• Nie Znaleziono Wyników

Henri de Lubac zauważył, że pokory nie można rozumieć wyłącznie jako cnoty moralnej, bowiem jest ona podstawową dyspozycją, fundamentem, na którym opiera się gmach życia duchowego otwarty na przyjęcie Boga93. Zaś benedyktyn Włodzimierz Zatorski dodał, iż pokora jest jednocześnie drogą i zadaniem, do którego trzeba się bardzo konkretnie przysposabiać przez sposób życia94. Podobnie tę cnotę rozumieli Abbas Seridosa. W liście do pewnego mnicha Barsanufiusz nazwał pokorę „matką wszelkich dóbr”95. W nocie do Doroteusza Starzec Jan określił tę cnotę niejako bramą, przez którą mogą wejść pozostałe cnoty96. W innym miejscu pewien pobożny chrześcijanin już w samym pytaniu skierowanym do Proroka zapisał: „Pokora bowiem, jak zawsze nauczacie, jest pierwszą spośród cnót”97. Pewien mnich z zakonu Kartuzów, nawiązując do słów świętego Cypriana, zaznaczył, że człowiek może się w swoim życiu zagubić na różne sposoby, a tym, co może go jedynie ocalić, jest pokora, fundament innych cnót98.

W listach do Doroteusza Abba Jan wyjaśnił, że pokora realizuje się na trzech płaszczyznach: niewydawaniu oceny nawet o samym sobie, odrzucaniu we wszystkim własnej woli, znoszeniu w spokoju wszelkich okoliczności zewnętrznych99. Podobną

91 Por. List 789.

92 G. Bunge, Modlitwa ducha…, dz. cyt., s. 65.

93 Por. H. de Lubac, O naturze i łasce, J. Fenrychowa (przekł.), Kraków 1986, s. 33.

94 Por. W. Zatorski, Pokora, Kraków 2011, s. 56.

95 List 497.

96 Zob. List 316.

97 List 456.

98 Por. Mnich z Zakonu Kartuzów, Szkoła ciszy, Z. Pająk (przekł.), Kraków 2012, s 119.

180

wskazówkę przekazał temu samemu mnichowi Barsanufiusz, dodając, iż człowiek pokorny nie porównuje się z innymi ludźmi, a gdy uczestniczy w rozmowach na temat osiągnięć bliźnich, nie przechwala się, mówiąc: „Ja też tak zrobiłem”100. Wracając do myśli Jana, warto zauważyć jego kolejną naukę, w której rozróżnia on pokorę wewnętrzną od pokory pokazywanej na zewnątrz. Prorok zaznaczył, że nie wystarczy zachować pokorny głos czy samemu poszukiwać drugorzędnych zajęć do wykonania. Powyższe przykłady według Abby mogą prowadzić raczej do zarozumialstwa niż do pokory101. Owoce nauki o pokorze, którą Starcy przedstawiali Doroteuszowi, można z łatwością zauważyć w doktrynie, jaką ów mnich przekazywał po latach swoim uczniom. W jednym ze swoich tekstów Doroteusz z Gazy zapisał:

„(…) pokora rodzi posłuszeństwo i zbawienie dusz. Mówię o prawdziwej pokorze; nie tej okazywanej tylko w słowach i w pozorach uniżenia, ale o prawdziwie pokornym nastawieniu serca i umysłu (…). Więc ten, kto chce znaleźć prawdziwy odpoczynek dla swojej duszy, niech nauczy się Jego pokory i niech zobaczy, że to w niej jest wszelka radość i wszelka chwała i wszelki odpoczynek, podobnie jak w pysze jest wszystko im przeciwne”102.

Barsanufiusz, wyjaśniający słowa Chrystusa103, zaznaczył, iż cnotami, które w pierwszej kolejności chrześcijanin powinien naśladować w Chrystusie, są pokora i cichość104. Określając znaczenie pokory, Starzec Jan wyjaśnił pewnemu mnichowi, że owa cnota wiąże się ściśle z odrzuceniem we wszystkim własnej woli i brakiem troski wynikającej z zaufania do Boga105. W wielu miejscach korespondencji znajduje się uwaga, iż jedną z oznak pokory jest pytanie o radę ojca duchowego106. Zwracanie się po wskazówkę do przewodnika ma według Starców świadczyć o pragnieniu porzucenia własnej woli, a tym samym podporządkowaniu się planom Boga107.

W przedstawionym powyżej kontekście warto przytoczyć dialog Wielkiego Starca z bratem pełniącym funkcję stolarza. Mnich uskarżający się na zmagania z różnymi namiętnościami usłyszał od Barsanufiusza, że lekarstwem, dzięki któremu zakonnik może się oprzeć wielu z nich, są cnoty posłuszeństwa i pokory108. Być może przez postawienie obu cnót obok siebie Barsanufiusz chciał dać do zrozumienia, że

100 List 272. 101 Por. List 278. 102 DG, s. 80. 103 Zob. Mt 11, 28-30. 104 Por. List 493. 105 Por. List 462. 106 Por. List 693, 535, 770, 328. 107 Zob. List 535, 328. 108 Por. List 553.

181

pokorę trzeba traktować jako uległość Bogu, a najlepszym miejscem uczenia się tej postawy jest posłuszeństwo, będące uległością wobec przełożonego czy duchowego ojca. W swoim opracowaniu Winfried Wermter nazwał pokorę zaproszeniem do walki

i zwyciężania razem z Chrystusem przyjmującym postawę umywania nóg109. Wewnętrzne nastawienie na konieczność podejmowania wysiłku jest jednym z podstawowych wymagań dla ubiegających się o cnotę pokory. Starcy będący dla swoich podopiecznych nauczycielami również w kontekście pokory zachęcali do przekonania o własnej niedoskonałości i traktowaniu siebie jako najmniejszego ze wszystkich ludzi110. Pamięć o swoich grzechach111 pozwala człowiekowi patrzeć na samego siebie w prawdzie, bo znając swoje możliwości, nie pragnie on rzeczy, które go przerastają112. Barsanufiusz zauważył, iż pełna świadomość swoich grzechów czyni człowieka błogosławionym113.

W jednej z odpowiedzi skierowanej do pobożnego chrześcijanina Wielki Starzec wskazał na potrzebę wewnętrznej czujności i konieczność podjęcia walki, gdy człowiek jest chwalony przez innych, bądź w myślach sam prawi sobie komplementy. Abba zwrócił uwagę szczególnie na te pochwały, które rodząc pychę obciążają wnętrze wierzącego. Podał również świeckiemu zalecenia, mające mu pomóc w pokonaniu podobnych problemów: przyzywanie imienia Bożego w chwili próby, uznawanie powyżej scharakteryzowanych pochwał jako wewnętrznych złud oraz świadomość tego, że pierwszym źródłem wszelkiego dobra jest łaska Boża, a nie ludzkie zdolności114. Według Starca Jana jednym z dodatkowych lekarstw pomagających z walce z wewnętrzną pychą ma być znoszenie pogard doświadczanych ze strony innych ludzi115. Jak dodał Prorok, chrześcijanin, który pragnie zdobycia pokory, „a nie znosi pogardy, nie może jej zdobyć”116.

Marian Zawada zaznaczył, że pycha jest wadą, która spośród pozostałych najbardziej odróżnia się od pokory. W każdej postaci jest ona „chorobliwym, nieprzejednanym poszukiwaniem siebie i własnej wielkości”117. W związku

109 Por. W. Wermter, Pokora. Chrześcijańska droga do zwycięstwa, K. Sannikowa, A. Kacprzyk (red.), Częstochowa 2001, s. 7. 110 Por. List 688-689. 111 Por. List 419. 112 Por. List 455. 113 Por. List 498. 114 Por. List 426. 115 Por. List 307. 116 Tamże.

182

z powyższym zadaniem pokory jest uchronieniem przed pułapkami pychy i sprzeciwieniem się każdej sytuacji, która przyczynia się do zbytniej wyniosłości. Św. Bernard z Clairvaux w dziele O dwunastu stopniach pychy wymienił kolejne stopnie owej wady: ciekawość, lekkomyślność, niestosowną wesołość, chełpliwość, odrębność, zarozumiałość, zuchwałość, obronę grzechów, kłamliwe wyznawanie grzechów, bunt, swobodę grzeszenia i nałóg grzechu118. Pewien chrześcijanin zapytał Starca Jana, czym różni się pycha od próżności. Abba wyjaśnił, że na samym początku rodzi się w człowieku pragnienie przypodobania się ludziom. Efektem ulegania temu pragnieniu jest rodząca się próżność. Kiedy ona się umocni, rodzi pychę119.

W cytowanym już opracowaniu Mariana Zawady autor podkreślił potrzebę posiadania cnoty pokory, gdyż ona uczy człowieka właściwego odniesienia do doczesności i innych ludzi120. Jej wewnętrzną siłą i motywacją jest Bóg, dzięki któremu wierzący może wzrastać w prawidłowym kształtowaniu hierarchii wartości121. Według myśli Drugiego Starca człowiek pokorny nie osądza swoich bliźnich. Jeśli jednak zaistnieją wydarzenia, które mogłyby kwestionować pewne postawy innych, stara się nie potępiać, ale pozostawić osąd Kościołowi. Jedyną przestrzenią, w jakiej chrześcijanin może pozwolić sobie na krytyczny osąd – jak dodał Prorok – jest stawianie wyrzutów samemu sobie122. Rozmowy z bliźnimi powinny być prowadzone jedynie z pokorą. Nie jest wskazane, aby mówić „zanim zostanie się zapytanym”123. Jeżeli jednak zajdzie potrzeba zajęcia stanowiska w określonej sprawie, wierzący powinien sobie uświadomić, że lepiej jest milczeć, niż mówić z pychą124. Kiedy zostanie poproszony o zabranie głosu, nie powinien się wynosić, jeśli jego „słowo zostanie przyjęte”, ani wpadać w przygnębienie, gdy spotka się z oporem rozmówców125. Pewnego chrześcijanina Jan ośmielał, by włączał się w te rozmowy, w których dla rozjaśnienia określonej sprawy będzie mógł podzielić się własną wiedzą. Tę ewentualność wyraził w słowach:

118 Por. Św. Bernard z Clairvaux, O umiłowaniu Boga i inne traktaty, S. Kiełtyka (przekł.), Wydawnictwo św. Wojciecha 2000, s. 96-122; zob. M. Zawada, Podstawy architektury…, dz. cyt., s. 13.

119 Por. List 460.

120 Por. M. Zawada, Podstawy architektury…, dz. cyt., s. 6.

121 Zob. Tamże, s. 86.

122 Por. List 699.

123 List 698.

124 Por. List 697; zob. 283.

183

„Żebyś nie został uznany za małomównego, powiedz sam coś, co świadczy o twej wiedzy, [ale] w sposób zwięzły; unikaj zaś wielomówstwa i niewłaściwej chwały”126.

W korespondencji z Thawatha znajduje się również opis pewnej sytuacji, w której Barsanufiusz napomina pyszniącego się mnicha. Ów zakonnik na początku swej monastycznej drogi był duchowym uczniem Wielkiego Starca, następnie wyjechał poza cenobium, a powróciwszy, zdecydował się na ponowne nawiązanie relacji z Abbą. W międzyczasie Barsanufiusz dowiedział się, że mnich, wracając z obczyzny, szydził z prostoty i niedouczenia innego brata. Starzec, ganiąc postawę mnicha raniącego słowem swojego współbrata, orzekł:

„Sądziłem, że przebywając na obczyźnie, straciłeś zwyczaj usprawiedliwiania się i zyskałeś pokorę. Patrząc na twoje myśli, widzę, że jesteś taki sam, albo gorszy”127.

Przytoczony powyżej opis może wskazywać, iż pewnym weryfikatorem autentycznej pokory jest miłość bliźniego. W relacjach z bliźnimi chrześcijanin powinien unikać wyniosłości i pychy128. Wydaje się wskazanym przytoczenie w tym miejscu jednej z rad Abby Matoesa, który nauczał pewnego mnicha:

„Idź i błagaj Boga, aby wlał w twoje serce skruchę i pokorę. Pamiętaj ustawicznie o swoich grzechach i nie sądź innych, ale bądź poniżej wszystkich”129.

Zaś Doroteusz z Gazy nauczał:

Pychą jest, „kiedy ktoś gardzi swoim bratem, kiedy uważa go za nic, a siebie za lepszego. Taki człowiek, jeśli nie będzie czujny i szybko nie dołoży starań (…) zacznie wynosić się nawet nad Boga, i samemu sobie – a nie Bogu – przypisywać będzie swoje dobre czyny”130.

126 Tamże.

127 List 549.

128 Zob. List 290.

129 Abba Matoes 11 (523), w: AG, s. 344.

130 DG, s. 99-100; Interesująca jest wskazówka Doroteusza, w której rozróżnia on pychę świecką od pychy

zakonnej. Pierwsza zachodzi, gdy człowiek wynosi się ponad bliźniego, uważając się za bogatszego,

piękniejszego, lepiej ubranego czy szlachetniej urodzonego. Mnich, którego charakteryzuje pycha świecka potrafi porównywać się do innych braci, bądź uważać swoją wspólnotę (klasztor) za lepszą od innych.

Pycha zakonna natomiast polega na chełpieniu się swoją pobożnością, wysiłkami ascetycznymi,

praktykami postnymi. Osobliwym odcieniem owej pychy jest również świadome upokarzanie się przed innymi w celu zdobycia uznania u innych i bycia postrzeganym jako pokorny człowiek. Fałszywa pokora ma być również przejawem pychy zakonnej. Adekwatnie do obydwu rodzajów pychy Doroteusz wyszczególnił dwa rodzaje pokory. Pierwszy polega na niewynoszeniu się ponad bliźnich i uważaniu ich za lepszych od siebie. Drugi zaś na przypisywaniu Bogu wszelkich dobrych uczynków. Por. Tamże, s. 100 - 101.

184

Odnosząc się różnych zagadnień życia mniszego, Abbas z Thawatha obok pokory niejednokrotnie stawiali cnotę posłuszeństwa. Uniżenie i poddanie się osobie przełożonego miało zapewnić zakonnikowi najbezpieczniejszą drogę do zbawienia131. Zależnie od okoliczności, w jakich znaleźli się podopieczni, zarówno Barsanufiusz, jak i Jan byli w tej kwestii jednomyślni. Kiedy Barsanufiusz powiedział do pewnego brata: „Zamiast [własnej woli, osądzania, pogardy i niedbałości] (…) zdobądź pokorę, posłuszeństwo, podporządkowanie się”132, Jan zachęcał mnicha stolarza: „Jeśli naprawdę chcesz być zbawiony, zdobądź pokorę, posłuszeństwo i uległość, to znaczy odrzuć własną wolę i żyj w niebie na ziemi”133. Z kolei w innym miejscu obydwaj Mędrcy odnieśli się do zakonnika, który pragnął pomagać pewnemu starcowi w celi. Barsanufiusz polecił, aby w trosce o swoje zbawienie starał się pracować nad powyższymi cnotami, wskazując dodatkowo na uległość i umiar134. Zaś gdy ów mnich kolejne pytanie skierował do Drugiego Abby, ten polecił mu zwrócenie szczególnej uwagi na życie w posłuszeństwie, dzięki któremu będzie mógł żyć ze świadomością pełnienia woli Bożej, co – według Jana – stanie się dla niego „pożyteczne”135.

Cnoty pokory, posłuszeństwa, wiary, nadziei i miłości Barsanufiusz nazwał

garnkiem duchowego pożywienia136, wyjaśniając dalej, iż pierwsza jest stosem dla

demonów, a druga może sprawić zamieszkiwanie Chrystusa w sercu137. Z myśli Wielkiego Starca można wnioskować, że jednoczesne posiadanie pokory i posłuszeństwa jest skutecznym środkiem pomagającym w walce z namiętnościami138.

W pewnym miejscu korespondencji Drugi Abba zwrócił uwagę na zjawisko

udawanej pokory, które może okazać się dużym niebezpieczeństwem dla cenobity.

W dialogu z Aelianosem, następcą Seridosa, Jan wskazał na konieczność podążania drogą uniżenia i uległości jako cnót stanowiących dużą pomoc w podążaniu do życia wiecznego. Prorok wyjaśnił powyższą myśl w słowach:

131 Por. List 242. 132 List 379. 133 List 554. 134 Por. List 247. 135 List 248.

136 Por. List 227; zob. List 231.

137 Por. List 229.

185

„Ten, kto umiera w klasztorze w pokorze i posłuszeństwie, zbawiony jest przez Chrystusa. Pan Jezus bowiem dał słowo za niego. Jeśli zaś miał własną wolę i zdarzało się, że udawał posłuszeństwo i pokorę, podlega sądowi Boga”139.

Korespondencja zawiera również dialog Barsanufiusza z mnichem nazwanym

nieposłusznym. Składa się on z trzech obszernych listów140, w których można z łatwością dostrzec wysiłki Starca i igumena, zmierzające do nauczenia owego brata pokornego podporządkowania i umiejętności przeproszenia, gdy postąpi wbrew obowiązującym regułom. W odpowiedziach nadsyłanych mnichowi Kopt wyjaśnił, że nieposłuszeństwo opatowi połączone z zarozumiałością jest bardzo dużym niebezpieczeństwem dla zakonnika. Powołując się na autorytet Biblii, Barsanufiusz dodał, iż w historii zbawienia samowola zawsze prowadziła do poniesienia klęski. Abba wyjaśnił dodatkowo, czym jest brak posłuszeństwa podopiecznego wobec przełożonego:

„(…) igumen przyjął cię na swoje łono (…) i choć był porażony paraliżem z powodu twego nieposłuszeństwa, to przekonałem go, aby przyjął cię w bojaźni Bożej, i to jak syna rodzonego, a nie jak nieprawego. A ty, według bojaźni Bożej, powierz mu się we wszystkim”141.

Wydaje się, że powyższy fragment noty Wielkiego Starca wskazuje z jednej strony na potrzebę podporządkowania wobec decyzji opata, z drugiej zaś może stawiać Seridosa jako przykład przełożonego, który pomimo pełnienia naczelnej funkcji we wspólnocie, sam korzystał z rad duchowego ojca. W ten sposób mógł podejmować refleksję nad własnymi lękami, oporami, która miała zmierzać do pokonania uprzedzeń wynikających z napiętych sytuacji zaistniałych pomiędzy nim a podopiecznymi.

Posłuszeństwo przełożonemu miało być podejmowane ze względu na Chrystusa posłusznego Ojcu142. Uległość ta nadawała życiu Chrystusa określony kierunek, który choć prowadził przez cierpienie i krzyż, przyniósł niezrównane owoce zbawienia i życia wiecznego143. Wobec powyższego posłuszeństwo mnicha miało być przyjmowaniem poleceń igumena motywowanym wewnętrznie pragnieniem naśladowania postawy Chrystusa144.

Według Hevelone-Harper przyjęcie pokornej postawy posłuszeństwa wobec przełożonego było w Thawatha pierwszym etapem życia mniszego. Poddany zakonnik

139 List 582. 140 Zob. List 614-616. 141 List 614. 142 Por. J 6,38; 1 P 2,13. 143 Zob. List 356. 144 Zob. List 242, 356.

186

mógł owocnie trwać w monastycznej ascezie, aby korzystając z pomocy Starców, zdążać w stronę Ojca Niebieskiego145.