• Nie Znaleziono Wyników

Dwa grekokatolicyzmy – historia i współczesność

2.9. Dylematy tożsamościowe

Podczas Synodu Biskupów, który obradował w podlwowskim Krechowie w dniach 1-10 IX 1998 r., metropolita Jan Martyniak przedstawił referat na temat aspektu eklezjologicznego tożsamości UKG. Przyporządkował on w nim istniejące współcześnie poglądy na temat Kościoła do czterech podstawowych grup: W pier-wszej umieścił te, według których UKG jest częścią Kościoła kijowskiego, znajdu-jącej się w komunii z Rzymem. Według nich, to właśnie w Kościele grekokatolic-kim „pulsuje życie” Kościoła kijowskiego i nie posiada on odrębnej tożsamości.

Według innych UKG nie jest tylko zwykłą częścią Kościoła kijowskiego, ale jego „córką”, która podporządkowała się Stolicy Apostolskiej. Takie poglądy gło-sili Szeptycki i Slipyj.

Zgodnie z poglądami z trzeciej grupy, UKG ma dwa pnie – Kijowski Kościół Prawosławny z jednej strony, z drugiej – łaciński, szczególnie zaś Kościół polski. Dzięki temu ostatniemu grekokatolicy zawiązali unię ze Stolicą Apostolską.

W końcu poglądy czwartej grupy, z którymi zgadzał się m.in. Lubacziwskyj, można określić jako odrzucenie prostego związku matka-córka i zajęcie takiego stanowiska, zgodnie z którym każdy wielki Kościół partykularny ma sporą ilość szczególnej wagi elementów obcych, składających się na jego tożsamość. Tym sa-mym Kościół kijowski, który uważa się za córkę Konstantynopola, powstał pod wpływem Kościoła bułgarskiego, morawskiego, św. św. Cyryla i Metodego,

Rzy-LWOWSKIE SACRUM, KIJOWSKIE PROFANUM

148

mu,anawetKościołaniemieckiego.Również UKG nie ma swojego początku w jed-nym nurcie Kościoła powszechnego303.

Następnie metropolita podawał płynącą z nauczania II Soboru Watykańskie-go własną interpretację aspektu eklezjologiczneWatykańskie-go tożsamości UKG, a więc Ko-ściół partykularny nie może być „półkościołem”, powinien mieć własnego paste-rza, „Głowę i Ojca Kościoła” z uprawnieniami sukcesji apostolskiej, który uznaje pierwszeństwo papieża jako następcy św. Piotra. Tak jak ludzka natura Jezusa nie utraciła właściwej człowiekowi wolności, również Kościół grekokatolicki nie utra-ciłnależnej mu wolności na skutek związków z Rzymem. Zdaniem hierarchy, god-ność i autonomia Kościoła partykularnego uwarunkowane są szczególnymi ce-chami, do których należą: podmiotowość społeczna, kultura, język, historia, dzie-dzictwo, ludzie itd. W końcu ogromną wagę dla tożsamości Kościoła ma noszona przez niego nazwa304.

Według przewodniczącego Ukraińskiego Towarzystwa Nauk Teologicznych, ks. Mychajło Dymydzia funkcjonują obecnie dwa modele tożsamości UKG: pierw-szy z nich mówi o tym, że UKG jako część Kościoła kijowskiego zachował stan jed-ności z Kościołem rzymskim, przy jednoczesnym rozwijaniu komunii z innymi Kościołami, jak np. z konstantynopolitańskim czy z moskiewskim. Według Dy-mydzia, Rzymska Stolica Apostolska nie tylko nie hamuje tegoż procesu, ale i wy-raźnie mu sprzyja305.

Drugimodel przedstawia Kościół katolickiobrządku bizantyjsko-ukraińskiego jako część kościelnej tradycji kijowskiej, która zachowała jedność tylko i wyłącznie z Kościołem rzymskim i tylko na tym polega tożsamość eklezjologiczna UKG. Dy-myd zadaje jednak pytanie, dlaczego, skoro tak jest, grekokatolicy odczuwają na co dzień brak tej jedności ze Stolicą Apostolską306.

Ciekawą interpretację stosunków UKG ze Stolicą Apostolską przedstawiają grekokatoliccyeklezjolodzyi kanoniści. Jeden z nich, wspomniany powyżej ks. Dy-myd, uważa, że między katolikami rzymskimi i greckimi istnieje realna komu-nia, to jednak obie te wspólnoty nie były, nie są i nie mogą być jednym Kościołem z dwoma obrządkami, łacińskim i bizantyjsko-ukraińskim, gdyż pojęcia takiego w rzeczywistości nie ma. Obecnie grekokatolicy pozostają Kościołem autonomicz-nym, prawosławautonomicz-nym, który utracił komunię z innymi ortodoksjami, ale pozosta-je w komunii z Rzymem, ten zaś tę komunię interpretupozosta-je jako unię. Według Dymy-dzia, o takim poddaństwie można przeczytać w KKKW, a także może zdecydo-wać jednostronnie papież. Rzym nie zgadza się na wielowiekową formułę cum Pe-tro, lecz wymaga od grekokatolików bycia sub Petro. Taką formułę Kościół katolicki

303 I. Martynjak, Ekleziolohicznyj aspekt, w: W poszukach identycznosti..., op. cit., s. 40-41.

304 Ibidem, s. 45-48.

305 M. Dymyd, Czy perspektywna ekumeniczna pozycija Ukrajins’koji Hreko-Katolyc’koji Cerkwy?, „Boho-słow’ja”, 2001, nr 65, s. 99.

Dwa grekokatolicyzmy – historia i współczesność 149

odrzucił, podpisując deklarację z Balamand, ale dokument ten nie ma jednak dla Stolicy Apostolskiej takiego znaczenia, jakie ma dla UKG, gdyż nie było żadnej wy-powiedzi papieża bądź też wysokiego urzędnika Kurii Rzymskiej, w której uznano by tę tezę za oficjalne stanowisko307.

Dymyd uważa, że współcześnie grekokatolicy powinni dążyć do odnowienia komuniizprawosławiem, utrzymując przy tym zawartą wcześniej komunię z Rzy-mem. W komunii ze Stolicą Apostolską byli zawsze, czego też wyrazem był udział metropolitów kijowskich w soborach lyońskim i florenckim. Nigdy również, żad-nym oficjalżad-nym aktem kościelżad-nym, nie zerwano pierwotnej komunii z Konstanty-nopolem. Wobec tego w 1596 r. tak naprawdę Kościół prawosławny w Rzeczypo-spolitej unii nie potrzebował, ale związek w postaci komunii z katolikami uznała za niewystarczający Kuria Rzymska. Rzym nie patrzył przy tym na unię brzeską jako na złączenie dwóch osobnych Kościołów, ale jako „powrót narodu ruskiego doKościołarzymskiego,pojednanieipowrótbiskupówruskichdo Kościoła katolic-kiego”. Unia brzeska była postrzegana przez Stolicę Apostolską według nowego, potrydenckiego pojmowania porozumienia unijnego. Jeżeli w modelu florenckim chodziłoopojednanie Kościołów, to w modelu brzeskim chodziło tylko o nawróce-nie hierarchów, innych duchownych i osób świeckich jako poszczególnych jedno-stek, nie zaś całej wspólnoty kościelnej308. W czerwcu 1993 r. w Balamand uznano za nie do przyjęcia unię jako sposób na poszukiwanie jedności między Kościołami Wschodu a Zachodu. Takie uzgodnienie blisko rok później, 7 IV 1994 r., zaakcepto-wał Ojciec i Głowa UKG kard. Lubacziwskyj w swoim orędziu duszpasterskim309. Zwolennikiem komunii z prawosławiem był również kard. Lubomyr Huzar. Miałaby ona polegać na zjednoczeniu wszystkich działających na Ukrainie kon-fesji ortodoksyjnych z grekokatolikami w jeden patriarchat, uznawany zarówno przez Rzym z jednej strony, jak i przez Moskwę i Konstantynopol z drugiej. Wielo-krotnie przekonywał on, że tylko perspektywa wspólnego patriarchatu w Kijowie może stanowić sposób na zażegnanie nieustannych konfliktów o dogmaty, o pry-mat,ounię,aprzedewszystkim o terytoria kanoniczne między katolikami i prawo-sławnymi, gdyż Ukraina była dla nich przez stulecia kością niezgody.

Według Jacka Borkowicza, publicysty „Więzi”, ta śmiała wizja bezpreceden-sowego zjednoczenia jest nie lada wyzwaniem zarówno dla Rzymu, jak i dla Mo-skwy. Ten pierwszy musiałby pozbyć się resztek myślenia w kategoriach „przyna-leżności”, uznając katolicki i prawosławny zarazem Kijów za sobie równego part-nera w dialogu i we wspólnocie. Moskwa zaś będzie musiała się uporać ze

307 M. Dymyd, Parę refleksji o Ukraińskim Kościele Greckokatolickim, „Przegląd Powszechny”, 2004, nr 7-8, s. 16-21.

308 Ibidem.

309 Por. Pastyrs’ke zwernennja Błażennijszoho Myrosława Iwana Kardynała Ljubacziws’koho pro jednist’

LWOWSKIE SACRUM, KIJOWSKIE PROFANUM

150

wem wobec wszelkich form jedności z łacinnikami oraz z ogromnym lękiem przed utratą stanu posiadania na Ukrainie310.

Huzar apelował jednocześnie o podniesienie UKG do godności patriarchatu, aby do nowej wspólnoty wejść jako równoprawny podmiot. Za twórcę tejże idei współcześnie uważa się powszechnie kard. Josyfa Slipyja. Rok po rozpoczęciu II Soboru Watykańskiego i kilka miesięcy po uwolnieniu z niewoli radzieckiej 10 X 1963 r. Slipyj wystąpił przed uczestniczącymi w nim hierarchami. Odwołując się do wielowiekowych związków Ukrainy ze Stolicą Apostolską, udziału pochodzą-cychzjejziembiskupówwpoprzednichsoborach,zwyjątkiemjedynie dwóch, Try-denckiego (1545-1563) oraz I Watykańskiego (1868-1870), zaznaczył, że i na tym zgromadzeniu przedstawiciele tradycji Chrztu Świętego Włodzimierza są obecni, aby „podziękować rzymskim arcypasterzom i całemu Kościołowi za dobrodziej-stwa oraz by przyjąć postanowienia tegoż Soboru. (...) Upoważniają mnie wieki, upoważniają mnie moi poprzednicy, upoważniają mnie nieobecni, prześladowani metropolici kijowshaliccy, którzy mieli swe wysokie patriarsze prawa”. Pod ko-niec swojego wywodu Slipyj zaproponował Ojcom Soborowym, aby Metropolię Kijowsko-Halicką podnieść do miana patriarchatu311.

Wpierwszejchwilipropozycjatawywołaładośćsporezdziwienie,alejuż pod-czas sesji jesienią 1964 r. w debatach nad soborowym dekretem Orientalium Eccle-siarum ideę patriarchatu grekokatolickiego podejmowali poważni teologowie kato-liccy. Ogłoszony 21 XI 1964 r. dokument potwierdzał, że instytucja patriarchatu jest tradycyjną formą organizacyjną Kościołów wschodnich, a kompetencje do ich two-rzenia zastrzeżone są dla Soboru powszechnego lub papieża. Cytowany art. 11 De-kretu o Katolickich Kościołach Wschodnich pozwolił żywić wiernym UKG nadzie-ję na rychłe powołanie do życia grekokatolickiego patriarchatu ukraińskiego, sta-nowiąc do dzisiaj prawną podstawę do ubiegania się o ten status312.

Przez patriarchę wschodniego wspomniany Orientalium Ecclesiarum w art. 7 rozumie biskupa, któremu przysługuje jurysdykcja nad wszystkimi hierarchami, w tym metropolitami, osobami duchownymi i świeckimi własnego terytorium lub też obrządku, bez naruszania przy tym prymatu papieża. Są oni równi z racji god-ności patriarchalnej (art. 8) i należy ich otaczać szczególną czcią, ponieważ każdy stoi na czele swojego patriarchatu jako ojciec i głowa (art. 9): „Dlatego ten święty Sobór postanawia, aby ich prawa i przywileje zostały wznowione wedle starodaw-nych tradycji każdego Kościoła i postanowień Soborów powszechstarodaw-nych. Prawa zaś teiprzywilejepokrywająsię z tymi, które istniały w epoce łączności Wschodu z Za-chodem, chociażby nieco należało je przystosować do dzisiejszych warunków.

310 J. Borkowicz, Idea patriarchatu w nauczaniu kardynała Lubomyra Huzara, w: Kościół greckokatolicki na

Warmii i Mazurach, M. Melnyk (red.), Olsztyn 2006, s. 126-127.

311 M. M. Mychajłyszyn, Rola metropolity Josyfa Kobernyckiego-Dyczkowskiego Splipyja w rozwoju idei

patriarchatu Ukraińskiej Cerkwi Greckokatolickiej, Kraków 2002, s. 130.

Dwa grekokatolicyzmy – historia i współczesność 151

triarchowie ze swymi synodami stanowią wyższą instancję dla wszelkich spraw patriarchatu, nie wyłączając prawa ustanawiania nowych eparchii oraz miano-wania biskupów swego obrządku w granicach terytorium patriarchatu, bez na-ruszania niepozbywalnego prawa Biskupa Rzymskiego interweniowania w po-szczególnych wypadkach”313.

Wszystko to, co w Dekrecie zapisano o patriarchatach i patriarchach, odnosi się expressis verbis do arcybiskupstw większych i arcybiskupów większych, na podstawie art. 10 status ten otrzymał właśnie kierowany przez Slipyja Kościół gre-kokatolicki oraz sam metropolita w wydanym 23 XII 1963 r. dekrecie Kurii Rzym-skiej. Warto wspomnieć, że dokument podpisany przez kard. Gustavo Testę, ów-czesnego sekretarza Kongregacji ds. Kościołów Wschodnich, nie został wydany z inicjatywy Stolicy Apostolskiej, ale stanowił odpowiedź na zapytanie Josyfa Sli-pyja, czy metropolitę lwowskiego należy uważać za arcybiskupa większego. Skła-dał się on z dwóch zdań, z których w pierwszym odpowiadano na pytanie twier-dząco, w drugim zaś informowano, że papież Paweł VI zatwierdził decyzję dyka-sterii. Tytuł „arcybiskupa większego”, choć posiada dawną tradycję w Kościołach wschodnich314, to po raz pierwszy pojawił się w łacińskiej literaturze teologicznej w 1948 r. na odróżnienie hierarchy posiadającego większe uprawnienia od zwy-kłego arcybiskupa. W 1957 r. Pius XII jako pierwszy papież wprowadził pojęcie do prawa kanonicznego. Właściwie do dzisiaj grekokatolicy nie do końca docenia-ją wagę tego historycznego wydarzenia. Pod względem prawnym oznaczało ono nadanie dotychczasowemu Kościołowi metropolitarnemu sui iuris uprawnień przynależnych Kościołom patriarchalnym z pominięciem kwestii wyboru jego gło-wy. Slipyj, pozbawiony rzeczywistej władzy nad Kościołem na Ukrainie, uzyskał również w ten sposób zwierzchność nad wszystkimi ukraińskimi grekokatolika-mi na całym świecie. Tymczasem dla wiernych przyznanie tytułu „arcybiskupa większego” oznaczało odmowę bądź odsunięcie w czasie ustanowienia grekoka-tolickiego patriarchatu dla Ukraińców. W diasporze interpretowano to nawet jako deprecjonowanie godności metropolitarnej Slipyja. Uważano bowiem, że arcybi-skup większy to coś więcej, aniżeli zwykły arcybiarcybi-skup, ale zapewne mniej, niż me-tropolita315. Wychodząc naprzeciw tym wątpliwościom, Paweł VI w lutym 1965 r. wyniósł Slipyja do godności kardynalskiej.

Według ks. Myrona M. Mychajłyszyna, swoje stanowisko co do nadania Sli-pyjowitytułuarcybiskupawiększego Kongregacjads.Kościołów Wschodnich opar-łana akcie unii brzeskiej, która zapewniała metropolicie kijowskiemu władzę

313 Ibidem, s. 19-21.

314 Określenie „arcybiskup większy” i „arcybiskupstwo większe” po raz pierwszy zostało zasto-sowane w stosunku do Cypru, który to w IV w. pozostał niezależny wobec pięciu ówczesnych patriar-chatów chrześcijańskich, a więc Rzymu na Zachodzie oraz Aleksandrii, Antiochii, Jerozolimy i Konstan-tynopola na Wschodzie.

LWOWSKIE SACRUM, KIJOWSKIE PROFANUM

152

rzchnią w Kościele unickim, w tym prawo do tworzenia i likwidowania diecezji, mianowania i odwoływania biskupów, zwoływania i przewodniczenia obradom synodu oraz wydawania ksiąg liturgicznych. Drugim dokumentem była bulla Piu-sa VII, wydana w 1807 r. w związku z odnowieniem metropolii halickiej, w której potwierdzono, że metropolici haliccy dziedziczą prawa i przywileje po metropo-litach kijowskich. W końcu trzecim źródłem decyzji dykasterii było obowiązujące w momencie wydania wspomnianego dokumentu prawo kanoniczne dotyczące wschodnich Kościołów katolickich, zgodnie z którym uprawnienia arcybiskupów większych są niemalże identyczne z przysługującymi patriarchom316.

W 1972 r. Josyf Slipyj opublikował Statut Patriarchalny Partykularnego Ukra-ińskiego (Ruskiego) Kościoła Katolickiego, nie zaznaczając przy tym – co też zarzu-cano potem wielokrotnie – że jest to tylko projekt bądź tymczasowo przyjęte pra-wo wewnętrzne. Oficjalnie dokument został przyjęty przez obradujący w dniach 19-24 XI 1973 r. w Rzymie Synod Biskupów jako wyraz niezależności Kościoła gre-kokatolickiego.Zoficjalnego wydania dokumentu nie można również wywniosko-wać, czy nowe prawo Kościoła zostało przekazane Ojcu Świętemu do zatwierdze-nia, czy też tylko go o nim poinformowano. W pierwszym wypadku nie mogłoby onozostaćwprowadzonewżycie bez zgody papieża, w drugim zaś – weszło w ży-cie z chwilą promulgacji, a biskup rzymski otrzymał ją jedynie jako wiadomość o wewnętrznej działalności jednego z Kościołów partykularnych317.

Dokument składa się z 16 rozdziałów oraz 59 artykułów. W art. 9 zapisano, że „głową Partykularnego Ukraińskiego Kościoła Katolickiego jest Patriarcha albo Arcybiskup Większy, Metropolita Kijowski i Halicki”. Przysługuje mu tytuł Jego Świątobliwości Patriarchy Kijowsko-Halickiego, bądź Jego Świątobliwości Arcy-biskupaWiększego Kijowsko-Halickiego (art. 11). Przywódcę Kościoła wybiera So-bór Partykularny w głosowaniu tajnym, większością 2/3 głosów (art. 13), a następ-nie zawiadamia o swojej decyzji papieża, sam elekt zaś przesyła Stolicy Apostol-skiej oświadczenie wierności, miłości i posłuchu oraz prosi Ojca Świętego o bło-gosławieństwo (art. 14). Patriarcha bądź arcybiskup większy, przy pomocy Sobo-ru Partykularnego, zarządza sprawami całego Kościoła (art. 15)318.

Równie kontrowersyjne, jak w przypadku wprowadzenia do prawa Kościoła tytułu patriarchy, wydaje się rozciągnięcie jego jurysdykcji na „wszystkich wier-nychobrządkuukraińskiego(grecko-ruskiego)”naziemiach Ukrainy, w tym szcze-gólnienaZakarpaciei Bukowinę, które pod zwierzchnictwem metropolitów kijow-sko-halickich nigdy się nie znajdowały (art. 3.1). Personalnie pod władzą Ukraiń-skiego Kościoła Katolickiego (dalej: UKK) są również wszyscy wierni, „którzy od

316 Ibidem, s. 155-156.

317 M. M. Mychajłyszyn, Błażenniszyj Josyf Slipyj ta ideja patrijarchatu UHKC, L’wiw 2007, s. 104.

318 Dokument omówiono na podstawie: Patrijarchal’nyj ustaw Pomisnoji Ukrajins’koji (Rus’koji)

Dwa grekokatolicyzmy – historia i współczesność 153

czasów Unii Brzeskiej emigrowali (...) do Centralnej, Południowej i Zachodniej Eu-ropy, do obydwu Ameryk, Afryki, Azji i Australii oraz ich potomkowie” (art. 3.2). Co się zaś tyczy stosunku UKK do papieża, to w Statucie Patriarchalnym za-pisano, że Kościół od początku swojego istnienia uznawał i nadal uznaje, że bi-skup Rzymu jest następcą św. Piotra oraz widzialną głową Kościoła Chrystusowe-go, czego też UKK nigdy się „wyraźnie” nie wyparł (art. 6). Papież ma pełną i naj-wyższąwładzęnadcałymKościołempowszechnym,a jego imię ma być wymawia-ne podczas sprawowania liturgii (art. 7).

Kolejnym krokiem w kierunku ustanowienia patriarchatu grekokatolickiego byłaliturgiawobrządkubizantyjsko-ukraińskim,odprawianawrzymskiejBazylice św. Piotra 12 VII 1975 r. Wówczas to wobec ponad siedmiu tysięcy wiernych kon-celebrant ks. prof. Iwan Hrynioch wzniósł modlitwę „za Jego Świątobliwość Pa-triarchę Kijowsko-Halickiego i całej Rusi”. Kilka miesięcy wcześniej, w posłaniu wielkanocnymJ. Slipyj po raz pierwszy podpisał się jako patriarcha i kardynał. Od-tąd Slipyj wielokrotnie zwracał się do Pawła VI z prośbą o uznanie patriarchatu319.

Po latach, w swoim testamencie Slipyj napisał: „Rzymska Stolica Apostolska pod wpływem i władzą urzędników Kurii Rzymskiej, być może i w dobrej wierze, wzięła w latach siedemdziesiątych polityczny kurs, który stał się ciosem dla nasze-go Kościoła na Ukrainie, a jeszcze większy dla tej części naszenasze-go Kościoła i Naro-du, która znajduje się w wolnym świecie. Cały świat chrześcijański jest świadkiem, że nasze stałe przestrogi i pokorne argumenty, które przekazywaliśmy papieżowi Pawłowi VI, nie brano pod uwagę. (...) Dlatego dzisiaj, kiedy znane stały się tajne dokumenty, świadczące o kontaktach między Rzymską Stolicą Apostolską a Pa-triarchatem Moskiewskim, dokumenty, które mają charakter wyroku skazującego na śmierć dla Kościoła Ukraińskiego, a tym samym uderzają w cały Powszechny Kościół Chrystusowy”. Dlatego też kard. Josyf Slipyj zobowiązywał wiernych: „Módlcie się, pracujcie i walczcie o uratowanie chrześcijańskiej duszy każdego człowieka z ukraińskiego rodu i za cały naród, i proście Boga Wszechmogącego, abydopomógłnamzakończyć naszą tęsknotę za jednością i nasze zmagania o zjed-noczenie kościelne poprzez ustanowienie Patriarchatu Kościoła Ukraińskiego”320. BezpośrednimnastępcąJ.Slipyjawroligłowy UKG został z dniem jego śmier-ci, a więc 7 IX 1985 r., były grekokatolicki metropolita filadelfijski M. I. Lubacziw-ski, który jeszcze w marcu 1980 r. po synodzie biskupów grekokatolickich został koadiutorem arcybiskupa większego. Przez ponad półtorej dekady swoich rządów ani razu Lubacziwskyj nie nazwał się i zaledwie kilkukrotnie podpisał się jako pa-triarcha, choć mówiąc o swoim poprzedniku takiego tytułu często używał. Tak

319 M. Haliw, Do pytannja patrijarchatu UKCerkwy, w: M. M. Mychajłyszyn, Błażenniszyj Josyf

Slipyj..., op. cit., s. 176.

320 M. M. Mychajłyszyn, op. cit., s. 106. Kwestia patriarchatu grekokatolickiego równieżi współ-cześnie jest według Moskwy jedną z głównych przeszkód w dialogu ekumenicznym między katolikami i prawosławnymi.

LWOWSKIE SACRUM, KIJOWSKIE PROFANUM

154

łochociażby podczas konferencji naukowej, zorganizowanej 28 VIII 1992 r. na cześć Slipyja, po przewiezieniu jego doczesnych szczątków z Rzymu do Lwowa.

W tym kontekście należy wspomnieć, że Lubacziwskyj przyjął chirotonię bi-skupią 12 XI 1979 r. z rąk Jana Pawła II, a nie kard. Slipyja. Po raz pierwszy w histo-riiKościołagrekokatolickiego święceń biskupich udzielił sam papież321. Było to wy-darzenie sprzeczne również z art. 19 Statutu Patriarchalnego Partykularnego Ukra-ińskiego (Ruskiego) Kościoła Katolickiego, zgodnie z którym metropolitów wybie-ra Sobór Partykularny, a sakrę otrzymuje z rąk patriarchy bądź arcybiskupa więk-szego. Również sama nominacja na archikatedrę filadelfijską nie była uzgodniona z grekokatolickim episkopatem. W tej sytuacji Lubacziwskyj, już jako oficjalny kan-dydat Stolicy Apostolskiej, zwrócił się do Slipyja, który odpowiedział: „dobrze zro-biliście, że skierowaliście się do mnie, jako Głowy Waszego Kościoła, aby zatwier-dzić Was jako biskupa Ukraińskiego Kościoła Katolickiego – wobec Waszej osoby nie mam zastrzeżeń”. Kilka miesięcy później papież wyznaczył na koadiutora ar-cybiskupa większego właśnie Lubacziwskiego, jednego z trzech kandydatów za-proponowanych przez synod, choć Slipyj sprzyjał tajnie wyświęconemu przez sie-bie2IV1977r. Lubomyrowi Huzarowi. Było również raczej pewne, że ktoś taki, jak Lubacziwskyj nie będzie się domagał dla siebie i Kościoła statusu patriarchy i pa-triarchatu. Nazwany przez Slipyja w swym testamencie „duchowym spadkobier-cą” Huzar został zatwierdzony jako biskup dopiero 22 II 1996 r.322

Wydaje się, że wybór na arcybiskupa większego hierarchy z krótkim stażem, mianowanego na metropolitę filadelfijskiego przez papieża i niezwiązanego z naj-bliższym kręgiem współpracowników Slipyja, oznaczało pogodzenie się przez Kurię Rzymską ze słabymi szansami na odbudowę Kościoła grekokatolickiego na Ukrainie i tym samym wzmocnienie nurtu amerykańskiego. W takim przekonaniu mogąutwierdzaćlosyKościołarusińskiego.PoprzyłączeniuZakarpaciado