KOŚĆ W BIBLIOTEKACH
Bibliotekarze bibliotek dla dzieci, ale nie tylko oni, otrzym ują do ręki nową, w ażną pozycję podejm ującą szeroko rozumiany problem animacji czytelnictwa dziecięcego.
Książka ma w iele zalet. N ajpierw może o stronie edytorskiej. Je st to publikacja
pięknie wydana, bardzo starannie przemy
ślana w swoim kształcie od okładki w zie
lonym kolorze nadziei, poprzez układ gra
ficzny stron, marginesy, kolum ny tekstu, w yraźną czcionkę, informacje o autorach na specjalnych skrzydełkach rozpoczyna
jących artykuły. Na końcu dołączono licz
ne kolorowe zdjęcia i płytę z filmem, stresz
czenia w trzech językach (angielskim, nie
m ieckim i rosyjskim ). Jedyna uwaga na minus to może trochę nieporęczny format.
Ale niewątpliwie jest to nowa jakość w
pu-blikacjach fachowych, odbiegająca od usta
lonego, zgrzebnego poziomu, do jakiego zostaliśmy przyzwyczajeni. Tę książkę po prostu bierze się do ręki z przyjemnością.
Sprawcy - jest to praca zbiorowa, bę
dąca przykładem współpracy wielu osób, przede wszystkim autorów tekstów, ale tak
że instytucji - w ydaw cą jest Książnica Płoc
ka, P ło ckie S to w a rz y s z e n ie P rz y ja c ió ł Książki i Bibliotek oraz CEBID. Nad stroną redakcyjną czuwały prof. Joanna Papuziń
ska i dr Grażyna W alczew ska-K lim czak, koordynatorem całości była Bożenna Strze
lecka, dyrektor Książnicy Płockiej. To też nowa jakość pokazująca, że można i trze
ba w s p ó łp ra c o w a ć i że s ą tego efekty.
Nowa jakość to także autorzy - nie tylko ci znani, ale przede wszystkim bibliotekarze z mniejszych ośrodków, których udało się pozyskać do napisania o swoich doświad
czeniach.
T reść - zacytuję - książka „stanowi pod
s u m o w a n ie re a liz o w a n e g o od 1997 r.
w Książnicy Płockiej projektu animacji czy
telnictwa dziecięcego. Celem, jaki przyświe
ca jej wydaniu, jest dostarczenie informacji o nowych formach pracy z czytelnikiem dzie
cięcym i je g o dorosłym opiekunem oraz o szeregu inicjatyw podejmowanych przez
biblioteki, które służą podniesieniu jej rangi jako instytucji kulturalnej w środowisku lo
kalnym” (s. 8). Praca składa się z dwóch czę
ści, pierwsza nosi tytuł Od upowszechnia
nia do animacji czytelnictwa i zawiera pięć artykułów programowych. Część druga Ani
macja czytelnictwa dziecięcego - efekty re
alizacji projektu w latach 2000-2004 to, jak sama nazwa wskazuje, zbiór artykułów, jest ich 10, będących podsumowaniem doświad
czeń zdobytych w pracy przez uczestniczki projektu z Płocka i okolicznych miejscowo
ści: Rogozina, Blichowa i Korzenia. Artyku
ły m ają charakter bardziej praktyczny, wy
posażone s ą w bibliografie książek wykorzy
stanych w pracy oraz konkretne scenariu
sze zajęć z dziećmi. Tu ujawnia się, po raz kolejny, nowa jakość pracy bibliotek dla dzie
ci i bibliotek ogólnych, w których prowadzo
ne są zajęcia z dziećmi.
Publikację otwiera tekst Joanny Papu
zińskiej zawierający sformułowanie, czym jest misja biblioteki dla dzieci, ale także pod pewnymi względami będący prowokacją dla osób pracujących w tych placówkach. To tekst programowy, a takich dziś brakuje, podsumowujący dotychczasowe myślenie o bibliotekach i dający impuls do dalszego namysłu nad funkcją placówek. Zdaniem autorki punktem wyjścia do myślenia o mi
sji bibliotek, s ą potrzeby społeczne. To bar
dzo ważna uwaga, gdyż nie zawsze zdaje
my sobie sprawę, czego potrzebujemy, tak w wymiarze jednostkowym , ja k i ogólnym.
Jak można sądzić, w myśleniu o bibliote
kach zbyt rzadko na pierwszy plan wysu
wa się zadanie określenia, komu mamy słu
żyć, czyje i jakie potrzeby realizować. To przekłada się na różnicę między biblioteką dla dorosłych a tą dla dzieci. Zadania ostat
niej są, zdaniem autorki, znacznie szersze,
„bo m isją biblioteki dziecięcej jest ponadto budzenie tych potrzeb (edukacyjnych, po
69
znawczych, informacyjnych - przyp. auto
ra), ich rozwijanie, dostarczanie narzędzi i sposobów ich zaspokajania. W polu zain
teresowań biblioteki dziecięcej znajdują się nie tylko jej aktualni użytkownicy, lecz cała populacja młodych obywateli, w tym rów
nież ci, którzy jeszcze dotychczas nie prze
kroczyli jej progów” (s. 1S). W przypadku biblioteki dla dzieci w sferze zainteresowań pozostaje całe otoczenie dzieci, aby inicja
cja czytelnicza przebiegała we wszystkich środowiskach, w jakich żyje dziecko. Dla dalszego ciągu artykułu istotne staje się rozważanie na tem at pojęcia „inicjacji czy
telniczej”, a także polemika z lansowanym mitem , że książki s ą za drogie. Kupno książki, o czym przekonująco pisze autor
ka, jest wyborem nie ekonomicznym, ale kulturalnym. Znajdujemy tu odwołanie do hierarchii potrzeb ja k ą kierujemy się w ż y ciu, a ja k to zm ienić - to jed n o z zadań wpisanych w misję biblioteki i jej systema
tyczne działania. Kolejny w yróżnik biblio
teki publicznej dla dzieci, tym razem w od
różnieniu od bibliotek szkolnych i szerzej - systemu oświaty - to dobrowolny akces dziecka, brak przymusu i stosunkowa duża swoboda w tworzeniu projektów działania zarówno dla potrzeb grup, ja k i jednostek.
Papuzińska bardzo mocno akcentuje pra
cę biblioteki na rzecz indywidualnych po
trzeb dzieci, uważa, że niektóre ze stoso
w anych rozw iązań s ą p rze ciw dziecku.
W wątpliwość poddany został system wol
nego dostępu do półek jako elim inujący kontakt między czytelnikiem a biblioteka
rzem. Tu można odczytać prowokację au
torki dającą niewątpliwie do myślenia, po
dobnie ja k postulat, aby bibliotekarze znali swój księgozbiór, czytali nie tylko recenzje ale i całe książki. Niewątpliwie ważny jest indywidualny kontakt z poszczególnym czy
telnikiem, dialog o książkach i potrzebach,
co przekłada się na stałe dookreślanie i pre
cyzowanie misji biblioteki. „Celem misji jest dążenie do stanu, w którym akt czytania staje się satysfakcjonujący i potrzebny, roz
budzone zainteresowania czytelnicze nie gasną, lecz wciąż s ą na nowo podsycane”
(s. 22). Sądzę, że jest to tekst, który w bar
dzo wyraźny sposób zaprasza do dyskusji nad m isją i zadaniami bibliotek dla dzieci.
W tekście Grażyny Walczewskiej-Klim- czak nie znajdziem y prowokacji, ale do
kładną relację z założeń i realizacji projektu b a d a w c z e g o , re a liz o w a n e g o w s p ó ln ie z Książnicą Płocką w 6 bibliotekach miasta i powiatu. Punktem wyjścia do projektu sta
ło się założenie, że biblioteka jest miejscem, które może się zaznaczyć w życiu rodzin
nym, jest naturalną przestrzenią aktywno
ści dzieci. Istotne było wzmocnienie pozycji biblioteki w środowisku lokalnym, ożywienie samego miejsca i zaangażowanie rodziców.
Autorka odwołuje się do definicji animacji czytelnictwa sformułowanej przez Joannę Papuzińską i czterech modeli animacji spo
łeczno-kulturalnych, wypracowanych w „oj
czyźnie” animacji, czyli we Francji.
Projekt był realizowany w dwóch eta
pach. Pierwszy trwał trzy lata (1997-2000) i był związany ze szkoleniami doskonalący
mi um iejętności zawodowe uczestników.
Przeprowadzono łącznie 8S godzin zajęć warsztatowych, których podstawą były me
tody aktywizujące z repertuaru pedagogiki zabawy oraz elementy treningu twórczości.
Na uwagę zasługuje gotowość grupy biblio
tekarzy do podjęcia nowych zadań i zwią
za n ych z tym zm ian w sp o so b ie p ra cy i w samej bibliotece. Drugi etap rozpoczął się w 2000 r. i zakładał wprowadzenie no
wych form pracy do bibliotek. Szczególną opieką objęto grupy dzieci dotychczas nie korzystających z placówek lub będących jej sporadycznymi użytkownikami. Etap drugi
zakładał samodzielność bibliotekarek, któ
re same opracowywały scenariusze zajęć.
Uzupełnieniem artykułu są, ja k je nazwano,
„listy o literackim wychowaniu dzieci”, adre
sowane do rodziców dzieci w trzech grupach wiekowych 0-2, 3 -6 i dzieci wczesnoszkol- nych. Opracowano także dwie wersje zasad postępowania, których stosowanie może sprzyjać rozbudzaniu pozytywnej postawy w stosunku do książki i czytania. Ich autor
kam i s ą D anuta Ś w ie rc z y ń s k a -J e lo n e k i Małgorzata Kopczyńska. Te listy są warte ja k najszerszego upowszechnienia. To też nowa jakość, gdyż do tej pory mieliśmy do czynienia z takimi zaleceniami, ale przejmo
wanymi z innych krajów, a więc nie zawsze uwzględniającymi polskie realia.
Dwa kolejne artykuły wyszły spod piór kuratorów Laboratorium Twórczej Edukacji w Centrum Sztuki Współczesnej w Warsza
wie, Marii Parczewskiej i Janusza Byszew- skiego. Oba dotyczą potrzeby kreatywności, której istotę stanowi postawa gotowości do zmiany, przeciwstawiana sztywności i ste
reotypom. Dla każdego zmiana jest zawsze trudna, nie zawsze zależy od nas, nie za
wsze uważamy ją za konieczność. Oba ar
tykuły prezentują odmienny typ myślenia, pisania, wywodzący się spoza kręgu biblio
tekarskiego. Maria Parczew
ska opisuje potrzebę kreatyw
ności, sytuując ją pomiędzy tradycją a nowoczesnością, ja k o u m ie ję tn o ść syntezy, łączenia w całość pozornie przeciwstawnych twierdzeń.
Nie ukrywa barier, jakie stają przed tymi, którzy chcą do
świadczyć zmian, a podsta
wowa z nich to konieczność porzucenia roli, do jakiej się przyzwyczailiśmy. Janusz By- szewski odwołuje się do kon
cepcji Ulisesa Carriona, że pisarz nie pisze, a robi książki. W takiej sytuacji każdy może zostać autorem, nawet gdy książka zaist
nieje ty lk o w je d n y m e g ze m p la rz u . Po wstępnych uwagach następuje część prak
tyczna, autor opisuje kilka sytuacji sprzyja
jących robieniu książek. N ależą do nich:
książka dotyku, myślenie na głos, książka wyobraźni, obok książki czyli glosa, w y
obraźnia potrzebuje innej wyobraźni, książ
ka poza książką. Swoje doświadczenia au
tor mocno osadza w realiach sztuki współ
czesnej, odwołując się do konkretnych arty
stów i ich dzieł, pokazuje, ja k tw órczość nieprofesjonalistów może uzupełniać, czy wyrastać z myśli i działań artystów.
A u to rk ą artykułu kończącego część teoretyczną je st dyrektor Książnicy Płoc
kiej Bożenna Strzelecka. Pisze ona o zmia
nach, ja kie dokonały się w jej placówce w ostatnich latach. Nie byłoby to możliwe bez życzliwego zainteresowania i mające
go konkretny wymiar wsparcia władz. Strze
lecka patrzy na podlegające jej placówki całościowo, co więcej widzi dalszą potrze
bę zmian, dwutorowego dostosowywania się bibliotek z jednej strony - do zmienia
jących się oczekiwań użytkowników, z dru
giej - do wym ogów współczesnego biblio
71
tekarstw a i nowych technologii. Za osią
gnięcie uważa pokonanie stereotypu w po
strzeganiu tradycyjnej roli biblioteki.
Drugą część książki otwiera cykl arty
kułów napisanych przez pracownice Płoc
kiej Biblioteki dla dzieci im. W andy Chotom- skiej - Monikę Ostrowską, Agnieszkę Ro- jewską, Iwonę Kosewską, Agnieszkę Ko- lasińską i Magdalenę Drabik. Każda z pań specjalizuje się w obsłudze innej grupy wie
kowej dzieci, a w szystko dzieje się obok
„normalnej pracy”. Sama placówka zosta
ła otwarta po remoncie 11 września 2001 roku, zajmuje trzypiętrowy budynek o po
wierzchni 464 m kw. Jest to chyba najwięk
sza i najnow ocześniejsza biblioteka dla dzieci w Polsce. W śród osiągnięć należy wymienić najbardziej chyba znane działa
nie, jakim jest „Klub Małego Dziecka”. Za
jęcia prowadzone systematycznie od pię
ciu lat przez Monikę Ostrowską i Agniesz
kę R ojew ską polegają na równoczesnej edukacji dzieci i rodziców. Dla dorosłych or
ganizowane są prelekcje i wykłady, np. na temat rozwoju i wychowania dziecka, uzu
pełnieniem jest księgozbiór dla rodziców z tego zakresu. Dla dzieci prowadzone są zajęcia „Poranki w bibliotece” - codzienne godzinne spotkania dla dzieci w wieku 2-S lat, które nie chodzą do przedszkola. Prze
bieg każdego „P oranka” ma swoje stałe elem enty, p o d s ta w ą je s t zaw sze krótki utwór literacki inspirujący zajęcia. Dzieci, które uczęszczają do „Klubu” , w większo
ści zostają później czytelnikami biblioteki.
Iwona Kosewska zmaga się natomiast z czytelnikiem opornym, do których zalicza
na jest 14-16-letnia młodzież gimnazjalna.
Opracowuje propozycje tem atyczne spo
tkań interesujące młodych D otyczą one poezji, miłości, literatury popularnonauko
wej, odbywają się dyskusje o dojrzewaniu i zw iązanych z tym kłopotach, rozm owy
o szkole, Unii Europejskiej, Internecie. Za
jęcia prowadzone od 4 lat uzupełniane są o spotkania autorskie i prezentację współ
czesnej literatury młodzieżowej.
Agnieszka Kolasińska prowadzi zaję
cia dla zorganizowanych grup przedszkol
nych, w s p ó łp ra c u je z p o ło w ą p la có w e k w Płocku. Każde spotkanie ma swój temat, również jest realizowane na podstawie sta
łego schematu, co daje dzieciom poczucie bezpieczeństwa. Zajęcia noszą tytuł „Spo
tkania z bajką” , a autorka zwraca uwagę na konieczność poszukiwania odpowiednich do pracy tekstów i nowych pomysłów, ja k choćby „Klub Czytających Przedszkoli” .
Ostatnia z autorek, Magdalena Drabik prowadziła lekcje dla uczniów klas 1-3, a jej artykuł uzupełniony jest propozycją konkret
nej lekcji i wyborem literatury. Jak się moż
na zorientować, nie są to typowe lekcje, każ
de spotkanie ma swój scenariusz i odwołu
je się do konkretnego tekstu literackiego.
Kolejne artykuły przynoszą bardzo cie
kawe relacje z działań podejm ow anych w małych bibliotekach. I tak, Beata Kapo- wicka opisuje, ja k biblioteka staje się cen
trum kultury w środowisku wiejskim, dodaj
my - jedynym centurm kultury. Biblioteka w Rogozinie wzięła udział w projekcie ani
macji czytelnictwa i od kilku lat prowadzi spotkania dla dzieci w wieku przedszkol
nym. Odbyw ają się one dwa razy w mie
siącu i u czą dzieci w spólnego bycia ze sobą, są okazją do nawiązywania kontak
tów z rówieśnikami. Dla 6-1 2 -la tków pro
wadzone s ą zajęcia z wykorzystaniem ele
m e n tó w p e d a g o g iki zabaw y. N astąpiła zmiana w postrzeganiu biblioteki - z wypo
życzalni książek na miejsce, gdzie można porozmawiać, pośmiać się, wyżalić, ale też takie, które oferuje konkretne zajęcia. Im
prezą integrującą środowisko okazało się głośne czytanie.
Dwa inne artykuły, prezentujące osią
gnięcia małych wiejskich placówek, autor
stwa Anny Jóźwik i Stanisławy Pałczyńskiej są świadectwem tego, że nawet w bardzo skromnych warunkach - biblioteka w Blicho- wie zajmuje powierzchnię 61 m kw., a pla
cówka w Korzeniu - 40 m kw. - można pro
w adzić ciekawe form y pracy dla różnych grup dzieci ze świadomością, że są to spo
tkania bardzo potrzebne. Pałczyńska pod
kreśla konieczność współpracy ze szkołą, która jest naturalnym partnerem biblioteki.
Natomiast Agnieszka Grzelak i Irmina Gą- siorowska z osiedlowej filii nr 7 Książnicy Płockiej pokazują, ja k krok po kroku dla dzie
ci i ich rodziców biblioteka przestaje być tyl
ko wypożyczalnią, a staje się przestrzenią zabawy i spotkania z innymi.
Artykuł Marii Okrasy to wielka ściąga podpowiadająca, ja k organizować duże im
prezy plenerowe, nazywane w Płocku „Pik
nikami literackimi”. Są to promocje książek i autorów, dziejące się poza murami biblio
teki, w dni wolne od pracy i zajęć szkolnych.
To propozycja na integrację środow iska rodzinnego, lokalnego i ciekawe spędzenie wolnego czasu na powietrzu. Dotychczas odbyło się 6 takich Pikników, a ich gośćmi były: Wanda Chotomska, Emilia Waśniow- ska, Danuta Wawiłow, Anna Onichimowska, Joanna Papuzińska. Jeden Piknik był po
święcony twórczości Jana Brzechwy.
Niewątpliwie „projekt płocki” to realiza
cja postulatów biblioteki przyjaznej dziec
ku, sprzyjającą jego rozwojowi. Korzyści z niego wynieśli chyba wszyscy: bibliote
karze, środow iska, a przede w szystkim dzieci. Mam nadzieję, że publikacja, którą otrzymujemy, będzie inspiracją dla innych, a jeżeli nie inspiracją, to może utwierdze
niem, że warto tworzyć, działać, pracować, nawet gdy nie widzimy natychmiastowych efektów swoich wysiłków. Zacytuję z je d
nego z a rtyku łó w : „nie bój się tego, co nowe, chociaż ci miły spokój” (s. 97). Bi
bliotekarze dziecięcy otrzymują u progu XXI w ieku niezwykle potrzebną, poka zu ją cą nowe kierunki i możliwości pracy, publika
cję zawierającą także refleksje nad m isją biblioteki dla dzieci. Gorące podziękowa
nia należą się wszystkim, z inicjatywy któ
rych książka powstała. Teraz pozostaje je d no zadanie - oby dotarła do ja k najwięk
szej liczby bibliotek.
Animacja czytelnictwa dziecięcego. Koncep
cje - Doświadczenia - Postulaty, praca zbioro
wa pod redakcją Joanny Papuzińskiej i Grażyny Walczewskiej-Klimczak. CEBID, Książnica Płoc
ka, Płockie Stowarzyszenie Przyjaciół Książki i Bibliotek, Płock 2004, s. 168 + CD-ROM.
Bogumiła Staniów
CZYTANIE I DZIECKO
N ajnow sza książka Pam S c h ille r - am erykańskiej specjalistki zajmującej się p ro b le m a ty k ą w cz e s n e g o d z ie c iń s tw a , zwłaszcza w kontekście edukacji - jest je dyną ja k dotąd przełożoną na język polski pracą z jej dorobku. Nosi ona intrygujący tytuł: Wczesne czytanie oraz bardzo obie
cujący podtytuł: Gry, zabawy, ćw iczenia i piosenki, które obudzą w dzieciach zain
teresowanie czytaniem. W obecnej dobie, kiedy tak wiele zależy od pomyślnego star
tu dziecka w edukacji szkolnej, kw estie opanowania umiejętności czytania w odpo
w iednim czasie nabierają szczególnego znaczenia. A le myli się ten, kto będzie w omawianej publikacji szukał recepty na nauczenie tej sztuki bardzo małego dziec
ka. Autorka postawiła sobie za cel raczej przedstawienie programu stymulacji rozwo
73
ju dziecka w wieku przedszkolnym i wcze- snoszkolnym w zakresie efektywnych i da
jących zarazem w iele satysfakcji kontak
tów z książką. P ow inien go re a lizo w a ć przede wszystkim dom rodzinny, a ponad
to instytucje wychowawcze: żłobki, przed
szkola, grupy wczesnoszkolne. P. Schiller potw ierdza dość pow szechną ju ż opinię o tym, że brak takich doświadczeń u pro
gu edukacji może skutkować niechęcią do książki szkolnej oraz nawarstwiającymi się problem am i zw iązanym i z opanowaniem techniki sprawnego czytania w wyznaczo
nym czasie.
Praca składa się z dwóch części: teo
retycznej i praktycznej. W tej pierwszej, au
torka formułuje kilka ważnych prawd, które powinny przyświecać nauczycielom i rodzi
com, w spółpracującym w procesie nauki czytania, i w niezwykle ważnym etapie po
przedzającym ten okres. Są one mniej lub bardziej znane, niektóre dość oczywiste, jak choćby ta o indywidualnym tempie rozwo
ju każdego dziecka, które trzeba uszano
wać. Do tych ciekawszych, ajednocześnie fundam entalnych dla procesu uczenia - nauczania czytania najmłodszych, zaliczyć można m.in. twierdzenia o tym, że:
- korzystne jest wczesne mówienie do dzieci i czytanie im bajek (płód słyszy od piątego miesiąca ciąży, a pomię
dzy czw artym a ósm ym m iesiącem życia mózg dziecka buduje tzw. „mapę języka ojczystego”), z etapami przyswajania i analizy zdo
bytych umiejętności (trwa „zapisywa
nie”) i nie powinny być powodem do niepokoju,
- w ćwiczeniach w czytaniu nie warto się śpieszyć, pam iętając o przytoczonej przez P. Schiller maksym ie Daniela Greensberga: „kiedy mózg jest goto
wy, nic nie powstrzyma dziecka przed czytaniem ” ,
- ważne są nawet zabawy dzieci w „uda
wanie czytania” - pozwalają uzmysłowić sobie funkcje słowa drukowanego oraz uczyć się zależności przestrzennych.
W książce znajdziem y rów nież listę zdolności i osiągnięć, jakich można ocze
kiwać od dziecka do trzeciego roku życia, w przedziale od trzeciego do czw artego roku oraz pięcioletniego. Znając potencjal
ne możliwości malca w tym wieku, można odpowiednio stwarzać mu okazje do roz
wijania sfer, z którymi radzi sobie gorzej.
W drugiej części autorka daje nam bowiem duży wybór narzędzi do tego typu działań.
S ą one podzielone na:
- ćwiczenia wprowadzające - przygo
towujące (słuchowe i werbalne), - związane z kształceniem rozumienia
treści (np. przy pomocy odgrywania i zmieniania scenek, wykorzystywania pytań i zdobytych wcześniej informa
cji, prób ich analizy, syntezy oraz in
nych zdolności umysłowych), - służące rozwijaniu zdolności wysławia
nia się (wzbogacanie słownictwa, do
pasowywanie słów do myśli i czynów), - kształcące zrozumienie funkcji słowa
drukowanego,
- przygotowujące do pisania, - zapoznające z literami alfabetu.
Całość uzupełnia „galeria literek” , czy
li materiały do proponowanego przez au
torkę programu nauki liter z w ykorzysta
niem sztuki. Każda literka je st bohaterką
danego tygodnia, wiąże się z nią praktycz
ne (plastyczne) działanie, ćwiczenia słow
ne, wierszyki i zabawy z literkami oraz list do rodziców informujący o programie ostat
nich dni, postępach dzieci i propozycjach działań utrwalających materiał do przepro
wadzenia w domu. W szystkie te pomysły - zarówno plastyczne, ja k i zabawy słowem - m ogą być źródłem wielu inspiracji do pra
cy w klasie, bibliotece i w domu. Autorka wykorzystuje w nich znane dzieciom wier
szyki (w w ersji polskiej s ą to popularne utwory polskich poetów oraz rym owanki ludowe) oraz - ja k się wydaje - teksty spe
cjalnie ułożone na tę okoliczność. Szkoda jednak, że rzadko tłumacz podaje informa
cje o autorach wierszyków, brak też wyka
zu wykorzystanych utworów lub ich zbio
rów. To znacznie wzbogaciłoby całą publi
kację. Wątpliwości może budzić też dobór niektórych terminów związanych z konkret
kację. Wątpliwości może budzić też dobór niektórych terminów związanych z konkret