• Nie Znaleziono Wyników

103 . Dobroć i wesołość

W dokumencie Książka do czytania Cz. 2 (Stron 110-113)

1. Kto jest dobry, ten wesoły, 3. Kto jest dobry a wesoły, Temu każda chwila błogą, Słońce, księżyc doń się śm ieje; Ani troski go nie zmogą; A jakkolwiek mu się dzieje, Bo kto dobry, ten wesoły. Kto niewinny, ten wesoły. 2. Człowiek dobry jest wesoły, 4. Kto jest dobry a wesoły,

Śmiało patrzy i w siermiędze; Chętnie ten roboty szuka, Cnota słodzi nawet n ędzę; Komu miła jest nauka; Kto cnotliwy, ten wesoły. Kto pracuje, ten wesoły.

5. O! człek dobry a wesoły Słodko śni i rad się budzi; Bo kto kocha Boga, ludzi, Ten jest dobry, ten wesoły.

104. Zdrowie.

1. Nic droższego nad zdrowie i życie, a przecież łatwo obojga utracić możemy. To też następujące życzliwe podaję porady, któremi cię od niejednego złego uchronić pragnę.

Chcesz być zdrow y, przedewszystkićm wstawaj rychło, ubieraj się spiesznie, obmywaj ciało świeżą wodą, głównie twarz, ręce, szyję i piersi, wycieraj następnie ręcznikiem, a uczujesz się lekkim i swobodnym. Przez takie hartowanie ciała uczujesz wstręt do pieszczotek i wygódek, przez które zwykle wychowują się słabowite niedołęgi.

2. Szukaj zawsze świeżego powietrza i używaj wiele ruchu, na co ci ćwiczenia gimnastyczne korzystnie posłużyć mogą. T o odświeżenie ciała wpływa i na um ysł, gdyż już w starożytności uznał ten węzeł wzajemny ciała i ducha mędrzec pewien, kiedy wyrzekł, że myśl zdrowa w zdrowćm ciele mieszka. Następnie siadaj do pracy, za którą ręczę, że pod wpływem tak korzystnym będzie pełna zalet. W ogóle zawsze szukaj zajęcia i pracy, jeżeli chcesz, aby ci odpoczynek b y ł m iły i błogi, a zabawa przyjemna. Przecież przy zajęciu takiśm popaść możesz w wady, zdrowiu bardzo szkodliwe. I tak wielu ma zwyczaj czytać o zmroku, gdy ciemnieje na świecie, albo przeciwnie przy rażącym blasku słonecznym. Jak jedno tak i drugie zabijająco działa na wzrok.

3. Nie mnićj wadliwe jest zbytnie przybliżanie do oka książki lub pisma, z których czytasz, gdyż wzrok osłabiasz i zupełnie go stracić możesz.

Przy czytaniu i pisaniu zwyczajnie pochylasz się ku stołow i, przy którym siedzisz, i tak, siedząc w postawie skrzy wionśj, piersią dotykasz stołu; otóż wiedz, ż e to w skutkach swych jest bardzo niebezpieczne, gdyż takie siedzenie oddzia­ ływa na rozwój piersi i płuc bardzo nie korzystnie.

Nic tak okropnie nie zabija zdrowia, jak z a z i ę b i e n i e . Aby się od tego ochronić, winieneś przedewszystkićm baczyć na to, abyś zagrzany i spocony w pokoju nie wybie­ gał nagle na dwór i nie wystawiał się na wpływ zimna, nagle cię ostudzającego; następnie uważaj na to, abyś w tym stanie rozgrzania nie napił się zimnćj wody, albo, co jeszcze gorsza, zmęczony i zgrzany nie wchodził do zimnćj kąpieli.

4. Kąpiel sama w sobie jest rzeczą zdrową i potrzebną, gdyż utrzymuje czystość ciała i wzmacnia siły jeg o, ale nie trzeba jćj nadużywać przez zbyt długie siedzenie w wodzie.

Zbyt przedłużony pobyt w kąpieli osłabia ciało. Uważać należy na czas, w którym kąpieli używać najdogodnićj. Naj­ lepszą porą do tego jest poranek, nigdy zaś południe, gdzie prostopadłe promienie słońca rażąco doskwierają czyli do­ kuczają.

Dla własnego bezpieczeństwa i pomocy bliźnim potrze­ bnej jest dobrze, wyuczyć się w sztuce pływania, przyczem zawsze tę ostrożność zachować należy, aby nie zbyt dalekie

głębiny przepływać, na którychby przy ubytku sił kurcze nastąpić i niechybną, śmierć sprowadzić mogły.

5. Jeżeli zaziębienie tak szkodliwe sprowadzić może na­ stępstwa, to niemniejsze są, te, które wywołują n i e z a c h o ­ w a n i e m i a r y w używaniu pokarmu i napoju.

Człowiek stworzony wprawdzie do wyższych celów , po­ trzebuje przecież dla nabycia sił pokarmu i napoju.

Ale pod tym względem wiele ostrożności zachować na­ leży tak co do wyboru pokarmów, jako tez i ilości, którą spożyć mu się należy.

Co do pierwszego najlepiej wybierać proste, zdrowe i zwyczajne potrawy, gdyż te najłatwiśj żołądek strawi; a o to przedewszystkićm starać się trzeba.

Do dobrego strawienia przyczynia się i to , abyś ja dł wolno, nie prędko i nie chciwie.

6. Do zdrowych pokarmów nie liczą się słodycze (cu­ kierki i t. d.), owszem sąto wynalazki, które podniebienie łechcą i które w rzeczy samćj trucizną nazwać można. Dzieci, używające słodyczy, są zwykle cery bladśj, chorowitćj, gdyż żołądek, zawsze zam ulony, psuje regularny obieg krwi, wy­ wołujący na twarzy dziecięcia zdrowy rumieniec. Strzedz się należy owoców niedojrzałych. Owoc dobry i dojrzały bardzo służy zlrow iu , ale niedojrzały i zbytnio użyty wywołuje skutki smutne i szkodliwe, które chorobę sprowadzają.

7. Lepićj jeść często, a zachować miarę, gdyż przeładowanie żołądka życiem przypłacić można, a przynajmniej chorobą, która na długi czas pozbawi sił i nieraz na całe życie spro­ wadza kalectwo.?,

Jeźliby przecież pomimo ostrożności zachowanej choroba nastąpiła, trzeba tśj chwili poradzić się lekarza. Wszelkie przez niego zapisane środki lecznicze trzeba używać tak, jak przepis wskazuje. Nie trzeba lekceważyć zdrowia, bo to jest dar Boży, który szanować należy. Zdrowia prawdziwie ochra­ niać trzeba, bo Pan B óg żądać będzie rachunku za strwonione na marne życie, a choroba sama w sobie przykra i bolesna.

1 0 5 . Do zdrowia.

1. Szlachetne zdrowie! 3. Ani lepszego,

Nikt się nie dowie, Ani droższego. Jako smakujesz, Bo dobre mienie, Aż się zepsujesz. Perły, kamienie, 2. Tam człowiek prawie Ł Także wiek młody

Widzi na jawie I dar urody, I sam to powie, Miejsca wysokie,

5. Dobre są, ale Gdy zdrowie wcale, Gdzie nie masz siły, I świat nie rnity.

6. Klejnocie drogi! Mój dom ubogi, Oddany tobie; Ulubuj sobie!

J. Kochanowski.

106. Zdrowie, to skarb największy.

1. Pewien podróżny, daleką drogą znużony, wstąpił do gościńca. Zasiadłszy za stołem, kazał sobie podać dzban piwa i kawał chleba czarnego. Zajadając skromny przekąsek, tak sobie pomyślał: „Dziwnyto zaiste podział między ludźmi, że jedni, jakoby do nędzy stworzeni, całe swe życie i pieszo chodzić i głód czarnym chlebem zaspokajać muszą, gdy zaś inni we wszystkie opływają wygody!“

Smutne te myśli przerwał nagle turkot zajeżdżającśj przed gościniec wspaniałej karety. Siedzący w nićj pau kazał służbie podać sobie kawał wybornśj pieczeni i butelkg wina i zaczął w najlepsze zajadać i popijać. „A cóż, czy nie zgadłem ?“ pomyślał sobie podróżny, i zawistnśm okiem spojrzał na bogacza. Zwróciło to uwagg owego pana, który, odczytując niejakoś, co się w sercu biedaka działo, łagodnie się doń odezwał: „M ożebyś, dobry przyjacielu, chciał sig ze mną pomieniać, najchętniśj się na to zgodzę.11

2. „ I owszem,“ odpowiedział wieśniak, ,jeżeli mi pan oddasz karetę i konie i wszystko, co posiadasz." — „Dobrze w ięc,“ rzecze bogacz i, skinąwszy na służbę, kazał się po­ woli w powozie unosić. Ale jakież było zdziwienie wieśniaka, kiedy zobaczył, że biedak sam o swój mocy ani się z sie­ dzenia podnieść, ari kroku zrobić nie m ógł, dopóki mu nie podano kuli, na których wsparty, bezwładne nogi za sobą pociągać zaczął. —

„Z a żadne skarby nie godzę się,“ wrzasnął wieśniak przerażony, „cóż mi znaczą tysiące nóg koni, któremi władać nie mogę, w obec moich własnych, które mnie wszędzie pro­ wadzą? cóż mi nadadzą wina i pieczenie, po które sięgnąć nie m ogę, zniewolony czekać, aż mi je podadzą; jako nie­ mowlę zawisły od łask tych, którzy mnie prowadzić muszą ?“ To rzekłszy, skrył się podróżny. „Świętą powiedział prawdę,“ rzekł bogacz do osób go otaczających, „za zdrowie dałbym bez namyślenia się i powóz i konie i cały majątek, bo: ile­ kroć szczęśliwszy nędzarz z zdrowiem dobrćm , niźli bogacz z kalectwem. “

W dokumencie Książka do czytania Cz. 2 (Stron 110-113)