• Nie Znaleziono Wyników

2.  TEORIE ZMIAN LUDNOŚCIOWYCH

2.1.  Wybrane teorie zmian demograficznych

2.1.1.   Czasy starożytne i poglądy klasyczne

2.1.1. Czasy starożytne i poglądy klasyczne

Poszukiwanie mechanizmów rządzących przemianami ludnościowymi nie jest cechą czasów nowożytnych. Zainteresowanie ludnością i jej cechami

oraz zaludnieniem terenu pojawiło się już w czasach historycznych. Towa‐ rzyszyło temu konstruowanie koncepcji optymalnej liczby ludności na danym obszarze na podstawie liczby mieszkańców, przyczyn zgonów, posiadania dużej lub małej liczby dzieci, tendencji do pozostawania bądź przeprowadzania się w inne miejsce.

Starożytność to czasy, kiedy w polityce ludnościowej dominowało podej‐ ście pronatalistyczne, podyktowane zwiększeniem możliwości obronnych terytorium. Wezwanie do „wzrastania i rozmnażania” się możemy odnaleźć nie tylko w Starym Testamencie, ale prawie we wszystkich świętych księ‐ gach starożytnych religii. W starożytnej Grecji idea „osiągnięcia optymalne‐ go stanu ludności” była przedmiotem rozważań filozofów w kontekście idealnych miast‐państw. Spartanie, ze względu na wysoki poziom umieral‐ ności wskutek prowadzonych wojen, zmuszali swoich obywateli do zawie‐ rania małżeństw, a ojców posiadających trzech lub czterech synów nagra‐ dzali. Polityka proludnościowa była prowadzona także w Atenach, choć tu nie zabiegano tak bardzo o przyrost ludności, niemniej jednak istniały przepisy prawne przeciwko celibatowi i zwyczaje propagujące płodność małżeńską. Jednakże w okresie, gdy nie prowadzono wojen, skłaniano się ku ograniczaniu urodzeń, propagowano zawieranie małżeństw w później‐ szym wieku, a „nadwyżki” ludności wysyłano do kolonii (Stangeland 1966).

Wizja Platona, dotycząca idei optimum ludności, zakładała daleko idącą ingerencję władzy odnośnie do zachowań prokreacyjnych mieszkańców, uważał on bowiem, że:

A gdyby niektórym brakło osobistego wdzięku albo się komuś urodzi za dużo dziewcząt, albo jakoś za dużo chłopców byłoby u każdego, albo i na odwrót, gdyby ich było za mało, bo przyszedłby nieurodzaj na dzieci, nad tym wszystkim zastanowi się władza najwyższa i najczcigodniejsza, która byśmy ustanowili i pomyśleli, co ro‐ bić z nadmiarem lub niedoborem dzieci, i obmyślili sposób na to, żeby koniecznie zawsze było tylko pięć tysięcy i czterdzieści gospodarstw. A sposobów jest dużo. Są ograniczenia liczby urodzeń u tych, którym się dzieci sypią i na odwrót, można się starać i poważnie dbać o to, żeby ilość urodzeń zwiększyć z pomocą zaszczytnych nagród i hańbiących kar i upomnień ze strony starszych pod adresem młodych; star‐ si powinni na ten temat do młodych przemawiać; to wszystko może sprowadzić sku‐ tek, o którym mówimy. No, a w końcu, jeżeli będzie kłopot nie do zniesienia z utrzymaniem tych równo pięciu tysięcy i czterdziestu i zacznie nas zalewać nad‐ miar obywateli, bo tak się będą ludzie kochali, że nie będziemy wiedzieli, co począć, to zostaje przecież stary wypróbowany środek, o którym mówiliśmy nieraz: wysła‐ nie do kolonii (Platon 1997: 436). Idei miasta‐państwa w stylu Platona nie podzielał inny starożytny filozof Arystoteles. Ale w sprawach zaludnienia głosił podobne poglądy zmierzają‐ ce do określenia optymalnej liczby ludności, tak aby „zapewniła dobre życie społeczności”. Wskazywał na zależność pomiędzy zarządzaniem miasta

a gęstością jego zaludnienia, twierdząc, że tam gdzie gęstość ludności jest zbyt wysoka nie można dobrze nim zarządzać (Arystoteles 2006).

Imperium Rzymskie z powodu prowadzenia ekspansji terytorialnej pro‐ pagowało wysoki poziom dzietności. Cesarz Oktawian August, panujący w latach 27 p.n.e. – 14 n.e. wydał prawo wspierające zawieranie małżeństw i rodzenie dzieci. Wcześni pisarze chrześcijańscy zwracali uwagę na potrze‐ bę wzrostu liczby ludności i możliwość wyludnienia spowodowanego zgo‐ nami w wyniku chorób lub klęsk żywiołowych. Pojawienie się religii chrze‐ ścijańskiej zmieniło zapatrywania na celibat, dowartościowując go, podob‐ nie jak dziewictwo i wstrzemięźliwość płciową. Nie inaczej było z małżeń‐ stwem i rodzinami wielodzietnymi (Nam, Philliber 1984). Czasy nowożytne, w których nastąpił szybki rozwój miast i krajów, eks‐ pansja handlu i postęp intelektualny, to dalszy rozwój sposobów wyjaśnia‐ nia zmian ludnościowych. Jednym z nich było podejście arabskiego filozofa z XIV w. Ibn‐Khalduna, który zajmował się wzajemnymi relacjami między liczbą ludności a bogactwem narodowym, a także wpływem zanieczyszcze‐ nia na wzrost współczynnika zgonów. Wraz z powstawaniem podwalin pod gospodarkę kapitalistyczną na kontynencie europejskim zaczęto zwracać uwagę na temat roli czynników wpływających na gospodarkę i politykę państw. Zauważalny rozwój handlu zagranicznego i produkcja w manufak‐ turach były głównymi instrumentami oddziaływania na wzrost gospodar‐ czy, a zwiększenie potencjału ludnościowego stymulowało powstawanie nowych rynków zbytu i wzrost znaczenia militarnego państwa (Balicki i in. 2007).

Przedstawiciele merkantylizmu jako propagatorzy utożsamiania zamoż‐ ności kraju z osiąganiem dodatniego bilansu handlowego byli zwolennikami wzrostowej dynamiki potencjału demograficznego. Głosili poglądy o stoso‐ waniu polityki ukierunkowanej na przyrost populacji, promowanie mał‐ żeństw, wielodzietne rodziny, poprawę zdrowia publicznego, nadzór nad emigracją do innych państw oraz otwarcie na imigrantów, szczególnie na utalentowanych rzemieślników.

Przedstawione wyżej, w dużym skrócie, stanowiska i poglądy dotyczące wyjaśniania zmian ludnościowych nie stanowią usystematyzowanej wiedzy, chociaż autorzy tych podejść określali różne czynniki mające wpływ na wzrost ludności. Były to epidemie, wojny, klimat, nieurodzaj, nałogi, abor‐ cja, późne małżeństwa, umieralność, emigracja, imigracja. Żadne z tych stanowisk nie mogą być jednak określone jako teorie ogólne wyjaśniające mechanizmy zmian ludnościowych.