• Nie Znaleziono Wyników

CERKIEW JAKO AXIS MUNDL KONCEPCJA CZASU I LUDOWA WIARA W PRZEMIANY ŚWIATÓW

KANONEM A TRADYCJĄ TYPU LUDOWEGO

3.3. CERKIEW JAKO AXIS MUNDL KONCEPCJA CZASU I LUDOWA WIARA W PRZEMIANY ŚWIATÓW

Nakładające się na siebie w mitach kosmogonicznych wątki archaiczne i chrześcijańskie prowadziły do powstania specyficznej koncepcji czasu, w której na kosmogoniczny czas początku nakładał się starotestamentowy czas stworzenia. Jak wskazywał Borys Uspienski, w świadomości archaicz­

nej mamy do czynienia ze swoistym zabiegiem - w ludowych opowieściach czas nie jest określany za pomocą dat, lecz przestrzeni, ukazując związek i nakładanie się tych dwóch kategorii (Uspienski 1998: 19-51). Świat, a więc i czas, rozpoczyna się od wyznaczenia elementów przestrzeni, a głównie - środka świata. W rumuńskich opowieściach cerkiew wyobrażona na pier­

wotnych wodach przejmowała symbolikę środka świata i stawała się zara­

zem punktem, w którym zaistniał święty czas początku. Niekiedy jednak na­

łożenie się kolistych i linearnych koncepcji czasu oraz związanych z tym treści archaicznych i chrześcijańskich, poprzez obraz cerkwi-axis mundi, ukazy­

wało jeszcze inne wierzenia, opierające się na motywie przemiany światów.

Istotą tych wierzeń było przekonanie, iż Bóg nie tworzy naszego świata ,,z ni­

czego”, ale u podstaw aktu kreacji tkwi destrukcja starego porządku. Ta idea przemiany światów, często odnotowywana w wierzeniach rumuńskich, opie­

rała się na opozycji, którą znakomicie charakteryzuje formuła słowna jaki początek - taki koniec - i taki początek. W ludowej świadomości pojawiał się zazwyczaj symbol cerkwi-axis mundi, stanowiącej stały punkt między światem, który przepadł, i tym, który się rodzi.

3.3.1. POSTACIE

Wiara w następstwa światów i czasów tkwiła w kulturze ludowej w ju ż samej nazwie Moş Crăciun lub też bătrânul Crăciun, używanych na okre­

ślenie postaci pływających na pierwotnych wodach w cerkwi-okręcie. Pierw­

szy człon tych nazw - Moş oraz bătrânul (Dziad oraz Starzec) symbolicz­

nie nawiązywał do starości i końca życia, a więc na zasadzie analogii - końca świata; drugi - Crăciun (Stworzyciel) zyskiwał konotację naro­

dzin, początku wiązanego z aktem kreacji. Takie znaczenia ujawniały się także w znanym na terenach rumuńskich zwyczaju îngroparea Crăciunu­

lui (pochówek Crăciuna), włączonym do rytuałów Starego i Nowego Roku.

Z końcem grudnia w niektórych wioskach Rumunii, w wyznaczonych do tego chatach, zbierały się gromady młodych chłopców muzykantów, przy­

gotowując rytualną ceremonię grzebania Crăciuna. Przebieg obrzędu oraz używane podczas niego atrybuty przywodzą na myśl rytualne zniesienie sta­

rego, zużytego czasu i odnowienie czasu nowego. Jeden z młodzieńców, na­

zywany Crăciunem, kładł się na specjalnej drabinie, ajego ciało przykrywa­

ne było kapą w taki sposób, aby nikt nie mógł go zobaczyć. Sześciu innych zabierało drabinę i udawało się wraz z płaczkami i grajkami na miejsce, gdzie pochowany miał być Crăciun, śpiewając:

Hej Crăciunie, hej starcze, Dzisiaj cię pochowamy

Przybądźcie wszyscy, mali i duzi, Zanieśmy Crăciuna do doliny, Wrzućmy go do przerębla Przyłóżmy go pniem.

Hej Crăciunie, hej starcze, Odejdź od nas;

Idź do Rzeki Soboty23 I nie wracaj więcej, Przybędzie inny Crăciun,

Lepszy niż ty (Ghinoiu 2002: 169).

Przebrany za kapłana młodzieniec odczytywał z wielkiej księgi bezsen­

sowne słowa, którym towarzyszyły wybuchy śmiechu. Crăciun, wrzucany do przerębli, podnosił się i ukazywał wszystkim zgromadzonym. Nowy Crăciun powracał do wioski, do chaty, gdzie odbywała się zabawa. Resztki pożywienia oddawano jako jałmużnę dla biednych i zmarłych (Evseev 2001:

168-170). Scenariusz tego obrzędu, oparty na działaniach analogicznych do dokonywanych w czasie śmierci i pogrzebu, przedstawiał symbolicznie odnowienie czasu.

Jak wskazywał R. Tomicki, nałożenie się niektórych wątków chrześci­

jańskiej teologii na archaiczny substrat, wraz z coraz bardziej popularną w kulturze ludowej ideą oddalonego Boga, objawiało się tendencją do prze­

23 Dosł. Przepadnij, niech cię diabli wezmą. Symbolika Rzeki Soboty wiąże się w ru­

muńskiej kulturze ludowej z krainą śmierci i przebywających w niej dusz grzeszników. Na ten temat zob. m.in. Evseev (1998: 31-32), Porawska (2003: 88-99).

suwania życia postaci świętych w czas najważniejszy - okres początku świa­

ta (Tomicki 1981: 42). W ludowych opowieściach czas ten urastał do swo­

istej pełni, a człowiek wiecznie za nim tęsknił i przywoływał jego obrazy zarówno w różnych momentach biblijnej historii, jak i własnego życia.

W powstałej w ten sposób koncepcji czasu, w której zachodziły na siebie archaiczne i starotestamentowe wątki, dochodziło następnie do dalszych nałożeń - na wspólnej płaszczyźnie czasowej umieszczane były wątki Sta­

rego i Nowego Testamentu. Tęsknota za świętym czasem wyrażała się tak­

że przez lokowanie życia postaci z Nowego Testamentu w czasie początku świata. Postaci te przejmowały funkcję Boga przy stworzeniu świata i wy­

znaczeniu czasu za pomocą wybudowania cerkwi-axis mundi. W ludowych opowieściach z terenów rumuńskich działania te wykonywała nierzadko Matka Boża czy święci. Budując cerkiew-axis, stawali się tym samym na równi z Bogiem uczestnikami wielkiej kosmogonii:

Święta Przeczysta Matka, Udręczona, zasmucona, Zabrała się i poszła Z wielkim toporem Do ogromnego drzewa Jakiego

Nie znajdziesz na całym świecie I ścięła to wielkie drzewo

I wybudowała wielką cerkiew (Pamfile 1904:).

Obecność Matki Bożej w historii stworzenia świata ujawniała się m.in.

w wątku uciszania płaczu małego Jezusa przez rzucanie w górę złotych jabłek i gruszek, przypominając tym samym moment powstania pierwszych gwiazd (Tomicki 1981: 42). W rumuńskich mitach kosmogonicznych mo­

ment stworzenia świata w monastyrze na pierwotnych wodach splatał się niekiedy z czasem narodzin Chrystusa, a ofiarowywane mu atrybuty sta­

nowiły zarówno przedmioty zabawy (jabłka i gruszki24), jak i zapowiedź czasu przyszłego i funkcji Sędziego Świata (klucze raju):

Monastyr z dziewięcioma ołtarzami, W dole na morzu ma bramy, Promienie sięgają słońcu.

Na wielkim ołtarzu

Święta Liturgia. Któż ją odprawia?

Odprawia ją bóg i Bóg.

A któż to jej słucha?

24 jabłka dwa, gruszki dwie/ abyś nimi w ra ju bawił się (doua mere, doua pere/ sa te joci în rai cu ele) (Fillip 1999: 129).

Matka Boża jej słucha

Z małym synkiem w ramionach.

Synek płacze, nie przestaje, Matka Święta uspokaja:

Przestań płakać, drogi synku, Dam ci za to,

Jabłka dwa, gruszki dwie, Abyś nimi, synku, bawił się!

Synek płacze, nie przestaje, Matka święta uspokaja:

Przestań płakać, drogi synku, Dam ci za to,

Moje jasne piersi dwie, Abyś nimi, synku, bawił się!

Synek płacze, nie przestaje Matka Święta uspokaja:

Przestań płakać, drogi synku, Dam ci za to

Klucze raju

Które były ci powierzone,

Od dzieciństwa jasnego (Viciu 1914: 53).

M. Zowczak, polemizując z hipotezą Tomickiego twierdziła, iż obec­

ność Matki Bożej oraz motyw jabłek i gruszek trzymanych w ręku przez Jezusa nie są dowodami na obecność tych postaci podczas aktu tworzenia świata, lecz stanowią oddzielną (od kosmogonicznych) grupę opowieści, dotyczących pasji Matki Bożej ijej wędrówki po świecie w poszukiwaniu Syna (Zowczak 2000: 73-76). Przykłady ukazują jednak, iż motyw ten poja­

wia się zarówno w wierzeniach odnoszących się do monastyru (cerkwi) wybudowanego w środku świata, jak i innych, o charakterze kosmogonicz- nym. Stanowi on najczęściej rodzaj incipitu ludowych tekstów, wygłasza­

nych w momentach przełomowych dla zbiorowości - zjednej strony dla czasu, a więc i świata (koniec roku starego i początek nowego); z drugiej - dla życia człowieka (choroba, nieszczęśliwa miłość, śmierć). Tudor Pam­

file zanotował fragmenty o jabłkach i gruszkach, najczęściej występujące wraz z motywem cerkwi lub monastyru-axis mundi, w ramach wierzeń o pa­

sji Matki Bożej (1904: 106-301). W zbiorze kolęd A. Viciu motyw ten stanowi samodzielny fragment, odnoszący się wyraźnie do czasów kosmo- gonii (1914: passim). P. Bilţiu i G. Pop opublikowali zbiór kolęd, w któ­

rym motyw jabłek i gruszek pojawia się zarówno w grupie utworów o cha­

rakterze religijnym i apokryficznym, jak i kosmogonicznym (1996: 82-98, 241-264). Autorzy przyznają, iż stanowi on schrystianizowaną wersję tzw.

archaicznych kolęd kosmogonicznych, których symbolika dotyczy daw­

nych kultów solarnych (pojawiał się m.in. w wierzeniach o rytualnym mał­

żeństwie dwóch sióstr - Słońca i Księżyca) (Pop 1996: 21).

W niektórych opowieściach rumuńskich o charakterze kosmogonicz- nym pojawia się także inny motyw, który świadczy o nakładaniu się cza­

sów w świadomości ludowej i obecności Matki Bożej i świętych podczas aktu kreacji świata. Badacze rumuńscy umieszczają go w cyklu, zatytuło­

wanym Mierzenie ziemi (Măsureapământului), w którym Matka Boża lub święci wysyłani są przez Boga do zmierzenia stworzonej ziemi-axis. Nad­

miar powstałej ziemi wykorzystany zostaje przez te postacie do dalszej kreacji elementów otaczającego świata (góry, doliny):

Jako, że Bóg jest zbyt wielki Wysłał mnie

Bym wymierzył ziemię Ziemię krokami A niebo sążniami (...)

Dowiedziałem się, że ziemi jest więcej Rozbiłem ją,

Ścisnąłem ją,

Stworzyłem wzgórza, stworzyłem doliny, Stworzyłem cudowne góry

Pokryte śniegiem (Densuşianu 1986, za Filip 1999: 127).

Niekiedy mierzenie ziemi łączy się wjednej opowieści z motywem ja ­ błek igruszek w rękach płaczącego Jezusa (Bilţiu, Pop 1996: 82). O tym, iż w ludowej świadomości dochodziło nieustannie do nakładania się czasów, świadczą także opowieści, w których postać i działania kreacyjne świata dokonywane przez Boga przejęte zostają przez Chrystusa. Zabieg taki po­

jawia się często w kolędach rumuńskich, gdzie rodzący się pośród chaosu Jezus dokonuje jednocześnie kreacji świata:

Jakiż to wieczór, a cóż to za wieczór?

Wieczór wielkiej Wigilii,

Jutro jest dzień Bożego Narodzenia25, Kiedy narodził się święty Syn, Syn święty na tej ziemi Maleńki, spowity w pieluszki;

W zielony jedwab, Bawełnianą pieluszkę, Szmatki z białego płócienka, Kołyseczka zjaworka.

Ciepły deszczyk mi go obmyje;

25 dosłownie - jutro je st dzień Crăciun.

Padający śnieżek go nie przysypie;

Szumiący wiaterek go ukołysze.

Trzy boginki pochylają się nad nim.

Kiedy Bóg się rodzi Cóż mi wielkiego czyni?

Stwarza niebo i ziemię.

Stwarza niebo w dwa dni W kolejne ziemię.

Rozpostarł niebo po samą ziemię, Gdy je rozpostarł, nie wystarczyło;

Bóg zasmucił się wielce, Potrząsnął lewą dłonią, I spadły w dół trzy pierścienie.

Trzy anioły je podniosły;

Trzy anioły z trzema biczami W trzech krańcach ziemi,

Wciąż ciskają pioruny, wciąż trzaskają, Aby wzniosły się straszliwe góry.

Góry ogromne się wznoszą, Doliny głębokie powstają.

Rozpostarł niebo po raz drugi, Rozciągnął je i wystarczyło.

Bóg bardzo się uradował I podarował mi niebo Z blaskiem księżyca I słońce z promieniami, Z jego gwiazdeczkami,

I wielką gwiazdą pośród nich (Viciu 1914: 23).

Kosmogoniczny czas początku, w niektórych tekstach rumuńskich roz­

poczynający się wraz z powstaniem cerkwi-axis mundi, przywoływany był w opowieściach Bibliipauperum26. Taki zwyczaj mógł wiązać się z ugrunto­

wanym w świadomości mitycznej mechanizmem odniesienia wszelkich naj­

ważniejszych wydarzeń do czasów mitycznego in illo tempore. Wydarzenia te, choć w teologii chrześcijańskiej rozgrywały się w różnym czasie biblij­

nym, dzięki kolistemu poczuciu czasu typowemu dla świadomości ludowej

26 G. Minczew zwrócił uwagę, iż w bułgarskich tekstach ludowych pojawia się motyw świętych, wykonujących działania demiurgiczne. W opowieściach tych pojawia się zwłasz­

cza św. Dymitr (niekiedy z św. Eliaszem, św. Mikołajem, św. Petką, św. Niedzielą), który wznosi cerkiew/monastyr na Świętej Górze, powtarzając akt kreacji Boga ,,tu i teraz” (2003:

158-159). Bardzo możliwe, iż u podstaw tych wierzeń ludowych leżał jakiś, dotychczas nieznany etnografom, tekst literacki, rozpowszechniany na terenach bizantyjsko-bałkań- skich. Na temat kreacyjnych funkcji św. Dymitra i św. Mikołaja zob. także Kołłątaj (2000:

229-236), Brătulescu (1981: 78-86).

nakładały się na siebie, powodując, iż ich geneza miała miejsce w czasie mitycznego początku. Odwołanie do czasu pierwszego utrwaliło się jako me­

chanizm myślenia mitycznego, powodując tym samym, iż wiele wydarzeń z historii świętej przypisane było właśnie temu czasowi. Niektóre z nich do­

tyczyły momentów przełomowych - tworzenia ziemi, narodzin i śmierci Chry­

stusa, pasji Matki Bożej. Czas ukazywał wówczas swój sakralny charakter - stawał się, a jednocześnie dokonywało się jego zużycie i odnowienie. W jednej z kolęd Chrystus-Bóg rodził się w kołysce, umieszczonej w konarach drzewa, wyłaniającego się z pierwotnych wód. Wiatr, śnieg i deszcz symbo­

licznie przedstawiały zarówno pierwotny chaos, jak i dokonującą się wów­

czas kosmogonię (Neagu 1946: 51) O tym, jak czas historyczny chrześcijań­

stwa ulegał w świadomości ludowej kolistemu czasowi mitycznemu, świad­

czy fakt, iż funkcj e kreacyjne mogli niekiedy przejmować poszczególni święci, rozpoczynający tworzenie świata od wyznaczenia cerkwi-drzewa:

Święty Piotr wybudował W lesie, który przemierzał Z ciężkim toporem Z wielkim toporem, Piękną cerkiew

Z jaśniejącymi ołtarzami (Marian 1904: 282).

Próbując wyznaczyć czas kreacji świata oraz związanych z nim wyda­

rzeń, w rumuńskich tekstach kultury ludowej posługiwano się niekiedy ry­

tualnymi formułami językowymi, rozpoczynającymi opowieści o czasach początku. Jedną z najczęściej pojawiających się formuł była tzw. kategoria czasu dawno temu (demult). Specyfiką tych opowieści było poruszanie się poza linearnym poczuciem czasu, a sam akt kreacji wyznaczano przez od­

niesienia do przestrzeni. Znane były kolejne stereotypowe formy języko­

we, które, rozpoczynając (a nierzadko i kończąc) ludowe opowieści ko- smogoniczne, w specyficznej formie uściślały dalej ową ludową kategorię czasu dawno temu. W niektórych takich wierzeniach oraz związanych z ni­

mi formułach przebijała pamięć o bliskości i stykaniu się nieba z ziemią:

dawno temu, niebo było niżej, bliżej nas (demult, era mai jo s ceriul, apro­

ape de noi). Uściśleniem ludowego wyznacznika czasu dawno temu były formuły słowne związane z postaciami świata chrześcijańskiego: kiedy Bóg chodził po ziemi (pe cînd Dumnezeu umbla p e pămînt) czy też kiedy Matka Boża mieszkała na ziemi (pe cînd Maica Domnului locuia p e pămînt). Sta­

nowiły one niekiedy rodzaj incipitu - części wyraźnie wyodrębnionej w tek­

ście (pomost między tekstem a kontekstem) i oddzielonej od następują­

cych po niej opowieści. Perspektywa etnolingwistyczna postuluje trakto­

wanie tych formuł jako słów-kluczy, które odwołują się do wyobrażeń

0 świecie najbardziej utrwalonych, choć w tradycyjnych zbiorowościach nieuświadomionych. Abramowicz nazywa te formuły tzw. mentalnym światem możliwym, którego nie należy traktować jedynie jako lingwi­

styczne środki językowe, ale jako rodzaj wyobrażeń ludowych, które po­

winny być rozpatrywane w kontekście danej kultury (Abramowicz 1989).

W tradycyjnej świadomości ludowej, opartej w znacznej mierze na koli­

stej strukturze czasu, formuły dawno temu i przywoływane po nich dal­

sze uściślenia mogły stanowić wyznacznik czasu. Na „drugie dno” utar­

tych formuł ludowych zwrócił uwagę także Jerzy Bartmiński. Analizując język twórczości ludowej stwierdził, iż w jego specyfice, opartej na usta­

bilizowanych środkach wyrazu, gotowych formułach czy kliszach języ­

kowych z zaznaczoną powtarzającą się warstwą semantyczną, składnio­

w ą i leksykalną, kryć się mogą głębokie warstwy semiotyczne, które trak­

tować można jako wykładniki założeń o naturze świata, o jej strukturze 1 wartościach, o koncepcji czasu i zorganizowaniu przestrzeni (Bartmiń­

ski 1995: 10ns). Zwroty kiedyś; dawno; dawno temu nazywał „formuła­

mi prawdziwościowymi”, których celem w ludowych opowieściach jest podkreślenie przeszłości (1989: 50).

Borys Uspienski zwracał uwagę, iż w świadomości mitycznej obrazy, związane z czasem początku, są jednocześnie przywoływane w wyobraże­

niach końca świata. Człowiek, żyjąc w czasie teraźniejszym, odczuwa cią­

głą emanację zdarzeń czasu wyjściowego, pierwotnego, i za pomocą sym­

bolicznych relacji wiąże je z przyszłością. Ów związek jest zaszyfrowany w pewnym kodzie, związanym z budową świata. Znając zatem kosmogo- niczne wyobrażenia o budowie świata, badacz może rozpoznać wyobraże­

nia o przyszłości (Uspienski 1998: 35-37). Cykliczna struktura czasu i wiara w przemianę światów powodowała jednak, iż w świadomości archaicznej na czas początku mitów kosmogonicznych nakładały się niekiedy wierze­

nia o innych światach. W opowieściach rumuńskich wyrażenie dawno temu uściślane było innymi zwyczajowymi zwrotami, odnoszącymi się do po­

przednich światów, do innego czasu i przestrzeni. Kategorie czasu były za­

tem wyznaczone i mogły być zrozumiane poprzez przestrzeń. Stawała się ona podstawowym nośnikiem czasu, świadectwem istnienia odmiennej od naszej rzeczywistości. Ludowa formuła dawno temu uściślana bywa wów­

czas kategoriami przestrzennymi, modelem przestrzeni. Aby powrócić pa­

mięcią do tamtego czasu, stare rumuńskie wierzenia (znane w folklorze także ze wschodnich części dawnej Rzeczypospolitej i terenów Słowian Wschodnich) często posługiwały się swoistą monumentalizacją człowieka lub elementów otaczającej rzeczywistości, związaną z wiarą o sukcesji kolejno degenerujących się ras: olbrzymów, obecnych ludzi i karłów. Jak zauważyła M. Zowczak, analizując motyw przemiany światów z terenów

pogranicza słowiańskiego, te wyobrażenia dziejów, wynikające z trójdziel­

nego modelu czasu i przestrzeni, opierały się na przekonaniu, iż ludzie i zwierzęta stopniowo się degenerują, a sukcesji światów towarzyszy suk­

cesja ras - olbrzymów, „takich jak my” i karłów (2000: 88-92). Źródła takich wierzeń, niewątpliwie pochodzące ze źródeł religijnych różnych krę­

gów kulturowych (m.in. Biblia, tradycja talmudyczna i starożytna literatu­

ra grecka), przenikały do kultury ludowej, tworząc tu kolejne wzorcowe teksty. W literackich gatunkach ludowych brak jednoznacznych określeń chronologii owych poprzednich światów - nie przytacza się w nich do­

kładnych dat, mających odniesienie do linearnego czasu historycznego, a ich miejsce zajmują utrwalone sformułowania, przywoływane na początku opo­

wieści, uwrażliwiające etnologa swoim rytmem i powtarzalnością.

Te nakładające się na siebie wierzenia o przemianach światów, wynika­

jące z poruszania się w kolistej strukturze czasu, który, wychodząc od punktu zerowego, toczył się po okręgu i powracał do punktu wyjściowego (jaki początek, taki koniec i początek), wiązały się często z powrotem do tego samego środka świata, ale nie do tego samego świata. Obraz wyznaczone­

go ongiś axis mundi, rozpoczynał stwarzanie świata i zarazem go kończył, stając się tym samym elementem pośredniczącym między światami. Cha­

rakterystyczne jest także, iż ów święty czas początku w niektórych opo­

wieściach ludowych na terenie Rumunii rozpoczynał się od ustanowienia cerkwi-axis mundi. Tło opowieści posługiwało się jednak motywem mo- numentalizacji ludzi i elementów rzeczywistości, odnoszącym się (i tym samym przechowującym) wierzenia o poprzednich światach:

Tak powiadają

Dawno, dawno temu (dosł. Przed tym, co jest), Gromki śpiew w niebie i na ziemi,

Spływa złoto, perła.

Zbudził się wielki człowiek W wielkiej wsi

Zabrał wielki wóz,

Zaprzężony w wielkie woły, I pojechał do ogromnego lasu Z wielkim toporem,

Aby ściąć wielkie drzewo,

I zbudować wielką cerkiew (Marian 1904: 211).

Podobne formuły słowne wypowiadano w tradycyjnym dla ludowych społeczności momencie przemiany światów - podczas chodzenia z kolędą po wsiach Bukowiny w czasie Bożego Narodzenia i Nowego Roku. Rytu­

alne odrodzenie czasu, a więc i świata, rozpoczynało się od przywołania obrazu cerkwi-axis mundi. Charakterystyczne jest także, iż wiele takich

kolęd posługiwało się jednocześnie motywem wchodzącego słońca jako symbolu rodzącego się wówczas świata:

Jaśniejące kwiaty, Tam na wzgórzu, Za wzgórzem, Jaśniejące kwiaty, Wzeszło święte słońce.

Jaśniejące kwiaty, Ale to nie święte słońce.

To wielki monastyr (Niculiţa-Voronca 1998a: 67).

W niektórych tekstach pojawia się także motyw cerkwi-axis lub mo- nastyru-axis, z którego Bóg dokonuje aktu stworzenia świata. Wschodzące nad wodami słońce ma zatopić Żydów27. W ludowej kulturze rumuńskiej motyw zatapiania Żydów należy do większej grupy ludowych opowieści, dotyczących wierzeń o innych - poprzednich - światach. Ulega on kon- taminacji z motywem monumentalizacji poprzednich światów i ras ludz­

kich28. Wyraźne są tu wpływy talmudyczne, starotestamentowe, a także pochodzące z aleksandreid - popularnych romansów o czynach i przy­

godach Aleksandra Wiekiego, w których pierwsi ludzie żyjący na ziemi traktowani byli jako olbrzymy lub mocarze29. Biblijny obraz potopu i za­

topienia starego, grzesznego świata, doprowadził w kulturze ludowej do ukształtowania się wierzeń o istnieniu poprzednich, odmiennych świa­

tów, zmieszkiwanych przez inne rasy. Sprzyjało to także utożsamieniu konkretnych narodów z owymi żyjącymi w poprzednich światach rasa­

mi. A. Oişteanu podkreślał, iż Żydzi (podobnie jak inne narody mitolo­

giczne - Blajini czy Rahmanii) w ramach mitycznej antropogenezy trak­

towani byli w folklorze rumuńskim jako populacja preludzka, żyjąca w czasie poprzedzającym obecny świat ludzki (2001: 331). Niektóre opo­

wieści ludowe rozróżniały także dwie grupy (rasy) Żydów (legendarnych jidovi i realnych, żyjących w naszym świecie jidani), różniące się wyglą­

dem. Pierwsi należeli do olbrzymów, żyjących w poprzednich światach, którzy wyginęli wraz z potopem zesłanym przez Boga; drudzy żyją obec­

nie, ale na wieki noszą niektóre atrybuty swoich mitycznych poprzedni- ków30. Stworzenie nowego, naszego świata na gruzach świata, który legł,

27 Zob. np. s. 117-118.

28 Informację tę zawdzięczam prof. Antoanecie Olteanu z Uniwersytetu w Bukareszcie.

28 Informację tę zawdzięczam prof. Antoanecie Olteanu z Uniwersytetu w Bukareszcie.