• Nie Znaleziono Wyników

Ten argum ent w ysuw a Kościół katolicki, który twierdzi, że IVF jest sprzeczna z n a tu rą i dlatego je s t zła ze swej istoty. A rgum ent ten bywa często stosowany, wydaje się wielu ludziom oczywisty, ale - tu zgodzę się z Z. Szawarskim - jest najsłabszy ze wszystkich argumentów przytaczanych przeciwko now ym metodom prokreacji. Jego słabość wynika z wieloznacz­

ności pojęcia natury. W filozofii operuje się przynajmniej czterema znacze­

niami słowa „natura” . Pierwsze rozumienie natury oznacza to, co przebiega zgodnie z prawami przyrody. Przeciwieństwem tego, co naturalne, jest to, co nadprzyrodzone, cudowne. W tym znaczeniu sztuczna prokreacja jest jak najbardziej naturalna. Drugie rozumienie natury kojarzy j ą ze spontanicz­

nością. Naturalne je s t to, co przebiega bez ingerencji człowieka. W tym znaczeniu sztuczna prokreacja jest nienaturalna, bo wiąże się z celową in­

gerencją człowieka w procesy tworzenia życia, ale równie nienaturalna jest cala medycyna. Gdyby zapłodnienie in vitro oceniać tylko na tej podstawie, że nie je s t ono samoistne, należałoby podobnie ocenić wiele praktyk m e­

dycznych, które w ym ag ają interwencji specjalistów. W trzecim rozumieniu naturalne je s t to, co w yp ły w a z natury ludzkiej pojmow anej ja k o zespół dyspozycji poznawczych. W tym znaczeniu sztuczna prokreacja jest

natu-ralna, bo stanowi efekt poznania ludzkiego. Czwarte rozumienie natury wiąże się z arystotelesowsko-tomistyczną koncepcją „praw natury” . Zakłada ona, że każdy organizm w rozwoju zmierza do realizacji immanentnych mu m oż­

liwości. Cel rozw oju je s t zaw arty p otencjalnie w strukturze i funkcjach organizmu. Każda faza rozw oju jest sterowana i kontrolow ana przez cel.

Odnieść to można nie tylko do poszczególnych organizmów, ale także róż­

nych struktur społecznych i instytucji. Jeśli uznamy, że zgodnym z prawem natury celem małżeństwa i aktu seksualnego jest prokreacja oraz iż dobre jest postępowanie zgodne z prawem natury, to wydaje się logicznym p o tę­

pienie wszystkiego, co uniemożliwia realizację przyrodzonego celu (anty­

koncepcja). Nie jest jednak oczywiste, sądzi Szawarski, czy takie rozum ie­

nie natury musi prowadzić do potępienia moralnego IVF. Jeśli celem m ał­

żeństwa jest prokreacja, a cel ten wskutek wady (bezpłodności) nie może zostać zrealizowany, to dlaczego nie m ielibyśm y użyć sztucznych metod prokreacji, by cel ten zrealizować? Skoro akceptujemy rozerwanie natural­

nego związku między jedzeniem a życiem organizmu w w ypadku np. nie­

drożności przełyku i zgadzam y się na stosowanie sztucznego odżywiania, dlaczego nie mielibyśmy akceptować rozerwania naturalnego związku m ię ­ dzy aktem seksualnym a p rokreacją w wypadku par bezpłodnych oraz zgo ­ dzić się na użycie nadzwyczajnych, sztucznych sposobów prokreacji? K o n ­ gregacja Nauki Wiary pozostawia bezpłodnym m ałżeństwom jedynie adop­

cję lub cierpienie. W tym samym dokum encie (Donum vitae) potępia się wszystkie techniki prokreacji IVF, a je d n o c z e śn ie dopuszcza się użycie sztucznych środków ułatwiających naturalny akt seksualny. Jak rozpoznać, który środek techniczny je s t zgodny z praw em naturalnym , a k tóry nie?

Rozstrzygają o tym autorytety teologiczne, tym samym dyskusja o moralnej dopuszczalności sztucznej prokreacji przesunięta jest na płaszczyznę teolo­

giczną i metafizyczną. „Metafizyka prawa naturalnego nie jest je d y n ą m o ż­

liwą m etafizyką i nie wydaje mi się też, aby była to m etafizyka prawdziwa.

Ale jeśli nawet zdecydujemy się na wybór języka praw naturalnych, to ja k wskazują na to spory toczone przez bioetyków o orientacji religijnej, dale­

cy są oni od jednom yślności i dopiero Instrukcja Kongregacji Nauki Wiary kładzie autorytarnie kres w szelkim debatom. Jednakże K ongregacja jest autorytetem moralnym tylko dla tych, którzy czują się moralnie zo bow ią­

zani uznawać jej autorytet. Nie jest to, jak doskonale wiadomo, obowiązek uniwersalny.”31 Nie wszyscy wyznawcy katolicyzmu zgadzają się z argumen­

tacją stosowaną w Donum vitae. Jezuita William Daniel uważa, że Watykan miesza logikę z moralnością. Niemoralne byłoby tylko sztuczne zapłodnie­

nie dokonane dla wygody, a nie z konieczności. Sztuczne odżywianie pacjen­

ta także nie ma wiele w spólnego z d uchow ym zn aczeniem spożywania

posiłku, a przecież nie potępiamy go, jeśli jest dyktowane względami medycz­

nymi32. Wielu katolików mających kłopoty z prokreacją nie rozumie potępie­

nia metod sztucznej prokreacji, próbuje jednak realizować swoje pragnienie w zgodzie z n auką Kościoła. W tym celu, jak wskazują Kate Saunders i Peter Stanford, uciekają się do różnych sposobów interpretacji Donum vitae. Bar­

dziej liberalnie nastawieni katolicy uznają, że Instrukcja zezwala na technikę GIFT, czyli przeniesienie gamet wewnątrz jajowodu, bo nie ma w niej zakazu jej stosowania. Prawda jest taka, twierdzą autorzy, że watykańscy prawodaw­

cy nie wypowiadali się o tej technice, bo nie wiedzieli, na czym ona polega.

Wśród samych specjalistów nie ma jednomyślności. Jedni stosują zapłodnie­

nie pozaustrojowe, twierdząc, że to GIFT. Inni uznają, że GIFT polega na przemieszczeniu komórki jajowej w dolne partie zablokowanego jajowodu - zapłodnienie następuje wtedy w naturalny sposób. Jest jednak odmiana tej techniki nazywana „daniem Panu Bogu forów” . GIFT-2 polega na przemiesz­

czeniu jajeczka w dolne partie jajowodu i dokonaniu sztucznego zapłodnienia wewnątrzustrojowego. Pozostaje wtedy jednak delikatny problem, jak uzyskać spermę w inny sposób niż masturbacja (potępiana przez Kościół). Aby roz­

wiązać tę delikatną kwestię naukowcy wymyślili pewien sposób: „Małżonko­

wie odbywają normalny stosunek, ale mąż używa przedziurawionej prezer­

watywy. Potem wkraczają lekarze i robią swoje. Teoretycznie nie wiadomo, ja k w tym przypadku dochodzi do poczęcia dziecka - wcale niewykluczone, że odbywa się to w sposób naturalny. Ani lekarze, ani małżonkowie nie mają wątpliwości, co się dzieje naprawdę, ale Rzym jest zadowolony.”33 Ludziom, którzy nie m ają kłopotów z prokreacją, opisana sytuacja może się wydać niezrozumiała lub nawet groteskowa - po stosunku należy tę przedziurawio­

n ą prezerwatywę dostarczyć jak najszybciej lekarzom, by mogli pobrać na­

sienie nadające się do sztucznego zapłodnienia. Zwróćmy jednak uwagę na sytuację tych ortodoksyjnych katolików, którzy chcą być w zgodzie z nauką Kościoła, a jednocześnie wiedzą, że bez odpowiedniej pomocy medycznej nie mieliby szans na spłodzenie upragnionego potomka. Dla nich ta dziurawa prezerwatywa jest szansą na obejście sztywnych przepisów, tym samym może zapewnić poczucie spokoju sumienia.

Sytuacja b e zd zietnych par katolickich rozpaczliw ie pragnących mieć dzieci nie jest łatwa - m u szą wybrać j e d n ą z trzech możliwości: cierpieć i posłusznie znosić los, stosować GIFT, łudząc się, że Kościół tego nie po­

tępia, odrzucić oficjalny zakaz oraz wybrać technikę in vitro jako dającą naj­

większe szanse na powodzenie.

32 W. D a n i e l SJ: Towards a Technology o f Procreation: An Examination o f the Vatican Instruction Donum vitae. „Pacifica” 1990, 3, podaję za: K. S a u n d e r s , P. S t a n f o r d : Katoli­

cy i seks. Przeł. H. J a n k o w s k a . Warszawa 1996, s. 167-168.

33 K. S a u n d e r s , P. S t a n f o r d : Katolicy i se ks..., s. 168-169.