• Nie Znaleziono Wyników

ANIMACJA CZYTELNICTWA DZIECIĘCEGO - NOWA JA

KOŚĆ W BIBLIOTEKACH

Bibliotekarze bibliotek dla dzieci, ale nie tylko oni, otrzym ują do ręki nową, w ażną pozycję podejm ującą szeroko rozumiany problem animacji czytelnictwa dziecięcego.

Książka ma w iele zalet. N ajpierw może o stronie edytorskiej. Je st to publikacja

pięknie wydana, bardzo starannie przemy­

ślana w swoim kształcie od okładki w zie­

lonym kolorze nadziei, poprzez układ gra­

ficzny stron, marginesy, kolum ny tekstu, w yraźną czcionkę, informacje o autorach na specjalnych skrzydełkach rozpoczyna­

jących artykuły. Na końcu dołączono licz­

ne kolorowe zdjęcia i płytę z filmem, stresz­

czenia w trzech językach (angielskim, nie­

m ieckim i rosyjskim ). Jedyna uwaga na minus to może trochę nieporęczny format.

Ale niewątpliwie jest to nowa jakość w

pu-blikacjach fachowych, odbiegająca od usta­

lonego, zgrzebnego poziomu, do jakiego zostaliśmy przyzwyczajeni. Tę książkę po prostu bierze się do ręki z przyjemnością.

Sprawcy - jest to praca zbiorowa, bę­

dąca przykładem współpracy wielu osób, przede wszystkim autorów tekstów, ale tak­

że instytucji - w ydaw cą jest Książnica Płoc­

ka, P ło ckie S to w a rz y s z e n ie P rz y ja c ió ł Książki i Bibliotek oraz CEBID. Nad stroną redakcyjną czuwały prof. Joanna Papuziń­

ska i dr Grażyna W alczew ska-K lim czak, koordynatorem całości była Bożenna Strze­

lecka, dyrektor Książnicy Płockiej. To też nowa jakość pokazująca, że można i trze­

ba w s p ó łp ra c o w a ć i że s ą tego efekty.

Nowa jakość to także autorzy - nie tylko ci znani, ale przede wszystkim bibliotekarze z mniejszych ośrodków, których udało się pozyskać do napisania o swoich doświad­

czeniach.

T reść - zacytuję - książka „stanowi pod­

s u m o w a n ie re a liz o w a n e g o od 1997 r.

w Książnicy Płockiej projektu animacji czy­

telnictwa dziecięcego. Celem, jaki przyświe­

ca jej wydaniu, jest dostarczenie informacji o nowych formach pracy z czytelnikiem dzie­

cięcym i je g o dorosłym opiekunem oraz o szeregu inicjatyw podejmowanych przez

biblioteki, które służą podniesieniu jej rangi jako instytucji kulturalnej w środowisku lo­

kalnym” (s. 8). Praca składa się z dwóch czę­

ści, pierwsza nosi tytuł Od upowszechnia­

nia do animacji czytelnictwa i zawiera pięć artykułów programowych. Część druga Ani­

macja czytelnictwa dziecięcego - efekty re­

alizacji projektu w latach 2000-2004 to, jak sama nazwa wskazuje, zbiór artykułów, jest ich 10, będących podsumowaniem doświad­

czeń zdobytych w pracy przez uczestniczki projektu z Płocka i okolicznych miejscowo­

ści: Rogozina, Blichowa i Korzenia. Artyku­

ły m ają charakter bardziej praktyczny, wy­

posażone s ą w bibliografie książek wykorzy­

stanych w pracy oraz konkretne scenariu­

sze zajęć z dziećmi. Tu ujawnia się, po raz kolejny, nowa jakość pracy bibliotek dla dzie­

ci i bibliotek ogólnych, w których prowadzo­

ne są zajęcia z dziećmi.

Publikację otwiera tekst Joanny Papu­

zińskiej zawierający sformułowanie, czym jest misja biblioteki dla dzieci, ale także pod pewnymi względami będący prowokacją dla osób pracujących w tych placówkach. To tekst programowy, a takich dziś brakuje, podsumowujący dotychczasowe myślenie o bibliotekach i dający impuls do dalszego namysłu nad funkcją placówek. Zdaniem autorki punktem wyjścia do myślenia o mi­

sji bibliotek, s ą potrzeby społeczne. To bar­

dzo ważna uwaga, gdyż nie zawsze zdaje­

my sobie sprawę, czego potrzebujemy, tak w wymiarze jednostkowym , ja k i ogólnym.

Jak można sądzić, w myśleniu o bibliote­

kach zbyt rzadko na pierwszy plan wysu­

wa się zadanie określenia, komu mamy słu­

żyć, czyje i jakie potrzeby realizować. To przekłada się na różnicę między biblioteką dla dorosłych a tą dla dzieci. Zadania ostat­

niej są, zdaniem autorki, znacznie szersze,

„bo m isją biblioteki dziecięcej jest ponadto budzenie tych potrzeb (edukacyjnych, po­

69

znawczych, informacyjnych - przyp. auto­

ra), ich rozwijanie, dostarczanie narzędzi i sposobów ich zaspokajania. W polu zain­

teresowań biblioteki dziecięcej znajdują się nie tylko jej aktualni użytkownicy, lecz cała populacja młodych obywateli, w tym rów­

nież ci, którzy jeszcze dotychczas nie prze­

kroczyli jej progów” (s. 1S). W przypadku biblioteki dla dzieci w sferze zainteresowań pozostaje całe otoczenie dzieci, aby inicja­

cja czytelnicza przebiegała we wszystkich środowiskach, w jakich żyje dziecko. Dla dalszego ciągu artykułu istotne staje się rozważanie na tem at pojęcia „inicjacji czy­

telniczej”, a także polemika z lansowanym mitem , że książki s ą za drogie. Kupno książki, o czym przekonująco pisze autor­

ka, jest wyborem nie ekonomicznym, ale kulturalnym. Znajdujemy tu odwołanie do hierarchii potrzeb ja k ą kierujemy się w ż y ­ ciu, a ja k to zm ienić - to jed n o z zadań wpisanych w misję biblioteki i jej systema­

tyczne działania. Kolejny w yróżnik biblio­

teki publicznej dla dzieci, tym razem w od­

różnieniu od bibliotek szkolnych i szerzej - systemu oświaty - to dobrowolny akces dziecka, brak przymusu i stosunkowa duża swoboda w tworzeniu projektów działania zarówno dla potrzeb grup, ja k i jednostek.

Papuzińska bardzo mocno akcentuje pra­

cę biblioteki na rzecz indywidualnych po­

trzeb dzieci, uważa, że niektóre ze stoso­

w anych rozw iązań s ą p rze ciw dziecku.

W wątpliwość poddany został system wol­

nego dostępu do półek jako elim inujący kontakt między czytelnikiem a biblioteka­

rzem. Tu można odczytać prowokację au­

torki dającą niewątpliwie do myślenia, po­

dobnie ja k postulat, aby bibliotekarze znali swój księgozbiór, czytali nie tylko recenzje ale i całe książki. Niewątpliwie ważny jest indywidualny kontakt z poszczególnym czy­

telnikiem, dialog o książkach i potrzebach,

co przekłada się na stałe dookreślanie i pre­

cyzowanie misji biblioteki. „Celem misji jest dążenie do stanu, w którym akt czytania staje się satysfakcjonujący i potrzebny, roz­

budzone zainteresowania czytelnicze nie gasną, lecz wciąż s ą na nowo podsycane”

(s. 22). Sądzę, że jest to tekst, który w bar­

dzo wyraźny sposób zaprasza do dyskusji nad m isją i zadaniami bibliotek dla dzieci.

W tekście Grażyny Walczewskiej-Klim- czak nie znajdziem y prowokacji, ale do­

kładną relację z założeń i realizacji projektu b a d a w c z e g o , re a liz o w a n e g o w s p ó ln ie z Książnicą Płocką w 6 bibliotekach miasta i powiatu. Punktem wyjścia do projektu sta­

ło się założenie, że biblioteka jest miejscem, które może się zaznaczyć w życiu rodzin­

nym, jest naturalną przestrzenią aktywno­

ści dzieci. Istotne było wzmocnienie pozycji biblioteki w środowisku lokalnym, ożywienie samego miejsca i zaangażowanie rodziców.

Autorka odwołuje się do definicji animacji czytelnictwa sformułowanej przez Joannę Papuzińską i czterech modeli animacji spo­

łeczno-kulturalnych, wypracowanych w „oj­

czyźnie” animacji, czyli we Francji.

Projekt był realizowany w dwóch eta­

pach. Pierwszy trwał trzy lata (1997-2000) i był związany ze szkoleniami doskonalący­

mi um iejętności zawodowe uczestników.

Przeprowadzono łącznie 8S godzin zajęć warsztatowych, których podstawą były me­

tody aktywizujące z repertuaru pedagogiki zabawy oraz elementy treningu twórczości.

Na uwagę zasługuje gotowość grupy biblio­

tekarzy do podjęcia nowych zadań i zwią­

za n ych z tym zm ian w sp o so b ie p ra cy i w samej bibliotece. Drugi etap rozpoczął się w 2000 r. i zakładał wprowadzenie no­

wych form pracy do bibliotek. Szczególną opieką objęto grupy dzieci dotychczas nie korzystających z placówek lub będących jej sporadycznymi użytkownikami. Etap drugi

zakładał samodzielność bibliotekarek, któ­

re same opracowywały scenariusze zajęć.

Uzupełnieniem artykułu są, ja k je nazwano,

„listy o literackim wychowaniu dzieci”, adre­

sowane do rodziców dzieci w trzech grupach wiekowych 0-2, 3 -6 i dzieci wczesnoszkol- nych. Opracowano także dwie wersje zasad postępowania, których stosowanie może sprzyjać rozbudzaniu pozytywnej postawy w stosunku do książki i czytania. Ich autor­

kam i s ą D anuta Ś w ie rc z y ń s k a -J e lo n e k i Małgorzata Kopczyńska. Te listy są warte ja k najszerszego upowszechnienia. To też nowa jakość, gdyż do tej pory mieliśmy do czynienia z takimi zaleceniami, ale przejmo­

wanymi z innych krajów, a więc nie zawsze uwzględniającymi polskie realia.

Dwa kolejne artykuły wyszły spod piór kuratorów Laboratorium Twórczej Edukacji w Centrum Sztuki Współczesnej w Warsza­

wie, Marii Parczewskiej i Janusza Byszew- skiego. Oba dotyczą potrzeby kreatywności, której istotę stanowi postawa gotowości do zmiany, przeciwstawiana sztywności i ste­

reotypom. Dla każdego zmiana jest zawsze trudna, nie zawsze zależy od nas, nie za­

wsze uważamy ją za konieczność. Oba ar­

tykuły prezentują odmienny typ myślenia, pisania, wywodzący się spoza kręgu biblio­

tekarskiego. Maria Parczew­

ska opisuje potrzebę kreatyw­

ności, sytuując ją pomiędzy tradycją a nowoczesnością, ja k o u m ie ję tn o ść syntezy, łączenia w całość pozornie przeciwstawnych twierdzeń.

Nie ukrywa barier, jakie stają przed tymi, którzy chcą do­

świadczyć zmian, a podsta­

wowa z nich to konieczność porzucenia roli, do jakiej się przyzwyczailiśmy. Janusz By- szewski odwołuje się do kon­

cepcji Ulisesa Carriona, że pisarz nie pisze, a robi książki. W takiej sytuacji każdy może zostać autorem, nawet gdy książka zaist­

nieje ty lk o w je d n y m e g ze m p la rz u . Po wstępnych uwagach następuje część prak­

tyczna, autor opisuje kilka sytuacji sprzyja­

jących robieniu książek. N ależą do nich:

książka dotyku, myślenie na głos, książka wyobraźni, obok książki czyli glosa, w y­

obraźnia potrzebuje innej wyobraźni, książ­

ka poza książką. Swoje doświadczenia au­

tor mocno osadza w realiach sztuki współ­

czesnej, odwołując się do konkretnych arty­

stów i ich dzieł, pokazuje, ja k tw órczość nieprofesjonalistów może uzupełniać, czy wyrastać z myśli i działań artystów.

A u to rk ą artykułu kończącego część teoretyczną je st dyrektor Książnicy Płoc­

kiej Bożenna Strzelecka. Pisze ona o zmia­

nach, ja kie dokonały się w jej placówce w ostatnich latach. Nie byłoby to możliwe bez życzliwego zainteresowania i mające­

go konkretny wymiar wsparcia władz. Strze­

lecka patrzy na podlegające jej placówki całościowo, co więcej widzi dalszą potrze­

bę zmian, dwutorowego dostosowywania się bibliotek z jednej strony - do zmienia­

jących się oczekiwań użytkowników, z dru­

giej - do wym ogów współczesnego biblio­

71

tekarstw a i nowych technologii. Za osią­

gnięcie uważa pokonanie stereotypu w po­

strzeganiu tradycyjnej roli biblioteki.

Drugą część książki otwiera cykl arty­

kułów napisanych przez pracownice Płoc­

kiej Biblioteki dla dzieci im. W andy Chotom- skiej - Monikę Ostrowską, Agnieszkę Ro- jewską, Iwonę Kosewską, Agnieszkę Ko- lasińską i Magdalenę Drabik. Każda z pań specjalizuje się w obsłudze innej grupy wie­

kowej dzieci, a w szystko dzieje się obok

„normalnej pracy”. Sama placówka zosta­

ła otwarta po remoncie 11 września 2001 roku, zajmuje trzypiętrowy budynek o po­

wierzchni 464 m kw. Jest to chyba najwięk­

sza i najnow ocześniejsza biblioteka dla dzieci w Polsce. W śród osiągnięć należy wymienić najbardziej chyba znane działa­

nie, jakim jest „Klub Małego Dziecka”. Za­

jęcia prowadzone systematycznie od pię­

ciu lat przez Monikę Ostrowską i Agniesz­

kę R ojew ską polegają na równoczesnej edukacji dzieci i rodziców. Dla dorosłych or­

ganizowane są prelekcje i wykłady, np. na temat rozwoju i wychowania dziecka, uzu­

pełnieniem jest księgozbiór dla rodziców z tego zakresu. Dla dzieci prowadzone są zajęcia „Poranki w bibliotece” - codzienne godzinne spotkania dla dzieci w wieku 2-S lat, które nie chodzą do przedszkola. Prze­

bieg każdego „P oranka” ma swoje stałe elem enty, p o d s ta w ą je s t zaw sze krótki utwór literacki inspirujący zajęcia. Dzieci, które uczęszczają do „Klubu” , w większo­

ści zostają później czytelnikami biblioteki.

Iwona Kosewska zmaga się natomiast z czytelnikiem opornym, do których zalicza­

na jest 14-16-letnia młodzież gimnazjalna.

Opracowuje propozycje tem atyczne spo­

tkań interesujące młodych D otyczą one poezji, miłości, literatury popularnonauko­

wej, odbywają się dyskusje o dojrzewaniu i zw iązanych z tym kłopotach, rozm owy

o szkole, Unii Europejskiej, Internecie. Za­

jęcia prowadzone od 4 lat uzupełniane są o spotkania autorskie i prezentację współ­

czesnej literatury młodzieżowej.

Agnieszka Kolasińska prowadzi zaję­

cia dla zorganizowanych grup przedszkol­

nych, w s p ó łp ra c u je z p o ło w ą p la có w e k w Płocku. Każde spotkanie ma swój temat, również jest realizowane na podstawie sta­

łego schematu, co daje dzieciom poczucie bezpieczeństwa. Zajęcia noszą tytuł „Spo­

tkania z bajką” , a autorka zwraca uwagę na konieczność poszukiwania odpowiednich do pracy tekstów i nowych pomysłów, ja k choćby „Klub Czytających Przedszkoli” .

Ostatnia z autorek, Magdalena Drabik prowadziła lekcje dla uczniów klas 1-3, a jej artykuł uzupełniony jest propozycją konkret­

nej lekcji i wyborem literatury. Jak się moż­

na zorientować, nie są to typowe lekcje, każ­

de spotkanie ma swój scenariusz i odwołu­

je się do konkretnego tekstu literackiego.

Kolejne artykuły przynoszą bardzo cie­

kawe relacje z działań podejm ow anych w małych bibliotekach. I tak, Beata Kapo- wicka opisuje, ja k biblioteka staje się cen­

trum kultury w środowisku wiejskim, dodaj­

my - jedynym centurm kultury. Biblioteka w Rogozinie wzięła udział w projekcie ani­

macji czytelnictwa i od kilku lat prowadzi spotkania dla dzieci w wieku przedszkol­

nym. Odbyw ają się one dwa razy w mie­

siącu i u czą dzieci w spólnego bycia ze sobą, są okazją do nawiązywania kontak­

tów z rówieśnikami. Dla 6-1 2 -la tków pro­

wadzone s ą zajęcia z wykorzystaniem ele­

m e n tó w p e d a g o g iki zabaw y. N astąpiła zmiana w postrzeganiu biblioteki - z wypo­

życzalni książek na miejsce, gdzie można porozmawiać, pośmiać się, wyżalić, ale też takie, które oferuje konkretne zajęcia. Im­

prezą integrującą środowisko okazało się głośne czytanie.

Dwa inne artykuły, prezentujące osią­

gnięcia małych wiejskich placówek, autor­

stwa Anny Jóźwik i Stanisławy Pałczyńskiej są świadectwem tego, że nawet w bardzo skromnych warunkach - biblioteka w Blicho- wie zajmuje powierzchnię 61 m kw., a pla­

cówka w Korzeniu - 40 m kw. - można pro­

w adzić ciekawe form y pracy dla różnych grup dzieci ze świadomością, że są to spo­

tkania bardzo potrzebne. Pałczyńska pod­

kreśla konieczność współpracy ze szkołą, która jest naturalnym partnerem biblioteki.

Natomiast Agnieszka Grzelak i Irmina Gą- siorowska z osiedlowej filii nr 7 Książnicy Płockiej pokazują, ja k krok po kroku dla dzie­

ci i ich rodziców biblioteka przestaje być tyl­

ko wypożyczalnią, a staje się przestrzenią zabawy i spotkania z innymi.

Artykuł Marii Okrasy to wielka ściąga podpowiadająca, ja k organizować duże im­

prezy plenerowe, nazywane w Płocku „Pik­

nikami literackimi”. Są to promocje książek i autorów, dziejące się poza murami biblio­

teki, w dni wolne od pracy i zajęć szkolnych.

To propozycja na integrację środow iska rodzinnego, lokalnego i ciekawe spędzenie wolnego czasu na powietrzu. Dotychczas odbyło się 6 takich Pikników, a ich gośćmi były: Wanda Chotomska, Emilia Waśniow- ska, Danuta Wawiłow, Anna Onichimowska, Joanna Papuzińska. Jeden Piknik był po­

święcony twórczości Jana Brzechwy.

Niewątpliwie „projekt płocki” to realiza­

cja postulatów biblioteki przyjaznej dziec­

ku, sprzyjającą jego rozwojowi. Korzyści z niego wynieśli chyba wszyscy: bibliote­

karze, środow iska, a przede w szystkim dzieci. Mam nadzieję, że publikacja, którą otrzymujemy, będzie inspiracją dla innych, a jeżeli nie inspiracją, to może utwierdze­

niem, że warto tworzyć, działać, pracować, nawet gdy nie widzimy natychmiastowych efektów swoich wysiłków. Zacytuję z je d ­

nego z a rtyku łó w : „nie bój się tego, co nowe, chociaż ci miły spokój” (s. 97). Bi­

bliotekarze dziecięcy otrzymują u progu XXI w ieku niezwykle potrzebną, poka zu ją cą nowe kierunki i możliwości pracy, publika­

cję zawierającą także refleksje nad m isją biblioteki dla dzieci. Gorące podziękowa­

nia należą się wszystkim, z inicjatywy któ­

rych książka powstała. Teraz pozostaje je d ­ no zadanie - oby dotarła do ja k najwięk­

szej liczby bibliotek.

Animacja czytelnictwa dziecięcego. Koncep­

cje - Doświadczenia - Postulaty, praca zbioro­

wa pod redakcją Joanny Papuzińskiej i Grażyny Walczewskiej-Klimczak. CEBID, Książnica Płoc­

ka, Płockie Stowarzyszenie Przyjaciół Książki i Bibliotek, Płock 2004, s. 168 + CD-ROM.

Bogumiła Staniów

CZYTANIE I DZIECKO

N ajnow sza książka Pam S c h ille r - am erykańskiej specjalistki zajmującej się p ro b le m a ty k ą w cz e s n e g o d z ie c iń s tw a , zwłaszcza w kontekście edukacji - jest je ­ dyną ja k dotąd przełożoną na język polski pracą z jej dorobku. Nosi ona intrygujący tytuł: Wczesne czytanie oraz bardzo obie­

cujący podtytuł: Gry, zabawy, ćw iczenia i piosenki, które obudzą w dzieciach zain­

teresowanie czytaniem. W obecnej dobie, kiedy tak wiele zależy od pomyślnego star­

tu dziecka w edukacji szkolnej, kw estie opanowania umiejętności czytania w odpo­

w iednim czasie nabierają szczególnego znaczenia. A le myli się ten, kto będzie w omawianej publikacji szukał recepty na nauczenie tej sztuki bardzo małego dziec­

ka. Autorka postawiła sobie za cel raczej przedstawienie programu stymulacji rozwo­

73

ju dziecka w wieku przedszkolnym i wcze- snoszkolnym w zakresie efektywnych i da­

jących zarazem w iele satysfakcji kontak­

tów z książką. P ow inien go re a lizo w a ć przede wszystkim dom rodzinny, a ponad­

to instytucje wychowawcze: żłobki, przed­

szkola, grupy wczesnoszkolne. P. Schiller potw ierdza dość pow szechną ju ż opinię o tym, że brak takich doświadczeń u pro­

gu edukacji może skutkować niechęcią do książki szkolnej oraz nawarstwiającymi się problem am i zw iązanym i z opanowaniem techniki sprawnego czytania w wyznaczo­

nym czasie.

Praca składa się z dwóch części: teo­

retycznej i praktycznej. W tej pierwszej, au­

torka formułuje kilka ważnych prawd, które powinny przyświecać nauczycielom i rodzi­

com, w spółpracującym w procesie nauki czytania, i w niezwykle ważnym etapie po­

przedzającym ten okres. Są one mniej lub bardziej znane, niektóre dość oczywiste, jak choćby ta o indywidualnym tempie rozwo­

ju każdego dziecka, które trzeba uszano­

wać. Do tych ciekawszych, ajednocześnie fundam entalnych dla procesu uczenia - nauczania czytania najmłodszych, zaliczyć można m.in. twierdzenia o tym, że:

- korzystne jest wczesne mówienie do dzieci i czytanie im bajek (płód słyszy od piątego miesiąca ciąży, a pomię­

dzy czw artym a ósm ym m iesiącem życia mózg dziecka buduje tzw. „mapę języka ojczystego”), z etapami przyswajania i analizy zdo­

bytych umiejętności (trwa „zapisywa­

nie”) i nie powinny być powodem do niepokoju,

- w ćwiczeniach w czytaniu nie warto się śpieszyć, pam iętając o przytoczonej przez P. Schiller maksym ie Daniela Greensberga: „kiedy mózg jest goto­

wy, nic nie powstrzyma dziecka przed czytaniem ” ,

- ważne są nawet zabawy dzieci w „uda­

wanie czytania” - pozwalają uzmysłowić sobie funkcje słowa drukowanego oraz uczyć się zależności przestrzennych.

W książce znajdziem y rów nież listę zdolności i osiągnięć, jakich można ocze­

kiwać od dziecka do trzeciego roku życia, w przedziale od trzeciego do czw artego roku oraz pięcioletniego. Znając potencjal­

ne możliwości malca w tym wieku, można odpowiednio stwarzać mu okazje do roz­

wijania sfer, z którymi radzi sobie gorzej.

W drugiej części autorka daje nam bowiem duży wybór narzędzi do tego typu działań.

S ą one podzielone na:

- ćwiczenia wprowadzające - przygo­

towujące (słuchowe i werbalne), - związane z kształceniem rozumienia

treści (np. przy pomocy odgrywania i zmieniania scenek, wykorzystywania pytań i zdobytych wcześniej informa­

cji, prób ich analizy, syntezy oraz in­

nych zdolności umysłowych), - służące rozwijaniu zdolności wysławia­

nia się (wzbogacanie słownictwa, do­

pasowywanie słów do myśli i czynów), - kształcące zrozumienie funkcji słowa

drukowanego,

- przygotowujące do pisania, - zapoznające z literami alfabetu.

Całość uzupełnia „galeria literek” , czy­

li materiały do proponowanego przez au­

torkę programu nauki liter z w ykorzysta­

niem sztuki. Każda literka je st bohaterką

danego tygodnia, wiąże się z nią praktycz­

ne (plastyczne) działanie, ćwiczenia słow­

ne, wierszyki i zabawy z literkami oraz list do rodziców informujący o programie ostat­

nich dni, postępach dzieci i propozycjach działań utrwalających materiał do przepro­

wadzenia w domu. W szystkie te pomysły - zarówno plastyczne, ja k i zabawy słowem - m ogą być źródłem wielu inspiracji do pra­

cy w klasie, bibliotece i w domu. Autorka wykorzystuje w nich znane dzieciom wier­

szyki (w w ersji polskiej s ą to popularne utwory polskich poetów oraz rym owanki ludowe) oraz - ja k się wydaje - teksty spe­

cjalnie ułożone na tę okoliczność. Szkoda jednak, że rzadko tłumacz podaje informa­

cje o autorach wierszyków, brak też wyka­

zu wykorzystanych utworów lub ich zbio­

rów. To znacznie wzbogaciłoby całą publi­

kację. Wątpliwości może budzić też dobór niektórych terminów związanych z konkret­

kację. Wątpliwości może budzić też dobór niektórych terminów związanych z konkret­