• Nie Znaleziono Wyników

przedstawicieli figuratywizmu w szkole krakowskiej. Jest dla tego środowiska na tyle charakterystyczny,

W dokumencie Format : pismo artystyczne, 2009, nr 56 (Stron 100-104)

że Tomasz Gryglewicz zamieścił jego obraz na

okładce swojej książki o współczesnym malarstwie

krakowskim, wydanej w roku 2000.

I N T E R P R E T A C J E

← Jacek Sroka, Kostium kąpielowy z rytuałem

99

OKRUTNY ŚWIAT JACKA SROKI

w kuchni z 2001 r. namalowany z góry. Rycerz

siedzi na rumaku gruby jak jego wieśniaczy gier-mek Sancho Pancho, trzyma aparat radiowy i smaży jajka na patelni, obok otwarta lodówka. Strywializowaniu rycerza smętnego oblicza towa-rzyszy wyrafinowana kolorystyka i pomysł kom-pozycyjny wzięty z anatomicznej miniatury arab-skiej. To obraz o dziwnej egzystencji na pograni-czu ludzko-zwierzęcym, człowiek jakby wtopił się w konia. Formy jego są mocne i wyraziste, sto-suje nasycone, często kontrastowe barwy ale roz-grywa je malarsko. Czasami Sroka pokazuje mia-sto jako strukturę nadziemną i podziemną. Ludz-kiej egzystencji na ziemi towarzyszy podziemne życie robaków.

Ten ponury świat ratuje dowcip znaków i form, pozwalający na zdystansowanie się od wszechogarniającej grozy. Przemieszanie epok i bardzo charakterystyczny humor ocala artystę przed patosem Meierling (2002) lub Niewolnica

miłości (1999).

Kilka dużych obrazów poświecił tematyce ma-sońskiej, płótna te dają okazję do zastanowienia nad tym co nieodgadnione i tajemnicze, związane ze sprawami ostatecznymi. Cmentarz masoński z roku 1998 to zmultiplikowane nagrobki, liczby, znaki. Symboliczne figury jak Kostium

kąpielo-wy z rytuałem masońskim, z roku 1999. W sztuce

Sroki ważną rolę spełnia koncepcja, gra pomysła-mi, zaskakującymi skojarzeniami na przykład: ta-pety z torturami, jak w obrazie Tapeta w tortury.

Jest mistrzem w zamianie demona w błazna. W ten sposób degraduje ciemne moce zagrażające jemu i innym, zaklina demony, aby je unicestwić. Malarstwo Sroki zasługuje na wielkie uznanie za niepowtarzalność i twórczą zmienność, za zacho-wanie niezależności artystycznej i konsekwencję w realizowaniu swego świata artystycznego, jego sztuka rządzi się własnymi prawami. Sroka malu-je niezliczone przedmioty z życia codziennego od-biornik radiowy, narzędzia tortur, samochody, kiełbasę, jajka na patelni, gitary. Pokazuje nam różne miejsca: cmentarze, ogrody, Nową Hutę, gdzie mieszka i które to miasto kocha.

Fascynuje go tajemnica figur tarota, kabały, czarownice. Gerdien Verschoor pisząc o obrazach Sroki sporządziła rejestr ludzi, zwierząt, przed-miotów, jakie tam spotykamy, więc: biskupów, katów, muzyków, pisarzy, żonę i jego samego, kowbojów i Indian, kobiety piękne i brzydkie,

ka-jakarki i wioślarzy, czarownice, rzeźników, ban-dytów i wyrzutków, konie i szczury, wilki i świ-nie. Pojawiają się znajome i nieznajome osobisto-ści: Geronimo i Lenin. Bracia Spingalitsch i Sta-lin..., Proust i Pasolini, Malewicz i Monet. Maluje obrazy o treści politycznej: Sześć aspektów

spra-wy Oleksego, Historia polskiej flagi w ostatnich kilkunastu latach z 2007 roku. Czarny deszcz

(2004, 2005). Niesamowite wrażenie robią wielkie obrazy z serii Geronimo - Indianina uznanego za szaleńca i dzikusa, ostatniego Apacza, który nigdy nie uznał władzy białych. Obraz wyzwala uczucia

dzikości i prymitywizmu dzięki dużemu forma-towi płótna pokrytego grubą fakturą zbudowaną z masy farby i piasku.

Znawców obrazów i grafik artysty w Polsce i na całym świecie przekonuje jego sztuka skupio-na skupio-na obserwacji fizycznego przemijania człowie-ka i przedmiotów oraz nieustająca walczłowie-ka o ducho-wy ducho-wymiar życia. •

~Jest mistrzem w zamianie

demona w błazna. W ten

sposób degraduje ciemne moce

zagrażające jemu i innym, zaklina

demony, aby je unicestwić.

Jacek Sroka, Le Pendu (Wisielec), 1986, akwaforta, akwa-tinta, 63 x 39 cm I N T E R P R E T A C J E

100

OKRUTNY ŚWIAT JACKA SROKI

I N T E R P R E T A C J E

101

OKRUTNY ŚWIAT JACKA SROKI

I N T E R P R E T A C J E

102

Malarstwo Mariana Makarskiego z Lublina, jak spojrzeć po latach, objawia się jako twórczość bez wątpienia oryginalna. Mówiąc o jakiejkolwiek twórczości, nie sposób oddzielić jej od osobowości artysty. Trzeba wiedzieć coś o jego pochodzeniu, miejscu i czasie, w którym toczyło się jego ży-cie. Tutaj można o artyście powiedzieć tak: urodził się w Kolosach na ziemi kieleckiej w roku 1928, obok Wiślicy nad Nidą. W latach sześćdziesią-tych wywędrował z małego miasteczka na studia do Krakowa i przez ich okres uczestniczył czynnie w różnych działaniach artystycznych środowiska krakowskiego – już od roku 1960. Jednakże, ogar-niając osobowość malarską, należy zacząć od tego, co syntetyzuje całą twórczość profesora; nie tylko malarza i pedagoga, ale także pisarza i poety. Jest to architektura: jego główny zawód, którego ślad obecny jest wyraźnie w malarstwie sztalugowym. W pejzażach ciągną się bowiem nieskończone pa-sma smukłych, bajecznych budowli miejskich, piętrzących się ku górze…

Jego twórczość jest bardzo osobista, zbudo-wana na doświadczeniu z okresu powojennego, obfitego, jak wiemy, w dramaty. W Krakowie, jako przyszły architekt, zaczął malować obrazy, zaczął się pasjonować młodopolskim malarstwem, krakowskim teatrem, włączał się w życie kultu-ralne tego miasta. Tutaj poznawał ciekawych ludzi i twórców. Po ukończeniu studiów wrócił jednak do Lublina, gdzie wcześniej przeniosła się jego ro-dzina z Kieleckiego. W pobliskim Kazimierzu nad Wisłą spotykał wielu znanych artystów, a kontak-ty z nimi inspirowały go do rozwijania wielora-kich własnych pasji. Jego malarstwo zostało bar-dzo dobrze przyjęte przez ówczesnych koryfeuszy palety i pędzla. Wśród nich był Jerzy Nowosielski, z którym zaprzyjaźnił się na dobre, pomieszkując z nim w jednym pokoju. Dzięki niemu poznał tak-że innych malarzy: Jacka Sienickiego, Władysława Filipiaka, Zenona Kononowicza. Projektował w tym czasie wnętrza, a w roku 1970, wiążąc się

z Politechniką Lubelską, napisał pod kierunkiem prof. Wiktora Zina doktorat na temat „Rozwój przestrzenny Kazimierza Dolnego nad Wisłą”. Miasto Kazimierz nad Wisłą pochłonęło arty-stę bez reszty: jego niezwykła architektura oraz poetycka aura, mająca w sobie coś z działania magicznego. Dzisiaj na obrazach tego artysty rozpoznawalny jest wyraźnie wpływ pejzażu i at-mosfery tego miejsca, jak również odbywających się tu plenerów artystycznych, które stały się dla niego swoistym laboratorium własnej formy, od-wołującej się do poetyki snu. To tutaj, w Kazimie-rzu, artysta – jak oznajmi po latach w mej książce, w „rozmowach artystycznych” – dostał się do swoistego „raju twórczego”.

Obrazy jego mają charakter wyraźnie lite-racki: można powiedzieć, iż są balladami, często gawędami, ukazującymi kolejną interpretację klasycznych tematów. Pełno jest w nich błęd-nych rycerzy, sztukmistrzów, kataryniarzy, fantastycznych miast z bukietami kwiatów wy-stawionymi w oknach. Świeże, wyraziste kolory tych płócien, ich subtelne laserunki są czytelnym odniesieniem do obrazów kolorystów; odzywa się tu echo Cybisa, Czapskiego, ale także i innych wybitnych malarzy wczesnej polskiej awangardy z okresu dwudziestolecia międzywojennego. Są także reminiscencje prac zagranicznych malarzy: Degasa, nawet Chagalla, a wszystko to zapamię-tane podświadomie, oczami jeszcze wrażliwego

W dokumencie Format : pismo artystyczne, 2009, nr 56 (Stron 100-104)