Zakonu Krzy-żackiego, czy też Niemczech, gdzie w roku 1348 w Moguncji wymordowano jednora-zowo około 6 tysięcy Żydów. Ponadto-w latach następnych, dzięki opiece królewskiej, oszczędzono im prześladowań i wypędzeń, tak, że Polska stała się wręcz azylem dla Żydów uciskanych w innych krajach. W Polsce Żydzi nie tylko zachowali swoją religię i kulturę, ale ją pomnożyli, umocnili i wzbogacili. Tu rozwinął się mistyczny, odnowicielski ruch chasycki, którego twórca Bal Szem Tow uczynił z Polski miejsce święte dla Żydów. To tutaj także studiowano Talmud, kwitło szkolnictwo (XVI i XVII wiek to okres powstawania i intensywnego rozwoju znanych szkół talmudycznych w Krakowie, Lublinie i Lwowie).

Podobnie było w okresie późniejszym. W czasie powstania Chmielnickiego, które pochłonęło życie tysięcy wiernych wyznania mojżeszowego, radcy polscy Lwowa od-mówili oddziałom Chmielnickiego wydania Żydów w zamian za zaprzestanie oblęże-nia miasta. Gdy zaś w roku 1706 car Piotr I wygnał Żydów z Lublina, decyzję tę potępili polscy magnaci.

W czasie bezpośrednio poprzedzającym II wojnę światową, ugrupowania narodo-we, którym głównie zarzuca się antysemityzm, nie zajmowały jednoznacznego stano-wiska wobec kwestii żydowskiej. Nie było to również stanowisko w całości tak skraj-ne, jak się je na ogół przedstawia. Na przełomie XIX i X X wieku w ramach obozu narodowego działały nawet osoby pochodzenia żydowskiego. Problem żydowski wśród ugrupowań tej strony sceny politycznej nabrzmiał dopiero w latach trzydzies-tych. Zwłaszcza w chwili, kiedy młodzież żydowska opanowała organizacje syjonis-tyczne. Spotkanie dwóch nacjonalizmów powodowało coraz ostrzejsze konfrontacje, starcia i zamieszki. Wtedy też Obóz Wielkiej Polski i Młodzież Wszechpolska opo-wiedziały się za całkowitą izolacją Żydów z życia społecznego, za odebraniem im dostępu do polskiego szkolnictwa i zastąpieniem zasady „numerus clausus" zasadą

„numerus nullus". Postulowano także, aby pozbawić Żydów praw politycznych, pias-towania stanowisk profesorskich, zwolnienia ze służby wojskowej w zamian za odpo-wiedni podatek, a także zakaz przybierania polskich nazwisk oraz małżeństw z ludnoś-cią nieżydowską.

Nie było to jednak ani stanowisko jedyne, ani nawet najważniejsze w tamtych latach. Ponadto, w obliczu eksterminacyjnej polityki hitlerowskiej nawet zwolennicy najbardziej radykalnych środków walki z Żydami, nie bacząc na różnice ideologiczne, zaprzestawali nie tylko podnoszenia problemu żydowskiego, ale także niejednokrot-nie czynniejednokrot-nie włączali się do walki o ich ratowaniejednokrot-nie, sami niejednokrot-niejednokrotniejednokrot-nie płacąc za to życiem.

Można zapytać dlaczego jednak tak niewielu stanęło w obronie Żydów? Sądzę, iż jedną z głównych przyczyn tego stanu rzeczy była postawa ludności żydowskiej przed wojną. Stulecia prześladowań przyczyniły się do powstania z jednej strony bardzo silnych więzów i solidarności w narodzie żydowskim, z drugiej strony natomiast wy-tworzyły pogardliwy stosunek do inności. Szczególnie Żydzi środkowoeuropejscy troskliwie przestrzegali swej odrębności, nie tylko religijnej, ale i kulturowej. Prawie cała uwagę skupiali na ugruntowaniu swej tożsamości i udaremnianiu, żyjącej w

roz-proszeniu społeczności, asymilacji i utraty własnych cech religijnych i narodowych.

Stąd też w czasie narastania antysemityzmu i w czasie prześladowań hitlerowskich okazało się, że większość społeczności żydowskiej nie miała żywych i głębokich wię-zów ze społecznością polską i m.in. dlatego tak bardzo trudno było Żydom znaleźć kogoś, kto mógłby im pomóc.

Dzisiaj za Stanisławem Krajewskim można zapytać, „czy da się osiągnąć dobre stosunki polsko-żydowskie?" Czy możliwe jest, aby Polacy przestali być postrzegani jako antysemici? Albowiem, jak „dotąd mimo wielu wyjątków po obu stronach

-dominuje brak zrozumienia. Żydzi pragnęliby, aby Polacy przyznali się do win wobec Żydów. Polacy chcieliby, aby Żydzi przestali widzieć w Polakach naród antysemitów i aby przyznali, że mają Polsce coś do zawdzięczenia" („Więź", 1992, nr 4, s. 40).

Jak bardzo skomplikowane są stosunki polsko-żydowskie wie dobrze Ojciec Świę-ty, syn polskiej ziemi, który na spotkaniu ze wspólnotą żydowską w Warszawie (9 czerwca 1991 roku) powiedział do zgromadzonych tam osób: „Ludzka przeszłość nie przemija całkowicie. Również dzieje polsko-żydowskie, chociaż tak niewielu Żydów mieszka obecnie na polskiej ziemi; są wciąż bardzo realnie obecne w życiu zarówno Żydów, jak Polaków". Dalej Ojciec Święty mówi: „Dziś wydaje się rzeczą wielkiej wagi, abyśmy z jednej i drugiej strony starali się dostrzec, ocalić i ożywić to dobro, jakie działo się między nami (a przecież przez całe stulecia działo się go wiele).

I abyśmy szukali pojednania i przyjaźni pomimo zła, bo również zła było wiele w naszych dziejach".

Jako wielkie zadanie Kościoła Jan Paweł II widzi wychowywanie młodego poko-lenia w duchu wzajemnego szacunku, w świadomości naszych wspólnych korzeni i zadań we współczesnym świecie, a także poznawania własnej odrębności i tożsamoś-ci.

Dialog polsko-żydowski nie jest rzeczą łatwą, szczególnie dlatego, że utrudnia go olbrzymia megalomania, jaka charakteryzuje zarówno stronę polską, jak i żydowską.

Przekonanie, iż jest się centrum świata, niedopuszczanie rzeczywistego oglądu rzeczy, mitologizowanie siebie, swoich zasług i krzywd. Natomiast dialog wymaga przemyśle-nia i rozwagi, szukaprzemyśle-nia bardziej tego, co łączy niż dzieli i cierpliwości w dążeniu do prawdy. Wymaga dostrzeżenia dobrej woli po drugiej stronie. Świadomości wielkich błędów popełnionych po obu stronach, a jednocześnie odrzucenia potępienia.

Musimy zatem jeszcze raz spojrzeć na naszą wzajemną historię, spokojnie i bez emocji, bez uprzedzeń i uproszczeń. Nie wprowadzając podziału na białe i czarne.

Zawstydzać zarówno Polaków, jak i Żydów. Pokazać bohaterstwo, przeciętność i zdra-dę po obu stronach. Przyznać się do własnych braków i win. Potępić wszelkie prze-jawy wrogości. Gdy zajdzie potrzeba pokazać małość i podłość. Być może to pozwoli nam przezwyciężyć trudności natury psychologicznej - wzajemną niechęć, nieufność, uprzedzenia i nienawiść. Pozwoli wyjść naprzeciw.

O to też powinniśmy prosić Boga za wstawiennictwem Edith Stein, „katolickiej Żydówki", którą 11 października 1998 roku Ojciec Święty, Jan Paweł II, wyniósł na ołtarze. Albowiem ta, która jest „darem, wezwaniem i obietnicą naszych czasów" (Jan Paweł II), woła o pojednanie, o przemaganie nienawiści miłością, o ratowanie świata przed wojną i szaleństwem ludobójstwa.

W dokumencie SCRIPTORES SCHOLARUM (Stron 109-112)