• Nie Znaleziono Wyników

logopedyczne, biologiczne i psychologiczne

2.2. Zmiana paradygmatu postępowania badawczego i diagnostyczno -terapeutycznego

2.2.2. Transformacja sposobu diagnozy

2.2.2.2. Badanie wymowy

Od oceny słuchowej do oceny słuchowo -wzrokowej czy słuchowo -czuciowo -eksperymentalnej

W Encyklopedii języka polskiego pod redakcją Stanisława Urbańczyka czy-tamy:

Fonetyka (dawniej używany termin: głosownia) jest działem językoznawstwa zajmującym się badaniem fizycznych właściwości sygnałów mowy. Sygnały mowy mogą być badane z punktu widzenia sposobu ich wytwarzania (f. ar-tykulacyjna), ich akustycznej budowy (f. akustyczna) bądź ich odbioru przez człowieka (f. audytywna i percepcyjna)85.

Zgodnie z przyjętą definicją fonetyki dźwięki mowy mogą być badane z roz-maitej perspektywy i – co za tym idzie – za pomocą różnych metod, w tym z użyciem instrumentarium dostępnego w nowoczesnym laboratorium fonety-ka, o czym była już mowa w rozdziale 1. Podstawową formą badania wymowy

czy usytuowaniu” (D. Pluta -Wojciechowska, B. Sambor: Pomiędzy słowem, frazą i zdaniem…, s. 185).

83 J.T. Kania: Podstawy językoznawczej klasyfikacji zaburzeń mowy…; J.T. Kania: Dyslalie na tle procesu rozwojowego artykulacji…

84 A. Sołtys -Chmielowicz: Wymowa dzieci przedszkolnych. Wydawnictwo UMCS 1998, s. 23; A. Sołtys -Chmielowicz: Zaburzenia artykulacji. Teoria i praktyka. Impuls, Kraków 2008.

Niektórzy autorzy nie podają metody oceny wymowy, co utrudnia porównywanie wyników ba-dań. Zob. p. 4.2.3.3, 5.1.

85 R. Laskowski: Fonetyka (hasło). W: Encyklopedia języka polskiego. Red. S. Urbańczyk.

Zakład Narodowy im. Ossolińskich. Wrocław–Warszawa–Kraków 1992, s. 80 (podkr. D.P. -W.).

w przypadku działalności praktycznej w logopedii jest jednak spotkanie specja-listy z pacjentem w gabinecie, w którym nie ma nowoczesnych urządzeń. W ta-kiej sytuacji logopeda dysponuje swoimi zmysłami, jak również wiedzą na temat cech dźwięków mowy z perspektywy fonetyki i – co się z tym wiąże – fizjologii ich tworzenia.

Na wstępie można zadać pytanie, jakie są możliwości percepcji dźwięków mowy przez człowieka i czy są one wystarczające, aby móc dostrzec niuanse brzmieniowe docierających do niego dźwięków i w ten sposób oceniać budowę artykulacyjną głosek? Wiktor Jassem przypomina, że ucho ludzkie ma ograni-czone możliwości dostrzegania drobnych odmienności słyszanych dźwięków86, a Ida Kurcz wskazuje na różnice w percepcji głosek w zależności od ich rodzaju (np. samogłoski, głoski dentalizowane i zwarto -wybuchowe). Dla przykładu, ce-chy głosek zwarto -wybuchowych utrudniają rozpoznawanie za pomocą słuchu ich ewentualnych odmienności budowy artykulacyjnej; dostrzeżenie takich róż-nic jest łatwiejsze w przypadku spółgłosek dentalizowanych87. Barbara Sambor zauważa jednak:

[…] zależy to również do pewnego stopnia od wrażliwości i poziomu świa-domości fonetycznej odbiorcy […] odstępstwa od normy w przypadku tych głosek, choć audytywnie nieznaczne, mówią wiele o całej motoryce artyku-lacyjnej badanej osoby (przykładem może być boczna realizacja fonemu /k/

lub dorsalna realizacja /t/ – por. Sambor 2014/2015). Podstawą opisu głosek wadliwych jest więc bezwzględna znajomość budowy artykulacyjnej głosek prawidłowych i zachodzących między nimi interakcji88.

Istotne jest zatem poznanie realizacji wszystkich fonemów – także tych, któ-re wydają nam się w ocenie słuchowej „dobktó-re czy dość dobktó-re”. Motywacją dla takiej strategii postępowania jest konieczność zdobycia wiedzy na temat rodzaju motoryki, będącej u podstaw zaburzeń wymowy nie tylko pojedynczej głoski, ale całego systemu fonetycznego. Można powiedzieć jeszcze inaczej: trudno, aby dziecko zaczęło chodzić i biegać, jeśli wcześniej nie potrafiło stać (zob. p. 4.3.5.2 dotyczący architektury zaburzonego systemu fonetycznego, związków pomiędzy głoskami). Badania z wykorzystaniem artykulografu, które prowadzili A. Tro-chymiuk i R. Święciński89, na temat wymowy grzbietowej wykazały, że:

Ta cecha wymowy [grzbietowości – D.P. -W.] związana jest z ogólnymi zmia-nami w ustawieniu artykulacyjnym narządów mowy odbiegającymi od

nor-86 W. Jassem: Podstawy fonetyki akustycznej. PWN, Warszawa 1973, s. 107.

87 I. Kurcz: Psycholingwistyka. PWN, Warszawa 1976, s. 129.

88 B. Sambor: Skaza dykcyjna czy wada wymowy? Analiza badań realizacji fonemów spół-głoskowych…, s. 42.

89 A. Trochymiuk, R. Święciński: Artykulograficzne badanie mowy grzbietowej. Studium przypadku. „Logopedia”. T. 38/2009, s. 173–202.

matywnej bazy artykulacyjnej dla języka polskiego (por. Święciński, 2004) i  uwidacznia się w realizacji wszystkich głosek wymawianych przez badaną pacjentkę90.

To ważne ustalenia badaczy, lecz są wyjątkiem w obliczu braku ocen wadli-wej wymowy za pomocą instrumentarium. Dobrze byłoby jednak połączyć oce-nę wymowy za pomocą urządzeń z badaniem wymowy, jakie prowadzi logopeda w gabinecie, gdzie brak wskazanych przyrządów.

Rozważania na temat kryteriów oceny realizacji fonemów przedstawione w p. 2.2.2.1 łączą się z analizą praktycznych sposobów badania wymowy91. Słu-chowa ocena wymowy lub preferencja tego sposobu badania jest uwzględniana w publikacjach np. Genowefy Demel92, Józefa Tadeusza Kani93, Haliny Mystkow-skiej94, Hanny Rodak95, Anny Sołtys -Chmielowicz96, Anny Majewskiej -Tworek97, Ewy Krajny, Małgorzaty Bryndal98. W niektórych publikacjach brak jednoznacz-nej informacji, jak badać wymowę99, np. H. Rodak w rozdziale na temat ba-dania artykulacji pisze: „Oceny stopnia zrozumiałości wymowy dokonuje logo-peda w toku postępowania diagnostycznego, którego podstawę stanowią dwa

90 Ibidem, s. 199 (podkr. D.P. -W.).

91 Badacze dyslalii często wskazują na znaczenie zastosowania kwestionariusza obrazkowe-go, co jest dobrym zabiegiem w przypadku oceny wymowy u dzieci. Autorzy kwestionariuszy zazwyczaj nie wskazują, jaką metodą należy badać wymowę, pisząc, że dziecko ma nazywać ob-razki. Pytanie pojawia się zatem takie: co ma w tym czasie robić logopeda: słuchać? czy słuchać i patrzeć? Stąd w analizach nie rozwijam wątku dotyczącego kwestionariuszy obrazkowych, gdyż traktuję je jako akcesorium do badania, a nie metodę samą w sobie. Zgadzam się, że wymowę należy badać, uwzględniając różne pozycje głoski, a także powtarzanie zdań, wyrazów, sylab lub czasami pojedynczych dźwięków (zob. D. Pluta -Wojciechowska: Analityczno -fonetyczna ocena realizacji fonemów w logopedii. W: Metody i narzędzia diagnostyczne w logopedii. Red.

M. Kurowska, E. Wolańska. Dom Wydawniczy Elipsa, Warszawa 2015, s. 64–78; D. -Wojciechowska: Dyslalia obwodowa…, s. 110–143).

92 G. Demel: Minimum logopedyczne nauczyciela przedszkola. WSiP, Warszawa 1978, s. 41.

93 J.T. Kania: Dyslalie na tle procesu rozwojowego artykulacji…, s. 175–192.

94 H. Mystkowska: Właściwości mowy dziecka sześcio -, siedmioletniego. PZWS, Warszawa 1970, s. 30–33.

95 H. Rodak: Terapia dziecka z wadą wymowy. Wydawnictwo Polskiej Fundacji Zaburzeń Mowy, Warszawa 1992, s. 8.

96 A. Sołtys -Chmielowicz: Zaburzenia artykulacji…

97 A. Majewska -Tworek: Rozwój sprawności artykulacyjnej dziecka w wieku przedszkol-nym. Dialogowy test artykulacji. Podręcznik. Wydawnictwo Fundacji „Orator”, Lublin 2001.

98 E. Krajna: Doskonalenie artykulacji u dzieci przedszkolnych – wybrane zagadnienia.

„Logopedia”. T. 31/2002, s. 27–52; E. Krajna, M. Bryndal: 100 -wyrazowy test artykulacyjny…, s. 137–174.

99 Np. J. Stasiak: Postępowanie logopedyczne w przypadku dyslalii. W: Logopedia. Standar-dy postępowania logopeStandar-dycznego. Podręcznik akademicki…, s. 227–236; I. Styczek: Logopedia…

Należy jednak przypuszczać, że I. Styczek stosowała metodę słuchową oceny wymowy, o czym świadczą chociażby uwagi dotyczące zaburzeń artykulacji w przypadku ankyloglosji na s. 339.

elementy: wyszkolone, ‘fonetyczne’ ucho logopedy oraz test lub kwestionariusz artykulacyjny”100.

Trudno się zgodzić ze stwierdzeniem, że do oceny wymowy wystarczy tyl-ko „wysztyl-kolone ucho” logopedy w szczególności na potrzeby diagnozy, na której opiera się terapia. Jak zatem oceniać cechy fonetyczne badanych realizacji fone-mów, skoro one mają być przedmiotem rozpoznania? Odpowiedź na to pytanie została już częściowo udzielona w rozdziale 2, p. 2.2.1., 2.2.2.1: nie wystarczy słu-chać, ale trzeba także patrzeć, również do wnętrza jamy ustnej w celu potwier-dzenia bądź wykluczenia cech słyszanej fonacji. Prekursorką oceny -wzrokowej w takim wymiarze jest B. Ostapiuk, a sposób autorki dopełnia D.  Pluta -Wojciechowska, wskazując na metodę słuchowo -wzrokowo -eksperymentalną101. Oznacza to, że występujące w badanej głosce cechy fone-tyczne są oceniane z wykorzystaniem ścieżki wielozmysłowej – słuchu, wzroku, dotyku, a także łączą się z przeprowadzaniem pewnych prób – eksperymen-tów102. Wiele z współczesnych badań zaburzeń realizacji fonemów wykorzystu-je słuchowo -wzrokową ocenę realizacji fonemów, a setki studentów logopedii i uczestników rozmaitych warsztatów zostaje zapoznanych z odmiennym od słu-chowego paradygmatem badania.

Jeśli zaufamy tylko swojemu słuchowi i ten zmysł wykorzystamy w badaniu, to popełnimy błędy. Dla ilustracji niewystarczalności metody słuchowej pro-ponuję studentom logopedii, a także doświadczonym logopedom, następujący eksperyment. Zasłaniam sobie usta i proszę, aby oceniali realizację fonemu /l/

w sylabach z samogłoską [a], przy czym w kolejnych próbach (a jest ich np. 6) w różny sposób realizuję fonem /l/: np. językowo -wargowy, międzyzębowy, z  asymetrycznym ułożeniem języka, dorsalnie. Nie zdarzyło się, aby w grupie znalazła się chociaż jedna osoba, która rozpoznałaby, w jaki sposób wymawiam wszystkie sylaby. Co więcej, zazwyczaj otrzymuję informację, że prawidłowo wymawiałam wszystkie lub większość prezentowanych sylab. Jakie jest zdzi-wienie słuchaczy, także doświadczonych logopedów, gdy po takim badaniu od-słaniam usta i pokazuję, w jaki sposób wymawiałam głoski. Doświadczenie to uświadamia, że ucho ludzkie nie jest w stanie różnicować drobnych niuansów brzmieniowych docierających dźwięków mowy, dlatego ocena słuchowa nie jest

100 H. Rodak: Terapia dziecka z wadą wymowy…, s. 8. Na s. 17 tego opracowania autorka pisze w kontekście badania „z udziałem silnych bodźców audiowizualnych”, że badacz zwraca uwagę „na wybrany aspekt tworzonego dźwięku np. na ułożenie warg, sposób wydobywania się strumienia powietrza, ułożenie i ruch języka etc.” (podkr. D.P. -W.).

101 Należy podkreślić, że logopeda w gabinecie nie ma urządzeń do oceny wymowy, dys-ponuje jednak swoimi zmysłami i wiedzą o artykulacji, co powinien umiejętnie wykorzystać podczas badania wymowy.

102 D. Pluta -Wojciechowska: Analityczno -fonetyczna ocena realizacji fonemów w logope-dii. W: Metody i narzędzia diagnostyczne w logopelogope-dii. Red. M. Kurowska, E. Wolańska. Dom Wydawniczy Elipsa, Warszawa 2015, s. 64–78; D. Pluta -Wojciechowska: Dyslalia obwodowa…, s. 118–121.

wystarczająca. Gdyby słuchacze zaangażowali wzrok podczas takiego ekspery-mentu, to z pewnością zauważyliby, jeśli nie wszystkie, to większość wadliwie wykonywanych ruchów języka prowadzących do powstania nienormatywnych głosek. Przypuszczam też, że I. Styczek korzystała ze słuchowej oceny wymowy, formułując opinię o rodzajach głosek artykułowanych wadliwie w przypadku ankyloglosji103.

Adwersarz opisanego stanowiska powie: „Po co nam taka dokładna oce-na wymowy, skoro docierające dźwięki w uchu słuchacza brzmią prawidłowo?

Wszak ważna jest zrozumiałość mowy”. Takie opinie słyszałam nie raz z ust np.

lekarzy, co więcej – także od niektórych logopedów. Jeśli przyjmiemy takie sta-nowisko, to okaże się, że – w obliczu nieposługiwania się normą fonetyczną jako punktem odniesienia podczas badania – logopedzi będą stosować różne kryte-ria podczas oceny artykulacji, np. zrozumiałość mowy, komunikatywność, po-dobieństwo (jakie: małe? duże?) do własnego słuchowego wzorca normatywnej głoski. Logopeda w sposób indywidualny i dodajmy wielce subiektywny wyzna-czałby zatem granice określające, czy badana głoska mieści się w „jego normie”, czy też nie. Dołączenie do oceny słuchowej wzroku pozwala natomiast na pewną obiektywizację badania, wszak w gabinecie logopeda nie ma innych możliwości oceny wymowy niż korzystanie ze swoich zmysłów i wiedzy o artykulacji.

Wiele lat temu odpowiadałam na postawione powyżej pytanie, twierdząc, że w diagnozie wad wymowy istotna jest ocena całego systemu fonetycznego bada-nej osoby ze względu na głoski podstawowe, ponieważ istnieją powiązania po-między nimi. Chodzi o zaobserwowanie odzwierciedlonych w analizach tenden-cji, które dotyczą np. powtarzania się pewnej nienormatywnej cechy fonetycznej w realizacjach różnych fonemów (np. asymetryczny układ języka widoczny przy realizacji wszystkich fonemów dentalizowanych) lub też pewnej podatności nie-których głosek na nieprawidłową artykulację104. Opisane przeze mnie zjawi-ska znalazły potwierdzenie w badaniach Barbary Sambor, która ustaliła m.in.

współwystępowanie wadliwej realizacji fonemów /s/, /z/, /c/, /ï/ z wadliwą reali-zacją fonemów /t/, /d/, /n/105. Jeśli wyniki takich analiz skonfrontujemy z ruchem narządów mowy podczas tworzenia nienormatywnej cechy fonetycznej, pozna-jemy jednocześnie istotę trudności pacjenta. Co więcej, możemy ustalać rodzaje najczęściej występującej nienormatywnej cechy fonetycznej lub cech

fonetycz-103 I. Styczek: Logopedia…, s. 339.

104 D. Pluta -Wojciechowska: „Wymiary głoski” – jako istotne elementy poznania – podsta-wą kategoryzacji dyslalii. Próba opisu. „Logopedia”. T. 36/2007, s. 51–76. Przedruk w: D. -Wojciechowska: Zaburzenia czynności prymarnych i artykulacji…; D. Pluta -Wojciechowska:

O niektórych podobieństwach i różnicach w logopedycznych badaniach normy i patologii. W: Afa-zja i autyzm. Zaburzenia mowy oraz myślenia. Red. M. Młynarska, T. Smereka. Podyplomowe Studium Logopedyczne Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2007, s. 397–405.

105 B. Sambor: Skaza dykcyjna czy wada wymowy? Analiza badań realizacji fonemów spół-głoskowych…

nych i w ten sposób objąć analizą cały system fonetyczny danej osoby. Efektem takich analiz będzie poznanie motoryki np. języka, która wyznacza tworzenie głosek w całym systemie fonetycznym danej osoby lub tylko jego części.

Podsumowanie. W polskiej logopedii funkcjonują co najmniej dwie me-tody oceny realizacji fonemów: słuchowa i słuchowo -wzrokowa lub -wzrokowo -czuciowo -eksperymentalna. Pierwsza z nich funkcjonuje co naj-mniej od 1975 roku (jeśli uznamy, że początkiem jej stosowania jest publikacja J.T. Kani z 1975 roku; myślę jednak, że tak oceniano wymowę także wcześniej), a nowsze sposoby badania wymowy – powstałe jako wynik niewystarczalności słuchowej oceny wymowy – początek mają w 1997 roku.

Istotna wydaje się następująca konkluzja dotycząca metody oceny wymowy:

trudno jest porównywać wyniki badania artykulacji powstałe z użyciem słuchu z wynikami badania tej samej cechy mowy z wykorzystaniem – oprócz słuchu – także innych zmysłów, co pozwala zobiektywizować postępowanie diagno-styczne. Stosując metodę słuchową, otrzymujemy uboższą informację o wymo-wie niż w przypadku włączenia jeszcze wzroku do badania, a przecież diagnoza jest bazą dla terapii. Chociaż niektórzy logopedzi badają artykulację jedynie za pomocą słuchu, nie oznacza to, że przyjęta przez nich strategia jest właściwa.

Wszak wiedza stale się rozwija.