• Nie Znaleziono Wyników

Ustalenia metodologiczno-terminologiczne

4. Baśń – mit zdegradowany

Rozważania na temat baśni można zacząć analogicznie jak w wypadku mitu, czyli od postawienia pytania „czym jest?” i szybkiej konstatacji, że termin należy do trudno definiowalnych.

Teoria literatury odróżnia baśń od bajki118, ale obecnie w odniesieniu do licznej grupy utworów dla dzieci oba terminy często są utożsamiane. Rozpatrując baśń diachronicznie, również widać, że nie obejdzie się bez użycia terminu bajka.

Najstarsze, udokumentowane bajki (nie: baśnie) wschodnie, indyjskie i arabskie, liczą kilka tysiącleci, ale najbardziej znanymi starożytnymi utworami tego typu są bajki Ezopa z VI w. p.n.e. (spisane w IV wieku przez Demetriusza). Zaś nowożytną europejską baśń (nie: bajkę) literacką datuje się na rok 1550, kiedy to w Wenecji wydano Przyjemne noce Straparoli. W 1697 roku ukazały się Historie lub opowieści z czasu przeszłego Charlesa Perraulta, do dziś popularne i znane bardziej z podtytułu Bajki Babci Gąski. W latach 1704-1717 wyszła edycja Tysiąca nocy i jednej w opracowaniu Antoine’a Gallanda, a w 2. połowie XVIII wieku ukazało się polskie tłumaczenie zbioru baśni wszechczasów.

117 Na temat degradacji mitu zob. B. Trocha, Degradacja mitu w literaturze fantasy, Zielona Góra 2009, zwł. Metodologiczne aspekty opisu degradacji mitu w literaturze fantasy.

118 Bajka to gatunek literatury dydaktycznej; zwykle niezbyt obszerna powiastka, której bohaterami są zwierzęta, ludzie lub przedmioty czy rośliny, zawierająca czytelny morał. Zob. J. Sławiński, [hasło:] Bajka, [w:] Słownik terminów literackich, s. 55.

95 Jak widać tytuły, w których pojawiają się takie nazwy gatunkowe, jak bajka, historia czy opowieść, odnoszą się do pierwszych baśni lub fabuł, które w kolejnych wiekach, jako przeróbki, adaptacje czy parafrazy, zaczęły funkcjonować w nowej formie – jako baśń przeznaczona dla dzieci (przykładem mogą być Przygody Sindbada Żeglarza).

Baśń i bajka to jedne z najważniejszych gatunków ustnej literatury ludowej, do której zalicza się też m.in. podania i legendy – również te terminy bywają stosowane wymiennie z baśnią. Zgodnie z definicją słownikową baśń to:

niewielkich rozmiarów utwór o treści fantastycznej, nasyconej cudownością związaną z wierzeniami magicznymi, ukazujący dzieje ludzkich bohaterów swobodnie przekraczających granice między światem poddanym motywacjom realistycznym a sferą działania sił nadnaturalnych. B. utrwaliła zasadnicze elementy ludowego światopoglądu:

wiarę w nieustającą ingerencję mocy pozaziemskich, antropomorficzną wizję przyrody, niepisane normy moralne, ideały więzi społecznych i sprawiedliwych zachowań. Istnieje bogaty repertuar motywów i wątków baśniowych, które powracają w tekstach reprezentujących kultury bardzo od siebie odległe zarówno w czasie, jak i w przestrzeni119.

Baśń to na gruncie teorii literatury pojęcie nie tak wieloznaczne jak mit, bo odnoszące się do konkretnego gatunku epickiego, niemniej dziś, gdy na rynku wydawniczym jest tak wiele publikacji przeznaczonych dla dzieci, potrzebujące przedefiniowania120.

W historii badań nad baśnią, a także we współczesnym dyskursie naukowym – co dla moich rozważań najważniejsze – baśń często była (i jest) zestawiana z mitem.

Z cytowanej definicji słownikowej wynika, że baśń, podobnie jak czyni to mit, przekazuje elementarną wiedzę o zasadach rządzących światem, jest skarbnicą wątków dla późniejszych dzieł, a przez to płaszczyzną do różnorodnych odniesień. Warto podkreślić, że zarówno baśń, jak i mit w swoich pierwotnych formach były przekazywane drogą ustną.

Zwięzłą definicję zaproponowała Anna Czabanowska-Wróbel: „Baśń to ludowa ustna bajka magiczna121, ale także zapisany utwór literacki o większych lub mniejszych

119 J. Sławiński, [hasło:] Baśń, [w:] Słownik terminów literackich, s. 61.

120 Zwłaszcza w odniesieniu do książek dziecięcych rodzi się mnóstwo wątpliwości, bo czy baśnią jest historia, w której wilk zjada Czerwonego Kapturka, a nie przychodzi myśliwy i nie ma happy endu? A co zrobić z książką obrazkową, ilustrującą dzieje znanej baśniowej postaci, lub słuchowiskiem zawierającym

„kanoniczną” wersję konkretnej baśni?

96 związkach z folklorem, baśń literacka, która nie musi być transformacją ludowego wzoru”122. Wynika z tego, że nawet najbardziej autorska, oryginalna baśń jest powiązana z całością kultury określonego kręgu, który ma swoje obrzędy i obyczaje, a także wytwory artystyczne: literackie, muzyczne czy plastyczne123.

Jako pierwsi obecności baśni i równolegle mitu w twórczości ludowej zaczęli poszukiwać romantycy, widząc w tym obszarze świeże źródło inspiracji.

„Romantycy – stwierdził Adrian Jakuboze – uznali ludowe pieśni i bajki za prawdziwy głos ludzkości”124, stąd nie dziwi fakt, że ten gatunek zaczęli uprawiać najwięksi twórcy epoki: Wolfgang Goethe (np. Baśń z 1795), Novalis (Baśń o Różyczce i Hiacyncie, 1798) czy Ernst Theodor Amadeus Hoffmann (Dziadek do orzechów, 1816), a na gruncie polskim bajki pisali: Aleksander Fredro, Adam Mickiewicz i Juliusz Słowacki. Najmłodsi czytelnicy do dziś czytają baśnie zebrane przez Jacoba i Wilhelma Grimmów (po raz pierwszy wydane jako Baśnie domowe i dziecinne w latach 1812-1815) oraz baśnie Hansa Christiana Andersena (Baśnie opowiadane dzieciom ukazywały się w latach 1835-1872). Ponadto na ziemiach polskich pojawiały się, poza tłumaczeniami i rymowanymi dziełami literackimi, zbiory rodzimych opowieści ludowych: Karola Balińskiego Powieści ludu polskiego spisane z podań (1842), Lucjana Siemieńskiego Podania i legendy polskie, ruskie i litewskie (1845), Romana Zmorskiego Podania i baśnie ludu na Mazowszu (1852) oraz Antoniego Józefa Glińskiego Bajarz polski (1853)125.

Zainteresowanie twórczością ludową zaowocowało też pierwszymi pracami teoretycznymi poświęconymi baśni, w których zaczęto łączyć ten typ utworów z mitami. W wydanym w 1724 eseju Bernarda de Fontenelle’a zatytułowanym Pochodzenie baśni, autor utożsamił je z mitami, taktując jako wyraz przesądów126. Więcej uznania dla baśni miał Wilhelm Grimm, ale również zainteresowało go zjawisko występowania podobieństw w opowieściach różnych ludów, które by mogły wskazywać na wspólne źródło:

121 Bajka magiczna to niewielki utwór o treści fantastycznej. Termin tożsamy z baśnią – według podziału zaproponowanego przez W. Proppa w Morfologii bajki.

122 A. Czabanowska-Wróbel, dz. cyt., s. 10-11.

123 Zob. M. Głowiński, [hasło:] Folklor, [w:] Słownik terminów literackich, 161-162.

124 A. Jakuboze, Metodologia badań baśni. Problemy i propozycje rozwiązań, [w:] Baśń – oralność – zagadka. Studia i materiały, t. 1, red. J. Z. Lichański, Warszawa 2007, s. 12.

125 Zob. tamże, s. 16.

126 Zob. M. Jakuboze, dz. cyt., s. 11.

97 […] wszędzie pojawiają się podobieństwa, zadzierzgnięte wcześniej związki, tajemne pokrewieństwa, których pochodzenie ginie w mroku, ale które pozwala myśleć o wspólnym przodku; istnieje analogiczny proces rozwoju; ale warunki i różnice zewnętrzne kształtują się odmiennie. Oto dlaczego spotykamy, obok zgody wewnętrznej, różnice w zewnętrznym ukształtowaniu127.

Te spostrzeżenia pozwoliły Grimmowi wysnuć „hipotezę o zrodzeniu się baśni z mitów praindoeuropejskich”128, rozwijaną następnie przez Maxa Müllera w Mitologii porównawczej (1854), który również dopatrywał się mitologicznej genezy tradycyjnych baśni.

Jak zauważył Jakuboze, na współczesny stan badań nad baśnią wpłynęła „szkoła fińska”129, ustalenia Władimira Proppa oraz psychologia głębi.

Osiągnieciem „szkoły fińskiej” jest system Aarne-Thompsona dzielący bajki na historie o zwierzętach, zwyczajne bajki ludowe i opowieści humorystyczne. W drugiej najliczniejszej grupie znajdują się opowieści magiczne (obok religijnych, romansowych i opowieści o głupim olbrzymie), które dzielą się na podkategorie ze względu na obecność konkretnego elementu cudowności (np. magiczny przedmiot czy nadprzyrodzona zdolność). W oparciu o tę klasyfikację Julian Krzyżanowski dokonał systematyki polskich opowieści ludowych130. Odwołał się do niej także Władimir Propp, proponując własną Morfologię bajek, ale sprawdzającą się jedynie w odniesieniu do utworów czerpiących z folkloru. Metoda spotkała się z krytyką, niemniej wpłynęła na poglądy Claude’a Lévi-Straussa i jego koncepcję mitemów.

Psychologia głębi natomiast wykorzystała struktury baśniowe dla potwierdzenia swoich teorii. By dojść do tego wniosku, wystarczy już przegląd tytułów publikacji czołowych przedstawicieli tego nurtu: Baśniowość w snach Zygmunta Freuda (1913), Fantazja snu i baśni Maxa Müllera czy Psychologia baśni Maxa Lüthiego (1964).

Interesujące okazały się poglądy przedstawiciela psychologii humanistycznej, Brunona Bettelheima, gdyż wyraźnie wpłynęły na opinie współczesnych badaczy baśni, którzy skupiają się przede wszystkim na jej roli terapeutycznej i widzą w niej nośnik wartości,

127 Cyt. za: tamże, s. 17.

128 Tamże.

129 W 1907 roku grupa fińskich badaczy założyła Federację Folklorystów, do której dołączyli Antti Aarne i Stith Thompson, autorzy klasyfikacji wątków baśniowych (ATh).

130 Zob. J. Krzyżanowski, Polska bajka ludowa w ujęciu systematycznym, Wrocław 1962.

98 co z drugiej strony ma też związek z dość nową odmianą literatury przeznaczonej dla dzieci, tj. tzw. baśnią terapeutyczną.

Bettelheim, rozpatrując zagadnienie „baśń a mit”, pisał m.in. o tym, że baśnie przedstawiają integrowanie się osobowości, z kolei mit pokazuje osobowość idealną.

To rozróżnienie wynika przede wszystkim z uwzględnienia perspektywy odbiorcy danego typu opowieści. Baśnie są skierowane głównie do dzieci, a ich rolą jest wprowadzanie w dorosłość. Tym samym są literackim rite de passage (rytuałem przejścia).

Tej problematyce dużo uwagi w swoich publikacjach poświęcił Grzegorz Leszczyński. Również według niego baśń nawiązuje do rytuałów inicjalnych, podczas gdy mit „wyrasta z pierwotnych obrzędów religijnych i pradawnego wyobrażenia o świecie”131. Śladem rytuału wtajemniczenia jest struktura baśni budowana na schemacie fabularnym: opuszczenie domu – sprostanie próbom i przeciwnościom losu (inicjacja) – powrót do domu dopiero po osiągnięciu mądrości, wiedzy, dojrzałości.

Baśnie pokazują jak żyć, mit zaś nadaje temu życiu celowość i wpisuje je w większy porządek. I jedne, i drugie opowieści posługują się językiem symbolicznym, który m.in.

wskazuje na archetypalne wzorce:

Baśni[e] – potwierdzają to interpretacje współczesne inspirowane Jungowską psychologią archetypów – odnoszą się więc nie tylko do sfery młodzieńczej inicjacji, przeciwnie, porządkują wizję całego ludzkiego życia: wzrastania, poszukiwania tożsamości, dorastania do prawdy i wolności, przeżywania miłości, spełnienia człowieczeństwa, ale również przeżywania bólu, bez którego ta pełnia nie jest możliwa do osiągnięcia. […] Zawarta w rytuale inicjacyjnym sugestia wzrostu odnosi się do całej egzystencji, bo zawsze człowiek musi wznosić się, zawsze staje wobec wyborów, zawsze dotyka go ból zła, zawsze krwawią rany odrzucenia, samotności i zdrady132.

Baśnie, podobnie jak mity, są „wieczne”, tzn. dotykają kwestii, które zawsze będą elementarne dla człowieka – te same elementy strukturalne są aktualizowane w niezliczonej ilości tekstów pochodzących z rozmaitych kręgów kulturowych133. Są i różnice. Mit splata się z innymi mitami, tworząc mitologiczną „konstelację”, dlatego

131 G. Leszczyński, Wstęp, [do:] Kulturowe konteksty baśni, t. 1: Rozigrana córka mitu, red. G. Leszczyński, Poznań 2005, s. 7.

132 Tamże, s. 8-9.

133 Por. tamże, s. 9.

99 też ten sam bóg czy heros jest obecny w wielu opowieściach. Mity uzupełniają się, dając wyobrażenie o świecie. Baśń jest inaczej powiązana z podobnymi jej fabułami – mianowicie, różni bohaterowie mogą symbolizować to samo, i tak np. Głupi Jaś jest męską wersją Kopciuszka, Gerda z Królowej Śniegu ma wiele wspólnego z Elizą z Dzikich łabędzi134. Jednakże najważniejszą różnicą jest związek z sacrum – w micie i jego brak – w baśni, stąd też zrodził się pogląd o baśni jako micie zdegradowanym. Pisał o tym m.in. Eleazar Mieletinski w Poetyce mitu:

Podstawowymi szczeblami przekształcania się mitu w bajkę są: derytualizacja i desakralizacja, osłabienie niezachwianej wiary w prawdziwość „zdarzeń” mitycznych, rozwój świadomej fikcji, utrata etnograficznej konkretności, zastąpienie mitycznych bohaterów zwykłymi ludźmi, czasu mitycznego – czasem bajecznym, nieokreślonym, osłabienie lub utrata etiologizmu, przeniesienie uwagi z losów zbiorowych na indywidualne i z kosmicznych na społeczne, z czym łączy się pojawienie się wielu nowych fabuł oraz pewnych strukturalnych ograniczeń135.

Rosyjski mitoznawca nie miał wątpliwości, że bajka (w znaczeniu: baśń) wywodzi się z mitu i uważał, że bajkową semantykę można interpretować jedynie z perspektywy źródeł mitycznych136. We wcześniejszej refleksji nad baśnią zdarzały się poglądy odwrotne. Już w oświeceniu Giambattista Vico głosił, że to baśń jest najstarszym językiem poetyckim i ten pogląd podchwycili młodopolanie (eksplicytnie wyraził go Tadeusz Sinko w artykule Świat baśni z 1918 roku, a implicytnie był wpisany w wiele utworów twórców tej epoki)137. Również Wilhelm Wundt, niemiecki filozof i psycholog z przełomu wieków XIX/XX, w swoich pracach zawarł przekonanie o pierwotności baśni.

W obecnych badaniach nad baśnią często przywołuje się myśl Friedricha von der Leyena, że „Baśń jest rozigraną córą mitu”, ale relacja między baśnią a mitem jest obustronna, gdyż: „Baśń może poprzedzać mit, baśń z mitem splatają się, nadając im nowy blask”138. Pytanie o to, co było pierwsze, przypomina powszechnie znany

134 Między innymi ten temat poruszają Katarzyna Miller i Tatiana Lichocka w swoich rozmowach wydanych jako Bajki rozebrane. Jak odnaleźć się w swojej baśni, Łódź 2009.

135 E. Mieletinski, Poetyka mitu, tłum. J. Dancygier, przedm. M. R. Mayenowa, Warszawa 1981, s. 326.

136 Zob. tamże, s. 324-325.

137 Zob. A. Czabanowska-Wróbel, dz. cyt.

138 F. von der Leyen, Mit i baśń, tłum. R. Handke, „Pamiętnik Literacki” 1973, z. 1, s. 290; cyt. za:

G. Leszczyński, Wstęp, dz. cyt., s. 7.

100 dylemat przyczynowo-skutkowy: „jajko czy kura?”. Można przyjąć, że przed baśnią i przed mitem był pierwotny mythos.

Nie budzi natomiast wątpliwości twierdzenie, że i mit, i baśń powstały, by tłumaczyć świat; są opowieściami mającymi m.in. funkcję terapeutyczną, gdyż mogą redukować poziom lęków i obaw przez prezentowanie pewnych modelowych sytuacji.

Mity i baśnie mają wiele wspólnego ze snem – te trzy terminy często są wymawiane przez badaczy z wielu dziedzin naukowych w jednym ciągu. Łączy je to, że

„znajdują się poza logos oraz dającą się nam doświadczyć i uchwycić rzeczywistością”139. Dotykają tych rejonów, które są p o z a , niedostępne wiedzy, lub niedające się raz na zawsze poznać.

„Baśnie (tak samo zresztą jak mity) wypływają z obrazowego myślenia, które odpowiada wczesnym szczeblom rozwoju ludzkości”140 – stwierdził Lurker. Dla psychologii głębi język snów jest językiem baśni, o czym była już mowa. Baśnie – według Eugena Drewermanna – są „pozostałościami z przedszkola ludzkości […]. Ich język jest językiem snów […] tak więc trzeba swego rodzaju dziecięcego odtwarzania we śnie minionych zdarzeń, nowej bezpośredniości uczuć i przeżyć, by rozumieć baśnie jako człowiek dorosły”141.

Reasumując: baśń i mit łączy przede wszystkim to, że rodzą się z myślenia obrazowego, przemawiają językiem symboli, zawierają „wzorcowe obrazy życia ludzkiego, które nadają mu w ten sposób sens i wartość”142. Różnią się tym, że pierwotny mit rozgrywa się w praczasie i ma charakter sakralny, zaś baśń jest zdegradowana o ten związek z sacrum i charakteryzuje ją bezczasowość. Zasadniczej różnicy można by – za Bettelheimem – dopatrywać się w tym, że „mit ma charakter pesymistyczny, a baśń – optymistyczny”143 i w tym sensie baśń też jest mitem zdegradowanym, bo każe wierzyć (!) w dobre zakończenie i pokazuje wizję świata uproszczonego, w którym nawet to, co nadprzyrodzone, wpisuje się w cudowny porządek.

139 M. Lurker, dz. cyt., s. 52.

140 Tamże, s. 61.

141 Cyt. za: tamże.

142 M. Eliade; cyt. za: B. Bettelheim, Cudowne i pożyteczne. O znaczeniach i wartościach baśni, Warszawa 1996, s. 66.

143 B. Bettelheim, dz. cyt., s. 69.

101 Zbieranie, czytanie, analizowanie, słuchanie, interpretowanie baśni czy też każda inna czynność związana z ich poznawaniem – to obcowanie z fragmentem tajemnicy, gdyż w jej strukturę są wpisane elementy pierwotnego świata. Wilhelm Grimm pisał:

„Wspólne wszystkim baśniom są pozostałości sięgającej najstarszych czasów wiary, która wyraża się w obrazowym ujęciu rzeczy nadzmysłowych. Owa materia mityczna przypomina kawałeczki rozpryśniętego kamienia szlachetnego, które leżą wśród trawy i kwiatów porastających ziemię i mogą być odkryte jedynie bystrzejszym okiem”144. Same baśnie są więc jak baśniowy Sezam pełen skarbów. Porównaniem do Sezamu posłużył się też Stanisław Przybyszewski, pisząc w programowym artykule O nową sztukę o „wewnętrznym oceanie” pełnym tajni i zagadek, które objawiają się twórcom dzięki epifanii.

Tak, wielka twórczość czerpie z mitu i baśni, by zbliżyć się do prawdy. W takim razie można by powiedzieć – za Joanną Kulmową – że baśń „jest nie tyle córą, co matką poezji. Zmetaforyzowanym widzeniem świata”145. Rozwijając tę myśl w kontekście poezji Leśmiana: niech jej ojcem będzie mit.