• Nie Znaleziono Wyników

Zainteresowanie techniką klonowania, obecne nie tylko na łamach na­

ukowych pism, ma wiele przyczyn. Problematyka klonowania skupia w so­

bie nadzieje i obawy rewolucji terapeutycznej i biologicznej, nadzieje na opanow anie reprodukcji i dziedziczenia, leczenia, zapobiegania chorób, obawy, że życie ludzkie zostanie całkowicie opanowane przez technologię.

Dyskusja jest wielotorowa, bo klonowanie nie jest tylko jeszcze je d n ą tech­

niką prokreacji medycznie wspom aganej51 - wiąże się z oceną zastosowań genetyki, biologii, inżynierii genetycznej i komórkowej, kwestią zasad oraz granic eksperym entów badawczych, problem em wolności i wartości badań naukow ych oraz konsekwencji postępu technicznego dla rozum ienia celu i zadań medycyny, a także z rozumieniem wartości życia ludzkiego i okre­

śleniem granic w zakresie możliw ości przedłużania własnego życia.

50 P. S i n g e r , D. W e lls : Dzieci z p robów ki..., s. 194.

51 A. P r z y ł u s k a - F i s z e r : Klonowanie terapeutyczne. M oralne aspekty eksperymentów naukowych na pozaustrojowych zygotach ludzkich. W: Dylematy bioetyki. Red. A. A 1 i c h n i e- w i e z , A. S z c z ę s n a . Łódź 2001.

0 pojęciu klonowania52

Czasownik „klonow ać” pochodzi od rzeczownika klon. Wyraz ten w j ę ­ zyku greckim oznaczał gałązkę lub pączek. Obecnie termin ten oznacza grupę komórek powstałą z jednej komórki lub grupę organizmów powstałych z j e d ­ nego osobnika w wyniku rozmnażania wegetatywnego (bezpłciowego). Przy rozmnażaniu wegetatywnym nie zachodzi proces w ym iany informacji gene­

tycznej między dwoma osobnikami - potomstwo ma taki sam zespół genów kodujących identyczne cechy, jakie miał organizm rodzicielski. Jeśli nie na ­ stąpi modyfikujący wpływ środowiska i ewentualne mutacje, m ożna pow ie­

dzieć, że osobniki potomne są kopiami swojego rodzica.

Klonowanie jest tech nik ą b iologiczną u m ożliw iającą po w ielenie d a n e ­ go genotypu, który w norm alnych w arunkach nie ulega takiem u p ro ce so ­ wi (poza klonami naturalnymi: bliźniętami jednojajow ym i, wieloraczkami).

Punktem w yjścia m ogłaby być w tym wypadku, teoretycznie, pojedyncza kom órka p o b ran a z dow o ln e g o o rganizm u. K ażda k o m ó rk a o rg an iz m u zawiera p e łn ą in form ację g e n e ty c z n ą p o trz e b n ą do o d tw o rze n ia całego osobnika. M ożliwe jest takie pobudzenie kom órki som atycznej, by w re ­ zultacie jej podziałów i specjalizacji komórek potom nych otrzymać w szyst­

kie tkanki i narządy występujące w organizmie rodzicielskim . Udało się to osiągnąć w przypadku niektórych roślin (marchw i, tytoniu). Trudniej je s t z organ izm am i zw ierzęcy m i: w y s p e c ja liz o w a n a k o m ó rk a danej tkanki w yko rzystuje tylko drobny ułam ek inform acji za w a rty c h w jej g enach, reszta informacji je s t zablokow ana. Dawniej istniały trudności z w y k o rz y ­ staniem kom órek somatycznych, dlatego w ykorzystyw ano kom órki płcio ­ we. Przeprow adzony w latach pięćdziesiątych przez Th om asa Kinga i R o ­ berta Briggsa eksperym ent k lonow ania polegał na zniszczeniu ją d r a nie zapłodnionego jaja żabiego (za p o m o cą p rom ieniow ania ultrafioletow ego) 1 w pro w a d z e niu za m iast niego ją d r a z k o m ó rk i o s o b n ik a tego sam ego gatunku. Okazało się, że jąd ro kom órki somatycznej jelita żaby z a c h o w u ­ je się w cytoplazm ie kom órki płciowej tak, j a k jąd ro zapłodnionej k o m ó r­

ki jajow ej. K om órk a ulegała no rm a ln y m pod z ia ło m i różn ic o w a n iu , by w końcu zamienić się w kijankę. Ten schem at został z astoso w any przez Shettlesa do próby klonow ania człowieka. Zam iast ją d ra kom órki so m a ­ tycznej użyto jąd ra komórki płciowej, z której p ow stają plem niki. Próba rzekomo powiodła się, zarodek osiągnął stadium blastocysty, potem został zniszczony. W latach o siem dziesiątych opracow ano technikę klonow ania ssaków m etod ą dzielenia w czesnych zarodków - stosow ano je do k lo n o ­

52 K. T i t t en b r u n : Etyka klonowania. „Etyka” 1988, nr 23; Klonowanie człowieka. Fanta­

zje - zagrożenia - nadzieje. Red. B . C h y r o w i c z . Lublin 1999.

w a n ia m yszy, bydła, świń, koni, owiec. W roku 1993 Robert Stillm an i Jerry Hall, naukowcy z waszyngtońskiego Centrum Medycznego, za zgodą komisji etycznej przeprow adzili próbę k lonow ania zarodków człowieka.

U żyli n iep raw idło w ych z a rodków pow stałych w w yniku zapłodnienia in vitro - zarodków triploidalnych, pow stałych przez zapłodnienie dwom a plem nikam i. Z 17 kilkukom órkow ych zarodków uzyskali 48 pojedynczych blastomerów, które w hodowli in vitro osiągnęły stadium 32-komórkowe.

D ośw iadczenie to nie było niczym nadzw yczajnym z naukow ego punktu widzenia, wyw ołało jed n a k skandal w środowiskach naukowych i przyczy­

niło się do w y d an ia zakazu takich prób oraz ograniczenia funduszy na po ­ dobne eksperymenty. Oficjalnie nikt nie przyznaje się do klonowania ludz­

kich zarodków przez ich podział, jed n a k nie ma pewności, czy w niektó­

rych klinikach nie prow adzono prób uzyskiw ania bliźniąt przez podział w czesnego zarodka. Do połow y lat dziew ięćdziesiątych klonowanie ssa­

ków było w y łą c zn ie k lo no w an iem ich zarodków. Dopiero op racow anie przez p raco w nik ó w Roślin Institute m etody pozwalającej na w ykorzysta­

nie różnych typów zróżnicowanych komórek, także komórek pochodzących z osobników dorosłych, zrew olucjonizow ało poglądy na klonowanie ssa­

ków. W 1997 r. w Wielkiej Brytanii udało się po raz pierwszy sklonować do ro słą owcę. 2 7 .10.1997 r. Ian W ilmut i Keith Cam pbell opublikow ali w iadom ość o n arodzinach Dolly. K lonow ania dokonano poprzez transfer ją d r a kom órkow ego: pobrano j ąd ro kom órki sutka owcy, w prow adzono je do kom órki jajow ej ow cy (kom órce tej wcześniej usunięto jądro), zarodek implantowano zastępczej matce. Szkoci udowodnili, że można wyhodować organizm z ją d ra kom órki dorosłego osobnika, z kom órki w yspecjalizow a­

nej. Jeśli tak, to nic ju ż nie stoi na przeszkodzie klonow aniu dorosłych osobników, także ludzkich. Euforia, jaka zapanowała po narodzinach Dolly, nieco opadła, gdy okazało się, że Dolly je s t stara od urodzenia (w chwili urodzenia jej komórki miały 6 lat, tyle, ile liczyła sobie dawczyni m ate­

riału do k lo n o w a n ia ), szybko też u ja w n iły się inne defekty: nadw aga, artretyzm . 14.02.2003 n a js ły n n ie jsz a ow ca św iata z ostała u ś p io n a 53 - decyzję o eutanazji podjęto po w szechstronnych badaniach i uznaniu, że zwierzę jest skazane na cierpienie. Oprócz Dolly obecnie istnieje na świecie wiele sklonow anych zwierząt, dalsze obserw acje m oże potw ierdzą bezu- żyteczność klonowania somatycznego. Przykład Dolly powinien być ostrze­

żeniem dla z w o lenników k lonow ania ssaków: skutki są nieprzew idyw alne i dalekie od o ptym istycznych oczekiwań.

53 Żegnaj owieczko. „Gazeta Wyborcza” z 15-16.02.2003, s. 8.