KANONEM A TRADYCJĄ TYPU LUDOWEGO
3.4. PRZYWOŁYWANIE SYMBOLU CERKWI-AXIS MUNDI W ŻYCIU CZŁOWIEKAW ŻYCIU CZŁOWIEKA
Wzorcowy i święty czas początku, w którym żyły postaci z ludowej bi
blii, przywoływany był w ważnych i przełomowych momentach życia.
W chwilach nieszczęść (małych końców świata) - chorób, nieodwzajem
nionej miłości czy śmierci, człowiek, trwając w czasie historycznym, sta
rał się odwrócić zły czas (czas, który nastał) przez rytualne obrzędy i wy
głaszane podczas nich formuły słowne, które przywoływały sakralny czas
34 W dosłownym tłumaczeniu: psami-Żydami.
początku, istniejący w momencie tworzenia świata. Zadaniem rytualnych formuł było całkowite zniesienie czasu i symboliczne przywołanie święte
go czasu. W takich praktykach chodziło o zamknięcie złego czasu w cykl, a wraz z tym i o możliwość jego odrodzenia czy odnowienia przez powrót do mitycznego scenariusza początku. W świadomości ludowej powrót pa
mięcią i obrzędem do in illo tempore oznaczał możliwość pozbycia się zła czy choroby. W ludowej wizji świata działania mające na celu wypędzenie choroby oraz powrót do zdrowia mogły być tylko wtedy skuteczne, gdy wykonane były w czasie działania bogów ijednocześnie tu i teraz, dokład
nie w chwili choroby. Jak podkreślał Eliade, mit kosmogoniczny, jako wzo
rzec wszelkiego tworzenia, recytowany podczas choroby, dawał szansę na rozpoczęcie na nowo życia (1998a: 35ns). W folklorze rumuńskim wśród formuł, symbolicznie wprowadzających czas mitu kosmogonicznego, spo
tykamy często motyw cerkwi-drzewa, budowanej przez świętą postać lub motyw cerkwi-okrętu35 pływającej po pierwotnych wodach. Uroczysta re
cytacja tego fragmentu przez odpowiednie osoby przy łożu chorego wraz z towarzyszącymi jej atrybutami i gestami pomagać miała w leczeniu nie
których schorzeń. Łączenie współczesności z wielkimi chwilami mitycz
nymi, poprzez przywołanie utartych formuł magicznych odtwarzających czas kreacji, stawało się warunkiem koniecznym do osiągnięcia pozytyw
nego skutku (Eliade 1998: 373-393). Wiele zaklęć z terenów rumuńskich opisujących rodzaj choroby, demona, który ją wywołał i leku, który miał z niej uzdrowić, przypominało scenariusz mitycznego powstawania świata.
Przemiana czasu złego i zużytego, który doprowadził do choroby, ujaw
niała się już w samej nazwie zaklęć odczyniających uroki, nazywanych w języku rumuńskim descîntec. Radu Răutu uznaje go za rodzaj tekstu - nosiciela magicznej mocy, którego znaczenie wciąż nie jest do końca wyjaśnione przez badaczy. Pojawiające się w tych utworach podobień
stwo tematów, postaci, które mogły je recytować, oraz czasu, w którym były wygłaszane, badacz ten traktuje jako znak „milczącej, niewyrażonej wprost” wizji świata, charakterystycznej dla kultury ludowej. Moment recytacji takich zaklęć, u postaw którego leżała wiara w magiczną moc słowa, uznawany był w zbiorowych wyobrażeniach za chwilę symbolicz
nego odwrócenia czasu i powrotu do zdrowia. W sile descîntec, podobnie jak samego ludowego słowa, leżała ,,moc życia i śmierci” (Răutu 1998:
V-XLVI). Wygłaszanie tych utworów w rumuńskich wioskach miało cha
35 W descîntec często pojawia się motyw pokłonu przed świętą ikoną, rozumianą tu jako przedmiot, który znajduje się w przestrzeni granicznej, symbolicznie dotykającej dwóch światów. Teksty źródłowe na ten temat m.in. w: Marian (1995: passim); Răutu (1998: passim ).
rakter rytualny i wymagało obecności specjalnej osoby - wróżbity, zna
chora - kobiety lub mężczyzny w podeszłym wieku, którzy wiązali odtąd swoje życie z osobą, nad którą wygłaszano descîntec. Postaci te musiały także używać specjalnych atrybutów - roślin, zwierząt i przedmiotów codziennego użytku, które - jak wierzono - posiadały charakter apotro- peiczny. Zabiegi te musiały być wykonywane w ściśle określonej porze doby - o świcie lub zmierzchu, wtedy, kiedy według ludowych wierzeń, dochodzi do symbolicznego zawieszenia czasu, kiedy stykają się ze sobą dwa przeciwieństwa - dzień i noc, światło i ciemność, złe i dobre siły.
Odczynianiu uroku towarzyszyło wypowiedzenie utartych formuł nad postacią cierpiącego. Odnowienie czasu możliwe było dzięki przywoły
wanemu wówczas obrazowi cerkwi-axis mundi, symbolicznie wyznacza
jącej i ustanowiającej nowy świat, oraz odesłaniu w przestrzeń pierwot
nego chaosu demonów, działających na chorego:
Wielki człowiek Aż nazbyt wielki,
W górze, w wielkim borze, Ociosuje twarde drzewo I buduje ogromną cerkiew, Z dziewięcioma bramami, Z dziewięcioma ołtarzami.
A przy największym ołtarzu Czyta dziewięciu popów, Dziewięć papadii, Dziewięciu diakonów Z dziewięcioma diakonisami, Dziewięć upiorów
Z dziewięcioma upiorzycami, Dziewięć demonów36 Z dziewięcioma wiedźmami, Dziewięć znachorek Z dziewięcioma znachorami.
- Dokąd się wybieracie?
- Udajemy się do P Opętamy go,
Oczy mu przesłonimy mgłą, Sprawimy, by zbladło jego oblicze!
- Zawróćcie,
36 W oryginale pocitori - demony, wywołujące według wierzeń ludowych padaczkę.
W kulturze ludowej wierzono, że padaczka (pocitură) stanowi rodzaj choroby, która wy
woływana jest przez demony (pocitori) i złe duchy nawiedzające człowieka. Ludowa ety
mologia choroby ujawnia tu jej genezę. Na temat tej choroby i wierzeń ludowych z nią związanych zob. m.in. Cândrea (1999: passim).
Spieszcie nad morze W morzu pławi się brzana37 0 złotych łuskach.
Zjedzcie jej mięso,
Jej oczy przesłońcie mgłą38 Sprawcie by zbladło jej oblicze, A P niech pozostanie
Czysty, Jasny,
Jak go Bóg stworzył,
Jak słońce na bezchmurnym niebie, Amen! (Pamfile 1999: 159).
Wygnanie na morze demonów podążających ku człowiekowi równo
znaczne było z wyłączeniem ich poza oswojoną przestrzeń i przypisaniem do świata chaosu. Przywoływany na początku rytuału fragment scenariu
sza mitu kosmogonicznego, który za pomocą cerkwi-drzewa powtarzał wzo
rzec wszelkiego stwarzania, powodował w powszechnym odczuciu powrót do zdrowia. Jak wskazywał Eliade, taka sytuacja rozumiana była jako po
nowne narodziny, ponowne stworzenie życia przez powrót do początku (Eliade 1998a: 35-36). U podstaw rytuału leżało ludowe przekonanie o tym, iż życia się nie naprawia, ale powtórnie się je stwarza. Aby było to moż
liwe, trzeba odwrócić zły czas, który nastał, i przypomnieć sobie, a także symbolicznie odtworzyć czas święty, czas, który istniał w chwili stwarza
nia świata i człowieka. Podobne formuły słowne, mające ustrzec człowie
ka lub zwierzę przed chorobą, wygłaszane były przed rozpoczęciem pracy w gospodarstwie, polu czy lesie. Zaklęcia, które chroniły ludzi i zwierzęta domowe, wyznaczały miejsce pobytu demonów czy wrogów poza oswojo
ną przestrzenią, w chaosie. W ludowych wierzeniach miejsca te uchodziły za symbole chaosu prapoczątku:
Poszedłem do czarnego lasu 1 poruszyłem czarną ziemię.
Z prawej strony - czarny wół Zgubił czerwone jarzmo Zimne jarzmo
Morze przepływa.
I przybył na wiosnę (?).
Nie gryź,
37 Nazwę ryby mreană tłumaczyć można jako brzana lub murena. W kulturze ludowej (np. folklorze bułgarskim) nazwy te często mieszają się. Ryba o tej nazwie występuje także w mitologii greckiej, gdzie poświęcona była księżycowej bogini Artemidzie. W folklorze rumuńskim ryba ta pojawia się często w mitach lunarnych. Na ten temat zob. Budziszew- ska (1984: 47-58).
38 Także - spowijcie je j oczy mgłą.
Nie kłuj,
Nie przeszywaj (nie przebijaj).
Idź do wyludnionych gór, Do nierodzących drzew,
Zatrzymaj się w stojącej wodzie, Gdzie nie uderza w biło ksiądz Gdzie ryba nie pływa,
Gdzie nie zapieje kogut, Gdzie nie zaszczeka pies,
Gdzie nie zaryczy krowa (Răuţu 1998: 236-237).
Zaklęcia - descîntec, w których pojawiał się motyw cerkwi-axis recyto
wane były także jako środek, mający odwrócić cierpienia, spowodowane nieodwzajemnioną miłością. Ich wypowiadanie stawało się w ludowych wierzeniach gwarancją uzyskania wzajemności w uczuciach. Przywoływano wówczas obraz pierwotnej wody, po której pływała cerkiew-okręt z wy
obrażoną na pokładzie antropomorficzną postacią miłości, która rozdaje uczucia. Wygłaszanie zaklęć powinno odbywać się z soboty na niedzielę - w tradycyjnym dla ludowej świadomości momencie przełomu światów, kiedy kończy się stary czas, symbolizowany przez koniec tygodnia, a roz
poczyna nowy, reprezentowany przez nadejście niedzieli. Moment wyjścia słońca spoza chmur symbolizował odwzajemnienie uczucia (Răuţu 1998:
180-181)39. Podobne praktyki, w których występował obraz cerkwi-axis, dokonywane były w czasie śmierci. Bliscy, żegnający zmarłego w rytual
nych pieśniach przywoływali taki sam obraz świata, jaki pojawiał się w mi
tach początku. Obrzędy odbywające się po śmierci oparte były na wierze
niach o wędrówce człowieka przez świat chaosu (las, pustkowie, wodę), która kończyła się wraz z dojściem do axis mundi, obrazowanego często przez cerkiew lub monastyr40. Przestrzeganie takich praktyk wynikało z lu
dowego przekonania, iż śmierć jest jednocześnie momentem narodzin w in
nym świecie. Ów symboliczny czas początku przywoływany był (i nadal jest) na Bukowinie za pomocą symboli w cerkwi, gdzie na wysokości iko
ny Chrystusa Pantokratora w kopule nawy stawiano drzewo śmierci, a przed nim trumnę z ciałem zmarłego. Podczas wędrówki na cmentarz orszak po
grzebowy rozciągnięty był pomiędzy dwoma drzewami - symbolem po
czątku - życia (pom vieţii) oraz końca - śmierci (pom morţii). Drzewo śmier
ci, ozdobione jabłkami i słodyczami, stawiano na grobie zmarłego, aby
39 Stąd też tak silne traktowanie w rumuńskiej kulturze ludowej soboty jako dnia śmier
ci, dnia zmarłych, w którym nic nie może się udać. Odwrotnie - niedziela to czas radości, światła i dobrego początku.
40 Źródła etnograficzne, dotyczące wierzeń związanych ze śmiercią człowieka - zob.
np. Marian (1995).
wyznaczało stały punkt w jego pośmiertnej wędrówce przez przestrzenie chaosu. Przedmioty wieszane na drzewie oraz pożywienie rzucane na gro
by podczas uroczystości stanowiły rodzaj symbolicznych darów, które miały ,,żywić duszę” zmarłego, kroczącą w przestworzach, oraz wykupić ją od wszelkich niebezpieczeństw. Owo dzielenie się rytualnym pożywieniem miało także nakarmić dusze, które znajdują się na tamtym świecie, ale - w świadomości ludowej - nadal łakną i odczuwają pragnienie. Część żyw
ności ofiarowywano żebrakom - ludziom żyjącym na granicach światów - jako jałmużnę, aby modlitwą wsparli duszę wędrującą na tamten świat.