• Nie Znaleziono Wyników

O RAJSKIM POCZĄTKU

2.1. BARWY CERKWI A BARWY BUKOWINY

W zbiorowej świadomości ikony malowanych cerkwi i monastyrów Bukowiny stanowią niezwykłą przestrzeń, w której dominuje przede wszyst­

kim barwa. W obszarze tym dostrzega się zarówno poszczególne barwy,

7 Szilard opisał ludowy zwyczaj tzw. nestinarstwa, odbywający się w początkach czerwca na Bałkanach, podczas którego mieszkańcy wiosek wynoszą z cerkwi ikonę św. św. Konstanty­

na i Heleny i odprawiają przy niej taniec na rozżarzonych węglach (tzw. igranie z ogniem).

użyte do ukazania szat postaci świętych, jak i barwy tła cerkwi. E. Olędz- ka-Frybesowa, opisując polichromię zewnętrzną cerkwi w Humorze, w róż­

norodności jej barw dostrzegała swoistą harmonię:

Obfitość czerwieni po prawej stronie malarz równoważy plamami tej barwy po przeciwnej stronie, ale unikając symetrycznej odpowiedniości tych rów­

noważników. I tak czerwone są elementy stroju dwu aniołów z lewej strony:

wielkiego cherubina podtrzymującego kolistą mandorlę ijednego z tych mniej­

szych, które trzymają zasłonę tajemnicy nad centralną wielką Dłonią. Ich part­

nerzy z prawicy odziani są natomiast w zielenie, ochry i żółcie. Ale harmonia wykracza daleko poza mechaniczne odpowiedniości: czerwień bywa równo­

ważona równie radosną nutą olśniewającej bieli. Spoza czerwonego płaszcza cherubina wysuwa się tylko rąbek sukni, ale o jakiej świetlistości! Niżej zaś, im bardziej była gwałtowna, cała w czerwieniach, postać Marii, tym bardziej uciszona sylwetka drugiego Orędownika - św. Jana. Jej koloryt jest surowy, niemal ascetyczny: nic tylko ciemne brązy i matowa biel. Płaszcz, równie obfi­

ty, miękkofałdzisty, spływa po tej stronie kojąco i łagodnie (Olędzka-Frybe- sowa 1989: 148).

Kolorystyka postaci oraz tła dominującego w malowidłach ściennych powoduje, iż w świadomości typu ludowego rozmieszczony na cerkwiach religijny program ikonograficzny jest dostrzegany wybiórczo. Nierzadko wierny, obserwujący świat ikon, zatrzymuje się na ich barwach, nie wnika­

jąc w znaczenie teologiczne przedstawień. Poszczególne sceny i kompo­

zycje religijne, dotyczące najważniejszych dogmatów chrześcijaństwa oraz ich głębokie przesłanie odchodzą na plan dalszy, zacierają się, a rolę pierw­

szoplanową przejmuje barwa. W powszechnym odczuciu malowniczy świat fresków cerkiewnych, rozbrzmiewający wielością sensów i kolorów, pod­

porządkowany jest jednej, określonej barwie na każdej cerkwi. Tę harmo­

nię kolorów ajednocześnie dominantę kolorystyczną poszczególnych świą­

tyń Bukowiny dostrzegają mieszkańcy okolicznych wiosek. Na ścianach cerkwi w Humorze w potocznym odczuciu dominuje kolor czerwony, zwany także często ceglastym czy też ochrą:

Cerkiew jest pomalowana w środku i na zewnątrz, a to dlatego, że taka była kiedyś moda. Dzisiaj jest już bardzo niewiele cerkwi malowanych na zewnątrz.

Są malowane wyjątkowo pięknymi kolorami, a zwłaszcza czerwonymi. Ale jest więcej kolorów: żółty, niebieski, zielony. Każda z cerkwi ma swój dominujący kolor. Ta ma kolor ceglany, kasztanowy, kolor czerwony o odcieniu jesiennym, kiedy roślinność zapada w sen zimowy, ale wzasadzie nie jest to ceglany. W Su- ceviţa jest żółty, a w Moldoviţei niebieski. Nie wiem dokładnie co tam jest na­

malowane. Wiedziałam kto malował, ale już nie pamiętam, idźcie do przewod­

nika, w cerkwi wam opowiedzą. Jest przedstawiony koniec człowieka, koniec grzechu, wędrówka i zejście do piekła. To jest zaraz obok drzwi do cerkwi. Nie

miałam nigdy czasu iść i studiować tego, co jest namalowane, byłam nauczy­

cielką i cały czas byłam zajęta dziećmi8.

Podobnie jest w cerkwi w Vatra Moldoviţei, wktórej, według miesz­

kańców, dominuje barwa żółto-złota (galben-aurin):

Każda z cerkwi ma swój charakterystyczny kolor, dominujący, żeby się czymś od siebie różniły, żeby nie były takie same. W Molodoviţa kolorem tym jest żółto-złoty. Kolory są naturalne, otrzymywane z otoczenia9.

Szczególnej symboliki nabiera jednak kolor niebieski, dominujący na ścianach cerkwi w Voroneţ, który nie tylko na Bukowinie, ale i w całej Rumunii określany jest już odrębną nazwą: błękit woroniecki (albastrul voroneţul). Przez niektórych błękit ten porównywany jest z barwami naj­

większych malarzy świata: Giotta i Carpaccia (Grecoveanu 1937: 15), Mi­

chała Anioła (Sterpu 1956: 133) czy Rubensa (Simionovici 1997: 64). W wy­

powiedzi jednej z kobiet z wioski Voroneţ kolor i znaczenie tego miejsca porównywane są do rzymskiej Kaplicy Sykstyńskiej:

Kolor niebieski jest charakterystyczny dla cerkwi w Voroneţ, najlepiej zacho­

wał się w stosunku do innych kolorów. Sam nie ma żadnego znaczenia. Każda cerkiew ma swój kolor charakterystyczny - czerwony, żółty. Trwałość tych farb, którymi były malowane cerkwie, zawdzięcza się ekstraktom z roślin. Jest to druga Kaplica Sykstyńska Europy10.

Bogactwo kolorów malowideł ściennych cerkwi i monastyrów Buko­

winy tworzy w powszechnym odczuciu świat pełen harmonii. Z dominują­

cym tonem cerkwi - błękitem, ochrą, zielenią, żółcią, czerwienią, łączą się barwy pochodne, dopełniające. Całość tworzy harmonijny świat kolorów, opisywany nierzadko w kulturze potocznej przez metaforę śpiewu, który rozbrzmiewając różnymi głosami, układa się w jedną zachwycającą melo­

dię. Owa harmonia nie rodzi się jednak „z samej siebie” - w wielu tekstach kultury tłem dla barwnych ikon staje się krajobraz Bukowiny:

Ikony skąpane w sennym chłodzie cerkwi zrodziły w mojej głowie dziwne uczu­

cie. Kiedy wszedłem, doznałem wstrząsu i poczułem, że mogę namalować iko­

nę nieskończoności w duszy... Obiecuję, że kiedyś to uczynię. Zajmij miejsce obok ikonostasu, blisko drzwi cerkwi i słuchaj... To głos przodków, to głos zie­

mi... Tu, w atmosferze boskiej ciszy, symfonia barw ze ścian starej cerkwi współ­

zawodniczy z subtelnym błękitem gwiezdnych przestrzeni w czasie letnich nocy... Przechodzień, który odchodzi i powraca... Przy wejściu do monastyru, przy drzwiach, trzech chłopów tnie gałęzie jodły. Na prawo rozciągają się moc­

8 BT, Humor, K, NN, lat 76, nauczycielka.

9 BT, Vatra Moldoviţei, K, NN, lat 35, mniszka.

10 BT, Voroneţ, K, NN, lat 45, Rumunka, prawosławna, bezrobotna, gospodyni.

ne fundamenty. Jesień spowija to miejsce jak barwny diadem. Napełnia doliny światłem przenikającym przez gałęzie drzew. Jej dotknięcie czerwienią fresków odbija blask przejrzystej budowli. Dziedziniec (dwór) porośnięty kwiatami je­

siennych zimowitów i owoców w kolorze miedzi, zawiniętych w oszronione trawy. Ze wzgórz rozciąga się obraz pastwisk i grzbietów górskich, z owcami i poruszającymi się ludźmi. Pracowite słońce chylące się ku zachodowi i świę­

ta cisza, dzwoniąca na skraju otoczenia, wjasnej wodzie, wktórej kąpią się promienie roztańczonego łagodnego dnia (Moitrici 2001: 164).

A dolf Wickenhauser, czerniowiecki XIX-wieczny historyk, jeden z pierwszych badaczy zajmujących się tematem cerkwi i monastyrów, roz­

poczynał swoje prace od ukazania piękna regionu w każdej porze roku.

Z charakterystycznych dla Bukowiny barw, tworzących swoistą pełnię człowieczego roku, wyłaniały się malowane świątynie11. Takie opisy do­

dawali także inni historycy i historycy sztuki (Drăguţ, Icolescu 1975: 5), tworząc pewien styl opisu, w którym historia świątyń rozpoczynała się (i nadal rozpoczyna) od ukazania piękna natury. Zwyczaj ten przeniknął do kultury potocznej, rodząc w niej przekonanie, iż barwy ikon ze ścian monastyrów mają swe źródła w przyrodzie regionu. Błękit nieba, zieleń lasów i łąk, złoto słońca, bogactwo ziemi, naturalna przyroda, choć nie dzika i nie budząca lęku w człowieku, tworzą podstawowy schemat opi­

sów Bukowiny i wybudowanych tu cerkwi12. Po II wojnie światowej, w czasach dominacji ideologii polityczno-narodowej, schematy łączące kolory świątyń z barwą regionu wzbogaciły się o kolejne treści. Niepo­

twierdzona hipoteza o istnieniu lokalnych szkół malarskich, z których pochodzić mieli malarze-Mołdawianie (Rumuni), autorzy polichromii ściennej bukowińskich świątyń, przeniknęła do kultury potocznej. Taki­

mi schematami posługuje się współcześnie jedna z mniszek z Voroneţ, dla której harmonia barw tej cerkwi - czerpiąca z barw Bukowiny - staje się jednocześnie dowodem na wysoki poziom artystyczny mołdawskich malarzy:

„Ziemia śpiewająca w obrazach”. W Voroneţ, tak jak i w Moldoviţei, Suce­

viţa, Humor i Arbore śpiewają (rozbrzmiewają) kolory. Dla wrażliwej duszy, kochającej boską prawdę, kontemplacja Ikon tych cerkwi jest unikalnym prze­

życiem. Nierzadko zadziwiają i w trakcie Liturgii, w takich chwilach, jak przez przejrzystą barwną błonę, słychać rozlegający się z wnętrza czysty i harmonij­

ny śpiew. Czerwień, brąz, purpura, biel, wszystko otoczone błękitem, tworzy harmonię, która zgadza się z umiarem linii. Proporcje są podporządkowane ca­

łości malarstwa i rytmowi każdej sceny. Porządek linii jest całkowicie splecio­

11 Zob. m.in. Wickenhauser (1886: 5-6).

12 Ulegają mu także polscy badacze, którzy nierzadko piszą o związkach przyrody Bu­

kowiny ibarw cerkwi wprzepiękny, poetycki sposób. Zob. Olędzka-Frybesowa (1989: 155).

ny ze zgodnością barw. Ciepły ton purpury, otoczony żółtym złotem, jaśniejące pasma bieli i błękit dźwięków są świadectwem całkowitej dojrzałości artystycz­

nej malarzy naszych Monastyrów (Simionovici 1997: 70-71).

Ideologiczne treści przenikają także do świadomości mieszkańców wio­

sek, którzy potwierdzenie narodowości malarzy-Mołdawian odnajdują w zbieżności kolorystyki strojów świętych postaci na ikonach z barwami haftów na strojach ludowych:

Cerkiew malował malarz rumuński, mołdawski, tutejszy, dlatego jest dużo na­

szych kolorów na cerkwi. Wielu spośród namalowanych świętych nosi stroje wtutejszych kolorach, czerwonych, niebieskich. Ważne jest, że cerkiew jest malowana, tak nam się bardziej podoba13.

W niektórych tekstach kultury rumuńskiej częstym motywem opisu jest także piękno i dostatek żyjących tu ludzi. Mieszkańcy Bukowiny - urodzi­

wi, żyjący w harmonii z otoczeniem, uprawiający rolę, zajmujący się ho­

dowlą zwierząt, ukazywani są na tle barw i specyficznych cech każdej z pór roku, wypełniając swe codzienne czynności. Trudy i niedogodności wiej­

skiego życia, a także jego cechy negatywne, nie są dostrzegane, ustępując swoistej egzaltacji regionem. Takie schematy odnaleźć można w pracach jednego ze współczesnych Bukowińczyków - Mircea Moitrici, dla którego dzieła mołdawskiej sztuki czerpią swe źródło z piękna Bukowiny i same są światłem dla otoczenia:

Skąd pochodzi barwa Voroneţ?... Sekret stuleci żywił ten mit i oto upłynęło już pięć wieków od kiedy fundacje Stefana Wielkiego i Świętego oraz innych wo­

jewodów odsłaniają (rozjaśniają) gwiezdne polany w wielkich lasach Bukowi­

ny. Myślę, że błękit z Voroneţ stanowi ziemski odpowiednik zieleni rozłożonej przez naturę na ojcowiźnie. Nie znam, w żadnej innej części, tak misternej har­

monii jak tutaj.

Wiosną, Bukowina jest przyśpiewką niesioną zjednej przełęczy na drugą, krzy­

kiem, który naśladuje ruch między Orionem a Łabędziem. Wszystko jest uspo­

kajającym pocieszeniem nieba i spotkaniem między żurawiami, które podążają w stronę Suczawy, Mołdawii lub Siretu.

Latem, Bukowina jest świętem rzek i lasów, kiedy przybywa wielu ludzi z od­

dali, aby słuchać dzwonów naszej nieśmiertelności.

Jesieniąjest bezgranicznym blaskiem, słodkim migotaniem lat; stulecia marzeń (snów) gromadzą się wokół tej pory roku. Bukowina jest wówczas regionem szczęśliwym, oracją godów jeleni, które ryczą pośród wzniesień. Mężczyźni gromadzą w owczarniach swe mienie. Wioski spowijają dymy. Przygotowania

13 BT, Vatra Moldoviţei, K, NN, lat 74, ewangeliczka z rodziny niemieckiej.

do śniegów. Gospodarze ostrzą kantowniki. Inni - mężczyźni i kobiety zbierają płody ziemi, a ich dzień rozpoczyna się pod wieczór i kończy następnego wie­

czora, i oto zima jest już w drodze, zawadiacka (niesforna) oblubienica.

... Od wieków Bukowina promieniowała światłem i przyjmowała czyste świa­

tło z otoczenia, od tych, którzy zatrzymali się w świętych ołtarzach przez dłu­

gie wieki (Motrici 2001: 10-11)14.

Ten styl opisu traktowany być może jako „tekst kultury”, ogniskujący rozmaite znaczenia i sensy wiązane z cerkwiami i monastyrami Bukowiny w rumuńskiej kulturze potocznej. Barwy ikon i krajobrazu, dostatek i szczę­

ście żyjących tu mieszkańców są typowymi składnikami mitycznego ukształ­

towania przestrzeni miejsc kultu religijnego na Bukowinie. Elementy kraj­

obrazu Bukowiny zostają w potocznych wyobrażeniach tak wykorzystane iprzekształcone, aby mogły zaistnieć wwyobraźni mitycznej. Powstały w ten sposób świat zbiorowych wyobrażeń opiera się na wykorzystaniu znanych w kulturze obrazów, symboli i środków, typowych dla utrwalo­

nych w kulturze opisów starotestamentowego raju. Kreacja ta ujawnia, iż istniejąca w wyobraźni zbiorowej tęsknota za doskonałym światem począt­

ku utrwaliła się jako jeden z mechanizmów mitycznego myślenia. Przywo­

ływane w opowieściach typu ludowego obrazy i symbole pozwalają do­

świadczyć namiastki (a może realności?) Raju - miejsca, w którym żył u po­

czątku czasów w harmonii z Bogiem. Bukowińskie cerkwie i ich ikony, jako miejsca hierofaniczne, w których mieszka Bóg i święci, w zbiorowej wy­

obraźni symbolicznie rekonstruują mityczny stan szczęśliwości. Ślady ta­

kiej konstrukcji rzeczywistości obecne są w pismach naukowych, religij­

nych oraz popularnych, uzupełnia je także miejscowa legenda. W niektó­

rych tekstach kultury owa realność mitycznej przestrzeni wypiera wiedzę historyczną i geograficzną, prowadząc do harmonijnego współistnienia tych odmiennych treści. Opisy i znaczenia, związane z malowanymi cerkwia­

mi, wykorzystują zarówno utrwalone w kulturze schematy, wzory, konwen­

cje czy obrazy, odnoszące się do mitycznej krainy szczęścia, jak i sam me­

chanizm odwoływania się do czasów początku. W świadomości typu ludo­

wego ikony cerkiewne nie są odczytywane zgodnie z zawartymi w nich treściami teologicznymi, ale stają się jakby przeźroczyste, pełniąc rolę sym­

bolu, przez który człowiek doświadcza krainy szczęścia. Ów mityczny wymiar odbioru cerkwi, ich barwy oraz czasu malowania powoduje, iż czło­

wiek współczesny dzięki nieustannej obecności świętych postaci na iko­

nach, włącza całość dziejów chrześcijaństwa w najbliższe otoczenie. Mi­

tyczny początek trwa dzięki Obrazowi nieustannie „tu i teraz”, na Bukowi­

nie. Biblijny Raj, znajdujący się gdzieś na wschodzie, utracony przez

14 Zob. także inne prace Motrici (1986), (1988).

pierwszych ludzi po popełnieniu grzechu pierworodnego, trwa w niezmienny od wieków sposób na północnym wschodzie Rumunii.

W tekstach kultury obraz chrześcijańskiego raju, zgodnie z utrwaloną w świadomości typu ludowego tendencją do nakładania się czasów, ulega kontaminacji z początkiem państwa mołdawskiego w późnym średniowie­

czu. Łączność tych motywów, symbolizowanych przez malowane cerkwie Bukowiny, daje poczucie swoistej jedności czy oczywistości. Metaforą Bu- kowiny-raju, którego znakiem były zabytki sztuki, pochodzące z czasów póź­

nego średniowiecza, posługiwał już w XIX wieku największy pisarz i poeta rumuński - Mihai Eminescu, dla którego historyczne powstanie Księstwa Mołdawskiego wiązało się zjednej strony z wydarzeniem legendarnym (le­

genda o Dragoşu i rytualnych łowach) i losami historycznych władców Moł­

dawii; z drugiej - z chrześcijańską krainą wiecznego szczęścia:

Bukowina jest najstarszą i najpiękniejszą częścią naszej ziemi, rajem Mołda­

wii, tu znajduje się święta twierdza Suczawa, dwór najstarszych władców, z ru­

inami naszej ziemi, tu znajduje się siedziba metropolity, który rangą i niezawi­

słością równy był patriarchom, tu znajdują się szczątki największych władców rumuńskich, tu śpi Dragoş - pogromca żubrów, Aleksander - który ustanowił prawa, Stefan - przedmurze chrześcijaństwa.

Bukowina jest to ziemia usiana cerkwiami imonastyrami, założonymi przez oświeconych władców Mołdawii...

Bukowina jest naszą najdroższą ziemią, kolebką Mołdawii i najbardziej kwit­

nącą krainą, gdzie żył niegdyś najbardziej wolny lud (Eminescu, za Motrici 2001: 13).

Jak zauważa M. Eliade, takie tradycje „początków”, u podstaw których leży mityczna świadomość, mają charakter symboliczny (Eliade 2002: 126­

-127). W potocznej świadomości tradycja historycznego wydarzenia, ja ­ kim było powstanie Księstwa Mołdawskiego, powtarzana przez kronika­

rzy i historyków, stanowi model wzorcowy, za pomocą którego odczytuje się wiele wydarzeń narodowej historii. Zabytki z czasów tworzenia się pań­

stwowości stają się jednocześnie znakami tamtych czasów i wydarzeń. W ich historii odbijają się i przechowują znaczenia związane z mitem o chrześci­

jańskim i historycznym początku. Ten związek i nakładanie się na siebie treści religijnych i narodowych oraz wiązanie ich z malowanymi cerkwia­

mi Bukowiny daje Rumunom poczucie narodowej jedności. Ojczyzna i Or­

todoksja są nieodłączne, istnieją we wzajemnej harmonii, stając się jedno­

cześnie znakiem nie utraconego, ale ciągle istniejącego raju początku. Świad­

kiem takiej wspólnoty są prawosławne, malowane z zewnątrz cerkwie Bukowiny. To nie unikatowa z punktu widzenia historii sztuki polichromia zewnętrzna czy głęboki sens religijny zaświadczają o ich wyjątkowości,

ale symbolizowana przez nie jedność ortodoksji i narodu rumuńskiego. Jed­

ność ta, sięgająca czasów biblijnego początku, staje się - według jednej z mniszek z monastyru Voroneţ - namiastką czy wręcz rzeczywistością edeń- skiego ogrodu:

Dla nas, współczesnych mnichów, podobnie jak i dla naszych poprzedników (przodków), Ojczyzna i Ortodoksja są „ogrodem raju” danym nam od Boga, abyśmy „pracowali w nim i go strzegli” święcie (Siminovici 1997: 130-131).

Motyw raju-ogrodu jest jednym znajczęściej przywoływanych wyobra­

żeń biblijnego Edenu z Księgi Rodzaju, zasadzonego przez Boga u począt­

ku stworzenia, miejsca, gdzie pierwsi ludzie żyli w harmonii z Bogiem (Rdz 1, 8-25). Elementy raju - ogrodu, położonego gdzieś na wschodzie (sad rodzący owoce ze świętym drzewem pośrodku, rzeka nawadniająca ogród, człowiek żyjący w harmonii z Bogiem) stały się archetypicznym wyobra­

żeniem, pojawiającym się w rozmaitych tekstach kultury europejskiej, przez które człowiek kreował otoczenie, dążąc do „czasowego odzyskania” utra­

conej świętej przestrzeni i czasu raju. Jak twierdził R. Vulcănescu (1985:

363-364) i I. Evseev (1998: 344-345), archetyp raju-ogrodu ma silne po­

świadczenia w literaturze15 i folklorze rumuńskim, gdzie obok archetypu raju położonego na szczytach góry, funkcjonuje jako wyobrażenie pier­

wotnej, początkowej, nietkniętej ludzką ręką natury. Adamowy raj symbo­

lizuje czas kosmicznej i społecznej harmonii, w której człowiek nie znał zła, choroby czy nieszczęścia czasu historycznego (Evseev 1998: 344).

Bukowina - cudowny ogród, w którym rosną różnorodne drzewa owoco­

we, zieleń łąk i kwiatów, czyste źródła i rzeki, święta rzeka - Moldowa, ludzie odpoczywający w cieniu drzew, przy zastawionych suto stołach, pojawia się w rozmaitych ludowych legendach. Miejsce drzewa życia, rosnącego pośrodku ogrodu, stanowiącego punkt przecięcia między świa­

tami, przejmuje w tych wyobrażeniach cerkiew lub monastyr. Ów zwią­

zek cerkwi i monastyrów budowanych w ogrodzie - symbolu ziemskie­

go raju spotykamy niekiedy w popularnych opowieściach i legendach.

E. Cosma przytoczyła znaną na Bukowinie legendę o podróży mnichów z pustyni Jordanu, którzy spotkali Matkę Bożą, prosząc ją, aby zaprowa­

dziła ich do ogrodu-miejsca Jej Świętości. Dowiedziawszy się, iż ogro­

dem tym jest Bukowina, pielgrzymi-tułacze postanowili pozostać tu na wieki. Konsekwencją osiedlenia się mnichów było wertykalne i horyzon­

talne uporządkowanie przestrzeni - budowa monastyru (Cosma 2000: 218).

Owa tęsknota za idealnym, rajskim światem uwidacznia się także w tek­

15 Metaforą raju-ogrodu lub raju położonego w bukowych lasach w odniesieniu do Bu­

kowiny posługiwali się Aleksandi (2001: 40-41), Eminescu (2001: 101-102) czy Goga (2001: 105-109).

ście Olgi Grecoveanu, w którym piękno Bukowiny i barwy cerkwi i mo­

nastyrów są dziełem samego Stwórcy:

0 ile Bukowina jest wysoko położona, o tyle jej góry nie są zbyt ostre, ale łagodne, w zasięgu chmur, jakby zostały wypieszczone przez Boga. Drzewa ich nie zakrywają ijak gdyby jedynie spacerowały po nich. Są tu drzewa-posta- ci; samotne jak pustelnicy, zgromadzone razem jak święci lub idący w procesji, idą grzbietem gór i wszystkie są mnichami [...]. Wyłaniając się na tle błękitne­

go nieba, ze śniegu czystszego niż rosa, wyrastając z niskiej i soczystej trawy, owe czarne jodły są odbiciem dwóch charakterystycznych kolorów ze strojów mężczyzn i kobiet, pasterzy trzód, przyodzianych w kożuszki. Biała sierść owiec 1 czarna wełna - oto cała Bukowina. Czystość, surowość, wieczna żałoba u te­

go ludu po Stefanie; barwy są dla Boga. Dla niego jest błękit złączony z ziele­

nią w monastyrze Voroneţ, gdzie przybyłam na początku, zaraz po tym jak prze­

byłam bród Moldowy, świętej rzeki, której imię nosi Ziemia Mołdawska. Burz­

liwa rzeka miotająca błyskawice. Przestrzeń ogrodzona murem, drzwi otwiera­

jące się ku polanom trawy. Voroneţjest otwartą Ewangelią, wznoszącą się z traw!

(Grecoveanu 1939: 34-60).

W myśleniu typu ludowego barwy ikon i elementów krajobrazu służą kre­

acji w otoczeniu człowieka mitycznej topografii Raju. Religijne przeobraże­

nia treści mitycznych spowodowały, iż punktowi centralnemu, w biblijnym raju zajmowanemu przez święte drzewo, w tekstach kultury rumuńskiej od­

powiada malowany monastyr. Wystarczy jednak przypomnieć, iż w tradycji chrześcijańskiej symbolem utraconego raju stały się monastyry i ogrody monastyczne (Evseev 1998: 344), aby uzmysłowić sobie jak trwałe są me­

powiada malowany monastyr. Wystarczy jednak przypomnieć, iż w tradycji chrześcijańskiej symbolem utraconego raju stały się monastyry i ogrody monastyczne (Evseev 1998: 344), aby uzmysłowić sobie jak trwałe są me­