• Nie Znaleziono Wyników

Chcąc zdefiniować hezychazm, należy zauważyć, iż greckie słowo ήσυχία (hezychia) oznacza odpoczynek. Pierwsi hezychaści Egiptu, odnosząc się do tego terminu, akcentowali wagę milczenia, wyciszenia i zerwania relacji ze światem. Gabriel Bunge nazwał Egipt „ojczyzną owej ukierunkowanej na kontemplację duchowości, o której tak żywotne świadectwo składają pisma Ewagriusza z Pontu i która później znalazła swe znamienne odbicie w bizantyjskim «hezechazmie»”69. Można przypuszczać, że bizantyjski hezychazm był swego rodzaju reakcją przeciwną wobec rozwijającej się wówczas uporządkowanej liturgii. Propagatorzy hezychazmu dążyli do zagwarantowania miejsca modlitwie serca obok modlitwy liturgicznej70. Skupienie się na modlitwie, kontemplacji, życiu mistycznym było dla hezychastów bardziej istotne niż praktyki ascetyczne. Już od początku chrześcijaństwa ci, którzy zdecydowali się na odejście od świata, zrozumieli, iż celem ćwiczeń ascetycznych jest jedynie otwarcie się

66 (Autor nieznany), Opowieści pielgrzyma. Szczere opowieści pielgrzyma poświęcone duchowemu ojcu, M. Cyrulski (przekł.), Kraków 2011, s. 50; zob. Mnich Kościoła Wschodniego, Modlitwa Jezusowa..., dz. cyt., s. 100.

67 Por. List 838.

68 Por. List 742.

69 G. Bunge, Modlitwa ducha, dz. cyt., s. 63.

177

na przemieniające działanie Boga71. Jan Klimak tak skonstruował dzieło Drabina do

nieba, aby wykazać, że „poszukiwanie wewnętrznego ukojenia jest tym, co nadaje sens

walce duchowej i stanowi zasadniczy cel, do którego ta walka zmierza”72.

W myśli Ojców Pustyni hezychia jest więc odczuwaniem wielkiego, nadprzyrodzonego pokoju wewnętrznego, który swe źródło ma w głębokiej relacji z Bogiem. Zanim jednak dostąpi się łaski hezychii, konieczne jest pokonanie pewnych etapów prowadzących od „wyjścia ze świata i z samych siebie, a wkroczenia w świat Boży, w «nasze u siebie», jak mówiła bł. Elżbieta od Trójcy Świętej”73.

W monastycyzmie pierwszym krokiem do wejścia na drogę hezychii była anachoreza. Samo greckie słowo anachōréō oznaczało zawrócić, odejść, wrócić po

swoich śladach. Ujęcie chrześcijańskie pozwoliło na nadanie temu słowu znaczenia: być tylko dla Boga, powrócić do Niego. Odosobnienie mające prowadzić do nawrócenia

starożytni mnisi rozumieli jako rzeczywiste oddzielenie od świata74. Samotność wydaje się więc nieodzownym warunkiem dla zaistnienia głębokiego wyciszenia, wypełnionego obecnością Boga.

Starcy z Thawatha również umiejscawiają hezychię w kontekście anachorezy. Kiedy Barsanufiusz pomagał Janowi z Beerszeby w rozeznawaniu pustelniczej drogi, dawał mu do zrozumienia, iż cieszy się przygotowaną dla niego drogą75, na której znajdzie życie w odosobnieniu, wolność od trosk76 i „doskonały spokój”77. Osiągnięcie

spokoju we wszystkim i duchowe odpocznienie miało być związane z umarciem dla świata78. W innym miejscu Barsanufiusz dodał Janowi, że nie odpocznie w doskonałym

spokoju i modlitwie jeśli nie porzuci pretekstów do wychodzenia poza cenobium, by na

siłę podtrzymywać relacje z ludźmi79.

W jednym z apoftegmatów znajduje się opis rozmowy dwóch starców, podczas której Mojżesz pytał Makarego Egipcjanina, jak odnaleźć skupienie, gdy doświadcza się

71 Por. Karmelita Bosy, Hezychia. Droga nadprzyrodzonego pokoju i płodności eklezjalnej, E.M. Pliś (przekł.), Kraków 2011, s. 7.

72 J. Naumowicz, Drabina zmagań Jana Klimaka, w: J. Augustyn (red.), Sztuka modlitwy…, dz. cyt., s. 491.

73 Por. Tamże, s. 12,18; zob. M. Blaza, Modlitwa Jezusowa, w: J. Augustyn (red.), Sztuka modlitwy..., dz. cyt., s. 355; zob. K. Ware, Misterium uzdrowienia, W. Misijuk (przekł.), Lublin 2004, s. 91.

74 Por. Karmelita Bosy, Hezychia..., dz. cyt., s. 13; zob. Mnich Kościoła Wschodniego, Modlitwa

Jezusowa…, dz. cyt., s. 28. 75 Por. List 9. 76 Por. List 41. 77 List 22. 78 Por. List 52. 79 Por. List 6.

178

utrudnień ze strony innych mnichów, a ze względu na własną wrażliwość nie potrafi się ich odprawić. W odpowiedzi Makary zalecił, by wobec tego chcący się oddać „samotnej modlitwie” odszedł w głąb pustyni, gdzie będzie w stanie się skupić. W ostatnim zdaniu maksymy jej redaktor orzekł, iż posłuszny Mojżesz odszedł na pustynię, gdzie odnalazł

hezychię80.

Czym według Abbas z cenobium Seridosa była hezychia? Barsanufiusz nazwał ją

wejściem do Bożej przystani odpoczynku i życie tam bez żadnych trosk81. Z kontekstu wypowiedzi można wnioskować, że ową wolnością od trosk jest postawa bezgranicznego zaufania do Boga i oddalenie się od spraw, którymi żyje świat, m.in. unikanie zbędnych kontaktów z ludźmi i okazji do rozmów82. W polskim przekładzie tekstów korespondencji słowo hezychia tłumaczone jest często jako wyciszenie, które czyni serce zdolnym do miłosierdzia83 i „usuwa wiele zła”84.

Powyższych owoców może doświadczyć ten, kto zwycięsko przeszedł czas trudów i zmagań mogących oddalić od zamierzonego celu hezychii85. Z pewnego fragmentu korespondencji można wnioskować, iż drugą drogą do osiągnięcia wyciszenia – obok trudu – jest pokora. Słowa Barsanufiusza do Jana z Beerszeby wskazują, iż aby osiągnąć odpocznienie, najlepiej starać się podążać obydwiema drogami równocześnie86. Przytaczany już Kallistos Ware, powołując się na abbę Rufusa, nazwał wyciszenie matką wszystkich cnót, która „strzeże mnicha przed ognistymi strzałami wroga”87. Według tekstu Jana proroka skierowanego do pewnego mnicha dążenie do wyciszenia uwalnia od wielu niebezpieczeństw88. W innym miejscu Barsanufiusz nazywa ów proces zdobywania hezychii – błogosławionym spokojem 89, a samo wyciszenie drogą do

odpocznienia myśli, spokoju duszy i ciała oraz wiecznego przebywania z Bogiem90. Interesujący może wydawać się tekst, w którym Starzec Jan tłumaczył biskupowi pragnącemu zostać mnichem, iż zdobycie hezychii jest możliwe również dla osób

80 Abba Makary Egipcjanin 22 (475), w: AG, s. 324.

81 Por. List 2. 82 Por. List 69. 83 Por. List 618. 84 List 739. 85 Por. List 314. 86 Por. List 10.

87 Abba Rufus 1 (801), w: AG, s. 438; por. K. Ware, Królestwo wnętrza…, dz. cyt., s. 131; Por. Ef 6, 10.

88 Por. List 505.

89 Por. List 32.

179

niebędących mnichami. Prorok uzależnił posiadanie stanu wyciszenia od wysiłku, jaki człowiek podejmuje, aby go zdobyć, od zachowania wewnętrznego pokoju w codziennych okolicznościach, a przede wszystkim od łaski samego Boga91.

Wydaje się, że w tradycji monastycznej Modlitwa Jezusowa i hezychia są dwiema przyciągającymi się wzajemnie rzeczywistościami. Gabriel Bunge, powołując się na myśl Ewagriusza z Pontu, zapisał w jednym ze swoich dzieł, iż:

„«całym przeznaczeniem mnicha (…) jest dążenie do ciągłego i nieprzerwanego przebywania w modlitwie», do owego «stanu umysłu», który wprawdzie oddziela człowieka od wszystkiego, co nie jest Bogiem, lecz jednocześnie «ze wszystkim jednoczy», dzięki jedności z Tym, który w swojej Trójjedynej Istocie jest źródłem wszelkiej jedności”92.