• Nie Znaleziono Wyników

K ryterium genetyczne m iało charakter strukturalny - przypisyw ało czło­

w iekow i stałą, n iezm ien n ą w łasn o ść, n ab y tą w m om encie zapłodnienia.

K ryteria rozw ojow e m ają charakter funkcjonalny, uznają, że „staw anie się czło w iek iem ” ma charak ter złożonego procesu i w zależności od stopnia rozw oju organizm u ludzkiego m ożna mu przypisać praw a typow e dla do ­ rosłych ludzi. Stopień rozw oju organizm u je s t w yznaczany przez pew ną funkcję organiczną, natom iast w ybór takiej czy innej funkcji jak o istotnej dla człow ieczeństw a decyduje o treści przyjętego kryterium rozw ojow ego.

Z w olennicy kryteriów rozw ojow ych nie kw estionują, że zygota jest człow ie­

kiem , ale tylko pod w zględem biologicznym . W ątpią, by istota człow ieczeń­

stw a tożsam a była z byciem ludzkim organizm em biologicznym . Ich zda­

niem człow ieczeństw o to cecha (lub zbiór cech), która pojaw ia się na pew ­ nym etapie rozw oju biologicznego organizm u i m a aspekt psychologiczny, socjologiczny, kulturow y (rzadko m etafizyczny).

W szystkie kryteria rozw ojow e, zdaniem Z. Szaw arskiego, niezależnie od różnic w treści m ają tę sam ą strukturę form alną, „w szystkie bow iem przyj­

m u ją zgodnie, że istnieje pew na taka cecha P, k tó rą organizm nabyw a w pew nym określonym m om encie sw ojego rozw oju, i fakt, że organizm po ­ siada ow ą cechę, w ystarcza, by m ożna go było uznać za człow ieka”7.

6 J.J. T h o m s o n : Obrona sztucznego poronienia. W: Nikt nie rodzi się kobietą. Wybór, przekł., wstęp T. H o ł ó w k a . Warszawa 1982, s. 233.

7 Z. S z a w a r s k i : E tyka..., s. 176.

Rozwój medycyny, jaki dokonał się w latach sześćdziesiątych XX w ie­

ku (szczególnie technik transplantacyjnych i reanim acyjnych), spraw ił, że pojaw iła się potrzeba o k reślen ia m om entu śm ierci. W 1968 r. A d Hoc Committee o f the Harvard Medical School opracow ał no w ą definicję śm ier­

ci (w 1972 r. zm odyfikow ał j ą zespół badaczy z Instytutu Bioetyki w Ha- stingson-H udson). H arw ardzka definicja głosi: jeśli pacjent nie reaguje na bodźce zew nętrzne, nie rusza się ani nie oddycha, nie stw ierdza się żadnych odruchów i krzyw a EEG jest płaska (a w cześniej nie stosow ano leków to- nizujących lub hipoterm ii), w ów czas m ożna przyjąć, że pacjent jest m artw y8.

W definicji tej za m om ent śm ierci człow ieka przyjęto nieodw racalną śm ierć m ózgu. Jeśli więc życie ludzkie kończy się, gdy um iera m ózg, to m ożna przyjąć, że zaczyna się ono w raz z jeg o ukształtow aniem i pojaw ieniem się aktyw ności - tw ierdzą zw olennicy neurologicznego kryterium człow ieczeń­

stwa. A ktyw ność m ózgu uznaje się tu za sw oistą cechę człow ieczeństw a, to ona w yznacza zarów no początek, jak i koniec ludzkiego życia. W myśl tego kryterium płód staje się człow iekiem , gdy zaczyna funkcjonow ać jeg o mózg, a ma to m iejsce około szóstego tygodnia od zapłodnienia. Cały układ n er­

wowy jest w pełni ukształtow any dopiero pod koniec 3. m iesiąca. W arun­

kiem pojaw ienia się aktyw ności m ózgu je s t odpow iednio rozw inięty układ krążenia i układ nerwowy. Serce zaczyna bić w 2. tygodniu od zapłodnie­

nia. Początek człow ieczeństw a przypadałby gdzieś na 2 do 6 tygodni od zapłodnienia. Zw olennik kryterium neurologicznego Baruch Brody sądzi, że płód zaczyna stawać się człow iekiem około 2. tygodnia od zapłodnienia i jest w pełni ukształtow aną istotą ludzką pod koniec 3. m iesiąca ciąży *.

Harold J. M orowitz i James S. Trefił przesuw ają tę granicę jeszcze d alej10.

Sądzą oni, że gatunek ludzki uzyskał człow ieczeństw o wtedy, gdy ro zw i­

nęła się rozrośnięta kora m ózgow a. W obec tego płód ludzki uzyskuje czło­

w ieczeństw o wtedy, gdy jego kora zaczyna funkcjonow ać. D zieje się to, gdy w m ózgu w ykształcą się synaptyczne połączenia. Proces ten, podkreślają, zaczyna się około 24. tygodnia życia płodow ego i trw a dłuższy czas po uro ­ dzeniu. N ie ma jed n ego m om entu, w którym m ożna pow iedzieć, że płód ma ju ż spraw nie działającą korę m ózgow ą i na pew no je s t człow iekiem . „To, co następuje na początku 3. trym estru, nie jest uzyskaniem człow ieczości, ale utratą przez nas pew ności. W stosunku do okresu w cześniejszego

mo-H Ibidem.

9 Koncepcję Brody’ego omawia Z. S z a w a r s k i : E tyka..., s. 177-178.

10 H.J. M o r o w i t z , J.S. T r e f i ł : Jak powstaje człowiek. Nauka i spór o aborcją. W arsza­

wa 1995.

żerny przedstaw ić przekonujące argum enty na to, że płód nie uzyskał je s z ­ cze człow ieczości. Jednakże z chw ilą, kiedy zaczyna się gw ałtow ne przy­

śpieszenie tw orzenia synaps, niem ożliw e jest ju ż tego rodzaju tw ierdzenie.

N ie m ożem y p o w ied zieć, że człow ieczo ść z o st a ła uzyskana, ani że nie z o s t a ła u z y s k a n a . Jest to klasy czn y przypadek szarej strefy .” 11 C hociaż początek długiego procesu uzyskiw ania człow ieczeństw a je s t nieprecyzyj­

nie w yznaczony, trzeba przyjąć 24. tydzień za punkt graniczny w rozw oju jedn ostk i i od tego m om entu objąć płód ochroną m oralną i praw ną - tw ier­

dzą autorzy.

Przyjęcie neurologicznego kryterium człow ieczeństw a teoretycznie do­

puszczałoby aborcję we w czesnym stadium ciąży (do 2 tygodni), w prak­

tyce nie m ogłoby być stosow ane - wtedy, gdy w iadom o, że kobieta je s t w ciąży, płód staje się człow iekiem oraz nabyw a praw a do życia. Jest to kry­

terium bardzo nieostre i niepew ne choćby dlatego, że przyjm uje rozległy okres staw ania się człow iekiem . Poza tym m ożna zgłosić w ątpliw ości, czy definicja śm ierci m ózgu daje podstaw ę do ustalania początków człow ieczeń­

stw a - początek i kres człow ieczeństw a nie musi być tym samym. Z. Sza­

w arski uw aża, że nieodw racalna śm ierć m ózgu nie je s t kryterium definicyj­

nym ustania człow ieczeństw a12. To, że przyjm ują je powszechnie lekarze oraz sto su ją w p rak tyce m edycznej, oznacza jed y n ie , że w w ypadku śm ierci m ózgu pacjenta czują się m oralnie uspraw iedliw ieni z rezygnacji z dalsze­

go podtrzym yw ania jeg o życia. C złow iek o nieodw racalnie uszkodzonym m ózgu (u którego nastąpiła śm ierć m ózgu), żyjący dzięki aparaturze, jest nadal człow iekiem .

Kryterium neurologiczne, podkreśla E. Klimowicz, bywa czasem form u­

łowane w innej wersji. W tedy kładzie się nacisk na zależne od rozwoju mózgu w łaściw ości psychiczne - szczególnie chodzi o zdolność do odczuwania cier­

pienia. Tę w ersję kryterium neurologicznego m ożna nazwać kryterium pato- centrycznym , bo za cechę m oralnie znaczącą uznaje się tu zdolność do od­

czuwania cierpienia i głosi się, że prawo do życia ma każda istota m ająca tę w łasność. „N iew ątpliw ie zdolność do odczuw ania bólu posiada człow iek dorosły, niem owlę, a być m oże - nawet dostatecznie dojrzały płód. Jednakże nie jest to cecha w yłącznie ludzka. Posiadają j ą bowiem niektóre zwierzęta [...]. Toteż na m ocy tego kryterium - podobnie, jak na m ocy kryterium neurologicznego, należałoby przyznać praw o do życia nie tylko ludziom (przynajm niej od pew nego m om entu w ich rozw oju), ale także niektórym zwierzętom , odm ówić zaś tego praw a istotom biologicznie ludzkim, których m ózg nie rozw inął się do tego stopnia, by ta zdolność m ogła się pojaw ić.” 13

11 Ibidem, s. 156.

12 Z. S z a w a r s k i : E tyka..., s. 179.

13E. K l i m o w i c z : Filozoficzne. .., s. 24.

A rystoteles uw ażał, że m ożliw ość w yczucia ruchu płodu w iąże się z róż­

nicow aniem jeg o części i przypada około 40. dnia w w ypadku płci m ęskiej i 90. dnia w w ypadku płci żeń sk iej14. R ozróżnienie to przejął św. Tomasz, nadając mu interpretację teologiczną. G łosił on teorię anim acji pośredniej, w myśl której poruszenie się em brionu je s t znakiem , że otrzym ał on duszę i od tego m om entu je s t istotą ludzką. Teoria anim acji pośredniej (sukcesyw ­ nej) była oficjalną doktryną Kościoła aż do połow y XIX w ie k u 15 (obecnie K ościół skłania się ku teorii anim acji b ezp o śred n iej) i w sp ó łcześn ie m a swoich zw olenników w śród teologów i etyków. N ikt w praw dzie nie tw ier­

dzi za św. Tom aszem , że kobieta otrzym uje duszę później niż m ężczyzna, podkreśla się jed y n ie to, że anim acja następuje później niż w m om encie zapłodnienia. W spółczesny teolog Joseph F. Donceel SJ w yraża opinię, iż nie ma duszy (a więc i istoty ludzkiej) w ciągu pierw szych tygodni ciąży, kiedy em brion znajduje się w w egetatyw nym stadium rozw oju"’.

W Polsce teorię animacji sukcesywnej przyjm uje ks. Tadeusz Ślipko. Sądzi on, że teoria anim acji pośredniej jest bardziej praw dopodobna niż teoria ani­

macji bezpośredniej, bo pozw ala lepiej (bez popadania w sprzeczność z m e­

tafizyczną tezą o jedności, niepodzielności i jedyności duszy ludzkiej) w yja­

śnić pew ne fakty biologiczne odkryte przez w spółczesną n a u k ę 17. G dyby przyjąć teorię anim acji bezpośredniej (dusza pojaw ia się po zrośnięciu gamet w zygotę), wtedy trudno byłoby w yjaśnić podział zygoty na dwa bliźniacze embriony (jedna dusza „dzieli się” na dwie, a m oże w zygocie były ju ż dwie dusze?) lub zlew ania się dwu zygot w jeden em brion (em brion form owany przez dwie dusze nie może być jednym bytem osobowym ), co czasem w y­

stępuje zanim dokona się im plantacja. Zdaniem T. Slipki „uznać należy za niepodlegający w ątpliw ości na gruncie filozofii chrześcijańskiej fakt, że po im plantacji m am y do czynienia zaw sze z osobow ym , bo ożyw ionym duszą ludzkim em brionem . Ma on w yraźnie ju ż w yznaczoną linię rozw oju onto- genetycznego, którego kresem je s t w pełni rozw inięta osoba ludzka. Przy­

sługuje mu zatem nieodłącznie z anim acją zw iązany atrybut osobowej god­

ności człow ieka w raz ze wszystkim i tego stanu konsekw encjam i [...]. W tym stanie rzeczy, zakładając m niejsze praw dopodobieństw o anim acji rów

nocze-14 A rystotelesowską koncepcję rozrodu człowieka i jej wpływ na chrześcijaństwo omawia N.M. F o r d : Kiedy powstałem? Problem początku jednostki ludzkiej w historii, filo zo fii i w na­

uce. Warszawa 1995, s. 43-71.

15 Z. S z a w a r s k i: E tyka..., s. 178-180; E. K 1 im o w i c z: F ilozoficzne..., s. 27; J. H u r st:

Historia aborcji w Kościele katolickim. Warszawa 1991.

16 Ibidem.

17 T. Ś l i p k o : Granice życia. Dylematy współczesnej bioetyki. Warszawa 1988, s. 126-140.

snej, trzeba się liczyć z krótkim co praw da, ale realnym okresem , w którym zygota jak o sam odzielny tw ór biologiczny i podm iot intensyw nych i złożo­

nych procesów rozw ojow ych funkcjonuje jak o byt ludzki, ale nieanim ow a- ny. Nie m ożna mu przeto przypisyw ać osobowej godności człow ieka i p ły­

nących stąd m o raln y ch up raw n ień .” 18 A utor szybko zastrzega jed n ak , że zygota ma inny status niż byt przyrodniczy czy tkanka organiczna - ma ona status m oralny, bo partycypuje w m oralnej godności osoby ludzkiej.

N a inne trudności zw iązane z teorią anim acji równoczesnej zwraca uwagę teolog John M ahoney S J19. Chodzi tu o takie zjaw iska, jak: w ysoka liczba (co najm niej 30% ) zapłodnionych jaj, które w sposób sam oistny są w yda­

lane z organizm u kobiety, w ysoka śm iertelność (w niektórych krajach utrzy­

m uje się ona do dziś) now orodków , anom alie w rozw oju em brionalnym . W ątpliw e jest, by Bóg daw ał w szystkim em brionom duszę nieśm iertelną, w iedząc (d ecyd ując?), że się nie u ro d zą lub u m rą zaraz po urodzeniu.

W ątpliw e jest, by Bóg „obdarzał” duszą tylko te zarodki, które m ają szansę się urodzić. W izja Boga szachisty czy Boga podległego N aturze jest nie do przyjęcia - konkluduje M ahoney.

W ieloznaczność term inu „ an im acja” (m oże on oznaczać ożyw ienie, uduchow ienie, tch n ien ie duszy, poru szen ie), ja k w skazuje Z. Szaw arski, pozw ala interpretow ać to kryterium zarów no w kategoriach religijnych (jak to sform ułow ano pow yżej), ja k i w świeckich. M ożna traktow ać poruszenie się em brionu jak o m om ent społecznego poczęcia. „Od tego m om entu em ­ brion rzeczyw iście istnieje dla rodziców jako żywa, dośw iadczana przez nich istota. P rzestaje być anonim ow ym organizm em b iologicznym , a staje się kim ś, kto m a niejako charakter osoby i je s t rzeczyw iście postrzegany w ka­

tegoriach osobow ych.”20

K ryterium anim acji rozum ianej relig ijn ie (uduch ow ienie) w zasadzie prow adzi do p o tęp ien ia w szelkiej aborcji i środków w czesnoporonnych.

Przyjęcie kryterium anim acji rozum ianej jak o poruszenie się (co następuje m iędzy 13. a 20. tygodniem ciąży) oraz przyjęcie, że stanow i ono granicę m iędzy organizm em biologicznym i organizm em ludzkim , m oże prow adzić do uznania, że do m om entu poruszenia się płód je s t poza ochroną m oral­

ności. K ryterium to je s t zbyt subiektyw ne - jed n a kobieta odczuje ruchy płodu w cześniej, inna później; to, że kobieta nie czuje ruchów płodu, nie znaczy, że płód się nie porusza. Poza tym, przyjm ując zdolność do po rusza­

nia się za cechę definicyjną człow ieka, m usielibyśm y odm ówić człow ieczeń­

stw a w szystkim sparaliżow anym .

18 Ibidem, s. 135.

19 J. M a h o n e y : Bioetyka i wiara: początek życia. „Znak” 1991, nr 11, s. 22-23.

20 Z. S z a w a r s k i : E tyka ..., s. 180.

Zdaniem niektórych bioetyków 21 najprościej i najlepiej pow strzym ać się od przypisyw ania em brionow i jakieg o k o lw iek statusu praw nego czy relig ij­

nego w ciągu dw óch pierw szych tygodni, potem uznać, że em brion nabiera w ażności, a dopiero wtedy, gdy je s t zdolny do sam oistnego istnienia (około 28. tygodnia ciąży, a naw et od 24. tygodnia ciąży) pow inien m ieć te same praw a, co now orodek. Przyjm uje się tutaj, że zdolny do sam oistnego istnie­

nia poza organizm em m atki em brion niczym nie różni się od urodzonego dziecka. K ryterium to stosow ane je s t w prak tyce lekarskiej (w cześniaka traktuje się tak samo jak norm alnie urodzone dziecko) i praw niczej (praw o chroni istoty ludzkie zdolne do sam oistnego istnienia).

Kryterium to, zdaniem Z. Szawarskiego, w ystarcza do ustalenia statusu prawnego płodu, nie nadaje się natom iast do ustalenia człow ieczeństw a pło­

du. Jest ono równie niepew ne oraz arbitralne jak kryterium animacji. Zdol­

ność do sam oistnego istnienia, rozum iana jako zdolność do istnienia poza i niezależnie od organizmu matki, zależy od wielu niew ym iernych czynników:

- od stopnia rozw oju i stanu zdrow ia em brionu - im bardziej rozw inięty i zdrow y je st em brion, tym w iększe m a szanse na przeżycie w w ypadku przedw czesnego porodu,

- od zdrow ia m atki, sytuacji ekonom icznej rodziny - im zdrow sza i żyjąca w lepszych w arunkach kobieta, tym w iększa szansa na to, że płód będzie się rozw ijał szybciej,

- od dostępnych technik inkubacyjnych i rozw oju m edycyny - coraz czę­

ściej udaje się p odtrzym ać p rzy życiu w cześniak i uro d zo n e p rzed 28.

tygodniem ciąży, w cześniak urodzony w dużym m ieście m a o w iele w ięk­

sze szanse przeżyć niż w cześniak urodzony w m ałym m ieście czy na wsi oddalonej od now oczesnych szpitali, w yposażonych w aparaturę inkuba- cyjną i reanim acyjną.

Praktyczne konsekw encje proponow anego kryterium są znaczne - n ale­

żałoby odm ówić człow ieczeństw a w szystkim istotom homo sapiens n iezdol­

nym do sam oistnego istnienia: 1) ludziom całk ow icie sp araliżo w an ym , 2) ludziom , których życie je s t sztucznie podtrzym yw ane, 3) ludziom niew i­

dom ym, nie um iejącym sam odzielnie poruszać się po zatłoczonym m ieście, 4) noworodkom , które bez pomocy, opieki rodziców czy opiekunów nie m ia­

łyby szans na przeżycie.

Lista kryteriów rozw ojow ych nie je s t ustalona ani zakończona. M ożna na niej um ieścić jeszcze inne kryteria: kryterium m etam orficzne, kryterium

21 M. P o t t s : The Problem o f Abortion. In: Biology and Ethics. Ed. F.J. E b l i n g . L ondon- New York 1969, podaję za: Z. S z a w a r s k i : E tyka ..., s. 181.

segm entacji, kryterium jed n o stk o w ien ia, kryterium psychologiczne. K ry ­ terium m etam orficzne przyjm uje, że płód staje się człow iekiem w tedy, gdy z o sta je zak o ń czo n y pro ces k sz ta łto w an ia się organizm u pod w zględem m orfologiczn y m , co następuje w 8. m iesiącu ciąży. K ryterium seg m enta­

cji odnosi się do b liźn iąt m o no zygotycznych - w w ypadku tych b liźniąt zapłodnione ja je cz k o dzieli się na dwa odrębnie rozw ijające się organizm y dopiero w siedem , osiem dni od zapło dn ienia; do tego czasu nie m am y do czy nien ia z isto tą ludzką. K ryterium jed n o stk o w ien ia, proponow ane przez N. Forda, je s t w łaściw ie odm ian ą kryterium segm entacji. Pow ołując się na w yniki badań em briologicznych, tw ierdzi on, iż dopóki m ogą się w ykształ­

cić identyczne bliźnięta (do m om entu pojaw ienia się sm ugi pierw otnej w 2 tyg o d n ie po zapłodn ien iu ), zaro d ek ludzki je s t g enetycznie n iep ow tarzal­

ny, ale brak mu jednostk o w o ści i niezm iennej ludzkiej tożsam ości. Dopiero

„kied y w ew n ątrz w zra sta ją c e g o zaro d ka w yzn aczon e zo sta n ą o kreślone m iejsca [ ...] do rozw oju sw o istych struktur, układów , narządów , je s t to oznaka, że uform ow ana zo stała i ak tualnie istnieje w ieloko m órk ow a on- to log iczna jed n o stk a ludzka [...]. Po osiągnięciu stadium sm ugi p ierw o t­

nej ro zstrzy g n ięta je s t ju ż kw estia, czy u form uje się jed e n , czy też dwa ostateczn e zarodki [...]. Te w szy stk ie p rocesy rozw ojow e są b iologicznie n ieod w racalne [...]. W p rzeciw ień stw ie do kom órek bakterii, am eby czy z ygoty jed n o stk a ludzka nie m a m ożności, by w ytw orzyć identyczne b liź ­ n ięta przez podział. N asze dośw iad czen ie niezm iennie pokazuje, że p rz e ­ cinając je d n o stk ę lud zką na pół, po prostu się j ą z a b ija.”22

K ryterium p sy ch o lo g iczn e zak ład a, że sw o istą c e ch ą człow ieka je s t św iadom ość sam ego siebie, w łasnych pragnień i um iejętność m yślenia. Te w łasności pojaw iają się u człow ieka w jak iś czas po urodzeniu. Zw olennicy tego kryterium uznają, że em brion, płód ludzki nie je s t człow iekiem . Pro­

blem atyczny je s t dla nich także status m oralny now orodków i dzieci.

W m iarę rozw oju m edycyny p o jaw ią się zapew ne je sz c z e inne kryteria rozw ojow e. „R zecz je d n a k w tym , że rozw ój em brionalny człow ieka sta­

now i pew ne kontinuum i każde dow olne stadium ow ego kontinuum m oże być uznane za d e fin icy jn ą cechę człow ieka. W sporze o to, czy lepsze je s t kryterium an im acji, czy zdolności do sam oistnego istnienia, nie m a w ła­

ściw ie żadnych ro zstrzyg ający ch racji na rzecz jed n eg o lub drugiego k ry­

teriu m .”23

22 N.M. F o r d : Kiedy pow stałem ..., s. 219-220.

23 Z. S z a w a r s k i : E tyka ..., s. 182.

K ryterium gen etyczne i k ry teria rozw ojow e (z w y jątkiem k ryterium psychologicznego) zakładały, że stajem y się człow iekiem w m om encie za­

płodnienia lub w jak iś czas po tym, ale jeszcze przed urodzeniem . K ryte­

rium narodzin głosi: „X nie je s t człow iekiem , póki nie został urodzony.”

W praktyce przyjęcie tego kryterium m oże prow adzić do w yjęcia płodu spod ochrony m oralności (dopuszczenie aborcji w dow olnym m om encie ciąży, przyzw olenie na eksperym enty na płodzie, użycie go do transplantacji). Jeśli przyjęłoby się jeszcze m ocniejszą interpretację, głoszącą, że urodzony or­

ganizm ludzki musi ponadto osiągnąć swoisty dla człow ieka poziom rozw oju (np. posługiw anie się językiem , przejęcie tradycji kulturow ej, bycie osobą), dopuściłoby się naw et dzieciobójstw o, bo now orodek nie spełnia podanych warunków.

Zw olennicy kryterium urodzin, zdaniem Z. Szaw arskiego, przytaczają co najm niej cztery rodzaje argum entów na poparcie sw ojego stanow iska.

1. A r g u m e n ty lin g w isty c zn e dotyczą znaczenia słowa „człow iek” w w y ­ rażeniach „zygota je s t człow iekiem ”, „zygota nie je s t człow iekiem ” . Jest to spór sem antyczny, ale m a istotne konsekw encje m oralne. A naliza po tocz­

nego użycia słów przeprow adzona w celu u stalenia ich w łaściw ego znacze­

nia ujaw nia, że ludzie m ają bardzo różne intuicje językow e. Jedni uw ażają, że skoro w języ ku używ a się różnych term inów 24 (jajeczko, nasienie, zygo­

ta, em brion, płód, człow iek), to sam języ k zakłada istotne różnice m iędzy desygnatam i term inów . W obec tego absurdem je s t nazyw ać zap ło dnione jajeczko człow iekiem . A le są i tacy, którzy stanow czo utrzym ują, że je s t rzeczą lingw istycznie w łaściw ą nazyw ać zygotę, em brion (a m oże naw et nasienie czy jajeczko ) nie narodzonym potom stw em . A rgum entacja lingw i­

styczna, p o d k reśla Z. S zaw arski, nie rokuje m ożliw ości ro zstrz y g n ięc ia problem u kryteriów człow ieczeństw a.

2. A r g u m e n t y a n tr o p o lo g ic z n e w ysuw ane są najczęściej przez autorów o orientacji biologicznej i socjologicznej. G łoszą oni tezę, że nie rodzim y

2. A r g u m e n t y a n tr o p o lo g ic z n e w ysuw ane są najczęściej przez autorów o orientacji biologicznej i socjologicznej. G łoszą oni tezę, że nie rodzim y