• Nie Znaleziono Wyników

Arcybiskup Dr. Natan Soederblom

K ościół e w a n g elick i w S zw ecji, a w r a z z nim c a ły św iat ew an g elick i, p o n ió sł d o tk liw ą s tr a tę p rz e z śm ie rć a rc y b isk u p a U psali i p ry m a s a S z w ec ji, ś. p. D ra N a ta n a S o ed erb lo m a. N azw i­

sko Z m arłeg o , zn an e i cenione, z w ią z a n e je st z t. zw . konferencją szto k h o lm sk ą i ru ch em k o śc ieln y m c h rz e ś c ija ń s tw a sp o łeczn eg o .

S. p. a rc y b . N a ta n S o ed erb lo m u ro d z ił się dnia 15 sty czn ia 1866 r. w T ró n ó w S z w e c ji jako sy n p a s to ra . P o u k o ń czen iu stu- djów filozoficznych i te o lo g ic zn y ch w U psali o d b y ł d łu ż sz ą podróż n a u k o w ą do Anglji, g d zie p o z n a ł ż y c ie k o ścieln e i teologję angiel­

ską. W r. 1894 z o s ta ł p o w o ła n y na sta n o w isk o p a s to r a zboru sz w e d z k ie g o w P a r y ż u i d u s z p a s te rz a m a ry n a rz y szw ed zk ich w p o rta c h fran cu sk ich . T u w sto lic y F ra n c ji ro z w in ą ł bardzo o w o cn ą d z ia ła ln o ść n a polu sp o łe czn em i n au k o w em . M im o ró ż­

n y ch z a ję ć p ra k ty c z n y c h , k tó re w y m a g a ły w ielk ieg o n a k ła d u sił, z n alazł sp o ro c z a su n a stu d ja h isto ry c z n o -ję z y k o w e i religijno- n a u k o w e w z a k ła d a c h n a u k o w y c h P a r y ż a . W r. 1901 objął w U psali o b o w iązk i p ro fe so ra h isto rji i filozofji religji. Już w ó w c z a s z n a n y b y ł w św ie c ie n a u k o w y m jako d o sk o n a ły zn aw ca religji s ta ro ira ń s k ie j (P e rs w ) i a u to r kilku d zieł z z a k re s u religio­

z n a w s tw a . P is a ł r o z p ra w y n a u k o w e po szw e d z k u , niem iecku, fran cu sk u i angielsku. O d r. 1912 do 1914 b y ł p ro fe so re m historji religijnej w u n iw e rs y te c ie lipskim . W r. 1914 z o sta ł m ian o w an y p rz e z k ró la sz w e d z k ie g o a rc y b isk u p e m U psali. N a te m stanow i*

sku d z ia ła ł w k ie ru n k u p o g łęb ien ia ż y c ia k o ścieln eg o w sw ojej o jczy źn ie i p o jed n an ia n a ro d ó w i K ościołów w św iecie. U ko ń cze­

nie rew izji B iblji sz w ed zk iej, n o w a a g e n d a i śp iew n ik , ro z b u d z e ­ nie ruchu religijnego w ś ró d m ło d z ie ż y , z w ła s z c z a stu d e n tó w — oto k ilk a w y ra ź n y c h d o w o d ó w p r a c y te g o m ę ż a o p atrzn o ścio w eg o . K ościół e w an g elick i w S z w e c ji m iał w S o ed erb lo m ie sw ojego p rz e w o d n ik a , k tó r y g łę b ią w ia r y i n a u k ą p rz e w y ż s z a ł w sp ó ł­

c z e sn y c h k ie ro w n ik ó w k o śc io łó w ew an g elick ich . U p sala s ta ła się o śro d k ie m ż y c ia religijnego i k u ltu raln eg o , p ro m ien iu jąceg o na- z e w n ą trz ; b y ła tem , czem W itte n b e r g a i G e n e w a w cza sa c h R e­

form acji. Ze w sz y stk ic h stro n ś w ia ta p ie lg rz y m o w a li do te g o mia~

s ta uczeni, duchow ni, m isjo n a rz e z w d z ię c z n o śc ią w spom inali chw ile, sp ęd zo n e w b ib ljo tece a rc y b isk u p a lub te ż w g ro n ie jego ro d z in y . B o g a ta k o re sp o n d e n c ja ś w ia d c z y o śc isły c h stosunkach, jak ie go łą c z y ły z p rz e d sta w ic ie la m i n au k i i k o śc io łó w c h rześc i­

jań sk ich . M iał p rz y ja c ió ł w ś ró d e w a n g elik ó w , k a to lik ó w i p ra w o ­ sła w n y c h . W d o w ó d u zn a n ia z a słu g na polu n a u k o w em został

94

96

w r. 1921 p o w o ła n y do g ro n a 18 czło n k ó w A kadem ji szw edzkiej, a k ilk a u n iw e rs y te tó w z a g ra n ic z n y c h m ian o w ało go d o k to re m ho­

n o ro w y m teologji. M iał ta k ż e d o k to ra ty in n y ch w y d z ia łó w . Jako w y b itn y m u z y k i k o m p o z y to r z o s ta ł w r. 1915 z a st. p re z e s a A ka­

dem ji m u zy czn e j w S zto k h o lm ie, a E k u m e n ic z n o -p atrja rc h a ln e to w a rz y s tw o p ielę g n o w a n ia m u z y k i kościeln ej w K o n stan ty n o p o lu m ia n o w a ło go sw y m czło n k ie m h o n o ro w y m .

L ecz nie z a słu g i n a polu nauki u c z y n iły w ielk iem i sła w n em imię ś. p. a rc y b . S o e d e rb lo m a. Nie s p ra w iła teg o ta k ż e jego w ielka ak c ja c h a r y ta ty w n a po w o jn ie ś w ia to w e j. Z w ie lk ą czcią w y m a ­ w ia ć b ęd ą z a w s z e to n az w isk o ci w s z y s c y , k tó rz y ż y ją m o d litw ą i p ra c ą o o siąg n ięcie jed n o ści k o ścio ła. A rc y b isk u p U psali w y c h o ­ dził z zało żen ia, że w e w n ę trz n a ■ jed n o ść ch rz e śc ijan w P an u i Z b a w c y w y s tę p u je i n a z e w n ą trz ; a d lateg o te ż zjed noczenie k o śc io łó w n a ko n feren cji św ia to w e j b y ło celem jego d ąż eń i ide­

ałem ż y c ia . O d sa m y c h p o c z ą tk ó w zdaw 'ał sobie s p ra w ę z tego, że do jed n o ści nie m o ż n a d ą ż y ć n a p o d sta w ie w sp ó ln eg o w y z n a ­ nia, w ie d z ia ł ta k ż e , że pokolenie w o jen n e i p o w o jen n e, ro z d a rte i z ran io n e, p o trz e b o w a ło p ra k ty c z n e g o d o w o d u m o c y ew angelji.

W ia ra dzieli, ale m iło ść łą c z y — to z a s a d a a rc y b . S o ed erb lo m a.

N ależy w ię c d ro g ą m iło ści p o d ą ż a ć do celu, k tó ry m je st jedność, a d lateg o b y ło b y w s k a z a n e , b y w s z y s c y ch rz e śc ijan ie n a ty c h m ia st poczęli w sp ó ln ie i w duchu jed n o ści r o z p a try w a ć s p r a w y m o raln e i sp o łeczn e. Ale a b y i te n cel o siągnąć, trz e b a b y ło w y tę ż y ć w s z y s tk ie siły i z a s to s o w a ć z a s a d y d yplom acji kościelnej, a w ty m w z g lęd zie a rc y b . S o ed erb lo m b y ł n ie z w y k ły m m istrz e m . U su w an ie p rz e c iw ie ń stw i ta rć , w s k a z y w a n ie w ielk ich c eló w i id e a łó w , po­

z y sk iw a n ie n a jzd o ln iejszy ch sił i n a jśw ia tle jsz y c h u m y słó w , by ło ty lk o jego d arem . W y siłk i k ilk u n a stu la t i żm u d n a p ra c a p rz y g o ­ to w a w c z a u m o ż liw iły z w o ła n ie ko n feren cji ek u m en iczn ej (pow ­ szechnej) k o śc io łó w c h rz e śc ijań sk ic h w r. 1925 w S ztokholm ie.

K onferencja szto k h o lm sk a, w k tó re j b ra ło u d ział 600 d eleg ató w k o śc io łó w e w a n g elick ich i p ra w o s ła w n y c h , s ta ła się p u nktem z w ro tn y m w dziejach c h rz e ś c ija ń s tw a n o w sz y c h c z a só w i p o c z ą t­

kiem w ielkiego ruchu, k tó re g o id eą je st d ążen ie do w s z e c h s tro n ­ nego z a sto so w a n ia z a s a d n au k i C h ry s tu s a w ż y ciu sp ołecznem , g o sp o d a rc z e m i m ię d z y n a ro d o w e m . J a k w r. 325 po C hr. so b ó r p o w sz e c h n y u stalił z a s a d y w ia ry , ta k zn o w u so b ó r sztokholm ski d a ł ś w ia tu c h rześcijań sk iem u n o w e w y z n a n ie m iłości. R uchem szto k h o lm sk im k ieru je „ R a d a ek u m en icz n a c h rz e ś c ija ń s tw a spo-

?ecznego“. P rz e d w c z e s n y i n ie o c z e k iw a n y zgon a rc y b . S o e d e r­

blom a je st n ie p o w e to w a n a s tr a tą dla te g o ruchu. O fiaro w an ie n a­

g ro d y pokoju im. N obla n ie stru d z o n e m u sz e rm ie rz o w i i rz eczn ik o ­

- 97

wi p o k o jo w eg o w s p ó łż y c ia n a ro d ó w , b y ło ta k ż e d o w o d e m u z n a ­ nia p ra c y p o k o jo w ej k o śc io łó w ch rz e śc ijań sk ich re p re z e n to w a ­ nych w „R ad zie".

Zgon a rc y b . S o e d e rb lo m a o p łak u ją w s z y s tk ie k o śc io ły e w a n ­ gelickie n a ró w n i z sz w e d z k im . E w a n g e lic y w P o lsc e u tracili w Z m a rły m w ie lk ie g o p rz y ja c ie la , k tó ry z z a in te re so w a n ie m śle­

dził ro z w ó j ich ż y c ia k o ścieln eg o . Z jego in ic ja ty w y o d b y ła sie w r. 1921 w U psali p ie rw s z a k o n fe re n c ja p o ro z u m ie w a w c z a p rz e d ­ staw icieli k o śc io łó w e w an g elick ich w P o lsc e . D zięki niej, a ta k ż e dzięki ko n feren cji szto k h o lm sk iej, d o szło do sk u tk u d zieło Z jazdu w ileńskiego w r. 1926 i R a d a K o ścio łó w E w an g elick ich w P o lsce.

Z m a rł u c z o n y i p ro ro k , ch rze śc ijan in , k tó r y w s z y s tk ie sw o je zdolności, w ied zę i sta n o w isk o , o d d a ł n a słu ż b ę P an u . P r a c o w a ł nieustannie. P a n d ał słu d z e sw e m u sp o k o jn y i b ło g o sła w io n y zgon.

P o g rz e b o d b y ł się dnia 18 sie rp n ia w k a te d rz e u p salsk iej w o becności k ró la, d w o ru i n ie zliczo n y ch m as w ie rn y c h . Nie s ła ­ w iono z a słu g Z g a słe g o i nie w sp o m in an o o jego p ra c y . P ie śn i i w y ro k i P is m a św ., c z y ta n e w m y śl Jeg o ż y c z e ń , b y ły ś w ia ­ d e ctw em w ia r y w T eg o , dla k tó re g o d z ia ła ł i u m a rł.

„N ikt z n a s so b ie nie ż y je i n ik t so b ie nie u m ie ra. Bo choć żyjem y, P a n u ż y je m y ; choć u m ie ra m y , P a n u u m ie ra m y ; p rz e to ż choć i ż y je m y i u m ie ra m y , P a ń s c y je ste śm y " .

R zy m . 14. 7—8.

---

o---Refleksje na temat: „Kogo mamy