wolnego od iluzji, okazuje się
zło-żonym i skomplikowanym
doświadczeniem.
K O N T A K T Y ↑77
PSYCHO BUILDINGS - REFLEKSJE NA TEMAT PRZESTRZENI
Los Carpinteros, Frio Estudio del Desastre, 2005
K O N T A K T Y ↑
78
wielkiego pomostu, zdolnego pomieścić jedną oso-bę, otoczonego sztucznym basenem, możemy uj-rzeć fragment londyńskiej panoramy. Grupa Geli-tin, znana m.in. z hapenningu The B-Thing (Przed-miot B) z 2000 roku, podczas którego został niele-galnie zainstalowany tymczasowy balkon przy jed-nym z okien 91 piętra budynku World Trade Center w Nowym Jorku, z pewną ironią przywołuje nastrój wiejskiej idylli. Instalacja Austriaków w humory-styczny sposób komentuje obecną w wielkich aglo-meracjach miejskich tendencję do tworzenia biu-rowych enklaw ciszy i spokoju, które mają pomóc „odetchnąć” przemęczonym pracownikom i zastą-pić kontakt z prawdziwą przyrodą. Nieopodal „tara-su widokowego” odnajdujemy kolejne wyjście pro-wadzące do potężnej kopuły w kształcie cysterny, pełniącej rolę sali kinowej. Zaprojektowany przez Słoweńczyka Tobiasa Putriha (ur. 1972) pawilon, nawiązujący do lat 20. – złotego okresu w historii kina amerykańskiego, został pierwotnie stworzony na potrzeby festiwalu filmowego w Wenecji w 2007 roku. Putrih, tworząc nietypową przestrzeń sali ki-nowej, zwraca uwagę na brzydotę oraz schematycz-ność projektów budynków współczesnych kin:
Ar-chitekci nie zdają sobie sprawy ze specyfiki tego miejsca. Przestrzeń sali kinowej to obszar pogra-nicza, gdzie dokonuje się coś na styku realizmu ulicy i twórczej wyobraźni reżysera. Pomieszcze-nie, gdzie odbywa się projekcja, to nie tylko mate-rialny obiekt, ale szczególne miejsce, które nadaje ostateczny kształt dziełu filmowemu. Ważnym
do-pełnieniem pracy Słoweńczyka jest film prezento-wany w kopule sali kinowej. W powtarzanym wąt-ku obserwujemy człowieka nieustannie podążają-cego naprzód, penetrująpodążają-cego kolejne kondygnacje i zakamarki bliżej nieokreślonej rezydencji.
Kolejne pomieszczenie ukazuje obraz dewa-stacji. Podziurawione ściany, walający się po zie-mi gruz oraz betonowe „meble” oddają atmosfe-rę wojennej pożogi. Brytyjski twórca Mike Nelson
(ur. 1967) poświęcając swoją instalację pamięci Ho-warda Lovecrafta, amerykańskiego autora powieści grozy, kreuje tajemniczą i niepokojącą atmosferę. Oczom widza przemierzającego wnętrze sali uka-zują się dziwne, trudne do zidentyfikowania ślady aktu destrukcji, które zdają się kryć w sobie wiele mrocznych historii.
Wydostając się poza „zasięg” instalacji Nelsona wchodzimy do ogromnej kuli o kilkunastometrowej średnicy. Observatory, Air-Port-City (Obserwato-rium, Port w chmurach) autorstwa Tomasa Sarace-no (ur. 1973) staSarace-nowi projekt podniebnej metropolii. Rozległe, podzielone na dwa poziomy wnętrze „za-chęca” zwiedzających do chwili odpoczynku. Deli-katne, miękkie podłoże spełnia jednocześnie funk-cję wygodnego materaca. Latające platformy – jak wyjaśnia Argentyńczyk wykorzystujący najnow-sze technologie – stanowią propozycję stworzenia, czy może raczej zagospodarowania, „innej” prze-strzeni, wolnej od społecznych czy narodowościo-wych podziałów; przestrzeni ciągłego ruchu i prze-miany. Opuszczając nieco senną atmosferę „szklar-nianej” kuli, stajemy się świadkami przedziwnego kataklizmu. Show room (Sala widowiskowa), dzie-ło kubańskiego duetu Los Carpinteros: Marco Anto-nio Castillo Valdes (ur. 1971) oraz Dagoberto Rodri-guez Sánchez (ur. 1969), jest, jak wyjaśniają artyści „zimnym studium katastrofy”. Wirujące w
powie-trzu meble oraz fragmenty rozpadającego się domo-stwa przypominają uderzenie huraganu. Unierucho-mione, jak na fotograficznej kliszy, elementy instala-cji, ukazują nagły moment „wybuchu”. Los Carpin-teros budują w ten sposób wyrazistą metaforę obec-ności zła i przemocy. Jak przestrzega kubański duet, to ludzka świadomość, sposób, w jaki percepujemy otaczającą nas rzeczywistość, określa nasze miejsce pośród małych i dużych tragedii codziennego życia. Ostatnia sala ekspozycji, zaaranżowana przez Rachel Whiteread (ur. 1963), wprowadza nas w na-strój domowego zacisza. Niezwykłą scenerię niewiel-kiego pomieszczenia tworzy ponad dwieście, rozsta-wionych na różnych wysokościach – niczym na po-lnych wzgórzach, miniaturowych domków dla la-lek. Place (Miejsce) przywołuje przestrzeń naszych
domów; przestrzeń odpoczynku oraz wytchnie-nia, tajemnicy i dziecięcych wspomnień. Zebrane na ekspozycji makiety są owocem ponad dwudzie-stoletnich poszukiwań. Każdy domek, pochodzący od innego właściciela, posiada swoją niepowta-rzalną historię – wyjaśnia brytyjska artystka.
Pu-ste miniatury pozwalają widzowi skupić się na tym, co w przekonaniu Whiteread najistotniejsze – nie-zwykłości miejsca, którego uroku często nie potra-fimy dostrzec w codziennym pośpiechu.
Doświadczenie przestrzeni zależne jest od wie-lu różnych, wzajemnie uzupełniających się czynni-ków. Jak dowodzi londyńska ekspozycja, o „kształ-cie” naszego otoczenia, decydują nie tylko mate-rialne obiekty. Przestrzeń jest „czymś” co konsty-tuuje się na styku myśli i fizycznego gestu. Mate-rialne przedmioty stanowią tylko pewien bodziec pobudzający naszą wyobraźnię. Artyści zaprosze-ni do Hayward Gallery zwracają uwagę na twórczą siłę ludzkiego umysłu. Jak twierdził Kant, prze-strzeń jest tylko jedną z form naoczności, która ma nam ułatwić uporządkowanie materiału wrażenio-wego. Naszym zadaniem pozostaje wybór tego, co istotne. •
~Przestrzeń jest „czymś”,
co konstytuuje się na
styku myśli i fizycznego gestu.
Materialne przedmioty
stano-wią tylko pewien bodziec
pobu-dzający naszą wyobraźnię.
PSYCHO BUILDINGS - REFLEKSJE NA TEMAT PRZESTRZENI
← Rachel Whiteread, Village, 2006-2008 K O N T A K T Y ↑
79
QUERFELD
… w tej rozległej tkance, której fragment zaledwie stanowimy, w każdym razie tak się wydaje na pierw-szy rzut oka, zanim dostrzeżemy nasze całkowite zato-pienie w ogarniającej nas całości, jeśli zechcemy na chwilę odstąpić od wygórowanych roszczeń i fałszy-wej dumy tak zwanego rozumu, który powinien być użyty dla lepszego celu niż wyrwanie nas ze wspólnoty
(Jolanta Brach-Czaina, Szczeliny istnienia).
U zbiegu granic Austrii, Włoch i Słowenii, niedaleko Wurzenpass, w Dniu Europy – 9 maja 2008 roku odsłonięta została monumentalna instalacja Quer-feld - strzelista, jasna i przestrzenna, uderzająca swą prostotą i współczesną formą. Querfeld – pro-jekt artystyczny zrealizowany w przestrzeni publicz-nej – ma być przypomnieniem.
Autorami projektu są artyści austriaccy o ugrunto-wanej już renomie - Max Seibald i Michael Kos. Swoje interdyscyplinarne projekty realizują głównie w Euro-pie, działając aktywnie w Stowarzyszeniu Artystów Rzeźbiarzy Pracujących w Marmurze – Krasnal. W kamieniołomach nieopodal alpejskiej osady Kras pozyskiwany jest głęboko szary kamień. To właśnie tu ulokowany jest ośrodek pracy twórczej, w któ-rym spotykają się rzeźbiarze pracujący w kamieniu, aby doskonalić warsztat i wymieniać doświadczenia. Obecnie na świecie działa zaledwie kilka tego typu ośrodków. Należą do nich Carrara we Włoszech, Iweta w Japonii, Os w Norwegii, Indiany w USA, Portoroz na Słowenii oraz Hualien na Tajwanie.
Seibald i Kos pochodzą z Karyntii, krainy, w której al- pejskie szczyty szczelnie wypełniają krajobraz. Doskonale czują tą przestrzeń, tu znajdują inspirację i zaznaczają swoją aktywność twórczą realizacjami takimi jak Querfeld. Pracując wspólnie, uzupełniają się zarówno w fazie koncepcji, jak i wykonania. W realizacji projektu Querfeld - wspieranego ze środ-ków UE – uczestniczyli żołnierze z jednostek w Vil-lach i Klagenfurcie oraz Bunkermuseum Wurzen-pass Carinthia. To niezwykłe muzeum, położone w górach na wysokości 1500 m w rejonie
przygra-nicznym, udostępnia zwiedzającym obejrzenie bun-krów obronnych z czasów zimnej wojny.
Czas i miejsce powstania monumentu oraz materiał, z którego on powstał są nieprzypadkowe - w zamy-śle Autorów nawiązują bowiem do wspomnień zwią-zanych z okresem zimnej wojny z drugiej zaś strony ukazują obecną sytuację otwarcia granic. Tym samym autorzy podejmują dialog z historią i tradycją. Konstrukcja pomnika składa się z trzech oddzielnych lecz koncepcyjnie powiązanych części, usytuowanych w dwóch różnych miejscach.
Główny element składowy instalacji nosi nazwę
Zimne Pole, natomiast dwa pozostałe opatrzone
zostały wspólną nazwą Leksykon dotyku.
Zimne pole jest konstrukcją główną, zbudowaną
modułowo i osiągającą wysokość 5,5 m. Materiał, jakim posłużyli się artyści, to żelazne zapory prze-ciwczołgowe, które poddane zostały proszkowa-nemu oczyszczeniu i zespawane razem, a następnie pomalowane na biało. Zimne pole, opisane 68 sło-wami pochodzącymi z żargonu wojskowego i militar-nego, ma być przypomnieniem nieodległej przeszło-ści i nawiązaniem do zimnowojennej doktryny obrony przestrzeni – nieoddawaniu pola.
Słowa takie jak: ogień krzyżowy, obóz wroga, rosyj-ski przyjaciel, pakt warszawrosyj-ski, wymarsz, maskowa-nie, wojska lądowe, pole minowe, atak, sieć bunkrów, dezinformacja, obraz końca, czerwony kot, kuchnia polowa, napisane w języku niemieckim, dopasowane i graficznie zakomponowane przez Michaela Kosa,
wypełniają skrzydła obiektu. Słowa niepokojące, często o podwójnym znaczeniu, odhumanizowane stanowią merytoryczny kontrast estetycznego monumentu. Forma instalacji jest doskonale zrównoważona, a jed-nocześnie ekspresyjna. Ten sposób myślenia o for-mie przestrzennej bliski jest Maxowi Seibaldowi i podobnie jak w innych jego rzeźbiarskich realiza-cjach nawiązuje do dynamiki i lekkości układów sta-tycznych. W Querfeld moment kulminacji stanowi asymetryczne zetknięcie modułów z bazą, co daje w efekcie jasną i nowoczesną formę.
Ten, kto mówi pragnie, by go rozumiano, przekazu-jąc więc własne rozumienie rzeczy, szuka słów, by tę rzecz najlepiej oddawały. Możliwość zaś wzajemnego rozumienia zakłada istnienie rzeczywistości języko-wej dostępnej obu interlokutorum, czegoś, co jest im wspólne i do czego się odnoszą, a to co wspólne nie powstaje tu i teraz lecz rodzi się w długim procesie historycznym (Barbara Skarga, Ślad i obecność). Leksykon dotyku to instalacja o długości 10 metrów
uporządkowana i statyczna umieszczona na stabilnej bazie wpisuje się horyzontalnie w przestrzeń swojego przeznaczenia. Dzięki słowom-sygnałom odsyła do języka pozytywnych relacji międzyludzkich i do obec-nej sytuacji otwarcia granic.
Pojęcia takie jak: czułość, bliskość, pieszczota, zaufanie, serce, pocałunek, szczęście, przyjemność, sąsiad, uścisk - umieszczone na zaporach czołgo-wych kontrastują z nimi odrealniając ich kontekst i przeznaczenie. Jak mówi współczesny filozof Hans Georg Gadamer: pojęcia wyrosły z doświadczenia
i są artykulacją naszego rozumienia świata (Prawda i metoda).
Słowa w Leksykonie dotyku spisane zostały w języ-kach słoweńskim i włoskim poprzez co dodatkowo zyskują na znaczeniu i podkreślając różnicę, zapra-szają jednocześnie do dialogu porozumienia. Miejsce dawnego „przechodzenia” - dziś przekra-czane jest w naszej świadomości. Zbliżamy się i prze-nikamy – tak zdaje się tłumaczyć Leksykon dotyku. h