• Nie Znaleziono Wyników

Leśmianowska „filozofia słowa” a język i obraz w Klechdach sezamowych i Przygodach Sindbada Żeglarza

1. Słowo a światopogląd

Z rozmyślań o Leśmianie, czyli w poszukiwaniu twórczego programu

Przełom XIX i XX wieku był czasem, gdy literaci nie zrzeszali się formalnie, a jeśli już – były to grupy raczej towarzyskie (jak płanetnicy). Ponadto kult jednostki twórczej, wyobcowanej i niezrozumiałej przez filistrów, służącej Czystej Sztuce, nie sprzyjał powstawaniu literackich obozów. Cóż dopiero taki Leśmian – już w opinii sobie współczesnych żyjący jak jedna z postaci z jego wierszy, zawieszony między światami, pogrążony w nierzeczywistości przedstawianych światów i zaświatów11 (a jednak jest garść innych faktów sprzecznych czy raczej dopełniających tę legendę poety nierozumianego). Na formowanie się w grupy literackie przyszedł czas dopiero w dwudziestoleciu, przy czym i wtedy Leśmiana nie interesowało poezjowanie wedle wspólnych reguł. Tym bardziej że jego światopogląd wydawał się już wykrystalizowany w chwili ukazania się pierwszego zbioru (nb. w porównaniu z innymi młodopolanami był to debiut dość późny, autor miał 35 lat). Wszak jest pewna ilość tekstów krytycznoliterackich, które można traktować jako świadectwo zainteresowań Leśmiana zjawiskami zachodzącymi w życiu literackim, a także jego lekturowych fascynacji i subiektywnych ocen. W końcu, prócz szkiców i esejów, są to recenzje pisane na zamówienie, adresowane do odbiorców konkretnych czasopism. Większość z tych tekstów, zebranych przez Jacka Trznadla w Szkicach literackich, pochodzi sprzed 1914

11 W ten sposób postrzegali Leśmiana jego bliscy i przyjaciele (zob. Wspomnienia o Bolesławie Leśmianie, red. Z. Jastrzębski, Lublin 1966) oraz znajomi i współpracownicy (zob. A. W. Kulik, Leśmian, Leśmian…

Wspomnienia o Bolesławie Leśmianie, Gdańsk 2008).

117 roku, tj. z okresu współpracy poety z kilkoma gazetami. Te aspekty też trzeba mieć na uwadze12 oraz to, jakie czynniki kształtowały owe poglądy.

Na światopogląd Leśmiana wpłynęły różnorodne wydarzenia biograficzne.

Niektórzy badacze (np. J. Trznadel, S. K. Papierkowski, M. Pankowski) podkreślają duży wpływ Ukrainy na psychikę emocjonalną poety i w konsekwencji jego estetykę i poetykę (chodzi tu przede wszystkim o specyficzne postrzeganie natury). Kijowski okres – dzieciństwo i wczesna młodość – zaowocował także znajomością symbolizmu rosyjskiego oraz dwoma cyklami wierszy rosyjskich (Pieśni przemądrej Wasylisy oraz Upojenia księżycowe, 1906-1908), opublikowanymi w symbolistycznych pismach

„Waga” i „Złote Runo”. Badacze z tym kierunkiem literackim chętnie łączą Leśmianowskie koncepcje na słowo13. Gdy autor osiedlił się w Warszawie, wszedł w orbitę poglądów Miriama i „Chimery”14. Ten wpływ przejawiał się różnorodnie. Po pierwsze, poeta miał znakomitych nauczycieli; obok osobowości młodopolskiej – Zenona Przesmyckiego, byli to: Ignacy Matuszewski i Edward Porębowicz – erudyci oddziałujący na postawę wobec literatury15. Po drugie, „Chimera” przynosiła zagraniczne nowinki literackie tłumaczone na język polski. Po trzecie, również Leśmian publikował w tym czasopiśmie utwory (cykl Z księgi przeczuć), które musiały zgadzać się z profilem „Chimery”. Podczas zagranicznych pobytów zapoznał się w poglądami Henriego Bergsona, a także z francuskim symbolizmem. Poza tym Leśmian był oczytany. Interesował się literaturą dawną, klasyczną, jak i zupełnymi nowościami, które subiektywnie oceniał i recenzował – niejednokrotnie są to młodopolskie utwory dziś zupełnie już zapomniane i nieinteresujące nikogo więcej poza znawcami epoki, bo i Leśmian – posługując się jego metaforą – pochylał się nad chwastami z ogrodu poezji.

Orientował się ponadto w literaturze antycznej, zachwycał się możliwościami, jakie

12 Na ostrożność w podejściu do recenzji, sprawozdań i esejów zwrócił już uwagę Marian Pankowski, twierdząc, że ich ton i dydaktyzm wyrażają tendencje środowiska pozytywistów warszawskich, więc nie można ich traktować jako odbicia filozofii lub estetyki Leśmiana (zob. Leśmian czyli bunt poety przeciw granicom, tłum. A. Krzewicki, Lublin 1999, s. 37).

13 Zob. S. K. Papierkowski, Bolesław Leśmian. Studium językowe, Lublin 1964, s. 5-6; J. Trznadel, Wstęp, [do:] B. Leśmian, Poezje wybrane, Kraków 1974, s. XLIX-LVIII. Najobszerniejsze omówienie tego tematu zawiera monografia Anny Sobieskiej Twórczość Leśmiana w kręgu filozoficznej myśli symbolizmu rosyjskiego, Kraków 2005.

14 Na to oddziaływanie wskazywali już pierwsi krytycy Leśmiana. Zob. A. Szczerbowski, Bolesław Leśmian, Warszawa–Zamość 1938, s. 23; W. Kubacki, Komentarz do Leśmiana, „Twórczość” 1949, nr 2, s. 61.

15 Zob. M. Pankowski, dz. cyt., s. 148.

118 dawało operowanie akcentem w starożytnych dziełach16. Znał poglądy na słowo i język kształtujące się w odrodzeniu i oświeceniu. Przyswoił sobie poglądy polskich romantyków, ganił pozytywizm za tłumienie twórczej ekspresji i wzgardę dla poezji, był tak bardzo młodopolski w poglądach (jak twierdził np. Artur Sandauer), że wyprzedził swoją epokę i pozostał w niej niedoceniony i niezrozumiany. W końcu taka jest prawidłowość procesu literackiego, że dopiero ustosunkowanie się do tego, co już było, pozwala na krok naprzód. W każdym razie te zainteresowania filozofią i literaturą są widoczne, zwykle niebezpośrednio, w szkicach literackich.

Zdaniem Michała Głowińskiego poglądy zawarte w tekstach eseistycznych pozwalają na zrekonstruowanie teorii, którą autor konsekwentnie stosował:

Leśmian sformułował teorię języka poetyckiego, teorię będącą w sposób mniej lub bardziej bezpośredni uzasadnieniem praktyki twórczej i komentarzem do niej. Rozważania estetyczne auta Łąki składają się z jego wierszami na całość spójną i harmonijną: należał do twórców obdarzonych niezwykłą samoświadomością, umiejących sproblematyzować swoje działania17.

Podobne zdanie wyraził Janusz Sławiński, według którego szkice literackie można traktować jako wykład „poetyki sformułowanej”18. Jej komponentami są przede wszystkim takie pojęcia, szeroko już skomentowane przez badaczy, jak: pieśń, śpiew, baśń, natura naturata i natura naturans. Wszystkie one wspomagają, czy raczej współtworzą, Leśmianowską „filozofię słowa”. Warto więc pokusić się o próbę rekonstrukcji tej poetyki sformułowanej między wierszami oraz jej przełożenia na poetykę immanentną.

16 Swoje studium poetyckie U źródeł rytmu zaczął od refleksji na temat praktyki twórczej antycznych autorów: „Grek i Rzymianin powołując słowo do czynnego udziału w pieśni, nadawali mu akcent nowy, niepowszedni, dowolnie wymykający się prawom i prawidłom gwary potocznej, z której proza, jako jeden z rodzajów twórczości, powstała” (SL, 52). Następnie Leśmian sformułował swoją interpretację rytmu, nadając mu rolę donioślejszą niż akcent w liryce antycznej. Ponadto rytm ułatwia zapamiętywanie treści – ten aspekty był kluczowy dla przetrwania oralnej twórczości starożytnej do mementu jej spisania i zwrócił na niego uwagę również Leśmian w omawianym studium. W innym miejscu autor przyznał, że właściwość rytmiczna wpłynęła na jego upodobanie do dystychu. Dowodzi to, jak odległy był Leśmian od słowa pisanego; wolał, by wiersz „wpadał w ucho” i łatwo pozwalał się zapamiętać.

17 M. Głowiński, Leśmian, czyli poeta..., s. 27.

18 Zob. J. Sławiński, [rec. Szkiców literackich B. Leśmiana], „Pamiętnik Literacki” 1961, z. 1, s. 221. Tak też zwykło się postrzegać te teksty. Dopiero ostatnie lata przyniosły nowe, bardziej krytyczne spojrzenie na działalność eseistyczną Leśmiana oraz na to, jak do tej pory była oceniania. Zob. np. Twórczość Bolesława Leśmiana, tu: P. Pietrych, dz. cyt.; A. Kaliszewski, Bolesław Leśmian – krytyk i eseista. Próba oceny.

119 Rozważania estetyczne Leśmiana znajdują się przede wszystkim w tekstach, które Jacek Trznadel, redagując Szkice literackie, zaliczył do grupy W kręgu filozofii i estetyki.

Pierwszy z nich, Z rozmyślań o Bergsonie, ukazał się w 1910 roku w „Nowej Gazecie”.

Znamienny jest tytuł tego tekstu. Wskazuje on jednoznacznie na związek z poglądami francuskiego filozofa, przy czym Leśmian bezkrytycznie nie przejął myśli Bergsona, lecz obaj należeli do jednej wspólnoty ideowej – w podobieństwach przejawiał się „duch czasów”19. To, co łączy światopogląd Leśmiana z bergsonizmem, to m.in. opozycje:

pośredniość–bezpośredniość, logika–intelekt. Szkic Z rozmyślań o Bergsonie przyniósł pochwałę baśni, rozumianej jako wytwór intuicji, instynktu. Dalej Leśmian pisał, że instynkt zna tajemnicę życia, intelekt natomiast – tajemnicę materii. Słowo i język są dorobkiem intelektu, który zbliża do tajemnicy, ale nie jest w stanie jej przeniknąć – ta bowiem daje się ogarnąć tylko intuicyjnie. Słowo nie opowiada o Absolucie, ale o jego przeczuciu (intuicja), o przybliżaniu się do niego. Podobne założenie zawiera się w poezji głównie poprzez wykorzystanie dwóch ujęć: gdy jakieś spojrzenia czają się za krzakiem, podmiot czuje się obserwowany lub wyczuwa czyjąś obecność (Zielona godzina), a także w tekstach o niemożliwości dotarcia do najdalszej dali i osiągnięcia kresu (W locie). To znaczy, że tajemnica tkwi p o z a s ł o w e m , więc jest ono niedoskonałe (ten problem został przemycony w Eliaszu). Słowo poetyckie produkuje nadwyżkę znaczeń, zbliża się do tajemnicy, ale te wszystkie znaczenia ciągle pozostają w sferze światłocienia. Przyłapanie na tworzeniu to tak jakby zastać „prawdę w połowie zdania, wyszeptanego przez otchłań wszechświata” (SL, 18).

W kolejnym szkicu z tego samego roku, Znaczenie pośrednictwa w metafizyce życia zbiorowego, Leśmian dokonał zestawień antynomicznych, również korespondujących z poglądami Bergsona, w obrębie których kształtował się jego światopogląd: życie pośrednie–życie bezpośrednie, abstrakcja–żywioł, natura naturata (natura stwarzająca)–natura naturans (natura stworzona)20, by opowiedzieć się za tym, co bezpośrednie, żywiołowe, wynikające z twórczych sił natury. Taki stan bezpośredni oznacza stan tożsamości przedmiotu ze sobą. Przede wszystkim w tym tekście Leśmian

19 Tego zdania był m.in. Michał Głowiński (Poezja przeczenia, [w:] Zaświat przedstawiony, s. 110) oraz Stanisław Borzym (Bergson a przemiany światopoglądowe w Polsce, Wrocław 1984, s. 188).

20 Tę opozycję pojęciową omówił Stanisław Borzym (dz. cyt., s. 195-198).

120 powoływał się na postrzeganie świata przez człowieka pierwotnego21. Z pewną tęsknotą pisał o jego bezpośrednim postrzeganiu, pozbawionym przepaści między wolą o czynem: „On – ów człowiek pierwotny dążył do tego, ażeby obrazy, które widział, stały się jego myślami. My zaś przeciwnie – staramy się o to, ażeby myśli nasze stały się obrazami… My – obrazujemy myśli. On – przemyśliwał obrazy” (SL, 23). Następnie Leśmian stwierdził, że człowiek pierwotny posiadał światopogląd antropomorficzny, bardziej ludzki, nieskażony tymi ograniczeniami, które wiążą się ze stosunkami społecznymi.

Dążność do urzeczowienia słowa zaowocowała powstaniem słów-rzeczy, słów- -zjawisk i słów-postaci, a przede wszystkim słów-dziejby. Ta pierwotna funkcja słowa była również ważna dla Juliana Tuwima. Analizując Tuwimowskie słowo, Jadwiga Sawicka pisała:

Słowo poetyckie musi być wewnątrz rzeczy, musi w sposób sensualny i etymologiczny wynikać z rzeczy, z wnętrza świata natury. […] Etymologiczne związki słowa z naturą musi odkryć poeta, musi iść tropem słowa do jego korzeni, do przeszłości mitycznej. Takie słowo nie może być abstrakcyjnym znakiem, jego związek z rzeczą jest sprawą naczelną22.

Te rozważania świetnie też pasują do Leśmianowskiego podejścia do słowa, zresztą badaczka w kilku miejscach podkreśliła wpływ autora Łąki na teorię i praktykę Tuwima.

Urzeczowienie słowa najpełniej realizuje się w reifikowaniu pojęć abstrakcyjnych – gdy nicość czy otchłań nabierają konkretnych kształtów, a niebyt pozwala się ciosać23. Ten efekt wynika głównie z praktyki słowotwórczej, każdy bowiem neologizm, by być zrozumiałym, musi zawierać określone morfemy – w ten sposób przejawia się szukanie

„korzenia” słowa24.

21 Na „pierwotność” języka w poezji Leśmiana zwrócił uwagę Artur Sandauer: „[…] słowotwórstwem swym cofa się Leśmian w ku owemu mitycznemu okresowi absolutnej dowolności, kiedy to język przechylał się w bytownie” (tegoż, Filozofia Leśmiana, [w:] Moje odchylenia, Kraków 1956, s. 90). Także Michał Głowiński rozpatrywał mit człowieka pierwotnego w twórczości Leśmiana, widząc w nim immanentny światopogląd poezji i składnik poetyki (tegoż, Leśmian, czyli poeta…). Jednocześnie ta koncepcja człowieka pierwotnego świadczy o tym, że Leśmian swobodnie łączył różne, przewijające się w myśli filozoficznej elementy.

22 J. Sawicka, dz. cyt., s. 15.

23 Na ukonkretnienie słowa w twórczości Leśmiana wcześniej zwrócił uwagę Julian Przyboś.

Zob. J. Przyboś, Granice poezji, „Nowa Kultura” 1958, nr 24.

24 Neologizmy Leśmiana można uznać za słowa wyzwolone, w żadnym wypadku nie jest to przejaw

„bylejakości” stylu. Nowe słowa są niezwykle nośne znaczeniowo, gdyż kondensują treść. Nie chodzi zaś o manierę. Zresztą autor negatywnie komentował używanie przez innych autorów neologizmów, które

121 Znak – wedle poglądów Leśmiana – nie może być dowolny, gdyż język artystyczny pełni przede wszystkim funkcję kreacyjną. Kiedy słowo podlega reifikacji, znika granica między wyrażeniem a wyrazem. Desygnat zrównuje się ze znakiem i odległość między nimi jest zerowa. Słowo doskonałe jest poza czasem, tzn. czas wypowiadania równa się czasowi stawania się, nie ma różnicy między chceniem a czynem – rzecz od razu się dzieje. Pieśń łączy poezję i istnienie. „Asocjacja wszechświatowa pozwala słowom śpiewaniem przywołanym stanąć obok siebie, zestawić się, zespolić w zdanie, które jeszcze przed chwilą było obce i niedostępne dla tych zbyt ściśle określonych i ograniczonych od siebie pojęć” (SL, 42).

Jedną z najważniejszych kategorii w poglądach Leśmiana niewątpliwie był rytm.

Teorię opartą o to pojęcie autor formułował kilkukrotnie, w następujących tekstach:

Rytm jako światopogląd, U źródeł rytmu, Z rozmyślań o poezji. Ich druk dzielą 24 lata – ten przedział czasowy świadczy o tym, że koncepcja rytmu stanowiła jeden z filarów światopoglądu. Duży wpływ miały na nią poglądy Bergsona. Niemniej refleksje Leśmiana nie są ilustracją bergsonizmu, tylko w pewnych kwestiach czerpią z myśli filozofa25. Teorię rytmu, jaką poeta zawarł w szkicach, wnikliwie opisał Janusz Sławiński:

Rytm jest, według Leśmiana, dialektycznym partnerem słowa w poezji […]. Odcina go od

„rzeczywistości wtórej”. Odbiera mu funkcje znaku w porozumieniu społecznym i wyzwala w nim zapoznaną zdolność kontaktowania się z „naturą”. Słowo jest zwrócone ku światu schematów. Rytm – ku światu pierwotnemu. Poezja jest terenem starcia tych dwóch nastawień, przy czym zdolność rytmu do „napomykania” o rzeczywistości przeczuwalnej tylko, z góry niejako rozstrzyga o wyniku tej walki26.

Rytm jest spoiwem, nadaje słowom ciągłość (nie są już odrębnymi elementami języka), a czas zostaje zniwelowany – wypowiedzenie jest równoznaczne z tworzeniem, słowo dzieje się teraz. Rytm góruje nad treścią; uskrzydla słowa, daje im wolność.

Słowa wyzwolone są śpiewem, panuje nad nimi rytm, który zatraca stare i objawia nowe znaczenia:

byłyby niczym więcej jak grafomańskim udziwnianiem wyrazu. Na przykład skrytykował Marcelinę Kulikowską za taką praktykę w tomiku Dusze kobiece… Serca kobiece (zob. SL, 237-238)

25 Zagadnienie bergsonizmu w twórczości Leśmiana omówił Stanisław Borzym (dz. cyt.; tu: rozdz. VI.

Leśmian: światopogląd poety).

26 Zob. J. Sławiński, [rec. Szkiców literackich B. Leśmiana], s. 227.

122 Najpierw rytm, a potem słowa. […] Te rozpląsane, rozśpiewane, wolne i nikomu nieposłuszne słowa zrywają wszelką łącznicę ze słowami mowy codziennej i porywają do tańca te tylko myśli i uczucia, te tylko sny i zjawy, które zaczynają istnieć i być sobą dopiero w tym wyzwoleniu – w tym objawieniu słownym – w tym triumfującym górowaniu nad beztwórczą i martwą, chociaż ruchliwą i zgiełkliwą codziennością. (SL, 66-67)

Słowo więc ma dwa, zasadnicze zastosowania: w mowie codziennej jest przezroczyste, bo służy tylko do komunikowania się, w poezji natomiast spełnia przede wszystkim funkcję estetyczną. W szkicu, z którego pochodzi powyższy cytat (Z rozmyślań o poezji), Leśmian stwierdził, że język jest żywym, rozwijającym się skarbem narodowym, przechowującym dorobek intelektualny, uczuciowy i pojęciowy.

Autor dokonał rozróżnienia na język prozy i język poezji. Pierwszy powinien być

„artystycznie znikliwy”, pojęciowy, nie może odwracać uwagi od treści. Wiersz natomiast jest czymś więcej – mianowicie: samodzielnym tworem słownym, który

„z magii słów się narodził i tę magię nadal uprawia” (SL, 70). Obrazowym ekwiwalentem tej myśli stał się Pan Błyszczyński.

Leśmian dużo uwagi poświęcił pieśni, ale nie jako terminowi genologicznemu.

Podobnie jak w wypadku baśni nie chodziło o gatunek literacki (czyli nic, co by się odnosiło do słowa pisanego). Według poety przez śpiew jest możliwe zbliżenie się do natury, osiągnięcie z nią unii:

W każdej pieśni, jako w spichrzu bożym, tai się tysiące takich – lipowych i tęczowych – mostów, po których każda dusza ludzka od czasu do czasu, samochcąc lub niechcący – ze śpiewem na ustach przebiec musi, ażeby ze świata w zaświat się przedostać i przypomnieć sobie ich wzajemną przynależność. […]

Odtwórzmy w sobie te zamarłe pieśni i poprzez śpiew spojrzyjmy na snopy zboża i na żuraw, i na chałupę, i na warkocz dziewczyny, a świat nam w oczach się odmieni i rozśpiewa się na nowo, i wyźródłowi się w pieśń. (SL, 53 i 54)

Rytm daje słowom nieśmiertelność przez to, że jest powrotny i powtarzalny, w przeciwieństwie do bezpowrotnego i niepowtarzalnego życia. Pozwala na wieczne trwanie, gdyż zachowuje w sobie potencjał odtworzenia dowolną ilość razy: „Pieśń raz jeszcze odśpiewana, wiersz raz jeszcze odczytany – dzieją się ponownie od początku do końca i, umierając na wargach, zachowują zdolność zmartwychwstania” (SL, 57). Pieśń odwołuje się to sfery „uśpionej prapamięci” (określenie Marzeny Karwowskiej); jest

123 matrycą wszechrzeczy, praprzyczyną, istotą: „Wszakże i kwiat najlichszy, i ziele byle jakie nie bezładnie, jeno rytmicznie rozkwita, pieśnią bez słów poprzedzone, jako jej dzieło pośmiertne i świadectwo jedyne na powierzchni ziemi” (SL, 54). Ta koncepcja pieśni bez słów wyraźnie wiąże się z rytmem, pojmowanym także biologicznie.

Najwięcej o niej Leśmian powiedział w Przemianach rzeczywistości. Wskazał na jej pierwotność, pozalogiczne istnienie i całkowitą niezależność od słów i pojęć oraz wszelkich powiązań gramatycznych czy składniowych27.

Opinie Leśmiana na słowo, język i literaturę kształtowały się także pod wpływem doświadczeń lekturowych i zarazem wpływały na wybory czytelnicze oraz opinie na temat innych twórców i ich dzieł. Jego wypowiedzi krytycznoliterackie i poruszające kwestie kulturowe świadczą o emocjonalnym zaangażowaniu w ówczesne problemy, z którymi borykała się polska literatura przed odzyskaniem przez państwo niepodległości28. Subiektywne recenzje i omówienia wpisują się w emocjonalno- -impresjonistyczny nurt młodopolskiej krytyki, ale co ważniejsze, Leśmian operował w nich systemem pojęć, które zostały już tu nazwane słowami-kluczami. Na przykład dzieło Tadeusza Micińskiego W mrokach złotego pałacu, czyli Bazylissa Teofanu, chwalił za brzmienie słów, ich „muzykę pierwotną, ich życie dźwiękowe”. Pisząc o autorach, których talent szanował, często mówił o pieśni, śpiewie – co było zgodne z jego poglądami na rolę poety-śpiewaka. Dla przykładu, tymi słowy zachwalał Chusty ofiarne Bronisławy Ostrowskiej: „Poetka należy do rodziny tych duchów, które śpiewają nie po to, aby w śpiewie swą twarz tajemną raz [na] zawsze odsłonić i obnażyć, lecz po to, aby swój pochód na ziemi bardziej uroczystym uczynić” (SL, 351).

Recenzje i kroniki poetyckie z lat 1910-1913 uzmysławiają ponadto, że ważne dla młodopolan były takie pojęcia jak: sen, duch, dusza, baśń, śpiew i pieśń – ich frekwencja w omawianych przez Leśmiana tekstach jest znaczna, a i recenzent ich chętnie używał – w końcu wraz z innymi autorami należał do jednej formacji

27 Poglądy Leśmiana na pieśń i rytm okazały się nawet przydatne do wypowiedzenia się na temat Pieśni nad pieśniami. O rytmie tego wyjątkowego biblijnego tekstu poeta pisał: „Jest w nim i taniec, i znieruchomienie, i rozpęd w nieskończoność, i rozproszenie się duszy po kwiatach i ruczajach” (SL, 484). W Pieśni nad pieśniami było więc to, co stało się udziałem Leśmianowskich epifanii.

Zinterpretowanie takich poematów jak Zielona godzina i Łąka przez pryzmat biblijnej pieśni mogłaby doprowadzić do ciekawych wniosków.

28 Chodzi tu przede wszystkim o teksty zamieszczone przez Jacka Trznadla w edycji Szkiców literackich w dziale O krytyce literackiej i problemach kultury: Sen nocy letniej, Bezkrólewie ducha, O potrzebie pracy kulturalnej, Spowiedź dziennikarza oraz Poradnik dla recenzentów literackich.

124 kulturowej. Z drugiej strony, nie wszystkie zmiany dokonujące się w literaturze czasów, w którym przyszło mu żyć, oceniał pozytywnie. Poeta krzywdząco wypowiadał się o polskiej powieści. Był zdeklarowanym przeciwnikiem powieści realistycznej. Według niego, język tego typu utworów nie jest twórczym, lecz potocznym „bełkotem szarej rzeczywistości”. W Rozmyślaniach o powieści polskiej napisał, że treść owych dzieł wynika z przymusu, a język ze swobody twórczej, stąd rodzi się wewnętrzny konflikt między treścią a formą.

Poglądy Leśmiana właściwie były już ukształtowane w schyłkowej fazie Młodej Polski. Tylko jeden z wyżej wspomnianych szkiców powstał w ostatnich latach życia autora (Z rozmyślań o poezji, „Rocznik PAL”, 1937-1938, Warszawa 1939), lecz oscyluje wokół tych samych zagadnień co poprzednie – świadczy to o jednorodności pojęć i wierności pewnym założeniom29.

Wszystko, co do tej pory powiedziano o światopoglądzie poety, zostało oparte przede wszystkim na tekstach krytycznoliterackich pochodzących sprzed 1914 roku.

Ciekawym do tego komentarzem jest wywiad, którego Leśmian udzielił Edwardowi Boyé w 1934 roku. Poeta zaprzeczył znajomości pism Edmunda Husserla i Ernesta Cassirera, zaś jego interlokutor stwierdził, że „filozofia doszła do nowego językoznawstwa”, słowo bowiem pojmowane jako eidos (z gr. kształt, idea, pierwowzór

Ciekawym do tego komentarzem jest wywiad, którego Leśmian udzielił Edwardowi Boyé w 1934 roku. Poeta zaprzeczył znajomości pism Edmunda Husserla i Ernesta Cassirera, zaś jego interlokutor stwierdził, że „filozofia doszła do nowego językoznawstwa”, słowo bowiem pojmowane jako eidos (z gr. kształt, idea, pierwowzór