• Nie Znaleziono Wyników

Wilhelm, król pruski, cesarzem Niemiec

W dokumencie Książka do czytania Cz. 2 (Stron 188-191)

107. Uleczona choroba

30. Wilhelm, król pruski, cesarzem Niemiec

1. Po zawarciu pokoju r. 1866. utworzyły Prusy ze wszystkiemi, po północnćj stronie rzeki Menu położonemi państwami Z w i ą z e k P ó ł n o c n o - N i e m i e c k i , na którego czele stanął król Pruski. Przez utworzenie tego związku jako i przez układy wojskowe i przemysłowo - handlowe z Niemcami południowemi utorowały Prusy pierwszą drogę do zjednoczenia się całych Niemiec. Obudzić to musiało zazdrość i nienawiść Francuzów. Napoleon, chcąc chylącą się wielkość swoję na nowo podnieść, zapragnął jako granicy R en u, do którego Francya z dawna prawa sobie rościła. Przyczyna do wojny łatwo się znalazła, i 18. lipca 1870, roku rozpoczęła się wojna niemiecko-francuzka. Wypowie­ dzenie wojny ze strony Francyi obudziło w całych Niemczech ogólne oburzenie. „Pragr>iemy być jednym braterskim ludem,“ wołano wszędzie; „nie rozłączy nas żadna niedola i żadne niebezpieczeństwo.*1

2. Książętu południowo-niemieccy, na ich czele zaś, czysto niemieckim duchem ożywiony, król bawarski, Ludwik II., przyłączywszy się do króla pruskiego, oddali natychmiast swe wojska pod jego naczelne dowództwo.

Zwycięzkiemi były dla Niemiec bitwy pod W e i s s e n - b u r g , W O r t h , ok oło M e t z , pod S e d a n e m , gdzie Na­ poleon sam się poddał, jako i około P a r y ż a i pod O r l e a ­ n e m ; twierdze Strassburg i Metz zmuszono do poddania się; nawet stolica Francyi, Paryż, kapitulowała 28. stycznia 1871. roku. Ponieważ wojska całych Niemiec głównie dowodzący król Wilhelm do tylu świetnych powiódł zwycięstw, dlatego książęta niemieccy złożyli sędziwemu bohaterow i-królow i w darze Koronę Cesarską.

3. Dnia 18. stycznia 1871. przyjął król Wilhelm ofia­ rowaną sobie koronę i nazwał się odtąd cesarzem Niemiec i królem Prus. Walka przecież trwała dalej, ponieważ na­ czelnicy tymczasowo ustanowionej rzeczypospolitśj J u 1 e s F a v r e i L e o n G a m b e t t a oświadczyli, że ani kamienia z twierdzy, ani cala ziemi Niemcom nie odstąpią.

Głównie zaciętą walkę stoczono około twierdzy B e l f o r t . Ostatecznie ustępuje Francya, Paryż kapituluje, następuje zawieszenie broni. Nowe wybrane zgromadzenie narodowe zbiera się w mieście B ordeaux, ustanawia nowy rząd z T h i e r s e m na czele, a 1. marca 1872. roku przyjmuje warunki pokoju, ułożone w głównśj kwaterze w Wersalu pomiędzy Bismarckiem a Thiersem. Tego samego dnia wkro­ czyło 30,000 żołnierzy Związkowych w mury Paryża. Francya odstępuje na rzecz Niemiec Alzacyą (z wyjątkiem Belfortu) i Lotaryngią wraz z fortecą Metz i prócz tego zobowiązała się zapłacić w trzech latach pięć tysięcy milionów franków. Tak więc spełniło się podanie o sędziwym Barbarosie i o Kyff- hauserze. Państwo Niemieckie powstało na nowo i napełniło serca wszystkich ludów niemieckich niewymowną radością.

Odtąd rozwija się Państwo Niemieckie coraz silnićj na zewnątrz; oby i nadal swe piękne powołanie tak wypełniało, przyczyniając się do szczęścia i pokoju w s z y s t k ic h n a r o d ó w l

31. Bitwy około Metz na dniu 14., 16. i 18. sierpnia

1 8 7 0 . roku.

1. W ojna niemiecko-francuzka, wywołana przez Francyą, zazdroszczącą Prusom potęgi i wzrostu, była w skutkach swych najszczęśliwszą dla Niemiec, okrywając je chwałą zwycięstw, odniesionych pod Weissenburgiem, przy górze Spichern i pod Wórth. Silny nieprzyjaciel przecież nie był jeszcze złamany, i dla dopięcia tego zażarte walki jeszcze staczać musiano.

Do najkrwawszych zapasów zaliczyć można zdobycie bardzo silnćj twierdzy Metz.

W skutek klęsk ciągłych zapanował w narodzie francu- zkim przestrach ogólny, i to już dlatego, ponieważ Francuzi

zawsze się za niezwyciężonych uważali i na chwilę nawet nie przypuszczali, aby ja k i wróg do ich kraju m ógł się dostać. Ztąd okrzyk: „Prusacy się zbliżają" wypędzał liczne familie z ich posiadłości, zmuszając je raczćj szukać schronienia w górach lub za granicą Francyi.

2. B yłto przestrach dziwny, gdyż Prusacy na mieszkań­ cach kraju nieprzyjacielskiego żadnśj nie dopuszczali się nie­ prawości Z Francyi natomiast wypędzono wszystkich Niemców, tamże osiadłych; z nieubłaganą surowością wydalono chorych i słabe niewiasty, nawet zgrzybiałych starców. W armii francuzkićj zaszły po złożeniu przez cesarza Napoleona głów nego dowództwa zmiany, które żadnych nie przyniosły wawrzynów. Na czele armii 250,000, która się pod Metzem zgromadziła, stanął marszałek Bazaine. Pod murami tćj ogromnćj twierdzy rozpoczął się cały szereg walk i zapasów.*) Dnia 14. sierpnia pobił generał S t e i n m e t z jednę armią francuzką pod Courcelles i zmusił ją do cofnięcia się pod mury Metzu.

3. W e dwa dni późnićj odniósł książę Fryderyk Karól pod Mars la Tour świetne i wielkićj doniosłości zwycięstwo. Byłato najkrwawsza bitwa w całćj tćj wojnie. Przez prze­ szło pięć godzin walczyło 65,000 Niemców, po większćj części Brandenburczyków, z niezrównanśm bohaterstwem przeciw 150,000 Francuzów. Gdy naszym nadeszły posiłki, walczono jeszcze przez drugie pięć godzin i to z największćm wysile­ niem, aż wreszcie pod koniec dnia zupełne zwycięstwo na naszą przechyliło się stronę. Pobojowisko straszliwy przed­ stawiało obraz, pokryte 40,000 żołnierza, częścią zabitego, częścią ciężko rannego, a pomiędzy tymi 17,000 ludzi ze strony niemieckićj, do tego dwóch zabitych i dwóch rannych generałów. Ponieważ wojsku francuzkiemu największe groziło niebezpieczeństwo, że, odcięte od swoich, nie będzie m ogło do otwartćj stanąć walki, przeto marszałek Bazaine wszystkie wytężył siły, aby takowego uniknąć.

4. Dnia 18. sierpnia ruszył ku Gravelotte, pomiędzy Metzem i Mars la Tour, w myśli zdobycia sobie odwrotu ku miastu stołecznemu. Francuzi zajmowali na wyżynach bardzo korzystne stanowiska, z tćj przyczyny bardzo silne, bo powykopywane rowy piętrowe zasłaniały tamże ustawio­ nych strzelców, zakrytych w ten sposób pod szyję, przed strzałami nieprzyjaciół.

Ale jak żadna przeciwność, tak i te trudności nie ustra- szyły króla Wilhelma, dowodzącego osobiście pierwszą i drugą

*) Zapas, chodzenie w zapasy = pasować się, mocować się," łamać się z kim.

armią. W ydaje rozkaz do ataku i z wysokiego wzgórza, mając przy boku generała Moltkiego, kieruje całą bitwą. Około południa rozwija się olbrzymia walka. Jak pod Lipskiem i Królewskim Grodem, walczyło tu 500,000 żołnierza.

5. Ogłuszający huk armat przez kilka godzin nie ustaje na chwilę, a przecież zwycięstwo na żadną nie przechyla się stronę. Wtem na lewem skrzydle niemieckićm uderzają z wielkićm wysileniem i nadzwyczajną odwagą pruskie gwardye i waleczni Saksończycy na nieprzyjaciela i wypierają go ze stanowisk zajętych; na prawćra zań skrzydle, gdzie walka była jeszcze nie rozstrzygnięta, dokonywają zwycięstwa wierni Po- morczycy, którzy po wielkim marszu, przybywszy na plac boju, z bagnetem w ręku, na wzgórze się rzuciwszy, osta­ teczny cios wrogowi zadali. Tak więc znów wielka bitwa wygrana pod G r a y e l o t t e .

Obficie wprawdzie krew popłynęła, gdyż z każdćj strony legło około 150,000 ludzi, ale korzyści tego zwycięstwa były ogromne. Niemcy bowiem, opasawszy teraz całą armią Ba- zaina jakby pierścieniem żelaznym, odebrali jćj możność pod­ jęcia dalszśj walki.

W dokumencie Książka do czytania Cz. 2 (Stron 188-191)