• Nie Znaleziono Wyników

Droga do doskonałości mnicha

3.2. Pomoc duchowa okazywana cenobitom

3.2.2. Droga do doskonałości mnicha

Kardynał Anastasio Ballestrero zauważył, że najważniejszymi w życiu mniszym są pokora, ubóstwo, miłość i surowość życia. Tworzą one swoistego rodzaju itinerarium prowadzące ku kontemplacji, które sprawia, że ascetyczny i kontemplacyjny aspekt życia przywołują się wzajemnie; zaangażowanie ascetyczne otwiera na drogę kontemplacji, a kontemplacja umacnia w ascezie. Taka droga jawi się jako misterium życia, które ma być kształtowane na wzór Chrystusa Ukrzyżowanego – doświadczenie utrapień ascezy otwierających na zjednoczenie z Bogiem, rozumiane jako antycypacja nieba140.

Troska o rozwój duchowy była tym, co nadawało sens życia wszystkim wspólnotom monastycznym, również mnichom w Thawatha. Dla starożytnych mnichów wychodzenie na pustynię było świadomym decydowaniem się na praktyki ascetyczne mające dodać siły do walki z demonami141. Mieli oni żyć ze świadomością, iż praca wewnętrzna, jaką wykonują w celi, była ważniejsza od zewnętrznych zajęć, gdyż te drugie niosły większe zagrożenie rozproszeń, kłopotów i pokus, by zajmować się dobrami tego świata142. Wobec powyższego pustynia jawiła się niekoniecznie jako miejsce, ale jako pewien styl życia, który podejmowali mnisi - również cenobici – ze względu na Boga143.

W pewnym liście do Doroteusza Starzec Jan uświadomił mnichowi, że jednym z najważniejszych wysiłków zakonnika winno być podejmowanie nieustannego trudu „szukania Pana”144. Bez niego chrześcijanin nie będzie w stanie czynić postępów na drodze do zbawienia. Wewnętrzne zmaganie połączone z pokorą i uniżeniem przed Bogiem miało według Proroka zapewnić szybszą i bezpieczniejszą drogę do Niego145. W korespondencji z klasztoru opata Seridosa można odnaleźć pewne cechy, które według Starców powinny cechować szukających Pana. Są nimi m. in.: podejmowanie wysiłku,

139 List 92.

140 Por. A. Ballestrero, Żyć w całkowitym oddaniu się Jezusowi Chrystusowi, G. Firszt (przekł.), Kraków 2012, s. 107.

141 Por. A. Guillaumont, U źródeł monastycyzmu chrześcijańskiego, t. 1, S. Wirprszanka (przekł.), Kraków 2006, s. 109.

142 Por. Tamże, s. 115.

143 Por. J. Zelek, S. Hiżycki (opr.), Jak żyć według Ojców Pustyni?, Kraków 2017, s. 7.

144 List 277.

131

by nieustannie pamiętać o Bogu, badanie swoich wewnętrznych intencji, by nie dać się pociągnąć namiętnościom oraz nie przywiązywać się do rzeczy, jak również unikanie grzechu.

Do nieustannego trwania przy Bogu – rozumianego również jako zachowywanie niewzruszonej bojaźni Bożej – zachęcił Barsanufiusz pewnego cenobitę w jednym ze swoich listów. Starzec uświadomił mu, że do zachowywania ciągłej pamięci o Bogu potrzebne jest podjęcie wysiłku, nazywanego gotowością. Z kolei z owej gotowości i wewnętrznego zaangażowania ma wynikać świadomość wykonywania wszystkich zajęć ze względu na Niego. Przy tym – jak dodał Barsanufiusz – serce i pamięć powinny przyzywać Jego obecności. Tak podejmowany trud miał być rozumiany jako ćwiczenie się w określonej sprawności, której celem było osiągnięcie konkretnego efektu – w tym przypadku życia w obecności Boga. Ciekawym było dopowiedzenie Wielkiego Abby, który zauważył, iż w powyżej przedstawionym procesie miało pomagać bycie konsekwentnym w dokładnym wykonywaniu swoich codziennych obowiązków. Gorliwość w zakresie zewnętrznych zajęć miała wspierać w kształtowaniu postawy bycia precyzyjnym w sprawach duchowych. Oprócz tego Starzec zalecił mnichowi lekturę apoftegmatów Ojców Pustyni, które podał jako wzorzec i źródło mądrości146. Święty Bazyli Wielki w swoich Regułach Dłuższych zaznaczył, że pamięć o Bogu objawia się zewnętrznie u mnicha wzrostem miłości i większym zaangażowaniem w realizację przykazań147. W Regułach Krótszych dodał, iż przez owo myślenie o Bogu chrześcijanin osiąga właściwe wewnętrzne usposobienie, czyniące go bardziej dyspozycyjnym w służbie Bogu148.

Aby wewnętrzna praca mnicha była owocna, Starcy z Thawatha zachęcali cenobitów do wnikliwego analizowania swoich intencji stojących u początku wszelkich działań. Na potrzebę badania swoich myśli Abba Jan zwrócił uwagę Doroteuszowi, który doświadczał zmagania z powodu pojawiającej się pokusy skąpstwa. Na początku odpowiedzi Prorok zachęcił, by Doroteusz czuł się swobodnie i jeśli nie jest w stanie podjąć się większego wyrzeczenia, obdarowywał innych na miarę swoich aktualnych możliwości. Dalej jednak tłumaczył, by nie dzielił się posiadanymi dobrami, gdy w jego sercu pojawią się pragnienia zarozumiałości czy przypodobania się innym ludziom149.

146 Por. List 393.

147 Zob. Św. Bazyli Wielki, Pisma ascetyczne. Tom 2. Reguły Dłuższe. Reguły Krótsze, J. Naumowicz (przekł.), Kraków 2011, s. 74-79.

148 Zob. Tamże, s. 359-360.

132

Analizując w powyższym kontekście ostatni etap korespondencji Doroteusza ze Starcem Janem, można dostrzec pewien proces, przez który Abba pragnął przeprowadzić cenobitę. W przekazywanych odpowiedziach Starzec chciał uświadomić mnichowi, że niedostateczna troska o czystość intencji może spowodować zagubienie się w gąszczu namiętności i grzechów. Jedna z uwag Jana zawierała również zachętę, by, gdy już dojdzie do odczucia jakiejś namiętności, nie podejmować żadnej decyzji. Zamiast tego zalecał cierpliwie poczekać lub próbować odwrócić od niej uwagę, aż minie150.

Innym niebezpieczeństwem duchowym, na jakie Starzec zwrócił uwagę Doroteuszowi, było przywiązanie do rzeczy. Aby uchronić się przed tą namiętnością, Jan zalecił okazywanie wdzięczności Bogu każdorazowo, gdy otrzyma jakiś dar od bliźniego. Dodatkowo Abba zachęcił, by czując się niegodnym żadnego daru, nie szczycić się z jego posiadania. Powyższa wskazówka miała ustrzec podopiecznego przed niebezpiecznym przywiązywaniem się do rzeczy151.

Niewątpliwie największym niebezpieczeństwem zarówno dla mnicha, jak i każdego chrześcijanina jest grzech. Jako osobowy akt sprzeciwu wobec Boga polega w swej istocie na zaprzeczeniu wymagań miłości, która jest Jego zamysłem152. Starzec Barsanufiusz pouczał jednego z mnichów, że oprócz odwrócenia się od Boga, grzech czyni człowieka również nieszczęśliwym w codziennym życiu. Przywołując obraz raju z Księgi Rodzaju, Abba dał do zrozumienia, że nieposłuszeństwo wobec Bożego prawa zawsze skutkuje poczuciem braku szczęścia. Aby uchronić się od spożywania zakazanych

owoców153, Mistrz zaproponował cenobicie modlitwę, brzmiącą następująco:

„Tylko ja i Bóg jesteśmy na świecie i jeśli nie spełnię Jego woli, nie znajdę Jego, tylko kogoś obcego”154.

Podobnie traktowali grzech również inni Ojcowie Pustyni. Jednym z nich był Abba Euprepiusz podający, że miłowanie dóbr tego świata oznacza dla mnicha umiłowanie okazji do grzechu155. Z kolei abba Izaak mocno sugerował, iż z konkretnym grzechem należy podejmować zdecydowaną walkę i celem pokonania go starać się o wzrost określonej cnoty. Według Izaaka grzech wprowadza nieład w relacji z Bogiem oraz między ludźmi, zaś jego

150 Por. List 336.

151 Por. List 338.

152 Por. S. Rosik, Grzech, w: Z. Pawlak (red.), Katolicyzm A-Z, Poznań 1982, s. 128.

153 Zob. Rdz 2, 17.

154 List 346.

133

przeciwieństwo – cnota na nowo prowadzi do Boga i jednoczy ludzi156.

Omawiając różne aspekty pomagające mnichom z Thawatha dążyć do doskonałości, warto zauważyć tych spośród adeptów do życia monastycznego, którzy będąc już w klasztorze, odczuwali rozdarcie i tęsknotę za życiem świeckim. Można w tym miejscu wskazać na pewnego mnicha, który przed wstąpieniem do cenobium był żołnierzem pochodzącym z Egiptu. Swoje początkowe dylematy ów mnich przedstawiał Wielkiemu Starcowi. Z zachowanego tekstu koptyjskiego wojskowego można wnioskować, iż pomimo pojawiających się pokus powrotu do życia świeckiego i doświadczania dawnych słabości mnich podejmował wewnętrzną walkę oraz prosił o wstawiennictwo, aby się nie stać ofiarą natarczywych myśli. Zaskakująca była odpowiedź Barsanufiusza uświadamiająca mnichowi autentyczność jego powołania. Tym samym Abba uznał obawy żołnierza za bezpodstawne. Starzec podkreślił jednak, że pomimo pewności powołania do końca życia będzie musiał podejmować walkę z grzechem, aby zamiast wiecznej kary otrzymać kiedyś życie wieczne157. Dylematy żołnierza dotyczyły również kwestii odwiedzających go dawnych znajomych i rodziny. Mnich uskarżał się Abbie, że po takich wizytach miał problem z uspokojeniem wyobraźni, gdyż ta wpływała na natłok myśli zaburzających wewnętrzny pokój. Choć Barsanufiusz nie dał mu gotowej odpowiedzi, wskazał na potrzebę pewnego odizolowania od świata zewnętrznego. Powiedział, iż to, co próbuje oddzielić zakonnika od życia ascetycznego, ostatecznie nigdy nie da szczęścia. W zamian za wytrwałe podejmowanie wysiłku zmierzającego do pozostawienia spraw światowych Kopt obiecał mnichowi świętość, mającą być nagrodą dla trudzących się, by być bliżej Boga158. Problemy z wyobraźnią ten sam mnich zasugerował również w innym liście. Prosił w nim Barsanufiusza, by wskazał mu lekarstwo, które mogłoby mu pomóc podjąć walkę nie tylko z nimi, ale i z pokusami oraz obawami przychodzącymi podczas przebywania w samotności czy odpoczynku. Niekiedy zmagania były tak uciążliwe, że żołnierz odczuwał trudność przy próbie jakiegokolwiek ruchu ciała. Mnich zwierzył się także, iż doświadczane słabości były szczególnie natarczywe z powodu jego porywczego charakteru, z czego mogła wynikać trudność w zapanowaniu nad sobą. Odpowiedź Starca na powyższe dylematy nie zawierała słów pocieszenia i współczucia. Jako antidotum na przeżywany stan Abba zalecił cenobicie postawę uwielbienia i oddawania chwały Bogu.

156 Por. Abba Izaak, Kapłan z Cel 4 (369), w: tamże, s. 276.

157 Por. List 494.

134

Według Barsanufiusza Ten, który dopuszcza na człowieka jakiekolwiek zmagania, czuwa, aby nie były one ponad jego siły. Starzec wskazał, iż każdy kryzys przychodzący przez doświadczane pokusy może prowadzić do wzrostu. Wśród dodatkowych środków wykorzystujących trudności dla wzrostu duchowego Abba wskazał następujące: odrzucanie wszelkich obaw przed przychodzącymi pokusami, radość wypływającą z zauważania nawet najmniejszych przejawów działania Boga podczas toczonej walki oraz swoistą pogardę skierowaną w stronę pokus, które chciały doprowadzić mnicha do oddalenia się od monastycznych ideałów159. Kolejnymi środkami pomagającymi w walce z nadaktywną wyobraźnią miały być według Starca: świadomość bycia powołanym przez Boga, pokora160, posłuszeństwo, nieosądzanie bliźnich, rozważanie prawa Bożego161, strzeżenie swoich ust i serca162.

Innym przykładem mnicha przeżywającego wewnętrzny kryzys był brat stolarz. Jego zmagania koncentrowały się wokół niedostrzegania owoców życia monastycznego, które obrał jako swoje powołanie. W odpowiedzi Wielki Starzec zasugerował mnichowi, że przyczyną jego stanu był również brak pokory i posłuszeństwa163 – co przekazał mu trzykrotnie – oraz niestaranne i bezmyślne wykonywanie swoich obowiązków. Z kontekstu odpowiedzi Barsanufiusza wynika również to, iż mnich już długi czas z własnej woli trwał w takim stanie, rozmyślając nad swoją krzywdą i rozbudzając tym samym namiętności. Proces ten Starzec nazwał chodzeniem krętymi drogami. Owocami podjętego trudu i powrotu do wewnętrznej równowagi, miały być według Abby: stan duchowego pokoju i ciszy, opanowanie i rozsądek pomagające podejmować dobre decyzje oraz inne cnoty164. Ciekawa wydaje się jedna z ostatnich myśli Barsanufiusza, który obiecał stolarzowi, że jeśli ten zaangażuje się w swoje nawrócenie, mające mu pomóc w pokonaniu przeżywanych trudności, Starzec pomoże mu nieść jego ciężar duchowy. Zdolność dźwigania ciężaru duchowego syna była – jak się wydaje – jednym z przywilejów starożytnego modelu ojcostwa duchowego. W złożonej obietnicy można

159 Por. List 496.

160 Zob. List 497.

161 W tym miejscu można odnaleźć ślady praktyki mniszej, nazywanej ruminatio. Polegała powtarzaniu poszczególnych fragmentów Pisma Świętego, często również na uczeniu się ich na pamięć, by móc w dowolnym czasie w ciszy, z pamięci je powtarzać. Por. M. A. Leenen, Współcześni pustelnicy…, dz. cyt., s. 110.

162 Zob. List 498.

163 Podobnie zestawia obok siebie obydwie cnoty nauka Soboru Watykańskiego II w Dekrecie

o przystosowanej do współczesności odnowie życia zakonnego. Dokument zaznacza, że oddanie się osoby

zakonnej na służbę Kościołowi powinno ją pobudzać do podtrzymywania i rozwoju cnót; jak precyzuje tekst – zwłaszcza pokory i posłuszeństwa. Por. DOŻZ 5.

135

odnaleźć nawiązanie Starca do Listu do Galatów 6, 5165, co mogłoby pozwolić na stwierdzenie, iż Abba, który usłyszał o problemie ucznia, jego część niejako przyjmował na siebie166. Pomimo duchowego zaangażowania Barsanufiusza odpowiedź wydała się mnichowi niewystarczająca, dlatego postanowił zapytać w tej samej sprawie Jana Proroka. Drugiemu Abbie wyznał dodatkowo swoje pokusy odejścia z klasztoru, co według niego miałoby paradoksalnie spowodować większe uświęcenie i życie w głębszym wyciszeniu. Prorok uświadomił bratu wartość i aktualność wcześniejszych uwag Barsanufiusza. Wspólnym mianownikiem rad obu Starców było stwierdzenie, iż odejście z klasztoru brata stolarza okazałoby się dla niego zgubne, a myśli o tym mają pochodzić od złego ducha. Interesujące wydaje się dopowiedzenie Proroka uświadamiające bratu jego fałszywe rozumienie milczenia. Abba zaznaczył:

„W milczeniu bowiem nie chodzi o to, żeby usta milczały. Jest bowiem człowiek, który mówi tysiąc pożytecznych słów i liczy mu się to jako milczenie”167.

Milczenie nie jest wyłącznie brakiem słów – jest wejściem w tajemnicę Boga, doświadczeniem i trwaniem w Jego obecności. Catherine de Hueck Doherty zapisała, że wejście milczeniem swojego wnętrza w milczące serce Boga jest przełomowym momentem w życiu duchowym, który wprowadza w głębszą relację ze Stwórcą i Odkupicielem168. Z kolei św. Jan Kasjan w Rozmowie XIV (4), podkreślał przykład Eliasza, Elizeusza i św. Antoniego Wielkiego, którzy „dzięki milczeniu i samotności stali się domownikami Boga”169.

Podążanie drogą do doskonałości wymagało od mnicha umiejętności pokonywania różnych trudności, które były zależne od stanu duchowego, w jakim aktualnie znajdował się dany cenobita. Sam Barsanufiusz, posługując się przenośnią, poucza pewnego chorego brata, że życie zakonnika wymaga zaprawienia. Są bowiem momenty, gdy idzie się jakby prostym traktem, niekiedy jednak pojawiają się przepaści, pagórki czy góry, po których najczęściej ponownie wchodzi się na prostą drogę. W kolejnych zdaniach noty Starzec chciał dać bratu do zrozumienia, iż dziękczynienie Bogu za wszelkie otrzymywane łaski jest tym, co ma pozwolić bezpiecznie kroczyć monastyczną drogą170.

165 „Każdy bowiem poniesie własny ciężar”. Ga 6, 5; Taką uwagę sugeruje współczesny przekład korespondencji z Thawatha. Zob. LBJ, s. 705.

166 Por. Tamże.

167 List 554.

168 Por. C. de H. Doherty, Milczenie. Doświadczenie ciszy Boga, K. Dudek (przekł.), Kraków 2011, s. 13, 77.

169 Jan Kasjan, Rozmowy z Ojcami, Rozmowy XI-XVII, t. 2, A. Nocoń (przekł.), Kraków 2015, s. 217.

136

Pomimo częstego uświadamiania trudności i niebezpieczeństw, jakich doświadczali mnisi, Starcy przy wielu okazjach doceniali piękno i wartość życia wspólnotowego. Przykładem tego może być początkowa korespondencja Jana z pewnym

świeckim, zastanawiającym się nad swoim życiowym powołaniem. W pierwszej

odpowiedzi skierowanej do chrześcijanina Abba wyraźnie stwierdził, iż odsunięcie się ze świata do klasztoru jest wejściem na doskonalszą drogę171. Z kolei w innym miejscu Barsanufiusz oznajmił mnichowi Teodorowi, że świadome zdystansowanie się do spraw światowych może pomóc przemienić człowieka cielesnego w człowieka duchowego172. Tak przeistoczoną może stawać się osoba, która odkrywa wezwanie do podążania za Chrystusem, by w większej zażyłości naśladować Jego życie, dzieła oraz kontemplować Jego misterium173.

Wszelkie dążenia mnichów miały wynikać z pragnienia poszukiwania i kroczenia najbezpieczniejszą drogą do zbawienia. Przyjmując wskazówki dla rozwoju życia duchowego, cenobici decydowali się często na podporządkowanie radom Starców. Taka sytuacja zaistniała chociażby w przypadku jednego z braci, który prosząc Barsanufiusza o radę, otrzymał konkretne wskazówki, by postępować na drodze do wieczności. Odpowiedź Abby można uznać za esencję wszystkich rad Starców mających duchowo wspierać cenobitów. Kończąc refleksję podejmującą charakterystykę pomocy duchowej udzielanej cenobitom, wydaje się zasadne przywołanie omawianego tekstu:

„Jeśli naprawdę chcesz być zbawiony, posłuchaj i wprowadzaj to w życie: Oderwij swoje nogi od ziemi i prowadź swego ducha do nieba, niech twoje rozważanie będzie tam dniem i nocą. Ile tylko masz siły, lekceważ siebie, walcząc o to, by ujrzeć siebie niżej od wszystkich ludzi. Taka jest prawdziwa droga. Poza nią nie ma żadnej innej dla człowieka, chcącego zostać zbawionym w Chrystusie, który go umacnia. Niech biegnie ten, który chce! Niech biegnie ten, który chce! Niech biegnie ten, który chce! Świadczę przed Bogiem żyjącym, który chce udzielić każdemu pragnącemu życia wiecznego. Jeśli chcesz, rób tak, bracie”174.

171 Por. List 691.

172 Por. List 124.

173 Por. T. Paszkowska, Misterium konsekracji osób w perspektywie duchowości Soboru Watykańskiego II, Lublin 2005, s. 194.

137