• Nie Znaleziono Wyników

DOSTĘPNOŚĆ EDUKACYJNA MŁODZIEŻY WIEJSKIEJ DO FORM SZKOLNICTWA PONADPODSTAWOWEGO

BARIERY EDUKACYJNE MŁODZIEŻY WIEJSKIEJ

DOSTĘPNOŚĆ EDUKACYJNA MŁODZIEŻY WIEJSKIEJ DO FORM SZKOLNICTWA PONADPODSTAWOWEGO

Organizacja szkolnictwa ponadpodstawowego w Polsce obejmuje szkoły zasadnicze, średnie i wyższe. Ich profile są bardzo różne, a także różne są or-gany, które je prowadzą (administracja państwowa, samorząd, organizacje spo-łeczne, wyznaniowe i inne). Zasadnicze i średnie szkoły rolnicze są dość często zlokalizowane na terenach wiejskich, mało w tym środowisku jest szkół nierol-niczych i ogólnokształcących.

Te różnice obecnie ulegają pewnemu złagodzeniu, ale nie tworzą nowego obrazu bazy edukacyjnej, gdyż wyższy poziom kształcenia wymaga m.in. dobrej kadry pedagogicznej a także bazy lokalowej, o którą łatwiej w miastach niż na wsi. Z tych względów młodzież wiejska tylko w ograniczonym stopniu kontynuuje naukę w szkołach ponadpodstawowych w miejscu zamieszkania, gdyż takich szkół po prostu nie ma lub ich profil nie odpowiada zainteresowa-niom absolwentów szkół podstawowych Z ogólnej liczby 2265 czynnych w roku szkolnym 2000/2001 w kraju liceów ogólnokształcących tylko 177 pozostało na wsi. W tej sytuacji charakteryzowanie bazy edukacyjnej wiejskich

szkół ponadpodstawowych ma ograniczony walor poznawczy, natomiast waż-niejsze są dane o udziale młodzieży wiejskiej w różnych typach szkół średnich. Rozpatrywanie tych problemów jest jednak niezwykle skromne, np. z badań GUS wynika, że w roku szkolnym 1994/95 zmniejszył się nieznacznie (o 0,3%) odsetek młodzieży w zasadniczych szkołach zawodowych, natomiast wzrósł w liceach ogólnokształcących, technikach i liceach zawodowych. Wśród 623 tys. absolwentów roku szkolnego 1993/94 naukę w szkołach ponadpodstawo-wych podjęło 96%, z tego w zasadniczych - 38%, technicznych - 29% i ogól-nokształcących także 29%. Do szkół zasadniczych zgłaszał się co drugi absol-went szkoły podstawowej na wsi i co trzeci z miasta, a do liceów ogólnokształ-cących odpowiednio 15% ze wsi i 40% z miasta (Ostrowski 1999).

W ostatnich latach kształcenie zawodowe zaczęto energicznie reformować, dostosowując profile kształcenia do potrzeb rynku, ale nadal jest w tym zakresie wiele rozwiązań nie odpowiadających nowej sytuacji, silnie nacechowanych założeniami lansowanymi w PRL. Wiele badań wskazuje na niezwykle trudną sytuację młodzieży wiejskiej szukającej kształcenia w zawodach nierolniczych (por. m.in. Michałek 2001, Wilkin 1998). Wiele szkół przyzakładowych -zasadniczych i technicznych zlikwidowano, drastycznie ograniczono pomoc socjalną dla uczniów (stypendia), a np. w 1994/95 r. z internatów w szkołach zawodowych korzystało tylko 7,1% uczniów a w liceach ogólnokształcących -3,5%. Taka polityka eliminuje z kształcenia przede wszystkim młodzież wiej-ską. Nauka kosztuje, brak stypendium i internatu dla wielu uczniów z biedniej-szych rodzin a takich jest ponad 50% oznacza konieczność rezygnacji z dalszej nauki. Zubożenie wsi zwiększyło znaczenie bariery finansowej w dostępie lud-ności do wyższego kształcenia a także uwidoczniła się niekorzystna struktura aspiracji edukacyjnych społeczności wiejskich. Potwierdzają to materiały przedstawiające udział różnych grup społecznych młodzieży z rozbiciem na trzy typy szkół ponadpodstawowych (tab. 2). W najlepiej przygotowujących do stu-diów szkołach, czyli liceach ogólnokształcących, młodzieży wiejskiej jest tylko 27% i jeszcze mniej rolniczej - zaledwie 24,7%. Odwrotne tendencje obserwuje się u młodzieży miejskiej.

T a b e l a 2. Udział młodzieży wiejskiej w różnych typach szkół średnich w Polsce, 1988 (%) Wyszczególnienie Duże miasto Małe miasto Wieś Rolnicy liceum ogólnokształcące 49,4 42,2 27,0 24,7 liceum zawodowe i technika 19,9 25,6 33,7 40,1 zasadnicza szkoła zawodowa 24,6 32,1 36,1 35,2 Źródło: Szafraniec K, 1999, Wieś jako miejsce niechciane. Wieś i Rolnictwo, 4.

Przedstawione wielkości mają o tyle istotne znaczenie, że rodzaj szkoły średniej w dużym stopniu rzutuje na dalsze plany kontynuacji edukacji

Bariery edukacyjne młodzieży wiejskiej.. 65

podejmować: 90% licealistów, 58% absolwentów technikum, 19% uczniów zasadniczych szkół zawodowych.

Przedstawiając smutny obraz stanu edukacji na wsi polskiej na przełomie wieków XX i XXI, większość badaczy zajmujących się tą problematyką wyja-śnia go trzema zasadniczymi uwarunkowaniami. Są to bariery: ekonomiczne, systemowe i kulturowe. Wszystkie trzy odgrywają istotną rolę, ale dominujące znaczenie przypisuje się barierom ekonomicznym, postępująca koncentracja oświaty bowiem tworzy bariery nie do pokonania dla biednych.

W Polsce nadal działa żelazna prawidłowość - im mniej zurbanizowane śro-dowisko, tym więcej ludzi o niskich dochodach i odwrotnie. O ile w dużych miastach 26% rodzin ma niskie dochody, to na wsi jest ich już 42%, a wśród rolników aż 62% (Szafraniec 2001). Przy takich kosztach, jakie dziś pochłania kształcenie dzieci, tylko z ironią można mówić o egalitaryzmie oświatowym w dzisiejszej Polsce. Wykształcenie staje się bowiem towarem na rynku, powo-dując równocześnie krach lansowanej długo idei sprawiedliwości społecznej. Wyraźnie też rośnie znaczenie kapitału kulturowego wynoszonego ze środowi-ska rodzinnego a także zdolności rodziny do wspierania edukacyjnego swoich dzieci.

Jest długa lista czynników kształtujących obecny obraz poziomu edukacyj-nego młodzieży wiejskiej. Trzeba też obiektywnie przyznać, iż dystans w po-ziomie wykształcenia był zawsze widoczny, pomimo, iż próbowano go dawniej zniwelować poprzez działania polityczne i preferencyjne punkty. Aktualny stan wymaga jednak radykalnych działań aby nie dopuścić do kształtowania się dwóch światów w jednym narodzie (Michałek 2001). W potencjale genetycz-nym młodzieży wiejskiej drzemią różnorodne talenty, pragmatyczne i arty-styczne. Potwierdzają to choćby słynne nie tylko w Polsce zespoły muzyczne Trebuni-Tutków czy Golców. Ale oni mieli szansę, doskonalili swój talent przez studia. Trudno określić natomiast, ile w ostatnich latach zmarnowało się talentów na wsi z przyczyn od nich niezależnych, na pewno jednak nie obiek-tywnych, ale wynikających z winy państwa i warunków, jakie ono zgotowało poprzez przesadną politykę liberalną i komercjalizację edukacji, w oderwaniu od poziomu życia ludności wiejskiej.

Poziom edukacji, a zwłaszcza jego różnice między środowiskiem miejskim a wiejskim na szczeblu podstawowym i średnim, pozostają w ścisłym związku z aktualną strukturą młodzieży studiującej. Z danych MEN wynika, że w całej populacji studenckiej odsetek młodzieży pochodzenia wiejskiego nie przekracza aktualnie 2%, ale tylko co 120 student wywodzi się z rodziny chłopskiej, co stanowi zaledwie 0,8%, podczas gdy w latach siedemdziesiątych odsetek ten wynosił 17% (Szafraniec 2001). Z Raportu o rozwoju społecznym Polska 98.

Dostąp do edukacji Programu Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (UNOP)

wynika, że „...jeśli na początku lat 80., co 14 absolwent szkoły pochodzenia

pochodząca ze wsi i miast do 20 tys. mieszkańców stanowi 50% populacji w wieku 19-24 lata, natomiast tylko 2% tej młodzieży studiuje'''' (Michałek 2001,

s. 24). Sytuacja ta jest wysoce zróżnicowana w poszczególnych ośrodkach na-ukowych. Przykładowo w Akademii Medycznej w Lodzi młodzieży pochodzą-cej ze wsi studiuje nie więpochodzą-cej niż 3,5%, podczas gdy na początku lat dziewięć-dziesiątych było jeszcze 12%. Na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim młodzież wiejska stanowi Jeszcze" około 34% (w skład Uniwersytetu weszła Akademia Rolniczo-Techniczna) zaś na Uniwersytecie Opolskim co piąty stu-dent mieszka na wsi, w przypadku Pomorskiej Akademii Pedagogicznej w Słupsku wskaźnik ten wynosi około 22%'. Podkreślić należy, że z roku na rok zmniejsza się liczba studiującej młodzieży z terenów wiejskich. Spadek zainteresowania studiami to przede wszystkim wynik biedy na wsi, brak per-spektyw na znalezienie pracy po studiach oraz brak wzorców i ambicji w rodzi-nach wiejskich. Choć szczycimy się tym, że w ciągu 10 lat potroiliśmy rozmiary kształcenia na poziomie wyższym i pod tym względem zbliżamy się do stan-dardów europejskich, to jednak trzeba zaznaczyć, że w pogoni za wskaźnikami skolaryzacji nie nadąża jakość kształcenia. W efekcie znacznie gorsze studia zaoczne są płatne, a lepsze, dzienne, bezpłatne. Trzeba też zauważyć, że właśnie na studiach zaocznych proporcjonalnie jest wyższy odsetek młodzieży wiej-skiej. Nie wchodząc w merytoryczną ocenę szkół prywatnych, warto jednak podkreślić, że nie rozwiążą one problemu edukacji młodzieży ze wsi. Nawet gdy są znacznie bliżej ich środowiska, to zawsze są odpłatne, co przy biedzie wiejskiej czyni je niedostępnymi.